Karczma Onigiri

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mishima »

Łobuzarskie podejście Reiki bardzo podobało się mężczyźnie. Zresztą który facet, nie uwielbia kobiety z charakterkiem i umiejącej być nie do końca grzeczną? Taka trafiła się brunetowi a jednocześnie byli dokładnie tacy sami. Pod względem podejścia i wszystkiego innego. Zerknął na nią leżąca na jego klatce dostrzegając te idealnie błękitne oczka.

- No nie wiem, ale czemu nie rozbudzić? Mogłabyś właśnie na przykład rozbudzić mnie ze snu masażem.

Rzucił poruszając brwiami z uśmieszkiem oczywiście prowokująco. Dobrali się idealnie, bo i jemu i jej sprawiało zabawe takie droczenie się ze sobą. Więc gdy doszło do tematu nocy, doskonale to wykorzystywali. Mishima zaśmiał się widząc jej niewinną minke i uniesiona brew gdy dłoń spoczęła na jej jedrnym pośladku. Zaraz po tym wyskoczył z łóżka zupełnie nagi, wyłapując jej spojrzenie na sobie. Nie specjalnie spiesząc się, ubierał bielizne. Wcześniej on mógł sobie popatrzeć więc czemu ona by nie miała? Działali na siebie, więc niech ma swoją chwile.

- Po śniadaniu też mamy czas.. a będzie więcej sił.

Uśmiechnął się przy tych słowach tajemniczo, poruszając brwiami. Czyżby zamierzał się wylegiwać z blondynka w łóżku dalej? Oczywiście, wcale tego nie ukrywał. A wizja ich nagich ciał po pełnym energii śniadaniu.. no cóż, była kusząca.
Zaraz po tym jak założył spodnie skierował się w stronę drzwi i po zamknięciu ich ruszył do baru. Było wcześnie aczkolwiej, kilku klientów już się znalazło. Mishima poczekał więc chwilę w kolejce aż nadszedł czas na jego zamówienie. Jak się okazało jajecznica na bekonie była więc zamówił dwie porcje. Nie minęło dosłownie dziesięć minut a gorące śniadanie wraz z sokami już czekały. Zapłacił za nie i ruszył z taca do góry. Wszedł do pokoju, od razu oczyma szukając swojej kobiety. Jej widok w samej pościeli był niesamowity.

- Zdecydowanie mój ulubiony widok.

Zaśmiał się podchodząc i stawiając tace na drewnianym stoliku obok niej. Samemu nie zamierzał czekać na nie wiadomo co i zsunął spodnie stojąc obok. Zaraz po tym wsunął się pod ciepłą nagrzana jej ciałem kołdrę i ręką przejechał czule wewnatrz jej uda. Spojrzał wymownie w jej oczy, puszczając lekko oczko.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Reika »

Zaśmiała się, gdy Mishima wspomniał o masażu na rozbudzenie. Co prawda, stanęło na tym, że nie chciała go budzić, żeby spokojnie sobie pospał, ale to, co jej podsunął, było całkiem ciekawą opcją na przyszłość. Będzie musiała to kiedyś wykorzystać, tym bardziej, że znała się jako tako na leczniczym masażu. Zakodowała sobie w głowie ten fakt.
- Jeszcze jakieś zachcianki? - Zapytała rozbawiona. - Nie podsuwaj mi takich pomysłów, bo mogę je wykorzystać przeciwko Tobie. Pamiętaj, że jestem silniejsza i wiem, że masz łaskotki~!
Uśmiechnęła się łobuzersko i pokazała mu język, wyraźnie się drocząc. Niemniej, zapamiętała co trzeba i może następnym razem mile go zaskoczy. W końcu mieli przed sobą całe życie, o ile tyle wytrzymają ze sobą. Wszystko jednak wskazywało na to, że byli tak podobni, do siebie charakterem, jak dwie krople wody, więc nie powinno być z tym problemów. Byli dla siebie stworzeni i trudno było temu zaprzeczyć.
Gdy Mishima dał jej do zrozumienia, że po śniadaniu będą mieć więcej sił na ''wylegiwanie się'' w łóżku, Reika przewróciła oczami i opadła na poduszki, uśmiechając się lekko. Czy mężczyźni myśleli tylko o jednym i robiliby to cały czas? Co jak co, ale tutaj nie miała pewności, czy sprosta jego oczekiwaniom. Owszem, noc była bardzo przyjemna, ale chyba na poranne poprawiny nie była gotowa. Tym bardziej, że nadal obawiała się ewentualnych konsekwencji tego, co się wtedy wydarzyło i skutecznie przystopowało jej fascynację tym tematem. Miała czas nad tym pomyśleć, gdy Brunet wyszedł po śniadanie. Kiedy wrócił, przynosząc ze sobą zapach smażonego bekonu, Reika uśmiechnęła się i usiadła, utrzymując pościel na biuście. Nawet taki widok nakręcał, co można było wywnioskować po słowach Mishimy.
- Powinnam jeszcze szeroko ziewać i drapać się po głowie. - Zaśmiała się i pokazała mu język. - Czuję dobre śniadanko~!
Poczekała, aż Brunet odstawi tacę i ponownie wgramoli się do łóżka, żeby nic się przypadkiem nie wylało, po czym już sięgała po tacę, kiedy poczuła jego dłoń na wewnętrznej stronie swojego uda. Spojrzała na ukochanego z przyganą i jednocześnie rozbawieniem, po czym ścisnęła uda, unieruchamiając mu rękę.
- Jeszcze Ci mało? - Zapytała ze śmiechem. - Wykończysz mnie, słowo daję~! Śniadanie stygnie, a zimne jest niedobre.
Po tych słowach ugryzła go lekko w ramię i rozluźniła nogi, uwalniając mu rękę, po czym sięgnęła po tacę z posiłkiem i położyła im na kolanach tak, żeby wygodnie było im jeść. Teraz tylko bez gwałtownych ruchów, bo szkoda soku ze świeżych owoców, który był idealną dawką witamin na rozpoczęcie dnia.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mishima »

Tak, jej widok w samej białej pościeli zdecydowanie był tym co nakręcało. Czy to coś złego? Był facetem, ba w tym momencie zakochanym facetem więc dla niego pragnienie i pożądanie całej jej, było czymś zupełnie normalnym. Położył tace z jedzeniem obok na stoliku, a w całym pokoju zagościła miła woń śniadania.

- Ładnie pachnie co? Tak, tak nie ma za co.

Samemu rozebrał się wskakując pod kołdrę znowu i zaśmiał się po tych słowach. Gdy jego ręka wsunęła się między uda blondynki, poczuł jak nagle je silnie złączyła. O prosze, ktoś chce się tu podroczyć? Dostrzegł jej zabawne spojrzenie z lekką przyganą. Wiadomo był mężczyzną więc poranna powtórka byłaby miła aczkolwiek czasu brakowało na różne rzeczy. Ale czym się przejmować? Mają cale życie przed sobą. Ciekawe czy wytrzyma z Mishimą.

- Nie wykończe, nie martw się. Z czasem też będziesz chciała więcej.

Było to prostolinijne ale wybuchnął lekko śmiechem zaraz po tym pokazując jej wrednie języczek. Cóż taka była prawda, a rozmowy o tym nie były dla bruneta tematem tabu i wiedział, że mając takie samo podejście do spraw blondynka może pójść za ciosem. Uwielbiał z nią rozmawiać, przekomarzać się, kochać i spędzać każdą chwilę. Kto by sie spodziewał.

- Smacznego słoneczko.

Uspokoił swoje ruchy, powracając do ulubionego określenia Reiki i zabrał się za jedzenie. Trzeba nabrać sił po nocnych ekscecach, bo czas leciał nieubłaganie coraz bliżej jej podróży.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Reika »

Uśmiechnęła się i pokiwała głową, w odpowiedzi na pytanie o zapach śniadania. Bekon pachniał niesamowicie, a w smaku zapewne będzie jeszcze lepszy. Na samą myśl, aż ślinka ciekła. Zaczekała więc, aż Mishima ponownie wgramoli się do łóżka i już miała sięgnąć po tacę, kiedy się okazało, że Brunetowi ciężko jest trzymać ręce przy sobie. W sumie to nie dziwiła mu się, jednak jak mają zjeść śniadanie, to lepiej ciepłe, dlatego unieruchomiła mu na chwilę rękę, żeby dać do zrozumienia, że nie czas na to, a potem uwolniła, łapiąc za tacę. Położyła ją na ich kolanach i cmoknęła Mishimę w policzek, dziękując tym samym za przyniesienie posiłku. Słysząc jego odpowiedź na swoje wcześniejsze stwierdzenie, westchnęła z rezygnacją i uśmiechnęła się.
- Wiem o tym. - Przyznała, tym samym poddając się. - Ale na razie ta jajecznica z bekonem zdecydowanie wygrywa, więc najpierw śniadanie, a potem zobaczymy.
Też pokazała mu język, wyraźnie się drocząc. Ona również czuła do niego ogromny pociąg, jednak starała się z tym chociaż trochę hamować, bo inaczej nigdy by nie wyszli z tego łóżka. Były rzeczy ważne i ważniejsze, a w tym przypadku przygotowanie się do podróży, niestety wygrywało. Nie powinna dłużej zwlekać, skoro postanowiła, że wyruszy dzisiaj po południu. Gdy wróci do domu, będą mieli mnóstwo czasu na to, żeby się sobą cieszyć i to właśnie było jej motywacją. Potrzeba tylko trochę cierpliwości z ich strony, a wszystko dobrze się skończy.
- Nawzajem. - Odpowiedziała z uśmiechem.
Zabrała się za swoją porcję, z wyrazem błogości na twarzy. Jajecznica była naprawdę pyszna i szybko zaczynała znikać z talerza Reiki. Do tego chrupiące pieczywo, posmarowane świeżym masłem i naturalny sok z owoców. Sycący i pełen witamin posiłek, który postawi na nogi każdego leniucha. Śniadanie szybko zostało zjedzone, zupełnie jakby byli głodni niczym wilki, albo spieszyło im się gdzieś. Kiedy pusta taca została odłożona na bok, Reika opadła na poduszki i westchnęła z zadowoleniem, rozmasowując przez kołdrę żołądek.
- Mmm, pycha. - Zamruczała. - To teraz można jeszcze trochę poleniuchować.
Mieli jeszcze sporo czasu nawet do samego południa, więc mogli to wykorzystać, jak tylko mieli na to ochotę. Lepiej, żeby dopiero zjedzony posiłek dobrze się uleżał, więc nie było sensu nigdzie się spieszyć, bo to źle wpływało na trawienie.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mishima »

Podchody Mishimy przy użyciu dłoni zostały szybko skrócone. Nie planował jednak na ten moment nic innego aniżeli pochłonąć to pyszne śniadanie. Zaśmiał sie widząc jej reakcje i pokiwał głową, dostrzegając iż jego myśli, że sa tacy sami i też będzie chciała więcej były prawdziwe.

- Czy ja mówię, że nie? To Ty masz kosmate myśli. Ja ciągle mówię o jedzeniu.

Zamierzał ją jeszcze chwilę poprowokować ale po złożeniu sobie smacznego nawzajem, brunet też zabrał się za jedzenie. Bekon wydawał cudowne zapachy, więc kiedy złapał za jego kawałek i odgryzł można było usłyszeć lekki wydźwięk zadowolenia z jego ust. W tym samym czasie, jego żołądek przekazał światu tą sama nowine. Zaburczał głośno, a mężczyzna zabrał się za jajecznice. Można wręcz powiedzieć, że miał ochotę pochłonąć ją na raz, jednak jadł powoli chcąc się nasycić tym maksymalnie.

- To było pyszne..

Powiedział po dłuższej chwili, kiedy całe jedzenie zniknęło z talerzy a taca pozostała pusta. Spojrzał na blondynke, która właśnie też była na tym samym etapie co on. Kto by pomyślał, że dużo lżejsza kobieta będzie miała taki sam apetyt co on. Teraz pytanie co sie bardziej opłaca. Karmić czy ubierać? Odwieczne pytanie.
Uśmiechnął się pod nosem kładąc głowę na poduszce a jego dłoń skierowała się na brzuszek Reiki lekko go masując. Dostrzegał że sama to robi, więc czemu nie.

- Jestem zdecydowanie za tym leniuchowaniem. Rozleniwiliśmy się troche przez te dni. Ale mi to nie przeszkadza.

Patrzył w górę mówiąc to, a po chwili jego dłoń wróciła z jej brzucha i sięgnęła za swoją głowę. Zgiete w łokciach rece utrzymywały głowę, dając dostep do niego korpusu i wypchanego jedzeniem brzucha. Wszystko musi się poukładać.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Reika »

Reika z uśmiechem szturchnęła Bruneta w ramię, gdy ten próbował zgonić na nią, że ma kosmate myśli i że on myślał tylko o jedzeniu. Ciekawe czego w takim razie szukał na jej udzie. Bekonu? Tak więc droczenia się ciąg dalszy, co sprawiało obojgu całkiem sporą radochę.
- Ja mam kosmate myśli? - Zaśmiała się. - A czyja ręką przed chwilą macała mnie po udzie? Już nie zganiaj na mnie, cwaniaku.
Tak więc w wyśmienitych humorach zabrali się za śniadanie, które w szybkim tempie zaczęło znikać z obu talerzy. Nic w tym jednak dziwnego, że byli tak głodni, skoro dość intensywnie spędzili pół nocy i nawet Reika była w stanie zmieścić całą porcję jajecznicy, mimo że była lżejsza i zdecydowanie mniej postawna niż Mishima. Karmić czy ubierać? Zdecydowanie karmić, żeby miała siły, a na co ubierać, skoro może się wylegiwać w łóżku w samej pościeli?
Gdy śniadanie i sok, zniknęły z tacy, Blondynka odstawiła ją na stolik obok i ułożyła się wygodnie na poduszce, rozmasowując pełny żołądek. Mishima poszedł za jej przykładem, a gdy jego dłoń spoczęła obok jej, uśmiechnęła się do ukochanego czule. Tak, teraz należało trochę przetrawić, a że nigdzie im się na razie nie spieszyło, mogli jeszcze spokojnie sobie poleniuchować i odpoczywać. Brunetowi ten pomysł wyraźnie przypadł do gustu.
- Masz rację, rozleniwiliśmy się. - Przyznała ze śmiechem. - Chociaż na kondycję nie możemy narzekać, więc te kilka dni nie zrobi różnicy.
Oczywiście wiadomo było, o jaką kondycję chodzi i nic więcej nie trzeba było tutaj mówić. Zasłużyli na te kilka dni odpoczynku, zanim wrócą do normalnego trybu i codziennych treningów, które były podstawą każdego, dobrego shinobi.
Kiedy Mishima ułożył się na wznak, z rękami pod głową, Reika przekręciła się na brzuch i przytuliła bokiem do jego ciała, uśmiechając się przy tym i bawiąc końcówką warkocza. Miała teraz na niego idealny widok i powoli zaczęło do niej docierać, że niedługo będą musieli rozstać się na jakiś czas. Na sama tą myśl, ściskało jej się serce i już wiedziała, że będzie tęsknić. Ułożyła mu głowę na piersi i na chwilę przymknęła oczy, wsłuchując się w bicie jego serca. Mogłaby tak leżeć cały dzień, zrelaksowana i spokojna, gdyby nie to, że miała misję do wykonania. Pocieszała ją jednak myśl, że gdy z niej wróci, więcej się nie rozstaną. Nie pozwoli na to.

- Powiesz swojemu Liderowi o tym, co zamierzasz, czy odejdziesz bez słowa? - Zapytała po chwili niespodziewanie, otwierając oczy i wpatrując się niego uważnie. - Myślisz, że zrozumiałby?
Najwyraźniej obawiała się, że gdyby Lider Dōhito dowiedział się o tym, że jeden z jego podwładnych ma zamiar opuścić szczep, to zrobiłby co w jego mocy, żeby to udaremnić, tym samym Mishima nie mógłby opuścić Tsurai.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mishima »

Momenty droczenia nie kończyły się, a wręcz przeciwnie. Powstawały coraz to nowe możliwości i okazje, żeby podkręcić radośnie nastroje. Ręka, która powędrowała wcześniej po jej udzie, tym razem została wzięta na celownik. Próbował zrzucić winę na blondynke, ale rzecz jasna nie liczył że to wyjdzie. Od tak, żartobliwa obroba ze swojej strony. Spojrzał na nią, gdy odpowiedziała i uśmiechnął się troszkę na cwaniaka.

- Nie tylko po udzie.

Mówiąc to jego ręka specjalnie powędrowała i przyjechała po jej biuście a wzrok wlepił w jej własne błękitne oczy. Uśmiech był troszke wredny, ale język który zaraz po chwili się pojawił, dawał znać, że to dalsza część tak zwanej dla nich zabawy. Po tym jednak zabrali się za jedzenie, które błyskawicznie zniknęło z ich talerzy. Dalsza część była wiadoma, rozłożenie się w łóżku z pełnymi żołądkami. Spogladali na siebie z uśmiechem trzymając się chwile za dłonie. Dopiero po którejś z chwil, Reika wtuliła się w jego odsłonięty korpus. Uśmiechnął się spoglądając w dół na nią i obejmując lekko ręka od tyłu. Dłoń zaczęła lekko masować i miziać nagą skórę pleców.

- Zdecydowanie na kondycję nie możemy narzekać. Dużo lepszy treninf, prawda?

Spojrzał na nią znów ciekawy jej reakcji, chociaż wiedział iż kompletnie przestała się wstydzić tych tematów. Ba. Wrecz, przeciwnie. Potrafiła idealnie się w nich droczyć i nimi prowokować. Mishima wykorzystał zaten ten moment, żeby dłoń znów lekko się zsunęła z nagich pleców, na wybicie pośladków. Lekko się nimi bawiąc. Jakby nie patrzeć, byli swoją własnością i tylko swoją. Gdy temat jednak zszedł na Lidera jego szczepu, mężczyzna wzruszył ramionami.

- Nie specjalnie mam zamiar to zgłaszać. Na dobrą sprawę, od bardzo dawna nikt z wioski ze mną nie rozmawiał. Powiedzmy, że ostatnie lata spędziłem jak pustelnik. Nikt nawet nie zauważy.

Było to dość szczere wyznanie, ale bardzo prawdziwe. Przez to co w życiu mu się wydarzyło, no cóż. Ciężko poradzić sobie z pewnymi rzeczami jak i stratą nie jednej, a dwóch najbliższych i jedynych osób. Po co zatem miał utrzymywać kontakty z innymi? Dopiero teraz wszystko się zmienia, ale ku tej zmianie też wymagana jest zmiana zamieszkania, więc decyzja była dość łatwa do podjęcia.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Reika »

Prowokacja nie zrobiła na Reice wrażenia, kiedy tak ładnie pachniało jej jajecznicą z bekonem, więc gdy Mishima znowu wprawił łapkę w ruch i pokazał jej język, ta odpowiedziała tylko tym drugim, nie przejmując się już tym, że Brunet nie umie trzymać rąk przy sobie. Czas to skończyć, zanim to pyszne śniadanie wystygnie, a gdy już zjedzą, może wtedy się odwdzięczy? Jeśli oczywiście, będzie jej się chciało, bo przez ten ostatni czas rzeczywiście się rozleniwiła.
Gdy przytuliła się do Mishimy i ułożyła mu głowę na klatce piersiowej, ten objął ją ramieniem i zaczął miziać po plecach, wywołując tym samym u blondynki cichy pomruk zadowolenia. Uwielbiała mizianie po skórze i włosach, co wyraźnie ją relaksowało, a czasami wręcz usypiało. Uśmiechnęła się lekko, gdy usłyszała odpowiedź Mishimy, ale nie otworzyła oczu.
- Prawda. - Przyznała, nadal się uśmiechając. - Jednak chakry tym nie wytrenujesz.
Czując, jak dłoń Bruneta zsuwa się z jej pleców na pośladki, jęknęła zawiedziona, bo to, co wcześniej robił, było tak przyjemne, że mogłaby leżeć tak cały dzień i dawać się głaskać, niczym kot, spragniony pieszczot. Nie reagowała jednak na tą zaczepkę i nadal nie otworzyła oczu, mając nadzieję, że Mishima wróci jednak ręką do jej pleców. Chyba, że w ten sposób starał się, żeby znowu nie zasnęła, co jak na razie mu wychodziło całkiem dobrze.
Kiedy rozmowa zeszła na Lidera jego Szczepu i usłyszała odpowiedź Mishimy, wreszcie otworzyła swoje niebieskie oczy i spojrzała z troską na ukochanego. Widać było, że jego relacje z braćmi, trochę ją martwią, bo tak nie powinno być. Niemniej, nic na to nie można było poradzić.
- Z jednej strony to przykre. - Stwierdziła cicho. - W sensie taki brak wsparcia ze strony swoich, jednak z drugiej tak jak powiedziałeś. Nikt nie zauważy i nie będzie mieć pretensji, nie będzie próbował Cię zatrzymywać.
A jeśli chodzi o wsparcie, to od tego ma teraz ją. Skoro zdecydował się dla niej przeprowadzić do Shinrin, to wynagrodzi mu to poświęcenie najlepiej, jak potrafi. Już nie będzie pustelnikiem i będzie miał osoby, na które będzie mógł liczyć, o ile ojciec przychylnie spojrzy na ich miłość.
- Pomiziaj jeszcze. - Poprosiła, smyrając go palcem po policzku. - Po pleckach.
Żeby nie było wątpliwości i jakiś niedopowiedzeń. Jeszcze trochę można się powylegiwać, jednak niedługo będzie trzeba pomyśleć o wstaniu z łóżka, spakowaniu się i opuszczeniu gospody. Po drodze zjedzą jeszcze gdzieś obiad i ruszą na szlak, aby tam się rozejść w swoje strony.
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Mishima »

Jego dłonie jak zwykle krążyły po ciele Reiki, raz po pleckach, raz po pośladku. Cóż to więcej mówić, było to normalne a napewno już zwyczajne w ich sytuacji i na ich przykładzie. Gdy jednak usłyszał, żeby miział dalej, zaśmiał się pod nosem spoglądając w jej błękitne oczka. Dłoń powędrowała wyżej, przez jej plecy aż na łopatki i lekko poniżej linii szyi. Z wyczuciem, nie masujac, a drażniąc koniuszkami palców po jej aksamitnej skórze.

- Mi wcale przykro nie jest. Nic mnie tam nie trzyma, więc dlaczego miałoby? Wierz mi, rzadko który klan działa na takiej zasadzie jak Wy. Przyjemniej z tych, które znam.

Prawdą było to, że większość klanów wysyłało swoich żołnierzy na wojny, nawet dzieci w mniejszym wieku. Władza polegała na odpowiednim rozporządzeniu siłami aniżeli dbaniu o poszczególnych przedstawicieli klanu. No chyba, że tych którzy tą władzą się zajmowali. Szczepy były w jeszcze gorszej sytuacji, bo podlegały klanowi głównemu więc zwykli członkowie jak Mishima, znajdowali się na jego szarym końcu. Dziwne zatem, że planował zniknąć bez słowa? Od lat nikt go nie odwiedzał ani się nie interesował. Pewnym jest fakt, że nikt nie zauważy jego zniknięcia. Tak samo jak tego, że nie ma go dwa tygodnie. Bez różnicy.

- Chętnie bym tak leżał resztę dnia, jednak trzeba będzie się po mału ogarniać, jeżeli masz zdążyć. Przed podróżą może jeszcze jakaś kąpiel i wizyta w sklepie?

Zerknął na nią pytająco, bo w końcu warto było być przygotowanym pod każdym względem. Po nocnych eskcesach, kąpiel była w sam raz. A sklep? No cóż jak czegoś brakuje na taką podróż, lepiej zrobić to za wczasu. Wiedział, że ciężko bedzie wstać więc ręką z pleców złapał za kołdrę i jednym mocnym ruchem zrzucił ją z ich ciał. Uśmiechnął się a wzrok rzecz jasna, zwrócił uwagę na to co owa kołdra wcześniej przykrywała.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Reika »

//Dobra, trochę przyspieszę akcję, bo nigdy się nie wybierzemy XD Za dobrze się pisze <3//

Kiedy jej prośba o mizianie została wysłuchana, Reika rozmruczała się na całego, czując na skórze delikatne muśnięcia opuszek palców Mishimy. Normalnie po kilku minutach takich pieszczot, już by spała, jednak świadomość zbliżającego się rozstania, skutecznie odpędzała od niej sen. Słysząc odpowiedź Bruneta na temat klanu, spojrzała na niego uważniej.
- Właśnie to jest przykre. - Odpowiedziała. - Każdy Lider powinien dbać o swoich, a członkowie klanu powinni się nawzajem wspierać. Tylko trzymając się razem, klan jest silny.
Jeśli ojciec przyjmie Mishimę przychylnie, to jego życie zmieni się jeszcze bardziej. Będzie miał nie tylko nowy dom, ale też osoby, na które będzie mógł liczyć, w tym także samego Lidera Senju. To będzie zupełne przeciwieństwo tego, co miał w Tsurai i co dawał mu jego własny Szczep, a raczej czego wcale nie dawał. W takich chwilach Reika cieszyła się, że przygarnęli ją właśnie Senju. Dzięki temu wyrosła na dobrą, silną i odpowiedzialną kunoichi.
Gdy Mishima postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, w kwestii wstania z łóżka, Reika zrobiła smutną minkę. Owszem, kąpiel brzmiała całkiem zachęcająco, ale tak bardzo nie chciało jej się wstać z łóżka. Kiedy jednak Brunet ściągnął z nich kołdrę, pisnęła i zwinęła się w kłębek, czując chłód powodujący gęsią skórkę. Raczej nie mogła liczyć na ponowne przykrycie, tym bardziej, że Mishima miał teraz na co popatrzeć, więc zmusiła się do wstania z łóżka. Pokazała mu język i zaczęła się rozglądać za swoją bielizną, którą w końcu znalazła w dwóch różnych kątach pokoju. Ubrali się i zeszli na dół, gdzie dostali od właściciela gospody dostęp do łaźni. Wykąpali się, nie szczędząc sobie przy tym czułości, po czym pozostało już tylko się spakować, zapłacić za pobyt w gospodzie i ruszyć przez miasto. Ekwipunku Reice nie brakowało i jedyne co mogłoby się im obojgu przydać na podróż, to jakiś prowiant, który zakupili w jednym ze sklepów. Gdy już mieli wszystko, zaszli jeszcze do jednej z knajp na obiad, a następnie ruszyli do bramy Ryuzaku no Taki, aby wyjść na szlak. Odejdą kawałek dalej od miasta, żeby Mishima mógł spokojnie wystartować na swoim glinianym ptaku, nie wzbudzając paniki wśród miejscowych.

[zt z Mishimą]

//Pisz już na szlaku :*//
0 x
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Seinaru »

Dotarli do karczmy i weszli do środka bez żadnych niepokojów. Już od wejścia powitała ich jakaś miła dziewczyna, odźwierna i kelnerka w jednym zapewne. Seinaru nie był wobec niej zbyt wylewny, choć ciepło panujące w środku sprawiło, że polepszył mu się nieco humor. Nie ściągał jednak na razie kapturka. Zamiast tego pozwolił rozmówić się Hayamiemu, który wykazywał się duża inicjatywą w załatwianiu noclegu i wyżywienia. Przytaknął mu jedynie, że dobrym pomysłem będzie jak najszybsze zakwaterowanie i posiłek w cichym i odosobnionym pokoju.
- A dla mnie... - W sumie to nie za bardzo orientował się w tych wszystkich nazwach potraw, jednak doskonale wiedział czego chciał.
- A ja poproszę jakiś duży kawał mięcha, dobrze wysmażony. - Oooo tak! Treściwy posiłek po podróży morskiej i wieczornym treningu to idealne zakończenie dnia. Nie tracili jednak więcej czasu wśród gości w karczmie, lecz przeszli do swojego pokoju, który zapewne w jakiś sposób został im wskazany. Tam mogli w końcu nieco się rozluźnić i uspokoić. Pomimo że nic się jeszcze nei wydarzyło, Seinaru odczuwał niepokój i przez miasto przeszedł praktycznie jak na szpilkach. Bał się tego, co się może wydarzyć, nie wiedział czyje oczy są oczami jego wrogów, a które po prostu patrzą ze zwykłej ciekawości.
Tutaj jednak wrogich oczu nie było. Zdziwiło go nieco że Hayami zamówił jedną wspólną kwaterę, a nie dwie osobne tak jak dawniej zrobili to w Marmurze, ale może teraz chciał mieć większą kontrolę nad wydarzeniami? Miejmy tylko nadzieję, że w tym dwuosobowym pokoju były również dwa łóżka, a nie jedno małżeńskie. Zamknął za nimi drzwi, gdy znaleźli się już w środku. Zdjął płaszcz i odstawił kij, potem ściągnął torbę i zbroję. Przypięty do paska hełm również odstawił. Spojrzał na Hayamiego i na to, co trzymał w dłoni. Po co mu ten stary notes? Kei skomentował to tylko milczeniem i przelotnym spojrzeniem. Nie podobało mu się to wracanie do przeszłości i rozdrapywanie ran. Chciał zapomnieć o tym co ich spotkało, a na samą myśl o rozmowie o Shijimie teraz robił się poirytowany. Na szczęście do niczego takiego nie doszło, Akami schował się w łazience aby się odświeżyć, a później zastąpił go Seinaru. Wymieniali ze sobą tylko proste zdania, bez żadnych "konkretnych" rozmów o strategii poszukiwań czy taktyce. Samuraj uważał, że na to przyjdzie jeszcze czas rano, a tymczasem trzeba po prostu odpocząć i się posilić.
W końcu doczekali się i gdy oboje byli już po wieczornej toalecie, dostarczono do ich pokoju jedzonko i herbatki. Wyglądało na to, że nic się już nie wydarzy? Jeśli nie, to po kolacji położyli się po prostu spać, czekając na rano i pierwszy prawdziwy dzień poszukiwań.

// Może za bardzo wybiegłem do przodu, jeśli tak to przepraszam. MG ma jednak prawo zatrzymywać akcje w dowolnym momencie wedle uznania, prawda? :)
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Uchiha Izanami

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Uchiha Izanami »

0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2526
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Seinaru »

Odpoczęli sobie. Tak, nie było sensu forsować tempa poszukiwań teraz, po kilku miesiącach po porzuceniu Cany na pastwę porywaczy. To znaczy... formalnie pewnie mało kto uznałby, że Seinaru ją tam wtedy porzucił, jednak ciążyło na jego sumieniu jako właśnie wina, a nie porażka. Poranek wpasowywał się w ten nastrój, pochmurny i jednostajny, bębniący o parapet. Kei długo się dobudzał. Ziewał przeciągle, chodząc po pokoju, odprawiając poranną toaletę, a w końcu przygotowując się do wymarszu. Był gotów już przed śniadaniem, lecz Hayamiego nie popędzał ani nie strofował. Zamiast tego starał się obmyślić ich kolejny krok. Na razie ich jedynym tropem były hazardowe długi, wygląd i imię Cany, oraz tamtych dwóch porywaczy. I... to w sumie ich jedyne punkty zaczepienia. Bardzo niewiele na start, biorąc pod uwagę, że miał przecież czas i sposobność, aby wypytać dziewczynę o jej niewolniczą przeszłość. Uznał jednak wtedy że nie należy rozdrapywać ran, a do głowy mu nie przyszło, że ta wiedza kiedykolwiek przyda mu się w praktyce.
Dorwał się do śniadania na spółkę z Akodo, dzielił się sprawiedliwie i starał się nie być żarłoczny, aby chciwie i niezauważenie nie pozbawić kompana najważniejszego posiłku dnia :). Zaczął przy tym rozmowę o tym, co powinni byli zrobić. Burza mózgów to też zawsze jakieś rozwiązanie.
- Nasz jedyny trop na razie to tamta dwójka, z którą przegrałem na Yinzin. Jeden miał taką samą zdolność jak Shiga z Kantai - całkiem potężna regeneracja. Drugi tworzył wybuchy z rąk, takie coś widziałem dopiero pierwszy raz w życiu. Jeśli jednak są na usługach jakichś złoli, to możliwe że są poszukiwani. Powinniśmy na początek zapoznać się z tutejszymi listami gończymi, a jeśli ich tam nie będzie, wówczas proponuję przejść się po tutejszych kasynach. Może będziemy mieli szczęścia i będą się tam kręcić albo oni, albo jakiś trop. Cana została sprzedana za długi z hazardu, a tamtych dwóch mogłoby nas doprowadzić w prostej linii do ich szefa i byłoby po sprawie. - Opowiadał o swoim pomyśle w przerwach między kolejnymi kęsami. Deszcz im sprzyjał, mogli chodzić niepostrzeżenie, zakapturzeni i anonimowi nie wzbudzając tym podejrzeń. Niemniej jednak, musieli razem opracować plan działania - konkretny i skuteczny.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Hayami Akodo
Posty: 1277
Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
Wiek postaci: 26
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem
Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak
Multikonta: brak
Aktualna postać: Hayami Akodo

Re: Karczma Onigiri

Post autor: Hayami Akodo »

0 x
Obrazek though my body may decay on the isle of Ezo
my spirit guards my lord in the east


voice |PH| theme | bank | vibe 1|vibe 2
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość