Sklep z wyposażeniem
- Yami
- Posty: 2959
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Sklep z wyposażeniem
Sklep z wyposażeniem, to był cel mej wędrówki. Przedzierając się przez tłumy kupców, którzy krzątali się po głównych alejach poszukując gospód, w których mogłyby zatrzymać się karawany czy guildi kupieckich, które skupiłyby ich towary po dobrej cenie. W tej krzątaninie byłem ja, prosty chłopak, który najchętniej leżałby na łące nieopodal wioski. Przybyłem tutaj tylko z jednego powodu i był nim pewien przedmiot, który zamówiłem u miejscowego rzemieślnika. Był nim prosty drewniany miecz zwany potoczenie Bokenem. Sama broń wykorzystywana była raczej do treningów lecz w odpowiednich rękach może spowodować znaczny uszczerbek na zdrowiu. Oczywiście takimi rękoma nie byłem obdarzony, choć nie powiem jakaś broń powinna mi się przydać, skoro ojciec posyła mnie poza wioskę w sprawach biznesowych.
Otworzyłem drzwi wykonane z mocnego dębu i wkroczyłem do ciemnego pomieszczenia, za którego szynkwasem siedział mężczyzna o schludnym wyglądzie i mniej schludną brodą.
- Witam, przyszedłem odebrać przesyłkę, zowią mnie Yami.
Mężczyzna spojrzał na mnie spode łba tak jakbym przerwał mu odpoczynek i jestem w stanie zrozumieć to spojrzenie. Sam wolałbym się zdrzemnąć. O dziwo pomimo ruchu nie było w sklepie żadnej osoby.
- Yami, Yami... Pewnie gdzieś w mrocznym schowku leży twa przesyłka - mężczyzna po rzuceniu raczej słabym żarcikiem, który sprawił, że zachciałem opuścić przybytek najszybciej jak mogłem, udał się w kierunku stojaka, na którym znajdował się owinięty w szorstki materiał przedmiot. Ujął go w dłonie i po przebyciu paru kroków położył na ladzie - to twoje zamówienie.
- Czy jest też wosk do konserwacji? - zapytałem spoglądając na zawiniątko.
- Wszystko znajdziesz w środku, z woskiem znajdziesz też przyrządy do konserwacji. To będzie 300Ryo.
Położyłem na blacie z szarego drewna mieszek z odliczoną kwotą, której główne źródło stanowiła nagroda w turnieju pokerskim.
- Dzięki, być może jeszcze się zobaczymy. Bywaj.
Opuściłem pomieszczenie i udałem się w swoją podróż z nowym "partnerem" przy boku.
Kupienie przedmiotu z Kuźni
z/t
Otworzyłem drzwi wykonane z mocnego dębu i wkroczyłem do ciemnego pomieszczenia, za którego szynkwasem siedział mężczyzna o schludnym wyglądzie i mniej schludną brodą.
- Witam, przyszedłem odebrać przesyłkę, zowią mnie Yami.
Mężczyzna spojrzał na mnie spode łba tak jakbym przerwał mu odpoczynek i jestem w stanie zrozumieć to spojrzenie. Sam wolałbym się zdrzemnąć. O dziwo pomimo ruchu nie było w sklepie żadnej osoby.
- Yami, Yami... Pewnie gdzieś w mrocznym schowku leży twa przesyłka - mężczyzna po rzuceniu raczej słabym żarcikiem, który sprawił, że zachciałem opuścić przybytek najszybciej jak mogłem, udał się w kierunku stojaka, na którym znajdował się owinięty w szorstki materiał przedmiot. Ujął go w dłonie i po przebyciu paru kroków położył na ladzie - to twoje zamówienie.
- Czy jest też wosk do konserwacji? - zapytałem spoglądając na zawiniątko.
- Wszystko znajdziesz w środku, z woskiem znajdziesz też przyrządy do konserwacji. To będzie 300Ryo.
Położyłem na blacie z szarego drewna mieszek z odliczoną kwotą, której główne źródło stanowiła nagroda w turnieju pokerskim.
- Dzięki, być może jeszcze się zobaczymy. Bywaj.
Opuściłem pomieszczenie i udałem się w swoją podróż z nowym "partnerem" przy boku.
Kupienie przedmiotu z Kuźni
z/t
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Zadowolona z ostatniego osiągnięcia Seako mogła wkrótce poszukać kolejnego schronienia, jakim okazać się miał lokal z uzbrojeniem. Każde pomieszczenie zbudowane z czterech ścian wydawało się przyjemniejsze niż sterczenie na zewnątrz. Zimno doskwierało, a jej ciała wcale nie przybywało. Z porą i ubiorem nie zdążyła trafić najlepiej, a przecież dorastała i wychowywała się w ciężkich warunkach górskich. Lepiej jednak nie zamarznąć przez brawurę lub ignorancję. Wszak nadal był człowiekiem i nigdy w to nie wątpiła. Tylko traf chciał, że dysponowała dość nietuzinkowymi umiejętnościami. Z pewnością budziły kontrowersję, dlatego za nic nie zamierzała ich ujawniać bez potrzeby. Akurat na nieszczęście wywoływane adrenaliną i agresją, które były potrzebne w walce. Jak na złość, kiedy bezpośrednie starcia sprawiały jej przyjemność. Dlatego szkoliła się, aby zostać kunoichi. Nie miała też za dużego wyboru. To albo pozostanie wiejską dziewczyną, pomocą przy domostwie.
Zamykając za sobą drzwi sklepu przed jej oczyma pokazał się cały arsenał na wystawie. Z jednej strony żelazna broń, a w innej zwyczajne ubrania. Może nie użytku codziennego, a raczej modowy krzyk zgodny z kanonem dla ninja i innych skrytobójców. Zerknęła zatem w tamtą stronę, przy okazji zerkając na właściciela i jego podejrzliwe spojrzenie. Czy wyglądała, aż tak odmiennie? Jak nietutejsza? Najwyraźniej. namyśliła się dość szybko, bowiem chodziło jej po głowie coś ciepłego. Tutaj nie potrafiła nic podobnego znaleźć. Za to zadowoli się czymś pokroju płaszcza. Okryje się nim i jakoś załagodzi targające nią warunki pogodowe. Zastanowiła się tylko nad wyborem jasnego czy ciemnego materiału. Sięgnęła po czerń, w której było jej bardziej komfortowo. Od razu go przymierzyła, co nie powinno zdziwić. Była dość skąpo ubrana. Mężczyzna przy ladzie miał wszystko pod kontrolą, toteż Saeko nie miała podstaw do obawy.
Jak tylko usłyszała cenę i zdziwiła się ile jeszcze jej zostanie, to podjęła z rozmysłem próby dołączenia do zakupu kolejnej rzeczy. Potrzebowała kabury, żeby trzymać niezbędne przedmioty w gotowości. Zapytała o skórzany przybornik z zadowoleniem, odczuwając pełny komfort na ciele. Nim stąd wyjdzie będzie pełna energii, aby dotrzeć do nowego lokum. Szwendanie się po ulicach zimową porą kojarzyło się jej z obowiązkiem. Gdy dostała w ręce całkiem sporych rozmiarów przedmiot zapłaciła za obie rzeczy. Generalnie pozazdrościć. Takiego wyboru to jeszcze nigdy nie widziała i nic dziwnego. Gdzie jej, wiejskiej chłopce, to miastowego tłumu. Skłoniła się jeszcze facetowi, który zmienił swoje nastawienie pod wpływem jej nienagannego zachowania. Coś odmiennego, jeśli chodzi o nią. Tym razem Juugo nastawiona była ku pozytywnej stronie swego jestestwa.
[z/t]
Zamykając za sobą drzwi sklepu przed jej oczyma pokazał się cały arsenał na wystawie. Z jednej strony żelazna broń, a w innej zwyczajne ubrania. Może nie użytku codziennego, a raczej modowy krzyk zgodny z kanonem dla ninja i innych skrytobójców. Zerknęła zatem w tamtą stronę, przy okazji zerkając na właściciela i jego podejrzliwe spojrzenie. Czy wyglądała, aż tak odmiennie? Jak nietutejsza? Najwyraźniej. namyśliła się dość szybko, bowiem chodziło jej po głowie coś ciepłego. Tutaj nie potrafiła nic podobnego znaleźć. Za to zadowoli się czymś pokroju płaszcza. Okryje się nim i jakoś załagodzi targające nią warunki pogodowe. Zastanowiła się tylko nad wyborem jasnego czy ciemnego materiału. Sięgnęła po czerń, w której było jej bardziej komfortowo. Od razu go przymierzyła, co nie powinno zdziwić. Była dość skąpo ubrana. Mężczyzna przy ladzie miał wszystko pod kontrolą, toteż Saeko nie miała podstaw do obawy.
Jak tylko usłyszała cenę i zdziwiła się ile jeszcze jej zostanie, to podjęła z rozmysłem próby dołączenia do zakupu kolejnej rzeczy. Potrzebowała kabury, żeby trzymać niezbędne przedmioty w gotowości. Zapytała o skórzany przybornik z zadowoleniem, odczuwając pełny komfort na ciele. Nim stąd wyjdzie będzie pełna energii, aby dotrzeć do nowego lokum. Szwendanie się po ulicach zimową porą kojarzyło się jej z obowiązkiem. Gdy dostała w ręce całkiem sporych rozmiarów przedmiot zapłaciła za obie rzeczy. Generalnie pozazdrościć. Takiego wyboru to jeszcze nigdy nie widziała i nic dziwnego. Gdzie jej, wiejskiej chłopce, to miastowego tłumu. Skłoniła się jeszcze facetowi, który zmienił swoje nastawienie pod wpływem jej nienagannego zachowania. Coś odmiennego, jeśli chodzi o nią. Tym razem Juugo nastawiona była ku pozytywnej stronie swego jestestwa.
[z/t]
Posiadana gotówka: 750 Ryō
Koszt zakupu: 250 Ryō
Nazwa: Płaszcz
Typ: Ubranie
Objętość: Płaszcz można umieścić na ciele.
Waga Fūin: 10
Opis: Okrycie wierzchnie zapewniające ochronę przed warunkami atmosferycznymi pokroju palącego słońca czy ulewnych deszczy. Zapewnia też dyskrecję i niewyróżnianie się z tłumu, zwłaszcza po nakryciu głowy kapturem. Stworzony jest z lekkich materiałów i nie krępuje ruchów noszącego w żaden sposób. Nie ma żadnych kieszonek czy innych udziwnień, jest to najzwyklejszy płaszcz z kapturem. Całkiem wytrzymały, nie zapewni jednak ochrony przed ostrzem czy ogniem. Nieprzemakalny. Dostępny w różnych wariantach różniących się jedynie kolorem. Bardzo popularny wśród podróżników.
Cena: 100 Ryō
Nazwa: Torba
Typ: Schowek
Objętość: Torbę należy umieścić na swoim ciele, najlepiej na pośladku
Pojemność: Torba może pomieścić przedmioty o łącznej wartości 40 Punktów Objętości
Waga Fūin: 30
Opis: Rozbudowana wersja kabury na broń, którą każdy Ninja powinien posiadać. Można w niej zmieścić o wiele więcej przedmiotów, lecz wbrew pozorom wcale nie jest specjalnie droższa od swojej poprzedniczki. Torba znajduje się zwykle na pośladkach, aby łatwo można było dosięgnąć broni.
Cena: 100 Ryō
Nazwa: Rękawiczki
Typ: Ubranie
Objętość: Ochraniacz należy umieścić na dłoniach
Waga Fūin: 1 od pary
Opis: Zwykłe skórzane, bądź materiałowe rękawiczki, które okrywają ręce. Różne wzory, np bez palców czy z blaszką. Do wyboru do koloru. Wbrew pozorom, rękawiczki wcale nie utrudniają składania pieczęci, czy korzystania z broni lub Taijutsu. Ich najlepszą cechą jest ochrona przed zimnem.
Cena: 50 Ryō od pary
Pozostała kwota: 500 Ryō
Koszt zakupu: 250 Ryō

Typ: Ubranie
Objętość: Płaszcz można umieścić na ciele.
Waga Fūin: 10
Opis: Okrycie wierzchnie zapewniające ochronę przed warunkami atmosferycznymi pokroju palącego słońca czy ulewnych deszczy. Zapewnia też dyskrecję i niewyróżnianie się z tłumu, zwłaszcza po nakryciu głowy kapturem. Stworzony jest z lekkich materiałów i nie krępuje ruchów noszącego w żaden sposób. Nie ma żadnych kieszonek czy innych udziwnień, jest to najzwyklejszy płaszcz z kapturem. Całkiem wytrzymały, nie zapewni jednak ochrony przed ostrzem czy ogniem. Nieprzemakalny. Dostępny w różnych wariantach różniących się jedynie kolorem. Bardzo popularny wśród podróżników.
Cena: 100 Ryō

Typ: Schowek
Objętość: Torbę należy umieścić na swoim ciele, najlepiej na pośladku
Pojemność: Torba może pomieścić przedmioty o łącznej wartości 40 Punktów Objętości
Waga Fūin: 30
Opis: Rozbudowana wersja kabury na broń, którą każdy Ninja powinien posiadać. Można w niej zmieścić o wiele więcej przedmiotów, lecz wbrew pozorom wcale nie jest specjalnie droższa od swojej poprzedniczki. Torba znajduje się zwykle na pośladkach, aby łatwo można było dosięgnąć broni.
Cena: 100 Ryō

Typ: Ubranie
Objętość: Ochraniacz należy umieścić na dłoniach
Waga Fūin: 1 od pary
Opis: Zwykłe skórzane, bądź materiałowe rękawiczki, które okrywają ręce. Różne wzory, np bez palców czy z blaszką. Do wyboru do koloru. Wbrew pozorom, rękawiczki wcale nie utrudniają składania pieczęci, czy korzystania z broni lub Taijutsu. Ich najlepszą cechą jest ochrona przed zimnem.
Cena: 50 Ryō od pary
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
I drzwi do Sklepu z bronią otworzyły się... Kuglarz dawno tu nie był, jednak nie czas na sentymentalne bzdury. Powinien czekać tu na niego sprzęt, który zamówił przed podróżą na Mur. Spojrzenie w lewo, spojrzenie w prawo i o to zobaczył sprzedawcę, który olał kolejkę i gestem ręki zawołał Kurusu do Siebie.
- I jak? Jest mój sprzęt? - zagadał do Niego zamaskowany opierając się rękoma o ladę, na to pytanie handlarz skinął głowę i na chwilę wyszedł na zaplecze po chwili wracając z nawet nie małym workiem. Szybko podsunął kartkę pod rękę lalkarza, a w zamian obok już leżał mieszek pełen pieniędzy... Oczy Kurusu jednak wczytały się w treść kartki, spodziewał się co tam może być ale wolał być pewny...
z/t
- I jak? Jest mój sprzęt? - zagadał do Niego zamaskowany opierając się rękoma o ladę, na to pytanie handlarz skinął głowę i na chwilę wyszedł na zaplecze po chwili wracając z nawet nie małym workiem. Szybko podsunął kartkę pod rękę lalkarza, a w zamian obok już leżał mieszek pełen pieniędzy... Oczy Kurusu jednak wczytały się w treść kartki, spodziewał się co tam może być ale wolał być pewny...
Zgodnie z zamówieniem... Kawałki drewna i stali na kukłę o wspomnianym opisie. Jeden Wielki Kunai, Wyrzutnia Senbonów oraz dwa średnie magazynki, do wspomnianej broni... Poza tym: 20 Kunaiów oraz 40 Senbonów... Stawy oraz dwa średnie zwoje także są. A to wszystko za ledwo... 2150ryo...
A więc wszystko się zgadzało, nie mówiąc wiele, kuglarz opuścił sklep wraz z workiem pełnym swojego zamówienia...z/t
0 x
- Yami
- Posty: 2959
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Sklep z wyposażeniem
Jedna ze służek przekazała mi informację, że rzemieślnik z Shigashi ukończył mechanizm o który poprosiłem go dość dawno temu. Zastanawiam się czy to było aż tak skomplikowane czy zwyczajnie mu się nie chciało tego robić. Nie mniej jednak mogłem udać się do sklepu gdzie przedmiot został dostarczony. Udałem się więc w czasie wolnym, którego miałem raczej sporo ale z powodu pewnych trudności nie mogłem przyjść szybciej. Drzemka na polanie kilkukrotnie wydłużyła się do późnych godzin wieczornych gdzie właściciel sklepu już dawno zamknął swój sklep. Postanowiłem się wybrać więc w dniu, w którym pogoda nie była zbyt sprzyjająca czemukolwiek. Gęste chmury i silny, tnący policzki wiatr nie nadawał się na drzemkę na wolnym powietrzu. Pomnijmy to już jednak.
Wkroczyłem w boczną ścieżkę gdzie moim oczom ukazał się szyld przedstawiający tarczę strzelecką, w której tkwiły wbite różnego rodzaju bronie: Miecz, Toporek i Włócznia. Może dlatego sam przybytek nosił nazwę "Trafiona ekwipunek". Była to dość ciekawa gra słowna lecz nie z jej powodu się tu znajdowałem. Naparłem na drewniane drzwi i wkroczyłem do środka.
Moim oczom ukazała się cała sterta różnorodnej broni powieszonej na ścianach bądź opartych o stojaki. Podszedłem do lady za którą stał krępy mąż. Ubrany w cienką materiałową tunikę barwy białej, choć raczej od licznych przetartych plam nadałbym jej barwę szarości, przywitał mnie skinieniem głowy. Rozłożył ręce chcąc pokazać swój dorobek.
- Czego waść potrzebujesz? Pod Trafionym Ekwipunkiem znajdziesz wszystkiego czego ci potrzeba.
Klasyczna kwestia dialogowa, którą zaczynają zarządcy sklepami. Nie wiem czy to nawyk ale większość posiada jakieś startowe powiedzonko.
- Przyszedłem odebrać zamówienie, na imię Yami.
- Ahh zamówienie? Chyba wiem o czym mówisz młodzieńcze. - właściciel pochylił się i szukał czegoś pod ladą. Biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary mojego nowego, przyszłego nabytku nie zdziwił mnie fakt przechowywania go w takim miejscu. Chwilę później usłyszałem ciche westchnięcie - Tutaj się ukryłaś co? - Mężczyzna podniósł się i wyciągnął dość specyficzną konstrukcję. Była to niewielka kusza z domontowaną korbką i niewielkim pojemnikiem powyżej.
- Sadarahu podobnież połamał sobie na tym wszystkie zęby. Zgrzytał nimi tak długo, że parę mu wypadło. Nie spodziewałem się, że ten staruszek kiedyś dostanie zadanie, które przysporzy mu tyle problemów. - Mężczyzna spojrzał się na mnie. - Może dokupisz do tego jeszcze kołczan i trochę naboi? Nie widzę abyś miał jakiekolwiek, a te zawsze się przydadzą nieprawdaż? HAHA.
Właściciel miał sporo racji. Planowałem i je zakupić skoro miałem możliwość.
- Taaak. Poproszę. Kołczan zapełnić do pełna.
- Tak tak. Za wszystko będzie. - tutaj zatrzymał się. Wyją jakiś notesik i zaczął bazgrać coś na kartce papieru, zapewne wyliczenia. - 2800 Ryo.
Ugh. Zaboli.
Położyłem na stole odpowiednio ciężki mieszek monet. Sam zacząłem zakładać wyposażenie na siebie.
Wkroczyłem w boczną ścieżkę gdzie moim oczom ukazał się szyld przedstawiający tarczę strzelecką, w której tkwiły wbite różnego rodzaju bronie: Miecz, Toporek i Włócznia. Może dlatego sam przybytek nosił nazwę "Trafiona ekwipunek". Była to dość ciekawa gra słowna lecz nie z jej powodu się tu znajdowałem. Naparłem na drewniane drzwi i wkroczyłem do środka.
Moim oczom ukazała się cała sterta różnorodnej broni powieszonej na ścianach bądź opartych o stojaki. Podszedłem do lady za którą stał krępy mąż. Ubrany w cienką materiałową tunikę barwy białej, choć raczej od licznych przetartych plam nadałbym jej barwę szarości, przywitał mnie skinieniem głowy. Rozłożył ręce chcąc pokazać swój dorobek.
- Czego waść potrzebujesz? Pod Trafionym Ekwipunkiem znajdziesz wszystkiego czego ci potrzeba.
Klasyczna kwestia dialogowa, którą zaczynają zarządcy sklepami. Nie wiem czy to nawyk ale większość posiada jakieś startowe powiedzonko.
- Przyszedłem odebrać zamówienie, na imię Yami.
- Ahh zamówienie? Chyba wiem o czym mówisz młodzieńcze. - właściciel pochylił się i szukał czegoś pod ladą. Biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary mojego nowego, przyszłego nabytku nie zdziwił mnie fakt przechowywania go w takim miejscu. Chwilę później usłyszałem ciche westchnięcie - Tutaj się ukryłaś co? - Mężczyzna podniósł się i wyciągnął dość specyficzną konstrukcję. Była to niewielka kusza z domontowaną korbką i niewielkim pojemnikiem powyżej.
- Sadarahu podobnież połamał sobie na tym wszystkie zęby. Zgrzytał nimi tak długo, że parę mu wypadło. Nie spodziewałem się, że ten staruszek kiedyś dostanie zadanie, które przysporzy mu tyle problemów. - Mężczyzna spojrzał się na mnie. - Może dokupisz do tego jeszcze kołczan i trochę naboi? Nie widzę abyś miał jakiekolwiek, a te zawsze się przydadzą nieprawdaż? HAHA.
Właściciel miał sporo racji. Planowałem i je zakupić skoro miałem możliwość.
- Taaak. Poproszę. Kołczan zapełnić do pełna.
- Tak tak. Za wszystko będzie. - tutaj zatrzymał się. Wyją jakiś notesik i zaczął bazgrać coś na kartce papieru, zapewne wyliczenia. - 2800 Ryo.
Ugh. Zaboli.
Położyłem na stole odpowiednio ciężki mieszek monet. Sam zacząłem zakładać wyposażenie na siebie.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Podróż chłopaka z wioski na obrzeżach do Shigashi trwała raptem parę dni, a dodatkowo chłopakowi towarzyszył jakiś pies-przybłęda, którego Shin nakarmił, nie myśląc o skutkach. Sympatyczny, bury mieszaniec merdający ogonem za każdym razem, gdy chłopak sięgał po coś do jedzenia lub do picia dotrzymywał towarzystwa nawet pomimo tego, że często nie wykazywał zbyt dużego zaufania i znikał za każdym razem, gdy na drodze ktoś się pojawiał, by potem dobiec do Shina radośnie szczekając. Pies jednak nie chciał zbliżać się do miasta, gdzie zmierzał Shin, więc chłopak dał psu, którego nazwał Shiba kawałek szynki i życząc mu powodzenia poszedł do wioski.
Wioski Shigashi niezbyt mu się podobała. Mimo, że nie była pełna przepychu jak Ryuuzaku no Taki, i na pierwszy rzut oka wydawała się zimna. Mimo to chłopak musiał kupić parę rzeczy, a w takiej wiosce jak ta musiał istnieć przecież równie dobry sklep jak w drugiej wiosce kupieckiej; chłopak popytał, pokręcił się i w końcu trafił tam, gdzie chciał.
I znów ogarnęło go dziwne uczucie, ale było ono raczej związane z bronią niż z samym miejscem. To miejsce było nią wypełnione! I nie były tu zwykłe bronie, do jakich chłopak był przyzwyczajony odwiedzając sklep w Ryuuzaku, ale też wymyślne mechanizmy których chłopak nigdy nie widział. Tym bardziej jego ciekawość wzbudziła kusza na korbkę odłożona na ladę, którą jakiś chłopak w wieku Shina wziął pewnie i założył na siebie.
- Przepraszam, co to za cudo? - spytał - pierwszy raz widzę taką konstrukcję - dodał, nie kryjąc się z oglądaniem maszyny. Konstrukcja wydawała się prosta, ale chłopak nie był pewny jak ona działa, ani jak ta modyfikacja miałaby wpływać na samą kuszę. Chłopak użył metody klanowej, 'wyciągając' z przedramienia kartkę papieru - ach, przepraszam, gdzie moje maniery. Nazywam się Shin, jestem... pasjonatem - powiedział cicho, spoglądając z pewnego rodzaju zakłopotaniem na Yamiego, który padł niejako ofiarą jego napadu ciekawości - Mogę ją narysować? - spyta chłopak licząc, że człowiek, którego spotkał nie będzie na niego zły.
Wioski Shigashi niezbyt mu się podobała. Mimo, że nie była pełna przepychu jak Ryuuzaku no Taki, i na pierwszy rzut oka wydawała się zimna. Mimo to chłopak musiał kupić parę rzeczy, a w takiej wiosce jak ta musiał istnieć przecież równie dobry sklep jak w drugiej wiosce kupieckiej; chłopak popytał, pokręcił się i w końcu trafił tam, gdzie chciał.
I znów ogarnęło go dziwne uczucie, ale było ono raczej związane z bronią niż z samym miejscem. To miejsce było nią wypełnione! I nie były tu zwykłe bronie, do jakich chłopak był przyzwyczajony odwiedzając sklep w Ryuuzaku, ale też wymyślne mechanizmy których chłopak nigdy nie widział. Tym bardziej jego ciekawość wzbudziła kusza na korbkę odłożona na ladę, którą jakiś chłopak w wieku Shina wziął pewnie i założył na siebie.
- Przepraszam, co to za cudo? - spytał - pierwszy raz widzę taką konstrukcję - dodał, nie kryjąc się z oglądaniem maszyny. Konstrukcja wydawała się prosta, ale chłopak nie był pewny jak ona działa, ani jak ta modyfikacja miałaby wpływać na samą kuszę. Chłopak użył metody klanowej, 'wyciągając' z przedramienia kartkę papieru - ach, przepraszam, gdzie moje maniery. Nazywam się Shin, jestem... pasjonatem - powiedział cicho, spoglądając z pewnego rodzaju zakłopotaniem na Yamiego, który padł niejako ofiarą jego napadu ciekawości - Mogę ją narysować? - spyta chłopak licząc, że człowiek, którego spotkał nie będzie na niego zły.
0 x
- Yami
- Posty: 2959
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Sklep z wyposażeniem
W momencie, w którym odbierałem swoje wyposażenie z zamiarem przytoczenia go do pasa, zaś kołczanu zarzucenia na sobie do "Trafionego Ekwipunku" przybył nowy gość. Był nim niewielkiej budowy, brązowo włosy młodzik, który z pewnością był w moim wieku, na co wskazywały raczej łagodne linie twarzy. Z zachwyconą miną zaczął rozglądać się po sklepie. W tym czasie zakończyłem ubieranie nowego ekwipuku na siebie. Było tego stanowczo za dużo. Torba wypełniona kunaiami, shurikenami i innymi podstawowymi przedmiotami, boken zwisający przy mym lewym pasie, mała kusza powtarzalna przytoczona do lewej części pasa oraz krótki kołczan wypełniony bełtami. Było mi niewygodnie a i pewnie wyglądałem jak gotowy na wojnę młodzian. Westchnąłem. Skierowałem wzrok przypadkowo na niewielką gablotkę, w której znajdowały się zwoje. Z zdobytej podstawowej wiedzy wiedziałem, że służyły do pieczętowania przedmiotów a następnie odpieczętowywania ich gdy te będą użyteczne. Biorąc pod uwagę aktualny stan byłem najpewniej zmuszony nauczyć się kolejnej mało praktycznej techniki, która pochłonie spory czas mojego jakże krótkiego życia. Dodatkowo biorąc pod uwagę, iż dziadek zaczął przymuszać mnie i mego brata do technik żywiołowych czas, który zostanie mi na lenistwo będzie o wiele krótszy. Oczywiście na dłuższą metę będę mógł przestać wyłącznie jeden bądź dwa zwoje z wszystkim w środku. Będzie mi dużo wygodniej.
Chciałem już zwrócić się z prośbą o 2 pomniejsze gdy nagle naskoczył na mnie ów młodzieniec, który zachwycał się jeszcze chwilę temu ekwipunkiem ze sklepu. Zaczął bacznie przyglądać się możliwie z każdej strony przytoczonej do pasa mojej nowej kuszy.
- Eeemm. - zacząłem zaskoczony podekscytowanym chłopakiem - Nie mam?
Pytając częściowo samego siebie odłożyłem kuszę na blat. Sklepikarza, który chyba wyczuł możliwość dodatkowego zarobku, bo jakby nie patrzeć, 2500 Ryo za wykonanie takiego maleństwa to pokaźne pieniądze a sam otrzyma sporą prowizję od staruszka, który wykona kolejną kopię.
- To jest mój drogi kusza samopowtarzalna! Pozwala na wystrzelenie kilku pocisków pod rząd bez potrzeby naciągania cięciwy. Najnowszy wynalazek Shigashi, który został zamówiony przez tego o to młodzieńca. Jedyne 2500 Ryo!
Uaaa. Szybko się jegomość do tego zabrał. Biorąc pod uwagę, że sam chłopak nazwał się "pasjonatem" nie wykluczone, że będzie chciał kupić ów broń. Dobre zagranie, nie powiem ale ...
- Hmm biorąc pod uwagę, że zapłaciłem w głównej mierze również za pomysł na projekt, cena stworzenia kopii będzie pewnie znacznie mniejsza. - na chwilę przerwałem - poproszę jeszcze dwa mniejsze zwoje do pieczętowania.
Niezadowolony sprzedawca jedynie prychną, gdyż prawdopodobnie stracił kilkaset Ryo z ew. zarobku.
- Już już. - Odparł kładąc 2 zwoje na blacie - 100 Ryo.
Tyle powędrowało właśnie na stół.
Chciałem już zwrócić się z prośbą o 2 pomniejsze gdy nagle naskoczył na mnie ów młodzieniec, który zachwycał się jeszcze chwilę temu ekwipunkiem ze sklepu. Zaczął bacznie przyglądać się możliwie z każdej strony przytoczonej do pasa mojej nowej kuszy.
- Eeemm. - zacząłem zaskoczony podekscytowanym chłopakiem - Nie mam?
Pytając częściowo samego siebie odłożyłem kuszę na blat. Sklepikarza, który chyba wyczuł możliwość dodatkowego zarobku, bo jakby nie patrzeć, 2500 Ryo za wykonanie takiego maleństwa to pokaźne pieniądze a sam otrzyma sporą prowizję od staruszka, który wykona kolejną kopię.
- To jest mój drogi kusza samopowtarzalna! Pozwala na wystrzelenie kilku pocisków pod rząd bez potrzeby naciągania cięciwy. Najnowszy wynalazek Shigashi, który został zamówiony przez tego o to młodzieńca. Jedyne 2500 Ryo!
Uaaa. Szybko się jegomość do tego zabrał. Biorąc pod uwagę, że sam chłopak nazwał się "pasjonatem" nie wykluczone, że będzie chciał kupić ów broń. Dobre zagranie, nie powiem ale ...
- Hmm biorąc pod uwagę, że zapłaciłem w głównej mierze również za pomysł na projekt, cena stworzenia kopii będzie pewnie znacznie mniejsza. - na chwilę przerwałem - poproszę jeszcze dwa mniejsze zwoje do pieczętowania.
Niezadowolony sprzedawca jedynie prychną, gdyż prawdopodobnie stracił kilkaset Ryo z ew. zarobku.
- Już już. - Odparł kładąc 2 zwoje na blacie - 100 Ryo.
Tyle powędrowało właśnie na stół.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Chłopak nie spodziewał się takiego znaleziska. Ta zmodyfikowana broń strzelecka została nazwana "kuszą samopowtarzalną", ale chłopak mający blade pojęcie o technice i technologii domyślił się już z samego faktu nazwy, że może ona strzelać seriami bełtów. To niesamowite odkrycie! Do tej pory kusza, która dawała dużą celność i siłę wystrzału cechowała się właśnie powolnymi strzałami, ale z tym niewielkim usprawnieniem wadę tę udało się zlikwidować. Cóż za wielki wyczyn! niesamowite osiągnięcie inżynieryjne, które pokazuje jak wielką rolę w przyszłości będą odgrywać bronie. W końcu kto by pomyślał, że można stworzyć broń dystansową, której używanie nie wymaga niemalże żadnego przeszkolenia. Dzięki takim cudom w kilka dni może powstać cała armia!
No cóż, o ile sam nie był jeszcze w stanie wykonać nic podobnego, to rysunek kuszy mógłby mu pomóc w jej odwzorowaniu w późniejszym czasie, o ile będzie mieć takie plany. Chłopak przyglądał się jej i zaczął rozpracowywać jej pomysłowy mechanizm, a na wtrącenie od handlarza spojrzał tylko na niego z ukosa.
- Nie szukam balastu, tylko wiedzy - żachnął się, widząc żyłkę handlowca - ale chciałbym pigułkę żołnierską... ma pan coś takiego? - dodał, przerysowując kuszę - Musisz być bardzo ciekawym człowiekiem, skoro korzystasz z takiej broni. Ma jakieś imię? - spytał, jak gdyby uważał za stosowne nadanie broni imienia, jak gdyby czyniło to z niej lepszą broń.
- Testowałeś już coś takiego? Ciekawi mnie jak szybko można tym strzelać... - powiedział z miną badacza - sam szukam broni dla siebie, ale nie umiem się na nic zdecydować - powiedział po chwili, oddając Yamiemu kuszę i spoglądając na niego ze spokojem. W sumie chłopak był bystry i małomówny, a przynajmniej tak ocenił Shin. Jego riposta na słowa handlarza była w punkt, a to zainteresowało chłopaka. Może właśnie ludzie są największym skarbem Shigashi?
No cóż, o ile sam nie był jeszcze w stanie wykonać nic podobnego, to rysunek kuszy mógłby mu pomóc w jej odwzorowaniu w późniejszym czasie, o ile będzie mieć takie plany. Chłopak przyglądał się jej i zaczął rozpracowywać jej pomysłowy mechanizm, a na wtrącenie od handlarza spojrzał tylko na niego z ukosa.
- Nie szukam balastu, tylko wiedzy - żachnął się, widząc żyłkę handlowca - ale chciałbym pigułkę żołnierską... ma pan coś takiego? - dodał, przerysowując kuszę - Musisz być bardzo ciekawym człowiekiem, skoro korzystasz z takiej broni. Ma jakieś imię? - spytał, jak gdyby uważał za stosowne nadanie broni imienia, jak gdyby czyniło to z niej lepszą broń.
- Testowałeś już coś takiego? Ciekawi mnie jak szybko można tym strzelać... - powiedział z miną badacza - sam szukam broni dla siebie, ale nie umiem się na nic zdecydować - powiedział po chwili, oddając Yamiemu kuszę i spoglądając na niego ze spokojem. W sumie chłopak był bystry i małomówny, a przynajmniej tak ocenił Shin. Jego riposta na słowa handlarza była w punkt, a to zainteresowało chłopaka. Może właśnie ludzie są największym skarbem Shigashi?
0 x
- Yami
- Posty: 2959
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Sklep z wyposażeniem
Oj typ człowieka z którym miałem częste problemy. Podekscytowany, pełny życia i wytrwały w dążeniu do swego celu. Już wiedziałem, że jeśli zwyczajnie go zignoruję będzie męczyć mnie całą drogę aż do posiadłości. Choć w sumie i tak muszę przetestować broń prędzej czy później więc tym o to sposobem upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Westchnąłem.
- W sumie to sam jeszcze nie wiem. Mam zamiar ją wypróbować gdzieś na polanie treningowej za miastem. Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć to możesz iść ze mną - nie że i tak sam by tego nie zaproponowałby.
W czasie rozmowy sprzedawca obsłużył młodzieńca, którego imię brzmiało Shin. Nie wiem czemu ale przypomniało mi się zwierzę z jednej z książek, był to rak. Czemu? Nie wiem. Może kiedyś słyszałem jakąś historię o wojowniku imieniem Shinrak albo Rakshin. Nie że ma to jakieś znaczenie...
- Nazwa? Raczej żadna. Dla mnie to przerobiona kusza, więc pewnie będę mówił o niej "kusza"?...
Kusza, która następnie została mi oddana wróciła do zaczepu przy moim prawym pasie.
- Raczej nic już nie potrzebuję. Żegnaj - zawołałem w stronę sklepikarza a następnie spojrzałem na młodzieńca, który żywo z błyskiem oku spoglądał na mnie i moją kuszę. - Idziemy?
z/t
- W sumie to sam jeszcze nie wiem. Mam zamiar ją wypróbować gdzieś na polanie treningowej za miastem. Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć to możesz iść ze mną - nie że i tak sam by tego nie zaproponowałby.
W czasie rozmowy sprzedawca obsłużył młodzieńca, którego imię brzmiało Shin. Nie wiem czemu ale przypomniało mi się zwierzę z jednej z książek, był to rak. Czemu? Nie wiem. Może kiedyś słyszałem jakąś historię o wojowniku imieniem Shinrak albo Rakshin. Nie że ma to jakieś znaczenie...
- Nazwa? Raczej żadna. Dla mnie to przerobiona kusza, więc pewnie będę mówił o niej "kusza"?...
Kusza, która następnie została mi oddana wróciła do zaczepu przy moim prawym pasie.
- Raczej nic już nie potrzebuję. Żegnaj - zawołałem w stronę sklepikarza a następnie spojrzałem na młodzieńca, który żywo z błyskiem oku spoglądał na mnie i moją kuszę. - Idziemy?
z/t
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
- Z chęcią. Tylko nie znam okolicy, więc będziesz mi musiał potem pomóc znaleźć drogę do gospody - powiedział, planując esztę dzisiejszego dnia. Co prawda miał za sobą dość długą drogę, ale nawykłe do wędrówek nogi nie przejawiały takich objawów zmęczenia, by musiał natychmiast coś z tym zrobić. Uśmiech nie opuszczał też jego twarzy. Wreszcie dowie się czegoś nowego o broni, o której nie miał pojęcia, że istnieje!
- Tata zawsze mówił, że kiedy nadajesz broni imię, staje się ona częścią Ciebie - powiedział spokojnie, przypominając sobie o jego mieczach, "lewym" i "prawym". Widocznie jego ojciec był podobny do tego chłopca w tym względzie i nie nadawał swoim broniom imion typu "Hermenegilda". Zero epickości. Chłopak pożegnał się ze sprzedawcą płacąc mu za towar i podążył za chłopakiem.
z/t
- Tata zawsze mówił, że kiedy nadajesz broni imię, staje się ona częścią Ciebie - powiedział spokojnie, przypominając sobie o jego mieczach, "lewym" i "prawym". Widocznie jego ojciec był podobny do tego chłopca w tym względzie i nie nadawał swoim broniom imion typu "Hermenegilda". Zero epickości. Chłopak pożegnał się ze sprzedawcą płacąc mu za towar i podążył za chłopakiem.
z/t
0 x
- Yami
- Posty: 2959
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Sklep z wyposażeniem
Pomimo tego, że niecały tydzień temu zakupiłem w "Trafionym Ekwipunku" dość sporo sprzętu musiałem wrócić aby uzupełnić zapasy. Kolejny bolesny cios dla mojej sakwy. Nie mniej jednak lepiej będzie się doposażyć.
Zbliżyłem się do zacierającego już ręce właściciela przybytku. Nie mówiąc nic położyłem na stole karteczkę z zapisanymi wszystkimi niezbędnymi mi przedmiotami.
z/t
Zbliżyłem się do zacierającego już ręce właściciela przybytku. Nie mówiąc nic położyłem na stole karteczkę z zapisanymi wszystkimi niezbędnymi mi przedmiotami.
Ukryty tekst
Sprzedawca przyniósł wszystko czego potrzebowałem. Pochowawszy przedmioty w pustej torbie wyszedłem ze sklepu po uiszczeniu zapłaty.z/t
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Odnalezienie sklepu nie było jakimś szczególnym problemem. Ot, zapytała się przypadkowego przechodnia i już znała drogę. Było dość wcześnie, toteż kolejek nie napotkała, poza tym sklepy z wyposażeniem chyba się takimi nie cieszyły. Mimo wszystko nawet w miastach kupieckich cywili było znacznie więcej niż shinobi, a po co takim ludziom shurikeny czy inne tego typu zabawki?
Znalazłszy się przed budynkiem weszła do środka, odczekała chwilę na pojawienie się sprzedawcy i skłoniła się lekko, po raz kolejny chwaląc się ogładą.
- Potrzebuję dwóch małych zwojów - oznajmiła krótko, na co mężczyzna skinął głową i zniknął na zapleczu, by po chwili przynieść jej to, czego potrzebowała.
- To będzie 200 ryō - zarządził głosem nie mniej uprzejmym niż białowłosa, a ta wyciągnęła i wręczyła mu odpowiednią ilość pieniędzy.
- Pozwoli pan, że skorzystam na miejscu? - zapytała niezbyt jasno, ale uzyskawszy pozwolenie rozwinęła oba zwoje na stoliku obok i wyciągnęła z plecaka dwa zestawy ubrań. Jeden identyczny do tego, co miała na sobie i jeden oficjalny, niemalże niepasujący do shinobi. Położyła po jednym na odpowiednich miejscach i przy każdym złożyła pieczęć, zamykając je w szpulach. Po wszystkim zwinęła zwoje i schowała je do plecaka, zbierając się do wyjścia.
Znalazłszy się przed budynkiem weszła do środka, odczekała chwilę na pojawienie się sprzedawcy i skłoniła się lekko, po raz kolejny chwaląc się ogładą.
- Potrzebuję dwóch małych zwojów - oznajmiła krótko, na co mężczyzna skinął głową i zniknął na zapleczu, by po chwili przynieść jej to, czego potrzebowała.
- To będzie 200 ryō - zarządził głosem nie mniej uprzejmym niż białowłosa, a ta wyciągnęła i wręczyła mu odpowiednią ilość pieniędzy.
- Pozwoli pan, że skorzystam na miejscu? - zapytała niezbyt jasno, ale uzyskawszy pozwolenie rozwinęła oba zwoje na stoliku obok i wyciągnęła z plecaka dwa zestawy ubrań. Jeden identyczny do tego, co miała na sobie i jeden oficjalny, niemalże niepasujący do shinobi. Położyła po jednym na odpowiednich miejscach i przy każdym złożyła pieczęć, zamykając je w szpulach. Po wszystkim zwinęła zwoje i schowała je do plecaka, zbierając się do wyjścia.
Posiadana gotówka: 850 ryō
Koszt zakupu: 200 ryō
Pozostała kwota: 650 ryō
Koszt zakupu: 200 ryō
Pozostała kwota: 650 ryō
Kontrola chakry: C
Chakra: 92%
Chakra: 92%
- Nazwa
- Fūin no Jutsu
- Pieczęci
- Przy pieczętowaniu Tygrys, przy odpieczętowaniu brak
- Zasięg
- Bezpośredni
- Koszt E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny(jednorazowe pieczętowanie)
- Dodatkowe
- Użytkownik musi stać obok zwoju (i takowy posiadać, rzecz jasna)
- Opis Podstawowa technika specjalistów w pieczętowaniu, wymagająca użycia zwoju. Ninja staje w pobliżu papirusu i nakłada na papier (lub obok, jeżeli przedmiot jest za duży) to, co ma zostać zapieczętowane wewnątrz. Następnie przelewa do obu - przedmiotu i zwoju - swoją chakrę i składa pieczęć tygrysa. Efektem jest zamknięcie wewnątrz papieru docelowego przedmiotu, który następnie można w każdej chwili ponownie odpieczętować.
- Uwaga -Pieczętowanie materiałów organicznych (m.in. materiałów do przeszczepu) możliwe jest przy pomocy tej techniki dopiero od Fūinjutsu C.
-Na randze E z Fūinjutsu możemy pieczętować przedmioty tylko w małych zwojach.
-W przypadku samurajów technika jest dostępna od Fūinjutsu rangi D
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Sklep z wyposażeniem
- Witam. - krótkie przywitanie zasygnalizowało przybycie zamaskowanego kuglarza do tego przybytku, zwykle przybywał tu, gdy miał odebrać zamówione wcześniej części do kukły, ale nie tym razem. Po ostatnim zleceniu doszedł do wniosku, że jego ekwipunek nie jest w stanie spełniać wymagań, gdy trafi na nieprzewidziany problem, jak tamten nieśmiertelny człowiek... Dlatego jak mawiają, przezorny zawsze ubezpieczony.
- Nie zabiorę wiele czasu, prosiłbym o te przedmioty. - mruknął podając krótką, zrobioną na szybko listę. Sprzedawca, zerknął na nią i po chwili drapania się po podbródku, zniknął za drzwiami szukając zamówionego sprzętu. W tym czasie Kurusu zwyczajnie rozglądał się po pomieszczeniu, a robił to przez kilka minut. Wtedy też handlarz przyszedł z dwoma workami i podał go kuglarzowi. Po zapłaceniu Kurusu zniknął za drzwiami.
z/t
- Nie zabiorę wiele czasu, prosiłbym o te przedmioty. - mruknął podając krótką, zrobioną na szybko listę. Sprzedawca, zerknął na nią i po chwili drapania się po podbródku, zniknął za drzwiami szukając zamówionego sprzętu. W tym czasie Kurusu zwyczajnie rozglądał się po pomieszczeniu, a robił to przez kilka minut. Wtedy też handlarz przyszedł z dwoma workami i podał go kuglarzowi. Po zapłaceniu Kurusu zniknął za drzwiami.
z/t
A na kartce było:
- Dwie Kabury
- Wyrzutnia Senbon
- Sztylet
- Mała Kusza
- Kołczan
- 10 Senbonów
- Zestaw Alchemiczny Podstawowy
- Dwa Zestawy Ziół Prostych
- 10 Bełtów
- Dwie Kabury
- Wyrzutnia Senbon
- Sztylet
- Mała Kusza
- Kołczan
- 10 Senbonów
- Zestaw Alchemiczny Podstawowy
- Dwa Zestawy Ziół Prostych
- 10 Bełtów
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
- Czy zamówiony strój został wykonany? - pytanie wydobyło się z ust mężczyzny odzianego w czarny, postrzępiony płaszcz... Był to Kurusu, jeszcze nieznany najemnik, acz wkrótce jego zdaniem wybije się ponad reszty prymitywów oraz bezmózgów… A maska jak zawsze przysłaniała jego oblicze, spowijając nawet w cieniu wzrok... Który w tej chwili przeszywał na wylot sprzedawcę i pośrednika tej transakcji...
- Oczywiście. Dość... Ekstrawaganckie zamówienie, jednak zostało wykonane. Oczywiście należy zapłacić za koszt wszystkich komponentów oraz dodatek za indywidualne zamówienie. - odparł znany już mu, sprzedawca w tym sklepie... W końcu to od niego kupował broń i części do kukieł...
- Dobrze więc... O to pieniądze, zgodnie z wyceną... - odmruknął Kurusu, wyjmując spod płaszcza mieszek z wyliczonymi pieniędzmi. Gdy te zostały przeliczone, w jego rękach znalazł się worek z jego zamówieniem... Po tym wyszedł ze sklepu, kierując się w stronę niedawno otworzonej karczmy...
- Oczywiście. Dość... Ekstrawaganckie zamówienie, jednak zostało wykonane. Oczywiście należy zapłacić za koszt wszystkich komponentów oraz dodatek za indywidualne zamówienie. - odparł znany już mu, sprzedawca w tym sklepie... W końcu to od niego kupował broń i części do kukieł...
- Dobrze więc... O to pieniądze, zgodnie z wyceną... - odmruknął Kurusu, wyjmując spod płaszcza mieszek z wyliczonymi pieniędzmi. Gdy te zostały przeliczone, w jego rękach znalazł się worek z jego zamówieniem... Po tym wyszedł ze sklepu, kierując się w stronę niedawno otworzonej karczmy...
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=1 ... fa9#p85900 + rękawiczki - za 1075ryo
z/t
0 x
- Yami
- Posty: 2959
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość