Plaża
Re: Plaża
Jednak nie tu kończy się trening, gdyż Rakana wcale nie zadowalał stopień w jakim teraz włada swoim raberu. Jak natomiast można się go uczyć, czy raczej w dalszym ciągu przypominać? Zapewne praktyką. Tak więc nie mając innego pomysłu chłopak zaczął powoli otaczać się piaskiem który krążył dookoła niego w coraz większej prędkości, zwiększał ją aż pot pokrył mu czoło i wtedy wiedział już że póki co większej prędkości nie osiągnie. Nie pamiętał aby było to aż tak ciężkie ostatnim razem kiedy się tego uczył, ale właściwie to niewiele pamiętał z tamtego okresu, więc czym prędzej zabrał się za powiększanie drugiego atrybutu który cechuje jego raberu, czyli ilości piachu. Ponownie skupiając się i wystawiając ręce przed siebie dla pomocy w wizualizacji zaczął po prostu usypywać górę piachu, bezkształtną i brzydką, ale na potrzeby treningu zdecydowanie wystarczającą, początkowo był to mały kopiec, lecz po przełamaniu niewidocznej bariery zaczął się piętrzyć coraz wyżej i wyżej dodatkowo rozrastając się w poziomie. Poczuł że to tyle na ten "raz" i odpuścił kiedy mała górka była już zadowalających rozmiarów i tym razem powtórzył wszystko dodając tylko poprzednią szybkość, nie musiał czekać długo aby zobaczyć tą samą górkę tylko postawioną znacznie szybciej, jednak dalej długa droga przed nim...
Raberu C
0 x
Re: Plaża
Chłopak powstał zaskoczony z jednej strony tym jak sprawnie idzie mu przywracanie umiejętności a z drugiej strony lekko zawiedziony jak bardzo go to męczy, jednak coś takiego zdecydowanie nie mogło być powodem aby teraz się poddał. Aby dalej dopracowywać swoje umiejętności postanowił się trochę zabawić i spróbować czegoś nowego. Uformował z piasku można by powiedzieć że platformę w kształcie prostokąta, jednak o kształcie półkola z przodu. Stanął na niej niepewnie i przy pomocy raberu poruszył zbitkiem piachu. Nie spodziewał się takiego pociągnięcia więc prawie natychmiast zleciał ze swojej platformy na ziemię, czy raczej piach podświadomie układając go tak by zamortyzował upadek. Dzięki temu zabiegowi prawie nie bolało, ale miał nauczkę by następnym razem uważać. Wcale nie zrażony ponownie wszedł na platformę, rozstawił szeroko nogi, lekko ugiął w kolanach i skupił się by balansować. Tym razem ruszył powoli, co jednak nie trwało długo, wraz z zwiększaniem prędkości czuł coraz większy wiatr we włosach (zresztą nie tylko) co bardzo upoiło jego dziecięcy jeszcze jednak umysł. Co prawda było coraz trudniej się utrzymać, ale chłopak śmiejący się na głos, sunący z wielką jak dla siebie prędkością nie mógł przestać. Spadł jeszcze parę razy, ale nie miało to dla niego znaczenia. Tak zleciał mu spory kawałek dnia jednak bawił się doskonale i wyczuł że jego kontrola nad piachem znacznie wzrasta, wraz z szybkością. Całkiem już spocony nie mógł jednak zapomnieć o drugim aspekcie techniki, ilość czasem bywała tutaj ważniejsza niż jakość, ale nie zamierzał tworzyć czegoś równie brzydkiego jak poprzednio. Tym razem postanowił stworzyć prosty słup sięgający w górę, mający u podstawy kwadrat o niewielkim polu. Zrobił to bez większego problemu, ale musiało to wyglądać nienaturalnie. Ponad to przypomniał sobie o przecież jeszcze jednym istotnym elemencie - zasięgu. To było kolejne ograniczenie któremu musiał jeszcze dziś stawić czoła i zamierzał to zrobić... tylko nie wiedział jeszcze jak.
Raberu B
0 x
Re: Plaża
Rakan mając lekko przyspieszony oddech po poprzednich wygibasach spojrzał w stronę słońca które chyliło się ku zachodowi już lekko zmieniając barwę odbieranego światła jakie padało teraz na jego twarz jak i całą złocistą plażę. Dużo sił mu już nie zostało, co w najmniejszym stopniu nie zmieniało faktu, że czeka go jeszcze wiele treningu. Przeciągnął się lekko i zdjął gurdę z pleców, co z resztą mógł już zrobić trochę wcześniej. Przetarł czoło i zamkniętymi oczyma chwilę myślał jakie ćwiczenie sobie wymyślić, aby jeszcze bardziej poszerzyć swoją umiejętność korzystania z raberu... Trwało to krótką chwilę aż wreszcie wykombinował, ale oświecenie padło wreszcie na niego dając mu odpowiedź. Jego plan był w prawdzie ryzykowny, lecz postanowił spróbować. Powiedział sam sobie, że o ile nie jest w stanie opanować czegoś nawet tak prostego to i tak nie warto marnować powietrza w tym świecie. Nie marnując więcej czasu zebrał piasek pod nogami i zaczął się wznosić, wznosić i wznosić. Trwało to trochę, wprawdzie widział jeszcze coś na dole, ale zdecydowanie była to wysokość niebezpieczna do wykonania skoku, a przecież to właśnie miał zamiar zrobić. Rozejrzał się jeszcze widząc piękny widok z góry, widział nawet parę ludzi w oddali. Następnie nakazał sobie więcej już nie myśleć i skupić się jak tylko może najmocniej... wdech... wydech... wdech... wydech... wdech... i skok! Początkowo miał plan nie otwierać oczu, ale przecież bez tego nie ocenił by odległości która jeszcze pozostała do ziemi, więc teraz musiał się męczyć z rozmazanym obrazem kiedy jego łzawiące oczy uderzały o pędzący wiatr, uczucie było niesamowite, nawet lepsze niż wcześniejsza jazda na desce, czuł ten dopływ adrenaliny. Był to taki natłok wrażeń, że prawie zapomniał po co to robi, ocenił odległość od ziemi i stwierdził "tak, teraz już nie będę w stanie się uratować" po czym wypuścił z siebie dużą ilość chakry i puścił piasek aby ten złapał go przed upadkiem, jednak teraz widział już, że terapia wstrząsowa nie do końca działa, piasek rusza się tak samo szybko jak wcześniej... to już koniec. Zamknął powieki by oddać pamięć osobą które kiedykolwiek obdarzyły go czymś dobrym przed swoją idiotyczną śmiercią, lecz nie, nie było tak nikogo innego poza "nim"... Rakanowi przez ułamek sekundy wydawało się, że tamten mówi mu aby uwierzył i nie bał się śmierci. Chłopak nie otworzył oczu, ale uwierzył "jemu". Nagle poczuł szarpnięcie, coś nim wstrząsnęło... Po pierwszym szoku otworzył oczy tak jakby się wyrwał z koszmaru. Mógł by nawet pomyśleć że to zaświaty, gdyby nie to że świat jest do góry nogami i zwisa dosłownie zaraz nad piaskiem na plaży złapany za nogę przez kontrolowany osobiście piasek. Nie mogło być pomyłki, z poprzednią szybkością nie udało by mu się tego dokonać. Położył się powoli na ziemi i przestał kontrolować raberu. Uśmiechnął się wyczerpany i dumny z siebie że udało mu się nie dość że pokonać tą barierę to jeszcze nie zsikać się w spodnie kiedy stanął twarzą w twarz ze śmiercią. Wprawdzie bolała go teraz noga za którą złapał piasek gdyż szarpnięcie było potężne, ale pomimo to ukląkł i wymówił modlitwę do swojego boga, który w chwili zwątpienia dał mu wiarę. Wprawdzie zostały mu już tylko resztki, ale musiał jeszcze potwierdził czy to mu się nie przyśniło, kontrolnie poruszył piachem, a ten poruszał się zauważalnie szybciej i mógł sięgnąć dalej. Nagle zorientował się że prawie nie ma już chakry i właściwie to całkiem nie ma już siły cokolwiek dziś robić. Ostatkiem sił własnymi rękoma wygodniej ułożył pod sobą piasek, płaszczu użył jako poduszki i zapadł w zasłużony sen w momencie kiedy słońce właśnie zniknęło za horyzontem.
trening raberu A
0 x
Re: Plaża
Niby miał być powrót do domu, niby już był na szlaku prowadzącym do niego, a jednak trafił na plaże w Ryuzaku no Taki. Zmienił zdanie co do celu swojej podróży i tak trafił tutaj. Lokalizacja warta zapamiętania. Cudowna żółto-złota przestrzeń łącząca się z błękitem wody tworzyła obraz, który pozostawal w głowie na zawsze. Kenji ściągnął nawet buty aby lepiej poczuć wspaniałość tego miejsca. Uczucie cudowne, prawie każdy uwielbia przecież chodzić po ciepłym i delikatnym piasku. Ile jednak można tak tylko po piasku chodzić, wypadałoby trochę nogi zamoczyć. Obszar gdzie piasek łączył się z falami był do tego doskonały. Chłopak po prostu szedł wzdłuż brzegu rozkoszując się towarzyszącemu mu uczuciu szczęścia. W końcu jego oczam ukazał mu się widok pewnego mężczyzny siędzącego czy też leżącego na piasku. Z początku Kenji chciał po prostu zignorować i ominąć tego człowieka. Przypomniały mu się jednak miłe i wesołe chwile spędzone z Akashim. Też były spontaniczne i bardzo przyjemne. Uznał więc, że poznanie nowego kolegi może skończyć się podobnie. Czyli wspaniałymi wspomnieniami choć niezbyt dokładnymi. Z każdym krokiem był coraz bliżej nieznajomego. Gdy był już w zasięgu jego słuchu zaczął krzyczeć dość głośno: HEEEEJ!!! jestem Kenji, cudowna plaża co nie???!!! Krzyczał tak pare razy, aż druga strona, do której kierowane były te słowa nie zareguje. Dopiero wtedy przestał.
0 x
Re: Plaża
Rakan znajdował się właśnie przed bramą, wielką złotą bramą, a dookoła latał obłoki chmur. Co to za miejsce? Co ja tu robię? Pytania kłębiły się w jego głowie. Nagle jakaś niewidzialna siła pchnęła go w kierunku tych oto "drzwi". Nie wiedząc co więcej mógłby zrobić chwycił za złote kółko i zastukał nim o drzwi. Odczekał chwilę i te zaczęły powoli się otwierać, jednak towarzyszyły temu dziwne trąbki, właściwie to chyba brzmiało inaczej, ale było bardzo głośne i nasilało się. Już tuż tuż, było tak blisko żeby zobaczyć co jest w środku... Wtedy urwał się sen. Rakan leniwie otworzył oczy i ujrzał iż słońce już znajduje się na nieboskłonie, był zdecydowanie porządnie zmęczony po treningu skoro spał tak długo. Jednak nagle dotarł do niego głos. Poderwał się błyskawicznie, zlokalizował gurdę obok siebie wzrokiem a następnie przeniósł go na źródło dźwięku. Chłopak był już gotowy do walki jednak skojarzył, że ten dźwięk ze snu to pewnie właśnie ten człowiek, czyli jeśli by chciał niedoszły sabaku mógłby być już być martwy. Musiał się pilnować lepiej następnym razem.
- Rakan. Czego chcesz? - Spytał trochę ciszej niż tamten, pewnie ledwo był słyszalny z tej odległości,
- Rakan. Czego chcesz? - Spytał trochę ciszej niż tamten, pewnie ledwo był słyszalny z tej odległości,
0 x
Re: Plaża
Odpowiedź jakiej udzielił mu jego rozmówca sprawiła, że cały entuzjazm oraz dobra energia towarzysząca Kenjiemu błyskawicznie znikła. Po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Chłodne oraz mało przyjemnie powitanie ze strony Rakana przyniosło właśnie taki efekt. Uśmiech oraz radość już nie gościły na jego twarzy. Zastąpiły je niepewność, rozczarowanie i odrobina strachu. To wszystko było efekt wypowiedzi piaskowego smutasa. Kto wie jak teraz zareaguje? Przydałoby się teraz lepiej dobierać słowa aby przypadkiem nie urazić pana jestem lepszy od każdego. W końcu chciał on poznać nowego przyjaciela a nie zdobyć nowego wroga. Niestety Kenji nie miał zamiaru stać i myśleć nad tym co powiedzieć. Wolał to zwyczajnie powiedzieć. W sumie to niczego, liczyłem, że uda nam się fajnie pogadać i lepiej poznać. Po twojej wypowiedzi będzie jednak o to ciężko. Dlatego dam ci drugą szansę, tym razem postaraj się być milszy inaczej nigdy nie znajdziesz miłości swojego życia i do końca swych dni będziesz sam jak palec. Wypowiedź nieprzemyślana całkowicie. Mogła łatwo sprowokować i rozzłościć Rakana. Jednak chyba wypadałoby docenić jej szczerość i prostotę. Taką właśnie nadzieje miał chłopak, który po wypowiedzeniu tych słów szeroko uśmiechnął się do swojego rozmówcy.
0 x
Re: Plaża
Rakan uważnie przyglądał się zmianom na twarzy, a precyzując ustom dziwnego kolesia. Maska wyglądała na nim strasznie dziwnie, jeśli sabaku miał by zgadywać to właśnie tak wygląda typowy zboczeniec. Właściwie bawił go ten typ więc postanowił dać mu szansę. Wprawdzie nie za bardzo słuchał co tamten ma do powiedzenia, ale uśmiechnął się i pomachał do niego ręką na znak że ma iść za nim.
- No chodź, zobaczymy czy do czegoś się nadajesz, a potem pogadamy. - w jego słowach może była odrobina ciepła? Jednak nie za wiele. Mógł by go przetestować tu i teraz, ale przecież tamten nie miał by najmniejszych szans, a być może nadarzy się okazja by przetestować nowo nabyte umiejętności, lub nawet poznać kogoś nowego...
z/t
- No chodź, zobaczymy czy do czegoś się nadajesz, a potem pogadamy. - w jego słowach może była odrobina ciepła? Jednak nie za wiele. Mógł by go przetestować tu i teraz, ale przecież tamten nie miał by najmniejszych szans, a być może nadarzy się okazja by przetestować nowo nabyte umiejętności, lub nawet poznać kogoś nowego...
z/t
0 x
Re: Plaża
Kenji powiedział chyba coś nie tak jak trzeba i lekko zdenerwował swojego rozmówce. Tak czy siak miał już obawy czy tego nie zrobił, teraz jednak miał już pewność. To co powiedział musiało zostać źle odebrane i zrozumiane. Pozostało teraz jedynie się jakoś wykręcić z tego całego nieporozumienia. Idea aby pójść za nowym kolegą chyba nie wchodziła w grę w takim wypadku. Chociaż ciekawość i zainteresowanie do czego ten właśnie ruch może zaprowadzić nie dawało spokoju Kenjiemu. Czyżby kolejna wizyta w barze? A może gdzie indziej? Choć chłopakowi zależało na wyjaśnieniu, że nie ma on złych zamiarów oraz, że nie chciał urazić Rakana, to nie mógł się powstrzymać od sprawdzenia co się wydarzy gdy pójdzie za nim. Zwyciężyła ciekawość i zamaskowany chłopak poszedł za swoim przewodnikiem. Liczył, że uda mu się go lepiej poznać i przekonać do siebie. Oprócz ciekawości, towarzyszyła mu również odrobina strachu. Jednak dla Kenjiego było to tylko dodatkowe uatrakcyjnienie towarzyszące jego nowej znajomości.
z/t
z/t
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Kiedy mieli już wszystko, co było potrzebne do wyjścia na plażę, pozostało im tylko opuścić karczmę i skierować się w stronę wybrzeża. Mishima przejął od Blondynki jedzenie na wynos, które zamówiła, zostawiając jej tylko bukłak z winem. Skoro chciał nieść to wszystko, to niech sobie niesie. Ona za to miała jedną rękę wolną, więc mogła wziąć go pod ramię i przytulić się.
- Nie pójdziemy na główną plażę. - Poinformowała go. - Dzień jest naprawdę ciepły i może tam być spory tłum. Wybierzemy się nieco dalej, żeby mieć miejsce tylko dla siebie. Łatwiej nam będzie mieć oko na nasze rzeczy, których może popilnować klon.
W tłumie ludzi nawet klon mógłby mieć problem z ogarnięciem sytuacji. Gdyby został niespodziewanie napadnięty i obrabowany, to nawet oni sami nie zdążyliby w porę zareagować. Lepiej więc było mieć kawałek wybrzeża na wyłączność, co oczywiście miało swój główny plus, jakim była prywatność. Nie musieli się przejmować faktem, że ktoś im się przypatruje, co mogłoby nieco krępować. W końcu mieli się dobrze bawić, a nie hamować tylko dlatego, że wkoło jest pełno ludzi. Reika osobiście nie lubiła takich tłumów, chyba że podczas festynów, gdzie ludzie dobrze się bawili, ale tłok w miejscach publicznych, jak łaźnie, czy nawet zwykły targ, to zupełnie co innego. Po prostu za duży ścisk, który omijała szerokim łukiem, a przynajmniej starała się.
- Mam nadzieję, że lubisz Sushi. - Zwróciła się do Mishimy. - Wzięłam kilka sztuk, razem z Onigiri. Nie spodziewam się, żebyśmy wrócili do miasta na obiad.
Najwyraźniej Blondynka liczyła na kilka godzinek wylegiwania się na słoneczku i złapaniu trochę opalenizny. Tą, którą przyniosła z pustyni, już dawno zdążyła zblednąć, a jeśli ma płynąć na lodową wyspę, gdzie pizgało złem, to woli się najpierw porządnie wygrzać na słońcu i skorzystać z lata w pełni. Dobrze, że wzięła ze sobą pudełeczko ze smarowidłem, którym będzie można zabezpieczyć i odżywić skórę, żeby nie spalić się na słońcu.
Po kilkunastu minutach zostawili za sobą Kupieckie Miasto i tłoczną plażę, po czym Reika pokazała miejsce niedaleko sporych skał, które skutecznie ukryją ich przed niepotrzebnym wzrokiem od strony Ryuzaku no Taki. Z tej części plaży nikt nie korzystał, więc mogli spokojnie rozłożyć sobie kocyk gdzieś tutaj. Kunoichi ponownie przejęła ich prowiant, żeby Mishima mógł bez problemu rozłożyć koc, po czym położyła wszystko na posłaniu i przeciągnęła się.
- Cudowna pogoda. - Rozpromieniła się. - Po zimie wreszcie można trochę wygrzać kości.
- Nie pójdziemy na główną plażę. - Poinformowała go. - Dzień jest naprawdę ciepły i może tam być spory tłum. Wybierzemy się nieco dalej, żeby mieć miejsce tylko dla siebie. Łatwiej nam będzie mieć oko na nasze rzeczy, których może popilnować klon.
W tłumie ludzi nawet klon mógłby mieć problem z ogarnięciem sytuacji. Gdyby został niespodziewanie napadnięty i obrabowany, to nawet oni sami nie zdążyliby w porę zareagować. Lepiej więc było mieć kawałek wybrzeża na wyłączność, co oczywiście miało swój główny plus, jakim była prywatność. Nie musieli się przejmować faktem, że ktoś im się przypatruje, co mogłoby nieco krępować. W końcu mieli się dobrze bawić, a nie hamować tylko dlatego, że wkoło jest pełno ludzi. Reika osobiście nie lubiła takich tłumów, chyba że podczas festynów, gdzie ludzie dobrze się bawili, ale tłok w miejscach publicznych, jak łaźnie, czy nawet zwykły targ, to zupełnie co innego. Po prostu za duży ścisk, który omijała szerokim łukiem, a przynajmniej starała się.
- Mam nadzieję, że lubisz Sushi. - Zwróciła się do Mishimy. - Wzięłam kilka sztuk, razem z Onigiri. Nie spodziewam się, żebyśmy wrócili do miasta na obiad.
Najwyraźniej Blondynka liczyła na kilka godzinek wylegiwania się na słoneczku i złapaniu trochę opalenizny. Tą, którą przyniosła z pustyni, już dawno zdążyła zblednąć, a jeśli ma płynąć na lodową wyspę, gdzie pizgało złem, to woli się najpierw porządnie wygrzać na słońcu i skorzystać z lata w pełni. Dobrze, że wzięła ze sobą pudełeczko ze smarowidłem, którym będzie można zabezpieczyć i odżywić skórę, żeby nie spalić się na słońcu.
Po kilkunastu minutach zostawili za sobą Kupieckie Miasto i tłoczną plażę, po czym Reika pokazała miejsce niedaleko sporych skał, które skutecznie ukryją ich przed niepotrzebnym wzrokiem od strony Ryuzaku no Taki. Z tej części plaży nikt nie korzystał, więc mogli spokojnie rozłożyć sobie kocyk gdzieś tutaj. Kunoichi ponownie przejęła ich prowiant, żeby Mishima mógł bez problemu rozłożyć koc, po czym położyła wszystko na posłaniu i przeciągnęła się.
- Cudowna pogoda. - Rozpromieniła się. - Po zimie wreszcie można trochę wygrzać kości.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Plaża
Wyszli z gospody, ze wszystkimi swoimi rzeczami. Ekwipunek, koc, prowiant niósł Mishima, a obok Reika zajmowała się bukłakiem wina. Miała wolniejsze ręce, więc brunet mógł po chwili poczuć jak kobieta łapie go pod rękę i się przytula częściowo. Szli tak razem zadowoleni, trzeba przyznać, że nie chcieli kończyć tych chwil. Najchętniej zostałby w takim świecie tylko we dwójkę mając święty spokój. Kiedy blondynka wypowiedziała pierwsze słowa, mężczyzna spojrzał na nią z usmieszkiem.
- Nie publiczna plaża? Nie musisz mi dwa razy powtarzać.
Wystawił jej jezyk zaraz po tych słowach, zdecydowanie będąc za tym pomysłem. Nie lubił tłumów, co już wcześniej wspominał podczas wieczornego eventu. Jako, że była to impreza wśród ludzi, to jeszcze było dobrym pomysłem. Sytuacja jednak przy odpoczynku, relaksie.. no cóż, nikt nie chce żeby ktoś przeszkadzał. Wolał spędzić czas na plaży i w morzu tylko z kobietą. To bez dwóch zdań.
- Też mi sie wydaję, że tak szybko nie wrócimy. Co do sushi? Zdecydowanie lubie, a do wina, które niesiesz pasuje idealnie.
Pierwsze zdanie wypowiedział w swoim stylu. Lekko podpuszczająco i pozwalając na odbiór tego dwuznacznie. Kiedy w końcu wyszli z Ryuzaku no Taki, dostrzegł dość wielką plażę. Ten piach jednak różnił się znacznie od tego, do którego przywyknął mężczyzna. Nie mieli jednak mimo wszystko zamiaru wchodzić w ten tłum ludzi. Reika wskazała mu spore skały, które idealne zakrywały małą plażyczk, z której nikt nie korzystał. Doskonale, całe miejsce tylko dla nich. Prowiant, który trzymał blondynka przejęła i mężczyzna w tym momencie mógł rozłożyć trzymany koc na piasku. Zaraz po tym prowiant wylądował na nim i oboje stali ciesząc sie pogodą.
- To słońce i piach zdecydowanie różni się od tego z Tsurai. Jest przyjemniejszy, nie tak szorstki. No i nie ma tam takich widoków.
Mówiąc to zetknął na Reike. Czy chodziło o widoki morza i plaży? A może o nią? Kolejne dwuznaczne zdanie, po którym stanął za nią i objął ją dokładnie w pasie, łącząc dłonie na jej jędrnym brzuchu. Głowa spoczeła zaraz przy jej, a usta blisko ucha. Przytulił ją od tyłu, skierowani wprost na bezkresny widok morza.
- Nie publiczna plaża? Nie musisz mi dwa razy powtarzać.
Wystawił jej jezyk zaraz po tych słowach, zdecydowanie będąc za tym pomysłem. Nie lubił tłumów, co już wcześniej wspominał podczas wieczornego eventu. Jako, że była to impreza wśród ludzi, to jeszcze było dobrym pomysłem. Sytuacja jednak przy odpoczynku, relaksie.. no cóż, nikt nie chce żeby ktoś przeszkadzał. Wolał spędzić czas na plaży i w morzu tylko z kobietą. To bez dwóch zdań.
- Też mi sie wydaję, że tak szybko nie wrócimy. Co do sushi? Zdecydowanie lubie, a do wina, które niesiesz pasuje idealnie.
Pierwsze zdanie wypowiedział w swoim stylu. Lekko podpuszczająco i pozwalając na odbiór tego dwuznacznie. Kiedy w końcu wyszli z Ryuzaku no Taki, dostrzegł dość wielką plażę. Ten piach jednak różnił się znacznie od tego, do którego przywyknął mężczyzna. Nie mieli jednak mimo wszystko zamiaru wchodzić w ten tłum ludzi. Reika wskazała mu spore skały, które idealne zakrywały małą plażyczk, z której nikt nie korzystał. Doskonale, całe miejsce tylko dla nich. Prowiant, który trzymał blondynka przejęła i mężczyzna w tym momencie mógł rozłożyć trzymany koc na piasku. Zaraz po tym prowiant wylądował na nim i oboje stali ciesząc sie pogodą.
- To słońce i piach zdecydowanie różni się od tego z Tsurai. Jest przyjemniejszy, nie tak szorstki. No i nie ma tam takich widoków.
Mówiąc to zetknął na Reike. Czy chodziło o widoki morza i plaży? A może o nią? Kolejne dwuznaczne zdanie, po którym stanął za nią i objął ją dokładnie w pasie, łącząc dłonie na jej jędrnym brzuchu. Głowa spoczeła zaraz przy jej, a usta blisko ucha. Przytulił ją od tyłu, skierowani wprost na bezkresny widok morza.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Mishima bardzo się ucieszył z koncepcji posiadania kawałka plaży i morza tylko dla siebie, no ale trudno było się dziwić. Tłumy nie były pożądane, kiedy chciało się wypocząć w swoim własnym towarzystwie. Reika uśmiechnęła się, widząc jak wystawia jej przy tym język. Robił to bardzo często, niczym przekorne, małe dziecko, a co najzabawniejsze, zdążyła już podłapać to od niego i odpowiadała mu tym samym. Nie ma co, dobrali się. Gdyby tydzień temu ktoś jej powiedział, że jej życie tak bardzo się zmieni, to nigdy by nie uwierzyła. Była to zmiana zdecydowanie na lepsze.
Gdy Brunet przyznał z dwuznaczną nutą i miną, że też się nie spodziewa, żeby szybko wrócili do miasta, Reika przewróciła oczami. Miała tylko nadzieję, że chociaż dzisiaj da jej odetchnąć, żeby mogła się zregenerować po wczorajszych wydarzeniach. Ucieszyła się, że lubił Sushi i że dobrze wybrała przekąskę. W połączeniu z winem, wszystko będzie idealnym, plażowym posiłkiem.
- No to dobrze. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Nie możemy przecież cały czas jeść Onigiri, chociaż też wzięłam kilka sztuk, bo robią je naprawdę dobre.
Tak więc ostawili za sobą Ryuzaku no Taki i jego zatłoczoną plażę, by wyjść na trochę bardziej odludne i niezamieszkałe tereny. Szybko znaleźli dla siebie dogodne miejsce, które będzie oddzielać ich skałami od reszty miasta, zaś z tyłu za sobą mieli tylko las, a z przodu morze. Tylko ich dwoje i otaczająca ich przyroda, więc można było zacząć się rozkładać. Kocyk został zaścielony, a prowiant na niego położony. Kunoichi spojrzała na Mishimę kątem oka, gdy ponownie rzucił dwuznacznym tekstem.
- Tutaj wiele daje samo morze. - Wyjaśniła. - Łagodzi palące słońce swoją wilgocią i bryzą. Jak zdejmiesz buty, to poczujesz, że piasek jest drobniutki i delikatny.
Uśmiechnęła się, gdy poczuła, jak oplata ją ramionami od tyłu i przytula się do jej pleców, kierując na widok morza. Jedną dłoń położyła na jego własnych, splecionych na jej brzuchu, zaś drugą sięgnęła do góry, gładząc go przez chwilę po policzku, gdy przytulił swoją głowę do jej.
- Im dłużej spędzam z Tobą czas, tym bardziej nie chce mi się iść z tą misją. - Westchnęła. - Muszę to jak najszybciej załatwić, żeby mieć to już za sobą i wrócić do domu.
Przy Brunecie czuła błogi spokój, którego nie chciała już w żaden sposób zakłócać. Niestety, czekało ją ważne zadanie i musi się go podjąć, skoro obiecała to ojcu. Postara się to szybko załatwić i wróci do Shinrin, najprawdopodobniej już na stałe. Odchyliła głowę lekko na bok, żeby spojrzeć na Mishimę, po czym złożyła na jego ustach głęboki i namiętny pocałunek, jakby już się za nim stęskniła. Oj tak, rozłąka będzie ciężka, nawet jeśli to w miarę krótki czas.
Gdy Brunet przyznał z dwuznaczną nutą i miną, że też się nie spodziewa, żeby szybko wrócili do miasta, Reika przewróciła oczami. Miała tylko nadzieję, że chociaż dzisiaj da jej odetchnąć, żeby mogła się zregenerować po wczorajszych wydarzeniach. Ucieszyła się, że lubił Sushi i że dobrze wybrała przekąskę. W połączeniu z winem, wszystko będzie idealnym, plażowym posiłkiem.
- No to dobrze. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Nie możemy przecież cały czas jeść Onigiri, chociaż też wzięłam kilka sztuk, bo robią je naprawdę dobre.
Tak więc ostawili za sobą Ryuzaku no Taki i jego zatłoczoną plażę, by wyjść na trochę bardziej odludne i niezamieszkałe tereny. Szybko znaleźli dla siebie dogodne miejsce, które będzie oddzielać ich skałami od reszty miasta, zaś z tyłu za sobą mieli tylko las, a z przodu morze. Tylko ich dwoje i otaczająca ich przyroda, więc można było zacząć się rozkładać. Kocyk został zaścielony, a prowiant na niego położony. Kunoichi spojrzała na Mishimę kątem oka, gdy ponownie rzucił dwuznacznym tekstem.
- Tutaj wiele daje samo morze. - Wyjaśniła. - Łagodzi palące słońce swoją wilgocią i bryzą. Jak zdejmiesz buty, to poczujesz, że piasek jest drobniutki i delikatny.
Uśmiechnęła się, gdy poczuła, jak oplata ją ramionami od tyłu i przytula się do jej pleców, kierując na widok morza. Jedną dłoń położyła na jego własnych, splecionych na jej brzuchu, zaś drugą sięgnęła do góry, gładząc go przez chwilę po policzku, gdy przytulił swoją głowę do jej.
- Im dłużej spędzam z Tobą czas, tym bardziej nie chce mi się iść z tą misją. - Westchnęła. - Muszę to jak najszybciej załatwić, żeby mieć to już za sobą i wrócić do domu.
Przy Brunecie czuła błogi spokój, którego nie chciała już w żaden sposób zakłócać. Niestety, czekało ją ważne zadanie i musi się go podjąć, skoro obiecała to ojcu. Postara się to szybko załatwić i wróci do Shinrin, najprawdopodobniej już na stałe. Odchyliła głowę lekko na bok, żeby spojrzeć na Mishimę, po czym złożyła na jego ustach głęboki i namiętny pocałunek, jakby już się za nim stęskniła. Oj tak, rozłąka będzie ciężka, nawet jeśli to w miarę krótki czas.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Plaża
Plaża jak i bezkresne morze, robiło naprawdę spore wrażenie. Tym bardziej w tak doborowym towarzystwie, jakim bez wątpienia była Reika. Brunet stał z nią w ten sposób dość dłuższy czas. Zerkali w stronę morza, nie dostrzegając nic na horyzoncie. Trzeba przyznać, że ten widok od zawsze był wyjątkowy. Pokazywał, że wszystko może trwać długo choć jednak kiedyś, gdzieś tam za możliwością dojrzenia, wszystko się kończy. Trzymał jej brzuch lekko splecionymi dłońmi, aż poczuł jej własne. Czuł jej delikatną skórę i czuł dziwne uczucie w żołądku. Czyżby tak szybko, zaczynało tworzyć się poważne uczucie. Tak, dosłownie tak. Jeszcze słowa kobiety, upewniły go tylko w tym przekonaniu, że ona także czuje to samo.
- Obiecałem, że nie będę pytał o tą misję i nie zamierzam zmieniać zdania. Do momentu, aż sama nie zechcesz mi o niej opowiedzieć, będę tylko trzymał kciucki o jej powodzenie i czekał na Twój powrót.
Mówiąc to poczuł także, jak kobieta dotyka jego policzka i składa pocałunek. Odpowiedział spokojnir, z wyczuciem i uczuciem tym samym. Dołożył delikatnie do tego jezyk, stykając się z jej własnym. Odsunął głowę po chwili dopiero, uśmiechając sie.
- A teraz nie myśl o tym i korzystaj z chwilu. Słońce i morze. Co powiesz na kąpiel?
Zapytał zniżając rece na jej tunike, żeby pomóc ściągnąć ją przez głowę. W żadnym złym celu, rzecz jasna. Jedynie, żeby szybko odczuć tą przyjemny dotyk wody. Samemu też złapał za swoją górę pozbywając się jej i zabierając się za dół. Cale ubranie wylądowało na kocu obok i w samej bieliźnie ruszył do wody. W trakcie obrócił się tyłem patrząc na Reike. Nie odmowi sobie widoku rzecz jasna ale jednocześnie zachęcał ją do szybszego dołączenia.
- Obiecałem, że nie będę pytał o tą misję i nie zamierzam zmieniać zdania. Do momentu, aż sama nie zechcesz mi o niej opowiedzieć, będę tylko trzymał kciucki o jej powodzenie i czekał na Twój powrót.
Mówiąc to poczuł także, jak kobieta dotyka jego policzka i składa pocałunek. Odpowiedział spokojnir, z wyczuciem i uczuciem tym samym. Dołożył delikatnie do tego jezyk, stykając się z jej własnym. Odsunął głowę po chwili dopiero, uśmiechając sie.
- A teraz nie myśl o tym i korzystaj z chwilu. Słońce i morze. Co powiesz na kąpiel?
Zapytał zniżając rece na jej tunike, żeby pomóc ściągnąć ją przez głowę. W żadnym złym celu, rzecz jasna. Jedynie, żeby szybko odczuć tą przyjemny dotyk wody. Samemu też złapał za swoją górę pozbywając się jej i zabierając się za dół. Cale ubranie wylądowało na kocu obok i w samej bieliźnie ruszył do wody. W trakcie obrócił się tyłem patrząc na Reike. Nie odmowi sobie widoku rzecz jasna ale jednocześnie zachęcał ją do szybszego dołączenia.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Mishima wykazał się niesamowitą wyrozumiałością w kwestii jej misji. Nawet jeśli w jakimś stopniu go to interesowało, nie dał tego po sobie poznać, doskonale wiedząc, że nie mogła o tym mówić. Tajna misja i tyle. Mogła mu powiedzieć, że musi iść i postara się niedługo wrócić, ale gdzie idzie i co musi załatwić, było już przeznaczone tylko dla Lidera Klanu. Jedno było pewne. Musiała się pospieszyć i nie mogła przedłużać swojego pobytu w Ryuzaku no Taki. Postanowiła, że jutro w południe wyruszy, a widok spokojnego morza tylko utwierdził ją w tym przekonaniu. Póki morze było ciche, można było się przeprawić. Gorzej, jeśli przyjdzie burza i sztorm. Do Kupieckiego Miasta jeszcze pewnie nie raz zajrzą i obejrzą pozostałe zakątki, więc teraz nie było się co spinać i na szybko wszystko oglądać. Ważne, że byli tu razem i mieli siebie.
- To nie jest kwestia tego, czy chcę, czy nie. - Odpowiedziała ze spokojem. - Zwyczajnie nie mogę. Obowiązuje mnie tajemnica, którą obiecałam Liderowi Klanu. Ojciec, ojcem, ale w tym wypadku jest to zlecenie od przywódcy, którego nie mogę zawieść.
Może kiedyś będzie mogła mu o tym powiedzieć, ale tylko jeśli dostanie pozwolenie od Kazuo. Na to jednak jeszcze przyjdzie czas. Na razie nie chciała o tym wszystkim myśleć i po prostu cieszyć się chwilą, dlatego też uraczyła Bruneta pełnym pasji pocałunkiem, na który szybko jej odpowiedział z tym samym, albo nawet większym entuzjazmem. Było widać, że między nimi iskrzy i budzi się coś więcej, niż tylko zauroczenie, fascynacja i pożądanie.
- Kąpiel? - Zapytała z rozbawieniem. - Jak najbardziej.
Poczuła, jak dłonie Mishimy zjeżdżają do krańca jej tuniki, ale żeby zdjąć ją przez głowę, musiałby najpierw rozpiąć jej pas, na którym trzymała swój ekwipunek, tak więc odpuścił sobie i sam zabrał się za zdejmowanie z siebie swoich rzeczy. Reika zaś złożyła pieczęć i stworzyła kamiennego klona, który usiadł sobie na piasku przy kocu, żeby pilnować ich rzeczy, zaś sama Blondynka rozpięła pas, zdjęła tunikę, potem buty, a na końcu spodnie, zostając w czarnej bieliźnie. Klon zaś zabrał się za składanie ich rzeczy, bo co mu w sumie pozostało? Kunoichi zaś ruszyła za Mishimą w stronę morza i powoli zanurzyła stopy w podmywającej piasek, słonej wodzie.
- Brrr, zimna~! - Pisnęła, odskakując.
Pierwsze wrażenie zawsze było najgorsze, gdzie rozgrzanemu słońcem ciału wydawało się, że woda jest zimna, lecz stopniowe zadurzanie się i dłuższy pobyt w niej sprawiały, że wydawała się naprawdę przyjemnie letnia i odświeżająca. Trzeba było tylko pokonać to pierwsze wrażenie. Nie zastanawiając się długo, Reika ruszyła biegiem do wody, przeskakując fale i zanurzając się coraz głębiej, aż w końcu całkowicie zniknęła pod wodą, żeby za chwilę wynurzyć się kawałek dalej.
- To nie jest kwestia tego, czy chcę, czy nie. - Odpowiedziała ze spokojem. - Zwyczajnie nie mogę. Obowiązuje mnie tajemnica, którą obiecałam Liderowi Klanu. Ojciec, ojcem, ale w tym wypadku jest to zlecenie od przywódcy, którego nie mogę zawieść.
Może kiedyś będzie mogła mu o tym powiedzieć, ale tylko jeśli dostanie pozwolenie od Kazuo. Na to jednak jeszcze przyjdzie czas. Na razie nie chciała o tym wszystkim myśleć i po prostu cieszyć się chwilą, dlatego też uraczyła Bruneta pełnym pasji pocałunkiem, na który szybko jej odpowiedział z tym samym, albo nawet większym entuzjazmem. Było widać, że między nimi iskrzy i budzi się coś więcej, niż tylko zauroczenie, fascynacja i pożądanie.
- Kąpiel? - Zapytała z rozbawieniem. - Jak najbardziej.
Poczuła, jak dłonie Mishimy zjeżdżają do krańca jej tuniki, ale żeby zdjąć ją przez głowę, musiałby najpierw rozpiąć jej pas, na którym trzymała swój ekwipunek, tak więc odpuścił sobie i sam zabrał się za zdejmowanie z siebie swoich rzeczy. Reika zaś złożyła pieczęć i stworzyła kamiennego klona, który usiadł sobie na piasku przy kocu, żeby pilnować ich rzeczy, zaś sama Blondynka rozpięła pas, zdjęła tunikę, potem buty, a na końcu spodnie, zostając w czarnej bieliźnie. Klon zaś zabrał się za składanie ich rzeczy, bo co mu w sumie pozostało? Kunoichi zaś ruszyła za Mishimą w stronę morza i powoli zanurzyła stopy w podmywającej piasek, słonej wodzie.
- Brrr, zimna~! - Pisnęła, odskakując.
Pierwsze wrażenie zawsze było najgorsze, gdzie rozgrzanemu słońcem ciału wydawało się, że woda jest zimna, lecz stopniowe zadurzanie się i dłuższy pobyt w niej sprawiały, że wydawała się naprawdę przyjemnie letnia i odświeżająca. Trzeba było tylko pokonać to pierwsze wrażenie. Nie zastanawiając się długo, Reika ruszyła biegiem do wody, przeskakując fale i zanurzając się coraz głębiej, aż w końcu całkowicie zniknęła pod wodą, żeby za chwilę wynurzyć się kawałek dalej.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Plaża
Doskonale wiedział jakie zasady obowiązują przy tajnych misjach i nie zamierzał o to pytać. Bo po co? Po co miałby stawiać Reike pod ścianą? Musiałaby wybierać miedzy klanem a nim? Bez sensu. Tym bardziej, że klan do którego należała działał na zupełnie innej zasadzie niż jego szczep. Z tego co od niej usłyszał i się dowiedział, mieli zupełnie inne podejście więc postanowił to uszanować. Kto wie, może za nie długi czas ta wioska, będzie jego własną? Poczeka aż do momentu, kiedy kobieta wróci i wtedy będą myśleć. Teraz tak jak jej mówił.. czas korzystać z ostatnich godzin a raczej całego dostępnego dnia.
Próbował pomóc jej ściągnąć tunikę, jednak odpowiednio zapięty jej pas utrzymał ją. Postanowił zatem, by każdy zajął się swoimi ciuchami. Pozbył się swoich szybko lądując w wodzie i obserwujac, rozbierająca się Reike. Dokładnie ją obserwował, podziwiając jej cudne ciało w jedynie czarnej bieliznie. Skierowała się w stronę wody, a jej reakcja rozśmieszyła Mishime. Patrzył na nią, dostrzegając gęsią skórkę gdy poczuła zimniejszą wodę. Brunet w tym momencie stał, zakryty w wodzie do klatki piersiowej.
- Zanurz się a będzie się wydawała cieplejsza.
Rzucił do niej dostrzegając, że dosłownie po chwili zrobiła nura pod wodę. Wbiegła do niej i wpadła, wynurzając się dopiero jakiś kawałek dalej. Stał dalej w miejscu z uśmiechem oczekując jej. Obserwował ją spojrzeniem, kiedy wypłynęła zaraz obok niego. Spojrzał na jej mokre, długie blond włosy. Uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął reke przeczesując kawałek nich z okolic twarzy i zasunął za ucho.
- Proszę proszę, ktoś tu się wody nie boi. Tylko nie poraź Nas przez przypadek.
Mowi do niej specjalnie z przekąsem i szczerym uśmiechem. Rzecz jasna żartobliwie wtrąca tutaj, elementy jej umiejętności. Po przeczesaniu, rece zsunęły się niżej na jej biodra. Stał tuż naprzeciw niej.
Próbował pomóc jej ściągnąć tunikę, jednak odpowiednio zapięty jej pas utrzymał ją. Postanowił zatem, by każdy zajął się swoimi ciuchami. Pozbył się swoich szybko lądując w wodzie i obserwujac, rozbierająca się Reike. Dokładnie ją obserwował, podziwiając jej cudne ciało w jedynie czarnej bieliznie. Skierowała się w stronę wody, a jej reakcja rozśmieszyła Mishime. Patrzył na nią, dostrzegając gęsią skórkę gdy poczuła zimniejszą wodę. Brunet w tym momencie stał, zakryty w wodzie do klatki piersiowej.
- Zanurz się a będzie się wydawała cieplejsza.
Rzucił do niej dostrzegając, że dosłownie po chwili zrobiła nura pod wodę. Wbiegła do niej i wpadła, wynurzając się dopiero jakiś kawałek dalej. Stał dalej w miejscu z uśmiechem oczekując jej. Obserwował ją spojrzeniem, kiedy wypłynęła zaraz obok niego. Spojrzał na jej mokre, długie blond włosy. Uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął reke przeczesując kawałek nich z okolic twarzy i zasunął za ucho.
- Proszę proszę, ktoś tu się wody nie boi. Tylko nie poraź Nas przez przypadek.
Mowi do niej specjalnie z przekąsem i szczerym uśmiechem. Rzecz jasna żartobliwie wtrąca tutaj, elementy jej umiejętności. Po przeczesaniu, rece zsunęły się niżej na jej biodra. Stał tuż naprzeciw niej.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Plaża
Brunet również podpowiedział jej, żeby się zanurzyła, bo wtedy przyzwyczai się do temperatury wody i nie będzie już wydawać się zimna. Tak więc, żeby jak najmniej bolało, zrobiła to szybko i z rozmachem. Po prostu wbiegła do wody i rzuciła się w wodę głową do przodu, wyciągając przed siebie ramiona. Wrażenie zimna było tylko chwilowe, bo potem ciało zaczęło się przyzwyczajać i było nawet przyjemnie, chociaż to jeszcze nie to ciepło, którego oczekiwała po morzu. Wynurzyła się obok Mishimy, odgarniając włosy z twarzy, jednak jakiś zbłąkany kosmyk musiał zostać, bo Brunet sięgnął po niego i założył jej za ucho. Uśmiechnęła się do niego.
- Oczywiście, że się nie boję. - Zaśmiała się. - Tam przy wodospadzie, gdzie się spotkaliśmy, latem często kąpałam się w tym jeziorku. Różnica polega na tym, że tutaj woda faluje, no i nie jest zdatna do picia, bo okropnie słona.
Gdy Mishima napomknął, żeby przez przypadek ich nie poraziła za pomocą swoich umiejętności, Reika uniosła jedną brew do góry. Nie miała pojęcia, skąd przyszedł mu do głowy taki pomysł, ale aż się prosiło i cisnęło na usta, żeby odpowiedzieć mu równie zaczepnie.
- Spokojnie. Rażę tylko wtedy gdy kicham. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Nie no, żartuję. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby umiejętności wymknęły mi się spod kontroli.
Kiedy poczuła na swoich biodrach jego dłonie, spojrzała mu uważnie w oczy, jakby chciała z nich wyczytać, co też chodzi mu po tej jego głowie. Był facetem, więc mogła się jedynie domyśleć, że zwyczajnie nie może oderwać wzroku i trzymać rąk przy sobie. Tak się zwyczajnie nie dało, skoro miało się tuż obok osobę, która tak mocno Cię zafascynowała. Wpatrywał się w nią uważnie, więc postanowiła znowu sobie zażartować.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz? - Zapytała z rozbawieniem. - Mam glona na głowie?
I po tych słowach istotnie zaczęła sprawdzać, czy nigdzie jej się nie przyczepiło to zielone zielsko, które preferowała tylko w daniach, a nie jako ozdoba włosów, albo twarzy.
- Oczywiście, że się nie boję. - Zaśmiała się. - Tam przy wodospadzie, gdzie się spotkaliśmy, latem często kąpałam się w tym jeziorku. Różnica polega na tym, że tutaj woda faluje, no i nie jest zdatna do picia, bo okropnie słona.
Gdy Mishima napomknął, żeby przez przypadek ich nie poraziła za pomocą swoich umiejętności, Reika uniosła jedną brew do góry. Nie miała pojęcia, skąd przyszedł mu do głowy taki pomysł, ale aż się prosiło i cisnęło na usta, żeby odpowiedzieć mu równie zaczepnie.
- Spokojnie. Rażę tylko wtedy gdy kicham. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Nie no, żartuję. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby umiejętności wymknęły mi się spod kontroli.
Kiedy poczuła na swoich biodrach jego dłonie, spojrzała mu uważnie w oczy, jakby chciała z nich wyczytać, co też chodzi mu po tej jego głowie. Był facetem, więc mogła się jedynie domyśleć, że zwyczajnie nie może oderwać wzroku i trzymać rąk przy sobie. Tak się zwyczajnie nie dało, skoro miało się tuż obok osobę, która tak mocno Cię zafascynowała. Wpatrywał się w nią uważnie, więc postanowiła znowu sobie zażartować.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz? - Zapytała z rozbawieniem. - Mam glona na głowie?
I po tych słowach istotnie zaczęła sprawdzać, czy nigdzie jej się nie przyczepiło to zielone zielsko, które preferowała tylko w daniach, a nie jako ozdoba włosów, albo twarzy.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość