Czarne jezioro

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Sanshou

Re: Czarne jezioro

Post autor: Sanshou »


Przypuszczenia Sanshou były w połowie trafne. Jak się okazało mężczyzna nie jest, lecz był ninją. Co ciekawe, białowłosy wcześniej nie był chętny do rozmowy z młodym Hōzuki, lecz gdy został poruszony temat shinobi postanowił wdać się w jakąkolwiek dyskusję. Rybak po chwili odpieczętował wędkę i przekazał ją Sanshou. Na szczęście, jeszcze nie tak dawno, łowienie ryb było chlebem powszednim dla chłopaka. W tym samym czasie mężczyzna zaczął tłumaczyć dlaczego znajduje się nad jeziorem i łowi ryby. Nie było to zajęcie hobbistyczne, lecz potrzebował okazu, którego nie jest tak łatwo dostać. "Zakładam, nie przyszedł Pan tu przypadkowo i, że to tutaj chce Pan złowić tą szczególną rybę." - odpowiedział Sanshou na wypowiedź nieznajomego i schylił się po przynętę leżącą na ziemi. Nałożył ją na haczyk i zarzucił go do wody. "Pomogę Panu." - rzekł w stronę mężczyzny i uśmiechnął się.
0 x
Yamiyo

Re: Czarne jezioro

Post autor: Yamiyo »

0 x
Sanshou

Re: Czarne jezioro

Post autor: Sanshou »


Odkąd Sanshou zarzucił wędkę minęło już trochę czasu. Brązowowłosy Hōzuki wraz z białowłosym nieznajomym siedzieli w ciszy z nadzieją, że szczęście przyjdzie do któregoś z nich. I po krótkim okresie czasu szczęście to uśmiechnęło się do młodszego z łowiących. Chłopak poczuł, że żyłka jego wędki zaczyna się naprężać. "Coś bierze, żeby był to jakiś ciekawy okaz." - powiedział do siedzącego obok mężczyzny, aby był gotowy pomóc mu, gdyby ryba okazała się zbyt silna. Chłopak próbował wyciągnąć rybę z wody. Próbował wyważyć siłę, której używał tak, aby nie było jej zbyt mało, ani zbyt dużo. Po kilku, bądź kilkunastu minutach szarpania chłopak poczuł, że zaraz wygra walkę ze swoim obecnym "przeciwnikiem".
0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1517
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Czarne jezioro

Post autor: Yasuo »

Przejmuję tą misję swoim drugim kontem, bo pierwsze umarło (niestety) :(. Może dostanę full wynagrodzenia. No i hmm ... przepraszam za zwłokę.
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Sanshou

Re: Czarne jezioro

Post autor: Sanshou »


Po jakże długim, wyczerpującym i trudnym pojedynku Sanshou w końcu wyłowił z wody swoją zdobycz, jaką był średnich rozmiarów karp. W innej sytuacji pewnie cieszyłby się z niego, lecz nie teraz. Może i by się nim najadł gdyby potrzebował go na obiad, lecz obecnie Sanshou polował na coś bardziej okazalszego i zdumiewającego, na coś co pozwoliłoby drugiemu rybakowi wygrać konkurs. "Nie ma co się załamywać." - rzucił do mężczyzny siedzącego obok, kiedy ściągał złowionego karpia z haczyka. Odłożył swoją zdobycz na miejsce obok białowłosego rybaka i zabrał ze sobą kolejną przynętę. "Odejdę kawałek, może tam uda mi się złowić coś ciekawszego." - Sanshou powiedział do drugiego mężczyzny zakładając zanętę na haczyk swojej wędki i odwrócił się od niego. Odszedł na odległość około dwudziestu metrów i tam zarzucił wędkę. Usiadł mocno trzymając ją w rękach i zaczął oczekiwać, aż coś złapie jego zaczep.
0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1517
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Czarne jezioro

Post autor: Yasuo »

0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Sanshou

Re: Czarne jezioro

Post autor: Sanshou »


Sanshou odszedł trochę od mężczyzny, aby zwiększyć swoje szanse na złowienie czegoś szczególnego. Usiadł w tamtym miejscu i pozostał na nim przez parę dobrych godzin. Kiedy zaczynał swoją dzisiejszą przygodę z łowieniem ryb było przed południem, a teraz chłopak mógł zaobserwować na niebie słońce, które chyliło się ku zachodowi. Przez ten okres czasu udało mu się złowić kilka, albo nawet kilkanaście ryb, ale żadna z nich nie była szczególna, aby móc wystartować w konkursie. Jego wiara w to, że w tym jeziorze żyje coś szczególnego coraz bardziej słabła. Do tego widok starszego rybaka, który już odpuścił starania i poszedł spać, nie sprawiał, że jego wiara w sukces stawała się silniejsza. Lecz młody Hōzuki postanowił nie poddać się jeszcze tak łatwo. Dał sobie jeszcze trochę czasu, chociaż nie do końca był przekonany, że w tak zwanym Czarnym Jeziorze żyją jakieś specjalne gatunki ryb.
W pewnym momencie Sanshou poczuł, że na jego haczyk nawinęła się kolejna ryba. Czy była jakaś szczególna, czy był to kolejny niczym niewyróżniający się karp? Takie same pytanie zadał sobie młodzieniec po czym zaczął kolejny już dzisiaj "pojedynek" z rybą. Liczył na to, że nie będzie to nic wymagającego i za chwilę zobaczy swoją zdobycz ponad taflą wody.
0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1517
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Kosho
Widoczny ekwipunek: Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KP
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Czarne jezioro

Post autor: Yasuo »



Zgłoś do wykonanych, bo ja już nie mam czasu i sorka, że tak długo to trwało.
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Sanshou

Re: Czarne jezioro

Post autor: Sanshou »

Po krótkim, niemęczącym pojedynku Sanshou wyłowił kolejną rybę. Tym razem nie był to zwykły karp. Aktualna zdobycz wyróżniała się na tle pozostałych i jak się okazało była idealna do konkursu. Nie ze względu na swój wygląd, lecz ze względu na fakt, że było to "ryba ninja". Białowłosy przekazał chłopakowi obiecaną zapłatę i zabrał swoją rybę wraz z całą resztą jego rzeczy pieczętując je w zwojach. Pożegnał się chłopakiem i opuścił to miejsce.
"Jeszcze raz dziękuję za zapłatę. Do widzenia!" - odpowiedział Sanshou i odwrócił się. Gdy to zrobił zauważył, że słońce powoli zaczynało chować się za horyzont. Nie pozostało już mu nic do zrobienia w tym miejscu, więc ostatni raz rzucił wzrokiem na mogiłę starszej kobiety, którą przyszło mu tu zakopać i oddalił się w stronę Nami-shin.
0 x
Shinobu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Shinobu »

Trening, zwiedzanie świata, doskonalenie swojego rzemiosła. To właśnie siedziało teraz w głowie Shinobu, która przecież musiała słuchać się swojej matki, bo inaczej na pewno nie skończyłoby się to za dobrze. Dziewczynka i tak już wystarczająco bała się tego, że jej ukochana rodzicielka wyskoczy zza każdego rogu jeśli tylko Inuzuka zrobi coś z czym ona by się nie zgodziła. Przez kilka tygodni unikała nawet jakichkolwiek zabudowań, żeby nie znaleźć się blisko jakiegoś rogu. To była kompletna paranoja! Całe szczęście, że miała przy sobie Chiko, bo to właśnie on miał być głównym radarem jeśli chodzi o matkę Shinobu. Kochane psisko dziewczynki mogło ją wyczuć na dobre kilkaset metrów, więc pozornie sprawiało to, że czuła się bezpiecznie. Fakty były jednak takie, że nawet gdyby ta dwójka wyczuła matkę Shinobu, to i tak by nic z tym nie zrobiła, bo chwilę później znalazłaby się już obok nich. Tymczasem dziewczynka z pieskiem przywędrowali na Kantai i co było pierwszą rzeczą, jaką zrobili? Trening!
Siła, siła, ryż i siła! Tylko to chodziło po głowie Shinobu w tym momencie, więc aby mieć więcej siły, zjadła swoje onigiri z torby. Dopiero po takim posiłku mogła przystąpić do treningu. Taijutsu wychodziło jej całkiem nieźle, więc to właśnie jego chciała się trzymać. W końcu była użytkowniczką stylu Rakanken, chociaż nie było tego po niej widać. Do pomocy miała za to całkiem niezłego towarzysza, jakim był Chiko. Pies w jednej chwili zmienił się w jej wierną kopię dzięki jutsu Shinobu i sparing partner jak znalazł! Gangeki, bo tak zwała się technika, polegało na uderzeniu oponenta pięścią, której twardość potrafiła dorównywać skale, a przynajmniej tak mówili. Shinobu spojrzała więc na swoją niewielkich rozmiarów piąstkę i uśmiechnęła się szeroko. Tak! Ona też tak będzie potrafiła i wtedy wszyscy, którzy wątpią w jej siłę przekonają się ile tak naprawdę potrafi. Najważniejsze były podstawy, dobrze przemyślany plan treningowy, a także sumienność ćwiczeń. Shinobu była jednak dzieckiem, więc w jej głowie takie rzeczy nie istniały! Zafiksowała się na punkcie kamiennej dłoni, więc postanowiła ją od razu wypróbować. Chiko doskonale wiedział co to oznacza, więc sam też przyjął pozycję obronną i zaczęło się. Małe piąstki raz po razie uderzały to w Shinobu, to w Chiko, a nawet same w siebie. Dla ludzi postronnych, jeśli tacy tutaj w ogóle byli, wyglądałoby to raczej jak walka dwóch klonów, aniżeli dwóch osobnych bytów, ale było tak tylko dlatego, że Chiko dostosowywał swój poziom siły do siły swojej właścicielki. Wymiana ciosów trwała nieprzerwanie przez większość dnia, pod koniec którego dwójka przyjaciół była już solidnie poobijana, ale za to jaka szczęśliwa. Coś, co do tej pory wydawało im się tylko powiedzeniem stało się prawdą. Ich pięści faktycznie raniły ich tak mocno, jakby właśnie dostali w łeb kamieniem. To wszystko sprawiło, że ochota na kolację wzmożyła się jeszcze bardziej i już po chwili dwójka kompanów udała się do tawerny na jakąś wyżerkę.
z/t
0 x
Shinobu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Shinobu »

Skoro ostatni dzień był taki udany, to czemu Shinobu miałaby przestać? Mama byłaby z niej naprawdę dumna! W końcu sama (no, z pomocą Chiko) nauczyła się nowej techniki i dzięki temu stała się silniejsza, czyli zrobiła to, czego od niej oczekiwano. Co prawda zjadła przy tym o wiele mniej ryżu, niż jej zalecano, ale cśśś. Nikt nie musi o tym wiedzieć, a mała miała przede wszystkim nadzieję, że nie dowie się o tym jej matka. Dzisiaj Inuzuka przyszła jednak nad jezioro przepełniona optymizmem. Nie zamierzała marnować dobrej passy, która jej się przydarzyła. Skoro udało się raz, to uda się i dzisiejszego dnia. Chiko również przeczuwał co za chwilę będzie miało miejsce, więc zrzucił swoją właścicielskę z grzbietu i kilka razy szturchnął ją łapą, żeby tego nie przeciągała. Im szybciej skończą, tym szybciej będzie mógł ją odciągnąć w bezpieczniejsze miejsce. Uważał, że mimo wszystko jest za młoda, żeby szlajać się przy jakichś jeziorach.
Przemiana ninkena w ludzkiego klona to pierwszy krok, jakiego podjęła się Shinobu. Chiko był bardzo silny, ale o wiele lepiej jej się trenowało, kiedy ninken był w postaci ludzkiej. Może to dzięki temu, że walczyła z przeciwnikiem o tym samym wzroście. W każdym razie skoro ostatnim razem tak doskonale udał się trening Gangeki, to tym razem uda się też kolejny trening techniki ze stylu Rakanken! Hōshō, bo tak nazywała się technika, miała za zadanie zadać obrażenia innego typu, niż poprzednia. Tym razem chodziło o odrzucenie człowieka do tyłu i Shinobu aż zaświeciły oczy, kiedy tylko to sobie wyobraziła. Wielki, zły bandyta leci niczym rzucony kamyk i uderza w drzewo. Idealnie! Dlatego też dziewczynka bez większego ociągania się przystąpiła do tego prostego treningu. Chiko był jej w tym niezbędny, bowiem to on robił za bandytę. Oczywiście nie chciała przy tym skrzywdzić swojego pieska, więc poziom siły cały czas dostosowywany był do ich potrzeb. Mała kunoichi wymyśliła też, że jeśli za swoimi plecami będą mieli wodę, to tak naprawdę nic złego stać się nie może. Jeśli odrzut będzie za silny, to najwyżej któreś z nich wpadnie do jeziora i tyle. Nie było tam żadnych drzew, ścian, ani niczego twardego, co by im przeszkodziło. Inuzuka nie troszczyła się jednak tylko o siebie, ale także o Chiko, bo on też musiał nauczyć się tej techniki. No i Shinobu miała dziwną potrzebę odczuwania na sobie technik, których używa. Dzięki temu wiedziała doskonale jaki cios boli najbardziej i gdzie musi uderzać, żeby przestraszyć swojego przeciwnika. Trening trwał od samego rana, do późnego wieczora, ale w końcu tak prosty ruch został opanowany. Shinobu mogła po raz kolejny uśmiechnąć się szeroko i zasnąć na grzbiecie Chiko, który eskortował ją do najbliższej osady. Udany dzień.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Czarne jezioro

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shinobu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Shinobu »

Ależ ona byłaby tam pierwsza, gdyby tylko wiedziała, że takie rzeczy się dzieja. Kiedy zmierzała w te tereny, to głównie spała na grzbiecie Chiko, a jeśli tego nie robiła, to zwyczajnie dziwiła się czemu Ci wszyscy ludzie zmierzają w tym samym kierunku. Wielu z nich było pięknie ubranych, jeszcze więcej radosnych, a niektórzy wyglądali tak, jakby w tyłek wsadzono im kunaie. Młoda Inuzuka nie orientowała się jednak po co to wszystko i gdzie tak tłumnie zmierzają, a że zapomniała też o to zapytać, to sama wylądowała nad jeziorem i trenowała. Wszystko przez jej drobne rozkojarzenie, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej poznała nowe techniki, które kiedyś na pewno się jej przydadzą.
O przybyszach Shinobu poinformował nikt inny, jak sam Chiko. Dziewczynka nie była na tyle uważna i nie posiadała aż tak rozwiniętego węchu, żeby zdać sobie sprawę z tego, że ktoś się do nich zbliża. Jej ninken to za to kompletnie inna historia. Zawsze uważny, czujny i opiekuńczy wyczuł dwa zbliżające się do nich, obce zapachy z kilkuset metrów. Warknął kilka razy i choć dla normalnego cżłowieka te odgłosy wydawałyby się całkowicie niezrozumiałe, dla Shinobu były one jasne. Mieli gości! Dziewczynka aż uśmiechnęła się szeroko i starła pot z czoła uważnie wyszukując na horyzoncie dwóch osób. I w końcu też się pojawili! Z początku Inuzuka zmrużyła swoje oczka, żeby lepiej ich dostrzec, a po jej karku przeszedł nagle zimny pot.
- M-mmmm-mmmaaama? - wyjęczała niepewnie, robiąc trzy kroki do tyłu, kiedy dojrzała kobietę z dzieckiem. Czy to możliwe, że jej matka przyprowadziła jej kogoś do sparingu? Tak dawniej bywało! Tylko jakim cudem znalazła ją na tej wyspie? W głowie dziewczynki zaczynało kłębić się milion pytań, ale na całe szczęscie był tutaj też Chiko, który zachował zimną krew i popchnął Shinobu do przodu swoim pyskiem. Kolejne kilka warknięć miało tłumaczyć młodej kunoichi, że to przecież nie jej matka, bo ma inny zapach. Ośmiolatka pociągnęła więc swoim noskiem, żeby to sprawdzić i faktycznie! To nie była ona! Dobrze, że u swego boku ma Chiko, bo inaczej byłoby słabo.
Jadnak Chiko potrafił być trochę nadopiekuńczy i kiedy na twarzy Shinobu jawił się szeroki uśmiech wywołany nagłym zainteresowaniem rówieśniczki, sam pies schylił łeb ku ziemi, tym samym osłaniając swoją szyję, i krążył dookoła dwójki dziewczynek, będąc gotowym do wskoczenia między nie w każdym czasie. Chiko rozumiał, że jego właścicielka była zbyt łatwowierna, ale on sam taki nie był i być nie zamierzał.
- Czeeeść! Jestem Inuzuka Shinobu. Bardzo mi miło. Co Cię tu sprowadza? - powiedziała radośnie i chwyciła swoją rówieśniczkę za dłonie, zaczynając się lekko kręcić. Shinobu dawno nie miała do czynienia z kimś w jej wieku, a już na pewno z nikim tak otwartym i radosnym
- To jest Chiko! Wygląda groźnie, ale tak naprawdę jest niezwykle słodki i niegroźny. - puściła Hanaki i przytuliła swojego ninkena być może trochę za mocno, bo jego język delikatnie wyszedł poza pysk, ale Chiko był już do tego przyzwyczajony. Pomimo przyjaznej atmosfery nadal jednak mierzył wzrokiem zarówno matkę, jak i jej córkę. Być może były tu przypadkowo, być może nie były groźne, ale wolał pilnowac swojej właścicielki, bo inaczej Yama dałaby mu popalić raz, a dobrze.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Czarne jezioro

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Tsuyoshi

Re: Czarne jezioro

Post autor: Tsuyoshi »

Podróż trwała chwilę, ale jej trudy jak najbardziej się opłaciły. Tutaj nad jeziorem było praktycznie pusto z racji tego iż większość ludzi postanowiła oddać się zabawą jakie oferuje festiwal. Tsu jednak nie bardzo lubił przebywać z tłumami chodź jak najbardziej sobie z tym radził. Tłumy nigdy nie były praktyczne, szansa że ktoś cię okradnie i ucieknie unikając złapania były całkiem spore. Można też czasem spotkać interesujących ludzi tak jak zdarzyło się jemu, wezwanie jednak przerwało tą rozkoszną sielankę. Dobrze że swoje zadanie miał już za sobą i teraz mógł się oddać zarówno relaksowi jak i samodoskonaleniu w obecności jedynie jeziora.
Pomysł na technikę która pomoże mu w wielu sytuacjach już od dawna chodził po jego głowie, wystarczyło ją tylko zmanifestować w praktyce. Chłopak ponownie upewnił się że nikogo nie ma w pobliżu po czym oddał się wykonywaniu techniki tak jak myślał że będzie to skuteczne. Skroplił się przy użyciu suiki, lecz tylko odrobinę, kroplę samą wręcz i wrzucił ją do wody. Poczuł jak malutka cząstka jego jestestwa odłączyła się do ciała, nie było to naturalne uczucie, jednak musiał posunąć się dalej. Teraz aby nadać kropli odpowiedni kształt musiał tylko ukierunkować swoją chakrę w odpowiedni sposób. Najpierw małpa, potem tygrys i odrobina zaledwie chakry, nie zamierzał póki co tworowi przekazywać zbyt wiele, gdyż przecież był to tylko trening więc twór tej chakry zdecydowanie nie potrzebował. Trzymając dalej złożony znak obserwował jak z wody powoli coś wyrasta, a jego świadomość powoli zmienia swoją formę. Twór z wody rósł, rósł, rósł, ale w końcu przestał, nie dosięgał nawet Tsu do pasa a jego wygląd... No cóż... Był w najlepszym wypadku nie zadowalający. Krzywy uśmiech wstąpił na usta chłopaka kiedy kopniakiem zniszczył twór który okazał się porażką. Jednak nie zamierzał się poddać, za pewne użył za mało chakry gdyż twór po prostu wyglądał jak upośledzony w rozwoju. Powtórzył całą akcję starając się bardziej skupić, znów wrzucił kroplę siebie, ponownie złożyl znak małpy i tygrysa, i tym razem dał popłynąć chakrze aby klon też trochę jej otrzymał. Twór teraz pojawiał się w szybszym tempie i urósł do pożądanych rozmiarów, jednak jego wygląd wcale nie przypominał Tsu. Chłopak całkiem o tym zapomniał, już zbyt przyzwyczaił się do tej twarzy. Zapomniał że i klon zapewne musi się zamienić. Odrobina modelacji wyglądem i już wszystko było w porządku, przed nim stała poprawna jego kopia. Uderzył ją aby sprawdzić czy zadziała jak powinna i faktycznie jej ciało uchyliło się tworząc miejsce na jego pięść. Wydał jej polecenie a ona je wykonała. Na koniec kazał jej się rozpaść i tak faktycznie się stało. Jego technika była gotowa

(Suika Bunshin no jutsu B)
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości