Gorące źródła
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Gorące źródła
Krok za krokiem przez pola, łąki, kamienne drogi czy te powstałe przez krok człowieka, kierowani do Shigashi, do gorących źródeł by odpocząć przez moment, odświeżyć się, najeść i następnie wyruszyć znów, tym razem prosto do celu, gdzie będzie to wcześniej wspomniane w myślach miejsce. Tak czy inaczej... Po pewnym czasie wreszcie dotarli do celu.
Stalli przed wejściem do gorących źródeł, z których wychodzili i do których wchodzili ludzie. Spojrzał na Kaede i znów na łaźnię. -Hmm... Nie ma Inu, to ja wybieram kategorię... Męska i kobieca w jednej łaźni hah! -uśmiechnął się delikatnie pod nosem, dodając zaraz.
-Tylko jej nie powiedz przypadkiem... Bo głowa to nie będzie jedyna rzecz, która zostanie mi oderwana. A mój bydlak jeszcze chętnie by sobie pożył... Hah!-znów rzucił spojrzenie na cały budynek i zrobił pierwszy krok, zatrzymując się zaraz by to spojrzeć na Kaede.
-A Ty co wybierasz? Bo jakoś tak jestem ciekawy tego czy odważyłabyś się iść ze mną do łaźni koedukacyjnej, po tym jak widziałaś... tego potwora. -tym razem uśmieszek na twarzy miał barwę szyderczą, jak i może rzucającą wyzwanie. Tak zatrzymał się i czekał na jej odpowiedź.
Jednak po chwili jakby nigdy nic zawrócił i zostawił kobietę samą...
zt
Stalli przed wejściem do gorących źródeł, z których wychodzili i do których wchodzili ludzie. Spojrzał na Kaede i znów na łaźnię. -Hmm... Nie ma Inu, to ja wybieram kategorię... Męska i kobieca w jednej łaźni hah! -uśmiechnął się delikatnie pod nosem, dodając zaraz.
-Tylko jej nie powiedz przypadkiem... Bo głowa to nie będzie jedyna rzecz, która zostanie mi oderwana. A mój bydlak jeszcze chętnie by sobie pożył... Hah!-znów rzucił spojrzenie na cały budynek i zrobił pierwszy krok, zatrzymując się zaraz by to spojrzeć na Kaede.
-A Ty co wybierasz? Bo jakoś tak jestem ciekawy tego czy odważyłabyś się iść ze mną do łaźni koedukacyjnej, po tym jak widziałaś... tego potwora. -tym razem uśmieszek na twarzy miał barwę szyderczą, jak i może rzucającą wyzwanie. Tak zatrzymał się i czekał na jej odpowiedź.
Jednak po chwili jakby nigdy nic zawrócił i zostawił kobietę samą...
zt
0 x
Re: Gorące źródła
Widok łaźni wywołał u mnie lekkie uczucie ekscytacji. Może było to z powodu, iż zaczęłam sobie wyobrażać jak moje ciało zaczyna otaczać gorąca, relaksująca woda, chociaż moja stopa nie przekroczyła jeszcze nawet progu budynku. Zanim wejdę do gorącego źródełka czeka mnie jeszcze najpierw szatnia, a potem wyszorowanie się. Nie mogę się doczekać.
Już zamierzałam wesoło wparować do środka, kiedy zatrzymał mnie głos mego towarzysza, o którym przez chwilę zapomniałam. Niestety. Spojrzałam na niego lekko zdziwiona. Chwilę zajęło mi zarejestrowanie tego co powiedział - nie mam mówić Inoue, że poszedł do łaźni - co dla mnie jest trochę dziwne, ale ja się nie będę wtrącać w ich związek, czy co tam jest między nimi.
Pokiwałam głową na "tak", co miało oznaczać, że się zgadzam na to co mi powiedział. To nie tak, że będę kłamać, po prostu najlepiej nie będę o tym w ogóle wspominać. No i jeszcze wypadałoby odpowiedzieć na pytanie. Gdzie pójdę? A co mi tam, zaszaleję!
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Pójdę tam gdzie ty. W końcu teraz już mnie nic nie zaskoczy. - odparłam nieco odważnie, chociaż czułam też lekkie zawstydzenie pamiętając tamtą sytuację. Może trochę zbyt odważnie, ale byłam zbyt podekscytowana pójściem do łaźni. Czy się wstydziłam? Może i trochę, ale trzeba to przezwyciężyć. Poza tym jakby nie było żyłam przez pół roku z półdzikim dzikusem i musiałam się przyzwyczaić do dziwnych albo czasem nawet krępujących rzeczy, ale o tym wolę teraz nie myśleć.
"Źródełko pełne gorącej wody..." - z tą myślą pomaszerowałam w kierunku szatni, nucąc pod nosem jakąś wesołą melodyjkę by się czymś rozproszyć.
Kiedy byłam już gotowa z ręcznikiem owiniętym wokół siebie podeszłam do źródła koedukacyjnego. Włosy miałam lekko wilgotne po umyciu i upięte wysoko by ich niepotrzebnie nie moczyć.
Wokół panowała dość przyjemna atmosfera. Zamiast jednak rozglądać się dookoła postanowiłam najpierw wejść do wody. Wyciągnęłam nogę by postawić krok na pierwszym schodku, wtedy jednak poczułam lekkie szarpnięcie i ręcznik zaczął mi się zsuwać w szybkim tempie. Oczywiście odruchowo, z paniką na twarzy i głośnym syknięciem, spróbowałam złapać ręcznik i mi się to udało, jednak przy okazji źle postawiłam krok, nie trafiłam w schodek i zaczęłam spadać do basenu. Spodziewając się wpadnięcia do wody zamknęłam oczy i wstrzymałam oddech...
Już zamierzałam wesoło wparować do środka, kiedy zatrzymał mnie głos mego towarzysza, o którym przez chwilę zapomniałam. Niestety. Spojrzałam na niego lekko zdziwiona. Chwilę zajęło mi zarejestrowanie tego co powiedział - nie mam mówić Inoue, że poszedł do łaźni - co dla mnie jest trochę dziwne, ale ja się nie będę wtrącać w ich związek, czy co tam jest między nimi.
Pokiwałam głową na "tak", co miało oznaczać, że się zgadzam na to co mi powiedział. To nie tak, że będę kłamać, po prostu najlepiej nie będę o tym w ogóle wspominać. No i jeszcze wypadałoby odpowiedzieć na pytanie. Gdzie pójdę? A co mi tam, zaszaleję!
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Pójdę tam gdzie ty. W końcu teraz już mnie nic nie zaskoczy. - odparłam nieco odważnie, chociaż czułam też lekkie zawstydzenie pamiętając tamtą sytuację. Może trochę zbyt odważnie, ale byłam zbyt podekscytowana pójściem do łaźni. Czy się wstydziłam? Może i trochę, ale trzeba to przezwyciężyć. Poza tym jakby nie było żyłam przez pół roku z półdzikim dzikusem i musiałam się przyzwyczaić do dziwnych albo czasem nawet krępujących rzeczy, ale o tym wolę teraz nie myśleć.
"Źródełko pełne gorącej wody..." - z tą myślą pomaszerowałam w kierunku szatni, nucąc pod nosem jakąś wesołą melodyjkę by się czymś rozproszyć.
Kiedy byłam już gotowa z ręcznikiem owiniętym wokół siebie podeszłam do źródła koedukacyjnego. Włosy miałam lekko wilgotne po umyciu i upięte wysoko by ich niepotrzebnie nie moczyć.
Wokół panowała dość przyjemna atmosfera. Zamiast jednak rozglądać się dookoła postanowiłam najpierw wejść do wody. Wyciągnęłam nogę by postawić krok na pierwszym schodku, wtedy jednak poczułam lekkie szarpnięcie i ręcznik zaczął mi się zsuwać w szybkim tempie. Oczywiście odruchowo, z paniką na twarzy i głośnym syknięciem, spróbowałam złapać ręcznik i mi się to udało, jednak przy okazji źle postawiłam krok, nie trafiłam w schodek i zaczęłam spadać do basenu. Spodziewając się wpadnięcia do wody zamknęłam oczy i wstrzymałam oddech...
0 x
Re: Gorące źródła
Nastolatek wszedł do gorących źródeł tylko na chwilę, aby rozejrzeć się jak ona wygląda i czy będzie ona miejscem, które będzie odwiedzać. Źródła, jak źródła nic specjalnego. Zapewne kilka razy je odwiedzę - pomyślał. Po czym wyszedł i skierował się do sklepu z bronią.
0 x
Re: Gorące źródła
Gdzie najlepiej jest rozpocząć swój dzień jak nie od gorącej kąpieli? Nie da się. Wiedziałam o tym doskonale dlatego pierwsze co zrobiłam po otworzeniu oczu to było właśnie udanie się do gorących źródeł. Już na samą myśl o tym jak zanużam się w tej cudownej wodzie czułam się odprężona. Z wyraźnym uśmiechem przymierzałam kolejne uliczki marząc o tej chwili relaksu. Wiadomo w takich czasach chwila relaksu to prawie jak osiągnięcie nirvany.
Idąc tak pełna pozytywnej energii, zaabsorbowana swoimi myślami mniej więcej w połowie drogi się zatrzymałam jak wryta. Czy to mądre iść właśnie tam? Może jednak powinnam poświęcić ten czas na trening? Ale gorąca kąpiel... Odkąd uciekłam z domu kiedy ostatnio robiłam coś dla relaksu? Tak definitywnie czas odetchnąć. uśmiechnęłam się sama do siebie spoglądając w niebo, które dzisiejszego dnia było nadwyraz czyste, a to musiał być dobry znak. Tak więc dziarskim krokiem ruszyłam dalej.
Gdy dotarłam na miejsce rozejrzałam się w koło, było to naprawdę urocze miejsce tego nie można było mu odmówić. Także szybko ruszyłam do część dla kobiet i nie czekając zbyt długo po rozebraniu się w szatni wskoczyłam w prost do wody.
To było cudowne gdy raptem całe ciało zostawało przytulone przez takiego olbrzymiego cieplnego misia. Właściwie to dopiero po chwili zdałam sobie sprawę że po za mną były tu też trzy inne kobiety. Z jakiegoś powodu pierwsze co rzuciło mi się w oczy to olbrzymie piersi jednej z nich. I choć właściwie nie miałam nigdy kompleksu na tym punkcie to poczułam delikatną zazdrość. Jednak nie chcąc psuć sobie chwili relaksu odwróciłam wzrok i skupiłam się na czymś o wiele fajniejszy. Mianowicie na myśleniu na co mam ochotę później. Czy lepiej iść na zakupy bo w sumie przydały by się jakieś shurikeny czy może jednak lepiej pójść coś zjeść. Może przy okazji spotkała bym kogoś fajnego...
Idąc tak pełna pozytywnej energii, zaabsorbowana swoimi myślami mniej więcej w połowie drogi się zatrzymałam jak wryta. Czy to mądre iść właśnie tam? Może jednak powinnam poświęcić ten czas na trening? Ale gorąca kąpiel... Odkąd uciekłam z domu kiedy ostatnio robiłam coś dla relaksu? Tak definitywnie czas odetchnąć. uśmiechnęłam się sama do siebie spoglądając w niebo, które dzisiejszego dnia było nadwyraz czyste, a to musiał być dobry znak. Tak więc dziarskim krokiem ruszyłam dalej.
Gdy dotarłam na miejsce rozejrzałam się w koło, było to naprawdę urocze miejsce tego nie można było mu odmówić. Także szybko ruszyłam do część dla kobiet i nie czekając zbyt długo po rozebraniu się w szatni wskoczyłam w prost do wody.
To było cudowne gdy raptem całe ciało zostawało przytulone przez takiego olbrzymiego cieplnego misia. Właściwie to dopiero po chwili zdałam sobie sprawę że po za mną były tu też trzy inne kobiety. Z jakiegoś powodu pierwsze co rzuciło mi się w oczy to olbrzymie piersi jednej z nich. I choć właściwie nie miałam nigdy kompleksu na tym punkcie to poczułam delikatną zazdrość. Jednak nie chcąc psuć sobie chwili relaksu odwróciłam wzrok i skupiłam się na czymś o wiele fajniejszy. Mianowicie na myśleniu na co mam ochotę później. Czy lepiej iść na zakupy bo w sumie przydały by się jakieś shurikeny czy może jednak lepiej pójść coś zjeść. Może przy okazji spotkała bym kogoś fajnego...
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Gorące źródła
Nasza mała bohaterka dzisiejszy poranek postanowiła zacząć od relaksującej kąpieli w gorących źródłach. O tej porze nie było tutaj w ogóle tłoczno, niemniej jednak w wodzie znajdowały się już trzy inne kobiety. Dyskutowały półszeptem aby nie przeszkadzać innym, od czasu do czasu chichocząc. Młoda Maji jednak postanowiła nie zwracać na nie uwagi, lecz próbować się zrelaksować. Całkiem skutecznie jej to wychodziło zresztą. Wiosenny poranek był całkiem ciepły, zwłaszcza tutaj, gdy dodatkowe ciepło unoszące się ponad powierzchnią wody tworzyło bardzo przyjemny dla ciała klimat, gdy mieszało się z rześkim porannym powietrzem. Budząc swoje ciało do życia urocza nastolatka mogła poczuć się jak królowa.
Po kilkunastu minutach błogiego relaksu kobiety postanowiły jednak zakończyć swoją wizytę w Źródłach i jedna po drugiej wychodziły z wody, owijając swe ciała w ręczniki złożone dla nich na brzegu. Spoglądały na Kakumę przelotnie, raczej z ciekawości, nie chcąc się w nią wgapiać. W miejscu gdzie przebywa się nago zbyt długi kontakt wzrokowy bywa czasami nieco krępujący. Wszystkie trzy tymczasowe towarzyski kąpieli udało się do środka kompleksu, kierując się w stronę szatni.
Po kilku minutach można było jednak usłyszeć stamtąd rozmowy podniesionym głosem.
- No szukaj, powinny gdzieś tutaj być, przecież je tutaj zostawiłyśmy! - Podniósł się nieco głośniejszy zamęt, po którym trzy panie, jak jeden mąż, wróciły nad wodę, w kierunku wypoczywającej Maji. Jedna z nich, niewysoka blondynka około czterdziestki o niezbyt proporcjonalnej figurze wyszła przed szereg i zaczęła mówić, grożąc palcem.
- Młoda damo, co zrobiłaś z naszymi ubraniami? Jesteśmy tutaj tylko we cztery, a Ty przyszłaś z szatni jako ostatnia. Oddawaj nam je, nie mamy się w co ubrać! - Była mocno przejęta, choć ostatnie słowa wypowiedziane na głos sprawiły, że nieco się zarumieniła. Mimo że problem wydawał się trywialny, to tak naprawdę dla poszkodowanych mógł szybko urosnąć do rangi walki o życie.
Po kilkunastu minutach błogiego relaksu kobiety postanowiły jednak zakończyć swoją wizytę w Źródłach i jedna po drugiej wychodziły z wody, owijając swe ciała w ręczniki złożone dla nich na brzegu. Spoglądały na Kakumę przelotnie, raczej z ciekawości, nie chcąc się w nią wgapiać. W miejscu gdzie przebywa się nago zbyt długi kontakt wzrokowy bywa czasami nieco krępujący. Wszystkie trzy tymczasowe towarzyski kąpieli udało się do środka kompleksu, kierując się w stronę szatni.
Po kilku minutach można było jednak usłyszeć stamtąd rozmowy podniesionym głosem.
- No szukaj, powinny gdzieś tutaj być, przecież je tutaj zostawiłyśmy! - Podniósł się nieco głośniejszy zamęt, po którym trzy panie, jak jeden mąż, wróciły nad wodę, w kierunku wypoczywającej Maji. Jedna z nich, niewysoka blondynka około czterdziestki o niezbyt proporcjonalnej figurze wyszła przed szereg i zaczęła mówić, grożąc palcem.
- Młoda damo, co zrobiłaś z naszymi ubraniami? Jesteśmy tutaj tylko we cztery, a Ty przyszłaś z szatni jako ostatnia. Oddawaj nam je, nie mamy się w co ubrać! - Była mocno przejęta, choć ostatnie słowa wypowiedziane na głos sprawiły, że nieco się zarumieniła. Mimo że problem wydawał się trywialny, to tak naprawdę dla poszkodowanych mógł szybko urosnąć do rangi walki o życie.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Re: Gorące źródła
Jak najlepiej opisać odczucie które momentalnie zastąpiło spokój, radość, przyjemność? Dezorientacja. Gdy kobiety wróciły znów nad wodę odrazu zaczęły rzucać jakimiś bezsensownymi oskarżeniami. I pewnie normalnie bym wykorzystała okazję do żartów ale pojawiła się jedna niepokojąca myśl. Czy moje ubrania też zostały skradzione?!
- Chyba zwariowałaście po co mi wasze ubrania?! Zresztą gdybym chciała je zabrać to bym nawet nie wchodziła do wody. - odpowiedziałam szybko wychodząc z wody i również zawijając się w biały mięciutki ręcznik. Musiałam sprawdzić czy moje ubrania są na miejscu.
- Może po prostu pomyliłyście szafki, to nie możliwe żeby ubrania od tak same sobie poszły. dodałam z lekką nutką złośliwości idąc do mojej szafki i sprawdzając czy ubrania są na miejscu. W końcu jeśli są to ktoś musiał zabrać ubrania tamtych dziewczyn zanim przyszłam. Jeśli ich nie będzie to kolejny dowód na to że to nie ja.
Zastanawiało mnie tylko jakim cudem ktoś tu wszedł i zabrał ubrania? Czy naprawdę nikt tego nie pilnuje?
- Chyba zwariowałaście po co mi wasze ubrania?! Zresztą gdybym chciała je zabrać to bym nawet nie wchodziła do wody. - odpowiedziałam szybko wychodząc z wody i również zawijając się w biały mięciutki ręcznik. Musiałam sprawdzić czy moje ubrania są na miejscu.
- Może po prostu pomyliłyście szafki, to nie możliwe żeby ubrania od tak same sobie poszły. dodałam z lekką nutką złośliwości idąc do mojej szafki i sprawdzając czy ubrania są na miejscu. W końcu jeśli są to ktoś musiał zabrać ubrania tamtych dziewczyn zanim przyszłam. Jeśli ich nie będzie to kolejny dowód na to że to nie ja.
Zastanawiało mnie tylko jakim cudem ktoś tu wszedł i zabrał ubrania? Czy naprawdę nikt tego nie pilnuje?
Poza tym ktoś zabierając moje rzeczy musiałby wynosić dwa dwumetrowe łańcuchy z kolcami! Więc musiała bym usłyszeć,
prawda?
prawda?
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Gorące źródła
Zasadniczo to można powiedzieć, że kobiety spodziewały się tego, że Kakuma będzie się bronić przed oskarżeniami. Nie zbiło ich to jednak z pantałyku i nie przestawały oskarżać.
- Nie wiem po co! Może po prostu je zniszczyłaś, bo były ładniejsze od Twoich szmat, co? - Blond przedstawicielka grupy pokrzywdzonych wydawała się tracić cierpliwość, zaczęła nawet czynić osobiste wycieczki w kierunku nastolatki. Aby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości związane ze swoją osobą, a także (chyba) oczyścić się z zarzutów, należało sprawdzić i wyjaśnić całe to zamieszanie. Młoda Maji wyszła więc z kąpieli i owinięta ręcznikiem podreptała komisyjnie z całym orszakiem oburzonych pań do swojej szafki. Gdy otworzyła ją... cóż, to chyba nie zadziała oczyszczająco na całą sytuację. Ubrania dziewczyny były na swoim miejscu, razem z łańcuchami i całą resztą. Trzy Panie spoglądały teraz z oburzeniem na młodą nieznajomą.
- A więc...? - Odezwała się tym razem brunetka, stojąca za plecami krzykliwej blondyny. Była nieco niższa i pulchna, przez co swobodnie można było nazwać ją Pączusiem. Inna sprawa, czy takie określenie jej się spodoba?
- Bardzo często przychodzimy tutaj rano i prawie zawsze jesteśmy same. Nie zamykamy swoich szafek, bo nigdy nie podejrzewałyśmy, że kręcą się tutaj nawet złodzieje ubrań. Czy zrobiłaś to tylko dla żartu? To wcale nie jest zabawne, wiesz? - Zaplotła ręce przed sobą i wszystkie trzy wyraźnie czekały na wyjaśnienia.
- Nie wiem po co! Może po prostu je zniszczyłaś, bo były ładniejsze od Twoich szmat, co? - Blond przedstawicielka grupy pokrzywdzonych wydawała się tracić cierpliwość, zaczęła nawet czynić osobiste wycieczki w kierunku nastolatki. Aby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości związane ze swoją osobą, a także (chyba) oczyścić się z zarzutów, należało sprawdzić i wyjaśnić całe to zamieszanie. Młoda Maji wyszła więc z kąpieli i owinięta ręcznikiem podreptała komisyjnie z całym orszakiem oburzonych pań do swojej szafki. Gdy otworzyła ją... cóż, to chyba nie zadziała oczyszczająco na całą sytuację. Ubrania dziewczyny były na swoim miejscu, razem z łańcuchami i całą resztą. Trzy Panie spoglądały teraz z oburzeniem na młodą nieznajomą.
- A więc...? - Odezwała się tym razem brunetka, stojąca za plecami krzykliwej blondyny. Była nieco niższa i pulchna, przez co swobodnie można było nazwać ją Pączusiem. Inna sprawa, czy takie określenie jej się spodoba?
- Bardzo często przychodzimy tutaj rano i prawie zawsze jesteśmy same. Nie zamykamy swoich szafek, bo nigdy nie podejrzewałyśmy, że kręcą się tutaj nawet złodzieje ubrań. Czy zrobiłaś to tylko dla żartu? To wcale nie jest zabawne, wiesz? - Zaplotła ręce przed sobą i wszystkie trzy wyraźnie czekały na wyjaśnienia.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Re: Gorące źródła
Gdy otwierałam szafkę czułam delikatne napięcie jednak w momencie gdy szafka się otworzyła, a wszystkie rzeczy były na swoim miejscu poczułam pewną ulgę. Choć niewątpliwie przy takim obrocie spraw ciężej będzie wytłumaczyć im, że nie mam z tym tajemniczym zniknięciem związku. Dlatego wyjęłam swoje rzeczy postanawiają się odrazu przebrać. Z dosyć niespotykaną jak na mnie miną, pełną powagi, postanowiłam spróbować pomóc tym dziewczynom. W końcu są pewne rzeczy, których zwyczajnie się nie robi.
- Ehhhh... W gruncie rzeczy same jesteście sobie winne, w miejscach publicznych nie powinno się od tak zostawiać swoich rzeczy. Gdyby to był żart z mojej strony, byłby o wiele zabawniejszy - uśmiechnęłam się złośliwy sposób żeby zabrzmiało to bardziej tajemniczo - Teorytycznie mogła bym wyjść zostawiając was z waszym problemem ale są pewne granice. Postaram się znaleźć złodziejaszka i go ukarać, a przy okazji znajdę wasze ubrania. Chyba że chcecie dalej stać w tych ręcznikach i bez najmniejszego dowodu starać się wmówić mi, że to ja. Wtedy możecie pożegnać się z tymi waszymi szmatami, a jestem pewna że panowie będą w niebowzięci widząc trzy panie paradujące przez miasto w samym ręczniku. - no co niby miałam im powiedzieć jak nie prawdę do tego przy zdolności szybkich zmian uczuć i zachowania mogłam wyjść dosyć okrutnie ale cóż taki mamy klimat.
To co w pierwszej kolejności mnie interesowało to miejsce gdzie dziewczyny zostawiły ubrania. Może sprawca zostawił tam jakiś dowód, ślad który mógłby ruszyć z miejsca tą sprawę, no i przede wszystkim musiałam z nimi porozmawiać.
- Więc jeśli chcecie odzyskać ubrania to musicie mi pomóc. Przede wszystkim pokażcie mi gdzie zostawiłyście swoje rzeczy i odpowiadajcie szczerze na pytania. Czy dzisiaj bądź jakoś w ostatnim czasie ktoś miał do was jakąś uraze? Zrobiłyście coś jakiejś kobiecie pracownikowi tego miejsca? - zaczęłam działać od razu. Nie mogłam kazać zamknąć tego miejsca żeby nikt go nie opuszczał więc każda sekunda była ważna. Sprawca mógł zostać tutaj żeby nie wzbudzać podejrzeń, a może chce mieć wgląd w to jak się rozwinie jego psikus.
- Ehhhh... W gruncie rzeczy same jesteście sobie winne, w miejscach publicznych nie powinno się od tak zostawiać swoich rzeczy. Gdyby to był żart z mojej strony, byłby o wiele zabawniejszy - uśmiechnęłam się złośliwy sposób żeby zabrzmiało to bardziej tajemniczo - Teorytycznie mogła bym wyjść zostawiając was z waszym problemem ale są pewne granice. Postaram się znaleźć złodziejaszka i go ukarać, a przy okazji znajdę wasze ubrania. Chyba że chcecie dalej stać w tych ręcznikach i bez najmniejszego dowodu starać się wmówić mi, że to ja. Wtedy możecie pożegnać się z tymi waszymi szmatami, a jestem pewna że panowie będą w niebowzięci widząc trzy panie paradujące przez miasto w samym ręczniku. - no co niby miałam im powiedzieć jak nie prawdę do tego przy zdolności szybkich zmian uczuć i zachowania mogłam wyjść dosyć okrutnie ale cóż taki mamy klimat.
To co w pierwszej kolejności mnie interesowało to miejsce gdzie dziewczyny zostawiły ubrania. Może sprawca zostawił tam jakiś dowód, ślad który mógłby ruszyć z miejsca tą sprawę, no i przede wszystkim musiałam z nimi porozmawiać.
- Więc jeśli chcecie odzyskać ubrania to musicie mi pomóc. Przede wszystkim pokażcie mi gdzie zostawiłyście swoje rzeczy i odpowiadajcie szczerze na pytania. Czy dzisiaj bądź jakoś w ostatnim czasie ktoś miał do was jakąś uraze? Zrobiłyście coś jakiejś kobiecie pracownikowi tego miejsca? - zaczęłam działać od razu. Nie mogłam kazać zamknąć tego miejsca żeby nikt go nie opuszczał więc każda sekunda była ważna. Sprawca mógł zostać tutaj żeby nie wzbudzać podejrzeń, a może chce mieć wgląd w to jak się rozwinie jego psikus.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Gorące źródła
Młoda kunoichi nie dała się stłamsić agresywnym już poniekąd kobietom, i zamiast tego odparła ich atak celną pyskówką. To uspokoiło nieco rozbudzone temperamenty trzech pań, bo spojrzały po sobie i chyba bezgłośnie zdecydowały, że najrozsądniej będzie podjąć współpracę z byłą już teraz podejrzaną.
- Zostawiłyśmy je w trzech szafkach obok siebie. - Tym razem głos zabrała ruda, najspokojniejsza do tej pory. Wskazała ręką trzy bliźniacze szafeczki, otwarte i puste. Wokół nie było żadnych śladów, ktoś po prostu wszedł, zabrał co chciał i wyszedł. Śledztwo na miejscu zbrodni nie przyniesie zatem żadnych wymiernych rezultatów. Ale może przesłuchanie ofiar pozwoli złapać punkt zaczepienia. Na pytanie Kakumy wszystkie trzy zadumały się na chwilę i pokiwały między sobą głowami.
- Ja jakieś trzy dni temu rozstałam się ze swoim chłopakiem... - Zaczęła brunetka, a inne kiwały potwierdzająco głowami.
- Odgrażał się, że jeszcze tego pożałuję, a to one mi doradziły, żebym go rzuciła. - Wskazała na swoje przyjaciółki.
- Przecież Cię zdradzał, ten fagas Yosuke! Jeszcze potem jej odgrażał się, że wszystkie pożałujemy! To na pewno on! - Temperamentna blondynka ostatnie słowa skierowała już do jedynej ubranej w tym towarzystwie. Wyglądało na to, że to jakiś trop.
- Posłuchaj, zapłacimy Ci jeśli zwrócisz nam nasze ubrania, ok? Nie możemy wystawić się na pośmiewisko przed całym miastem... - Brunetka spojrzała na Ciebie błagalnie. Mimo że pozornie podjęła dobrą decyzję, to wciąż miała za niego wyrzuty sumienia?
- Zostawiłyśmy je w trzech szafkach obok siebie. - Tym razem głos zabrała ruda, najspokojniejsza do tej pory. Wskazała ręką trzy bliźniacze szafeczki, otwarte i puste. Wokół nie było żadnych śladów, ktoś po prostu wszedł, zabrał co chciał i wyszedł. Śledztwo na miejscu zbrodni nie przyniesie zatem żadnych wymiernych rezultatów. Ale może przesłuchanie ofiar pozwoli złapać punkt zaczepienia. Na pytanie Kakumy wszystkie trzy zadumały się na chwilę i pokiwały między sobą głowami.
- Ja jakieś trzy dni temu rozstałam się ze swoim chłopakiem... - Zaczęła brunetka, a inne kiwały potwierdzająco głowami.
- Odgrażał się, że jeszcze tego pożałuję, a to one mi doradziły, żebym go rzuciła. - Wskazała na swoje przyjaciółki.
- Przecież Cię zdradzał, ten fagas Yosuke! Jeszcze potem jej odgrażał się, że wszystkie pożałujemy! To na pewno on! - Temperamentna blondynka ostatnie słowa skierowała już do jedynej ubranej w tym towarzystwie. Wyglądało na to, że to jakiś trop.
- Posłuchaj, zapłacimy Ci jeśli zwrócisz nam nasze ubrania, ok? Nie możemy wystawić się na pośmiewisko przed całym miastem... - Brunetka spojrzała na Ciebie błagalnie. Mimo że pozornie podjęła dobrą decyzję, to wciąż miała za niego wyrzuty sumienia?
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Re: Gorące źródła
Choć pozornie miejsce zbrodni nic nie pokazywało to jednak postanowiłam się mu przyjrzeć oczywiście wysłuchując odpowiedzi na pytanie, które przed chwilą zadałam. Czemu przeszukiwałam szafki podłogę wkoło? Liczyłam że może jednak coś znajdę, co takiego miało to być tego w sumie nie wiedziałam no ale cóż lepiej sprawdzić dwa razy a dokładnie niż coś przeoczyć.
- W sumie mogło by pasować, motyw ma. Tylko jakim cudem wszedł tak sobie do damskiej przebieralni i wyszedł z trzema kompletami ubrań? Oczywiście że wam pomogę gdybyście nie zauważyły już to robię ale dzięki, pieniądze na pewno się przydadzą. - czy byłam dla nich wredna tak, częściowo byłam. Dlaczego częściowo? Bo w końcu zdecydowałam się im pomóc, w końcu nie zrobiły nic takiego żeby je tak upokarzać.
- Czy mogły byście opisać mi tego Yosuke. Przejdę się popytam na recepcji o niego a wy w tym czasie grzecznie tu poczekajcie i nigdzie się nie ruszajcie dobrze? - rzuciłam do nich z lekkim uśmieszkiem a po chwili dodałam - Taki żarcik.
- W sumie mogło by pasować, motyw ma. Tylko jakim cudem wszedł tak sobie do damskiej przebieralni i wyszedł z trzema kompletami ubrań? Oczywiście że wam pomogę gdybyście nie zauważyły już to robię ale dzięki, pieniądze na pewno się przydadzą. - czy byłam dla nich wredna tak, częściowo byłam. Dlaczego częściowo? Bo w końcu zdecydowałam się im pomóc, w końcu nie zrobiły nic takiego żeby je tak upokarzać.
- Czy mogły byście opisać mi tego Yosuke. Przejdę się popytam na recepcji o niego a wy w tym czasie grzecznie tu poczekajcie i nigdzie się nie ruszajcie dobrze? - rzuciłam do nich z lekkim uśmieszkiem a po chwili dodałam - Taki żarcik.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Gorące źródła
Przy szafkach naprawdę niczego nie było. To znaczy, wytrawny detektyw z CSI: Shigashi pewnie dałby radę zdjąć tutaj odciski palców i znaleźć leżący gdzieś włos winowajcy, jednak Kakumie nie była jeszcze w tej kwestii tak wprawiona, aby po takiej cienkiej nitce dostać się do kłębka. Chwyciła się więc tropu, który podsunęły jej zeznania Pań.
- Nie wiem jak to zrobił, ale ta stara baba w recepcji niczego nie widzi! - Nabuzowała się blondynka, jednak zaraz po tym wtrąciła się pani z czarnymi włosami.
- To brunet, wysoki, krótko ostrzyżony z postawionymi włosami. Wygląda naprawdę męsko z tym swoim chłopięcym zarostem... - Zachichotała dziewczyna, chociaż trudno było rozszyfrować, czy jej ostatnie słowa to sarkazm czy szczera opinia. A może nadal go kochała? :3
Na ostatnią, żartobliwą uwagę Kakumy wszystkie trzy prychnęły z niezadowoleniem i... wróciły do wody. W sumie to nie miały teraz nic lepszego do roboty, mogły albo dalej relaksować się w wodzie, o co teraz zapewne będzie ciężko, aby czekać bezczynnie w szatni owinięte ręcznikami. Jeśli kunoichi miała jeszcze jakieś pytania mogła maglować je dalej. Jednak im więcej traciła tutaj czasu, tym bardziej ubrania mogły się oddalać. A może są już za granicą bez możliwości ekstradycji? D:
- Nie wiem jak to zrobił, ale ta stara baba w recepcji niczego nie widzi! - Nabuzowała się blondynka, jednak zaraz po tym wtrąciła się pani z czarnymi włosami.
- To brunet, wysoki, krótko ostrzyżony z postawionymi włosami. Wygląda naprawdę męsko z tym swoim chłopięcym zarostem... - Zachichotała dziewczyna, chociaż trudno było rozszyfrować, czy jej ostatnie słowa to sarkazm czy szczera opinia. A może nadal go kochała? :3
Na ostatnią, żartobliwą uwagę Kakumy wszystkie trzy prychnęły z niezadowoleniem i... wróciły do wody. W sumie to nie miały teraz nic lepszego do roboty, mogły albo dalej relaksować się w wodzie, o co teraz zapewne będzie ciężko, aby czekać bezczynnie w szatni owinięte ręcznikami. Jeśli kunoichi miała jeszcze jakieś pytania mogła maglować je dalej. Jednak im więcej traciła tutaj czasu, tym bardziej ubrania mogły się oddalać. A może są już za granicą bez możliwości ekstradycji? D:
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Re: Gorące źródła
Hmmm no cóż nie udało mi się odnaleźć niczego przy szafkach no ale jednak miałam pewność że niczego tu nie przeoczyłam. Oczywiście w trakcie uważnie przysłuchiwałam się odpowiedziom dziewczyn, a szczególnie opisowi naszego podejrzanego.
Gdy one już zwróciły się ku ponownej kąpiel ja ruszyłam w stronę recepcji. Co prawda dziewczyny mówiły że recepcjonistka nie zwraca raczej na nic uwagi no ale takie miejsce ma więcej niż jednego pracownika prawda, a poza tym zawsze warto zapytać. Zwróciłam się więc do kobiety w recepcji.
- Emmm...dzień dobry proszę pani. Czy widziała pani może takiego jednego wysokiego bruneta, ma krótkie postawione włosy i taki uroczy chlopięcy zarost, Yosuke. Bo wie pani mieliśmy się tu dziś spotkać, a ja chciałam zrobić mu niespodzianke. - mówię oczywiście na tyle cicho aby tylko recepcjonistka mnie usłyszała, uśmiechając się do niej. Naprawdę liczyłam że może wbrew pozorom kobieta jest bardzo spostrzegawcza tylko może po prostu leniwa. Jeśli jednak nic nie wie grzecznie jej dziękuję i kieruje się bliżej męskiej części i szukam jakiegoś innego pracownika pytając o to samo. Jeśli to nie skutkuje zwyczajnie podchodzę do jakiegoś większego klienta i udaje że przypadkiem na niego wpadam.
- Przepraszam pana najmocniej zamyśliłam się... emmm, przy okazji nie widział pan może takiego wysokiego bruneta? Ma krótkie postawione włosy i taki w sumie dziecięcy jeszcze zarost. - w trakcie całej tej szopki staram się być smutna, przygnębiona tak aby było widać że coś się stało i jest to dla mnie ważne. W końcu cóż skoro personel pomóc mi nie potrafił to muszę wykorzystać atut słodkiego wręcz dziecinnego wyglądu i spróbować zagrać na męskiej części dobrego serduszka.
Gdy one już zwróciły się ku ponownej kąpiel ja ruszyłam w stronę recepcji. Co prawda dziewczyny mówiły że recepcjonistka nie zwraca raczej na nic uwagi no ale takie miejsce ma więcej niż jednego pracownika prawda, a poza tym zawsze warto zapytać. Zwróciłam się więc do kobiety w recepcji.
- Emmm...dzień dobry proszę pani. Czy widziała pani może takiego jednego wysokiego bruneta, ma krótkie postawione włosy i taki uroczy chlopięcy zarost, Yosuke. Bo wie pani mieliśmy się tu dziś spotkać, a ja chciałam zrobić mu niespodzianke. - mówię oczywiście na tyle cicho aby tylko recepcjonistka mnie usłyszała, uśmiechając się do niej. Naprawdę liczyłam że może wbrew pozorom kobieta jest bardzo spostrzegawcza tylko może po prostu leniwa. Jeśli jednak nic nie wie grzecznie jej dziękuję i kieruje się bliżej męskiej części i szukam jakiegoś innego pracownika pytając o to samo. Jeśli to nie skutkuje zwyczajnie podchodzę do jakiegoś większego klienta i udaje że przypadkiem na niego wpadam.
- Przepraszam pana najmocniej zamyśliłam się... emmm, przy okazji nie widział pan może takiego wysokiego bruneta? Ma krótkie postawione włosy i taki w sumie dziecięcy jeszcze zarost. - w trakcie całej tej szopki staram się być smutna, przygnębiona tak aby było widać że coś się stało i jest to dla mnie ważne. W końcu cóż skoro personel pomóc mi nie potrafił to muszę wykorzystać atut słodkiego wręcz dziecinnego wyglądu i spróbować zagrać na męskiej części dobrego serduszka.
0 x
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Gorące źródła
A wiec rozpoczęły się poszukiwania zakrojone na szeroką skalę. Do tego, nie wiadomo po co, Kakuma wymyśliła całą historię co do poszukiwań chłopaka. Cóż... pani w recepcji była już kobietą leciwą i nie nadążała wodzić wzrokiem za wszystkimi, którzy plącza jej się przed oczami. Dla wszystkich była jednak zawsze bardzo miła, chociaż w jaki sposób mogła powstrzymać kogokolwiek młodego przed dostaniem się do szatni, na zaplecze, czy gdziekolwiek? Gdy młoda kunoichi podeszła bliżej i zaczęła wypytywać o wysokiego bruneta o imieniu Yosuke, kobieta najpierw kazała sobie powtórzyć pytanie głośniej, a następnie przyjrzała się nastolatce od stóp do głów.
- Ah, Ty jesteś jego nową dziewczyną? Przyprowadza tu co tydzień nową, lepiej na niego uważaj, mówię Ci Złotko, nie marnuj na niego czasu... - Załamała ręce i miała nadzieję, że rzeczywiście młoda Maji weźmie sobie do serca jej rady.
- Przechadza się tutaj od rana, ale niedawno chyba widziałam jak stąd wychodzi. Jakieś kilka minut temu. - Odpowiedziała bardzo konkretnie, bo jednak skoro ci zależy na jego znalezieniu i to Twoja sympatia, to pani recepcjonistka nie zamierzała niczego utrudniać.
- Ah, Ty jesteś jego nową dziewczyną? Przyprowadza tu co tydzień nową, lepiej na niego uważaj, mówię Ci Złotko, nie marnuj na niego czasu... - Załamała ręce i miała nadzieję, że rzeczywiście młoda Maji weźmie sobie do serca jej rady.
- Przechadza się tutaj od rana, ale niedawno chyba widziałam jak stąd wychodzi. Jakieś kilka minut temu. - Odpowiedziała bardzo konkretnie, bo jednak skoro ci zależy na jego znalezieniu i to Twoja sympatia, to pani recepcjonistka nie zamierzała niczego utrudniać.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Re: Gorące źródła
Jak się okazało recepcjonistka widzi więcej niż myślały dziewczyny z łaźni, bardzo serdecznie podziękowałam kobiecie i skierowałam najszybciej jak się da w kierunku wyjścia.
Nie mogłam w końcu pozwolić żeby złodziej uciekł zbyt daleko. Szybko zaczęłam rozglądać się w prawo i lewo próbując namierzyć tego całego Yosuke. Nie powinno to być zbyt problematyczne skoro o tej porze gorące źródła nie mają zbyt dużej ilości klientów. Lecz jeśli jednak nie będę w stanie wypatrzeć go z poziomu ulicy staram się wskoczyć na jakieś podwyższenie, bo wiadomo najłatwiej kogoś znaleźć z poziomu wyżej. Jeśli oczywiście mi się uda natychmiast ruszam czym prędzej w jego kierunku.
- Yosuke!- krzycze będąc już niedaleko mężczyznyaby zwrócić jego uwagę. Gdy się odwrócić wyciągam w jego kierunku dłoń.
- Bardzo śmieszny żart kolego, a teraz oddaj mi te ubrania. - nie miałam ochoty na jakieś podchody już w tej kwestii. Po prostu odzyskać ubrania oddać je dziewczynom i zarobić na jakieś nowe ładne zabawki. Tylko tyle mnie właściwie interesowało.
Mam nadzieję, że nie będziesz sprawiał mi jakiś problemów odnośnie tego, bo naprawdę nie mam ochoty ma kolejne zabawy. pomyślałam sobie patrząc mu prostu w oczy. Jak można być tak żałosnym żeby kraść komuś ubrania z łaźni? Ile ty masz lat? - skomentowałam jego zachowanie głosem pełny wręcz obrzydzenia. Naprawdę nie rozumiałam mężczyzn zachowujących się właśnie w ten sposób. Dostali kosza to zamiast się ogarnąć i poprawić to nie zachowują się jak dzieci.
Nie mogłam w końcu pozwolić żeby złodziej uciekł zbyt daleko. Szybko zaczęłam rozglądać się w prawo i lewo próbując namierzyć tego całego Yosuke. Nie powinno to być zbyt problematyczne skoro o tej porze gorące źródła nie mają zbyt dużej ilości klientów. Lecz jeśli jednak nie będę w stanie wypatrzeć go z poziomu ulicy staram się wskoczyć na jakieś podwyższenie, bo wiadomo najłatwiej kogoś znaleźć z poziomu wyżej. Jeśli oczywiście mi się uda natychmiast ruszam czym prędzej w jego kierunku.
- Yosuke!- krzycze będąc już niedaleko mężczyznyaby zwrócić jego uwagę. Gdy się odwrócić wyciągam w jego kierunku dłoń.
- Bardzo śmieszny żart kolego, a teraz oddaj mi te ubrania. - nie miałam ochoty na jakieś podchody już w tej kwestii. Po prostu odzyskać ubrania oddać je dziewczynom i zarobić na jakieś nowe ładne zabawki. Tylko tyle mnie właściwie interesowało.
Mam nadzieję, że nie będziesz sprawiał mi jakiś problemów odnośnie tego, bo naprawdę nie mam ochoty ma kolejne zabawy. pomyślałam sobie patrząc mu prostu w oczy. Jak można być tak żałosnym żeby kraść komuś ubrania z łaźni? Ile ty masz lat? - skomentowałam jego zachowanie głosem pełny wręcz obrzydzenia. Naprawdę nie rozumiałam mężczyzn zachowujących się właśnie w ten sposób. Dostali kosza to zamiast się ogarnąć i poprawić to nie zachowują się jak dzieci.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości