Kokkyō no taki
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Słońce powoli zaczęło zachodzić, a wyznawca Jashina oglądał to z wielką radością. Jeszcze nigdy nie mógł rozkoszować się takim widokiem. Dodatkowo to miejsce robiło straszny klimat, kiedy wszystko zaczęło pokrywać się lekką czerwienią, jednak nie było pisane młodemu shinobi rozkoszować się tym dłużej. Usłyszał jak coś uderza o gruby konar, w dodatku drzewa, o które opierał się ninja. Usłyszał głos, który przemówił właśnie do niego. Nie wiadomo kim był ten człowiek, ale chyba nie podobała mu się obecność chłopaka w tym miejscu. W pewnym momencie przesłonił nawet drogę chłopakowi, aby zadać mu parę pytań. Mierzył on około 180 centymetrów i przez ubrania wyglądał jakby miał co pokazać. Jednak najbardziej tajemnicze były bandaże, które pokrywały całe ciało mężczyzny. Cóż on od niego mógł chcieć? Najpierw mu każe iść, a teraz jeszcze zaczął zadawać pytania. Coś tu nie pasowało tym bardziej, że podszedł do nieznajomego chłopaka z kijem i nie boi się. Młody Jashinista uwielbiał walkę i nie krył się przed nią, jednak postanowił wywąchać czy nie jest zamieszany w jakiś spisek.
- Jakbyś nie zauważył to oglądam widoki, które mi właśnie zasłoniłeś, a widziałem piękny zachód słońca na tle wspaniałego krajobrazu - chłopak aż zamknął oczy i rozmarzył się próbując wyobrazić sobie jeszcze raz ten wspaniały widok - wygadany jesteś - powiedział otwierając lekko swoje żółtozielone oczy, które można było zobaczyć spod kaptura.
- Jakbyś nie zauważył to oglądam widoki, które mi właśnie zasłoniłeś, a widziałem piękny zachód słońca na tle wspaniałego krajobrazu - chłopak aż zamknął oczy i rozmarzył się próbując wyobrazić sobie jeszcze raz ten wspaniały widok - wygadany jesteś - powiedział otwierając lekko swoje żółtozielone oczy, które można było zobaczyć spod kaptura.
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Będąc szczerym chłopak za nic nie spodziewał się takiej reakcji. Gdy ten mu się odsunął, do oczu chłopaka znowu wpadł ten sam obraz, tylko tym razem już nie musiał go sobie wyobrażać. Nie rozumiał natomiast zachowania człowieka, który stał dosłownie obok chłopaka. Natomiast gdy usłyszał, że on już wie kim jest młody shinobi, na jego twarzy natychmiast pojawił się lekki uśmiech. Jednak co to zmieniało? Jaki cel miały pytania zadawane przez mężczyznę i przede wszystkim, jaki on miał cel?
- Czy robię to tylko na chwałę Jashina? - zadał sobie to samo pytanie z lekkim uśmiechem - Robię to z dwóch powodów. Dla Jashina oraz dla siebie samego. Okoliczności i przyczyna nie robią tutaj różnicy. Jednak jaki cel masz w zadawaniu mi takich pytań? - zapytał wprost patrząc przed siebie.
- Czy robię to tylko na chwałę Jashina? - zadał sobie to samo pytanie z lekkim uśmiechem - Robię to z dwóch powodów. Dla Jashina oraz dla siebie samego. Okoliczności i przyczyna nie robią tutaj różnicy. Jednak jaki cel masz w zadawaniu mi takich pytań? - zapytał wprost patrząc przed siebie.
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Po pojawieniu się mężczyzny Saburō myślał, że skończy się to w inny sposób, jednak człowiek, który na początku straszył ninje, teraz zaczął się już normalnie zachowywać i nawet nawiązał rozmowę z chłopakiem. Nie wiadomo do czego ona prowadziła, w każdym razie te pytania oraz sposób wypowiedzi sprawiał, że shinobi zaczął nabierać podejrzeń. Nie miał zamiaru uciekać. Nie ukrywając, zaciekawił go ten mężczyzna jakkolwiek by to nie zabrzmiało. Tajemniczy, ale ciekawski. Niby groźny, ale potrafi być miły. Przynajmniej nie ukrywał, że w tych wszystkich pytaniach, które zadawał są ukryte informacje, które mogą mu pomóc. Jednak nasuwało się podstawowe pytanie. Co wyznawca dostanie w zamian?
- Ja mam na imię Saburō. Saburō Hokusai - przedstawił się tak samo jak zrobił to tamten mężczyzna, ale o co chodziło ze sprzedażą świętego aktu? Zastanawiając się spojrzał na niego - Do czego zmierzasz?
- Ja mam na imię Saburō. Saburō Hokusai - przedstawił się tak samo jak zrobił to tamten mężczyzna, ale o co chodziło ze sprzedażą świętego aktu? Zastanawiając się spojrzał na niego - Do czego zmierzasz?
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
No i tak jak przypuszczał. Mężczyzna miał w tym jakąś sprawę, tylko nie rozumiał dalej dlaczego właśnie akurat zadawał takie pytania. To trochę bezsensowne, ale może i się jeszcze wszystko za niedługo okaże. Póki co wyznawca dowiedział się, że mężczyzna szuka spokoju i właśnie dlatego potrzebuje pomocy. Ktoś chciał go zabić, a on z pewnych powodów nie mógł stoczyć walki. Nic z tego chłopak nie rozumiał. On na pewno miał jakieś swoje powody, ale co mogło go powstrzymywać przed obroną własnego siebie? Przecież to się wydaje nielogiczne. W każdym razie, w końcu odwrócił się w jego stronę i spojrzał na Saburō. Jednak tym razem, w jego oczach widać było cień nienawiści. To sprawiło, że młody ninja od razu się uśmiechnął dosyć szeroko. Spodobała mu się ta postawa. Nienawiść w jego oczach i chęć mordu. Szukał pomocy? To właśnie ją znalazł. Nagle, lekko oślepił chłopaka blask, który pojawił się znikąd. A tuż nad jeziorem pojawiły się dwie postacie. Śmiejąc się cicho, zdjął kij z pleców i stawiając go przed sobą, oparł się na nim. Z uśmiechem i lekko przymrużonymi, zielonożółtymi oczami, odpowiedział.
- Wchodzę w to
- Wchodzę w to
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Chłopak uradował się na wieść o szykującej się walce. Jednak jak można było zauważyć, człowiek stojący obok niego tego raczej nie pochwalał. Zaczął uspokajać chłopaka oraz jakby na to nie patrzeć, dał mu dobre rady. Miał czekać na trzeciego oraz gdy tylko wejdą do świątyni nastraszyć ich, ale... Nastraszyć?! Przy przewadze trzech do jednego, ciężko to będzie zrobić. Nawet jeśli by byli słabsi. W każdym razie mężczyzna zniknął, a chłopak musiał już sam działać. Zaczekał chwilkę, aż pojawiło się następnych dwóch. Zdziwiony chłopak na początku nie rozumiał, bo było mówione, że będzie ich trzech. W każdym razie zmierzali do świątyni, a poprzednia dwójka powoli się przemieszczała. Czy to nie oznaczało przypadkiem, że może to mieć związek z jakimiś rytuałami? Dodatkowo to wcześniejsze zainteresowanie wyznawcami Jashina. Śmierdziało tutaj właśnie tym szczepem, ale chłopak nie był niczego pewny. Złapał ręką za kij i uniósł go, zakładając broń na prawy bark. Postanowił jeszcze nie działać, ale przeczekać chwilkę, aż sytuacja nieco bardziej się rozwinie i wszyscy wylądują w świątyni. Wiedział, że to może być doskonała szansa na pozbycie się dwójki, a następnie kolejnej, ale mimo wszystko czuł, że warto zaufać tamtemu mężczyźnie.
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Chłopak stał i czekał, aż każdy z nich wejdzie w końcu do tej świątyni. Nie bał się stanąć na przeciw tylu przeciwników, ale zżerała go już od środka chęć zabicia. Nie wiedział czy da radę ich tylko nastraszyć, bo jeżeli zajdzie taka potrzeba, to bez chwili wachania będzie walczył na całego. W każdym razie, kiedy już wszyscy znaleźli się w świątyni, nagle zaczęło się wydostawać z niej jakieś światło. To był już odpowiedni moment na to, żeby w końcu zacząć działać. Z kijem na barkach poszedł pod świątynię i wychylając lekko głowę, chciał zobaczyć co tu się dzieje. Stwierdził, że najpierw zaznajomi się z sytuacją, zanim podejmie jakieś większe kroki, dlatego postanowił sobie trochę poobserwować co tajemniczy mężczyźni, mają zamiar tu robić, jednocześnie uspokajając siebie, od chęci walki. W końcu jeśli to tylko będzie możliwe, to chłopak ma to zakończyć pokojowo.
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Chłopak próbował coś zaobserwować. Nikt go nie zauważył i chyba nie spodziewali się już nikogo więcej. Z wszystkich tu obecnych, najmocniejsi wydawali się dwaj przeciętni mężczyźni. Oprócz nich był jeszcze dziadek i jakaś różowowłosa dziewczyna, która była na oko w jego wieku. Mimo wszystko pozory umieją zmylić i właśnie dlatego chłopak nie wyciągał wniosków zbyt pochopnie. Dziewczyna mimo wszystko wydawała się jakby zahipnotyzowana. Tak, jakby nie wiedziała co się dzieje i gdzie jest. Może chcieli ją zabić? Kto wie. On wiedział tylko tyle, że musi temu zapobiec, jednak za bardzo nie miał planu jak ma ich wystraszyć. Trzeba przyznać, że zabicie by było dużo łatwiejsze, jednak on miał się starać tego nie robić. Ciekawiło go również co chcą z nią zrobić oraz co to za pieczęcie jeden z mężczyzn maluję na podłodze. W każdym razie trzeba było zapobiec temu zanim się to wszystko rozpocznie, a że chłopak nie miał planu, to postanowił po prostu sobie wejść i tak też zrobił. Z kijem na barku i kapturze wszedł wolnym krokiem do środka i zaczął oglądać całe wnętrze, które trzeba przyznać wyglądało dosyć mrocznie przez co chłopakowi się to podobało.
- Ładnie tu macie.
- Ładnie tu macie.
0 x
- Saburō Hokusai
- Postać porzucona
- Posty: 292
- Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wędrowiec
- Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4596
Re: Kokkyō no taki
Chłopak zauważył, że wszyscy się na nim skupili. W sumie o to chodziło jednak miał nadzieję, że już w tym momencie go zaatakują, ale tak się nie stało. Ten który malował na chwilę przestał, ale gdy tylko staruszek mu kazał nie przerywać ten od razu wrócił do malowania. Po jakiejś chwili starzec zaczął przybliżać się do chłopaka mierząc go wzrokiem, aby za chwilę zapytać o powód jego wizyty, tak jakby grożąc mu przy tym. Chłopak spojrzał na starca, a następnie zaśmiał się spod kaptura i zdjął kij z pleców oraz walnął nim o ziemię, aby się na nim oprzeć.
- Ja? Szukam tylko trochę rozrywki. Nic wielkiego, a jednak - powiedział z szerokim uśmiechem patrząc prosto w oczy staruszkowi. Zerknął na chwilę na tego co maluje, dziewczynę i na tego co ostrzył kunaia, aby zaraz wrócić wzrokiem na starca - Niestety, ale będziecie się musieli stąd wynieść.
- Ja? Szukam tylko trochę rozrywki. Nic wielkiego, a jednak - powiedział z szerokim uśmiechem patrząc prosto w oczy staruszkowi. Zerknął na chwilę na tego co maluje, dziewczynę i na tego co ostrzył kunaia, aby zaraz wrócić wzrokiem na starca - Niestety, ale będziecie się musieli stąd wynieść.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Aya Takahashi i 5 gości