Ulice
Re: Ulice
Chise cofnęła się o pół kroku automatycznie. Gwałtowny ruch nieznajomego sprawił, że miała sama ochotę sięgnąć po miecz dla bezpieczeństwa, jednak coś, co przypominało cios zostało urwane w połowie, zatrzymane. Uchiha ścisnęła usta, zastawiając się co robić. Sięgać po broń, ryzykując że sprowokuje go do ataku jeśli nie miał takiego zamiaru? Zignorować? A co jeśli jednak wykona ten cios, a ona nie zdąży się obronić? Jednak ręka cofnęła się, powędrowała gdzieś indziej. Dziewczyna rozluźniła się, z lekkim zaskoczeniem zauważając, że była od razu spięta i przygotowana do ruchu, jak zwinięta sprężyna, tym razem jednak nie musiała wystrzelić.
Uniosła jednak wysoko brew na jego słowa, a w dodatku na to przezwisko. Nazywano ją różnie, ostatnio pewien samuraj uparcie tytułował ją hime-san, co było nawet urocze w jego wykonaniu, jednak nazwanie jej krecią księżniczką nie przypadło jej do gustu z pewnością. Bo co, bo była ślepa? Dlatego miała być kretem? To miał być żart, rozumiała to.. A jednak uderzył za blisko czułego punktu.
- Daruj sobie Panie takie przezwiska, z łaski swojej - mruknęła niezadowolonym tonem, splatając dłonie razem. Zaraz jednak musiała je rozłączyć, by podać jedną z nich nieznajomemu. To znaczy, nie musiała koniecznie, tylko jeśli chciała usłyszeć informacje. Ale akurat tak się składało, że chciała siedzieć co się dzieje, złapała więc chropowatą dłoń chłopaka w swoją.
Przeszli nieco na bok i chłopak mógł wyjaśnić jej o co całe zamieszanie i dlatego jest tu tyle krzyku. Uniosła wysoko brew, zaskoczona. Nie tego się spodziewała, bardziej sądziła, że chodzi o sprawy bardziej lokalne. Ostatnio tyle zamieszania było przy okazji rekrutowania ludzi na Mur, by pomogli przy ostatnim ataku na niego, Tym razem jednak chodziło o rzecz wagi międzynarodowej. Jeśli dobrze pamiętała, to na wyspach była jakiś czas temu wojna.. Czyżby to cesarstwo było rezultatem tej wojny i wydarzeń po niej?
- Turniej? - zwróciła uwagę, gdyby jej oczy nie były białe i martwe, to pewnie zaświeciłyby się jak dwie gwiazdki, słychać było w jej głosie emocje. Czy to nie na taką szansę czekała? To byłoby dokładnie spełnienie tego, co co mówił Hayami, by dać sobie szansę!
Lepszej szansy już nie będziesz miała.
A kiedy niby szansa będzie większa niż na turnieju, gdzie byli shinobi z całego świata? Ważni ludzie, sam cesarz przecież..! Jednak razem z pomysłem, pojawiły się wątpliwości i trudności. Nie będzie z pewnością łatwo się tam dostać, samo przekonanie rodziny...
- Kiedy odbędzie się owa koronacja? - zapytała, budząc się z zamyślenia - Proszę mi wybaczyć to zawracanie głowy, ale może wie też Pan, gdzie znajdę skrybę? - dodała w przypływie natchnienia.
Uniosła jednak wysoko brew na jego słowa, a w dodatku na to przezwisko. Nazywano ją różnie, ostatnio pewien samuraj uparcie tytułował ją hime-san, co było nawet urocze w jego wykonaniu, jednak nazwanie jej krecią księżniczką nie przypadło jej do gustu z pewnością. Bo co, bo była ślepa? Dlatego miała być kretem? To miał być żart, rozumiała to.. A jednak uderzył za blisko czułego punktu.
- Daruj sobie Panie takie przezwiska, z łaski swojej - mruknęła niezadowolonym tonem, splatając dłonie razem. Zaraz jednak musiała je rozłączyć, by podać jedną z nich nieznajomemu. To znaczy, nie musiała koniecznie, tylko jeśli chciała usłyszeć informacje. Ale akurat tak się składało, że chciała siedzieć co się dzieje, złapała więc chropowatą dłoń chłopaka w swoją.
Przeszli nieco na bok i chłopak mógł wyjaśnić jej o co całe zamieszanie i dlatego jest tu tyle krzyku. Uniosła wysoko brew, zaskoczona. Nie tego się spodziewała, bardziej sądziła, że chodzi o sprawy bardziej lokalne. Ostatnio tyle zamieszania było przy okazji rekrutowania ludzi na Mur, by pomogli przy ostatnim ataku na niego, Tym razem jednak chodziło o rzecz wagi międzynarodowej. Jeśli dobrze pamiętała, to na wyspach była jakiś czas temu wojna.. Czyżby to cesarstwo było rezultatem tej wojny i wydarzeń po niej?
- Turniej? - zwróciła uwagę, gdyby jej oczy nie były białe i martwe, to pewnie zaświeciłyby się jak dwie gwiazdki, słychać było w jej głosie emocje. Czy to nie na taką szansę czekała? To byłoby dokładnie spełnienie tego, co co mówił Hayami, by dać sobie szansę!
Lepszej szansy już nie będziesz miała.
A kiedy niby szansa będzie większa niż na turnieju, gdzie byli shinobi z całego świata? Ważni ludzie, sam cesarz przecież..! Jednak razem z pomysłem, pojawiły się wątpliwości i trudności. Nie będzie z pewnością łatwo się tam dostać, samo przekonanie rodziny...
- Kiedy odbędzie się owa koronacja? - zapytała, budząc się z zamyślenia - Proszę mi wybaczyć to zawracanie głowy, ale może wie też Pan, gdzie znajdę skrybę? - dodała w przypływie natchnienia.
0 x
- Hitsukejin Shiga
- Martwa postać
- Posty: 2743
- Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4164
Re: Ulice
Shiga był pod wrażeniem zachowania niewidomej, miała dobry refleks i reagowała bardzo szybko. To, że nie była zwykłą kobietą, zwykłą domową kurką lub kurczaczkiem który czeka na swojego koguta - było już całkowicie i zupełnie jasne. Miał do czynienia z kimś więcej, tak jak założył - samuraj lub ninja. I jedna i druga opcja wybranej roli dla Chise była zastanawiająca i ciekawa - niewidomy ninja brzmi równie zabawnie co niewidomy samuraj. Jeszcze zabawniejsze jest to, że Shiga nie ma najmniejszego problemu uwierzyć w to, że ta niewidoma drobinka przed nim mogłaby być tak dobra, by mu skopać dupę jak stąd do Morskich klifów. Różne dziwy chodzą po tym świecie, z głową dumnie uniesioną, kontestujac rzeczywistość i wyzywając jej innych mieszkanców samą swoją pewnością Siebie. Zresztą, po niebieskowłosej rozrywającej go jego ciało na częsci pierwsze, pozbawiając go rąk i nóg wszystko się już wydaje prawdopodobne....
Widział, jak unosi brew na określenie jej krecią księzniczką, ciekawe jak zareaguje. Czy jest zbyt dumna i dobrze wychowana i wcale się nim nie przejmie? Może spojrzy jak na psią kupę na chodniku, obróci się na pięcie i sobie pójdzie. Istniała też opcja, że będzie dumna i słabo wychowana wtedy niewątpliwie coś ostrego przeszyje jego wnętrzności - znowu, w sumie nic nowego, to już było. Włócznia wchodząca płucem była naprawdę zabawna, jeśli ktoś Shigę spyta, to poleci on przebicie włócznią jak i rozerwanie na części pierwsze jako świetny element gry wstępnej i niezastąpioną zabawę dla całej rodziny jednocześnie, będac też swietnym elementem właśnie gry wojennej pod kocykiem.
Na szczęście Chise jedynie skarciła go za przezwisko. Ściągnął usta, zrobił z nich podkówkę i smutnie, pociągając noskiem, wlepił gały w jej oczy.
-Przepraszam, sensai-hime. - Czy właśnie nazwał ją delikatną i drobną istotką? Księżniczką delikatności i drobności, którą obrazić może coś tak oczywistego, prostego i banalnego jak śmianie się z jej ułomności?
Dotykając jej dłoni był pod wrażeniem, jak gładka i delikatna jest, drobna i kobieca, jednocześnie pozostając zaskakująco silną i zbitą. Czyli jednak walcząca wręcz lub bronią białą, a nie ktoś kogo jedynymi bitewnymi umiejętnościami jest składanie pieczęci i miotanie jutsu wszselkiego rodzaju. Miało to swoją zagwostkę dla Shigi - skoro dziewczyna nie polega na technikach to pewnie za szybko też nie ujrzy ich w akcji. Ciekawe jaką taka drobinka ma naturę czakry. Może katon lub raiton? Niszczycielskie i potęzne, tak, pasowałyby do filigranowego lecz zbitego ciała wojowniczki. Całkowicie odrzucała go myśl o tym, że mogłaby mieć suiton lub doton, dwa paskudne i bezużyteczne elementy natury czakry. Zero finezji w nich było, nawet za grosik. Rzucanie kamieniami, plucie błotem... pfeh. Nie, jej na pewno do twarzy byłoby z jakimś bardzo niszczycielskim żywiołem.
-Tak, turniej. Tak jak mówię, prawdopodobnie król wzgórza. Z tego co widziałem i słyszałem przy tablicy kupa ludzi chce wziąć udział i się sprawdzić. Obstawiam pojedynki jeden na jednego, mano a mano, a potem aż do skutku, aż zostanie tylko jeden, najlepszy, którego nikt nie pokonał. Byłoby śmiesznie jakby został potem czempionem cesarza albo jego katem czy coś. Wiesz, ogólna funkcja jako nagroda. I pewnie pieniądze też, bo w końcu cesarstwo pokaże, że nie jest wyniszczone wojną, że ma budżet, skarbiec i że stać ich na wszystko, o, że mają ciut ciut i trochę, że mogą rozdawać. Sensowne. Ale to tylko blef, na pewno po konfliktach które tam się ciągle toczyły nie są zbyt obłowieni bogactwami... - Westchął by urwać temat, wiedział, że nie może się zbyt rozgadać bo wyjdzie na jaw, że ma na karku lat więcej niż 70 i pamięa różne i różniste problemy jakie miały miejsce na terenach Morskich Klifów.
Wlepił wzrok po raz kolejny w jej białe oczy, a potem w głosie usłyszał ekscytację. Widać, że dziewczyna się napaliła jak las po przejściu drużyny katonowców.
-Panienka niewątpliwie się uda by wziąć udział, prawda? Masz uścisk i pewność Siebie wojownika, moja droga. Jeśli tam będziesz, pozostaje mi życzyć ci byś mnie spotkała w boju, bo także wezmę udział w tym turnieju, razem ze swym bratem. - W głosie pojawiło się rozbawienie, rozluźnił się, starał się być miły i sympatyczny ale coś mu nie dawało spokoju. Zawsze gdy widział kogoś, kto miał coś co Shidze nie pasowało... krzywe zęby, odstajace uszy, tym podobne wady, miał ochotę od razu, bez zawahania, zniszczyć to, zmenić, skorygować ostrzem noża. A na widok oczu dziewczyny nie czuł tych pełnych obrzydzenia destrukcyjnych emocji, nie chciał jej skrzywdzić. Czuł całkowitą obojętność wobec jej wady, jakby ta w ogóle nic nie zmieniała i w niczym nie przeszkadzała.
-Przepraszam za tego krecika, na imię mi Szyga.. - wymamrotwał nieskładnie, ale dość wyraźnie, a potem widząc, że dziewczyna czeka na odpowiedź, podrapał się palcem po podbródku. - Z tego co pamiętam z ogłoszenia to wraz z całkowitym, stuprocentowym odejściem zimy i nadejściem wiosny. Wtedy ma się to wszystko wydarzyć, koronacja i cały event stanowiący obudowę wydarzenia, wraz z turniejem walk... A tobie jak na imię? - Wymamrotał na sam koniec wypowiedzi licząc, ze jak poznają swoje imiona to będzie mozna uznać pierwsze koty za płoty. Chciał ja poznać bliżej, była fascynująca. Ślepa nie budząca u niego negatywnych odruchów?! To dopiero wydarzenie!
- I bardzo ładnie ci w tych ciuchach. Chciałbym cię zobaczyć w jakimś bogatym kimonie. Ja sam bym chciał mieć bogate kimono. Mam dość sporo pieniędzy, ale kompletnie nie umiem i nie wiem co z czym, z tym całym ubieraniem się, strżyzeniem, całym tym szajsem. Mówie ci bo nie widzisz. - Dojebał jak łysy grzywką o kant parapetu na sam koniec, ale można powiedzieć z cała stanowczością, że Shiga chciał dobre. Jak nigdy!
Widział, jak unosi brew na określenie jej krecią księzniczką, ciekawe jak zareaguje. Czy jest zbyt dumna i dobrze wychowana i wcale się nim nie przejmie? Może spojrzy jak na psią kupę na chodniku, obróci się na pięcie i sobie pójdzie. Istniała też opcja, że będzie dumna i słabo wychowana wtedy niewątpliwie coś ostrego przeszyje jego wnętrzności - znowu, w sumie nic nowego, to już było. Włócznia wchodząca płucem była naprawdę zabawna, jeśli ktoś Shigę spyta, to poleci on przebicie włócznią jak i rozerwanie na części pierwsze jako świetny element gry wstępnej i niezastąpioną zabawę dla całej rodziny jednocześnie, będac też swietnym elementem właśnie gry wojennej pod kocykiem.
Na szczęście Chise jedynie skarciła go za przezwisko. Ściągnął usta, zrobił z nich podkówkę i smutnie, pociągając noskiem, wlepił gały w jej oczy.
-Przepraszam, sensai-hime. - Czy właśnie nazwał ją delikatną i drobną istotką? Księżniczką delikatności i drobności, którą obrazić może coś tak oczywistego, prostego i banalnego jak śmianie się z jej ułomności?
Dotykając jej dłoni był pod wrażeniem, jak gładka i delikatna jest, drobna i kobieca, jednocześnie pozostając zaskakująco silną i zbitą. Czyli jednak walcząca wręcz lub bronią białą, a nie ktoś kogo jedynymi bitewnymi umiejętnościami jest składanie pieczęci i miotanie jutsu wszselkiego rodzaju. Miało to swoją zagwostkę dla Shigi - skoro dziewczyna nie polega na technikach to pewnie za szybko też nie ujrzy ich w akcji. Ciekawe jaką taka drobinka ma naturę czakry. Może katon lub raiton? Niszczycielskie i potęzne, tak, pasowałyby do filigranowego lecz zbitego ciała wojowniczki. Całkowicie odrzucała go myśl o tym, że mogłaby mieć suiton lub doton, dwa paskudne i bezużyteczne elementy natury czakry. Zero finezji w nich było, nawet za grosik. Rzucanie kamieniami, plucie błotem... pfeh. Nie, jej na pewno do twarzy byłoby z jakimś bardzo niszczycielskim żywiołem.
-Tak, turniej. Tak jak mówię, prawdopodobnie król wzgórza. Z tego co widziałem i słyszałem przy tablicy kupa ludzi chce wziąć udział i się sprawdzić. Obstawiam pojedynki jeden na jednego, mano a mano, a potem aż do skutku, aż zostanie tylko jeden, najlepszy, którego nikt nie pokonał. Byłoby śmiesznie jakby został potem czempionem cesarza albo jego katem czy coś. Wiesz, ogólna funkcja jako nagroda. I pewnie pieniądze też, bo w końcu cesarstwo pokaże, że nie jest wyniszczone wojną, że ma budżet, skarbiec i że stać ich na wszystko, o, że mają ciut ciut i trochę, że mogą rozdawać. Sensowne. Ale to tylko blef, na pewno po konfliktach które tam się ciągle toczyły nie są zbyt obłowieni bogactwami... - Westchął by urwać temat, wiedział, że nie może się zbyt rozgadać bo wyjdzie na jaw, że ma na karku lat więcej niż 70 i pamięa różne i różniste problemy jakie miały miejsce na terenach Morskich Klifów.
Wlepił wzrok po raz kolejny w jej białe oczy, a potem w głosie usłyszał ekscytację. Widać, że dziewczyna się napaliła jak las po przejściu drużyny katonowców.
-Panienka niewątpliwie się uda by wziąć udział, prawda? Masz uścisk i pewność Siebie wojownika, moja droga. Jeśli tam będziesz, pozostaje mi życzyć ci byś mnie spotkała w boju, bo także wezmę udział w tym turnieju, razem ze swym bratem. - W głosie pojawiło się rozbawienie, rozluźnił się, starał się być miły i sympatyczny ale coś mu nie dawało spokoju. Zawsze gdy widział kogoś, kto miał coś co Shidze nie pasowało... krzywe zęby, odstajace uszy, tym podobne wady, miał ochotę od razu, bez zawahania, zniszczyć to, zmenić, skorygować ostrzem noża. A na widok oczu dziewczyny nie czuł tych pełnych obrzydzenia destrukcyjnych emocji, nie chciał jej skrzywdzić. Czuł całkowitą obojętność wobec jej wady, jakby ta w ogóle nic nie zmieniała i w niczym nie przeszkadzała.
-Przepraszam za tego krecika, na imię mi Szyga.. - wymamrotwał nieskładnie, ale dość wyraźnie, a potem widząc, że dziewczyna czeka na odpowiedź, podrapał się palcem po podbródku. - Z tego co pamiętam z ogłoszenia to wraz z całkowitym, stuprocentowym odejściem zimy i nadejściem wiosny. Wtedy ma się to wszystko wydarzyć, koronacja i cały event stanowiący obudowę wydarzenia, wraz z turniejem walk... A tobie jak na imię? - Wymamrotał na sam koniec wypowiedzi licząc, ze jak poznają swoje imiona to będzie mozna uznać pierwsze koty za płoty. Chciał ja poznać bliżej, była fascynująca. Ślepa nie budząca u niego negatywnych odruchów?! To dopiero wydarzenie!
- I bardzo ładnie ci w tych ciuchach. Chciałbym cię zobaczyć w jakimś bogatym kimonie. Ja sam bym chciał mieć bogate kimono. Mam dość sporo pieniędzy, ale kompletnie nie umiem i nie wiem co z czym, z tym całym ubieraniem się, strżyzeniem, całym tym szajsem. Mówie ci bo nie widzisz. - Dojebał jak łysy grzywką o kant parapetu na sam koniec, ale można powiedzieć z cała stanowczością, że Shiga chciał dobre. Jak nigdy!
0 x

Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.
Ekwipunek
Piękne ząbki Shigi.
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Znane techniki
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
- Wrodzona - Brak.
- Nabyta - Brak.
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 70
WYTRZYMAŁOŚĆ 77
SZYBKOŚĆ 121
PERCEPCJA 70
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1 | 16
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI- Chanbara S
- Rankanken B
- ---
FūINJUTSU D
ELEMENTARNE:- KATON A
SUITON E
FUUTON E
DOTON E
RAITON E
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
- Nazwa
- Maska "Głód".
- Typ
- Ubranie, Maska
- Objętość
- Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
- Waga Fūin
- 25
- Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
- Cena
- 600 ryou
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Sumairu + Kiba
- Typ
- Unikat/Broń
- Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
- Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
- Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
- Wytrzymałość
- 100 punktów
- Zdobycie
- 500 ryou + misja C na "zamontowanie".
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Suiseki - Krzesiwo
- Typ
- Dodatek
- Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
- Zdobycie
- 300 za sztukę.
- Link do tematu postaci
- KLIK!
Re: Ulice
Skinęła głową, przyjmując do siebie przeprosiny i nie przejmując się już kolejnym przezwiskiem. Nie będzie się przecież gniewać o jedno słowo, zwłaszcza skoro zwróciła mu uwagę i uzyskała satysfakcjonującą odpowiedź.Nie była zawistna, a to była za drobna sprawa by się tym przejmować. Zwłaszcza kiedy miała zupełnie inne rzeczy by się nimi przejmować!
Shiga popłynął nieco ze sobą wypowiedzią, ale Chise trwała twardo na ziemi. Turniej oczywiście brzmiał świetnie, wręcz cudownie jako możliwość sprawdzenia siebie, ale jakie miała opcje się tam znaleźć? Miała tylko dwie opcje, albo tam uciec albo przekonać rodziców by ją puścili i obie brzmiały równie prawdopodobnie, czyli wcale. Ucieczka byłaby drogą w jedną stronę, a problemy jakie by wynikły po jej powrocie.. Nie wyszłaby z domu do końca świata! A przekonanie rodziców by pojechała graniczyło z niemożliwością, na pewno pojechałaby przynajmniej także Nani, a to psułoby cały pomysł ze sprawdzeniem. Zakładając, że dopuściłaby do walki, co nie było takie pewne, po później wszystko wyśpiewałaby rodzicom i efekt byłby dokładnie identyczny. Przygryzła delikatnie wargę, próbując na szybko znaleźć rozwiązanie tego problemu, ale na szybko nic nie przychodziło jej do głowy.
- Wątpię by cesarz złożył taką propozycję.. Członkowie klanu muszą być lojalni wobec swoich, to z góry przegrana sprawa, chyba, że wygra ktoś w Wysp - powiedziała, pokazując, że jednak słuchała. Uśmiechnęła się blado na jego słowa, splatając dłonie razem.
- Cóż, skoro będzie tak wielu przeciwników, to musiałby być niezwykły przypadek. Ale jeśli tak się zdarzy, to z pewnością wtedy zatańczymy - skinęła głową, lekko rozbawiona. Chłopak był nieco.. Dziwny. I niepokojący. Za łatwo przeskakiwał z tematu na temat, zmieniały mu się nastroje, podejście.. Przed chwilą wydawać się gardzić turniejem, by teraz być nim zachwycony.
Ale nie zamierzała go skreślać, skoro już jej pomógł, to nie był taki zły. Może po prostu nieco zdziwaczały albo odzwyczajony od ludzi.. Ale to wszystko da się naprawić. Kto jak kto, ale Chise widziała gdzie iść i co powiedzieć, by z każdego zrobili kawalera. Można by powiedzieć, że trafił na najlepszą możliwą osobę, jeśli szukał stroju, bo zapewne znała każdego krawca w tym mieście.
- Możesz nazywać mnie Hime - wyszczerzyła ząbki, ubawiona z niewiadomego dla Shigi powodu - ponieważ mi pomogłeś, ja pomogę tobie. Zrobimy z siebie kawalera - pociągnęła delikatnie nosem, zastanawiając się jak to najlepiej zorganizować.. - Najpierw pójdziemy do krawca, by zdjął z ciebie miary.. Potem do krawca, który ma też łaźnię.. Bez urazy, ale przyda się.. I odbierzemy kimono. Będziesz nie do poznania - stwierdziła. Skrupulatny i dokładny plan natychmiast wyrósł w jej głowie, szkoda, że swoich problemów nie mogła tak łatwo rozwiązać.
Shiga popłynął nieco ze sobą wypowiedzią, ale Chise trwała twardo na ziemi. Turniej oczywiście brzmiał świetnie, wręcz cudownie jako możliwość sprawdzenia siebie, ale jakie miała opcje się tam znaleźć? Miała tylko dwie opcje, albo tam uciec albo przekonać rodziców by ją puścili i obie brzmiały równie prawdopodobnie, czyli wcale. Ucieczka byłaby drogą w jedną stronę, a problemy jakie by wynikły po jej powrocie.. Nie wyszłaby z domu do końca świata! A przekonanie rodziców by pojechała graniczyło z niemożliwością, na pewno pojechałaby przynajmniej także Nani, a to psułoby cały pomysł ze sprawdzeniem. Zakładając, że dopuściłaby do walki, co nie było takie pewne, po później wszystko wyśpiewałaby rodzicom i efekt byłby dokładnie identyczny. Przygryzła delikatnie wargę, próbując na szybko znaleźć rozwiązanie tego problemu, ale na szybko nic nie przychodziło jej do głowy.
- Wątpię by cesarz złożył taką propozycję.. Członkowie klanu muszą być lojalni wobec swoich, to z góry przegrana sprawa, chyba, że wygra ktoś w Wysp - powiedziała, pokazując, że jednak słuchała. Uśmiechnęła się blado na jego słowa, splatając dłonie razem.
- Cóż, skoro będzie tak wielu przeciwników, to musiałby być niezwykły przypadek. Ale jeśli tak się zdarzy, to z pewnością wtedy zatańczymy - skinęła głową, lekko rozbawiona. Chłopak był nieco.. Dziwny. I niepokojący. Za łatwo przeskakiwał z tematu na temat, zmieniały mu się nastroje, podejście.. Przed chwilą wydawać się gardzić turniejem, by teraz być nim zachwycony.
Ale nie zamierzała go skreślać, skoro już jej pomógł, to nie był taki zły. Może po prostu nieco zdziwaczały albo odzwyczajony od ludzi.. Ale to wszystko da się naprawić. Kto jak kto, ale Chise widziała gdzie iść i co powiedzieć, by z każdego zrobili kawalera. Można by powiedzieć, że trafił na najlepszą możliwą osobę, jeśli szukał stroju, bo zapewne znała każdego krawca w tym mieście.
- Możesz nazywać mnie Hime - wyszczerzyła ząbki, ubawiona z niewiadomego dla Shigi powodu - ponieważ mi pomogłeś, ja pomogę tobie. Zrobimy z siebie kawalera - pociągnęła delikatnie nosem, zastanawiając się jak to najlepiej zorganizować.. - Najpierw pójdziemy do krawca, by zdjął z ciebie miary.. Potem do krawca, który ma też łaźnię.. Bez urazy, ale przyda się.. I odbierzemy kimono. Będziesz nie do poznania - stwierdziła. Skrupulatny i dokładny plan natychmiast wyrósł w jej głowie, szkoda, że swoich problemów nie mogła tak łatwo rozwiązać.
0 x
- Hitsukejin Shiga
- Martwa postać
- Posty: 2743
- Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4164
Re: Ulice
Dlaczego wszystko co ona robiło jednocześnie tak bardzo go fascynowało i powodowało złość? Szy twarz chodziła jak pojebanemu przy minetce. Raz smutny, raz wściekły, raz radosny, raz z miną w stylu 'pieść mnie". Próbował wzbudzić w sobie jakiekolwiek emocje, negatywne. Wyobraził sobie Chise, ogłuszoną potężnym ciosem który rozpłatał czaszkę. Odwrócona tyłem do Shigi, ze zdartym ubraniem, wzięta raz za razem raz za razem, okaleczając ją przy tym coraz bardziej.
Nic. Zero. Nawet nie dygnął. Żadnego podniecenia, żadnych emocji negatywnych, żadnej chęci mordu. Nie miał ochoty jej skrzywdzić, nawet wyobrażając sobie ją okaleczaną na najróżniejsze sposoby. Wręcz przeciwnie, im więcej paskudnych sytuacji w jego wyobraźni ją spotykało tym bardziej psuł mu się humor. Nie chciał by posiadaczka ślepych oczu kiedykolwiek cierpiała.
Cholera, Jashinie, co ty tutaj odchujasz do jasnej ciasnej? To jakaś kara? Łaska dewianta zesłana w podwójnej dawce? Halo halo zabiegowy lorda Jashina prosimy podać odtruwanie, bo tu się dzieje coś bardzo niedobrego. Shiga zaryzykował. Wyobraził sobie, że dziewczyna zamiast dotknąć jego dłoni przez krótką chwilę po prostu ją ściska, staje na palcach - będąc znacznie niższą - i całuje w zniszczone, okaleczone usta chłopaka. Poczuł ciepło i dziwną radość.
-Kurwa.- Wymksnęło mu się cichutko pod nosem na samą myśl o czymś tak paskudnym, czymś tak lubieżnym, złym i heretyckim wobec swego Pana jednocześnie. Poczuł się brudny bardziej niż kiedykolwiek.
Owszem, zmieniał zdania często, sprawdzał rozmowców, testował ich poglądy, słowa, podejście. Ale teraz zwyczajnie nic nie miało sensu, nie trzymało się kupy ani ciutek, dlatego Szy skakał z tematu na temat. Dryfował po bezdrożach kładących się łanami logiki falami przyzwoitości lingiwstycznej i merytorycznej. Umysł osiemdziesięciolatka zapętlał się sam ze sobą i kłócił z ciałem dwudziestolatka którego musiał odgrywać przez dziewczyną. Cholera, to całkiem trudne, ciężkie i niezbyt zabawne. Ciężko udawać, że nie zna się dobrze sytuacji na wyspach, a ciężko nie znać tejże gdy od pięćdziesięciu lat jest się mnichem. Ha Ha, trzeba spróbować jej sprzedać tą bajeczkę, w karczmie zadziałało.
-Osobiście, gdyby taką złożył, to bym przyjął. Ten płaszcz ci bardzo pasuje. Naprawdę, to musi być fajna funkcja. Ale może to tylko z mojej perspektywy tak, jako, że właśnie kończę swoją podróż jako mnich Kamisamy i szukam życia pełnego rozrywki. Bycie mnichem ma swoje zalety... - Westchnął i przysunął się trochę bliżej, gdy dziewczyna wspomniała o tym, że przydałaby mu się łaźnia.
-Niewidomi mają wyostrzone zmysły. Czujesz co to za zapach, księżniczko? - Uśmiechnął się bardzo niepokojąco, bardzo delikatnie chichocząc pod nosem. Musiała czuć krew w jego włosach, na jego ciele. Taką czystą, proszącą się swym metalicznym zapachem o uwagę, o okrzyk, o zauważenie, że zostało jej przelanej bardzo dużo i bardzo szybko i zasychała cienką warstwą, kropla po kropli spływając z poderżniętych arterii i tętnic.
-Dlatego właśnie porzucam bycie mnichem. Pomaganie biednym i potrzebującym jest dużo zabawniejsze, kiedy nie uzywasz do tego modlitwy i mnisich korali, tylko własnych pięści i tego, o. - Potrząsnął korpusem, a razem z nim metalicznym dźwiękiem o sobie dały znać, o swojej obecności, włócznia przytwierdzona wzdłuż kręgosłupa i dwa skrzyżowane wielkie kunaie.
-Nic nie rozwiązuje tak sprawy, jak śmierć. Najlepiej w ogniu. - Rzucił od niechcenia, ale bardzo mocnym i zdecydowanym tonem. Obserwował bacznie każdy ruch, każdy oddech Chise. I bał się coraz bardziej. Dziewczyna okazała się sympatyczna, chciała mu pomóc... wyglądać dobrze. Chciała mu pomóc być kimś lepszym chociażby z samej zewnętrznej warstwy Szygi w Szydze. Bo ta warstwa wyjątkowo kulała i słabo skrywała paskudne zgniłę wnętrze.
Z każdym krokiem w strone miejsc opisanych przez księzniczkę, czuł się coraz gorzej. W jego brzuchu ciążył kamień, jakby miał się zaraz zwymiotować. Po drodze minęła ich dwójka naprawdę niesympatycznie wyglądających jegomościów i to nawet na Szygowe standardy. Coś się zmieniło, kiedyś pierwszą myślą było, ze są siedliskiem zła i spaczenia i chce ich zabić by oczyścić w ogniu i potem wio na krwawy tron lorda Jashina... A teraz pomyślał, że gdyby któryś rzucił nieprzychylnym komentarzem lub zaczepił Chise - kula ognia Szygi byłaby gorętsza i większa niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedy tylko Chise odwróciła głowę za czymś co przykuło uwagę - bodziec dźwiękowy, Shiga uderzył się kułakiem sam we własną skroń, karcąc się za takie obrzydliwe myśli którymi kalał swój umysł mordercy i kultysty, oczyszczającego ziemię z plugastwa. A teraz sam zachowywał się jak plugawe zwierze. Przygryzł wargę ze złości, do krwii. Rzucało nim, jak gdyby się zatruł.
-Chciałbym z tobą zatańczyć. - Dodał w odpowiedzi na słowa wypowiedziane znacznie wcześniej przez kobietę. - Ale tak w walce i na prawdę. - Ugryzł się w język. Czy w Szydze siedziało dwóch Szygów? Tego świat może nie znieść. Jeden chciał mordować i zabijać i palić ze zdwojoną siłą, a ten drugi chciałby merdać ogonem jak kundel na bycie pogłaskanym przez tą niewidomę istotę przed nim. Kurwa mać, czy to początek szaleństwa? Tak się można nabawić rozdwojenia jaźni?
TAK SIĘ DOSTAJE PIERDOLCA, SZYGA. FACET CO NIE CHCE UŻYĆ BOLCA DOSTAJE PIERDOLCA.
-Chociaż te kimono jest jedwabne. Ale za małe. Albo mi się podciąga od dołu, albo kołnierz uwiera... Dostałem je od karczmarza. Razem z moim bratem zakonnym daliśmy pokaz pugilizmu i tłumowi się spodobało. I mam, o. - Wytłumaczył skąd ma kimono, choć w głębi duszy chciał rzucić krótko "Historii tego kimona i tak nie zrozumiesz", ale to by mogła uznać za obrazę. Że ją za jakąś głupią ma. Powoli dochodzili do miejsca, gdzie z Szygi ktoś miał ściągnąć wymiary jak gdyby był świnią wystawową mierzoną po to by dowiedzieć się które miejsce zajął w konkursie na Najbardziej Skowyrnego Prosiaka.
Nic. Zero. Nawet nie dygnął. Żadnego podniecenia, żadnych emocji negatywnych, żadnej chęci mordu. Nie miał ochoty jej skrzywdzić, nawet wyobrażając sobie ją okaleczaną na najróżniejsze sposoby. Wręcz przeciwnie, im więcej paskudnych sytuacji w jego wyobraźni ją spotykało tym bardziej psuł mu się humor. Nie chciał by posiadaczka ślepych oczu kiedykolwiek cierpiała.
Cholera, Jashinie, co ty tutaj odchujasz do jasnej ciasnej? To jakaś kara? Łaska dewianta zesłana w podwójnej dawce? Halo halo zabiegowy lorda Jashina prosimy podać odtruwanie, bo tu się dzieje coś bardzo niedobrego. Shiga zaryzykował. Wyobraził sobie, że dziewczyna zamiast dotknąć jego dłoni przez krótką chwilę po prostu ją ściska, staje na palcach - będąc znacznie niższą - i całuje w zniszczone, okaleczone usta chłopaka. Poczuł ciepło i dziwną radość.
-Kurwa.- Wymksnęło mu się cichutko pod nosem na samą myśl o czymś tak paskudnym, czymś tak lubieżnym, złym i heretyckim wobec swego Pana jednocześnie. Poczuł się brudny bardziej niż kiedykolwiek.
Owszem, zmieniał zdania często, sprawdzał rozmowców, testował ich poglądy, słowa, podejście. Ale teraz zwyczajnie nic nie miało sensu, nie trzymało się kupy ani ciutek, dlatego Szy skakał z tematu na temat. Dryfował po bezdrożach kładących się łanami logiki falami przyzwoitości lingiwstycznej i merytorycznej. Umysł osiemdziesięciolatka zapętlał się sam ze sobą i kłócił z ciałem dwudziestolatka którego musiał odgrywać przez dziewczyną. Cholera, to całkiem trudne, ciężkie i niezbyt zabawne. Ciężko udawać, że nie zna się dobrze sytuacji na wyspach, a ciężko nie znać tejże gdy od pięćdziesięciu lat jest się mnichem. Ha Ha, trzeba spróbować jej sprzedać tą bajeczkę, w karczmie zadziałało.
-Osobiście, gdyby taką złożył, to bym przyjął. Ten płaszcz ci bardzo pasuje. Naprawdę, to musi być fajna funkcja. Ale może to tylko z mojej perspektywy tak, jako, że właśnie kończę swoją podróż jako mnich Kamisamy i szukam życia pełnego rozrywki. Bycie mnichem ma swoje zalety... - Westchnął i przysunął się trochę bliżej, gdy dziewczyna wspomniała o tym, że przydałaby mu się łaźnia.
-Niewidomi mają wyostrzone zmysły. Czujesz co to za zapach, księżniczko? - Uśmiechnął się bardzo niepokojąco, bardzo delikatnie chichocząc pod nosem. Musiała czuć krew w jego włosach, na jego ciele. Taką czystą, proszącą się swym metalicznym zapachem o uwagę, o okrzyk, o zauważenie, że zostało jej przelanej bardzo dużo i bardzo szybko i zasychała cienką warstwą, kropla po kropli spływając z poderżniętych arterii i tętnic.
-Dlatego właśnie porzucam bycie mnichem. Pomaganie biednym i potrzebującym jest dużo zabawniejsze, kiedy nie uzywasz do tego modlitwy i mnisich korali, tylko własnych pięści i tego, o. - Potrząsnął korpusem, a razem z nim metalicznym dźwiękiem o sobie dały znać, o swojej obecności, włócznia przytwierdzona wzdłuż kręgosłupa i dwa skrzyżowane wielkie kunaie.
-Nic nie rozwiązuje tak sprawy, jak śmierć. Najlepiej w ogniu. - Rzucił od niechcenia, ale bardzo mocnym i zdecydowanym tonem. Obserwował bacznie każdy ruch, każdy oddech Chise. I bał się coraz bardziej. Dziewczyna okazała się sympatyczna, chciała mu pomóc... wyglądać dobrze. Chciała mu pomóc być kimś lepszym chociażby z samej zewnętrznej warstwy Szygi w Szydze. Bo ta warstwa wyjątkowo kulała i słabo skrywała paskudne zgniłę wnętrze.
Z każdym krokiem w strone miejsc opisanych przez księzniczkę, czuł się coraz gorzej. W jego brzuchu ciążył kamień, jakby miał się zaraz zwymiotować. Po drodze minęła ich dwójka naprawdę niesympatycznie wyglądających jegomościów i to nawet na Szygowe standardy. Coś się zmieniło, kiedyś pierwszą myślą było, ze są siedliskiem zła i spaczenia i chce ich zabić by oczyścić w ogniu i potem wio na krwawy tron lorda Jashina... A teraz pomyślał, że gdyby któryś rzucił nieprzychylnym komentarzem lub zaczepił Chise - kula ognia Szygi byłaby gorętsza i większa niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedy tylko Chise odwróciła głowę za czymś co przykuło uwagę - bodziec dźwiękowy, Shiga uderzył się kułakiem sam we własną skroń, karcąc się za takie obrzydliwe myśli którymi kalał swój umysł mordercy i kultysty, oczyszczającego ziemię z plugastwa. A teraz sam zachowywał się jak plugawe zwierze. Przygryzł wargę ze złości, do krwii. Rzucało nim, jak gdyby się zatruł.
-Chciałbym z tobą zatańczyć. - Dodał w odpowiedzi na słowa wypowiedziane znacznie wcześniej przez kobietę. - Ale tak w walce i na prawdę. - Ugryzł się w język. Czy w Szydze siedziało dwóch Szygów? Tego świat może nie znieść. Jeden chciał mordować i zabijać i palić ze zdwojoną siłą, a ten drugi chciałby merdać ogonem jak kundel na bycie pogłaskanym przez tą niewidomę istotę przed nim. Kurwa mać, czy to początek szaleństwa? Tak się można nabawić rozdwojenia jaźni?
TAK SIĘ DOSTAJE PIERDOLCA, SZYGA. FACET CO NIE CHCE UŻYĆ BOLCA DOSTAJE PIERDOLCA.
-Chociaż te kimono jest jedwabne. Ale za małe. Albo mi się podciąga od dołu, albo kołnierz uwiera... Dostałem je od karczmarza. Razem z moim bratem zakonnym daliśmy pokaz pugilizmu i tłumowi się spodobało. I mam, o. - Wytłumaczył skąd ma kimono, choć w głębi duszy chciał rzucić krótko "Historii tego kimona i tak nie zrozumiesz", ale to by mogła uznać za obrazę. Że ją za jakąś głupią ma. Powoli dochodzili do miejsca, gdzie z Szygi ktoś miał ściągnąć wymiary jak gdyby był świnią wystawową mierzoną po to by dowiedzieć się które miejsce zajął w konkursie na Najbardziej Skowyrnego Prosiaka.
0 x

Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.
Ekwipunek
Piękne ząbki Shigi.
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Znane techniki
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
- Wrodzona - Brak.
- Nabyta - Brak.
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 70
WYTRZYMAŁOŚĆ 77
SZYBKOŚĆ 121
PERCEPCJA 70
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1 | 16
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI- Chanbara S
- Rankanken B
- ---
FūINJUTSU D
ELEMENTARNE:- KATON A
SUITON E
FUUTON E
DOTON E
RAITON E
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
- Nazwa
- Maska "Głód".
- Typ
- Ubranie, Maska
- Objętość
- Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
- Waga Fūin
- 25
- Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
- Cena
- 600 ryou
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Sumairu + Kiba
- Typ
- Unikat/Broń
- Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
- Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
- Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
- Wytrzymałość
- 100 punktów
- Zdobycie
- 500 ryou + misja C na "zamontowanie".
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Suiseki - Krzesiwo
- Typ
- Dodatek
- Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
- Zdobycie
- 300 za sztukę.
- Link do tematu postaci
- KLIK!
Re: Ulice
- Słucham? - zapytała nieco wręcz zszokowana, kiedy Jashiniście "wyrwało się" przekleństwo, tak zupełnie bez żadnego powodu. Chciałoby się aż powiedzieć, że spojrzała na niego zaskoczona.. Ale nie spojrzała, tylko zwróciła w jego stronę twarz, marszcząc brwi. Zrobiła coś złego? Nie wydawało się jej. Nie słyszała też nic niezwykłego, nikt ich nie zaczepiał, dookoła było w miarę spokojnie.. Co więc tak go poruszyło? To była dla niej zagadka, a ona nie lubiła niepewności, czekała więc na jakieś wyjaśnienia.
Chłopak poruszał tyle tematów na raz, że nie widziała jak na to odpowiadać. Zmieniał po prostu tematy za szybko jak na przyzwyczajoną do grzecznościowych, uporządkowanych pogawędek szlachcianeczkę. Ta rozmowa na pewno była.. Inna. Ale nie mogła nadal się toczyć tak bez żadnego składu i ładu, bo nie będzie mieć wtedy żadnego sensu. Najpierw trzeba to było opanować.
- Hej - złapała go za rękę i przytrzymała - spokojnie z tym. Za dużo rzeczy na raz. Mów po kolei, po jednym temacie, to będzie nam łatwiej - uśmiechnęła się i puściła jego dłoń powoli - Czyli byłeś mnichem, tak? Niewiele znam mnichów, ale zazwyczaj chyba nie czuć od nich krwią i potem - wzruszyła ramionami, pozornie rozluźniona - właściwie, znam tylko jedną religię której członkowie chlubią się przelewem krwi, a oni nie są mile widziani w tych okolicach.. Chyba, że zmierzają na Mur - stwierdziła spokojnie, nasłuchując jego reakcji. Jakieś przyspieszenie oddechu, nerwowe poruszenia? Ona była bardzo ostrożna w tym, by się kontrolować.
- W ogniu, mówisz? - krzywy uśmiech pojawił się na jej ustach - to dobrze trafiłeś. Sogen słynie z ognia, szczególnie zaś Uchiha - chlapnęła, zanim ugryzła się w język i poczuła się na siebie zła. Zagryzła wargę delikatnie. Nie powinna tak memłać językiem na prawo i lewo, szczególności na temat swojego klanu.. Ale koniec końców, nie była to wiedza tajemna. Nie wypowiadała się na temat tajemnic oczu.. Zakładając, że w ogólne je znała, bo wiedziała jedynie kilka podstawowych faktów. Nadal nie powinna się nimi dzielić.
- Spokojnie, na pewno uszyją ci odpowiednie na miarę - zapewniła po jego wątpliwościach - znają się na tym, tu już niedaleko.. - prowadziła go zgrabnie po uliczkach Sogen, mimo ślepoty doskonale wiedząc gdzie się kieruje. Krawiec do którego go kierowała nie był ani największym artystą ani najdroższym rzemieślnikiem, ale Chise wiedziała, że swój zawód wykonuje porządnie i przede wszystkim szybko, a to się chyba liczyło dla przybysza. Śmiało weszła do środka, otwierając szeroko ciężkie, drewniane drzwi.
- Ohayō gozaimasu! - zawołała na powitanie - Mistrzu Iriusu, przyprowadziłam ci nowego klienta, która potrzebuje pięknego kimona na wczoraj! - mówiła głośno do pustego pokoju, pełnego manekinów, materiałów i półgotowych strojów. Wydawało się cicho, ale dziewczyna słyszała jak ktoś się podnosi na zapleczu i idzie w ich stronę. Jednak nie zdradziła się przed Shigą, bo wiedziała, że straszenie klientów nastraja mistrza pozytywnie do nich.
- Ohayō, panienko! - powiedział, wychodząc znienacka z boku. Uchiha podskoczyła do góry, udając przestrach.
- Mistrzu, czemu zawsze mnie straszysz - powiedziała w wyrzutem, po czym uśmiechnęła się szeroko - To jest Shiga, mistrzu! Proszę, uszyj mu piękne kimono! Mamy bardzo mało czasu i tylko mistrz nam może pomóc - uścisnęła go za ręce, słodząc ile się da.
Chłopak poruszał tyle tematów na raz, że nie widziała jak na to odpowiadać. Zmieniał po prostu tematy za szybko jak na przyzwyczajoną do grzecznościowych, uporządkowanych pogawędek szlachcianeczkę. Ta rozmowa na pewno była.. Inna. Ale nie mogła nadal się toczyć tak bez żadnego składu i ładu, bo nie będzie mieć wtedy żadnego sensu. Najpierw trzeba to było opanować.
- Hej - złapała go za rękę i przytrzymała - spokojnie z tym. Za dużo rzeczy na raz. Mów po kolei, po jednym temacie, to będzie nam łatwiej - uśmiechnęła się i puściła jego dłoń powoli - Czyli byłeś mnichem, tak? Niewiele znam mnichów, ale zazwyczaj chyba nie czuć od nich krwią i potem - wzruszyła ramionami, pozornie rozluźniona - właściwie, znam tylko jedną religię której członkowie chlubią się przelewem krwi, a oni nie są mile widziani w tych okolicach.. Chyba, że zmierzają na Mur - stwierdziła spokojnie, nasłuchując jego reakcji. Jakieś przyspieszenie oddechu, nerwowe poruszenia? Ona była bardzo ostrożna w tym, by się kontrolować.
- W ogniu, mówisz? - krzywy uśmiech pojawił się na jej ustach - to dobrze trafiłeś. Sogen słynie z ognia, szczególnie zaś Uchiha - chlapnęła, zanim ugryzła się w język i poczuła się na siebie zła. Zagryzła wargę delikatnie. Nie powinna tak memłać językiem na prawo i lewo, szczególności na temat swojego klanu.. Ale koniec końców, nie była to wiedza tajemna. Nie wypowiadała się na temat tajemnic oczu.. Zakładając, że w ogólne je znała, bo wiedziała jedynie kilka podstawowych faktów. Nadal nie powinna się nimi dzielić.
- Spokojnie, na pewno uszyją ci odpowiednie na miarę - zapewniła po jego wątpliwościach - znają się na tym, tu już niedaleko.. - prowadziła go zgrabnie po uliczkach Sogen, mimo ślepoty doskonale wiedząc gdzie się kieruje. Krawiec do którego go kierowała nie był ani największym artystą ani najdroższym rzemieślnikiem, ale Chise wiedziała, że swój zawód wykonuje porządnie i przede wszystkim szybko, a to się chyba liczyło dla przybysza. Śmiało weszła do środka, otwierając szeroko ciężkie, drewniane drzwi.
- Ohayō gozaimasu! - zawołała na powitanie - Mistrzu Iriusu, przyprowadziłam ci nowego klienta, która potrzebuje pięknego kimona na wczoraj! - mówiła głośno do pustego pokoju, pełnego manekinów, materiałów i półgotowych strojów. Wydawało się cicho, ale dziewczyna słyszała jak ktoś się podnosi na zapleczu i idzie w ich stronę. Jednak nie zdradziła się przed Shigą, bo wiedziała, że straszenie klientów nastraja mistrza pozytywnie do nich.
- Ohayō, panienko! - powiedział, wychodząc znienacka z boku. Uchiha podskoczyła do góry, udając przestrach.
- Mistrzu, czemu zawsze mnie straszysz - powiedziała w wyrzutem, po czym uśmiechnęła się szeroko - To jest Shiga, mistrzu! Proszę, uszyj mu piękne kimono! Mamy bardzo mało czasu i tylko mistrz nam może pomóc - uścisnęła go za ręce, słodząc ile się da.
0 x
- Hitsukejin Shiga
- Martwa postać
- Posty: 2743
- Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4164
Re: Ulice
Zmieszał się od razu, gdy Chise zareagowała na jego nisko latającą panią lekkich obyczajów. Miał nadzieje, że nie usłyszała. Miał nadzieję, ze jak usłyszała, to chociaż nie zwróci uwagę, tak, tak jest lepiej. Bo sugerować, że niewidoma wojowniczka, a za taką już ją ma, mogłaby czegoś nie usłyszeć, było skrajnie pobożnym życzeniem. Jej słuch był niewątpliwie znacznie lepszy niż słuch Szygi kiedykolwiek będzie. Ona słyszała każda zmianę tonu głosu, każdy niepotrzebny, dodatkowy ruch. Każdy gest, wszystko było przez czujną dziewczynę wyłapywane. Jashinista musiał się wyjątkowo mocno kontrolować, panować nad sobą, nad swoimi drygami, tykami, głupimi zachowaniami... Zawsze sprawdzał ludzi. Dotykał ich, gryzł, lizał, szturchał, mówił głupoty. Sprawdzał reakcję, uczył się ludzi. Badał ich granice cierpliwości, szukał gdzie jest ten moment w którym puszczą im nerwy i jak się zachowają. Uczył się i analizował każdy najmniejszy ruch - definitywnie pozbawienie częściowo wzroku sprawiło, że przynajmniej Akashi był już mu dużo bardziej bliski i zrozumiały, w ten sposób w następnej walce będzie jeszcze gorszym przeciwnikiem dla niego. Rozumie jego słabe punkty, ślepe miejsca, będzie wiedział jak atakować bo będzie posługiwał się pamięcią tego co sam przeżył... A z Chise nie chciał tego robić. Nie chciał jej badać i prowokować. Każde jej słowo i ruch same w sobie były fascynujące. PIERDOLEC. Shiga rozejrzał się dookoła siebie, lekko poddenerwowany słysząc paskudne określenie do Siebie skierowane. Nikt go nie wypowiedział. ZDRAJCA WIARY. I znów, czy ktoś mu podłożył jakieś gadające pudełeczko? Czy jakiś ninja emituje swój głos jakąś śmieszną techniką? Jeśli tak, to czemu ten głos był głosem Szygi? Cholera jasna, niedobrze się dzieje.
-Ja... Zobaczyłem martwą wiewiórkę. Strasznie kocham wiewiórki. Uwielbiam je dosłownie. Dlatego przeklnąłem. Przepraszam, przy księzniczkach nie powinno się przeklinać. - Skarcił się sam w myślach, bardziej za to, co powiedział i co ogólnie odpierdala, niż rzeczywiście za przeklnięcie. Shiga ogólnie klnął dużo mocniej, zwłaszcza jak się ekscytował, a teraz musiał się kontrolowac tylko dlatego, że obok niego kobieta, do cholery?! Nikt mu nie może nic kazać, nawet jeśli jest kobietą. Zwłaszcza, jeśli jest kobietą! Ale dobra, nie przeklinamy.
Kiedy jednak Uchiha sama złapała go za dłoń, z zaskoczenia... To nie było to co wcześniej. Wcześniej on złapał ją za ręke by odciągnąć, a teraz to ona sama z własnej woli nieprzymuszonej niczym - przecież Shiga nie jest jakimś genuserem czy coś, nie kontroluje jej chyba nieświadomie nie? A może jednak? Może ma taką moc?! I ona wcale nie chce tego robić, tylko ją zmusza?! Ciekawe do czego jeszcze może ją zmusić! Shiga skupił się bardzo mocno na tym, by dziewczyna go przytuliła. Take that Jashin! Nie pomogłeś gdy zielonowłosa robiła mielone z ciała Szygi to teraz możesz się wypchać. I KTOŚ TAKI JAK TY MA ŁASKĘ NIEŚMIERTELNOŚCI? Oho, znowu ktoś gada głupoty... Nie słuchajmy tego Pana. Ale to w sumie słabo, nie słuchać samego Siebie. Chociaż z drugiej stron rozmawiać z samym sobą wcale też nie jest najlepiej..
Z deszczu pod rynnę, a w tej opcji dupa nie płonie i tylko się zmoknie i zmarźnie i w ogóle będzie makabrycznie i niesympatycznie.
Złapała go za dłoń. Serduszko zabiło szybciej. Bezmyślnie ujął jej dłoń, która ujmowała jego - swoją drugą, zamykając jej dłoń w swoich. Ciesząc się teksturą i fakturą jej skóry. Chciałby teraz kucnąć do jej dłoni i ją powąchać, a potem polizać jej paluszki, jeden po drugim. Po części, by zobaczyć jak smakują, po drugie, by zobaczyc jak dziewczyna zareaguje. Ale sprzedał sobie od razu mentalnego liścia, bo pewne jest, że dziewczyna uciekłaby w siną dal ile tylko sił w tych zgrabnych nóżkach. Nie warto, nie tym razem. Tym razem samokontrola. Wdech, wydech, wdech, wydech.... Ach, jebać spokojne oddychanie. Uścisk jego dłoni na jej kobiecej rączce był delikatny, ale zdecydowany. Trzymał ją, ale jednocześnie mogła mieć pewność, że gdyby tylko chciała dłoń zabrać to nie sprawiłby jej z tym żadnej, nawet najmniejszej trudności.
-Przepraszam. - Słowo wypowiedziane cichutko, ostrożnie, powoli. Myśli się uspokajały i ten potok spostrzeżeń jednego Szygi na temat drugiego Shigi powolutku tracił siłę swego nurtu. Jashinista uspokoił się, a jedyne co teraz czuł, to przyjemność płynącą z dotyku jej dłoni. Jej ciepła skóra tak cudownie kontrastowała z jego chropowatymi, szorstkimi dłońmi, wiecznie chłodnymi jak i stopy chłopaka. Zawsze łatwo marznął, ale lubił nawet ten śmieszny stan gdy ciało się ogrzewa potem w cieple i robi się tak... wygodnie we własnym ciele. W sumie to było dobre określenie. Shiga czuł się teraz wygodnie i komfortowo w rzeczywistości, usadowiony jak grzybek Shitake na pniu czasu, na łące przestrzeni. Był bardzo kontentnym grzybkiem, usadowionym w meandrycznych, metaforycznych bezkresach świata. Liczyło się tu i teraz. I to, że ona chce mu pomóc. Po raz pierwszy w życiu ktoś bezinteresownie chciał pomóc Shidze, zrobić dla niego coś... słodkiego, kochanego i miłego. Pomóc mu się ubrać ładnie, by był ciachem, lub jak to księżniczka ujęła - kawalerem.
-Yup. W ogniu. Władam ogniem. Do Sogen trafiłem, bo chciałem rzucić okiem na ten legendarny mur. Może się zaciągnę, kto wie... - Wzruszył ramionami. - ... I tam też może dokonam żywota. Ciężko znaleźć sobie miejsce, będąc na życiowym zakręcie.
Ani na chwile nie puścił jej dłoni. Nie chciał, dalej się nią rozkoszował, jej dotykiem. Chise była urocza, kiedy zagryzała wargę. Nie powinna mówić zbyt wiele o Uchiha, fakt, ale z drugiej strony bardzo sporo Shiga i tak wiedział. Kilkadziesiąt lat życia pozwala dowiedzieć się tego i owego, poznać wiele plotek, historii, legend i opowieści. A o czerwonych oczach tych co na murze krążyły jeszcze większe legendy, niż o samym murze nawet.
-Nigdy nie byłem u krawca. Nigdy też nie kupowałem ubrań. Raczej samoróba... Los mnicha, skromność i tak dalej i tak dalej. Kamisama podobno nie byłby zadowolony z przepychu więc go unikamy. - Ciekawe jak długo zdoła kłamać na temat swojego pochodzenia, na temat tego kim jest. Ciekawe jak długo mu się uda udawanie, gra aktorska... Przecież gdyby teraz wypalił, że jest Jashinistą, w najlepszej opcji by go strzeliła w pysk i uciekła. W średniej zabiła. W najgorszej - wezwała pomoc, gdzie by poszedł siedzieć na wieczność i został na zawsze sam. Bez zabijania dla swojego Pana... Bez istoty niewinnej której tak poszukuje i której dedykuje swoje siły. Kogoś kto będzie równowaga między zepsuciem, a niewinnością, będzie czysty, lecz neutralny. Nie szuka męczennika przecież.
Unikał tematu dopóki tylko zdołał. Nie chciał się wypowiadać na temat tej religii o której wspomniała dziewczyna.
-Gdy mówiłaś, że istnieje religia która przelewa krew... Myślałaś o...? - Trzymał jej drobną, słodką rączke całą drogę, jakby była jego kotwicą do poczytalności. Mówiąc te słowa nakreślił palcem na wnętrzu jej dłoni kółko z wpisanym trójkątem. Może ją to załaskotać, ale przekaz jest jasny. Wiadomo, że tylko jedna religia wykorzystuje symbol krwawego okręgu z trójkątem symbolizującym wszechmoc i nieśmiertelność... Jashinizm. Jego religia. Widać było, że temat jest dla niego trudny i niezbyt miły. Nie umiał powstrzymać tych uczuć, ale jednocześnie wiedział, że Chise może wyczuć w nim jakieś dziwne tony w głosie, dziwne zachowanie... Na pewno dostrzeże, że nie w smak mówić mu o Jashinistach. Tylko miał nadzieje, że ona nie zrozumie dlaczego. Jeszcze nie.
-Mogę ci potem pokazać fajną technikę jeśli chcesz, Kajin-hime. - Uśmiechnął się i zasygnalizował ów uśmiech delikatnym... chrząknięciem z radością? Czy coś?!
Doszli do krawca. Shiga wyraźnie spochmurniał, mimo, że dzieliła te momenty chwilka marszu. Marszu w ciszy, bo chłopakowi od nakreślenia znaku psuł się humor. Coraz bardziej. Pojawiała sie nawet złość. Był cicho podczas małych shenanigansów z krawcem. Widać było, że to dobry znajomy Chise. Obciął go wzrokiem jak komornik szafę, jak uczeń akademii dango. Nie uznał go za zagrożenie dla Chise, ani za konkurencję u Chise więc jego mózg przykleił mu naklejkę - Sojusznik.
Ukłonił się ładnie po przedstawieniu, a potem wyciągnął dłoń do uściśnięcia.
-Shiga, można mówić Shi, w skrócie. Potrzebuje kimona które będzie dobre także do walki jak i do chodzenia na codzień. Odrobina elegancji z użytecznością. Jestem podróżnikiem, a na szlaku bywa różnie... - Spuścił głowę, odwrócił wzrok. Cholera, żeby nikt tylko nie dowiedział się zbyt wcześnie kim jest Shigia, bo może być bardzo niesympatycznie... A na razie jest całkiem miło. Ech. To sie kiedyś skończy.
Kiedy mistrz wskazał Shidze by poszedł za parawan i się dał pomierzyć, ten bez zawahania zrzucił z siebie od razu stare kimono i poszedł jedynie w opasce zasłaniającej męskość i tamte rejony za parawan. Nie musiał przecież kryć się przed dziewczyną. I tak go nie ujrzy. To wielka zaleta, nie ujrzy jego ciała, ale nie ujrzy też paskudnej mordy mordercy. Coś za coś.
*Jeśli chcesz opisać kimono, prosiłbym o takie jak na arcie który ci prześle. Dziękuje*.
-Ja... Zobaczyłem martwą wiewiórkę. Strasznie kocham wiewiórki. Uwielbiam je dosłownie. Dlatego przeklnąłem. Przepraszam, przy księzniczkach nie powinno się przeklinać. - Skarcił się sam w myślach, bardziej za to, co powiedział i co ogólnie odpierdala, niż rzeczywiście za przeklnięcie. Shiga ogólnie klnął dużo mocniej, zwłaszcza jak się ekscytował, a teraz musiał się kontrolowac tylko dlatego, że obok niego kobieta, do cholery?! Nikt mu nie może nic kazać, nawet jeśli jest kobietą. Zwłaszcza, jeśli jest kobietą! Ale dobra, nie przeklinamy.
Kiedy jednak Uchiha sama złapała go za dłoń, z zaskoczenia... To nie było to co wcześniej. Wcześniej on złapał ją za ręke by odciągnąć, a teraz to ona sama z własnej woli nieprzymuszonej niczym - przecież Shiga nie jest jakimś genuserem czy coś, nie kontroluje jej chyba nieświadomie nie? A może jednak? Może ma taką moc?! I ona wcale nie chce tego robić, tylko ją zmusza?! Ciekawe do czego jeszcze może ją zmusić! Shiga skupił się bardzo mocno na tym, by dziewczyna go przytuliła. Take that Jashin! Nie pomogłeś gdy zielonowłosa robiła mielone z ciała Szygi to teraz możesz się wypchać. I KTOŚ TAKI JAK TY MA ŁASKĘ NIEŚMIERTELNOŚCI? Oho, znowu ktoś gada głupoty... Nie słuchajmy tego Pana. Ale to w sumie słabo, nie słuchać samego Siebie. Chociaż z drugiej stron rozmawiać z samym sobą wcale też nie jest najlepiej..
Z deszczu pod rynnę, a w tej opcji dupa nie płonie i tylko się zmoknie i zmarźnie i w ogóle będzie makabrycznie i niesympatycznie.
Złapała go za dłoń. Serduszko zabiło szybciej. Bezmyślnie ujął jej dłoń, która ujmowała jego - swoją drugą, zamykając jej dłoń w swoich. Ciesząc się teksturą i fakturą jej skóry. Chciałby teraz kucnąć do jej dłoni i ją powąchać, a potem polizać jej paluszki, jeden po drugim. Po części, by zobaczyć jak smakują, po drugie, by zobaczyc jak dziewczyna zareaguje. Ale sprzedał sobie od razu mentalnego liścia, bo pewne jest, że dziewczyna uciekłaby w siną dal ile tylko sił w tych zgrabnych nóżkach. Nie warto, nie tym razem. Tym razem samokontrola. Wdech, wydech, wdech, wydech.... Ach, jebać spokojne oddychanie. Uścisk jego dłoni na jej kobiecej rączce był delikatny, ale zdecydowany. Trzymał ją, ale jednocześnie mogła mieć pewność, że gdyby tylko chciała dłoń zabrać to nie sprawiłby jej z tym żadnej, nawet najmniejszej trudności.

-Yup. W ogniu. Władam ogniem. Do Sogen trafiłem, bo chciałem rzucić okiem na ten legendarny mur. Może się zaciągnę, kto wie... - Wzruszył ramionami. - ... I tam też może dokonam żywota. Ciężko znaleźć sobie miejsce, będąc na życiowym zakręcie.
Ani na chwile nie puścił jej dłoni. Nie chciał, dalej się nią rozkoszował, jej dotykiem. Chise była urocza, kiedy zagryzała wargę. Nie powinna mówić zbyt wiele o Uchiha, fakt, ale z drugiej strony bardzo sporo Shiga i tak wiedział. Kilkadziesiąt lat życia pozwala dowiedzieć się tego i owego, poznać wiele plotek, historii, legend i opowieści. A o czerwonych oczach tych co na murze krążyły jeszcze większe legendy, niż o samym murze nawet.
-Nigdy nie byłem u krawca. Nigdy też nie kupowałem ubrań. Raczej samoróba... Los mnicha, skromność i tak dalej i tak dalej. Kamisama podobno nie byłby zadowolony z przepychu więc go unikamy. - Ciekawe jak długo zdoła kłamać na temat swojego pochodzenia, na temat tego kim jest. Ciekawe jak długo mu się uda udawanie, gra aktorska... Przecież gdyby teraz wypalił, że jest Jashinistą, w najlepszej opcji by go strzeliła w pysk i uciekła. W średniej zabiła. W najgorszej - wezwała pomoc, gdzie by poszedł siedzieć na wieczność i został na zawsze sam. Bez zabijania dla swojego Pana... Bez istoty niewinnej której tak poszukuje i której dedykuje swoje siły. Kogoś kto będzie równowaga między zepsuciem, a niewinnością, będzie czysty, lecz neutralny. Nie szuka męczennika przecież.
Unikał tematu dopóki tylko zdołał. Nie chciał się wypowiadać na temat tej religii o której wspomniała dziewczyna.
-Gdy mówiłaś, że istnieje religia która przelewa krew... Myślałaś o...? - Trzymał jej drobną, słodką rączke całą drogę, jakby była jego kotwicą do poczytalności. Mówiąc te słowa nakreślił palcem na wnętrzu jej dłoni kółko z wpisanym trójkątem. Może ją to załaskotać, ale przekaz jest jasny. Wiadomo, że tylko jedna religia wykorzystuje symbol krwawego okręgu z trójkątem symbolizującym wszechmoc i nieśmiertelność... Jashinizm. Jego religia. Widać było, że temat jest dla niego trudny i niezbyt miły. Nie umiał powstrzymać tych uczuć, ale jednocześnie wiedział, że Chise może wyczuć w nim jakieś dziwne tony w głosie, dziwne zachowanie... Na pewno dostrzeże, że nie w smak mówić mu o Jashinistach. Tylko miał nadzieje, że ona nie zrozumie dlaczego. Jeszcze nie.
-Mogę ci potem pokazać fajną technikę jeśli chcesz, Kajin-hime. - Uśmiechnął się i zasygnalizował ów uśmiech delikatnym... chrząknięciem z radością? Czy coś?!
Doszli do krawca. Shiga wyraźnie spochmurniał, mimo, że dzieliła te momenty chwilka marszu. Marszu w ciszy, bo chłopakowi od nakreślenia znaku psuł się humor. Coraz bardziej. Pojawiała sie nawet złość. Był cicho podczas małych shenanigansów z krawcem. Widać było, że to dobry znajomy Chise. Obciął go wzrokiem jak komornik szafę, jak uczeń akademii dango. Nie uznał go za zagrożenie dla Chise, ani za konkurencję u Chise więc jego mózg przykleił mu naklejkę - Sojusznik.
Ukłonił się ładnie po przedstawieniu, a potem wyciągnął dłoń do uściśnięcia.
-Shiga, można mówić Shi, w skrócie. Potrzebuje kimona które będzie dobre także do walki jak i do chodzenia na codzień. Odrobina elegancji z użytecznością. Jestem podróżnikiem, a na szlaku bywa różnie... - Spuścił głowę, odwrócił wzrok. Cholera, żeby nikt tylko nie dowiedział się zbyt wcześnie kim jest Shigia, bo może być bardzo niesympatycznie... A na razie jest całkiem miło. Ech. To sie kiedyś skończy.
Kiedy mistrz wskazał Shidze by poszedł za parawan i się dał pomierzyć, ten bez zawahania zrzucił z siebie od razu stare kimono i poszedł jedynie w opasce zasłaniającej męskość i tamte rejony za parawan. Nie musiał przecież kryć się przed dziewczyną. I tak go nie ujrzy. To wielka zaleta, nie ujrzy jego ciała, ale nie ujrzy też paskudnej mordy mordercy. Coś za coś.
*Jeśli chcesz opisać kimono, prosiłbym o takie jak na arcie który ci prześle. Dziękuje*.
0 x

Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.
Ekwipunek
Piękne ząbki Shigi.
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:
Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Znane techniki
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
- Wrodzona - Brak.
- Nabyta - Brak.
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA 70
WYTRZYMAŁOŚĆ 77
SZYBKOŚĆ 121
PERCEPCJA 70
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1 | 16
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI- Chanbara S
- Rankanken B
- ---
FūINJUTSU D
ELEMENTARNE:- KATON A
SUITON E
FUUTON E
DOTON E
RAITON E
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki
Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu
Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu
Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!
Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri
Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa
Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150
Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.
Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.
Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.
Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.
Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.
Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.
Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
- Nazwa
- Maska "Głód".
- Typ
- Ubranie, Maska
- Objętość
- Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
- Waga Fūin
- 25
- Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
- Cena
- 600 ryou
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Sumairu + Kiba
- Typ
- Unikat/Broń
- Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
- Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
- Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
- Wytrzymałość
- 100 punktów
- Zdobycie
- 500 ryou + misja C na "zamontowanie".
- Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Suiseki - Krzesiwo
- Typ
- Dodatek
- Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
- Zdobycie
- 300 za sztukę.
- Link do tematu postaci
- KLIK!
Re: Ulice
...wiewiórkę? - zapytała z pewnym niedowierzaniem w głosie, unosząc brew. Nie to żeby mu nie wierzyła... Niee. A tak szczerze, to uznała, że każdy ma prawo do swoich.. Drobnych tajemnic. Czy to rzeczywiście był martwy gryzoń czy nie, kiwnęła głową zgadzając się z tą wersją, nie wyciągając z niego nic więcej i nie wprowadzając żadnej dalej niezręczności, a taka by pewnie wynikła.
Uśmiechnęła się delikatnie na jego przeprosiny, przyjmując je za dobrą monetę. Właściwie, to ich nie wymagała, a sam Shiga wydawał się przepraszać wręcz za dużo, ale nie zamierzała na to narzekać, o ile rzeczywiście postanowi mówić w trochę bardziej uporządkowany sposób.
- Mur? Ah tak, zdaje się, że to jedna z największych "atrakcji" tej prowincji. A ludzie tam stacjonujący zazwyczaj przyjmują wszystkich chętnych, szczególnie teraz. Jest mnóstwo pracy przy odbudowie po ostatnim ataku - pokiwała głową, nieco zamyślona - oddać życie w obronie kontynentu. Szczytne. Głupie, ale chociaż szlachetne - wzruszyła lekko ramionami, poprawiając płaszcz na ramionach i równocześnie dając wyraz swojemu nastawieniu. Mur nigdy nie był dla niej zbyt kuszącą opcją, choć chciała wziąć udział w jego obronie. Była świadoma jego ważnej roli, był dosłownie tym co powstrzymywało dzikich przed zalaniem kontynentu.. Ale sama nie chciała się na tyle poświęcić, by oddać temu swoje młode lata. Dopiero zaczynała stawiać pierwsze kroki, nabierać pewności, utwierdzać się w swojej ścieżce, że nie jest przeznaczona do bycia czyjąś żoną i maskotką w domu. Zamierzała być kunoichi.. I to ważną dla swojego rodu! Nawet jeśli nie na świeczniku, to przydatną i taką, w której można pokładać zaufanie. Ale najpierw musiała wzrosnąć zarówno w siłę, jak i pokazać dotychczasowe umiejętności.. A jak miała to zrobić, kiedy nawet nie miała kompletu mieczy? Czuła przy sobie dwa puste miejsca na brakujące ostrza zad wyraz boleśnie i westchnęła głęboko, zawiedziona. Mistrz stwierdził, że nie powinna kupować tych ostrzy, lecz je zdobyć, ale co to oznaczało? Miała napadać na podróżnych na traktach, szukając odpowiedniej broni? Wyzywać na pojedynek mieczników, licząc, że któremuś go odbierze? Prychnęła pod nosem do swoich myśli.
- Kupowanie ubrań to nic trudnego.. Przynajmniej dla mężczyzn. Kobiety mają znacznie ciężej - stwierdziła roztargniona, będąc wciąż myślami gdzieś indziej. Może dlatego nie zauważyła, że wciąż trzyma Shigę za rękę jak małego chłopca, przynajmniej do chwili gdy narysował na dłoni symbol. Pokiwała szybko głową, potwierdzając jego przypuszczenia i uśmiechając się blado.
- Tak, o Jashinistach - sprecyzowała na głos, dokończyła to, czego on nie powiedział. W sumie mało kto miał jakieś pozytywne skojarzenia z tymi wyznawcami, więc nie dziwiła jej ta reakcja. Roześmiała się jednak na propozycje treningu.
- Zostaw ciekawe techniki na turniej, przyjacielu! Inaczej nie będziesz miał czym mnie zaskoczyć - mrugnęła do niego, trochę flirciarsko.
Po wejściu do sklepu Shiga się przedstawił, a krawiec zabrał chłopaka na zaplecze. Mrucząc coś pod nosem, zmierzył chłopaka wzdłuż i wszerz, po czym zaczął otwierać skrzynie i przeglądać półki, szukając odpowiednich rzeczy. Podał chłopakowi na początek koszulę spodnią, z dobrego materiału, następnie zaczął dobierać elementy. Kazał mu przymierzyć kilka strojów, które po kolei odrzucał sam jako za duże do szybkiego dopasowania lub za małe.. Był zadowolony jedynie z jednego stroju, ale i tak kazał go zdjąć i ubrać się, po czym przeszli do głównego pomieszczenia. Chise stała, gładząc jedną z beli z wyjątkowo miękkim materiałem.
- Panienko, znalazłem! - zawołał krawiec - teraz tylko krawieckie poprawki. Zajmą mi może z godzinę, półtorej, bo pomaga mi córka. Do tego czasu możecie iść - uśmiechnął się, zwalniając ich. Skłoniła się grzecznie.
- W takim razie do zobaczenia, mistrzu! - zawołała wesoło, kierując się w stronę drzwi. Już na zewnątrz przeciągnęła się, zadowolona.
- Szybko poszło - zauważyła - teraz możemy iść do fryzjera. Po drodze wstąpimy do sklepu z wyposażeniem, dobrze? Chce coś zobaczyć.
Zt
Uśmiechnęła się delikatnie na jego przeprosiny, przyjmując je za dobrą monetę. Właściwie, to ich nie wymagała, a sam Shiga wydawał się przepraszać wręcz za dużo, ale nie zamierzała na to narzekać, o ile rzeczywiście postanowi mówić w trochę bardziej uporządkowany sposób.
- Mur? Ah tak, zdaje się, że to jedna z największych "atrakcji" tej prowincji. A ludzie tam stacjonujący zazwyczaj przyjmują wszystkich chętnych, szczególnie teraz. Jest mnóstwo pracy przy odbudowie po ostatnim ataku - pokiwała głową, nieco zamyślona - oddać życie w obronie kontynentu. Szczytne. Głupie, ale chociaż szlachetne - wzruszyła lekko ramionami, poprawiając płaszcz na ramionach i równocześnie dając wyraz swojemu nastawieniu. Mur nigdy nie był dla niej zbyt kuszącą opcją, choć chciała wziąć udział w jego obronie. Była świadoma jego ważnej roli, był dosłownie tym co powstrzymywało dzikich przed zalaniem kontynentu.. Ale sama nie chciała się na tyle poświęcić, by oddać temu swoje młode lata. Dopiero zaczynała stawiać pierwsze kroki, nabierać pewności, utwierdzać się w swojej ścieżce, że nie jest przeznaczona do bycia czyjąś żoną i maskotką w domu. Zamierzała być kunoichi.. I to ważną dla swojego rodu! Nawet jeśli nie na świeczniku, to przydatną i taką, w której można pokładać zaufanie. Ale najpierw musiała wzrosnąć zarówno w siłę, jak i pokazać dotychczasowe umiejętności.. A jak miała to zrobić, kiedy nawet nie miała kompletu mieczy? Czuła przy sobie dwa puste miejsca na brakujące ostrza zad wyraz boleśnie i westchnęła głęboko, zawiedziona. Mistrz stwierdził, że nie powinna kupować tych ostrzy, lecz je zdobyć, ale co to oznaczało? Miała napadać na podróżnych na traktach, szukając odpowiedniej broni? Wyzywać na pojedynek mieczników, licząc, że któremuś go odbierze? Prychnęła pod nosem do swoich myśli.
- Kupowanie ubrań to nic trudnego.. Przynajmniej dla mężczyzn. Kobiety mają znacznie ciężej - stwierdziła roztargniona, będąc wciąż myślami gdzieś indziej. Może dlatego nie zauważyła, że wciąż trzyma Shigę za rękę jak małego chłopca, przynajmniej do chwili gdy narysował na dłoni symbol. Pokiwała szybko głową, potwierdzając jego przypuszczenia i uśmiechając się blado.
- Tak, o Jashinistach - sprecyzowała na głos, dokończyła to, czego on nie powiedział. W sumie mało kto miał jakieś pozytywne skojarzenia z tymi wyznawcami, więc nie dziwiła jej ta reakcja. Roześmiała się jednak na propozycje treningu.
- Zostaw ciekawe techniki na turniej, przyjacielu! Inaczej nie będziesz miał czym mnie zaskoczyć - mrugnęła do niego, trochę flirciarsko.
Po wejściu do sklepu Shiga się przedstawił, a krawiec zabrał chłopaka na zaplecze. Mrucząc coś pod nosem, zmierzył chłopaka wzdłuż i wszerz, po czym zaczął otwierać skrzynie i przeglądać półki, szukając odpowiednich rzeczy. Podał chłopakowi na początek koszulę spodnią, z dobrego materiału, następnie zaczął dobierać elementy. Kazał mu przymierzyć kilka strojów, które po kolei odrzucał sam jako za duże do szybkiego dopasowania lub za małe.. Był zadowolony jedynie z jednego stroju, ale i tak kazał go zdjąć i ubrać się, po czym przeszli do głównego pomieszczenia. Chise stała, gładząc jedną z beli z wyjątkowo miękkim materiałem.
- Panienko, znalazłem! - zawołał krawiec - teraz tylko krawieckie poprawki. Zajmą mi może z godzinę, półtorej, bo pomaga mi córka. Do tego czasu możecie iść - uśmiechnął się, zwalniając ich. Skłoniła się grzecznie.
- W takim razie do zobaczenia, mistrzu! - zawołała wesoło, kierując się w stronę drzwi. Już na zewnątrz przeciągnęła się, zadowolona.
- Szybko poszło - zauważyła - teraz możemy iść do fryzjera. Po drodze wstąpimy do sklepu z wyposażeniem, dobrze? Chce coś zobaczyć.
Zt
0 x
Re: Ulice
Furiza nie miała zbytnio co z sobą zrobić więc postanowiła zacząć spacerować po Osadzie. Sytuację z ostatnich dni ciężko na nią wpływały. Tragedia którą przeżyła była dosyć znacząca lecz nie odczuwała ogromnej straty ponieważ jej brat był z nią cały czas. Tak tylko wydawało się dziewczynie, lecz była o tym przekonana że tak jest.. Nad ciałem Furizy aktualnie władała Akira, ta patrzyła na swoich krewniaków, nie widziała w nich nic co mogło by ją bardziej zainteresować. Odczuwała ogromną pustkę, nie wiedząc co dokładniej ze sobą zrobić. Spacerowała bez celu, bez żadnego celu.. Shirome w międzyczasie odpoczywał sobie gdzieś we wnętrzu, nie odzywał się ostatnio zbyt dużo.. Najwidoczniej był zmęczony. Dziewczyna będzie musiała znaleźć sobie jakieś zajęcie by móc zająć myśli. Dużo także rozmyślała nad organizacją prowadzoną przez jej klan a mianowicie Shinsengumi, warta na murze i ochrona przed zagrożeniem wynikającym z tego co znajduję się za murem stwarzała ogromną presję na klanie Uchiha lecz nie miała pojęcia jaki inny klan mógł by się tego podjąć niż Uchiha. W chwili obecnej nawet nie mogła myśleć aby podejść do granic muru, a co dopiero wspiąć się na jego szczyt czy też dołączyć do tej elity.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Ulice
Kolejna przykra wiadomość? Na to właśnie się zapowiadało, co miało wyniknąć z dalszych informacji przekazanych Uchiha. Jakiś czas temu przybył posłaniec do osady, by oznajmić o śmierci jednego z członków klanu. Nastroje w klanie były dosyć negatywne. Tak wiele tragedii, w tak którym czasie nie nastawiały do optymizmu, lecz jedyne co się liczyło to przetrwanie rodu Uchiha. Klan gotów zapewne jest na poświęcenia tylko i wyłącznie by osiągnąć swój cel. Uchiha znani są także z niezwykłej emocjonalności a także sposobu jej okazywania, dzięki również emocją są w stanie posiąść moc o której nie śniło się innym ninja.. lecz wymaga to ogromnego poświęcenia, poświęcenia na które klan jest gotów. Klan na pewno będzie musiał zainteresować się sprawą Tensy. Akira nie pamiętała jej zbyt dobrze, czasy w których one wychowywały się na jednym podwórku już dawno minęły. Czuła też pewną nienawiść do samej siebie w tym momencie, ponieważ czwórka Uchiha zginęła by tylko Akira przeżyła.. Akira i Shirome. Dziewczyna na pewno uda się na pogrzeb Tensy, młodej akolitki. Chciała by zobaczyć jej uśmiech znów, a także będzie musiała porozmawiać z Sagisą na temat wydarzeń w Hanamurze. Niestety myśli młodej Uchiha były zbyt zajęte aby móc myśleć bądź też zawracać sobie głowę informacjami które docierały z reszty kontynentu. Tak spacerując dziewczyna dotarła do Parku, zaś w nim zobaczyła pewną kobietę. Intuicja podpowiadała jej, że się znają przynajmniej z widzenia lecz nigdy nie zamieniły ze sobą żadnego słowa. Może to czas by zmienić to. Akira w przeciwieństwie do Shirome była dosyć skrytą osobą z którą bardzo ciężko nawiązywało się kontakty, znaczy się, ona miała bardzo ciężko z kimkolwiek nawiązać jakikolwiek kontakt. Brat zawsze wpajał jej że więzi jakiekolwiek są ograniczeniem samych siebie i by nie wiązać się z nikim. Imponowała dziewczynie moc jej brata bliźniaka dlatego też wierzyła w to jak w jakąś mantrę. Jej brat był dla niej mentorem, kimś kto prowadził ją po zagubionym świecie a także swojego rodzaju najbliższą osobą. Dlatego ucieszyła się, że teraz może mieć go tylko dla siebie. Akira postanowiła zrobić pierwszy krok, choć z początku jej ciało odmawiało jej jakiekolwiek ruchu w stronę starszej kuzynki lecz przełamywała się z każdym krokiem. Dziewczyna nie wyznawała zasady łączenia się w bólu zaś, swoje własne rozterki wolała przeżywać wewnątrz siebie niż oznajmiając komuś cokolwiek.. Uchiha stanęła jakieś 5 metrów od ławki na której znajdowała się kobieta. Ta z takiej odległości na pewno ją zobaczyła. Mogła zobaczyć jak ta wpatruje się w nią w dosyć dziwaczny sposób. Akira próbowała się odezwać, lecz żadne słowo nie przeszło jej przez gardło, więc kobieta mogła usłyszeć nie zrozumiałe jąkanie się. Trwało to dłuższą chwilę, lecz w pewnym momencie do dziewczyny przemówił jej brat. - Weź się w garść bo przynosisz wstyd klanu Uchiha i Mi... Rzekł gdzieś w głowie dziewczyny. Ta natychmiastowo się wyprostowała, był to zryw, lecz dalej nie wykrzesiła z Siebie żadnego słowa.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Ulice
Akira od ostatniego czasu cały czas odczuwała pewien ból swojej egzystencji i zastanawiała się nad tym jakim cudem tak niedoświadczonemu ninja udało się przeżyć misję na której umarł, a raczej w jaki sposób to się stało. Nikt nie był w stanie wytłumaczyć tej sytuacji, po prostu Akira jako jedyna i odmieniona wróciła do osady. Misja niestety nie powiodła się ponieważ wszystkie porwane dzieci, zostały zabite przez Kult Jashinistów. Siłą jaką dysponował jej brat, było nie ograniczenia się na ludzkie emocje, ze względu na fakt iż przywiązania rodziły w pewną słabość oraz zagrażały nam i bliskim nam osobą, taką tezę i styl życia prowadził jej brat i częściowo Akira przesiąknęła tym i zrodziło w niej się takie poczucie wartości do bliskich ich osób. Także Furiza, czyli scalenie się dwóch przeciwległych charakterów również wyznawało właśnie taką samą ideą choć w nieco zdeformowanej formie, na wzgląd emocjonalności i pewnego rodzaju empatii jaką cechowała się Akira Uchiha. Przechodząc do meritum sprawy, bądź też nie oczekiwana spotkania, po wysłuchaniu co kobieta ma do powiedzenia Akira zamknęła oczy zaś władanie nad jej ciałem przejął jej brat bliźniak czyli Shirome. Kobieta mogła zobaczyć od razu zmianę w postawie, była ona znacząca. Ponieważ gdy ciałem Akiry władał Shirome, wtedy jej postawa była luźniejsza, nie spinała się tak bardzo jak wcześniej, zero w niej było tej słodkości i nieporadności. Było to zadanie dla niego. Dzięki skromnej znajomości, Shirome mógł wywnioskować kilka rzeczy o których miał zamiar powiedzieć w pierwszej kolejności. Intonacja głosu również się zmieniła, był on pewniejszy siebie, zaś nie można było w nim usłyszeć ukrywania się czy też strachu. Od razu pojawiła się seria pytań. - Nosisz te ozdoby na rękach prawda? Jakim cudem zostałaś okradziona mając te złotka na rękach? Wyjaśnij! Rzekł Shirome a następnie czekał na odpowiedź.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości