Karczma Nomisuke w osadzie Funemi

Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame, który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Seinaru »

Oh myyy... temu facetowi naprawdę brakowało piątej klepki. Z sekundy na sekundę wściekał się coraz bardziej o nic i ewidentnie miał charakter choleryka. Nic dziwnego, że jego narzeczona była po prostu zagłuszona i zastraszona przez wielkoluda. Samuraj planował pomóc dziewczynie najpierw w bardziej pokojowy sposób, lecz kiedy Reishi zaczął przesadnie zwracać na siebie uwagę i wrzeszczeć, wówczas taktyka Keia wobec jego rozmówcy szybko się zmieniła. Gdy tamten walnął pięścią w blat, Seinaru podniósł się na równe nogi, chwycił kij w jedną dłoń, a drugą, wolną, uderzył pięścią w ten sam blat, który wcześniej ugiął się pod ciosem mężczyzny (siła 120). Pokaz siły? Chyba tak, ale miało to na celu wyprostowanie draba, który zaczął pozwalać sobie na zbyt dużo wobec reszty klientów. Czy stół pęknie pod naporem siły samuraja? Być może...
- Przepraszam państwa, już wychodzimy... - Powiedział do reszty gapiących się na nich klientów. Trzymając w swojej dłoni kij okrążył rozbity stół (jeśli pękł) i skierował się do wyjścia. Mijając Reishiego powiedział tylko:
- Czekam na zewnątrz. - Był śmiertelnie poważny i przepełniała go złość. Nie dlatego, że Reishi wywołał strach wśród klientów karczmy, lecz dlatego, że bez żadnych zahamowań wyzywał osobę, którą powinien kochać i która na pewno kochała jego. Nie było innego wytłumaczenia, dlaczego wciąż z nim była. Gdy znaleźli się na zewnątrz karczmy, samuraj ponownie zwrócił się do Reishiego.
- Spokojnie możesz ruszać na misję. Na pewno bardzo zaprzyjaźnimy się z Sachi podczas Twojej nieobecności i dokładnie będę jej pilnował. W dzień... i w nocy. - Huh... prosta prowokacja. Na pewno wystarczy, żeby tamten się na niego rzucił. Szkoda tylko, że nie za bardzo wie, z kim ma do czynienia... Może po wszystkim uda im się porozmawiać nieco spokojniej.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Hayami Akodo »


_____________________
znowu zt dla Seinara, tu: dom Sachi
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2743
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Shiga nie lubił statków bo mu się dłużyło. Dużo bardziej od płynięcia wolałby nawet dłuższą podróż pieszo czy konno, gdyż statek był zwyczajnie przerażająco nudny. Nawet zabawy z chłopakiem nie pomagały. Jedyne co pomagało jako tako to uderzające co chwilę o burty fale. To jakoś pozwalało przełamać nudę i cisze, bo było takie... miarowe, statyczne. Chociaż mnich najlepiej bawił się jak był sztorm i miotało nimi jak jashinem podczas burzy na szczycie góry. Shiga bardzo dużo czasu, bardzo dużą część podróży, spędził z Aidenem, jak nie bawiąc się czy rozmawiając, to po prostu chodząc za nim, z rękami splecionymi schowanymi w kimonie, co nadawało mu zabawnego, nieco zbyt poważnego wyglądu zupełnie nie pasującego do jego młodego i pozornie niewinnego wyglądu.
Shiga polubił chłopaka, widział w nim niejako Siebie samego. Obaj mieli bardzo trudny wybór, zaadaptować się i przetrwać za wszelką cenę albo po prostu zginąć. Nie było innej opcji, odstępstwa od możliwości. Aiden mógł kraść lub umrzeć, Shiga musiał zabijać lub umrzeć - przecież Shige by zamęczył ojciec, a potem życie samo w Sobie. Które też, z natury, laskawe niezbyt jest.
Mnicha zaskoczyło jednak to, że większość gier "jego młodości" to dla chłopaka gry conajmniej antyczne, a teraz gra się w zupełnie co innego. Z przyjemnością czerpał wiedzę od chłopaka, ucząc się nowych gier i ich zasad, poznając coś, czego do tej pory nie znał - dzieckiem jednak już jakiś czas nie był, ale takie zabawy mogą się kiedyś przydać. Wcześniej czy później.
Shiga poznał ciut historii co jak i dlaczego i nie był w stanie uwierzyć jak blisko było tego, by Chise się coś stało. Przecież całe te porachnki między bosami światka to było takie balansowanie na linii życia i śmierci, że szkoda w ogóle mówić coś więcej - krok w zlym kierunku i by nie żyła. Shiga w takiej chwili najchętniej by ją przewiesił przez kolano i zlał w dupę, że aż tak ryzykuje. Bo są misje, zlecenia, ale uczestnictwo w porachunkach wrogich sobie gangów to zupełna przesada.
Kiedy zeszli na brzeg Shiga kierował ich jak gdyby całkowicie znał drogę- w rzeczy samej tak było. To właśnie w Kaigan spotkał Akashiego po długiej rozłące z nim. Tutaj też była dość dobra karczma w której się bili ku uciesze gawiedzi. Mnich przed wejściem odgarnął włosy z twarzy i dziarskim krokiem wstąpił do środka od razu podchodząc do szynkwasu i właściciela przybytku za nim stojącego.
-O nie, znowu ty. - Mruknął właściciel Nomisuke, ale nie dostrzegł drugiego z mnichów, więc odetchnął. Zobaczył za to Chise i Aidena.
-Pokój weźmiemy, dobry człowieku, co narzeka, a się obłowił koniec końców. I jedzenie. - Po długiej chwili po tej wypowiedzi kobieta przyszła do całej trójki i poinformowała, że pokój i trzy futony są gotowe. - To co, idziemy spać po jedzeniu, czy chcecie tutaj posiedzieć? Nic ciekawego zbytnio nie ma tutaj do roboty...
-Chyba, że MNISI chcą się bić, nie? - Warknął mężczyzna zza lady. Shiga spojrzał przepraszająco na Chise i Aidena.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Chise

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Chise »

Shiga prowadził - a Chise nie miała nic przeciwko temu. Nie znała tych terenów, chociaż były dość przyjemną odmianą. Klimat był mniej wilgotny niż na wyspach oraz nieco cieplejszy, a duża ilość lasów sprawiała, że wszystko pachniało żywicą, próchnem i lasem. Przede wszystkim było to wiele robaków, słyszała je na każdym kroku, najróżniejszego rodzaju. Na szczęście nie były natrętne, przynajmniej do tej pory na takie nie natrafili. Aiden wydawał się być nieufny nawet wobec tych spokojnych, odganiając się nerwowo co chwilę.
Jashinista postanowił ich zakwaterować w jakieś karczmie jak się zbliżał się już wieczór. Wszyscy byli nieco przykurzeniu i zmęczeni podróżą, więc przyjęli to z radością i ulgą. Jednakże powitanie jakie zgotował im karczmarz nie było zbyt.. Obiecujące. Chise uniosła wysoko brwi, słysząc na dzieńdobry marudzenie, zaś Aiden prychnął cicho czymś, co przypominało stłumiony chichot. Jednak nie komentowali tego dalej, tylko zaczekali na rozwój sytuacji i to rzeczywiście nastąpiło. Słysząc kolejną uwagę właściciela zarówno Uchiha, jak i jej podopieczny wybuchnęli śmiechem. Nie było trudno się domyśleć, że Jashinista musiał tu uczestniczyć w jakieś bójce, która zapadła mu w pamięć. Cóż, ale skoro nie wzywa straży to najwidoczniej tak bardzo nie przeskrobał.
Ruszyli do pokoju, gdzie na stoliku czekały na nich posiłek. Aiden z apetytem zjadł niemal połowę całego ryżu, wzbudzając podziw Chise, która nadal nie czuła się najlepiej po statku i nie miała apetytu. Najedli się i każde zajął się czymś innym. Aiden wyleciał na zewnątrz, bawiąc się przed karczmą dzieciakami w jego wieku, natomiast Chise..
Korzystając z momentu uspokojenia, wybrała kawałek podłogi przykrytej matą, siadając w pozycji kwiatu lotosu i układając ręce luźno na udach. Uspokajała oddech i bicie serca, wsłuchując się w siebie. Potrzebowała dłuższej chwili, aby ostatnie, burzliwe dni od niej odeszły i została tylko ona ze swoim organizmem. Jednak medytacja, oprócz ukojenia nerwów, miała jeszcze na celu pracowanie nad sobą. Skupiła się na swoim obiegu czakry, którego centrum było przy sercu. Od niego odchodziły wszelkie jej kanały. Jej przebieg był już dobrze znany ale musiała pracować nad jej wydzielaniem. Dotyk czakry na ciele był przyjemny, niemal jak czyjś delikatny dotyk. Powoli składała kolejne pieczecie, czując jak niebieska energia z coraz większa łatwością dopasowuje się do nich i ugina. Rozumienie było czysto instynktowe, nie poparte dużą większą teoretyczną, jednakże na tym poziomie nie była ona wymagana. Ostatnie wydarzenia z pewnością ułatwiły te ćwiczenia - używanie czakry w tej ilości było samo w sobie treningiem, lepszym niż jakakolwiek sucha medytacja. Głębokie wdechy i wydechy pozwalały na opanowanie oddechu ponownie, który przyspieszał jak głupi, tak samo jak puls. Odczuwała ta różnicę, choć było to nijako ukoronowanie jej ostatnich starań.

Trening KC C
0 x
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2743
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Hitsukejin Shiga »

Kiedy zachowanie karczmarza, a raczej, wróć, bądźmy dokładni, karczmarza i Shigi, ich piękna relacja oparta na wspomnieniach co do tego, co było, do małego incydentu... A właśnie. Czemu Shiga tutaj tak pewnie prowadził? Po pierwsze znał to miejsce bardzo dobrze. Poprzednim razem spotkali się w osadzie Funemi z Akashim, tam jednak jest za dużo ludzi, za mało straży i dwóch mnichów Jashina, lub jak kto woli kultystów, może ciutek za bardzo... korcić do pewnych zachowań, dlatego Shiga skierował ich do karczmy. Tam nastąpiła wymiana słów, po dobrym jedzeniu, a także... no, konfrontacja główna. Dlatego teraz, Gdy Chise i Aiden siedząc już przy stole najpierw patrzyli nerwowo, Shiga oparł głowę na rękach, a łokcie na stole. Kłamać im czy być szczerym? To może być bardzo ważny, że tak powiem życiowy, wybór. Widząc jednak radosne uśmiechy i słysząc śmiech od dwójki swoich gości w karczmie - bo w końcu to on ich zaprosił - stwierdził, że powie dokładnie jak było, nie ukrywając nic przed Aidenem który zdawał się go polubić, a głównie przed Chise nic nie ukrywając. Bo nie powinno się bo tak.
-Widzicie... Byliśmy tutaj z moim bratem w wierze, Akashim. W sumie sam Akashi to ciekawa postać. Trafił do zakonu jako bardzo ciężko ranne dziecko, skatowany przez ojca, jeśli dobrze pamiętam. Chcieliśmy się nim zająć, chcieliśmy go wyleczyć, ale nie było mozliwości by chłopak to przeżył. A szkoda było dziecko. Dlatego udzieliliśmy mu błogosławienstwa Jashina, za pozwoleniem arcykapłana i w ten sposób chłopak doszedł do Siebie. Dziesięć lat spędził w zakonie nim odszedł szukając własnej drogi. Dopiero tutaj go spotkałem znowu, poszliśmy coś zjeść, napić się... I chcieliśmy się pobawić. Takie małe wyzwanie dla pikanterii. Biliśmy się ku uciesze tłumu, tylko kije, jakieś elementy stąd i pięści, gdzie celem było, żeby się nie zranić. Bo jak ludzie by zobaczyli szybko gojące się rany wiedzieliby z czym mają do czynienia... - Shiga skubał w międzyczasie swoje jedzenie, bardziej widocznie angazując się w opowieść niż w sam proces napełniania swojego żołądka.
-Kilka zabawnych momentów? Pochylił się do przodu, gdy ja pochyliłem się do tyłu i jak go chciałem odepchnąć to poleciał na mnie i przekoziołkowaliśmy jak bączek. Albo wyskoczył na mnie na kiju, gdy chwyciłem krzesło i przebił twarzą oparcie... A wygrałem, przesyłając czakrę do stóp w zbyt dużej ilości i ciągnąć go za ręke. Widzieliście kiedyś czakrę przy technikach chodzenia po wodzie czy drzewach? Jest... jednolita, harmonijna. Jak się za dużo przeleje to się najwyżej mocno odpycha. Wykręciłem mu ręke i przerwali walkę deklarując moje zwycięstwo. - Dokończył jedzenie. Potem Shiga wyszedł z Aidenem, pilnując go na zewnątrz, bo się ściemniało... Kurwa, Shiga został opiekunką z własnej woli. On chyba naprawdę zaczynał lubić tego chłopaczka. Stał grzecznie z rękami schowanymi w kimonie, pilnując coby nic się nie stało. A gdy dzieciaki go wciągnęły do zabawy to bawił się z nimi, nie ustępując pola ani na krok w dokazywaniu. Gdy Chise skończyła swój trening, Shiga akurat wparował do pokoju z chłopakiem, zziajanym i zmęczonym. Za oknem panowała już mroczna pani zwana nocą, zamykając w swych objęciach cały ich okoliczny świat. Shiga dopilnował by Aiden obmył się w miednicy, myjąc ręce, nogi, buzie, taka prowizorka pierwszej higieny po podróży, wpakował chłopaka spać, a że się nalatał i nażarł i zmęczony był podróżą, padł niemalże od razu.
Shiga skierował swój wzrok na Chise, krzątającą się po pokoju.
-Chise. - Mruknął bardzo... zdeterminowanym tonem, zdradzającym po raz pierwszy odkąd Chise poznała Shigę, że chodzi o coś naprawdę poważnego i ważnego. - Pamiętasz co ci obiecałem? Mam cię nauczyć swojego żaru. Jest noc. Tu w pobliżu jest polanka, na której trenowałem z Akashim. Nie ma tam nikogo, komu byśmy zagrażali nawet jeśli coś przy nauce pójdzie nie tak. Idziesz ze mną? Nie musisz się bać zbójców, będę przy tobie. - Zaśmiał sie na koniec podsumując wypowiedź. Nie przeszło mu nawet przez myśl, że Chise mogłaby obawiać się jego osoby.

Z/T jeśli nie ma problemu z tym.
0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Yōsuke »

Podróż nie trwała za długo, dzięki Bogu, bo Yosuke miał już dosyć męczenia się ze światem. Chciał iść spać, odpocząć chociaż chwilę od tego wszystkiego. Zmęczenie i wszechistniejący wkurw było widać na jego twarzy, jak i w jego ruchach. Zmęczony kot to markotny kot… Oj i to bardzo. Gdyby tylko trafił się jakiś śmieć, który wytrąciły go z równowagi, szybko zapomniałby o tym, co mówił chłopakom o szanowaniu życia ludzkiego i zabiłby na miejscu.

Gdy tylko usłyszał ton i słowa tego kolesia, coś w nim zawrzało. Nie miał humoru na takich śmieci… Granica powoli zacierała się, gdy chłopak był sfrustrowany. Nie był już opanowanym Yosuke, oj nie…

- Grzeczniej się zwracaj do klienta, śmieciu - warknął na gościa, po czym ruszył za Hayamim. Sam czasami nie wierzył w te nauki, który wyprawiał innym. Sam nie był na nie najlepszym przykładem, bo czasami zdarzało mu się puścić nerwy na polanę nienawiści i dać im się pobawić. Zachowywał przy tym bardzo zimny dystans do osoby, jednak w jego słowach słychać było gorącą nienawiść, szał i frustrację. Typ zza lady coś tam pogadał pod nosem, ale czerwonowłosy nie słyszał nic, a nic z tego, bo zdążył już dostać się z kuzynem do pokoju. Skinął tylko chłopakom na dobranoc i wszedł do pokoju.

Nie zdejmował już z siebie zakrwawionych ubrań, nie miał na to siły. Odmruknął do Hayamiego coś w stylu “dobhfranos” i rzucił się na poduszkę, zasypiając momentalnie. Od dawna nic mu się nie śniło, ciemność otaczała jego głowę, pozwalając uspokoić się, wyciszyć i w końcu odpocząć. Czas jednakże szybko mu minął, chyba nawet za bardzo, bo obudził się ze zmarkotniałą miną, coś a’la “mamo daj mi pięć minut, bo jak nie to się zabiję”. Hayami już siedział na łóżku, wgapiając się w czerwonowłosego. Ten tylko uniósł brwi, wiecie… Takie coś w stylu “no o co Ci chodzi?”, ale w takim milszym wydaniu.

- No co się tak cieszysz? - - zapytał, po czym skierował wzrok na graty w rogu pokoju i w tym samym momencie usłyszał pytanie Hayamiego… No i to o tym prezencie. Uśmiechnął się do chłopaka i odpowiedział mu skinieniem głowy w kierunku tych wystających blach. Oby nie było to nic drogiego, pomyślał tylko, kierując wzrok na kuzynka.

- Naprawdę nie było trzeba - uśmiechnął się szeroko. Ten to wiedział, jak poprawić komuś humor - No ale skoooro nalegasz to dawaj teraz! - wyszczerzył się mocno, podekscytowanym, nieco drżącym głosem akcentując swoje zadowolenie. W sumie to on też miał coś dla młodego Akodo. Niby nic takiego, ale być może uratuje mu to kiedyś życie. Ot zwykłe pigułki, ale bardzo przydatne!
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Hayami Akodo »

Uśmiechnął się szeroko, słysząc entuzjastyczną odpowiedź kuzyna. Małomówny, skryty, lecz nie hardy Yosuke był idealną osobą, którą można było obdarować drogim i cennym prezentem, symbolem samurajskiej siły woli, dumą wojownika dążącego do siły - a czyż obaj do tego nie dążyli? Czy nalegał? Przeciwnie, dał mu wybór, czy chce odebrać swój prezent teraz, czy po śniadaniu, czerwonowłosy zaś pragnął odebrać to, co jego, właśnie w tym momencie. Roześmiał się głośno, wstając z łóżka. Skrupuły skrupułami, ale takie rzeczy często są niezbędne w wielu walkach, chronią przed niebezpieczeństwami - i dlatego Hayami wolał zainwestować w bezpieczeństwo kuzyna, którego i tak traktował jak część rodziny, jej integralny element, jednego ze stada.
Podszedł dość śpiesznie do owej kupy rzeczy umieszczonej pod ścianą. Z jego twarzy wciąż nie znikał ciepły, rozbawiony uśmiech, długie, kasztanowe włosy spływały mu na ramiona, wciąż nie związane opaską po długiej i ciężkiej nocy.

- Kiedy byłem na Hyuo, sporo myślałem o tym i owym - powiedział. -Jeśli masz być dobrym wojownikiem, potrzebujesz czegoś, co cię ochroni. I czymś takim będzie zbroja, którą ci kupiłem. Nie ma mowy, że jej nie przyjmiesz, jesteś już w odpowiednim wieku, by ją nosić, a tego, że jesteś godzien, nie musisz mi udowadniać. Zresztą nie ma nikogo innego pośród shinobi, komu mógłbym ją dać w zaufaniu.

Zaśmiał się cicho, po czym zaczął podnosić elementy zbroi i układać je na łóżku z całym stoickim spokojem. Po dłuższej chwili, gdy praca ta była skończona, pomógł kuzynowi ją przyodziać - tu zawiązał sznurki, tam poprawił płyty tak, by trzymały się dobrze na ciele Yosuke. Pasowała całkiem dobrze, zresztą wystarczyło do tego odpowiednie ułożenie jej elementów i mocniejsze zawiązanie sznurów tu i ówdzie...Odsunął się na chwilę od młodzieńca z Sogen, chcąc krytycznie ocenić całość. No, wyglądało to w miarę dobrze - jako yojimbou swojego ojca pomagał mu w przywdzianiu samurajskiego ubioru dość często, w tym do owej fatalnej bitwy, potem pomagał z tym Tensie w sklepie, kiedy wszystko było prostsze, łatwiejsze, kiedy los wydawał się być inny.

- Wyglądasz teraz świetnie - ocenił z uśmiechem. - Potrzebujesz trochę czasu, by się przyzwyczaić do poruszania się w tej zbroi, ale jestem pewny, że uda ci się to w miarę szybko ogarnąć. I masz teraz znacznie większe szanse w walce, bo nie tracisz szybkości i jesteś dobrze osłonięty. Nasza zbroja jest cięższa, ale osłania wszystkie elementy ciała. Tobie kupiłem lżejszą i myślę, że bardziej ci się przyda. No i łatwiej ją włożysz.

To jednak nie był koniec rozdawnictwa prezentów; Hayami przygotował przecież coś jeszcze. Coś, co być może nie było tak popularne i nie dodawało takiej grozy, charyzmy chłopakowi, ale było równie cenne i ważne w walce. Mianowicie chodziło tu o dwie pigułki z krwią, które wydobył spiesznie z plecaka i ofiarował Yosuke na wyciągniętej, jasnej dłoni. Tak czy inaczej, lepiej będzie, jeśli otrzyma je od niego teraz, niż jeśli będzie marnował swoje pieniądze w późniejszej chwili lub żałował braku tych drobnostek na polu bitwy, wykrwawiając się wśród ulatujących do nieba dusz współtowarzyszy. A może rozpływających się w pustce? W końcu nie mieli pewności, że mimo wszystko po śmierci coś jeszcze jest - chyba że wierzyli w to, co inni nazywali frazesem z przeszłości, a dla nich było istotami z łona Amaterasu.

- Weź jeszcze to - dorzucił. - Lepiej, byś miał czym uzupełnić sobie krew, niż żebyś potem umarł taką śmiercią jak ci wszyscy ludzie na Murze...

Zawahał się. Odchrząknął. Przełknął ślinę, próbując nawilżyć nagle wyschłe gardło. Przez jego głowę przemykały teraz przerażające krzyki, tryskająca krew, sunące spiesznie atramentowe węże, zbyt wielki ciężar yari, by ją upuścić, a jednocześnie ten gorzki smak odpowiedzialności, płomienie pożerające kartkę, młodzieńczo zapalczywa kłótnia, słodkie odejście w ciszę...

- W każdym razie weź jeszcze i to, Yosuke. Tym bardziej, że możesz nie mieć tyle szczęścia co ja i medyk może nie zdążyć dotrzeć do ciebie na czas - zauważył. - Mi się trafiło fartem, że po tym, jak użarł mnie atramentowy wąż, ktoś mną się zajął, ale nie zawsze bogowie się do nas uśmiechną. Chodź już. Czas ruszać.

Wypowiedziawszy te słowa, pozbierał wszystkie swoje rzeczy, związał ciasno włosy i wyszedł na zewnątrz, co chwila jednak się oglądając, czy Yosuke daje sobie radę z chodzeniem w tej zbroi. Uśmiechnął się. Czy tak samo czuł się jego ojciec, ekwipując najstarszego syna, obserwując ich dorastanie? Z tymi myślami zastukał do pokoju braci - otworzyli mu natychmiast. Jakby kierował nimi ten sam duch, byli już spakowani - Hajime siedział, okryty swoim płaszczem, pod ścianą, Takashi zaś przechadzał się po pokoju, wyraźnie zirytowany oczekiwaniem. Na widok starszego kuzyna i brata obaj wytrzeszczyli oczy w najwyższym podziwie. Jeśli był jakiś limit imponowania dzieciom, to Yosuke go przekroczył w oczach dwóch młodszych Akodo.
Ale Hayami wiedział, że może sobie na to pozwolić; czerwonowłosy bezklanowiec z Sogen nie był osobą pyszną i dumną. Nie pasował do schematu człowieka, który potrzebuje pochwał, by przetrwać.
Nie potrzeba było słów, rozkazów Hayamiego. Chłopcy spiesznie zebrali swoje rzeczy, po czym wyszli z pokoju i ruszyli za starszymi, wymieniając głośne i pełne podziwu uwagi wobec Yosuke, z których wynikało w skrócie tyle, że kuzyn Yosiek jest najlepszym na świecie wojownikiem, a braciszek to w ogóle wariat, bo kupił mu takie fajne rzeczy...!
Zeszli na dół. Takashi i Hajime odciągnęli czerwonowłosego na bok, by z podziwem przyglądać się jego nowemu nabytkowi i opowiadać mu o zbrojach, które widzieli u starszych krewnych czy kolegów, a najstarszy z rodzeństwa Akodo udał się, by opłacić rachunek za pobyt - nie mieli powodu zostawać w karczmie, wiedząc, że w dojo otrzymają darmową gościnę, którą oferowali im mnisi. Zresztą Hayami wątpił, by Yosuke chciał zostawać dłużej w Kaigan, a jego samego czekała jeszcze podróż przed zimą - misja, którą obiecał Keiowi, nie powinna była czekać, aż odbędzie się rodzinna uroczystość.

They will see...

- Jestem pewny, że w dojo pozwolą nam się zatrzymać na noc lub kilka - wyjaśnił swoje zachowanie, wracając do Yosuke i nastolatków. - A teraz chodźcie już.

Wyszedł jako pierwszy, za nim podążyło rodzeństwo i - prawdopodobnie - Yosuke. Nie spieszyli się za bardzo, chcąc dać kuzynowi możliwość przyzwyczajenia się do nowego ubioru, ale i nie wlekli się zbytnio, chcąc dotrzeć do dojo przed zmrokiem. Poza tym w ich planach mieściły się treningi, rozmowa z kapłanami i załatwienie formalności związanych z umieszczeniem chłopców w szkole, nie mogli więc czekać dłużej. Jeśli coś miało się zmienić, to właśnie teraz był na to najlepszy moment.

PRZEKAZANO:
- zbroja (Hayami założył ją na Yosuke i oddał ją kuzynowi)
- 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (oddane Yosuke)

________________________________________________________________________________________________________
zt dla Hayamiego i NPC'ów Takashiego i Hajime do dojo szkoły Taka
0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Yōsuke
Postać porzucona
Posty: 134
Rejestracja: 6 sty 2018, o 06:45
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Czerwone włosy zaczesane w nieładzie do tyłu, długi czarny płaszcz z kapturem,
pod spodem standardowy strój shinobi oraz czarna zbroja.
Widoczny ekwipunek: -Czarna zbroja
-Katana na plecach
-Kabury na broń, jedna na lewym udzie, druga na drugim
-Dwie torby, jedna nad lewym pośladkiem, druga nad prawym
-Rękawiczki z blaszką

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Yōsuke »

Z uwagą słuchał kuzyna, spoglądając na niego z podekscytowaniem. Nie pasowało to do czerwonowłosego, ta dziecięca ciekawość świata, cieszenia się z głupich prezencików, chociaż ten nie był głupim, malutkim prezencikiem. Był drogi, baaardzo drogi, za drogi. Yośkowi zrzedła nieco mina, gdy zobaczył, co takiego kryje dla niego Hayami. Oczywiście cieszył się niesamowicie, ale to nie było byle co. Sądził, że kupił mu jakieś karwasze, czy nagolenniki, a nie od razu full zestaw, all-inclusive i w ogóle. Przetarł oczy parę razy, nie dowierzając, że jest to prawda. Być może to jakiś żart? Albo… Albo sen? Właśnie. Być może nadal śnił, bo nie wyglądało to mu na rzeczywistość. W końcu, jak zasypiał to był tak zmęczony, że żeby to odespać musiałby zainwestować w to z cztery dni snu bez przerwy, żeby w końcu poczuć się dobrze. Wieczne zmęczenie i ból głowy idą ze sobą w parze, dewastując przy tym wszystko, co mogłoby nam przyjść na myśl.


Spoglądając na kuzyna z uniesionymi brwiami, skierował palec wskazujący na swoją facjatę, pytając się przy tym coś w rodzaju “MOOOOJEEEEEEE?!”, niczym rozradowane dziecko. Nadal nie mógł uwierzyć, że Hayami chciał dać mu aż tak drogi prezent. Wtedy w czerwonowłosym pojawiła się jego… powinność. Spłacić swój dług. Oczywistym było, że nie o to chodziło młodemu Akodo, nie o to, żeby uwiązać Yosuke, jak psa z długiem wdzięczności, sam bezklanowiec tego tak nie odebrał, bo wiedział, że to wszystko jest dla jego dobra. Skinął głową, gdy Hayami kazał mu podejść, przed tym zdjął wszystkie torby, kabury i tym podobne, aby założyć je, gdy tylko zbroja znajdzie się na jego ciele.

- Dziękuję, Hayami - powiedział ciepło, uśmiechając się do kuzyna. Widać było, że Akodo zna się na tym, co robi. Chodź w pewnym momencie czuł się, jak babka obwiązywana w te wszystkie ozdobne plótna, czy inne badziewia, przygotowując się na zamążpójscie. Sznury zostały tam mocno pozaciskane, że w pewnym momencie zaczął bać się o przepływ krwi w swoim organizmie, ale gdy tylko wszystko znalazło się na miejscu, zostało dopasowane, połączone w piękną, charyzmatyczną całość mogłoby się wydawać, jakby cała zbroja zniknęła z jego ciała. Jakby nie ciążyła wcale, nie istniała, choć była na swym miejscu.

- Perfekcyjnie - skinął głową do kuzyna. W sumie to logiczne, że Hayami znał się na tym wszystkim. W końcu pochodził z rodziny samurajów. Zapewne pomagał wujaszkowi we wszystkim. A samurajska zbroja, co oczywiste, jest cięższa, więc tym bardziej musiał pomagać swemu ojcu w zakładaniu jej. Yosuke uśmiechnął się szeroko, po czym zapytał “Jak wyglądam?”, na co natychmiastowo dostał odpowiedź. Z pewnością wyglądał, jak jakiś legendarny wojownik, któremu nie równało się nic… Ale niestety. Do tego jeszcze bardzo długa droga. Wtedy Hayami powiedział coś o pigułkach z krwią. Czerwonowłosy pokręcił tylko głową, odrzucając już dalsze prezenty.

- Kupiłem już. Miałem Ci dać dwie, ale zapewne jeżeli nie dasz mi tych będziesz miał tyle samo, co ja. Zachowaj je, kuzynku. Tobie też się coś przyda - powiedział, tłumacząc się z tego, dlaczego nie przyjął prezentu.

Po chwili włożył pozostałą część ekwipunku na swoje miejsce i ruszył w stronę pokoju braci wraz z kuzynkiem. Czego to on się nie nasłuchał, o tym jaki to on nie jest i w ogóle. Kręcił głową, śmiejąc się z całej tej sytuacji. Hajime i Takashi… Dzieci pełne energii i wiary w ludzkość. Może by tak troszkę jej od nich pożyczyć? Jedyni ludzie w jakich Yosuke wierzy to jego najbliżsi przyjaciele i rodzina. Zeszli na dół, Hayami grzecznie zapłacił za nocleg i wrócił do nich, tłumacząc przy tym swoje postępowanie.

- Masz rację - dorzucił jeszcze od siebie, przytakując kuzynowi, żeby wiedział, że zgadza się z jego decyzją. Skinął głową do osoby siedzącej za ladą, zapominając przy tym o poprzedniej sytuacji. Oby w dojo byli milsi ludzie. Na pewno będą.


z/t do dojo za Hayamamim i braćmi.

BIORĘ:
Nazwa
Zbroja w kolorze czarnym
Typ
Ubranie
Objętość
100
Opis Jest to podobna do samurajskiej, zbroja Ninja ochraniająca całe ciało. Pokrywa ona jednak jedynie najbardziej narażone części ciała, ale wynagradza to pełną swobodą ruchów. Wykonana została z metalowych płyt, połączonych przy pomocy sznurków. Zapobiega ona cięciom, a także nie pozwala na przebicie się shurikenom czy kunai. Słabość stanowią natomiast owe łączenia. Przecięcie takowego sznurka może odsłonić fragment ciała oponenta wystawiając go na nasz atak. Mimo, że założona zbroja nie utrudnia w żadnym stopniu poruszania, to dla mniej wyćwiczonych osób, może stanowić spowalniający balast, co objawia się zwłaszcza podczas biegu. Ci, którzy posiadają nieco więcej krzepy, nie tylko owego balastu nie odczują, ale i będą w stanie wykonywać skomplikowane akrobacje korzystając z ochrony, którą zapewnia. Zbroje dostępne są w różnych kolorach (przy zakupie i w opisie karty postaci należy podać jaki).
Wymagania
Dodatkowe W przypadku nieosiągnięcia pełnej sprawności, nasza szybkość spada o taką samą wartość, jaka brakuje nam w atrybucie wytrzymałości, oprócz tego szybciej się męczymy. Jeśli posiadamy statystyki wymagane do pełnej sprawności, przestajemy odczuwać jakiekolwiek ujemne modyfikatory, a sam pancerz stanowi dla naszego ciała odpowiednik zwykłej koszuli, nie przeszkadzając absolutnie w niczym, a przy tym zapewniając ochronę.
Cena
3500 Ryō

Pigułki oddaję Hayamiemu, bo tak.
0 x
Obrazek Bank || PH || THEME Mowa || color=#FF8040
Takeshi Aburame

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Takeshi Aburame »

Młody Aburame powolnym krokiem wszedł do karczmy i uważnie się rozejrzał. Wiedział, że będzie tu tłoczno, w końcu to miejsce można nazwać sercem osady Funemi. Z tego co słyszał, chętnie wpadali tu także mieszkańcy okolicznych wiosek. Choć natłok ludzi zazwyczaj mu przeszkadzał i Takeshi unikał miejsc takich jak to ale dzisiaj postanowił tutaj poszukać jakiegoś zadania. Pieniądze by mu się przydały, a nawet na misjach pokroju zbierania kwiatków można było spotkać zagrożenie a więc okazje do sprawdzenia swoich możliwości i treningu. Pamiętał nadal zadanie które wydawało się być proste, a musiał się mierzyć najpierw z niedźwiedziem a później ze zleceniodawczynią, która chciała śmierci młodego Aburame. Choć wygrał, musiało minąć troszeczkę czasu nim Takeshi czuł się w pełni sprawny. Ale, według niego było warto się męczyć.
Ostatecznie sprzedał kwiaty, które miał zebrać jakiemuś podróżnikowi i dostał za to zadowalającą sumkę. Liczył, że dzisiaj też zarobi, w końcu pieniądze są potrzebne. Od jakiegoś czasu chodziło mu po głowie powiększenie arsenału a na to potrzeba kasy. W miejscu takim jak to zawsze znajdą się ludzie potrzebujący pomocy i gotowa rzucić trochę grosza w nagrodę. Pozostawało mu tylko siedzieć tak by być w miarę widocznym, nasłuchiwać i wyglądać jak osoba stworzona do pomagania.... dla Aburame nic prostszego.
Przy okazji też się najadł i trochę wypoczął. A w oczekiwaniu na potencjalnego zleceniodawce zdążył też dokładnie obejrzeć wnętrze i sufit.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Takeshi Aburame

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Takeshi Aburame »

Okularu były przydatne, bo przeciwnik nie widział oczy, które mogły czasem zdradzić plany czy zamiary członka klanu Aburame. Poza tym, mogli się po prostu gapić na Słońce dłużej niż inny, już sam ten fakt był wystarczającym plusem posiadania tego przedmiotu. Ale żarty na bok bo ktoś postanowił podejść, ba nawet rozpocząć do Takeshiego. A takie rzeczy zdarzały się tylko w trzech sytuacjach: albo miał zadanie. albo szukał guza, albo Takeshi przypadkowo usiadł na jego miejscu. Spojrzał w stronę nieznajomego
-Raczej na coś
Powiedział cichym i spokojnym głosem po czym wskazał dłonią na krzesło by jego rozmówca usiadł. W końcu trochę kultury wypada okazać. Gdy blondyn już zajął miejsce, Takeshi poprawił okulary.
-Na jakieś zadanie, a w takich miejscach zbiera się dużo ludzi
Jego ton głosu cały czas był spokojny, wręcz nawet monotonny. No ale takie były uroki Klanu Aburame, prosto do sedna sprawy, bez zbędnych emocji.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Takeshi Aburame

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Takeshi Aburame »

A więc możliwe, że wreszcie się doczekał na zleceniodawcę. Po cichu się z tego cieszył, bo siedząc w tym miejscu czuł się.... dziwnie. Jak ryba wyjęta z wody. Takie ruchliwe miejsca nie były dla niego, dla jego klanu też pewnie nie. No ale czasem trzeba się poświęcić. Splótł ze sobą palce dłoni, nadal obserwując Hana, którego cały czas słuchał. Na koniec kiwnął głową.
-Znam drogę
Mruknął cicho, tak by go usłyszał. W końcu pochodził z tej prowincji i nie był typem człowieka, który nie opuszcza rodzinnego domu. Głos tego osobnika był dziwny, wręcz uprzejmy czy miły. Niemal niezauważalnie pokręcił głową. próbując się przywołać do porządku. Nie podobał mu się ten ton. Ale to może tylko przesadna ostrożność
-Czego konkretnie pan ode mnie oczekuje?
Zapytał chcąc usłyszeć jasne i proste polecenie z cyklu "pójdź tam po to i to a potem wróć". Taka ilość słów jaką raczył go Han była raczej... odstraszająca?
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kaigan”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość