Wioska na granicy Ryuzaku

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Awatar użytkownika
Kaito
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:08
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: ♠ kruczoczarne włosy
♠ błękitne oczy
♠ rekinie kły
♠ 178 cm wzrostu, szczupły
♠ ubiór: szara koszulka, niebieska zbroja z białym futerkiem wokół kołnierza, bojówki z wieloma kieszeniami, czarne trapery
Widoczny ekwipunek: ♠ czarne rękawiczki z blaszką, bez palców
♠ torba umieszczona tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę
♠ kabura umieszczona na prawym udzie
♠ sztylet u boku

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Kaito »

0 x
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Będąc nieco przybitym niedawną śmiercią moich rodziców, a raczej ich zamordowaniem wędrowałem początkowo bez większego celu. Robiąc co jakiś czas postoje w zupełnie przypadkowych miejscach, aż w końcu ujrzałem wioskę, a nie była to zwykła wioska. Ta miała to do siebie że leżała w charakterystycznym punkcie i dlatego też mało kto interesował się jej położenie, zupełnie jak domem moim i moich rodziców. Jednakże skoro moi rodzice byli martwi to pomyślałem, że owi zbóje też mogli tutaj zawitać, którejś nocy i postanowiłem od razu do niej się udać. Wioska była mała, ale pewnym było że czystej wody dla mnie w niej na pewno nie zabraknie i będę mógł zaspokoić swe pragnienie. Dodatkowo sądziłem że jeśli ostatnio byli tutaj zbóje to ktoś może potrzebować moje pomocy, czy to w zrobieniu czegoś, czy też wyleczeniu jakiejś rany. Na ogół wolałem nie pomagać zupełnie bezinteresownie, ale ta wioska bardzo przypominała mi mój dom i leżała dość niedaleko niego, więc nie mógłbym od żadnego z jej mieszkańców zażądać pieniędzy.
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Akumuntohulisa(kappa)

D 1/ 100
Ciężki całun dławiący twoje płuca żelaznym uściskiem... Ciepły dzień, rzucał jasne promienie na miasto ukryte wśród zielonych lasów. Niewielka osada postawiona u podnóża wysokiej góry, która niczym jedyny strażnik broniła jej mieszkańców. Osada znajdując się na granicy z trzema krainami, pozostawała samoistnym bytem żyjącym z tego co sam uprawi. Ludzie nieufnie zerkali na wszystkich obcych, jednak w ich sercach kryła się szczera nadzieja na poprawę losu. Słomiane dachy i drewniane zbitki z desek, takie słowa najlepiej oddawały obraz uroku miasteczka. Nieznany chłopak z własną zawiłą przeszłością, pojawił się akurat w tym miejscu. Jego historia nie opowiedziana jeszcze przez żadnego starca przy domowym ognisku, właśnie się zaczynała.
Wodząc wzrokiem wokół siebie, mógł dostrzec jak wolno upływał czas gdy nie znało się większych trosk ponad cielesny głód. Minuty i godziny biegły spokojnie, w chwili gdy można było zacząć faktyczny rozdział, wszystko się zmieniło. Chłopak poczuł na swym ramieniu mocne uderzenie, jednak ratując się przed upadkiem jedynie dzięki własnemu wyszkoleniu. Kątem oka mógł dostrzec dwóch mężczyzn, biegnących przed siebie jak by ich sam diabeł chciał na widły nabić.
Ludzie o tej godzinie pracowali w polu, jednak kilku świadków wzniosło swoje głowy, obserwując dziwne zamieszanie w ich spokojnym życiu. Nasz bohater nie potrzebował wiele czasu na pozbieranie rozbieganych myśli.
To co stało się po chwili nie było jednak już tak proste do zrozumienia. Jeden z nich, odziany w czarny kombinezon bez najmniejszych widocznych znaków, krzyknął wprost do nieba przeraźliwie bolesnym głosem.
- Ku czci Zewa!
Później pojawiło się jasne światło, a głośny huk dotarł do wszystkich uszu... Blade, jasne światło które przesłoniło twoje oczy, czułeś tylko spowolnione drętwienie ciała. Rozmazane dźwięki stawały się męczarnią wprost z katowskich stołów. Wiedziałeś jednak że coś jest nie tak, czułeś że obce krzyki nie były spowodowane niczym przyjemnym... Twój wzrok powoli wracał do normy, wszystko ciąż jednak pozostawało rozmytym tworem.
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Wiedziony co raz to większym pragnieniem, które z każdą chwilą wzbierało na sile, bo dzień był naprawdę ciepły zbliżałem się do wioski. Jednakże mój spokojny i beztroski spacerek został w jednej chwili przerwany. Nic nie widziałem, ani nic nie słyszałem, ale poczułem że coś lub ktoś mocno mnie uderzyło w bark.
-Co jest granem?-Zdziwiłem się z trudem utrzymując równowagę i nie upadając na twarz, co mogłoby się skończyć zbieraniem zębów. Szybko się przywołałem do pionu i zauważyłem dwóch mężczyzn biegnących przed siebie co sił, a wyglądali oni jakby się wystraszyli czegoś nie na żarty. Szybko domyśliłem się że musieli na mnie wpaść i nawet nie sili się na zwykłe przepraszam, czy zejdź nam z drogi. Zauważyłem też jakieś dziwne zamieszanie, które zdawało się przyciągać uwagę wielu mieszkańców, odrywając ich od obowiązków. Wtem jeden z nich, ubrany cały na czarno krzyknął coś do nieba tak ze aż mnie uszy zabolały i zaraz po tym pojawiło się jasne światło wraz z głośnym hukiem. Będąc oszołomiony tym co się stało zasłoniłem uszy rękoma, a oczy zamknąłem choć to i tak nie dało bo moje zmysły zaczęły wariować. Czułem że moje ciało zaczyna drętwieć i nie miałem pojęcia dlaczego, bo nic nie widziałem, a niepowstrzymane dźwięki były dla mnie istną torturą.
-AAA..., co tu się dzieję? Co to za przeraźliwe krzyki?-Zastanawiałem się z trudem znosząc katusze, wtem poczułem że to co się stało zaczyna przechodzić, zaczynałem odzyskiwać powoli wzrok i hałasy już mnie tak nie męczyły. Pomimo mojej ślepoty ostrożnie zrobiłem krok, a później kolejny w kierunku rozmarzanych tworów, nie wiedziałem co się stało, ale chciałem się dowiedzieć. Ktoś tam mógł potrzebować mojej pomocy, albo mógł być w stanie pomóc mi odzyskać wzrok, gdyby miało mi się nie poprawi. Pierwszy raz miałem styczność z czymś takim, więc mogłeś tylko domyślać się co mogło mnie tak oślepić, ale to nie zgadzało mi się to z tym potężnym hukiem.

Ps. Zmieniono mi Nick bo komuś się nie spodobał, uprzejmie proszę o dostosowanie tej zmiany w poście poprzednim.
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Akumuntohulisa(kappa)

D 3/ 100



Cisza wypełniała wszystko... Największym zaskoczeniem dla człowieka stawał się jednak obraz, który z klatki na klatkę nieco się wyostrzył. Nasz bohater, powoli zaczął rozumieć, z czym przyszło mu się spotkać. Istoty oddalone od niego jeszcze chwilę temu spowodowały w jakiś sposób eksplozję. Siłę, która wystarczyła do tego, by zniszczyć wszystko w zasięgu kilku metrów... Centralna część wioski stała właśnie w tlącym się ogniu, obserwowana jedynie przez garstkę przypadkowych widzów. Nie było nawet sensu opisywać ludzkiej reakcji, bo nikt nie jest przygotowany na podobne sceny. Kilku ruszyło do miejsca detonacji, paru z przerażeniem trzęsło się w ciemnych kątach, ostatni nie byli nawet w stanie się poruszyć. Siła dźwięku była wystarczająca, by przywołać resztę osady, pracujących do tej pory w polu. Wtedy odzyskując już idealny obraz rzeczywistości, ujrzałeś przed sobą drogę wyboru... Rozwiązanie całej sprawy, tego dziwnego incydentu, który zabrał za sobą jedynie dwa ciała nieznanych nikomu ludzi. Lub pozostawienie wszystkiego w rękach opatrzności, nikt nie powiedział, że wybór będzie prosty.
-Po...kyhh...mocy...
Dopiero po chwili usłyszałeś głos tak cichy, że wydawał się niemal nieprawdziwy. Rozglądając się w każdą stronę, mogłeś wreszcie ujrzeć obraz jednego z domostw, który po prostu zapadł się pod ciężarem własnego dachu. A może raczej stropu, na którym układano słomiane bele. W każdym razie to właśnie z tamtego miejsca dobiegał głos na którego nikt w tej chwili nie zwracał większej uwagi... Dzieliło Cię od niego jakieś cztery metry, schowany w cieniu innego nie wyglądał zbyt okazale...
A może jednak warto było to zostawić i przekonać się, czy na głównym placu nie działo się coś ciekawszego... Pozostając w problematycznym dylemacie między wieloma wyborami, nie mógł nawet wiedzieć, że nie byli tutaj sami... Czarna postać w szkarłacie z ubawieniem obserwowała wasze poczynania. Obrazek
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Po paru sekundach i zrobieniu paru niepewnych kroków odzyskałem wzrok, jak i słuch. Teraz dopiero zauważyłem ze się nieco myliłem, bo tym co mnie oślepiło musiał być sporych rozmiarów wybuch, ktorego zniszczeń efekty własnie widziałem. Wyglądało na to ze zabite zostały tylko dwie osoby o których nie wiedziałem. Masa ludzi za to przyglądała się temu ze zdziwieniem, paru stało wrytch nie wiedząc co robić lub trzęsło sie ze strachu, a z pól zaczeli zbierać się pozostali osadnicy. Początkowo chciałem pobiec do miejsca detonacji żeby się przekonać co się stało, ale usłyszałem cichy głos. Chociaż był bardzo cichy zdołałem zorientować sie skąd pochodzi i ze wzywa pomocy. Spojrzałem szybko w kierunku centrum detonacji, która skupiła uwagę wszystkich. Pewnym było że nikt poza mną nie słysz w tym momencie jego wołania i raczej nie pomoże mu w wydostaniu się. Czyli najprawdopodobniej w tym momencie decydowałem o jego życiu, bo mogłem je jeszcze uratować, a przynajmniej spróbować. Oczywiście odpowiedź co mam zrobić była dla mnie prosta.
-Hej, ludzie pomóżcie, kogoś przywaliło i potrzebuje pomocy.-Krzyknąłem i wskazałem zawalony dom, zaraz po tym sam do niego pobiegłem -Słyszałem Cie, zaraz postaram się Ci pomóc. -Powiedziałem i zabrałem się za odrzucanie gruzu. Nie wahałem sie ani chwili, w koncu moim celem było pomagać innym i to było dla mnie ważniejsze, a obejrzeć centrum eksplozji mogłem później.

P.s. Ponownie proszę żeby zmienić ze jest to misja dla Keiona
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Keiona
5/?
Wszyscy doszli do siebie na tyle by racjonalnie ocenić sytuację. Pojedyncze płomienie szybko zostały zgaszone, ludzie w większości zebrali się w centrum, jednak zachowując bezpieczną odległość od spopielonych ciał. Nasz bohater jako jedyny odkrył samotny głos dobiegający spod zawalonego dachu. Nie było tutaj nawet sensu zastanawiać się nad powinnością względem własnej moralności... Obcy chłopak szybko wezwał do siebie pomoc, co zaowocowało wieloma twarzami zebranymi wokół niego w ciągu kilku chwil. W ciągu kilku zaledwie chwil odryli pierwszy poziom "gruzu"... Najdziwniejsze w tym wszystkim miało jednak nadejść... Jedna z kobiet spojrzała w twarz skoncentrowanego chłopca który przywołał ich do pracy... Odzywając się po chwili bez większych emocji.

- Ten dom od dawna stał pusty... Nie wiem co słyszałeś, ale tutaj nikogo nie ma.

Reszta również zdała sobie sprawę z tego że tamta miała rację... Powoli odchodzili jeden po drugim w stronę centrum... Dopiero gdy Kaion pozostał wkrótce sam nad sporym kawałkiem podłogi, odsypanym z zawalonych części dachu... Wtedy znowu to przyszło.

- Pomocy... Proszę, błagam....

Cichy głos dobiegał z miejsca w którym stał samotny wojownik z obcych krain, to gdzieś tam na pośród nieznanych ludzi słyszał ten cichy głos... Być może były to początki szaleństwa, a może posiadał w sobie coś czego nie mieli tamci... Czarna postać w dalszym stopniu obserwowała poczynania istot w tym niewielkim mrowisku. Nikt nie potrafił zrozumieć sytuacji w której się znaleźli, nikt nie rozumiał czemu dwa żywoty zniknęły z tego świata tak prosto... Jedna chwila przekreśliła ich
drzewa genealogiczne które mogły wyowocować wspaniałymi kwiatami.

- Nie poddawaj się... Jeszcze tylko trochę

Obcy głos był coraz słabszy... Praktycznie stał się tylko cichym szumem, niknącym wraz z wiatrem. pytania na które trudno było szukać odpowiedzi gdy nikt inny ich nie słyszał... Nagle, niby niedostrzegalnie, chłopak mógł zwrócić uwagę na blade światło dobywające się spod jednej z belek odrzuconej gdzieś na prawą stronę domu... Być może było to kolejne złudzenie, jednak w świecie shinobi nigdy nie można było być niczego pewnym.
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Jak można było się spodziewać, panika jak i zdziwienie szybko przestała działać na mieszkańców wioski to też zaczęli oni w miarę racjonalnie myśleć. Szybko zgasili resztki płomieni pozostałe po wybuchu i zgromadzili się wokół spopielonych ciał, ale w miarę bezpiecznej odległości. A na moje zawołanie szybko wielu z nich przyszło mi z pomocą i to było to co najbardziej ceniłem sobie w małych osadach. W razie potrzeby potrafili wszyscy w miarę się zjednoczyć że pomóc sobie wzajemnie lub komuś inne, gdzie w dużo większych społecznościach o takie zachowania było o wiele trudniej. Sprawnie nam szła cała akcja ratunkowa i wkrótce odkryliśmy pierwszy poziom gruzu, ale wtedy odezwała się jedna z kobiet. W pierwszym momencie się zdziwiłem i zatrzymałem zastanawiając się czy na pewno dalej powinien odkopywać gruz, ale zdałem sobie sprawę że byłem pewien że coś słyszałem. -Co z tego że od dawna stał pusty, a może jakieś dziecko się tam akurat bawiło, dzieci lubią się chować w takich miejscach.-Odparłem i stwierdziłem że będę kontynuował to co zacząłem, choć inni jeden za drugim dawali sobie spokój, tak czy siak już mi sporo pomogli, a ja nie zamierzałem przestawać, póki się nie przekonam że nikogo tam nie ma. Szło coraz wolniej bo ludzi było coraz mniej, aż w końcu zostałem sam i właśnie wtedy znowu usłyszałem wołanie o pomoc. Stawało się ono coraz cichsze co sprawiało że zaczynałem się bać, to mogło znaczyć że ktoś tam właśnie umiera, a ja nie wiedziałem czy będę potrafił mu. -Wytrzymaj, robię co mogę i mów cały czas do mnie żebym wiedział że w dobrym miejscu cię szukać.-Odpowiedziałem odrzucając gdzieś na bok element za elementem i starając się z całych sił by zdążyć odratować to tracące na sile istnienie. Jednakże w pewnym momencie zauważyłem że spod jednej z belek odrzuconej na prawo od domu wydobywa się jakieś blade światło. -Co to może być?-Spojrzałem i podszedłem do elementu, po czym przyklękając zacząłem spoglądać pod niego nieco go podnosząc co by zajrzeć dokładnie pod jego spód. Niestety tym razem ciekawość wygrała i na chwilę oderwałem się od przewalania gruzu po zawalonym budynku.
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Keiona
7/?
Ciekawość... Jedna z głównych cech, przez którą wiele istnień popada w tarapaty. Młodzieniec pozostał sam pośród zgliszczy dawnego domostwa, zastanawiając się skąd pochodził głos wołający o pomoc... Inni zainteresowani bardziej martwymi ciałami, nawet nie zwracali większej uwagi na to co działo się z obcym pozostawionym za plecami. Czym więc był ten obcy blask dochodzący spod jednej z grubszych belek... Chłopak skłonił się tuż nad nim, po czym wyciągnął swą dłoń by poznać prawdę...
Rozczarowanie, można było tak opisać sytuacje w której znalazł się obcy chłopak. Blask zniknął w chwili gdy obcy przedmiot wylądował na jego dłoni. Niewielki, o ostrych krawędziach, przypominający kostkę do gry... Mógł oczywiście pozbyć się przedmiotu, albo zostawić jego historię do późniejszego wyjaśnienia. Nie ważne jakiego dokonał wyboru, jego wzrok zaraz przeniósł się na centralną część wioski, gdzie w ogólnym zamieszaniu dwóch mężczyzn wskazywało na siebie palcem wyrzucając w powietrze ogólnie cenzuralne słowa. Nie było tutaj już zbyt wiele do zbadania, mogłeś oczywiście poznać sekret tamtej wojny, ogólnie oglądając pobojowisko po niedawnej eksplozji, lub odwrócić się na pięcie by wrócić do własnych zajęć sprzed zajścia... Wybór jak zawsze pozostawał tylko w twych rękach. Postać znajdująca się gdzieś pomiędzy wysokimi drzewami, wciąż wpatrywała się w poczynania ludzi... Zainteresowana jak do tej pory najbardziej tym co działo się z domem który tak dokładnie przeszukał młody Keion...
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Wiedziony swą ciekawością podszedłem do belki spod której wydobywało się jasne światło i przykucnąłem zaglądając pod belkę w poszukiwaniu światła. Było ono tam nadal, więc wziąłem je do ręki, powoli najpierw sprawdzając czy nie jest gorące, ale gdy tylko podniosłem ów przedmiot to stracił on cały swój blask, jak gdyby nigdy go nie było. -Zastanawiające cóż to takiego może być.-Przyjrzałem się elementowi, który okazał się być sześcienną kostką i nie wydawał mi się być czym ważnym, ani przydatnym do czegokolwiek, właściwie to pierwszy raz widziałem coś takiego. Pewnie przyglądałbym się tajemniczemu przedmiotowi nieco dłużej, gdyby nie fakt że w centralnej części wioski dwóch jegomości zaczęło rzucać do siebie wymyślnymi wyzwiskami używając coraz to bardziej wulgarnego słownictwa. Jednakże tajemnicy głos sprzed chwili całkiem zamilkł i nawet ja straciłem ochotę do kontynuowania przewalania gruzów, nawet jeśli ktoś tam rzeczywiście był to najprawdopodobniej było już dla niego za późno. Smutne, ale i prawdziwe ktoś odchodzi żeby ktoś mógł przyjść, a rozpacz życia nie przywraca. Schowałem więc dziwny przedmiot do torby i ruszyłem w kierunku centrum, w sumie to nie wydawało mi się żebym miał tam cokolwiek odkryć, ale chciałem zobaczyć to na same oczy.
-Panowie, ale po co te nerwy?-Powiedziałem podchodząc najpierw do dwóch kłócących się mężczyzn, choć przypuszczałem że to i tak nie sprawi ze przestaną się złościć. -Co się tutaj stało? Może lepiej niech każdy się wypowie, a później dopiero będą złości i żale.-Uśmiechnąłem się zupełnie jakbym był pewien że zastosowanie się do moich słów będzie rozwiązaniem problemu i spoglądałem raz na jednego, a raz na drugiego.
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Keiona
9/?
Mężczyzna który do tej pory obserwował całe zajście, zniknął zaraz gdy tylko tajemniczy przedmiot trafił na dno torby młodego medyka. Cała sytuacja w wiosce nie była jednak tak prosta, kilku ludzi zebranych wciąż na placu wdawało się w przepychanki słowne. Napędzane przez dwóch mężczyzn, którzy wydawali się całkowicie pozbawieni właściwej moralności, gdy przez głupotę powodowali że mniejsi mieszkańcy tej samej osady, musieli oglądać pobojowisko. Młody medyk znalazł się wreszcie na placu, a pierwszym co rzuciło mu się w oczy były oczywiście porozrywane ciała. Nakryte czarnym materiałem, który przez wysoką temperaturę stał się niemal integralną częścią ich skóry. Dwóch mężczyzn których nie było nawet co opisywać, kłóciło się ze sobą niczym stare przekupki...
Słowa młodzieńca nie przyniosły spodziewanego efektu, jednak jeden z nich z zawiścią w oczach spojrzał na rozmówcę na chwilę przerywając swe wyzwiska...
- Mówiłem żeby tam nie schodzić... Cała ta przeklęta grota z daleka śmierdziała problemami... Byłeś głupcem Satoshi wysyłając tam tych młokosów
Przerwał na chwilę wskazując dwa ciała leżące na ziemi... Czy było możliwym że ludzie znali napastników.
Drugi z prowodyrów tego przedstawienia nabrał jeszcze wyraźniejszej barwy buraka, po czym wypalił bez większych obaw o słuchaczy...
- Gówno możesz mi zarzucić... Jestem winny tylko tego że nie dopilnowałem wypełnienia rozkazów jakie dostali... Mieli tylko stać na straży, mieli tam być do czasu aż nie wyjaśni się skąd dobiegał ten pieprzony jęk...
Wszyscy zaczęli mamrotać między sobą, spoglądając jeden na drugiego... Być może ta nudna wioska kryła więcej niż się z początku wydawało.
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Kłótnia dwóch osób rzucających w siebie wyzwiskami spowodowała że coraz to więcej ludzi zaczęło się ze sobą kłócić, że nim dotarłem do placu niemalże wszyscy na nim byli że sobą skłóceni. -Co im się wszystkim stało? Jakby kłócenie się w takiej sytuacji miało im w czymkolwiek pomóc-Złapałem się za głowę wchodząc między ludzi i ujrzałem dwa ciała porozrywane na skutek wybuchu. Nie było sensu się im przyglądać bo były w takim stanie że nic nie dało się z nich wywnioskować, poza tym jak zginęli, ale to akurat było oczywiste. Jednakże dwaj mężczyźni zaciekle kłócący się między sobą działało mi na nerwy, zignorowali mnie jakbym był powietrzem i cały się kłócili. Do głowy przychodziły mi dwa możliwe rozwiązania, jednym z nich było przyłożyć jednemu i drugiemu żeby się otrząsnęli, a drugim spróbować przemówić do nich wszystkich na raz. Choć to pierwsze rozwiązanie dużo bardziej mi się podobało to rozsądek podpowiedział mi że to drugie jest lepsze, a w razie gdyby okazało się nieskuteczne to zawsze można spróbować z tym pierwszym. Postanowiłem posłuchać mojego rozsądku, złożyłem pieczęć barana i przyłożyłem ją do ust, chciałem od razu zacząć od gadania, ale wiedząc że wcześniej to nie poskutkowało postanowiłem zacząć inaczej. Odszedłem parę kroków od dwóch przekupek i stanąłem tak by nie widzieli co robię dłońmi, mając gotowy plan tego co chce zrobić. Przypomniałem sobie najgorszy pisk jaki kiedykolwiek w moim życiu słyszałem i sprawiłem że zaczął on otacza dójkę kłócących się mężczyzn z każdej strony. Przerwałem po chwili sądząc że po czymś takim musieli choć na chwilę przestać się kłócić i mogłem przejść do drugiej części planu. -To twoja wina. To przez ciebie teraz nie żyjemy, przez ciebie i przez niego.-Wymyśliłem w głowie bezosobowy głos i sprawiłem by dwóm mężczyzną wydawało się że głosy dobiegają od spopielonych ciał. Tak chciałem zagrać na ich sumieniach poczuciu winy i strachu przed opętaniem, by wyjawili to co się właściwie stało. -Jak się teraz czujecie? Jesteście mordercami. Odpowiedzialność za naszą śmierć spoczywa na was, a my już nigdy nie damy wam spokoju, będziemy z wami w każdą godzinę, minutę i sekundę waszego życia. Hahaha-Przerwałem na chwilę głosy słyszane w ich głowie kończąc je złowrogim śmiechem, jak gdyby sam diabeł się z nich śmiał, dałem im tym samych trochę czasu na zastanowienie się. -Od dziś możecie zapomnieć o przespanej nocy, możecie być pewni że nawet na moment nie zmrużycie oka, no chyba...-Specjalnie nie dokończyłem wypowiedzi słyszanej przez nich, dając im do zrozumienia że mają jakąś alternatywę i możliwość odkupienia swoich czynów. Podczas całej tej czynności spoglądałem co jakiś czas na nich starając się odczytać ich reakcję na to co dzieję się w ich głowach.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Keiona
11/?
Mężczyźni w dalszym stopniu posyłali w swoją stronę wyzwiska, nie zwracając większej uwagi na to że coraz więcej ludzi wokół zaczęło dołączać się do kłótni. Było zbyt mało czasu na próby pogodzenia twardogłowych wieśniaków, zwłaszcza że czas uciekał z minuty na minutę... Wtedy właśnie młody bohater wymyślił nowy plan, który miał pomóc mu w wyjaśnieniu całej sytuacji. Wykorzystując zdolności shinobi, złożył szybko pieczęć barana, tworząc w umysłach zebranych głos który nie jednego mógł przyprawić o ciarki. Ostro zaryzykował, jutsu niczym obusieczny miecz mogło spowodować że przypadkowa osoba uzna właśnie jego osobę za winną całej sprawie... Na całe szczęście gadające zwłoki były zbyt aprobujące by zwracać uwagę na cokolwiek innego. Jeden z mężczyzn, właśnie ten oskarżony o śmierć dwóch członków niewielkiej osady, niemal upadł na kolana. Jego twarz przybrała barwę białego pergaminu, oczy niemal wyskoczyły z czaszki gdy ostatnie słowo rozniosło się w eterze.

- To... To... Nie to nie może być prawda.

Następne słowa nie były zbytnio zrozumiałe, gdyż głównie mamrotał coś do siebie z opuszczoną głową.
Drugi z mężczyzn spojrzał tylko na niego z politowaniem, po czym zwrócił się do zebranych przerywając ciszę.

- Mamy tutaj doczynienia z czymś nienaturalnym, mroczne siły dostały się do naszej społeczności i tylko my sami możemy się im sprzeciwić... Za godzinę wyruszam do jaskini odkryć prawdę, jeśli ktoś z was jest dość odważny i chce poznać powody śmierci tej dwójki, niech spotka się ze mną na obrzeżach osady...

Po szybkiej informacji obrócił się na pięcie, niemal nie zwracając uwagi na pozostawione widowisko... Ale czy ten błysk w oczach mógł być sztuczny. Nasz bohater pozostał wśród zebranych, a jego losem znowu kierowały siły w których wszystko zależało od jego wyboru.
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Keion »

Ostrożnie oddaliłem się od dwójki mężczyzn i zacząłem realizacje swojego planu. Zarówno mój pomysł że zwróceniem ich uwagi, jak i zagraniu na sumieniu się udał. Zerkałem akurat w ich stronę, gdy zauważyłem reakcję jednego z mężczyzn, która krótko mówiąc trochę mnie przejęła. -Chyba nieco przesadziłem.-Chciałem to jakoś wyprostować, a drugi z mężczyzn dał mi do tego dobrą okazję. Nie spieszyłem się z wykorzystaniem jej i spokojnie wysłuchałem co chciał powiedzieć. -Jakieś mroczne siły, jaskinia i tajemnica śmierć dwójki osób. To brzmi niczym kult jakiegoś demona, sekty, albo coś w tym rodzaju.-Nie wyglądało mi to ciekawie i nie chciałem zostawić tego tylko na ich barkach, nie wiedziałem czy w ogóle ktoś odważy się stawić na to spotkanie za godzinę. Oczywiście nie zgłosiłem się od razu bo i tak mnie tutaj nikt nie znał, ale zamierzałem przyjść na miejsce spotkania, choć wcześniej chciałem nieco powęszyć tu i tam. Najpierw jednak musiałem zająć się facetem, który przeze mnie zdawał się popaść w jakąś paranoję. Złożyłem więc ponownie pieczęć, by przemówić do mężczyzny mówiącego coś niezrozumiałego do siebie. -Twój kolega zamierza wziąć odpowiedzialność za swoje przewinienia i mu może wybaczymy, jeśli chcesz żebyśmy zaznali spokoju i tobie też wybaczyli to lepiej weź z niego przykład, albo użalaj się na sobą dalej decyzja należy do ciebie. haha-Opuściłem dłonie sądząc że to nieco pomoże i podszedłem do niego. Położyłem mu dłoń na ramieniu i kucnąłem obok niego. -Rozumiem że to musiał być dla ciebie ktoś bardzo bliski, ale w ten sposób nie przywrócisz im życia, możesz za to sprawić żeby zaznali spokoju, oraz nie dopuścić by to się powtórzyło.- Powiedziałem, po czym wstałem i zostawiłem mężczyznę samego z własnymi myślami, ale nie mogłem tak stać i czekać, aż minie godzina żeby zebrać się z ludźmi. Postanowiłem rozejrzeć się po wiosce i próbować podsłuchać o czym ludzie gadają, po tym co się wydarzyło na pewno nie będą mówili o niczym innym. Liczyłem że uda mi się dowiedzieć o jakich siłach nieczystych mowa, lub może dowiem się gdzie mieści się ta jaskinia, bo gdybym wiedział to pewnie już spróbowałbym się tam udać. No a po godzinie zamierzałem udać się na spotkanie po to żeby razem z innymi chętnymi udać się do owej jaskini w której kryło się coś złego.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Oshi
Martwa postać
Posty: 664
Rejestracja: 27 sie 2017, o 23:46
Wiek postaci: 20
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy.
-Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu.
-Zlote oczy.
-Wakizashi na plecach, przy pasie.
-Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami.
-Typowe sandały do połowy łydek.
-Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Widoczny ekwipunek: -Plecak(Eventy/misje/wyprawy).
-Torba biodrowa.
Multikonta: O.O

Re: Wioska na granicy Ryuzaku

Post autor: Oshi »

Misja dla Keiona
13/?
Młodzieniec we właściwy sposób wykorzystał umiejętności zdobyte podczas długich treningów. Mężczyźni przerwali swą kłótnie, a inni w ślad za nimi uczynili podobnie. Dwóch innych, którzy do tej pory stali nieco z tyłu całego zgromadzenia, podjęło się zadania uprzątnięcia zwęglonych ciał. Keion postanowił udać się do jaskini o której wczyscy mówili jak o diabelskim miejscu, jednak wcześniej pragnąc zdobyć więcej informacji, ruszył w stronę skupisk ludzi osady. Drugi z mężczyzn który do tej pory siedział na ziemi, spojrzał na nieznanego młodzieńca z przerażeniem, jednak tylko On wiedział czy słowa młodzika mogły coś zmienić... Po czasie który sam sobie ustalił znalazł się na powrót przy głównym placu, jednak w tej chwili posiadał nieco więcej informacji. Jedna z matek która nie brała pod uwagę obserwującego chłopca, opowiadała mężczyźnie który zajmował się pochówkiem dla samobójców o ostatnich dniach... Z pozoru nie znaczące informacje przyniosły światło, niemal blade i niewidoczne ale zawsze to światło.

- Wiedziałam że tak się to skończy, po co kopać tak głęboko skoro jasne jest że złota jaskinia już się wyczerpała... Bogowie nie lubią gdy ludzie zaczynają węszyć gdzie nie powinni

Inne relacje były mniej pomocne, jedni prawili o demonach z ostatnich poziomów piekła, kilku o gangu który zaszył się w starych tunelach, większość była tylko bajką którą próbowano usprawiedliwić to czego nie rozumiano.
Chłopak nie miał więc innego wyjścia jak tylko znaleźć odpowiedź na własną rękę, mimo że nikt nie zdradzał dokładnego położenia jaskini, już po chwili mógł ujrzeć jak na obrzeżach wioski zebrało się kilka osób, kilka bo można było policzyć je na palcach jednej ręki.
Mężczyzna który oświadczył że chce zbadać powody całego zajścia, dziewczyna na oko w wieku nie przekraczającym trzydziestu lat i barczysty kolos który z siekierą przełożoną przez prawe ramię łypał groźnie na wszystko wokół... Gdy obcy shinobi zbliżył się do ich pozycji, cała trójka obróciła głowę w jego stronę, jednak odezwał się dopiero przywódca grupy...

- Kim jesteś dzieciaku... To nie miejsce do zabaw

Szorstki i dość niemiły, no cóż... Czy Keion mógł spodziewać się w tej chwili czegoś więcej, czegoś więcej w chwili gdy wszyscy ukrywali strach za maską obojętności i chęcią działania.
0 x
Towarzysz podróży •<~

Obrazek
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm
...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość