Trybuna wschodnia
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
Widocznie mój rozmówca wysłuchał moich słów i zaczął się nad nimi zastanawiać. Jednak nie trwało to zbyt długo bo zadał mi kolejne pytanie
-Szczerze to sam nie wiem co z czwartym ćwierćfinałem. Wydaje mi się że po prostu zawodnicy się nie zgłosili albo postanowili z niego zrobić oddzielną walkę aby wyłonić osobę która będzie brała udział w półfinale. Ewentualnie może być też tak jak powiedziałeś. A oglądałem wszystkie wczorajsze walki tak samo jak dzisiejsze oznajmiłem ze spokojem. Może po prostu przeoczyłem jakąś walkę zagłębiając się we wspomnieniach ? Sam w sumie nie wiedziałem. Po prostu uznam że się nie odbyła i tyle. Tak chyba będzie najlepiej dla mojej głowy. Wtem usłyszałem dosyć ciekawe pytanie
-Mówisz tak jakbyś sam coś o nich wiedział i znał się na nich powiedziałem pokazując swoje wampirze kiełki w wrednym uśmieszku. Cóż lekkie blizny na policzkach bardziej poszerzyły ten uśmiech sprawiając że stał się nienaturalnie szeroki i zapewne dość przerażajacy
-Mam ją prawie połowę swojego życia. A ilość jej użycia mógłbym policzyć na palcach jednej ręki powiedziałem spokojnie z normalnym wyrazem twarzy tylko z lekkim ironicznym uśmieszkiem
-Szczerze to sam nie wiem co z czwartym ćwierćfinałem. Wydaje mi się że po prostu zawodnicy się nie zgłosili albo postanowili z niego zrobić oddzielną walkę aby wyłonić osobę która będzie brała udział w półfinale. Ewentualnie może być też tak jak powiedziałeś. A oglądałem wszystkie wczorajsze walki tak samo jak dzisiejsze oznajmiłem ze spokojem. Może po prostu przeoczyłem jakąś walkę zagłębiając się we wspomnieniach ? Sam w sumie nie wiedziałem. Po prostu uznam że się nie odbyła i tyle. Tak chyba będzie najlepiej dla mojej głowy. Wtem usłyszałem dosyć ciekawe pytanie
-Mówisz tak jakbyś sam coś o nich wiedział i znał się na nich powiedziałem pokazując swoje wampirze kiełki w wrednym uśmieszku. Cóż lekkie blizny na policzkach bardziej poszerzyły ten uśmiech sprawiając że stał się nienaturalnie szeroki i zapewne dość przerażajacy
-Mam ją prawie połowę swojego życia. A ilość jej użycia mógłbym policzyć na palcach jednej ręki powiedziałem spokojnie z normalnym wyrazem twarzy tylko z lekkim ironicznym uśmieszkiem
0 x
Re: Trybuna wschodnia
Jak się okazało rozmówca obserwował podobno mniej więcej cały turniej, lecz jakoś nie bardzo znał powód braku czwartego ćwierćfinału, bądź też tego o co się z nim stało. Hmm, czyżby przespał informację? A, może wyszedł po przekąskę coś. - Rzucił w myślach. Cóż ta kwestia trochę go interesowała, no ale musiał się obyć bez konkretnych informacji.
- Hmm, dziwne jeśli zaszły by jakieś nieprzewidziane zmiany, to ogłosiliby to. No, ale nie ważne,dobrze że mogę obejrzeć chociaż jeszcze dwie walki. - Rzucił zamyślonym tonem z lekkim uśmiechem.
Co do tematu rękawicy uśmiechnął się nieci rozbawiony. Czemu? No więc najwyraźniej źle został zrozumiany i nie bardzo było wiadomo jak to prostować. Co do miny mężczyzny była trochę onieśmielająca, a raczej nieco przyprawiającą o dreszcze, przez co Kei potrzebował chwilki by zebrać się w sobie do odpowiedzi.
- Tak jakby nie do końca. Interesuje się trochę nimi, wiem jak konkretnie funkcjonują i nawet myślę o załatwieniu sobie jednej. Jednak nie mam jakiejś specjalnej wiedzy w tym zakresie. - Odrzekł z uprzejmym tonem spoglądając jeszcze przez moment na rękawicę rozmówcy.
Brunet słysząc informację o tym, jak rozmówca często korzysta ze swojego uzbrojenia spojrzał na niego lekko zaskoczony.
- W takim razie chyba nieczęsto walczysz i jesteś bardzo pokojową osobą. - Odparł żartobliwie z lekkim uśmiechem. - Tak poza tym jestem Kei. - Dodał po chwili uprzejmym tonem i ponownie wrócił wzrokiem w stronę areny.
- Hmm, dziwne jeśli zaszły by jakieś nieprzewidziane zmiany, to ogłosiliby to. No, ale nie ważne,dobrze że mogę obejrzeć chociaż jeszcze dwie walki. - Rzucił zamyślonym tonem z lekkim uśmiechem.
Co do tematu rękawicy uśmiechnął się nieci rozbawiony. Czemu? No więc najwyraźniej źle został zrozumiany i nie bardzo było wiadomo jak to prostować. Co do miny mężczyzny była trochę onieśmielająca, a raczej nieco przyprawiającą o dreszcze, przez co Kei potrzebował chwilki by zebrać się w sobie do odpowiedzi.
- Tak jakby nie do końca. Interesuje się trochę nimi, wiem jak konkretnie funkcjonują i nawet myślę o załatwieniu sobie jednej. Jednak nie mam jakiejś specjalnej wiedzy w tym zakresie. - Odrzekł z uprzejmym tonem spoglądając jeszcze przez moment na rękawicę rozmówcy.
Brunet słysząc informację o tym, jak rozmówca często korzysta ze swojego uzbrojenia spojrzał na niego lekko zaskoczony.
- W takim razie chyba nieczęsto walczysz i jesteś bardzo pokojową osobą. - Odparł żartobliwie z lekkim uśmiechem. - Tak poza tym jestem Kei. - Dodał po chwili uprzejmym tonem i ponownie wrócił wzrokiem w stronę areny.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Może się pomylili i zamiast jednej walki półfinałowej powinna odbyć się ćwierćfinałowa. Kto to wie. Wiele błędów może zdarzyć się przy takich atrakcjach stwierdziłem ze spokojem na stwierdzenie chłopaka o ewentualnym ogłoszeniu zmian. W sumie ciekawe czemu tego nie ogłosili. Może po prostu zapomnieli? Albo ja nie zwróciłem na to uwagi. To drugie chyba byłoby bardziej prawdopodobne. Zaśmiałem się na stwierdzenie pokojową osobą.
-Wybacz. Pokojowy zbytnio nie jestem. Jak ktoś mnie wnerwi potrafię być nieobliczalny. Po prostu bardziej używam jej do obrony a korzystam z innych jutsu. Kilka razy uratowała mi życie a ja dałem jej posmakować życiodajnego płynu. No ale po prostu odwdzięczyłem się pięknym za nadobne oznajmiłem ze spokojem
-Miło mi ja jestem Tsukune a od niedawna mój pseudonim "artystyczny" to Kuro powiedziałem z lekkim uśmieszkiem. Spokojnie obserwowałem kątem oka swojego rozmówcę ciekaw jego reakcji na użycie moich kilku ostatnich słów jakie wypowiedziałem.
-Wybacz. Pokojowy zbytnio nie jestem. Jak ktoś mnie wnerwi potrafię być nieobliczalny. Po prostu bardziej używam jej do obrony a korzystam z innych jutsu. Kilka razy uratowała mi życie a ja dałem jej posmakować życiodajnego płynu. No ale po prostu odwdzięczyłem się pięknym za nadobne oznajmiłem ze spokojem
-Miło mi ja jestem Tsukune a od niedawna mój pseudonim "artystyczny" to Kuro powiedziałem z lekkim uśmieszkiem. Spokojnie obserwowałem kątem oka swojego rozmówcę ciekaw jego reakcji na użycie moich kilku ostatnich słów jakie wypowiedziałem.
0 x
Re: Trybuna wschodnia
Ze spokojem wysłuchał pierwszej kwestii rozmówcy. Najwyraźniej szukał niedopatrzeń ze strony organizatorów, co w sumie nawet bawiło bruneta, czego jednak nie ujawnił na swej twarzy. Przypuszczam, że jednak to ty przespałeś ogłoszenie. - Zażartował w myślach. Nie miał jednak zamiaru mówić tego na głos.
- W sumie mogą też być inne powody, no ale nie ma co się nad tym rozwodzić. - Odparł uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Stwierdził, że nie ma zamiaru ciągnąć tego tematu, cóż w ten sposób raczej nic więcej się nie dowie, a mógłby go jeszcze urazić. Z kolei nie miał w zwyczaju robić sobie z ludzi wrogów już po pierwszym spotkani. No, a przynajmniej nie poza misją. W końcu podczas zadań mogą się różne rzeczy zdarzyć. Przy kolejnej wypowiedzi rozmówcy pokiwał głową na pierwsze zdania, gdyż ogólnie się z nimi zgadzał.
- Spokojnie, w sumie to żartowałem. Z swoich technik i broni, każdy może korzystać jak chce, a z twoich opisów wnioskuję, że lubujesz się raczej w krwawych rozwiązaniach. - Rzucił żartobliwie.
Cóż skoro rozmówca użył takich słów, to już raczej nie wypadało unikać tego tematu i zgrywać kogoś, kto bałby się o tym mówić. Przy prezentacji Tsukune zamyślił się chwilę.
- Artystyczny? Ciekawe w jakim znaczeniu. - Odrzekł zamyślony bardziej do siebie. - Ale przyznam, że całkiem ci pasuje. - Dodał mierząc mężczyznę od stóp, zwłaszcza zwracając uwagę na jego ciuchy.
Następnie wracając wzrokiem na arenę pogrążył się w zadumie jakiś czas.
- Jak sądzisz, które z nich wygra? - Rzucił uprzejmym tonem.
- W sumie mogą też być inne powody, no ale nie ma co się nad tym rozwodzić. - Odparł uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Stwierdził, że nie ma zamiaru ciągnąć tego tematu, cóż w ten sposób raczej nic więcej się nie dowie, a mógłby go jeszcze urazić. Z kolei nie miał w zwyczaju robić sobie z ludzi wrogów już po pierwszym spotkani. No, a przynajmniej nie poza misją. W końcu podczas zadań mogą się różne rzeczy zdarzyć. Przy kolejnej wypowiedzi rozmówcy pokiwał głową na pierwsze zdania, gdyż ogólnie się z nimi zgadzał.
- Spokojnie, w sumie to żartowałem. Z swoich technik i broni, każdy może korzystać jak chce, a z twoich opisów wnioskuję, że lubujesz się raczej w krwawych rozwiązaniach. - Rzucił żartobliwie.
Cóż skoro rozmówca użył takich słów, to już raczej nie wypadało unikać tego tematu i zgrywać kogoś, kto bałby się o tym mówić. Przy prezentacji Tsukune zamyślił się chwilę.
- Artystyczny? Ciekawe w jakim znaczeniu. - Odrzekł zamyślony bardziej do siebie. - Ale przyznam, że całkiem ci pasuje. - Dodał mierząc mężczyznę od stóp, zwłaszcza zwracając uwagę na jego ciuchy.
Następnie wracając wzrokiem na arenę pogrążył się w zadumie jakiś czas.
- Jak sądzisz, które z nich wygra? - Rzucił uprzejmym tonem.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Najbardziej obstawiam że pewnie nie zwróciłem uwagi na ewentualne ogłoszenie stwierdziłem wzruszając spokojnie ramionami. Po czym słuchałem dalszych słów swojego rozmówcy.
-Domyślam się. Po prostu aby wykorzystać rękawicę nie mam zbytnio dobrej okazji do tego. Co do krwawych rozwiązań cóż...tutaj akurat może być sporo racji zważywszy na jedno zlecenie jakie miałem stwierdziłem z niewinnym uśmieszkiem
-A związana ta ksywka była ze wspomnianym małym zleceniem i użyłem tej ksywki jako swojego imienia. A tak to mój główny zawód to muzyk dodałem zerkając spokojnie na swego rozmówcę po czym znowu zacząłem obserwować walkę.
-Trudno stwierdzić. Oboje mają wiele szans i możliwości aby wygrać. Czasem może to być kwestia prostej techniki albo szczęścia. Widziałem to podczas Krwawego Pogromu gdy były walki jak jedna technika dała większą przewagę nad przeciwnikiem po swoich słowach lekko wzruszyłem ramionami
-Domyślam się. Po prostu aby wykorzystać rękawicę nie mam zbytnio dobrej okazji do tego. Co do krwawych rozwiązań cóż...tutaj akurat może być sporo racji zważywszy na jedno zlecenie jakie miałem stwierdziłem z niewinnym uśmieszkiem
-A związana ta ksywka była ze wspomnianym małym zleceniem i użyłem tej ksywki jako swojego imienia. A tak to mój główny zawód to muzyk dodałem zerkając spokojnie na swego rozmówcę po czym znowu zacząłem obserwować walkę.
-Trudno stwierdzić. Oboje mają wiele szans i możliwości aby wygrać. Czasem może to być kwestia prostej techniki albo szczęścia. Widziałem to podczas Krwawego Pogromu gdy były walki jak jedna technika dała większą przewagę nad przeciwnikiem po swoich słowach lekko wzruszyłem ramionami
0 x
Re: Trybuna wschodnia
Na pierwszą kwestię tylko lekko się zaśmiał chwilkę. Cóż skoro Tsukune sam się przyznał, to raczej nie było sensu cokolwiek dodawać w tym temacie, tym bardziej, iż tak chciał już go zakończyć. Poznał wyniki więc dłuższe dywagowanie czemu nie było czwartego ćwierćfinału nie miało większego sensu. Kolejną wypowiedź z kolei wysłuchał z lekkim zainteresowaniem.
- Cóż podczas misji zdarza się, że ludzi całkiem nieźle ponosi. - Odparł lekko zamyślony przypominając sobie przebieg swego ostatniego zlecenia.
Cóż te słowa dość dobrze opisywały to co wtedy się stało. Przez tego durnego byłego bandytę wszystko wymknęło się spod kontroli. Tak, czy siak miał nadzieję, że tamci ludzie nie pomyśleli sobie o nim nie wiadomo czego, gdy zobaczyli w jakim stanie była bandycka baza. Szybko odsunął jednak te myśli na bok, gdyż podczas tej rozmowy tylko mu przeszkadzały.
- Aha, muzyk? Trochę ciężko to sobie wyobrazić z krwawymi zajściami... - Rzucił lekko skonsternowany. - Wspomniałeś jeszcze o technikach. Musisz być chyba człowiekiem zajmującym się wieloma profesjami. - Dodał żartobliwie jednocześnie składając zebrane informacje w miarę spójną całość.
Do kolejnej kwestii mężczyzna podszedł nieco inaczej niż brunet się spodziewał, lecz w sumie tak też było dobrze.
- W sumie spytałem tak tylko w ramach gry, więc nie musiałeś być tak poważny. Losowy strzał też byłby dobry. Skoro jednak w ten sposób ujmujesz, to podczas takiego pojedynku aspekty fizyczne też sporo wpływają. Dziewczyna jest w sumie szybsza, ciekawe czy będzie potrafiła wykorzystać tą przewagę. - Odparł uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
- Cóż podczas misji zdarza się, że ludzi całkiem nieźle ponosi. - Odparł lekko zamyślony przypominając sobie przebieg swego ostatniego zlecenia.
Cóż te słowa dość dobrze opisywały to co wtedy się stało. Przez tego durnego byłego bandytę wszystko wymknęło się spod kontroli. Tak, czy siak miał nadzieję, że tamci ludzie nie pomyśleli sobie o nim nie wiadomo czego, gdy zobaczyli w jakim stanie była bandycka baza. Szybko odsunął jednak te myśli na bok, gdyż podczas tej rozmowy tylko mu przeszkadzały.
- Aha, muzyk? Trochę ciężko to sobie wyobrazić z krwawymi zajściami... - Rzucił lekko skonsternowany. - Wspomniałeś jeszcze o technikach. Musisz być chyba człowiekiem zajmującym się wieloma profesjami. - Dodał żartobliwie jednocześnie składając zebrane informacje w miarę spójną całość.
Do kolejnej kwestii mężczyzna podszedł nieco inaczej niż brunet się spodziewał, lecz w sumie tak też było dobrze.
- W sumie spytałem tak tylko w ramach gry, więc nie musiałeś być tak poważny. Losowy strzał też byłby dobry. Skoro jednak w ten sposób ujmujesz, to podczas takiego pojedynku aspekty fizyczne też sporo wpływają. Dziewczyna jest w sumie szybsza, ciekawe czy będzie potrafiła wykorzystać tą przewagę. - Odparł uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Co prawda to prawda. Tylko chciałem tego jegomościa przesłuchać a zapomniałem o czymś tak podstawowym jak wykrwawienie. Te resztki katany jakie mam przy pasie są po nim powiedziałem po czym pokazałem wspomnianą katanę wyciągając ją a raczej pokazując tylko z 10 cm ostrza. Zapewne będzie się dziwił po co mi coś tak bezużytecznego. W sumie sam tego nie wiedziałem ale może coś z tym wymyślę. Tylko ja mogę to w sumie wiedzieć. Schowałem ostrze i przytroczyłem je tak jak miałem wcześniej.
-Ano muzyk i to od urodzenia. Zaś powiedzmy w pełni shinobi zacząłem być po 12 roku życia skąd otrzymałem blizny na policzkach jak i na ręce mówiąc to ostatnie ściągnąłem na chwilę rękawicę pokazując na wewnętrznej stronie przedramieniu węża którego jedna głowa kończyła sie przy nadgarstku a druga głowa będąca blisko zgięcia łokcia, zaś po zewnętrznej stronie dość mocna blizna po poparzeniu. Po tej krótkiej demonstracji założyłem zpowrotem rękawicę na rękę.
-Cóż wolałem po prostu powiedzieć co o tym myślę. Może po prostu za bardzo się starzeję bo zaczynam mocno filozofować. Jednak bardziej by pasowało że taki po prostu jestem i tyle. Masz rację. Aspekty fizyczne też mogą mieć spore znaczenie ale przekonałem się o tym iż nie tylko to jest ważne. Dziewczyna ma spore szanse. Tak samo jak chłopak jeżeli doszłoby do walki kontaktowej oznajmiłem ze spokojem przyglądając się spokojnie walką.
-Ano muzyk i to od urodzenia. Zaś powiedzmy w pełni shinobi zacząłem być po 12 roku życia skąd otrzymałem blizny na policzkach jak i na ręce mówiąc to ostatnie ściągnąłem na chwilę rękawicę pokazując na wewnętrznej stronie przedramieniu węża którego jedna głowa kończyła sie przy nadgarstku a druga głowa będąca blisko zgięcia łokcia, zaś po zewnętrznej stronie dość mocna blizna po poparzeniu. Po tej krótkiej demonstracji założyłem zpowrotem rękawicę na rękę.
-Cóż wolałem po prostu powiedzieć co o tym myślę. Może po prostu za bardzo się starzeję bo zaczynam mocno filozofować. Jednak bardziej by pasowało że taki po prostu jestem i tyle. Masz rację. Aspekty fizyczne też mogą mieć spore znaczenie ale przekonałem się o tym iż nie tylko to jest ważne. Dziewczyna ma spore szanse. Tak samo jak chłopak jeżeli doszłoby do walki kontaktowej oznajmiłem ze spokojem przyglądając się spokojnie walką.
0 x
Re: Trybuna wschodnia
Słysząc odpowiedź swego rozmówcy Kei nieznacznie uniósł brew zastanawiając się, czy jego rozmówca nie jest przypadkiem typem sadysty. W sumie to by wyjaśniało kilka kwestii.
- W takim razie wyciąganie informacji musiało być dość wciągającym zajęciem. - Odparł nieco żartobliwym tonem. - W sumie nawet ciekawa pamiątka. - Dodał nawet z zainteresowaniem przyglądając się ułamanej broni.
Kolejna sprawa wydawała się z kolei brunetowi nieco zastanawiająca. Hmm, muzyk od urodzenia... Czyżby pochodził z rodziny trudniącej się tym od pokoleń? W takim razie czemu opanował też sztukę shinobi? Sąðząc po tych bliznach chyba coś się stało w dwunastym roku jego życia. - Pogrążył się na chwilę w rozmyśleniach analizując uzyskane dane. Trzeba przyznać, jednak że odpowiedź przy takiej tematyce nie należała do najłatwiejszych.
- Przyznam, że dość intrygujące połączenie profesji, choć chyba okoliczności już chyba nie do końca. - Odrzekł uprzejmym tonem. - Przyznam też, że jak na te czasy dość otwarcie o sobie opowiadasz. - Dodał nieco żartobliwie z lekkim uśmiechem na twarzy.
Słysząc kolejne słowa rozmówcy zaśmiał się cicho.
- Ha hah ha jeśli już zacząłeś się starzeć heh, to znaczy, iż i chyba mnie to za kilka lat czeka. Jednakże póki co ja się jeszcze nadal czuję całkiem młody. - Rzucił lekko rozbawiony. - Ech, jeśli tak to ujmujesz, to chyba pozostaje nam tylko pilnie śledzić tą walkę. - Westchnął ponownie skupiając się na wydarzeniach odbywających się na arenie.
- W takim razie wyciąganie informacji musiało być dość wciągającym zajęciem. - Odparł nieco żartobliwym tonem. - W sumie nawet ciekawa pamiątka. - Dodał nawet z zainteresowaniem przyglądając się ułamanej broni.
Kolejna sprawa wydawała się z kolei brunetowi nieco zastanawiająca. Hmm, muzyk od urodzenia... Czyżby pochodził z rodziny trudniącej się tym od pokoleń? W takim razie czemu opanował też sztukę shinobi? Sąðząc po tych bliznach chyba coś się stało w dwunastym roku jego życia. - Pogrążył się na chwilę w rozmyśleniach analizując uzyskane dane. Trzeba przyznać, jednak że odpowiedź przy takiej tematyce nie należała do najłatwiejszych.
- Przyznam, że dość intrygujące połączenie profesji, choć chyba okoliczności już chyba nie do końca. - Odrzekł uprzejmym tonem. - Przyznam też, że jak na te czasy dość otwarcie o sobie opowiadasz. - Dodał nieco żartobliwie z lekkim uśmiechem na twarzy.
Słysząc kolejne słowa rozmówcy zaśmiał się cicho.
- Ha hah ha jeśli już zacząłeś się starzeć heh, to znaczy, iż i chyba mnie to za kilka lat czeka. Jednakże póki co ja się jeszcze nadal czuję całkiem młody. - Rzucił lekko rozbawiony. - Ech, jeśli tak to ujmujesz, to chyba pozostaje nam tylko pilnie śledzić tą walkę. - Westchnął ponownie skupiając się na wydarzeniach odbywających się na arenie.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Niestety nie udało mi się nawet zacząć go przesłuchiwać. Pozbawiłem go po prostu najcenniejszej rzeczy poza bronią jaką może posiadać szermierz. Widać troszkę za bardzo chciałem się zabezpieczyć przed jego ewentualnym atakiem jakby się ocknął. Bywa. Mam nauczkę na przyszłość stwierdziłem ze spokojem jakbym mówił o pogodzie. W sumie mogę wychodzić na jakiegoś szaleńca. Co troszkę prawdy w tym może być ale na moim miejscu raczej każdy a przynajmniej spora większość by coś takiego zrobiła. A może tylko ja? Cóż nie mi o tym decydować.
-Ano niezbyt przyjemne okoliczności. Chociaż pierwsze spotkanie z Shinobim skończyło się tym iż mnie związał i dalej sobie trenował. Ile ja wtedy bluzg mu posłałem nim powiedział że to jest jakiś rodzaj treningu lecz nie powiedział jaki on ma cel. Każdy kto by chciał się czegoś dowiedzieć popytałby po prostu ludzi i coś by się zapewne dowiedział. Więc czy ja to powiem czy usłyszy z plotek co za różnica? zapytałem na koniec wzruszając lekko ramionami jakbym się tym nie przejmował. W końcu czym się przejmować? Przeszłością? Pewnie każdy z taką przeszłością jak ja wolałby umrzeć. W sumie co się dziwić. Na chwilkę się zamyśliłem i prawą ręką chwyciłem za dość specyficzny krzyżyk jaki miałem zawieszony na szyi.
-No cóż każdy się starzeje. Ja po prostu widać zacząłem poza byciem kompozytorem i shinobim stawać się filozofem. Co ja na to poradzę? Nic. Pewnie jakbym odciął sobie język gadałbym a raczej całą kasę przepuścił na kartki do pisania. oznajmiłem z lekkim rozbawieniem.
-Jestem pewny że znalazły się osoby które zrobiły nielegalne zakłady kto wygra, kiedy przegra i kto będzie w finałach. Ciekawe ile by można było na czymś takim zarobić gdyby udało się ustalić wszystkie wyniki walk powiedziałem. W sumie nie było to skierowane do mojego rozmówcy tylko bardziej powiedziałem to do samego siebie tak sobie rozmyślając. Ale dla innych pewnie moja wypowiedź została skierowana do Kei'a
-Ano niezbyt przyjemne okoliczności. Chociaż pierwsze spotkanie z Shinobim skończyło się tym iż mnie związał i dalej sobie trenował. Ile ja wtedy bluzg mu posłałem nim powiedział że to jest jakiś rodzaj treningu lecz nie powiedział jaki on ma cel. Każdy kto by chciał się czegoś dowiedzieć popytałby po prostu ludzi i coś by się zapewne dowiedział. Więc czy ja to powiem czy usłyszy z plotek co za różnica? zapytałem na koniec wzruszając lekko ramionami jakbym się tym nie przejmował. W końcu czym się przejmować? Przeszłością? Pewnie każdy z taką przeszłością jak ja wolałby umrzeć. W sumie co się dziwić. Na chwilkę się zamyśliłem i prawą ręką chwyciłem za dość specyficzny krzyżyk jaki miałem zawieszony na szyi.
-No cóż każdy się starzeje. Ja po prostu widać zacząłem poza byciem kompozytorem i shinobim stawać się filozofem. Co ja na to poradzę? Nic. Pewnie jakbym odciął sobie język gadałbym a raczej całą kasę przepuścił na kartki do pisania. oznajmiłem z lekkim rozbawieniem.
-Jestem pewny że znalazły się osoby które zrobiły nielegalne zakłady kto wygra, kiedy przegra i kto będzie w finałach. Ciekawe ile by można było na czymś takim zarobić gdyby udało się ustalić wszystkie wyniki walk powiedziałem. W sumie nie było to skierowane do mojego rozmówcy tylko bardziej powiedziałem to do samego siebie tak sobie rozmyślając. Ale dla innych pewnie moja wypowiedź została skierowana do Kei'a
0 x
Re: Trybuna wschodnia
Z dość sporą uwagą wysłuchał pierwszej wypowiedzi rozmówcy. W końcu wykonanie przesłuchania bez przesłuchania brzmi dość komicznie i intrygująco. Całe wyjaśnienie sytuacjo okazało się jednak znacznie bardziej proste niż liczył. Niby rozumiem zabezpieczenie się, ale w takim przypadku to chyba było naturalne, że tak szybko zszedł. - Westchnął w myślach.
- W takim razie dość drastycznie podszedłeś do kwestii bezpieczeństwa. - Odrzekł spokojnym tonem.
Czy Kei uważał go za szaleńca? Być może, w końcu już nieraz słyszał, że w obecnych czasach wszyscy żywi mają nie równo pod sufitem w mniejszym lub większym stopniu. Dlatego brunet cieszył się tym, że nawet jeśli to ten przed nim nie należał do tych co zabijali wszystkich w zasięgu swego wzroku. Słysząc historię Tsukune zaciekawiło trochę chłopaka co tamten shinobi mógł mieć konkretnie na celu robiąc to wszystko.
- Skoro cię związał może aż tak bardzo zależało mu na trenowaniu ciebie. - Rzucił nieco żartobliwym tonem z lekkim uśmiechem. - Z tego punktu widzenia niby masz rację. - Dodał po chwili namysłu.
Cóż skoro sam tak chętnie opowiadał o sobie i wychodził z założenia, że prędzej czy później kto inny wyjawił by te informacje, to nie było sensu z nim o tym debatować. Zamiast więcej o tym myśleć z zainteresowaniem zerknął na krzyżyk, lecz nic o nim nie powiedział. Na słowa o filozofie zaśmiał się lekko.
- W takim tempie pewnie w życiu dorobisz się jeszcze kilku dodatkowych profesji. - Odrzekł żartobliwie. - Ja wówczas prędzej pomyślałbym o mniej kosztownej formie komunikacji. - Dodał tym samym tonem na słowa o uciętym języku.
Przy kolejnej wypowiedzi zamyślił się chwilę.
- Hmm, znając wszystkie wyniki, to zaczynając nawet z tysiącem ryō, to pewnie można by się raczej spokojnie ustawić na najbliższe dziesięć lat. - Rzucił lekko nie zwracając uwagi czy słowa rozmówcy były mruczane do siebie czy też nie.
- W takim razie dość drastycznie podszedłeś do kwestii bezpieczeństwa. - Odrzekł spokojnym tonem.
Czy Kei uważał go za szaleńca? Być może, w końcu już nieraz słyszał, że w obecnych czasach wszyscy żywi mają nie równo pod sufitem w mniejszym lub większym stopniu. Dlatego brunet cieszył się tym, że nawet jeśli to ten przed nim nie należał do tych co zabijali wszystkich w zasięgu swego wzroku. Słysząc historię Tsukune zaciekawiło trochę chłopaka co tamten shinobi mógł mieć konkretnie na celu robiąc to wszystko.
- Skoro cię związał może aż tak bardzo zależało mu na trenowaniu ciebie. - Rzucił nieco żartobliwym tonem z lekkim uśmiechem. - Z tego punktu widzenia niby masz rację. - Dodał po chwili namysłu.
Cóż skoro sam tak chętnie opowiadał o sobie i wychodził z założenia, że prędzej czy później kto inny wyjawił by te informacje, to nie było sensu z nim o tym debatować. Zamiast więcej o tym myśleć z zainteresowaniem zerknął na krzyżyk, lecz nic o nim nie powiedział. Na słowa o filozofie zaśmiał się lekko.
- W takim tempie pewnie w życiu dorobisz się jeszcze kilku dodatkowych profesji. - Odrzekł żartobliwie. - Ja wówczas prędzej pomyślałbym o mniej kosztownej formie komunikacji. - Dodał tym samym tonem na słowa o uciętym języku.
Przy kolejnej wypowiedzi zamyślił się chwilę.
- Hmm, znając wszystkie wyniki, to zaczynając nawet z tysiącem ryō, to pewnie można by się raczej spokojnie ustawić na najbliższe dziesięć lat. - Rzucił lekko nie zwracając uwagi czy słowa rozmówcy były mruczane do siebie czy też nie.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Dla bezpieczeństwa połamałem mu nogi. Pozbawiłem go rąk bo wkurwił mnie tym iż torturował jakąś kobietę. Widać trochę przesadziłem...chociaż gdybym przypalił mu te rany nie byłoby problemu. No nic. Mam po prostu nauczkę na przyszłość. powiedziałem wzruszając lekko ramionami. Czy byłem szalony? Możliwe. Sadystyczny? W niektórych przypadkach owszem. Czy byłem taki od urodzenia? Kto to wie. Może stałem się taki z winy tego co przeżyłem i "otrzymałem" z tym przeżyciem?
-Masz na myśli mnie? usłyszałem w głowie swoje alter ego
-Nie mam na myśli tamtą staruchę którą zabiło wybite okno odpowiedziałem swojemu alter ego przewracając w duchu oczami.
-Sam stwierdził że ta sztuczka może mi kiedyś uratować życie. Może coś przeczuwał, może uznał że jako osoba przemieszczająca się z rodziną od miasta do miasta zostanę kiedyś porwany? Nie wiem ale chcąc nie chcąc przydało się to stwierdziłem ze spokojem zerkając sobie od tak w niebo. Czy w tym momencie o czymś myślałem? Nie za bardzo. Po prostu tak sobie spojrzałem w niebo by po krótkiej chwili opuścić głowę.
-Zapewne największego niezrozumiałego i pogmatwanego gaduły. Możliwe też że wytworzę w sobie kilka charakterów by mylić wrogów hmm...W sumie lekkie aktorzenie przydało się na misji ostatnie zdanie bardziej powiedziałem do siebie w zamyśleniu.
-Zapewne masz rację. Ale wyobraź sobie ile musiałby zarobić twórca tego pomysłu gdyby nikt nie trafił poprawnie. Wtedy cała pula by szła do niego. Trzeba by też dodać do tego minimalną cenę zakładu. W zależności od tego wygrałbyś pewnie więcej albo mniej oznajmiłem nieco wydłużając rzucony mimochodem temat o zakładach. W sumie po cholerę ja gadkę o tym wydłużam? W sumie sam nie wiedziałem. Widocznie po prostu tak mam. Ech. Czasem sam siebie załamuję.
-Masz na myśli mnie? usłyszałem w głowie swoje alter ego
-Nie mam na myśli tamtą staruchę którą zabiło wybite okno odpowiedziałem swojemu alter ego przewracając w duchu oczami.
-Sam stwierdził że ta sztuczka może mi kiedyś uratować życie. Może coś przeczuwał, może uznał że jako osoba przemieszczająca się z rodziną od miasta do miasta zostanę kiedyś porwany? Nie wiem ale chcąc nie chcąc przydało się to stwierdziłem ze spokojem zerkając sobie od tak w niebo. Czy w tym momencie o czymś myślałem? Nie za bardzo. Po prostu tak sobie spojrzałem w niebo by po krótkiej chwili opuścić głowę.
-Zapewne największego niezrozumiałego i pogmatwanego gaduły. Możliwe też że wytworzę w sobie kilka charakterów by mylić wrogów hmm...W sumie lekkie aktorzenie przydało się na misji ostatnie zdanie bardziej powiedziałem do siebie w zamyśleniu.
-Zapewne masz rację. Ale wyobraź sobie ile musiałby zarobić twórca tego pomysłu gdyby nikt nie trafił poprawnie. Wtedy cała pula by szła do niego. Trzeba by też dodać do tego minimalną cenę zakładu. W zależności od tego wygrałbyś pewnie więcej albo mniej oznajmiłem nieco wydłużając rzucony mimochodem temat o zakładach. W sumie po cholerę ja gadkę o tym wydłużam? W sumie sam nie wiedziałem. Widocznie po prostu tak mam. Ech. Czasem sam siebie załamuję.
0 x
Re: Trybuna wschodnia
Heh, czyli jednak ogólnie to go poniosło. - Zaśmiał się w myślach. Lecz po głębszych rozmyślaniach stwierdził, że wolałby nie zobaczyć tego mężczyzny w tym stanie. Cóż może byłoby to ciekawe, jednakowoż cenił swe bezpieczeństwo. nawet dla rozrywki wolał nie tańczyć z śmiercią.
- Hmm, czyli jednak trochę straciłeś nad sobą panowanie. Co do przypalania, to podobno ludzie uczą się na błędach. - Odparł uprzejmym tonem, kończąc jednak żartobliwie.
Te słowa w sumie odnosiły się też do tego co sam zrobił na swojej misji. Jakby nie patrzeć mógł działać po cichu, a nie puszczać tego obozu z dymem. Czy wtedy byłby w stanie zgarnąć te wszystkie rzeczy? Nie był do końca przekonany, lecz z pewnością wówczas oszczędziłby sobie trochę walki. Tak czy siak było minęło, czy postąpił trochę zbyt okrutnie? Pewnie ta ale wolał teraz o tym nie rozmyślać. Tym chętniej to robił, iż temat owego shinobi wydawał się całkiem interesujący. W końcu zaczął jakby trening był koszmarem, a teraz wspomina o tym jak o przydatnym doświadczeniu.
- W takim razie można by stwierdzić, że był całkiem troskliwą osobą, przynajmniej w stosunku do ciebie. - Rzucił uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Kei zwrócił uwagę na zamyślony wyraz Tsukune, lecz nie zamierzał pytać go o jego przemyślenia, gdyż w końcu jeszcze nie znali się dobrze, więc dziwnie byłoby poruszać ten temat. Może i twoja mowa nie jest jasna i przejrzysta jak krystalicznie czysta woda ale wyolbrzymiasz. - Zażartował w myślach słysząc kolejną kwestię.
- Czy ja wiem, spotkałem się z gorszymi przypadkami, więc przesadzasz. Z kolei co do drugiej sprawy, to byłoby nawet interesujące. Daj znać jeśli wystąpisz w jakiejś sztuce, chętnie przyjdę na przedstawienie. - Odrzekł uprzejmie kończąc jednak lekkim żartem.
W sumie zauważył, że ostatnie zdanie było bardziej do siebie, lecz nie mógł się powstrzymać od dodania tamtej kwestii. Przy ponownym poruszeniu tematu zakładów uśmiechnął się zaintrygowany.
- W sumie byłoby to możliwe gdyby ustawił kilka walk za parę procent z udziałów, a zyski nadal byłyby astronomiczne. - Odparł zamyślony jakby coś kalkulując.
- Hmm, czyli jednak trochę straciłeś nad sobą panowanie. Co do przypalania, to podobno ludzie uczą się na błędach. - Odparł uprzejmym tonem, kończąc jednak żartobliwie.
Te słowa w sumie odnosiły się też do tego co sam zrobił na swojej misji. Jakby nie patrzeć mógł działać po cichu, a nie puszczać tego obozu z dymem. Czy wtedy byłby w stanie zgarnąć te wszystkie rzeczy? Nie był do końca przekonany, lecz z pewnością wówczas oszczędziłby sobie trochę walki. Tak czy siak było minęło, czy postąpił trochę zbyt okrutnie? Pewnie ta ale wolał teraz o tym nie rozmyślać. Tym chętniej to robił, iż temat owego shinobi wydawał się całkiem interesujący. W końcu zaczął jakby trening był koszmarem, a teraz wspomina o tym jak o przydatnym doświadczeniu.
- W takim razie można by stwierdzić, że był całkiem troskliwą osobą, przynajmniej w stosunku do ciebie. - Rzucił uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Kei zwrócił uwagę na zamyślony wyraz Tsukune, lecz nie zamierzał pytać go o jego przemyślenia, gdyż w końcu jeszcze nie znali się dobrze, więc dziwnie byłoby poruszać ten temat. Może i twoja mowa nie jest jasna i przejrzysta jak krystalicznie czysta woda ale wyolbrzymiasz. - Zażartował w myślach słysząc kolejną kwestię.
- Czy ja wiem, spotkałem się z gorszymi przypadkami, więc przesadzasz. Z kolei co do drugiej sprawy, to byłoby nawet interesujące. Daj znać jeśli wystąpisz w jakiejś sztuce, chętnie przyjdę na przedstawienie. - Odrzekł uprzejmie kończąc jednak lekkim żartem.
W sumie zauważył, że ostatnie zdanie było bardziej do siebie, lecz nie mógł się powstrzymać od dodania tamtej kwestii. Przy ponownym poruszeniu tematu zakładów uśmiechnął się zaintrygowany.
- W sumie byłoby to możliwe gdyby ustawił kilka walk za parę procent z udziałów, a zyski nadal byłyby astronomiczne. - Odparł zamyślony jakby coś kalkulując.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Mówiłem jestem miły do czasu aż ktoś mnie nie wkurzy. Ten osobnik wystarczająco mnie zdenerwował. Po tym jak już padł i upewniłem się że na pewno jest martwy zaniosłem kobietę do namiotu i zamoczonym w chłodnej wodzie ręcznikiem przemyłem jej siniaki czekając aż jej towarzyszki się zjawią oznajmiłem z niewinnym uśmieszkiem jakby to było coś normalnego. Pewnie w jego głowie to wyglądało dość zabawnie. Wpierw pokonałem napastnika dość brutalnie a później jakbym zabierał zdobycz do legowiska. Sam kiedyś tak sobie pomyślałem jakby to widziała osoba trzecia.
-Albo po prostu chciał mnie wkurzyć bądź brakowało mu towarzystwa więc stwierdził że to może być dobra zabawa mnie tak związać. Niestety nie dowiem się tego bo po uratowaniu mnie zniknął stwierdziłem wzruszając lekko ramionami
-Czy ja wiem czy przesadzam. Takie mam po prostu o sobie zdanie i tyle. W sumie można powiedzieć że brałem udział w przedstawieniu. To zlecenie było swoistym przedstawieniem w którym musiałem odgrywać przyjaciela z dzieciństwa swojego zleceniodawcy i pomóc mu zdobyć żonę. Chociaż jakbym nie pogadał z ojcem owej kobiety to ja byłbym pewnie jej mężem stwierdziłem z lekkim rozbawieniem przypominając sobie wypowiedź Yuri w namiocie po uratowaniu jej przyjaciółki. Cóż było to troszkę zabawne jakby nie patrzeć. W sumie ciekawe jak sobie te gołąbki radzą w spółce. No i ciekawe czy w ogóle już mieli ślub hmm...tyle pytań a tak mało odpowiedzi.
-To też zależy. Zauważ że jakiś zawodnik mógłby chcieć więcej kasy niż jest z wygranej. Takie ustawianie walk jest trudne i raczej mało prawdopodobne chyba że czymś by się ta osobę przed walką podtruło. Ale to byłoby ciężkie do zrobienia dodałem spokojnie przyglądając się dalej toczącym walkom na arenie.
-Może tym razem turniej przebiegnie bez dodatkowych zabaw jak w Sabishi powiedziałem z lekkim westchnieniem. W sumie nawet jakby coś się takiego stało to cesarzynek zapewne wszystkim by się od razu zajął tak jak jego ludzie.
-Albo po prostu chciał mnie wkurzyć bądź brakowało mu towarzystwa więc stwierdził że to może być dobra zabawa mnie tak związać. Niestety nie dowiem się tego bo po uratowaniu mnie zniknął stwierdziłem wzruszając lekko ramionami
-Czy ja wiem czy przesadzam. Takie mam po prostu o sobie zdanie i tyle. W sumie można powiedzieć że brałem udział w przedstawieniu. To zlecenie było swoistym przedstawieniem w którym musiałem odgrywać przyjaciela z dzieciństwa swojego zleceniodawcy i pomóc mu zdobyć żonę. Chociaż jakbym nie pogadał z ojcem owej kobiety to ja byłbym pewnie jej mężem stwierdziłem z lekkim rozbawieniem przypominając sobie wypowiedź Yuri w namiocie po uratowaniu jej przyjaciółki. Cóż było to troszkę zabawne jakby nie patrzeć. W sumie ciekawe jak sobie te gołąbki radzą w spółce. No i ciekawe czy w ogóle już mieli ślub hmm...tyle pytań a tak mało odpowiedzi.
-To też zależy. Zauważ że jakiś zawodnik mógłby chcieć więcej kasy niż jest z wygranej. Takie ustawianie walk jest trudne i raczej mało prawdopodobne chyba że czymś by się ta osobę przed walką podtruło. Ale to byłoby ciężkie do zrobienia dodałem spokojnie przyglądając się dalej toczącym walkom na arenie.
-Może tym razem turniej przebiegnie bez dodatkowych zabaw jak w Sabishi powiedziałem z lekkim westchnieniem. W sumie nawet jakby coś się takiego stało to cesarzynek zapewne wszystkim by się od razu zajął tak jak jego ludzie.
0 x
Re: Trybuna wschodnia
- Rozumiem, określone działania w zależności od ludzi. - Odparł nieco zamyślonym tonem.
Cóż jak się okazało rozmówca w gruncie rzeczy był całkiem normalną osobą, a przynajmniej w standardach shinobi miał dość zwyczajną reakcję na określone typy ludzi. Znaczy mniej więcej tak to wyglądało wedle opinii Keia. Gdyby wziąć pod uwagę zdanie całkiem zwyczajnej osoby, to te zachowanie raczej odbiegałoby od normy, no ale nie ma co się w to zagłębiać. Przy kolejnym temacie brunet uśmiechnął się rozbawiony.
- Może i nasz rację, mimo wszystko ja nie miałem okazji go poznać, więc nie mogę stwierdzić jednoznacznie. - Rzucił żartobliwie. - Jednakże jak sam stwierdziłeś sporo przydatnych rzeczy od niego wyniosłeś. - Dodał uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Kei przez chwilę zastanawiał się czy chciałby poznać tego osobnika. Niby z opisu nie wydawał się złą osobą, lecz jego metody zdecydowanie nie robiły zbyt dobrego wrażenia. Słysząc kolejne słowa swego rozmówcy, a konkretnie te ostatnie zaśmiał się cicho, lecz zdołał to dość szybko opanować.
- Pomijając to, że musiałeś być wówczas dość czarujący, przypuszczam że zdobycie jej dla siebie nie spodobałoby się za bardzo zleceniodawcy. - Rzucił rozbawionym tonem z lekkim uśmiechem.
Słysząc pogląd Tsukune na temat przekupowania zawodników zamyślił się chwilę. Niby miał rację ale po części.
- Niby tak, ale to mimo wszystko zależy od osoby. Jeśli chodzi o podtrucie, to z kolei najlepiej byłoby mieć swoich ludzi pracujących przy organizacji turnieju. - Odrzekł spokojnym tonem przy drugim temacie jednak lekko żartując.
Ostatnie słowa mężczyzny jednak najbardziej zaintrygowały chłopaka.
- O tamtym zdarzeniu słyszałem tylko plotki, lecz czyżbyś ty był tam osobiście? - Spytał z nieukrywanym zainteresowaniem w głosie.
Cóż jak się okazało rozmówca w gruncie rzeczy był całkiem normalną osobą, a przynajmniej w standardach shinobi miał dość zwyczajną reakcję na określone typy ludzi. Znaczy mniej więcej tak to wyglądało wedle opinii Keia. Gdyby wziąć pod uwagę zdanie całkiem zwyczajnej osoby, to te zachowanie raczej odbiegałoby od normy, no ale nie ma co się w to zagłębiać. Przy kolejnym temacie brunet uśmiechnął się rozbawiony.
- Może i nasz rację, mimo wszystko ja nie miałem okazji go poznać, więc nie mogę stwierdzić jednoznacznie. - Rzucił żartobliwie. - Jednakże jak sam stwierdziłeś sporo przydatnych rzeczy od niego wyniosłeś. - Dodał uprzejmym tonem z lekkim uśmiechem.
Kei przez chwilę zastanawiał się czy chciałby poznać tego osobnika. Niby z opisu nie wydawał się złą osobą, lecz jego metody zdecydowanie nie robiły zbyt dobrego wrażenia. Słysząc kolejne słowa swego rozmówcy, a konkretnie te ostatnie zaśmiał się cicho, lecz zdołał to dość szybko opanować.
- Pomijając to, że musiałeś być wówczas dość czarujący, przypuszczam że zdobycie jej dla siebie nie spodobałoby się za bardzo zleceniodawcy. - Rzucił rozbawionym tonem z lekkim uśmiechem.
Słysząc pogląd Tsukune na temat przekupowania zawodników zamyślił się chwilę. Niby miał rację ale po części.
- Niby tak, ale to mimo wszystko zależy od osoby. Jeśli chodzi o podtrucie, to z kolei najlepiej byłoby mieć swoich ludzi pracujących przy organizacji turnieju. - Odrzekł spokojnym tonem przy drugim temacie jednak lekko żartując.
Ostatnie słowa mężczyzny jednak najbardziej zaintrygowały chłopaka.
- O tamtym zdarzeniu słyszałem tylko plotki, lecz czyżbyś ty był tam osobiście? - Spytał z nieukrywanym zainteresowaniem w głosie.
0 x
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Trybuna wschodnia
-Czy ja wiem czy w zależności od ludzi? W zależności od tego jakbym został wkurzony zależałby zapewne stan danej osoby. Ale mniejsza z tym stwierdziłem w zamyśleniu kończąc wypowiedź lekkim machnięciem dłoni jakbym zamykał ten temat bo raczej nic nowego się w tym byśmy nie porozumieli.
-Istnieje też taka możliwość iż to on był głową całej tej akcji która przydarzyła się mojej rodzinie. Kto to wie. To tylko domysły i dywagacje. Przestałem się tym przejmować. Jedyne co mi pozostało to ewentualnie czekanie na zemstę kogoś z rodziny tych bandytów. Chociaż jedną z nich przetrwałem hmm stwierdziłem by na końcu mruknąć jakbym się zastanawiał czy aby na pewno przeżyłem czy może nie do końca? Cóż ja poradzę że dość często zdaje mi się myśleć.
-Nie powiedziałbym abym był czarujący. Byłem po prostu sobą i po prostu powiedziałem jej prawdę że jest brzydka jak noc...może nie powiedziałem ale się z nią zgodziłem. Może powinienem się zastanowić nad tym skoro wokół namiotu miała bardzo silną ochronę hmm powiedziałem by na koniec się lekko nad tym zastanowić. Po chwili jednak wzruszyłem tylko ramionami
-Oczywiście była to nic innego jak iluzja. Ale przyznam że taki twór byłby najgorszą bronią na polu bitwy oznajmiłem z lekkim rozbawieniem -Zapewne by mu się to nie spodobało. Dobrze że poza celem jaki on mi dał miałem dwa własne. Po ich zrealizowaniu nie musiałem już brać udziału w grze. Bo tak jej ojciec to nazwał. Krwawy Bal w którym przyjaciółki dziewczyny są wśród niewiast znajdujących się na tym balu i one decydują kogo uznają za kandydata w tych zawodach. Wybrano mnie i zagłosowano na mnie w pierwszej turze pewnie po to by się ze mnie pośmiać. I tak przy pierwszym wyborze nie wybierała od razu tylko odsyłała tą osobę. Gdyby ktoś został wybrany drugi raz z automatu stawałby się mężem tej kobiety. Takie były zasady. Poznałem dwie jej przyjaciółki. Okazało się że częściowo dzięki mnie jej przyjaciele z Krwawego Pogromu przeżyli a drugą uratowałem przed szermierzem. odpowiedziałem tak w sumie chyba w skrócie swoje zlecenie? W sumie trudno stwierdzić. Wiem że była to dosyć zabawna przygoda.
-Masz rację. Ale wiesz przy dobrym jutsu wystarczyłoby się jakoś zakraść. Dodać coś ewentualnie do posiłku czy picia i po problemie. Ale przy takiej ochronie byłoby to trudne. Coś o tym wiem bo żartując sobie przy cesarzu zaśmiałem się jak szaleniec od tak dla zabawy i celowało we mnie chyba z 2 lub 3 łuczników jak to oznajmił Natsu. Przynajmniej poznali się na sztuce nie co ten cesarzynek. wypowiedź swoją skwitowałem dla zabawy kiwaniem lekko głową jakbym sam się zgadzał se swoimi słowami. Od tak dla zgrywy
-Tak byłem tam osobiście stąd mam tą bliznę na przedramieniu. A co ? oznajmiłem i mówiąc to prawą ręką dotknąłem wierzchniej strony rękawicy na przedramieniu by dać swemu rozmówcy o której bliźnie mówiłem kończąc swoją wypowiedź pytaniem i lekkim zerknięciem w stronę rozmówcy.
-Istnieje też taka możliwość iż to on był głową całej tej akcji która przydarzyła się mojej rodzinie. Kto to wie. To tylko domysły i dywagacje. Przestałem się tym przejmować. Jedyne co mi pozostało to ewentualnie czekanie na zemstę kogoś z rodziny tych bandytów. Chociaż jedną z nich przetrwałem hmm stwierdziłem by na końcu mruknąć jakbym się zastanawiał czy aby na pewno przeżyłem czy może nie do końca? Cóż ja poradzę że dość często zdaje mi się myśleć.
-Nie powiedziałbym abym był czarujący. Byłem po prostu sobą i po prostu powiedziałem jej prawdę że jest brzydka jak noc...może nie powiedziałem ale się z nią zgodziłem. Może powinienem się zastanowić nad tym skoro wokół namiotu miała bardzo silną ochronę hmm powiedziałem by na koniec się lekko nad tym zastanowić. Po chwili jednak wzruszyłem tylko ramionami
-Oczywiście była to nic innego jak iluzja. Ale przyznam że taki twór byłby najgorszą bronią na polu bitwy oznajmiłem z lekkim rozbawieniem -Zapewne by mu się to nie spodobało. Dobrze że poza celem jaki on mi dał miałem dwa własne. Po ich zrealizowaniu nie musiałem już brać udziału w grze. Bo tak jej ojciec to nazwał. Krwawy Bal w którym przyjaciółki dziewczyny są wśród niewiast znajdujących się na tym balu i one decydują kogo uznają za kandydata w tych zawodach. Wybrano mnie i zagłosowano na mnie w pierwszej turze pewnie po to by się ze mnie pośmiać. I tak przy pierwszym wyborze nie wybierała od razu tylko odsyłała tą osobę. Gdyby ktoś został wybrany drugi raz z automatu stawałby się mężem tej kobiety. Takie były zasady. Poznałem dwie jej przyjaciółki. Okazało się że częściowo dzięki mnie jej przyjaciele z Krwawego Pogromu przeżyli a drugą uratowałem przed szermierzem. odpowiedziałem tak w sumie chyba w skrócie swoje zlecenie? W sumie trudno stwierdzić. Wiem że była to dosyć zabawna przygoda.
-Masz rację. Ale wiesz przy dobrym jutsu wystarczyłoby się jakoś zakraść. Dodać coś ewentualnie do posiłku czy picia i po problemie. Ale przy takiej ochronie byłoby to trudne. Coś o tym wiem bo żartując sobie przy cesarzu zaśmiałem się jak szaleniec od tak dla zabawy i celowało we mnie chyba z 2 lub 3 łuczników jak to oznajmił Natsu. Przynajmniej poznali się na sztuce nie co ten cesarzynek. wypowiedź swoją skwitowałem dla zabawy kiwaniem lekko głową jakbym sam się zgadzał se swoimi słowami. Od tak dla zgrywy
-Tak byłem tam osobiście stąd mam tą bliznę na przedramieniu. A co ? oznajmiłem i mówiąc to prawą ręką dotknąłem wierzchniej strony rękawicy na przedramieniu by dać swemu rozmówcy o której bliźnie mówiłem kończąc swoją wypowiedź pytaniem i lekkim zerknięciem w stronę rozmówcy.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości