Dom Ukoga

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Ukog

Dom Ukoga

Post autor: Ukog »

Obrazek Ukog obudził się wypoczęty. Poranki w jego własnym domku w zimowe dni bywały naprawdę zimne, jednak piec zgasł chyba późno w nocy, bo w mieszkaniu utrzymywała się jeszcze naprawdę znośna temperatura. Niemniej jednak, po śniadaniu nie mógł wylegiwać się w ciepłym łóżeczku, bo czekał na niego zaplanowany trening! Tak! Ćwiczenia fizyczne to zawsze dobry powód aby wyściubić nos ze swojej nory. Ukog chętnie doskonalił się w tym aspekcie, w końcu w zdrowym ciele zdrowy duch! Skończył swoją miseczkę ryżu, utarł buzię i przywdział swój pomarańczowy treningowy strój. Nie miał rękawów, ale na szczęście na zewnątrz nie było dużo stopni poniżej zera. W zasadzie to Słońce kazało mieć nadzieję, że niedługo będzie marznął.
I tak zaczął się jego pierwszy trening. Po zamieszkaniu samemu w Ryuzaku no Taki było dla niego całkiem normalne to, że ćwiczenia weszły do jego planu dnia jako rutyna, stały element programy po śniadaniu i przed kolacją, przynajmniej dwa razy dziennie. Jednak tym razem miało być nieco inaczej. Przedmiotem treningu miało być otwarcie Pierwszej Bramy Chakry. Niby taka tajemnicza technika, jednak teoria, z którą Ukog był zaznajomiony, była banalnie prosta. Wystarczyło jedynie otworzyć w mózgu jakąś klapkę, która uwolni z niego całą gromadzącą się pod tą kopułkę parę. Jak jednak to zrobić? Wiedział, że to duże przeciążenia dla organizmu człowieka, dlatego postanowił przygotować się do tego wysiłku sumienną rozgrzewką. Kilka skłonów, pompek i przebieżka powinny wystarczyć, co nie? Bo kilkudziesięciu minutach, zziajany i spocony był gotowy do chwili medytacji, która pozwoli mu przełamać tą wewnętrzną barierę. Skupił się i napiął wszystkie mięśnie, jakie świadomie był w stanie napiąć. Jak rozpoznać te małe drzwiczki i jak do nich dotrzeć? Ukog nie do końca jeszcze potrafił grzebać w swoich duchowych wnętrznościach, jednak ostatecznie udało mu się dotrzeć do tego limitu, statycznego napięcia całego ciała, gdzie potem należało zrobić jedynie kroczek do przodu. Wysilił się jeszcze nieco i poczuł długie, przeciągłe ukłucie w skroniach. Silny impuls był naprawdę nieznośny, na początku nawet wydawało mu się, że coś sobie zrobił. Dopóki... dopóki nie poczuł tego przypływu siły i świeżości. Rozluźnił się nieco i spróbował nawet zrobić kilka kroków. Jego ciało było zadziwiająco lekkie i silne zarazem, cała przemiana odebrała mu jakieś 20 lat (czyli cofnęła do wieku sprzed narodzin). Wykonał kilka ciosów, kopnięć, wyskoków - czuł się wspaniale, możliwości jego ciała zostały drastycznie zwiększone, czuł w sobie wigor i pokusę do robienia naprawdę nieprawdopodobnych rzeczy. Tylko że... trwało to dosłownie chwilę. Po krótkim czasie wszystko wróciło do normy, a Ukog mógł jedynie wspominać niedawne przyspieszenie i czekać na najbliższą okazję do przetestowania Pierwszej Bramy w prawdziwej walce.

nauka otwierania Pierwszej Bramy Chakry
0 x
Ukog

Re: Dom Ukoga

Post autor: Ukog »

Wrażenia z ostatniego treningu jeszcze nie przeminęły, ale to był dopiero przedsmak siły, prawda? Ukog po porannym treningu był naprawdę wyczerpany nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Niemniej jednak nie zamierzał poprzestać tylko na jednym nauczonym jutsu, czy zdolności. Zostało jeszcze mnóstwo dnia i chęci do nauki w nim samym, dlatego po przerwie obiadowej wyszedł ponownie na plac treningowy, a właściwie kawałek ubitej ziemi przed jego domkiem. Rozmyślał przez chwilę nad swoją najbliższą przyszłością, czy może przyszedł już czas na niego, aby spróbował wyjrzeć za swój płotek i poznać kawałek świata. Może na początek dłuższy spacer po Midori? Rodzinne strony bardzo miło mu się kojarzyły, miał sentyment do tamtych lasów, bo przecież były jego integralną częścią i nie mógł się wyprzeć swojego pochodzenia.
Oprócz opanowania Pierwszej Bramy Chakry i umiejętności jej aktywowania oraz poruszania się w tej formie, musiał również nauczyć się walczyć przy jej pomocy. Po krótkiej rozgrzewce aktywował więc Kaimon, aby ponownie poczuć przypływ tym razem już nie niebieskiej, lecz zielonej energii młodości. Oh, to uczucie było jednym z lepszy, jakich doświadczył w swoim życiu. Bardzo mało jeszcze przeżył, lecz i tak trudno było mu wyobrazić sobie coś lepszego. Jednak nie było teraz czasu na zachwyty - Pierwsza Brama mogła być otwarta tylko przez ograniczony czas, a więc nie można było tracić cennych sekund, lecz zabrać się do pracy. Znał podstawy taijutsu, jedyne w czym widział problem to dostosowanie swoich nowych fizycznych atrybutów do techniki, którą miał opanowaną w zwykłych, "ludzkich" warunkach. Zobaczył leżącą niedaleko kłodę drewna, więc bez chwili zwłoki podbiegł do niej i wymierzył jej mocnego kopniaka. Drgnęła bardzo mocno, nawet przetoczyła się na plecy, a Ukog postanowił dopracować najprostsze kopnięcie, jakie tylko mógł wykonać zarówno na co dzień, jak i w tej niezwykłej formie. Stawał na jednej nodze, drugą podkurczając i skręcał biodra razem ze stopą podporową po to, aby uzyskać jak największą siłę ciosu. Sporą trudność sprawiło mu utrzymywanie równowagi, podczas gdy obracając się z dużą szybkością nadaną mu przez Kaimon, co chwila tracił pion i praktycznie leciał za wyrzuconą do przodu nogą. W końcu jednak udało mu się dopracować to łopatologiczne, lecz w przyszłości na pewno przydatne jutsu.

nauka Geki — Kongōriki Senpū
0 x
Ukog

Re: Dom Ukoga

Post autor: Ukog »

Udało się! Ostatni trening niewątpliwie okazał się dużym sukcesem. Ale czy to już koniec? Ukog nie czuł się jeszcze do końca wyeksploatowany, energia krążyła nie tylko w jego żyłach, lecz w każdej komórce jego ciała, uczucie było naprawdę błogie, a on sam po prostu nie chciał jeszcze kończyć treningu. Postanowił wykorzystać, a przynajmniej przetestować swój potencjał do maksimum. Po opanowaniu kopnięcia z ziemi przyszła zatem kolej na dalszy etap ćwiczeń, opracowanie kolejnego numeru, który miałby dawać mu przewagę, gdy podczas walki jeden na jednego z użyciem Bramy nie będzie wiedział, co powinien dalej zrobić. Wyobraził sobie zatem przypadkowego przeciwnika, bandytę lub innego rzezimieszka, i wznowił trening.
Stał teraz kilka metrów przed swoim wyimaginowanym oponentem, cały czas wpatrywał się w miejsce, które tak naprawdę było puste. Nie czekał na żaden sygnał, lecz od razu biegiem ruszył w kierunku przeciwnika. Był teraz szybszy, zwinniejszy, silniejszy, wykorzystywał każdą swoją nową nabytą mocną stronę, aby już tutaj, przed swoim małym domkiem uczyć się zyskiwać przewagę i dominować nad przeciwnikami. Wykonał kilka pierwszych kroków najszybciej jak potrafił. Sprint niczym z bloków startowych na bieżni pozwolił mu nabrać na tyle prędkości, aby wybić się w górę, będąc wciąż w półdystansie. Planował prosty atak z wyskoku, wbijające w ziemię kopnięcie, które miało nadejść z góry i pokiereszować przeciwnika na tyle, aby nie był on zdolny do dalszej walki. Ukog nie przebierał w środkach nigdy. Zawsze dawał z siebie maksimum, celując w słabe i odsłonięte punkty. Nie przejmował się technikami ninjutsu czy genjutsu, brutalna siła była dla niego najlepszym sposobem walki, jego ciało miało chyba ku temu jakieś wrodzone predyspozycje. Będąc w zenicie wyskoku zlokalizował wymyślonego oponenta na ziemi, po czym przyjął pozycję do ataku. Wystawił nogę w kierunku celu, a następnie zaczął opadać, dzięki otwartej Bramie nabierając coraz większej prędkości. Wyglądało na to, że wszystko poszło po jego myśli, ponieważ kopnięcie z wyskoku w gołą ziemię zostawiła na niej nawet kilka rys, dlatego Ukog uznał, że jego trening na razie dobiegł końca.

nauka - Koyubi Kōgeki
zt.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości