Onsen

Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Onsen

Post autor: Kakita Asagi »

Widząc wyrazy twarzy swoich rozmówców i słysząc ich słowa, niebieskooki nie mógł dojść do innego wniosku niż to, że nie był najlepszym mówcą i jego towarzysze niewiele rozumieli z tego, co do nich mówił. Nie było w tym ich winy, co to, to nie! Kwestie te były istotnie zawiłe i skomplikowane, niejeden mnich spędził całe swoje życie by zrozumieć ich sens, zarówno ten powierzchowny, jak i ukryty – już w dojo mu o tym mówiono. Sam Asagi nie był tutaj jakimś szczególnym przypadkiem i miał nadzieję, że los da mu wystarczająco długie lata życia, by mógł zbliżyć się do zrozumienia w pełni tej mądrości. Z drugiej strony, czy to nie jest dosyć „zabawne”, kierować się i wierzyć w zasady, których się do końca nie rozumie, których w zasadzie mało kto rozumie, ale podobno pozwalając osiągnąć oświecenie?
Już miał ich przepraszać gdy… nagle coś się stało! Może niebieskooki nie umiał wyczuwać chakry, może był po prostu samurajem, ale może właśnie dlatego, widział to i owo. Nagła zmiana w panience Misae i jej towarzyszu zaalarmowała go. Wojskowe doświadczenie nie kazało na siebie długo czekać, niebieskooki pamiętał, że właśnie tak wyglądają osoby przerażone, ale co mogło przerazić młodą kunoichi? Jej słowa jedynie potwierdzały to, co widział w jej twarzy, jednakże w przeciwieństwie do jej towarzysza, nie zamierzał czekać na jakąś odpowiedź z jej strony, zwłaszcza, że z sąsiedniego zbiornika dobiegły głosy wzywającego pomocy. Samuraj nie potrzebował wiele.
- Yamanako-san, Kitashi-dono, trzeba tam pomóc! – rzucił w ich stronę ciemnowłosy po czym zgrabnym susem wyskoczył z ciepłej wody, po czym złapawszy równowagę ruszył przed siebie, po drodze łapiąc pierwszą lepsza yukata, co by nie świecić golizną, po czym ruszył w stronę z którego dobiegało wezwanie pomocy. O czym w tej chwili myślał, ruszając ku nieznanemu zagrożeniu? Czy w ogóle o czymś myślał? Cóż, zareagował odruchowo, tak jak uznał że należy – ktoś wzywał pomocy, a on mógł pomóc. Znaczy się, mógł coś zrobić, tak mu się wydawało, tak uważał że trzeba. To właśnie była droga samuraja, droga prawdziwego umysłu, podjąć decyzję i działać!

- Co się dzieje!? – rzucił wpadając do męskiego basenu. Szybki luk i oczom samuraja ukazał się mężczyzna, próbujący ratować kogoś w wodzie, ale chyba nie bardzo mu szło. Ułamek sekundy dalej, szybka analiza, głębokość wody, odległość… Co prawda, Asagi nie był wprawionym ratownikiem wodnym, ale jako wyspiarz wiedział, że ratowanie kogoś w wodzie jest zagrożeniem głównie dla ratownika, to były podstawy wiedzy w czasie pływania okrętami – topielec będzie próbował wejść na ratującego i utopią się razem. Na szczęście, z tego co pamiętał Kakita, głębokość tutaj była mała – nawet jak ktoś na niego wlezie, to raczej go nie utopi, a więc…
- Już idę! – rzucił jeszcze, a potem się rzucił w wodę, oczywiście nie na główkę, bo by tu był dodatkowy topielec. Bezpiecznie, a potem możliwie szybko dotrzeć do ratującego, przeklęta yukata! Niewiele rzeczy tak utrudnia pływanie, jak mokre kimono, ale nic to, trzeba ratować! Niebieskooki spróbuje się dostać do topielców i wydostać chociaż jednego z nich, poprzez ustawienie się za nim i ciągnięcie go w stronę „brzegu”, a co dalej? Nie jest lekarzem, ale nic to…
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1564
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Onsen

Post autor: Misae »

To nie tak miało być. Zupełnie nie tak. Ale przyszła wraz z przyjacielem do gorących źródeł aby odpocząć po długim dniu. Zamierzali się zrelaksować i zapomnieć o trudach podróży oraz o nieprzyjemnej chorobie ich kolejnego towarzysza...
Dlaczego więc teraz siedziała przerażona jak jeszcze nigdy wcześniej drżąc w gorącej wodzie, choć tak daleko było jej od zimna? Strach. Czuła silny strach który przyszył ją na wskroś, choć zdawać by się mogło nie stało się nic co mogło by spowodować ten stan. Wiedziała, że Kitashi nie zignoruje jej słów i na pewno się przejmie jej postawą, ale nie sądziła, że również Asagi weźmie do serca to co się działo z białowłosą.
Kunoichi przełknęła ciężko ślinkę. Patrząc na szatyna miała szansę odzyskiwać pewność. Odetchnęła głęboko by uspokoić nazbyt szybkie uderzenia serca. Patrząc na te czekoladowe tęczówki wiedziała, że nie jest zdana tylko na siebie. Zmusiła się by odpowiedzieć w miarę szybko na pytanie.
-Bardzo potężna chakra... - starała się nakreślić co właściwie wyczuła kilka chwil temu... Ale nie dane jej było się jakoś specjalnie naprodukować bo samuraj bardzo poważnie wziął sobie do serca jej strach i wołanie o pomoc. Zerwał się na równe nogi i motywując ich do wstania pomknął w stronę innego basenu.
-Kakita-san! Stój! - pisnęła. Chyba jako jedyna miała jakiś pogląd tego co mogło się tam stać. Po prostu nie mogła pozwolić pójść mu samemu. Nie mogła pozwolić by ten miły brunet sam ryzykował. Wiedziała, że Koseki nie pozwoli jej pójść samej, ale nie chciała dać mu szansy by ją powstrzymał.
Nie wiedziała kiedy jej ciało poderwało się z wody. Chwyciła swój ręcznik zasłaniając swój przód. Jakoś nie przejęła się tym, że jej nieco blade pośladki musiały być widoczne dla pozostałych panów. Tak samo jak nie przejęła się faktem, że gdy zarzuciła na siebie białą Yukate i przewiązała ją w pasie jasnym pasem tylko na tyle aby się trzymała. Jakoś w tej chwili ciężko jej było skojarzyć że cienki materiał jej szaty i mokra skóra była dość kiepskim połączeniem. Biały materiał oblepił jej ciało, ale w tej chwili umysł Misae był zajęty czymś innym. Adrenalina buzowala w jej krwi tłoczone intensywnie z każdym kolejnym nazbyt mocnym uderzeniem serca... Dziewczyna miała wrażenie, że to, zaraz wyskoczy z jej drobnej piersi.
Puściła się biegiem w stronę drugiego basenu. Prawie sama nie potknęła się na śliskiej podłodze. Krople spływały wzdłuż jej ciała i włosów i chyba tylko ekscytacja i wysoka temperatura panująca tego wieczora sprawiła, że dreszcze były wynikiem jedynie nadmiaru bodźców.
Kiedy wbiegła na teren męskiego basenu na chwilę zamarła patrząc na Ichirou. Nie miała wątpliwości, że to jego chakra tak na nią wpłynęła. To jego wyczuła. Na chwilę otworzyła szerzej usta i wpatrywała się w niego ze strachem ale szybko zmusiła się do działania, kiedy oboje z Asagim wyciągali topielców. Podeszła do brzegu basenu.
-Wyciągnij go ja zabiorę się za resztę! - powiedziała na tyle silnym głosem na ile było ją stać. Kiedy tylko jednemu z nich uda się kogos wyjąć oceniając stan młodzieńca na tyle na ile była w stanie ze swoimi umiejętnościami medycznymi, by następnie przejść do udzielania pierwszej pomocy. Nigdy wcześniej nie była w takiej sytuacji... Nigdy wcześniej nie musiała wykorzystywać medycznych technik nauczonych przez matkę w tak dramatycznych sytuacjach. Starała się na tyle na ile mogła. Nawet nie wiedziała kiedy wykonując sztuczne oddychanie drżenie jakie wcześniej przejęło jej ciało zniknęło gdzieś zastąpione teraz zadaniem jakie podjęła. Działanie mające na celu ratowanie życia. Jeśli uda się wydostać drugiego poleci jednemu z panów co ma robić... Oby to przyniosło jakieś efekty.
0 x
Obrazek
Kitashi

Re: Onsen

Post autor: Kitashi »

Niby spokojny wieczór w Hanamurze, ale kto mógł przypuszczać że własnie w tym onsenie, który przyjaciele obrali sobie jako idealne miejsce na odpoczynek akurat wydarzy się coś takiego. Jak się okazało jedynie Kitashi nie był w gorącej wodzie kąpany, oczywiście nie dosłownie, ponieważ w końcu wszyscy moczyli się w gorącym źródle. Podczas gdy on starał się spokojnie dowiedzieć co się stało a Misae zaczęła odpowiadać co takiego wyczuła, najpierw Asagi wyskoczył z basenu i pobiegł szybko do męskiej łaźni, a gdy Kitashi chciał dowiedzieć się więcej, nie zdążył nawet usłyszeć słowa więcej, bo ledwo sekundy później również Misae wyskoczyła z basenu jak poparzona. Oczywiście nie byłby sobą gdyby pozwolił jej pójść tam samej, wiec również wyskoczył szybkim ruchem ze zbiornika i po owinięciu się w biegu yukatą, tak aby nie świecić tym czym nie powinien, ruszył za dziewczyną, uważając by się nie poślizgnąć. Gdy wparowali do męskiej łaźni im oczom ukazała się dwójka topielców i mężczyzna próbujący nieudolnie ich wyciągnąć. Analizując słowa dziewczyny z wcześniej, odnośnie silnej chakry chłopak zaczął myśleć co mogło tu się wydarzyć, skoro dwójka ludzi nagle okazała się topielcami podczas gdy ktoś uwolnił tu spore ilości chakry. Mimo iż w jego umyśle dalej powstawały różne scenariusze, chłopak nie stał jak słup soli i za Asagim wskoczył do źródła, lądując na dwóch nogach, i spowolnionymi przez wodę i mokra yukatę ruchami dotarł do topielców i pomógł wyciągnąć jednego z nich na brzeg, chwytając jednego z chłopaków pod pachami i ciągnąc po powierzchni wody tak, by głowa pozostała na powietrzu. Po podejściu do brzegu chłopak ostrożnie wyciągnął jednego z topielców na brzeg i położył płasko, dając Misae pole do działania, w końcu sama chwaliła się iż idąc za przykładem swojej matki zaczęła uczyć się Iryojutsu, więc była odpowiednią osobą aby próbować uratować mężczyzn. Po wyłowieniu mężczyzny spojrzał na Misae i wysłuchując co ma robić, podjął się próby ratowania życia u drugiego z topielców zgodnie z radami dziewczyny. Nie chciał stać bezczynnie kiedy dziewczyna próbowała ocalić czyjeś życie. Powaga jaka opanowała go chwilę wcześniej nie opuszczała go i starał się jak mógł robić to co Yamanaka.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Onsen

Post autor: Ichirou »

Nawoływanie w końcu przyniosło skutek, bowiem do męskiego onsenu wbiegły za moment aż trzy osoby. Yukaty, które mieli na sobie, dawały jasno do zrozumienia, że przybili oni z innych sektorów gorących źródeł. Asahi jednak nie zwracał na nich większej uwagi i skupiał się na tym, co do tej pory robił. Nieudolnie próbował wyłowić obu nieszczęśników z wody, nieporadnie szarpiąc się z bezwładnymi ciałami i wyciągając je na wierzch wody. Interwencja przybyszów była jednak w tej kwestii konieczna. Dwójka mężczyzn w pośpiechu wskoczyła do wody i chwyciła dwójkę z topielców. Jako, że Asagi był na przodzie, to on wyciągnął z basenu Gobimaru, natomiast drugi z ratowników - Kitashi - zajął się Rayem. Oczywiście w całej tej akcji Ichirou starał się im pomóc. Nawet zanurzył się na moment w wodzie, by podciągnąć do góry leżącego na dnie Raya, tyle że podczas tego nurkowania świadomie i celowo zaciągnął nosem trochę wody. W związku z tym wynurzył się w następnej chwili dość nerwowo i zaczął się krztusić, kiedy dwójka mężczyzn wynosiła topielców na brzeg.
Kaszlał, zbliżając się do krawędzi basenu i patrzył, jak dziewczyna wraz z jednym z dwójki podejmują się akcji ratowniczej, próbując przywrócić krążenie topielcom. Sam natomiast nie mógł za wiele w tej kwestii zdziałać, więc wolał po prostu nie przeszkadzać. Zresztą, dalej się nieco krztusił, kaszlał, ciężko dychał, a to wszystko nieco na pokaz, żeby inni czasem nie pomyśleli sobie, że nie starał się przy ratowaniu Gobimaru i Raya.
Tamta trójka mogła próbować, ale Asahi był niemal pewien, że ich starania i tak nie przyniosą skutku. Pięknisiowi chyba wysiadło serce, a Ray utopił się już moment temu. No, zdarza się. Czasem ludzie mają sporego pecha.
Powoli ustabilizował swój oddech i powoli wynurzył się z basenu. Sięgnął po yukatę i okrył się nią, żeby nie straszyć swoją golizną. Przystanął ze trzy kroki od trójki, która klęczała nad nieszczęśnikami i posępnym spojrzeniem bursztynowych oczu obserwował akcję ratowniczą, skazaną z góry na porażkę.
Nie odezwał się póki co, bo co miał w tej chwili mówić? Wolał na ten moment przyjąć postawę osoby w szoku, która również została wstrząśnięta tak zaskakującym i mocnym wydarzeniem.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Onsen

Post autor: Kakita Asagi »

Spokój. Spokój i opanowanie - dokładnie to i tylko to może ich teraz ocalić. Jakże proste było to w założeniach, a w praktyce jak trudne. Jednakże, czy w jakiś sposób różniło się to od chociażby walki z wielkim teizkim niedźwiedziem, z jakim jakiś czas temu mierzył się samuraj? W praktyce, nie różniło się to niczym. Dokładnie taka sama sytuacja zagrożenia życia i śmierci, należało tylko nie wpadać w panikę i robić swoje...
Robić swoje, ale co? Niebieskooki szermierz może i lepiej niż przeciętny zjadacz chleba radził sobie z mieczem, ale w kwestiach ratowania życia był bardzo przeciętny. Co innego przyłożyć komuś kij do złamanej nogi i usztywnić ją pasem do kimona by potem zajął się tym ktoś bieglejszy, a co innego prowadzenia akcji ratunkowej. Już samo wytaszczenie topielców z wody było wyzwaniem, chociaż ten którego wybrał nie stawiał specjalnego oporu, zupełnie się nie bronił. Kakita nie uważał tego zupełnie za dobry znak, bezwładne ciało tapielca może i dało się wytaszczyć z wody, ale nie chciało zdradzać oznak życia. Co robić?!
Asagi poczuł, jak sytuacja wymyka mu się z rąk. Zadziałał instynktownie, przybiegł tutaj bo usłyszał wołanie o pomoc, ale co teraz? Podpowiedzią były działania panienki Yamanaka oraz jej słowa. Należało udrożnić drogi oddechowe, ale jak? Widząc, co dziewczyna robi ze "swoim" rannym, Asagi próbował ją naśladować, ale słabo mu szło. Co dalej? Czy jest oddech? Jak to sprawdzić, spojrzenie na siniejące ciało, chwilę później na Kitashi-dono i znów na ciało. Jak wygląda osoba oddychająca? Unosić się powinna klatka piersiowa. To wiedział, nie raz uczono go jak obserwować oddech przeciwnika, którego zmiany zwiastują nadchodzący atak. Na cóż mu ta wiedza teraz?
Stwierdzenie, że jegomość nie oddycha nie pomagało. Uciskać klatkę piersiową? Jak głęboko, jak mocno? Asagi zdawał sobie sprawę z własnej siły, ale jak mus, to mus. Złożył dłonie we wskazanym punkcie i sposób, po czym zaczął naciskać, możliwie w równym tempie i głęboko. Nie było to ani łatwe, ani też skuteczne, ale nie pozwalało myśleć nad tym, co tutaj się w zasadzie stało. Taktyczny umysł Asagi'ego jeszcze nie domagał się odpowiedzi, był za bardzo skupiony na zadaniu, zadaniu, które z góry skazane było na porażkę...
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Vulpie
Posty: 2545
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Onsen

Post autor: Vulpie »

0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1564
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Onsen

Post autor: Misae »

Chłopcy robili wszystko co polecała, ale co ona właściwie robiła? Każdy jej ruch stawał się machinalny a buzująca adrenalina napędzała ją do wykonywania kolejnych powtórzeń. Uciśnięcia. Oddechy. Uciśnięcia. Oddechy. Ile razy już powtórzyła tę wiązankę? Raz? Dwa? Dziesięć? Wszystko zdawało się zacierać. Zdawała się utknąć w niekączącej się pętli wydarzeń. Nie wiedziała tak naprawdę czy daje z siebie wszystko. Oddała swoje ciało instynktom i wytrenowanym odruchom. Przecież to powinno przynieść efekty. Zawsze przynosiło. Zawsze pomagało. Przecież tego uczyła ją matka. Przecież to ona pokazała dziewczynie jak powinno ratować życie. Po to tu była. Jej obecność była przypadkowa, ale skoro przeznaczenie przywiodło ją do onsenu tego dnia o tej porze. To powinno mieć tylko jedno zakończenie.
Śmierć?
Śmierć.
Kiedy tylko na teren basenu wbiegła obsługa nie wiedziała kiedy została odciągnięta od siniejącego ciała szatyna, którego do tej pory ratowała. Zabawne. Były to jedne z jej pierwszych pocałunków i co mogła zapamiętać? Coraz chłodniejsze wargi Hyugi? Gasnące z chwili na chwilę życie?
Ale dlaczego. Dlaczego nie udało jej się ocalić młodzieńców. Czy zrobiła wszystko tak jak powinna? Czy dała z siebie sto procent? A może mogła zrobić o coś jeszcze, co sprawiłoby, że jej starania osiągnęłyby sukces.
Jej dwukolorowe tęczówki zwrócone zostały na złotookiego. Czyżby dalej była pod wrażeniem jego chakry. Przełknęła ślinkę. Kunoichi nie mogła powstrzymać drżenia ciała. Był to strach? Opadający poziom adrenaliny? Nie była w stanie powiedzieć. Na pół sekundy odważyła się by spojrzeć w oczy pięknego szatyna, ale szybko odwróciła wzrok. Co jeśli się domyśli, że czuła jego chakrę?
Mówi się uratowany przez dzwonek. Dziewczynę uratowała obsługa gorących źródeł i straż.
Kolorowooka nie wiedziała co ma powiedzieć. Zeznać prawdę czy skłamać? Dobra natura dziewczyny nie mogła dać o sobie zapomnieć. Bardzo się bała i bardzo chciała się mylić. Może to wszystko to był jeden wielki niefortunny zbieg okoliczności.
Kiedy podszedł do niej mężczyzna po zeznania zaciągnęła kosmyk włosów za ucho. Czuła, że jej gardło jest coraz mocniej zaciśnięte.
-Usłyszeliśmy krzyki... ktoś wołał pomocy... starałam się pomóc jak umiałam, wykonałam podstawowe zabiegi z zakresu pierwszej pomocy. - wygrał z nią strach. Jak mogła wyznać prawdę kiedy potężny ninja stał ledwo kilka kroków obok, a żaden z obecnych nie mógł się z nim pod żadnym pozorem równać chakrą? Nigdy więcej nie spojrzy w lustro, ale nie chciała ściągać na Kitashi'ego i Asagi'ego niebezpieczeństwa. Tylko ona mogła zeznać co tak naprawdę się stało i tak długo jak będzie milczeć nikt się nie dowie o niczym. To było zło, ale miała nadzieję, że było to mniejsze zło. Jeśli mieli do niej jakieś pytania to odpowiadała unikając smutnej prawdy. Czy kłamstwo czystej do tej pory duszy było dość wysoką ceną?
Zwróciła oczy na Koseki'ego.
-Kitashi-kun... wracajmy już... to był zbyt długi dzień - powiedziała niemal błagalnym głosem. Chciała się położyć i zapomnieć o tym cholernym dniu. Czuła, że cały świat opadł w jednej chwili na jej barki. Chyba nigdy tak bardzo jak w tej krókiej chwili potrzebowała swojego przyjaciela. Swoim mokrym, okrytym w cienki materiał ciałem przytuliła się do piersi szatyna. Modliła się by zabrał ją jak najdalej. Miała już po prostu dosyć
0 x
Obrazek
Kitashi

Re: Onsen

Post autor: Kitashi »

Wszystko co działo się wokoło było jak zły sen, dwójka topielców i niewiele czasu. Chłopak działał zgodnie ze słowami Misae zamieniając się co pewien czas z Asagim. Mimo najszczerszych chęci przywrócenia życia chłopakowi, niestety okazało się iż przybyli za późno. Po pewnym czasie do pomieszczenia przyszła obsługa onsenu i odciągnęła shinobi od ciał, które mimo starań stawały się z minuty na minutę coraz zimniejsze. Chłopak stanął obok Misae i czekał na straz, która to pojawiła się chwilę później. Gdy Ci zadali pytania, odpowiedź chłopaka niewiele się różniła.
-Siedzieliśmy w koedukacyjnym źródle kiedy usłyszeliśmy wołanie o pomoc, gdy przybiegliśmy tutaj zastaliśmy tych dwoje nieprzytomnych w wodzie, gdy przechodziłem do wspólnego źródła wszystko było w porządku, lecz gdy tu przybiegliśmy zastaliśmy tę dwójkę nieprzytomną w wodzie. Wyciągnęliśmy ich i próbowaliśmy im pomóc najlepiej jak się da, ale jak widać za późno.
Gdy zeznania miał z głowy stanał ponownie obok Misae, oboje mieli za sobą długi i ciężki dzień, podczas to którego wizyta w onsenia, która miała być odpoczynkiem, okazała się być kolejnym ciężarem zrzuconym na ich barki, dlatego też tym bardziej potrzebowali swojej bliskości. Chłopak spojrzał na dziewczynę, gdy ta zaproponowała powrót do ryokanu po czym wtuliła się w chłopaka na co on odpowiedział tym samym. Niezależnie od tego ze oboje byli okryci jedynie w cienki materiał yukaty, oboje potrzebowali bliskości i ciepła.
-Masz rację, przebierzmy się i wracajmy do Ryokanu.
Powiedział pozostając jeszcze chwilę w tej samej pozie by dopiero po chwili puścić Misae i wysilić się na lekki uśmiech.
-Idź się przebrać, spotkamy się przy wyjściu.
Powiedział, po czym jeśli ta nie miała nic przeciwko i ruszyła do rpzebieralni, chłopak zwrócił się do Asagiego.
-WYglada na to iż przyjdzie nam się rozejść w nieprzyjemnych warunkach, ale może uda się spotkać w spokojniejszych warunkach nazajutrz, Mata ne Asagi-san
Powiedział spokojnym tonem, po czym sam również ruszył do przebieralni, gdzie to szybko się osuszył i ubrał w swoje niebieskie kimono, zaś yukatę zostawił w koszu na pranie by jak najszybciej wyjść z tego przeklętego miejsca. Przed wyjściem gdzie spotkał się z Misae objął ją lekko ramieniem i razem ruszyli do ryokanu by w końcu zakończyć ten męczący dzień.

2xzt
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1831
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Onsen

Post autor: Kakita Asagi »

Na przybycie obsługi nie musieli czekać długo, ale w czasie ratowania, a raczej wskrzeszania topielców, Asagi nie tracił nadziei, że uda im się uratować obu młodzieńców. Pytaniem stale pozostawało, co się tutaj stało i z każdą kolejną przerwą, jaką miał dzięki Kitashi'emu, młody samuraj starał się odnaleźć na nie odpowiedź. Jakie ślady widać było na ciałach topielców, czy mieli jakieś obrażenia? W zasadzie, wszystko mogło podpowiedzieć przebieg wydarzeń z przed dosłownie kilkunastu sekund...
W momencie, kiedy pojawiła się obsługa i służby cesarstwa, można było odstąpić od ratowania życia pozostawić to bardziej wykwalifikowanych i kompetentnym osobą. Nie będzie tajemnicą, że Kakita poczuł wewnętrzną ulgę, gdy przyszli "zmiennicy" - sam nie znał się za bardzo na pierwszej pomocy i nawet najlepsze instrukcje, na jakie siliła się Misae nie mogły zastąpić realnych umiejętności. Umiejętności, które jak się okazało ostatecznie nie wystarczyły i obaj topielcy przeszli na drugą stronę. Pozostało więc złożyć zeznania, które nie różniły się od tych, jakie składali Misae czy też Kitashi, jedyne co dodał Asagi to to, że dotarł do feralnego basenu jako pierwszy...
Kiedy już służby i obsługa zajęła się rozwiązywaniem problemu, niebieskooki przez chwilę rozważał, czy nie powinien spróbować wsłuchać się w zeznania jedynego ocalałego z tego wydarzenia - po prawdzie, to właśnie on wiedział wszystko najlepiej, czyż nie? Ciekawość nie jest nigdy najlepszych rozwiązaniem, ale w tym przypadku Kakita miał nieco więcej na uwadze, niż jedynie jej zaspokajanie, trzeba było się zabezpieczyć. Kto wie, czy na festiwal nie przybył jakiś tajemniczy sadysto-zabójca umiejący zabijać z ukrycia? Biorąc pod uwagę to, co widział dzisiaj na arenie, Kakita był w stanie uwierzyć, że takie osoby naprawdę istnieją i niczym demony działają z ukrycia.

Sprawa w końcu rozeszła się po kościach. Kitashi i Misae poszukiwali i siebie wsparcia, a on... On w zasadzie dalej był sam, niewiele mniej czy też bardziej od momentu przybycia do Cesarstwa. Tak wielu tego dnia spotkał ludzi, w tym nawet swoich "pobratymców", a w istocie stale pozostawał sam. W zasadzie, taka była droga wojownika.
- Zobaczymy, Kitashi-dono. Uważajcie na siebie. - odpowiedział na pożegnanie po czym udał się odzyskać swoje rzeczy, ze szczególnym uwzględnieniem mieczy. Czy warunki w istocie były nieprzyjemne? Na pewno nie było to nic miłego czy takiego, z czym ludzie chcą obcować, ale z drugiej strony śmierć nie stanowi niczego, co jest obce człowiekowi, a na pewno już nie wojownikowi. Dlatego właśnie życzył spotkanej parce szczęścia, kto wie, co czeka ich tej nocy?
- Powodzenia. - zwrócił się jeszcze do jedynego ocalałego z dziwnego zajścia, posyłając mu lekki ukłon, po czy skierował swoje kroki do wyjścia z Onsenu, by następnie zanurzyć się w tłumie ludzi, z których część przybyła zainteresowana widowiskiem, a jeszcze większa ilość zupełnie nie zdając sobie z niczego sprawy dalej korzystała z uroków i przyjemności festynu. Życie i śmierć splatają się blisko siebie, a obok ktoś zajada swoje dango i snuje plany na wieczór - ot uroki rzeczywistości...

<ZT>
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Onsen

Post autor: Ichirou »

Życie było bardzo kruche. Ichirou nawet nie musiał robić większego wdechu, by jednym dmuchnięciem zgasić dwa małe płomyczki. Nawet nie miał takiego zamiaru, ale wyszło jak wyszło. Na pewno nie zamierzał rozpaczać z tego powodu. Skoro jednym z nich był Kaguya, to dało się zauważyć w tym nawet jakieś pozytywy.
Chyba był jedyną osobą w basenie, która w gruncie rzeczy była nieprzejęta losem topielców. Dezorientację i przybicie jedynie pozorował. Wiedział, że akcje ratownicze nie przyniosą skutku, wiec wolał skupić się tym, by wywinąć się z potencjalnych problemów.
Na szczęście wszystko potoczyło się po jego myśli.
Wkrótce zjawiła się obsługa onsenu, później zaś straż. Asahi w żadnym wypadku nie zamierzał dawać susa z miejsca wypadku. Wręcz przeciwnie - został niemalże do końca i był chętny wyjaśnić służbom porządkowym cały przebieg incydentu.
- Relaksowałem się w wodzie jak każdy inny. W pewnym momencie rozbudziło mnie jednak jakieś szamotanie nieco dalej. To była tamta dwójka... - tu wskazał na ciała nieszczęśników. - Nie wyglądało to na bójkę, ale działo się bardzo szybko. Niestety za późno zorientowałem się w sytuacji i nie zareagowałem na czas. Ruszyłem do nich w chwili, kiedy ten o długich włosach bezwładnie opadł na drugiego. Może zasłabł, stracił przytomność, nie wiem... Kiedy do nich podpłynąłem, krzyknąłem po pomoc i spróbowałem ich wyłowić. Sam nie dałem rady... Ten nieprzytomny przygniótł szamotającego się i dopiero dzięki pomocy przybyłych udało się ich wyciągnąć z wody. Później pozostali próbowali przywrócić im oddech, ale... Na tym skończył odpowiedź, wzdychając ciężko i kręcąc głową z niedowierzaniem.
Na dobrą sprawę nie skłamał. Nie dopowiedział jedynie, co tak naprawdę było źródłem omdlenia (a raczej zawału) Gobimaru oraz przetopienia Raya. Ewentualna sekcja zwłok potwierdziłaby jedynie jego wersję.
To wystarczyło straży. W końcu wszyscy świadkowie nieprzyjemnego zdarzenia zostali puszczeni wolno. Nie było więc sensu pozostawać z topielcami. Brązowowłosy postanowił opuścić obiekt, rzecz jasna wcześniej zabierając swoje rzeczy.
Personelowi onsenu odpowiedział, że nie mają za co przepraszać, ponieważ takie losowe wypadki mogą zdarzyć się w każdym miejscu. Kulturalnie się pożegnał i więcej już go tu nie było.

[zt]
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Onsen

Post autor: Numa »

Bezdomny błąkał się po okolicy chcąc nieco wypocząć ale i umyć się. Onsen wyglądał na dobre miejsce aby obmyć się z trudów życia bezdomnego albo też zapomnieć choć na chwilę o wszystkim. Po prostu wypocząć. Zrelaksować się. Istniał jeden bardzo poważny problem. Numa nie znał się na takich miejscach. Dlatego też kiedy wszedł z nieco obłoconym płaszczu rozejrzał się spokojnie po tym gdzie się znalazł starają się upewnić jak to właściwie działa. - Hmm, powinna tu być woda, to pewne, jednak gdzie niby mam iść ? Może lepiej zagadam. - Numa spokojnym krokiem podszedł do recepcji aby następnie zapytać - Dzieńdobry, w sumie to chciał bym skorzystać z usług, jednak jak by to powiedzieć. - Bezdomny zamilkł na chwilę po czym dopowiedział spokojnie. - Nigdy nie byłem w takim miejscu. - I popatrzył niepewnie na obsługę, chcąc się upewnić że chociaż go wpuszczą. - Co mnie podkusiło w takich miejscach podobno często giną ludzie. W onsenach i karczmach... Tak tam zawsze ludzie umierają... - Powoli zaczął się uspokajać po czym zaczął czuć klasyczne skrępowanie. - Co ja tutaj właściwie robię powinienem iść poszukać jakiegoś pobliskiego jeziora i tam spokojnie się wykąpać. - Sam wygląd bezdomnego przykuwał uwagę, miał dość pobrudzone ręce jak by niedawno kopał w ziemi. W sumie nie było by nic dziwnego gdyby wyrzucono go z tego przybytku. Choć po Kami no Hikage pewnie tutejsi mieszkańcy widzieli i nie takie cuda.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Onsen

Post autor: Rika Kari Matsubari »

0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Onsen

Post autor: Numa »

Numa zdawał sobie sprawę z tego że i był słaby w zarządzaniu pieniędzmi a z racji braku stałego dochodu wiadomo jak to bywało. Miał przy sobie w tym momencie może z 70 ryo. Choć bezdomny nie musi być wcale biedny. Jednak stanu Numy bogactwem nazwać nie można było. Choć było w tym coś co można było nazwać bezdomnością z wyboru. Po prostu Numa przywykł do bezdomności i wolności towarzyszącej temu stanowi. Też raczej stronił od ludzi. W Onsenie poszło mu nie najgorzej poza tym że niewiele powiedział i spławiono go aby przybył za godzinę. - Za godzinę... No dobrze... Pewnie przyjdę... - Pomyślał w milczeniu i powolutku wyszedł na zewnątrz. Gdzieś w podświadomości poczuł ten ból bycia spławianym, Nie chodziło nawet o to czy mówiła prawdę zwyczajnie zdawał sobie sprawę że nie jest istotny gdyby wyglądał na kupca od razu znalazło się miejsce. Jednak jakim to było bólem w morzu przykrości jakie czasem spotykały bezdomnego. A on nadal pozostawał po prostu sobą. Teraz nawet w sumie niewiele myślał po prostu wychodził z Onsenu.
Wówczas stanęło się coś dziwnego, ktoś zagadał do Numy, twierdząc że Go tam nie chcą. Bezdomny zdawał sobie z tego sprawę. Ale jego pieniądze pewnie by już chcieli. Więc wcale nie wykluczało go to z wizyty. Choć może był to zbyt dostojny Onsen. Sam nie wiedział. - My ? Kim on jest żeby wiedzieć jaki jestem ? Kto to właściwie jest i czego odemnie chce ? Zazwyczaj nikt nie zagaduje bez powodu... Pozwolić mu grać swoją śpiewkę ? Chyba lepiej tak. - Numa spokojnie przyglądając się temu człowiekowi starał wywnioskować co może on sobą reprezentować, choćby po ubraniu. Pozycja rozmówcy stawiała na wygodną osobę która mogła chcieć wykorzystać Numę. A właściwie nieco paranoiczny umysł Numy właśnie tak postrzegał nieznajomych którzy zagadywali do niego. W końcu muszą czegoś chcieć. Nikt inny by nie zagadał. Bezdomni zdawali sobie z tego sprawę dlatego ich życie było jeszcze bardziej zawiłe i skomplikowane. Mimo tego prześwietlania rozmówcy jak i nieufności należało jakoś odpowiedzieć. - Dzieńdobry, jak to nie chcą takich jak my ? - Przybierając jedyną rolę którą tak naprawdę udało mu się sensownie wykształcić w swoim życiu. Rolę dziecka, zagubionego dziecka, którym poniekąd był. Ta maska jednak coraz mniej do niego pasowało wraz z tym jak coraz bardziej rósł. Jego rola zmieniała się co Numa podświadomie rozumiał i jeszcze bardziej sprawiało to że bezdomny nie potrafił się odnaleźć. Mogło to sprawić że wyglądało to na swój sposób komicznie. Prawie jak dorosły który zachowuje się jak dziecko. Na całe szczęście Numa miał dopiero 15 lat.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Rika Kari Matsubari
Posty: 1090
Rejestracja: 6 mar 2018, o 12:34
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki

Re: Onsen

Post autor: Rika Kari Matsubari »

0 x
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 618
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Onsen

Post autor: Numa »

Bezdomny Numa paczył na nowo poznanego osobnika. Był to jakiś stary ramol którzy przeżył już w życiu swoje. Sprawiało to że Numa przełączył się na pasywny tryb słuchania potakując że niby przykłada jakąś wielką wagę do tego co mówi rozmówca. Jednak tak nie było, co prawda słuchał mimo tego nie interesowało go to tak bardzo. Po czym nagle dosłyszał pytanie jak by chcieli go wypytać z uprzejmości albo ciekawości. - Mam mu powiedzieć swoją historię ? O tym gdzie byłem, o Kami no hikage ? Ehh nie to nie ma sensu... - Młody chłopaczyna powiedział jedynie. - Ta, przyjezdny. - Numa jak typowy cham i prostak nawet się nie przedstawił. Kiedy ten drugi to zrobił słuchając jak wypaczony w litanię po czym gdy tamten zaczął mówić słowa o tym czy coś mu nie wyszło. Słowami miał pecha w życiu Numa trochę się strigerował. - Znowu w życiu mi nie wyszło ? Pitolenie... - Numa popatrzył swymi brązowymi oczyma uważanymi za jedne z najczęstszych na świecie i powiedział. - Przesadzasz. Jeśli byłeś wielki to w jakiś sposób sprawiłeś że spadłeś na dno. Ja powrócę do tego Onsenu za jakieś 57 minut skoro tak mówiła tamta pani. I proszę nie mów mi o nieszczęściu, Rodziców nawet nie pamiętam, rodzina która mnie adoptowała nie żyje, ludzie których potem poznałem również, a teraz wróciłem z Kami no Hikage... - Numa wydmuchnął prawie całe powietrze z płuc z zrezygnowaniem. a następnie szybko zaciągnął kolejną dawkę. - Jeśli robiło by się jakieś badania czy ktoś ma fatum to był bym wysoko w rankingu. Nawet wozy tracą koła w mojej obecności. Co nie zmienia faktu że to nie pech takie jest życie. Po prostu ciężkie. Jeden błąd, nawet w sumie nie błąd, przypadek i zginiesz w wieku 7 lat... - Końcówkę mówił pochmurniej tak znów przypomniało mu się Kami no Hikage. I śmierć pewnej dziewczynki. Mimo tego że Numa w sumie zrobił dokładnie to samo co tamten człowiek nie czuł ulgi. Nie czuł się lepiej z tego powodu że na razie wygrywał walkę na bardziej popapraną historię życia. Ba nawet powiedział coś co mogło zadziwić drugiego bezdomnego. - Lepiej było by coś zrobić niż czekać aż los zdecyduje znów kopnąć nas w tyłek. - Numa powiedział to dość specyficznym tonem zakrawającym nieco pod żart.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości