W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Yasuo
Posty: 1517 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 22 wrz 2018, o 16:08
Szliśmy, a Izo zaczął wyzywać mnie od najgorszych i najgłupszych. Nosz, po prostu myślałem, że nie wytrzymam. Gdybym był zły - szkoda, że nie byłem - to jego głowa leżałaby teraz z 10 metrów od ciała, a krew lałaby się strumieniami. Miałem cholerną ochotę uśmiercić tego człowieka, a wraz z nim całe Ryuzaku no Taki, bo przecież bez jego lekarstwa raczej miasto nie przeżyje. Takie jednak działanie stało w sprzeczności z moim wychowaniem, dlatego póki co próbowałem jednak ocalić zarówno Izo, jak i całe miasto. Liczyłem na to, że jednak znowu coś mnie przekona, że jednak warto robić to co robiłem. Liczyłem, że spotkam tutaj znowu jakiegoś człowieka - takiego jak Yuka - który będzie na tyle wartościowy, że przekona mnie, że jednak nie wszyscy ludzie są tacy jak Izo i zasługują na ratunek. No nic... w mojej głowie zaczęły się kłębić przeróżne mroczne i czarne myśli. Coś mnie popychało ku "ciemnej stronie mocy" , jednak ja starałem się z tym walczyć. Starałem się nie popaść w mrok, obłęd i nie stać się "niszczycielem światów" . Starałem się odnaleźć ponownie światło, które wskaże mi drogę ku dobru, prawdzie, miłości i honorowi. Ale to było trudne... tyle śmierci wokół, tyle obłędu... tyle zgnilizny. A do tego ten cholerny Izo. No po prostu nie wytrzymałem. Powiedziałem Izo co o nim myślę.
- Gówno Pana obchodzi czy zostałem ugryziony czy nie. - Jak tak teraz sobie przypominam, to jednak chyba zostałem ugryziony... Skąd ten pajac to wiedział? Mniejsza. Nieistotne. Dopóki nie zobaczę na swoim ciele czerwonych plam, to nie mam zamiaru się tym przejmować. Wspominałem już o tym? - Szczerze jednak powiem, że wkurwia mnie Pan niemiłosiernie. Do tego stopnia, że sądzę, że jeśli wszyscy ludzie w tym przeklętym Ryuzaku no Taki są tacy jak Pan, to powinni sczeznąć, a ich ciała powinny zgnić w kałużach krwi. W mojej duszy dwaj potężni wojownicy toczą walkę. Jeden mówi "Ocal Ryuzaku no Taki!" , a drugi - "Zabij tego skurwysyna i obróć Ryuzaku no Taki w perzynę!" Jak Pan sądzi, który z nich wygra i którego posłucham?
Dałem mu jasno do zrozumienia, że od tej chwili los całego Ryuzaku no Taki zależy ode mnie. To ja pociągałem za wszystkie sznurki. To ja miałem Izo przy sobie. To ja mogłem go zabić, a bez niego... nie ma nadziei dla miasta. Rany... co się ze mną stało. Dlaczego ten człowiek aż tak mnie irytował? No dobra... irytował mnie, ale to co mówiłem to były po prostu puste słowa wypowiedziane w gniewie. Nie było w nich prawdy, ani celu. Nie zamierzałem zniszczyć miasta. A może... a może próbowałem sam siebie oszukać? Może tak na prawdę ten zły wojownik w mojej głowie wygrywał i wystarczyłby jeden impuls... dodatkowa porcja mocy i Ryuzaku no Taki byłoby skończone? Odeszłoby wraz z Izo w zaświaty.
- To dwa wilki. Jeden dobry, drugi zły. Którego Pan nakarmi? Któremu pomoże Pan wygrać? I wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Nie oczekuję od Pana żadnej pomocy. A jeśli chodzi o umieranie... to obawiam się, że jedyną osobą, która umrze to będzie Pan. Ja nie dam się zabić.
Doszliśmy do muru (albo płotu; tak wnioskuję z opisu). Izo nie chciał chodzić głównymi szlakami. Trzeba było wejść tą stroną. Trzeba było albo przeskoczyć, albo się wspiąć. Nic z tych rzeczy nie było dla mnie osiągalne. Ale... miałem swój miecz. Dlaczego by nie zademonstrować Izo swojej siły i po prostu nie rozbić tej ściany? To był naprawdę cudowny plan, o ile oczywiście uda mi się go wykonać. Wyciągnąłem miecz i chwyciłem go mocno oburącz. Tsume na pewno się nie obrazi, jeśli znowu jakiś kawałek z niego odpadnie. W końcu robi to co lubi, prawda? Sieka wszystko i wszystkich. Taki to był miecz. Sam jego wygląd na to wskazywał. Tsume zajaśniał niebieską poświatą[1] , a w tym czasie ja podszedłem do tego płotu czy czegoś co blokowało mi drogę. Uniosłem miecz nad głowę i wykonałem jedno, potężne cięcie z góry na dół, uderzając w mur (lub płot)[2] . Połączenie dwóch technik - jedna potrafiła niszczyć nawet wielkie głazy, a druga miała wystarczającą energię, by przeciąć człowieka na pól bez praktycznie żadnego wysiłku - na pewno zda egzamin. Nawet w przypadku kamiennego muru. Co jednak z tego wyjdzie? Los (MG) pokaże...
Statystyki:
Ukryty tekst
Użyte Techniki:
Ukryty tekst
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 23 wrz 2018, o 15:04
Zwodniczy Karmazyn
- Port - Bezpieczna fala - - 安全な波 -
" Cel? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=C3a9fXwuxRo [/youtube]
Yasuo
Bycie dobrym wymaga dużo więcej niż bycie zwyczajnym mordercą... Jedno i drugie tak naprawdę wymaga całkowicie innych cech. O czym świadczy chęć mordu kogoś kto zwyczajnie ma dość twojej osoby/ O zarozumiałości? Niezrozumieniu? głupocie? Na pewno jednej z tych rzeczy, pytanie tylko czyjej, tej osoby czy twojej. Słowa wypowiadane przez Samuraja odnośnie ugryzienia spotkały się jedynie z dezaprobatą, Izo pokręcił głową bo nie mógł uwierzyć, że naprawdę ma do czynienia z półgłówkiem, tak uważał. W końcu przyszłą pora na kolejne słowne ataki które nijak nie wnosiły nic do ich relacji prócz dalszych prowokacji.
- Wszystkim tak życzysz śmierci? Nie obchodzi mnie to wiesz? To tylko świadczy o tobie. - powiedział z uniesioną w górę głową, wiedział, że ma racje. Lubowanie się w śmierci i sadyzmie nie należało do rzeczy które powinny cechować samuraja jakim jest Ineko.
- Im dłużej cię słucham tym bardziej uważam, że powinieneś popełnić seppuku, wiesz? Hańbisz się tylko - Westchnął ciężko, nie słuchając już tego co dalej mówił Yasuo, jasnym było, że nie zamierza z nim walczyć, nie to było jego celem, miał do zrobienia dużo ważniejsze rzeczy których widocznie Ineko nie potrafił dostrzec, nie miał potrzeby zaprzątać sobie głowy kolejną przeszkodą.
Widząc to jak chłopak kombinuje przy ścianie pokręcił głową spoglądając w podłogę, trudno inaczej było zareagować na jego poczynania. To był rzeczywiście cudowny plan, miałeś swój miecz i nie bałeś się go użyć. Demonstracja mogła sprawić, że Izo wreszcie zacznie szanować tak potężnego i mądrego samuraja jak ty. Jeśli ci się uda. Przelałeś na ostrze chakre i zaświecił niebieską poświatą. Izo natomiast podniósł głowę obserwując dalej twój wyczyn który miał pokazać z czego jesteś zrobiony i jak to robią prawdziwi wojownicy. Wykonałeś cięcie z góry na dół. Miałeś sporo siły toteż przebiłeś się przez wierzchnią warstwę muru, twoje ostrze zatopiło się w nim, nie porównałbym tego do masła jednak poradziło sobie nieźle jednak... Coś poszło nie tak i w pewnym momencie usłyszałeś brzdęk... Wyciągając ostrze z dziury powstałej po twoim ciosie mogłeś dostrzec, że nieco się skurczyło bo aż o siedemdziesiąt procent swojej długości. Większość miecza pozostała w skale a twój Tsume z +7 spadł rangowo do Tsume -3. Warto było się tak popisywać robiąc coś co nie miało prawa zadziałać?
- Brawo, brawo. To mi pokazałeś. - Izo zaśmiał się i klaskał podczas gdy mogłeś wyciągać swój miecz lub robić cokolwiek. Mimo to już w tej chwili miał dość oczekiwania i zwyczajnie wbiegł na mur podczas gdy jego nogi zaświeciły się nieznacznie niebieską poświatą.
- Jak widzisz zostaniesz tutaj, idę dalej sam, tylko mnie spowalniasz i jeszcze mnie zabijesz bo ci się coś nie spodoba. Radź sobie, mam do zrobienia coś wielkiego. Narazie! - Machnął ci na pożegnanie by zaraz wdrapać się po metalowym ogrodzeniu i przejść na drugą stronę. Złapał kilka głębszych oddechów gdy już przekroczył mury i powoli ruszył między uliczki Nihya-tsu. Był Iryoninem, można się było spodziewać, że zna kilka prostych sztuczek. Czy jednak rzeczywiście nie było lepszego sposobu na pokonanie tej zatrważającej przeszkody?
Ukryty tekst
0 x
Yasuo
Posty: 1517 Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
Link do KP: viewtopic.php?p=55892#p55892
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi
Post
autor: Yasuo » 25 wrz 2018, o 08:05
Suppuku... to słowo naprawdę we mnie uderzyło. Mój czyn był dużo gorszy niż to co zrobił Pan Yukari małej Rice. Ja natomiast zagroziłem śmiercią prawdopodobnie jedynemu człowiekowi, który może ocalić to miasto. Mało tego. Stwierdziłem, że całe Ryuzaku no Taki powinni zostać zniszczone. Obiecałem chronić tych ludzi i im pomóc, a jak skończyłem? Jako osoba, która ma za nic ludzkie życia i poświęcenie towarzyszy broni. Jako osoba, która nie widzi już światła, bowiem spowita jest gęstym całunem mroku. Słowa Izo były jak kubeł święconej, zimnej wody wylanej na tego demona, który mnie opętał. Zacząłem widzieć światło. Moją Yukę... małą Rikę i innych kompanów. Nie mogłem ich zawieść, a co dopiero zdradzić.
Wcieliłem w życie swój plan. Początkowo szło całkiem nieźle. Mur nie stanowił większej przeszkody. Jednak ten brzdęk był niepokojący.
"Kurwa..." - to było pierwsze słowo, które cisnęło mi się na usta, jak tylko zobaczyłem co z tego wszystkiego wyszło. Tsume był zniszczony, a ta cholerna ściana - prawie nietknięta. Na domiar złego, Izo zaczął się śmiać, a potem, używając chakry, po prostu wszedł po ścianie. Ninja to jednak byli niesamowici. Pierwszy raz widziałem kogoś kto potrafi wchodzić po pionowej ścianie w ten sposób. Nie wiedziałem nawet, że tak się da. Informacja warta zapamiętania. Tylko dlaczego Izo kazał mi decydować, skoro potrafił taką technikę? Być może mnie testował. A być może wiedział, że ja nie potrafię tego co on, a on nie miał siły, by mnie przenieść.
Jednak ja też musiałem działać. Na szczęście pomimo tego, że Tsume się złamał to część mojego ducha ciągle go wzmacniała (ciągle aktywne Kenryuto). Miecz był krótki, ale z pewnością jeszcze ostry. Chociaż pokonany, to i tak jeszcze śmiertelny. Tsume był niezwykły. Popatrzyłem na Izo i krzyknąłem:
- Powodzenia! I przepraszam!
Warto było go chociaż przeprosić, prawda? W końcu bowiem w mojej duszy wygrał ten dobry wilk i zniszczenie Ryuzaku no Taki było ostatnią rzeczą, którą chciałem. A raczej... nie chciałem. Jednak ścianie nie chciałem tak łatwo odpuścić. Stanąłem jakieś 5 metrów od dziury, którą zrobiĺem i zrobiłem ponowny wymach z góry na dół. Wyzwoliłem resztkę energii ze swojego miecza i potężna niebieska, pionowa smuga uderzyła w dziurę i część miecza, która w niej tkwiĺa [1] . Zależało mi na tym, by nie trafić Izo, więc jeśli trzeba, to poczekałem chwilę, by znalazł się poza zasięgiem techniki. Zależało mi też na tym, by przebić się przez mur, tak, żebym mógł przejść.
Jednak wiedziałem, że prawdopodobnie to mi się nie uda. Po prostu wyładowałem swój gniew na ścianie. Później pozbierałem ostrożnie resztki Tsume i umieściłem je w pochwie na plecach. Miecz można było wszak jeszcze naprawić, a trochę żal porzucać ojcowski miecz. Przypominało to trochę puzzle. Jak ułożyć to tak, żeby wszystko pasowało? Później, jeśli dopisało mi szczęście i mur został zniszczony na tyle, bym mógł przez niego przejść, to zwyczajnie przeszedłem i udałem się szukać Izo. Jeśli natomiast mur ciągle stał i nie pozwalał mi przejść, to zwyczajnie miałem go gdzieś. Złość wyładowałem, więc mogłem zacząć szukać głównej bramy i tamtędy przedostać się do dzielnicy możnych i szukać Izo i reszty ekipy. Robiąc to wszystko, oczywiście byłem naprawdę ostrożny. Rozglądałem się na boki i nie wychylałem się zbytnio. Nie chciałem wpaść na jakąś hordę lub uzbrojonych po zęby strażników. Jeśli natomiast w trakcie innych działań (np. używania techniki lub wyciągania miecza czy wkładania fragmentów do pochwy) ktoś mnie zaatakował, to zamierzałem się bronić i walczyć moim Tsume -3, przerywając czynność, którą aktualnie wykonywałem.
Statystyki:
Ukryty tekst
Użyte Techniki:
Ukryty tekst
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -
Wzór Misji:
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]
Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]
Wzór Nowej Lokacji:
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki [/quote][/code]
Yamanaka Inoshi
Postać porzucona
Posty: 3431 Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski - Blond włosy długością do ramion - Zielone oczy - w stylu Yamanaka - Wzrost 161 - Łuskowaty kombinezon - Widoczne bandaże na dłoniach.
Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska Duży miecz na plecach Plecak Kabura z prawej strony na udzie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Hoshigaki Maname
Aktualna postać: Jun
Lokalizacja: Soso
Post
autor: Yamanaka Inoshi » 25 wrz 2018, o 15:48
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości