Park

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Soh

Re: Park

Post autor: Soh »

Wytworzenie glinianych tworów przebiegło bez większych zakłóceń, wręcz nie miałem z tym najmniejszych problemów. Po krótkiej pracy niebo zostało zasilone przez białe ptaki, a gąsienice ozdabiały ziemię, były sporej wielkości, więc by uniknąć wykrycia zdecydowałem się wydać im jeden, prosty rozkaz - miały wbić się w ziemię i podążać pod jej warstwą, to zdecydowanie ułatwi plan zaskoczenia przeciwnika. Moje śledztwo jednak zostało przerwane, bowiem śledzona osoba odwróciła się i postanowiła przystąpić do potoczki. Momentalnie zatrzymałem się w miejscu, jeśli mam stoczyć walkę, to tylko dystansową, w takiej jestem mistrzem. Spokojnie analizowałem sytuację, chciałem jak najlepiej poznać otoczenie, to klucz do zwycięstwa. Przeciwnik wytworzył klony, część z nich przystąpiła do walki, a pozostała część ruszyła biegiem w kierunku budynku oznaczonego na mapie, byłem praktycznie pewien, że wśród uciekających jest postać oryginalna. Mój plan przystąpienia do ofensywy był prosty, a równocześnie mógł się powieść. Dwa gliniane ptaki posłałem w kierunku uciekających przeciwników, każdy z nich miał trafić w inny cel, dzięki czemu ich sprawa byłaby załatwiona. Kolejny ptak miał przylecieć do mnie. Zamierzałem na niego wskoczyć, by móc swobodnie szybować w powietrzu, dzięki temu manewrowi wróg tak łatwo mnie nie uceluje. Kolejne ptaki miały krążyć w okolicy. Pozostała jeszcze kwestia trzech pozostałych przeciwników, którzy pozostali na polu bitwy, to właśnie nimi miała zająć się gromada stworów siedzących pod ziemią. Trzy twory. Każdy z nich na innego z przeciwników. Będąc już w powietrzu spokojnie wykonywałem manewry na ptaku, by w razie zagrożenia wykonać spokojny unik. Nie muszę chyba też zaznaczyć, że twory przy trafieniu w cel - zostają odpowiednio zdetonowane. Kaboom. Wybuch tutaj załatwi wszystko.

Przepraszam za brak techniki, mam do dyspozycji tylko tablet, a z niego trudno wrzucać, dlatego starałem się jak najlepiej opisać jutsu w poście. Na przyszłość będę podawał nazwę, dziedzinę i rangę użytego jutsu. Kosztów nie wpisałem, bowiem nie wiedziałem czy stworzenie tworów zostanie zaliczone.

Stan chakry: 88%

Ps. Mała prośba, jest możliwość byś unikała spacji przed znakiem zapytania? D;
0 x
Mairi

Re: Park

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
19 / 30+
"Sprzeciw !"

Chłopak wykonywał wszystko tak jak zaplanował. W kierunku dwóch osobników posłał ptaki, później sam na jednego z wcześniej zrobionego wskoczył, po czym szybował obserwując całe otoczenie. Na trójke mężczyzn zostały posłane twory ziemne. Gdy wszystko było na swoim miejscu, twory eksplodowały, a nasz bohater mógł się dowiedzieć, w którym miejscu znajdował się jego cel. A przynajmniej szczątki, pozostawione z niego. Reszta mężczyzn po prostu puffła, w charakterystycznym dla nich odgłosie. Shinobi jak na tę chwilę posiadł już tylko trzech przeciwników, tylko co z resztą... Jak narazie chłopak musiał zająć się teraz dotarciem do siedziby zdrajców. Innymi słowy, wszystko nabiera prędkości. Ale jak to się skończy?
Jeżeli się nie zapomne to będą tak jak mówisz. :)
Teraz daj Z/t w poście, który napiszesz...
0 x
Soh

Re: Park

Post autor: Soh »

Plan był doskonały, praktycznie pozbawiony szans na wtopę, pozbawiony błędów. Z wypisanym podnieceniem na twarzy obserwowałem jak moje gliniane ptaki dopadają do celu i w sposób piękny eksplodują. To samo zrobiły gąsienice - przebiegle wyłoniły się z gleby, owinęły ciała przeciwników, ja złożyłem połowniczą pieczęć barana i nastąpiła kolejna, silna eksplozja. Wszystko obserwowałem z lotu ptaka, był to naprawdę przyjemny widok. Przyjemny do czasu aż gliniany twór rozsadził prawdziwe ciało mojego przeciwnika. Ten widok rozbryzganej krwi i rozrzuconych części ciała spowodował duże obrzydzenie mojej osoby. By nie wymiotować postanowiłem szybko oddalić się od tego miejsca. Znajdując się kilkanaście metrów nad ziemią poruszałem się na ptaku i w towarzystwie dwóch kolejnych w kierunku pewnego budynku. Budynek ten znajdował się na mapie jaką posiadałem, a była ona w miarę dokładna, więc nie powinienem mieć problemów z trafieniem do celu. Poza towarzystwem ptaków, razem ze mną poruszały się jeszcze dwie pozostałe gąsienice, one jednak poruszały się pod warstwą ziemi. Do budynku zamierzałem dostać się szybko, jednak planowałem zatrzymać się w bezpiecznej odległości od niego, nim przejdę do konkretów muszę spokojnie ocenić sytuację, pole i okolice miejsca przyszłej akcji. Nie mogę sobie pozwolić na nawet najmniejszą dawkę błędów. To nie w moim stylu, a sprawa jest na tyle poważna i skomplikowana, że zastosowanie wszystkich środków ostrożności nie jest chyba niczym dziwnym. Przed kilkoma minutami ukazałem jak łatwo można stracić życie, a nie chcę stać się kolejną ofiarą brutalnych umiejętności shinobi.

Z/t.
0 x
Mairi

Re: Park

Post autor: Mairi »

Teraz tu
0 x
Murai

Re: Park

Post autor: Murai »

MISJA RANGI C
29 / 30+
"Sprzeciw !"
Po zdetonowaniu tego, co było wymagane do poprawnego zakończenia zadania, bohater udał się w kierunku Parku, gdzie miał się spotkać ze swoim pracodawcą. Szczęśliwie obszar nie był zamieszkany na tyle, by ktokolwiek zauważył wysadzenie czegokolwiek, twój wizerunek nie ucierpi z pewnością na całej akcji. O tej porze ludzie smacznie spali w swoich domach i nie przejmowali się trudami tego świata, które sprawiali im bandyci czy ludzie niszczący wszystko wokoło wybuchami. Do Parku bohater doszedł po dłuższym czasie. W ciemnościach znalezienie tajemniczego mężczyzny zlecającego zadanie było trudne, jednak wykonalne. Stał dyskretnie pod jednym z bardziej szerokich drzew w Parku, idealnie się z nim zlewając. Był praktycznie nie do zauważenia dla normalnego śmiertelnika, a nawet jeśli, to nie zwracałby ich uwagi. Chyba, że ktoś by go szukał, jak bohater teraz. On natomiast widział swojego wykonawcę od początku, śledząc go wzrokiem niczym jastrząb śledzący swoją przyszłą zdobycz.
0 x
Soh

Re: Park

Post autor: Soh »

Podróż od zniszczonego budynku do miejsca, w którym czekać miał mój zleniodawca zajęła mi kilka minut. Chwilę musiałem pokręcić się po parku by go odnaleźć i ostatecznie po kilku minutach poszukiwań trafiłem na jego ślad. Dyskretnie pokonałem dzielący nas dystans i spokojnie się rozejrzałem, czy przypadkiem nikt nas nie podsłuchuje, gdy nabrałem pewność, to postanowiłem się odezwać.
- Misja wykonana, cele wyeliminowane. Powiedziałem to spokojnie, a następnie po prostu stałem w miejscu i lustrowałem jego osobę. Oczekiwałem na zapłatę, w końcu zadanie wcale nie było takie proste, musiałem dokonać morderstwa na kilku osobach, liczę więc, że suma pieniędzy jaką otrzymam będzie wystarczająco wysoka.
0 x
Murai

Re: Park

Post autor: Murai »

MISJA RANGI C
31 / 30+
"Sprzeciw !"
Znalazłeś mężczyznę i zadeklarowałeś zakończenie zleconego zadania. Mężczyzna milczał. Długo patrzył się w twoją twarz, jak gdyby szukając jakichkolwiek oznak kłamstwa bądź matactwa. Po tych długich, stresujących chwilach odetchnął cicho z ulgą i sięgnął za pazuchę, z której to wyjął białą, niewielką co prawda kopertę i przekazał w twoje dłonie.
- Zapłata za zadanie. Mam tylko nadzieję, że mówisz prawdę. Kłamcy są u mnie pierwsi w kolejce. - powiedział spokojnie, prawie bez uczuć. Mimo tego dało się od niego wyczuć, że mówi całkowicie poważnie. Pytanie tylko, w kolejce do czego? Może lepiej tego nie wiedzieć, jednak skoro mówiłeś prawdę, to nie ma większego powodu by się martwić. Mężczyzna odszedł w bliżej nieokreślonym kierunku, prosto w objęcia ciemnej, mrocznej nocy. Ty natomiast, wykonawszy zadanie, mogłeś w spokoju udać się na zasłużony odpoczynek, bogatszy o nowe doświadczenia w boju i oczywiście godziwą zapłatę pieniężną:
+ 50 PH
+ 300 ryo
0 x
Soh

Re: Park

Post autor: Soh »

Zadanie zostało wykonane jak najbardziej poprawnie. Cele zostały uszkodzone i zabite, cały budynek pełniący rolę ich siedziby, wyleciał w powietrze. Co jak co, ale umiejętność tworzenia wybuchu jest czymś naprawdę pięknym. Wynagrodzenie jakie otrzymałem za wykonanie tego zlecenia nie należało specjalnie do najwyższych, ale dobre i to, milionerem z dnia na dzień można się stać tylko wtedy, gdy dostaniemy spadek lub kogoś okradniemy. Po otrzymaniu zapłaty oddaliłem się od swojego zleceniodawcy. Pokręciłem się trochę po parku, a następnie przespałem na jednej z gałęzi wielkich drzew. Wstałem z samego rana i ruszyłem dalej w świat, w poszukiwaniu nowej przygody.


Z/t.
0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Coraz tu ładniej Westchnął Raye w główce idąc sobie z jakimś chłopczykiem. Po części miał rację, jakby porównać to Shigashi z tym, dajmy.. sprzed dziesięcioma laty! Nie ma porównania, świat się rozwija to i i takie miasteczko nie zostaje w tyle, w sumie to nie może sobie na to pozwolić. No bo w końcu jest najważniejszym zbiorowiskiem ludności oraz ogólnie - miastem w tych okolicach, prawda? Najprawdziwsza. Ów miasto dopiero co wstawało, mężczyźni wychodzili do pracy, kobiety zabierały się za swe codzienne czynności, a malutkie dzieciaczki dopiero co przebudzone bawiły się szczęśliwie na dworze. Żyć nie umierać! Sam Raye marzy o powrocie do takich czasów, do tego beztroskiego życia. Jednakże, wspominanie i tym podobne zawsze kończy się niepotrzebnym płaczem oraz smutkiem, czasami nawet agresją, Bóg tam go wie, po prostu tęskni, czy to źle? Nawet potwory mają uczucia, a przecież on nim nie jest. Taki sobie przeciętniaczek w maseczce, wiele jest takich! Więc nie narzekać, żyć dalej, jak to się mówi na świecie. Z biegiem czasu cel pana Hyuugi i jego kompana stawał się coraz to bardziej widoczny, co niezmiernie ucieszyło białookiego. Nie lubił nigdy takich długich podróży, a z jego tempem pewnie trwałoby to dłużej, chwała temu dziecku. Największą zagadką jest to, co Raye będzie musiał zrobić. Wie coś o studni i zatrutej wodzie, a to niefajnie brzmi, pewnie będzie musiał nurkować. No nie! Dopiero prał ten garnitur. Ale trzeba poczekać, może nie będzie tak źle jak mu się wydaje. Od zawsze miał jakąś żyłkę do wyolbrzymiań, czy jak to się mówi. Mieć żyłkę do czegoś? Ba! Smykałkę! O tak.
Wszystkie napływające informacje ze świata zewnętrznego nasz bohater przyjmował z nieprzyjemnym chłodem, ale on po prostu chciał to zrobić i wracać do domu, jakoś nie ma humoru do zabaw z dziećmi. O dziwo.. Psy, domy, lasy, kurde co jeszcze? Przelazło mu przez głowę. Serio, bardzo zależało mu na wynagrodzeniu, teraz pieniądze są bardzo potrzebne! Oblazł on jakoś ten płot i kontynuował podążanie za rudym chłopczykiem. Oby znalazł tu kogoś dorosłego.
0 x
Tamiko

Re: Park

Post autor: Tamiko »

0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Już Raye sam nie wiedział co było gorsze, to, że dziecko w ogóle się nie zamykało, czy to, że musiał go słuchać. W sumie, wszystko brzmi beznadziejnie. Rozumie, że młody jest, musi się wyszaleć, każdy taki był, ale no bez przesady. Już byli w ogródku i przechodzili przez bramę, gdy ten rudowłosy koleżka oznajmił, że ma strasznego brata, no nie, jeszcze tego brakowało Raye, nienawidzi patrzeć na takie rzeczy, ale skoro musi. Czasami trzeba się poświęcić dla innych. No i jest, Hyuuga jest jako tako odporny na drastyczne widoki, więc jakoś mu to powiewało, ale on po prostu nie lubił! Popatrzył raz i koniec, nie chciał więcej. Wyprostował się, a twarz skierował prosto przed siebie, oznajmił tym, że czeka na solidne informacje, bo przecież coś ma zrobić, nie przylazł tutaj po to, aby się bawić i rozmawiać z dziećmi, on ma jakieś zadanko, jakąś wodę co zabija, tyle. Więc znowu stał tak przez parę sekund, aż jego białym oczom ukazała się kobieta, ale to naprawdę piękna przedstawicielka jej płci, wręcz pozazdrościć mężu, ale on nie po to tutaj jest. Teraz pomyśleć, że to ona urodziła to coś. Obrzydzenie samo maluje się na twarzy, a człowiekowi się ciężej na sercu robi. Nie chciał tutaj stać dłużej, pragnął działania. - Dobra, mówcie mi co i jak, co mam zrobić, co się stało. Powiedzcie mi wszystko. Nie owija w bawełnę, powiedział co miał, teraz czekać na odpowiedź. Ręce wciąż trzymał w kieszeni, ale szybko je wyjął kiedy zorientował się, że jego imię jest nieznane. Ukłonił się nisko i rzekł - Raye Hyuuga. Wyprostował ciało, poprawił swój śmieszny cylinder no i czekał co tam kobieta ma mu do powiedzenie. Resztę starał się ignorować, nie potrzebował on rozpraszania oraz podobnych rzeczy.
0 x
Tamiko

Re: Park

Post autor: Tamiko »

0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Raye znowu stał, jak drzewo, albo jak kijek wbity w ziemię, nie ruszał się, nie dawał znaków, że żyje, taki kamienny słup, nie wiadomo skąd, po co, co to jest. Nikt nie wie! Ale skoro tuta przylazł to pewnie jeszcze oddycha tam pod tą swoją maską. Nie ma tak dobrze, mimo iż chciałby spać, musi pracować. Gdy panna Shino powiedziała kim jest, na twarzy Hyuugi, niewidzialnej oczywiście, namalowało się małe zdumienie. Wie on coś na ich temat, znaczy to prawie nic: mają języki na dłoniach i potrafią tworzyć dziwne rzeczy z gliny, tyle wie, mało, ale wystarczająco, aby być świadom ich siły. Chłopak bez zastanowienia zacisnął jej dłoń, dziwnie pozszywaną, lecz on nie ma zamiaru zagłębiać się w temat ran oraz blizn tej kobiety. Na szczęście, przedstawicielka klanu Douhito wiedziała po co tutaj przylazł i szybko wyjaśniła mu plan działania, no i cel dla jakiego go tutaj sprowadzili. Widocznie woda z ich studni zaspokajała pragnienie całych rodzin, domów, a więc logiczne było to, że jej brak powodował panikę, strach oraz nawet gniew. Lecz.. dodała coś na temat sąsiadów, ale, że kogo? Nikogo tutaj nie widział prócz ich domu, a ona twierdzi inaczej. To nie ma za grosz sensu, a Raye powoli zaczynał się obawiać, że przyjście tutaj to był zły plan, niestety, zgodził się pomóc to i pomoże, tak mu nakazywał kodeks, nie wiadomo jaki, ale jakiś na pewno. Zatarł ręce i podszedł parę kroków w przód, tak aby rozejrzeć się po okolicy. - Więc gdzie jest ta studnia? zapytał bardzo chłodno, nie podobało mu się ta sytuacja, a nie zanosiło się, żeby było lepiej. Cały czas obserwował tą kobietę, nóż, widelec, jeszcze mu krzywdę zrobi, a tego to on nie chce. Lepiej nikomu nie ufać, nie warto.
0 x
Tamiko

Re: Park

Post autor: Tamiko »

0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Wszystko szło po myśli Raye. Nie chciał się dłużej bawić, zależało mu na wykonaniu tej misji i powrocie do domu, do swego cieplutkiego domku, w którym będzie mógł odpocząć. Czy to dobrze, że tak myśli? Może tak, ma jakiś tam powód do szybszego działania, zawsze to jakaś motywacja czy coś. No i wiadomo, musi to zrobić, aby stać się silniejszy, a jak będzie silniejszy, tym szybciej znajdzie siostrę, wszystko jest ze sobą ściśle powiązane. Stety, bądź niestety, jak kto woli. Zauważył jakiś nieładny grymas oraz niesmak na twarzy kobiety, nie wiedział dlaczego tak zrobiła, ale pewnie ma coś to wspólnego z jego zachowaniem, no może jest ostatnio jakiś nieczuły i nie miły, ale to nie jego wina. Zaraz po tym powiedziała dość dotkliwe rzeczy, Raye nienawidzi słuchać takich żalów i innych, nie, że jest na nieczuły, a wręcz przeciwnie, bardzo go to rusza i aż chce pomóc, Bóg wie dlaczego tak jest, chce nieść pomoc, no i pomagać każdemu, wszystkim. Nie wyjdzie na tym dobrze. - Kiedyś wrócę, nie wiem, pomogę Ci. Zobaczysz. Położył swe dłonie, a raczej rękawiczki na barku kobiety i wypowiedział te słowa. Pewnie mu nie uwierzy, pewnie uzna, że to puste słowa, niech robi co chce, on słowa dotrzyma. Spróbuje. Nawet się nie obejrzał i był sam. Sam ze swymi myślami i studnią. Co teraz? Czy odważy się zejść? A może stchórzy i ucieknie? Nie ma mowy. Poprawił swą maskę i ostrożnym krokiem zaczął, a raczej spróbował, zejść wgłąb studzienki. Jeśli będzie już naprawdę ciemno - chłopak aktywuje swój limit krwi, przecież nie chce się zabić w tej ciemności.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości