Hotel "Marmur"

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Służenie w imię kobiety do czego tutaj doszło, ale nieistotne niech sobie robi co chce zasłużyła sobie na to jak i na parę wyjaśnień ze strony młodzieńca, ale to nieistotne. Później może do tego dojdzie, a teraz warto o tym zapomnieć w końcu, on tutaj jest żywym trupem, a nie ona. Woda byłą wyjątkowa pyszna, a chłopak na odpowiedź barmana miał tylko jedną chęć, cisnąc tym kunai'em prosto w jego głowę i dobić go butem by przebił na wylot jego czaszkę. Sposób na śmierć jakże dobry i efektowny, na pewno mieliby o czym rozmawiać przez najbliższy czas w tym hotelu, chociaż i tak już mają.
- Jeszcze raz podasz mi coś takiego, a obiecuje, że zgniotę twój łeb o podłogę. - Odparł młodzieniec, oschłym głosem, połączonym z uśmiechem na jego twarzy. Zaiste był to ciekawy widok, zwłaszcza, że jego uśmiech był szczery, a słowa były bardzo poważne.Po czym dalej czekał na decyzje Motoko względem ich gościa. - Hai, hai. Już się robi. - powiedział chłopak, podrywając mężczyznę z siedzenia i wykręcając mu lewą rękę za plecami, a potem poprowadził go w stronę wyjścia, uprzednio oblizując kunai z jego krwi i chowając do torby, gdzie również znajdowała się czaszka. I powolnym krokiem udał się w stronę gabinetu Riri, czy gdzie tam ona była w tym momencie. - Zabierz notes. -krzyknął chłopak będąc przy wyjściu do korytarza.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Oczywiście pomyślała o książce, którą też wzięła w drugą, wolną i niezaczerwienioną dłoń, tą która nie była obarczona ściskaniem rękojeści. Odpowiedzi barmana były równie istotne co samego oskarżonego, choć akuratnie jemu nie trzeba było przystawiać żadnej broni do szyi, wiedział na co stać tą dwójkę, która o dziwo całkiem nieźle potrafiła działa wspólnie. Pomimo wszystko zdawało się to być za proste, Motoko cały czas dociekała, co też robiła jego narzeczona, bo jeszcze bardziej prawdopodobnym przypadkiem byłby ten, który zakładał, że kobieta zwyczajnie zabiła siostrę w szale zazdrości. W pewnym sensie przez ostatnią sytuację chciała jakoś uratować mężczyznę przed swoją mroczną stroną, która akuratnie w tym momencie przeważała nad racjonalnym myśleniem, pchając ją w otchłań reakcji iście emocjonalnej.
- Dziękujemy. - powiedziała nastolatka, zabierając księgę i kierując się za Akashim, a także bardzo podejrzanym mężczyzną, czy może kochankiem blondynek. Kto wie, czy nawet nie był w łóżku właścicielki, skoro kobieta lubiła brać co tylko może...
Wchodząc do jej gabinetu Mo wcale nie czuła odprężenia, choć pomieszczenie było naprawdę przyjemne ta nie potrafiła być spokojna w takiej sytuacji, tym bardziej, że cały czas chciała przedziurawić dwójkę idących przed nią samców. Atmosfera była napięta, a przynajmniej od strony czarnowłosej, wszystko iskrzyło, nawet włosy właścicielki hotelu zdawały się być jakby bardziej pomarańczowe, a może to tylko takie wrażenie? Nie przyjęła zaproszenia, tylko przystanęła z boku, patrząc na obecnych, jakoś tak ni to z góry, ni spod niej, po prostu obserwując. Spojrzenie krwistych, płomiennych oczu wręcz wywiercały dziurę w boku szyi narzeczonego kobiety, dając reszcie do zrozumienia, że gdyby nie kunai przy jego szyi, z pewnością mieliby już jednego kompana mniej. Można powiedzieć, że przeklęty chłopak w tym momencie bardziej panował nad sytuacją niż rozgniewana dziewczyna, która swoim wzrokiem mogłaby aktualnie wszystkich pozabijać, a przecież musiała prawidłowo przechrzcić swój miecz.
Kiedy usłyszała słowa mężczyzny niemalże w doskoku znalazła się przy nim i jednym, bardzo sprawnym ruchem wyjęła miecz stroną rękojeści, uderzając weń mężczyznę w policzek, tak na przedsmak całej zabawy. Kiedy jego głowa poszła w bok, ta zwyczajnie przystanęła dosyć blisko jego twarzy, na tyle żeby mógł poczuć jej słodziutki oddech na piekącym policzku. Tym razem nie była na tyle głupia, żeby znów ryzykować obrażeniami ręki, która i tak wciąż jeszcze była opuchnięta.
- Jeszcze raz odezwiesz się niepytany, a to nie będzie Tsuka. - powiedziała cicho, nie dając mu możliwości się odciąć, bo miecz już wylądował w sayi, a sama dziewczyna stanęła obok chłopaka, patrząc się spod przymrużonych oczu na kobietę.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Droga do gabinetu Riri przebiegała spokojnie, parę osób z obsługi wskazało drogę młodzieńcowi i dziewczynie, która trzymała się z tyłu. Czyżby aż tak nie ufała młodzieńcowi, który nawet jej wcześniej nie skrzywdził? Chociaż ona nie ma prawa tego wiedzieć, w końcu spała, a chłopak po „specjale” podanym od barmana też absolutnie nic nie pamięta, ale mówi się trudno i żyje dalej.
Po paru minutach byli na miejscu, gabinet całkiem nieźle urządzony, ładny, ale nie w stylu Akashiego. Czegoś tutaj brakowało, a tak brakowało duszy, duszy, która jest nieśmiertelna jak przeklęty chłopak, oraz kobiety, którą tutaj przyprowadził. Młody kultysta ze spokojem wycofał się do tyłu, gdy Motoko postanowiła pobawić się w dominę, cóż nie chciał przypadkiem oberwać ostrzem jej broni i zasiać dodatkowej paniki, że żywy trup jest w hotelu. Przecież nie każda osoba zrozumie, że jego ciało po prostu się regeneruje w zastraszającym tempie i sam nie może umrzeć. Jeszcze system plotki dodałby mu zapewne parunastu lat i wyszłoby, że jest jednym z pierwszych shinobi na świecie, którzy kształtowali ten świat, albo ktoś by wiedział kim, jest na prawdę, a wtedy na ciepłe przyjęcie, raczej nie ma co liczyć.
-Daj im ten notes. - powiedział chłopak, opierając się o ścianę pomieszczenia i patrząc na Motoko.
-znajduje się w nim dowód na winę tego mężczyzny, ale ciągle coś tutaj mi nie pasuje. - dodał po tym, jak dziewczyna, podała notes właścicielce hotelu, a sam odbił się od ściany, podchodząc do Kin, wyciągając znowu kunai z torby, usiadł za nią i dołożył go jej do gardła.
-Mam dziwne wrażenie, że coś tutaj nie pasuje i to bardzo. Mnie to szczerze gówno obchodzi, mogę zabić was oboje. Jednak lepiej będzie dla was jak powiecie całą prawdę, inaczej śmierć będzie waszym najmniejszym problem i będziecie o nią błagać. -wypowiedział, znowu uśmiechając się jeszcze szerzej i obejmując szyję kobiety swoją ręką, tak, że broń skierował lekko na bok jej szyi, by mógł ją oblizać.
-Więc jak będzie? - dodał po chwili, wracając ostrzem do szyi kobiety.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Głos przeklętego przeciął ciężkie powietrze, dając chwilę do namysłu Mo, która wręcz kipiała od złej energii zbierającej się w całym jej otoczeniu. Wystarczyło, żeby ktoś powiedział o jedno słowo zbyt wiele, a dziewczyna praktycznie od razu by wybuchła. Tym nieszczęśnikiem był Akashi, który zamiast grzecznego tonu zastosował tryb wręcz nakazujący, a może to kolejne wrażenie? Nie dając zbytnio ponieść się emocjom, podeszła do Riri i przekazała notes, starając się przy tym nie wyjść na osobę, która ledwo powstrzymuje się przed odgryzieniem komukolwiek ręki, choć tak oczywiście było.
Na szczęście dalszy kierunek akcji, którą cały czas przeprowadzał Akashi pozwoliła jej się oderwać od tak ciemnych myśli, które wiązały się z udekorowaniem wnętrznościami narzeczonego kobiety, którą przeklęty trzymał pod kunaiem. Jego zachowanie było skandaliczne, ale sama Motoko obudziła w sobie bestię, która wcale nie chciała mu przerywać. Z przyjemnością oglądała jak ten zasiewa strach w oczach dwójki narzeczeństwa. Sama brunetka stanęła za leżącym na ziemi mężczyzną, trzymając swoją wakizashi na rękojeści, prawą, opuchniętą dłonią.
- Dobrze, w takim razie może Pani odpowie, co robiła kiedy narzeczony wyszedł, czy wiedziała Pani o jego nocnych eskapadach i przede wszystkim, kiedy widziała Pani ostatni raz swoją siostrę? - zaczęła Motoko, wyciągając swoją mniejszą broń, kładąc ją na ramieniu mężczyzny, przechodząc przy tym na jego przód, bo przecież nie będzie nikomu zadawać ciosów w plecy. Trzymając stalowe przedłużenie ręki nie czuła się źle z myślą, że kogoś życie wisi właśnie na włosku, które jest zależne od jej widzimisię. Można powiedzieć, że sposób bestialski, niezbyt myśląc o całej sytuacji, a bardziej pamiętając, jak gładko wchodziła broń w ramię przeklętego, zabrała wakizashi z jego nagiej skóry w okolicach szyi i zwyczajnie wbiła miecz w to samo miejsce, gdzie uprzednio testowała na Akashim. Czuła ciało nabijające się na metal, który tradycyjnie został pokropiony, a raczej zatopiony w ramieniu mężczyzny, przeklęty nie musiał się przyglądać, żeby widzieć o tym, że w tym samym miejscu miał jej stalową wakizashi. - Lepiej gadaj prawdę, bo będziesz dzieliła jego los. - niemalże zamruczała, choć na tyle głośno i wręcz przerażająco, że narzeczona z pewnością usłyszała, pomimo prawdopodobnych krzyków i jęków agonii mężczyzny. Czerwone ślepia nastolatki przeszły z jego wykrzywionej twarzy na jej, dając do zrozumienia, że każda nieprawidłowość będzie brana pod stal. W oczach Motoko był winny, dlatego żadnego rodzaju usprawiedliwienia nie dałyby mu możliwości obejścia się bez śmierci, jedynie jego czyny wyznaczały jak długo jeszcze będzie kwiczał w agonii zanim z nim skończy, a na razie nie zapowiadało się na żaden ending.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Chłopak ze spokojem "obejmował" wybrankę, drugiego mężczyzny, tego, który miał być jej mężem od dnia jutrzejszego, a jak na razie za sprawą towarzyszki młodego kultysty zbliżał się do stanu trupa i do w dość szybkim tempie. Powiedzcie mi gdzie tutaj zabawa? Przyjemność z zabijania innych, a zresztą czego wymagać od kobiety, ona i tak tego nie zrozumie. Pytania z ust młodej dziewczyny dzierżącej dwa miecze wypłynęły szybciej niż krew z ramienia Arato. Fioletowo-włosy w sumie się temu nie zdziwił, w końcu czego tutaj wymagać, lepiej doprowadzić do takiego stopnia by nie był w stanie mówić, tylko zwijał się z bólu prawda? Bo przecież nie ma ważnych informacji, jest zwyczajnie winnym, a może niewinnym, zresztą, jakie to ma teraz znaczenia, wypuszczenie go po czymś takim znaczyłoby ściągnięcie na hotel całego garnizonu straży z Sogen.
-Motoko, ty nie wiesz co to finezja, prawda? - zapytał sarkastycznie chłopak, przesuwając kunai w stronę ucha kobiety, delikatnie dociskając nim pod uchem i lekko je podcinając. Następnie ostrze swego oręża skierował w stronę obojczyka kobiety i rozciął kawałek jej skóry, ale bez wbijania ostrza wgłąb, bo po co? Po rozcięciu skóry, ostrze skierował znowu do szyi kobiety. Dalej nie miał potrzeby nic mówić w końcu młoda samurajka zrobiła wszystko za niego i to jak najbardziej. On jedynie planował nakłonić kobietę do mówienia, tak jak najlepiej umiał, a co jest lepszego, do nakłania, jak nie wpychanie palca w ranę na ramieniu, może, tak głęboko, jak ostrze nie wejdzie, ale spowoduje o wiele więcej bólu mniejszym kosztem. Jedynie odpowiednio to dawkować by kobieta nie miała problemu z opowiedzeniem wszystkiego w najmniejszych szczegółach. Przecież Akashi jest tak blisko jej, może mu się wyspowiadać jak księdzu w konfesjonale, a pokuta będzie odpowiednia co do popełnionych grzechów.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Jakakolwiek byłby efekt pożądany, Motoko już praktycznie zapomniała czego dotyczyła cała ta zabawa z posiłkiem Kostuchy, a przecież bawić jedzeniem się nie godzi. Jako Samuraj powinna ukrócić jego życie, dając przy tym do zrozumienia, że taniec ze śmiercią pozostaje jedynie w ich wyobraźni, zaś ona ukróca cierpienia przez jedno, precyzyjne cięcie. Niestety możliwość zadania bólu w tak długotrwały sposób napawała ją pewnego rodzaju ciepłem w okolicach serducha, albo było to kolejne wyobrażenie jej spaczonego gniewem mózgu.
Po krzyku, który napełnił nastolatkę pewnego rodzaju satysfakcją, usłyszała głos Riri, a może to było wcześniej? Generalnie nagle znalazła się na ziemi, a wszystko działo się tak szybko, że zdezorientowana dziewczyna zwyczajnie zgubiła na chwilę wątek, choć nie wakizashi nie wypadła jej z ręki. Można powiedzieć, że siłę, którą mężczyzna jej przekazał poprzez podcięcie nóg dziewczynie, pozwoliło jej momentalnie się podnieść przez przewrót przez ramię, który wykonała, oczywiście mając na uwadze ostrze broni skierowane z daleka od jej własnego ciała. Znajdowała się już trochę dalej od Arato, który i tak pewnie zwijał się z bólu nie mogąc ruszyć się z miejsca, zaś bliżej kobiety i Akasiego, gdzieś tak w połowie drogi. Będąc już w pozycji stojącej spojrzała się palącym spojrzeniem na kobietę, która przykuła uwagę nastolatki. Cała złość podciętej i ściągniętej do parteru dziewczyny pozwoliła na chwilę oderwać mordercze myśli o skończeniu z facetem, przemawiając do racjonalnego i chłodno myślącego namiastka głowy brunetki, która na chwilę powstrzymała swoje śmiertelne zapędy.
- Notes jest własnością tego mężczyzny, a wyrwana z niego kartka świadczy o tym, że dowód który znaleźliśmy przy zmarłej bezpośrednio wskazuje na ich romans. Przyznał się do tygodniowych nocnych spotkań ze zmarłą i powiedział, że widzieli się wczoraj w nocy, kiedy przyszedł dać jej tą kartę z pożegnaniem, przed swoim ślubem. Jedynie pytanie pozostaje, dlaczego się tak miota w zeznaniu co do jej stanu po swoim wyjściu. - skierowała na niego swoje przymrużone, szkarłatne oczyska, które wręcz mogłyby stopić jakąś stal, choć w tym wypadku raczej chodziło o organy. Nie czekając na kogokolwiek reakcję, choć trzymając swoją palącą złość, która wręcz drażniła jej suche gardło, podeszła długimi krokami do leżącego faceta. Nie popełniając więcej tego samego błędu, przykucnęła za nim, kładąc po raz kolejny swój uszlachetniony jego krwią miecz na ramieniu. - To może teraz po dobroci się dowiem, w jakim stanie była kochanka po Twoim wyjściu? - a Pan to się chyba zgubił. Jej oddech delikatnie odbijał się od jego szyi, pozwalając na wrażenie urealnienia najgorszego koszmaru z potworem za plecami. Nie mówiła głośno, wręcz szeptała do zwijającego się z bólu faceta, choć oczywiście wszystko tym razem było pod kontrolą, bo wystarczył jeden ruch, a wakizashi wylądowałaby w jego gardzieli, a przecież brunetka tylko na to czekała...
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Co tu dużo mówić, Akashi został pomagierem, który średnio co mógł powiedzieć i zrobić, wszelkie role w tym pomieszczeniu przejęły kobiety, najgorszy koszmar każdego faceta na ziemi, dobrze, że tylko władzę w pokoju, a nie na świecie. Lecz co na to poradzić. Chłopak ze spokojem obejmował Kin, trzymając kunai przy jej szyi, ale w pewnym momencie, kiedy Motoko padłą na ziemię i się od niej odbiła, a Riri coś tam powiedziała, zabrał kunai sprzed szyi kobiety i włożył go znowu do torby, siadając za nią po turecku i rozmyślając. Miał trochę czasu na to, bo w końcu jego partnerka przejęła inicjatywę w prowadzeniu rozmów i przesłuchań, a jemu jakoś nie zależało na wypychaniu się do przodu. Odwinął bandaż ze swojej głowy, kładąc go kobiecie na ramieniu, by tam sobie przy tamowała ranę czy sobie łzy z oczu wytarła. To jest wszystko dziwne i pogmatwane, że ja pierdole, kto to do cholery wymyślił , zastanawiał się chłopak, otwierając swoje pusto oko i patrząc na Motoko jak praktycznie kładzie się na mężczyźnie, by szeptać mu do ucha, widok dość interesujący aż kusi, by podejść i dać jej klapsa, ale może potem.
- Na pewno spędziłaś całą noc w pokoju i nie postanowiłaś iść za swoim narzeczonym? I tak zginiesz, a możesz, chociaż zrobić to z czystym sumieniem. Przecież nie myślisz, że puścimy Cię po tym wszystkim wolno. - powiedział cicho chłopak, opierając głowę na ramieniu kobiety i kierując swój wzrok w jej stronę, tak by nie przerywać Arato jego wypowiedzi, przecież to może być ciekawe i bardzo interesujące. Jeżeli mężczyzna odpowiedział posłusznie na pytania dziewczyny, a Kin powiedziała, że spała u siebie i o wszystkim dowiedziała się rano, to wtedy młodzieniec przejął inicjatywę.
- Powiedz Mi, gdzie zostawiłeś swój notes? - powiedział chłopak, kładąc się obok kobiety i patrząc w górę. - Gdybyś miał wybór, wolałbyś by umarła Motoko czy Kin? - dodał po chwili, patrząc się non stop w górę, a jego głos był spokojny, pozbawiony praktycznie emocji, tak jakby nic tutaj się nie działo. W końcu te odpowiedzi na pytania mogą dać pewność, czy on miał coś z tym wspólnego, czy może był to wypadek, a może siostra zabiła siostrę. Jedno było pewno, to wszystko już nudziło fioletowo-włosego.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Wszystko pięknie się rozwinęło na myśl młodzieńca, co wyraźnie go ucieszyło, kto by pomyślał, że to może być takie proste. Chłopak z uśmiechem na ustach słuchał wyżaleń kobiety i nawet bił jej brawo, w końcu wyrzuciła z siebie wszystko, nawet chętnie dałby jej broń, by mogła, zabić swojego narzeczonego, ale po co nawet sama by nie umiała tego zrobić.
-Brawo Kin, w końcu się przyznałaś. - powiedział chłopak, śmiejąc się dość wyraźnie, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Teraz może opowiesz, jak wyglądały twoje odwiedziny u swojej siostry po narzeczonym? - dodał po chwili, przekręcając się na bok i patrząc na kobietę z wyraźną radością na twarzy, dokładnie wyłapując melodie jej głosu przepełnionego smutkiem i żalem, ale przede wszystkim gniewem.
- Ciekawe, jakie to uczucie jest być zdradzonym przez dwie najbliższe osoby. Powiesz mi? - powiedział, sięgając do torby i ponownie wyciągając z niej kunai, ale tym razem trzymając go za ostrze, a rękojeść wysuwając w stronę kobiety, dalej słuchając tego, co ma do powiedzenia, przecież teraz ona tutaj jest najważniejsza i nikt poza nią nie ma prawa zabierać tutaj głosu.
-Wyjęłaś z szuflady notes męża i zostawiłaś go na biurku, by całą winę zrzucić na niego, prawda? - znowu powiedział głosem, pełnym ciepłą i zrozumienia dla skrzywdzonej kobiety i coraz bardziej wyciągając broń w jej stronę, cudne jak łatwo można zmanipulować kogoś i nakłonić do popełnia zbrodni, ciekawe czy tym razem się uda.
-Skoro tak Cię skrzywdził, zabij go. - powiedział, rozluźniając uchwyt reki, w której trzymał krótkie ostrze, trzymając je przed samą kobietą, by mogla bez problemu je wziąć i użyć. - On wcale Cię nie kocha, kochał tylko ją, ona była całym jego światem. Tobą gardził, wolałby byś ty umarła, a nie ona.- dodał, szeroko się uśmiechając. - Ja nie stanę Ci na drodze, nie zamierzam Cię powstrzymywać, zabij go, zasłużył na to. Wsłuchaj się tylko w moje słowa, zapomnij o reszcie. - powiedział, podnosząc się z podłogi i usiadł, wyciągając drugą rękę w stronę jej narzeczonego, chcąc wysłać jej zaproszenie, do zamordowania go. - Jest cały twój, możesz zrobić wszystko, co tylko zechcesz, a jego krzyków nikt nie usłyszy. - powiedział, szczerze się uśmiechając, a w jego oku był błysk radości i szczęścia.
0 x
Obrazek
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

O-PA-NO-WA-NIE.
Coś czego brakowało brunetce, która z chorą fascynacją patrzyła jak szkarłatna krew, o tym samym kolorze co jej oczy, wylewa się z ramienia posłusznego mężczyzny. Nie chciała go mocno skrzywdzić, jedynie zrobić to co winna każda osoba będąca w jej sytuacji, a raczej po tylu przejściach z najgorszym typem faceta, przynajmniej jaki ona znała, zrobiłaby wręcz to samo co dziewczyna. Z początku wsłuchała się w głos przeklętego, który w pewien sposób pozwalał jej odpłynąć myślami do tego wręcz idyllicznego uczucia lekkości, które przeżywała śpiąc, czego kompletnie nie pamiętała. Zaraz ten obraz, a raczej ciepłe uczucie snu zostało zastąpione bardziej agresywnym i niespodziewanym, który pojawił się przed jej przymrużonymi oczami, a raczej jej wyobraźni jak błysk od rozszalałej burzy kilka metrów od siebie. Widziała jego uśmiechniętą twarz, poduszki i momentalnie, wręcz z automatu wyłączyła wszystkie swoje kobiece receptory, dając się ponieść nienawiści, która dotychczas ją napędzała. W tej jednej chwili przypomniała sobie swoje zdanie, że bez względu na to co stało się dzisiaj rano, mężczyźni to zwyczajne potwory, które wykorzystują każdą sytuację, nawet przeklęty.
Usłyszała płaczliwy, podniesiony ton kobiety, własne mocniejsze uderzenie serca i jednym, płynnym ruchem zamachnęła się, ucinając głowę Arato. Dopiero po wykonaniu tegoż ruchu zorientowała się, że przed cięciem przelała chakrę na swoje ostrze, które jeszcze przez chwilę migotało błękitną poświatą, dając wszystkim do zrozumienia, że to koniec zabawy, choć akuratnie w tym przypadku większą przestrogą była głowa, która odbiła się od posadzki, turlając po podłodze. Motoko nawet nie poczuła krwi, która z pewnością trysnęła na jej twarz, ale przecież w takiej sytuacji nie interesowało ją co się na niej znajduje. Można nawet powiedzieć, że szkarłat na jej twarzy bardzo dobrze komponował się z krwawymi oczami, które wręcz płonęły patrząc na ulatującą krew z przerwanej tętnicy na szyi mężczyzny.
Żadne z nich już nie dowie się, czy zareagował szokiem, przeprosinami, czy zwyczajnym skomleniem na dobitne słowa kobiety, która właśnie przypieczętowała swój los, przyznając się do winy. Przez te kilkanaście sekund Motoko przeżywała swojego rodzaju szczyt złości, która się w niej kotłowała. Wystarczyło tylko jedno słowo, a bestia, która już została spuszczona z liny, zwróciłaby swój ogromny pazur w stronę reszty obecnych.

Nazwa
Kenryūtō
Pieczęci
Brak
Zasięg
Kilka centymetrów więcej niż długość ostrza broni
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika stworzona na podstawie niektórych jutsu stosowanych przez shinobi. Poprzez przesłanie energii duchowej do ostrza, użytkownik jest w stanie zwiększyć jego długość oraz ostrość. Technika zwiększa o wiele możliwości przeciętnego miecza, właśnie dlatego jest bardzo przydatna podczas walki. Tak wzmocniony miecz może np. przebić bez problemu kamienny filar.
0 x
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

Misja zakończona!
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Wszystko szło szybko i zabawnie, młodzieniec zwyczajnie chciał się zabawić czyimś kosztem i znalazł odpowiednią osobę do tego, wystarczająco słabą, by zatonąć w jego słowach. Powiedziała wszystko tak jak chciał Akashi, wszystko szło pięknie i gładko, ale coś uderzyło ciało młodzieńca, a jego świadomość zatraciła się w pustce. Co to miało być do cholery?! Nie kontrolował tego, co robi, mimo że chciał uważnie patrzeć na to przedstawienie, ale coś zakłóciło je, w najmniej odpowiednim momencie, a sam chłopak miał wystarczająco dużo czasu, by pogrążyć się w rozmyślaniu, a gdy wrócił do normalności, nawet nie posiadał czasu, by zadać pytania do tego, co się stało, bowiem siła jego słów również udzieliła się Motoko, która odcięła głowę mężczyźnie, malując gabinet właścicielki na nowe ładne kolory. Chociaż Kin była już na tyle zniszczona, że nie była w stanie nawet pisnąć słowa. Śmierć za życia. Jedynie tak to można określić, każdy dostał to, co chciał. Chłopak ze spokojem wyszedł później z gabinetu, jakoś średnio chciał ponownie odlecieć i nie pisnął już nawet słowa, tamto uczucie nie należało do najprzyjemniejszych, nie miał co zabierać z pokoju, w końcu go nawet nie odwiedził, spał u Motoko, na która czekał przy wejściu do dobytku.
-Wszystko dobrze? - Zapytał, uśmiechając się do dziewczyny i łapiąc ją delikatnie za ramię.
- Jeżeli chcesz przebić mnie swoim mieczem, zaraz będziesz mogla to zrobić. Nie powiedziałem Ci jednego, mam młodszą siostrę, która uciekła, gdy mój ojciec pozbawił mnie oka.- dodał po chwili, tak by dziewczyna nie mogła nijak na to zareagować, objął ją, tuląc do siebie.
-Lecz chciałbym, by była tak silna, jak ty. - powiedział, całując dziewczynę delikatnie w głowę, po czym się odsunął i rozłożył ręce.
-Teraz możesz zrobić wszystko, co tylko chcesz. - wypowiedział z uśmiechem na ustach i radością w swoim głosie, liczył, że dziewczyna wystarczająco już odpoczęła i się uspokoiła.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości