Hotel "Marmur"

Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha. Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Wyzwanie…ta wyzwanie, a może zamiast wyzwania jakieś zadanie idące trochę dalej niż opieka nad histeryczką? I Narażania życia pięknych kobiet, chociaż za blondynkami średnio przepadam, więc niech giną na potęgę ku łasce jashina! Chłopa powoli wszedł do pokoju gdzie znajdowała się mokoto i dość sztywna pani.
– Zamówiła wczesne budzenie, ona nic więcej nie powie. – Powiedział, trochę innym głosem niż dziewczyna mogła usłyszeć u niej w pokoju, był pusty pozbawiony emocji i części ciepła, które wcześniej oddawał, mimo, że na jego twarzy ciągle gościł ten sam uśmiech mógł wydawać się nieco inny. Powoli podszedł do ciała kobiety i zaczął je oglądać mamra tając dziwne słowa pod nosem, znane tylko jemu i innym wyznawcą krwawego boga, przynajmniej na ofiarę ona się nada, mam nadzieje, że Jashin nie będzie wybrzydzać. A okno cóż ciągle zasłonięte, czyli albo sama się zabiła albo ten, ktoś normalnie wyszedł drzwiami, szkoda, że chłopak nie pamięta niczego z nocy, może to mogło w czymś pomoc, przecież mógł widzieć osobę, która to zrobiła. Dziewczyna, która z nim była opuściła pokój kwietnym krokiem, trochę to dziwne w końcu wcześniej byłą nawet gotowa zabić fioletowo-włosego, a teraz nawet na nogach ustać nie może? Akashi zauważył, że ona coś opuściła jakiś niewielki kawałek papieru, który chłopak podniósł z ziemi i przeczytał, „żegnaj motoko”, a to, co malowało się na jego twarzy mówiło wszystko, jakby wzrok mógł zabijać jego by robił to z olbrzymią łatwością, nawet uśmiech, który zawsze gościł na jego twarzy teraz zanikł, kartkę dość szybko podarł, bez żadnych problemów ją zniszczył, nawet nie celowo, nie potrafił panować nad swą złością. Podniósł się z ziemi i spojrzał w stronę korytarza, widział dziewczynę, której dotyczyła ta kartka. Powolnym krokiem zaczął się do niej zbliżać, a na jego twarzy znów pojawiała się radość, szczęście i ciepło. Ze spokojem objął dziewczynę, przybliżając swoją głowę do jej.
-Dlaczego nic nie powiedziałaś? – Zapytał szepcząc dziewczynie do ucha, po czym delikatnie ją pocałował w policzek. Najwyraźniej liczył na to, że nikt nie zwróci uwagę na parę zakochanych, którzy nawet w tak dziwnej sytuacji lubią okazywać swoje uczucia.
-Dajcie jej wodę i niech ktoś zawiadomi Riri, a i niech nie przyprowadza tutaj Pimpusia. – Powiedział prostując się już przy dziewczynie i zamykając za sobą drzwi do pokoju, o ile stali już na korytarzu, a samemu postanowił towarzyszyć nowo poznanej dziewczynie. W końcu to on jest tym przeklętym, który nie może zginąć, mógł spokojnie zostać żywą tarczą dla dziewczyny chroniąc ją przed wszystkim.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Złapał jej spojrzenie i trzeba przyznać, że w pewnym sensie uspokoiło ją to, przynajmniej w jakimś tam małym stopniu. Nieświadomie pokładała wiarę w pokrzepieniu nieznajomego, który chyba przez ten incydent o poranku był w stosunku do niej bardzo czuły. Motoko kompletnie nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Razem z jej zagubieniem i powolnym tonięciem zbliżyła się do niej bojka w postaci przeklętego. Być może gdyby choć trochę orientowała się w tym co działo się w równoległym świecie, a nie jej głowie, odtrąciłaby jego pomoc, ale tego nie zrobiła. Przez otępienie, a także jakiś niewytłumaczalny strach, który objawiał się przez gęsią skórkę dziewczyna pozwoliła, żeby jego oddech poruszył jej włosami za uchem, a także pocałunek rozniósł jakieś ciepło po ciele. Słowa, które wypowiedział blisko jej ucha jakoś wyrwały ją na chwilę z tego marazmu, choć nie odpowiedziała. Dopiero w momencie, w którym chłopak zwrócił się do ludzi, a ona zauważyła zamknięte drzwi, zwróciła swoje spojrzenie do obecnych.
- Przepraszamy, ale musimy to zgłosić, jeśli można, to proszę o nie wchodzenie do miejsca zbrodni. - jej oschły i rzeczowy ton bardzo nie pasował do emocjonalnej dziewczyny, która w istocie taka przecież miała nie być, czyżby wraz z niespodziewaną pobudką wróciły do niej większe emocje niż tylko surowa neutralność? Posągowa postawa, a także twarde spojrzenie pozwalało mieć wrażenie, że Mo wcale nie myśli w równoległym świecie o rzeczach niestworzonych, zachodząc sobie w głowę, czy przypadkiem w tym hotelu nie ma czarów... Najpierw jakiś przeklęty gość, którego ciepło ciała po raz kolejny ogrzewało jej, a później zabójstwo z kartką skierowaną bezpośrednio do niej. Dopiero po chwili zorientowała się, że jedyną osobą, która zna jej imię jest recepcjonista, ten sam, którego przyprowadziła dzień wcześniej. Czyżby to był czas na odnalezienie go? Ciepło od Akashiego pozwoliło jej wyrwać się z otępienia. Musiała skupić się na zbrodni, bo przecież lepsze było myślenie o tym kto jest nadawca zniszczonej już kartki, niż zachodzić sobie w głowę o przeklętym.
- Czy jest Pani może zorientowana gdzie jest Eiji-san? - spytała roztrzęsionej sprzątającej, wracając do niej i odrywając się od swojego kompana, któremu chyba bardzo spodobała się ta bliskość, zdezorientowana Motoko skłamałaby mówiąc, że jej to nie ruszało. Twarde spojrzenie nastolatki uległo jakiejś deformacji, zostawiając jedynie posągową neutralność.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Czas mijał, mamy już jednego trupa w hotelu, gdyby nie zdolności młodzieńca zapewne byłby już dwa i to w sąsiednich pokojach. Nie dało się ukryć, że fioletowo-włosy obdarzał swą towarzyszkę wyjątkowym ciepłem, tylko on sam nie wiedział, dlaczego w końcu spędził tyle lat pod ziemią zdała od normalnych ludzi, a o bliskości wśród morderców mówić nie można, zwłaszcza takiej normalnej ludzkiej, bo przebijanie się prętami, kosami, mieczami i cholera wie, czym było i to bardzo powszechne, nieraz sąsiad mieszkający w jamie obok wisiał na ścianie przybity włócznią przez 4dni prosząc o pomoc w odejściu od ściany, zabawny widok. Taki koleś przybity do ściany witający, co ranka, szkoda, że się nie obracał fajny zegarek by był z niego. Lecz wracajmy do hotelu i do zaistniałej sytuacji, chłopak pocałował dziewczynę, z która spędził noc, sprawiała, że jego serce biło mocniej, a dotyk jej ciała sprawiał mu sporą przyjemność. Chuj z tym, że wszyscy gapili się na tą scenę jak on ją całuje, gówno go to obchodziło czy według nich było to smaczne czy niesmaczne, ale skutecznie odwróciło uwagę od tego, co próbował przekazać dziewczynie i to się liczyło. Chociaż to też obudziło jego partnerkę z transu, chociaż w pewnym stopniu jest przydatny, tylko, co dalej on ma ze sobą zrobić? Skoro Motoko zajęła się sprzątaczka to Akashi postanowił pochodzić trochę po korytarzu i porozglądać się po ludziach, tak by odepchnąć ich jak najdalej od sprzątaczki, a jak nie chcieli współpracować zawsze można użyć argumentu siły, co go obchodziło zdanie innych, zawsze też miał okazje sprawdzić czy któraś z tych osób posiada jakieś uzbrojenie albo zdolności bojowe, przecież od tak nie pozwolą sobą pomiatać. Jak udało mu się z nimi skończyć to poczekał na dziewczynę, obserwując ją i sprzątaczkę, opierając się o przeciwległą ścianę.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Słuchała kobiety i jakoś nie zwracała zbyt dużej uwagi na zebranych. Była w ich świecie, ale jakby nie myślała na tej samej przestrzeni. Pozwoliła żeby różnego rodzaju obrazy i myśli przysłoniły jej aktualną rzeczywistość, pomimo że być może był to karygodny błąd. Nie myślała o samej zbrodni, a karteczce, tych dwóch maleńkich słowach, które dotyczyły bezpośrednio jej osoby. Przypominała sobie wszystkich, którzy ostatnio mieli z nią kontakt i wszystkich, którzy również mogli ją zapamiętać w sposób nieprzyjazny. Momentalnie zobaczyła przed oczami Sagę, którą to zaprowadziła do swojego zleceniodawcy i przez jej plecy przeszedł dreszcz. Dziewczyna była kilkanaście mil stąd, prawda? Przecież pracodawca też nie mógł się nagle transportować z Sogen do Hotelu, bo, bo... Zajmował się nauczką dla Tensy! Wszystkie poszlaki prowadziły do niczego, zazębiały się i gmatwały po drodze, a Motoko jedyne co potrafiła zrobić to przymknąć oczy i wciągnąć powietrze. Obecność gapiów nie była pożądana, ale Akashi sprawnie działał, jakby wyczuwał, że potrzeba teraz trochę prywatności do rozwikłania sprawy. Sama jego postać w pewnym sensie była dosyć kontrowersyjna, przecież gość rzekomo nie wiedział co robił z rana w jej pokoju i dziwnym trafem nie pamiętał, jak tam się znalazł. Sama Motoko jednak nie mogła wziąć go do ławy oskarżonych, a wszystko to ze względu, że oboje szamotali się w łóżku, kiedy wszystko w pokoju obok miało miejsce. Być może gdyby szybciej zareagowali. Jej spojrzenie na chwilę zatrzymało się na jego klatce piersiowej, którą jeszcze niedawno rozcięła, spotykając się po chwili z jego okiem. Odwróciła szybko wzrok, znów starając się skoncentrować, bo przecież to było głupie, uczucia były złe, szczególnie w takim momencie.
- Dobrze, proszę pójść z nami do recepcji. - powiedziała do kobiety, nawet nie biorąc pod uwagę tego, że roztrzęsiona kobiecina zaprzeczy, w końcu co miała innego do roboty niż się trząść jak galareta? Widząc pośród tłumu bogaczy jakiegoś hotelowego boya podeszła do niego i spojrzała prosto w oczy. Pomimo małego wzrostu budziła respekt, najprawdopodobniej całą przyczyną były dwie bronie przy pasie. - Masz pilnować, żeby nikt nie wszedł do środka, rozumiesz? - zagrzmiał jej oschły ton, który nie przyjmował słowa sprzeciwu. Nawet w swoim spojrzeniu miała stalową nutę, której raczej nikt nie chciał rozgrzewać w tym negatywnym słowa znaczeniu.
- Chodźmy do tej recepcji. - zadecydowała już do Akashiego, nawet na niego nie patrząc, jedynie lekko chyląc głowę w jego kierunku, podchodząc przy tym do kobiety i pomagając jej wstać z miejsca. Z pewnością przebywanie tak blisko miejsca zbrodni wcale jej nie pomagało, a Motoko w końcu zaczynała myśleć i odczuwać jak człowiek, starając się pomóc kobiecie. Dlaczego to robiła? Być może miała nadzieję, że ta powie im coś ciekawego, kiedy tylko się uspokoi. Prowadziła ją pod rękę w stronę recepcji, nawet nie czekając na przeklętego, który pewnie i tak powędrował za nimi jako jakaś ochrona. Motoko nie potrafiła w jakikolwiek sposób mu podziękować, a tym bardziej powiedzieć cokolwiek składnego. Jego obecność ją rozpraszała, bo zamiast myśleć o pustych oczach, w których również już mogły odbijać się dżdżownice, ta zastanawiała się dlaczego jego skóra momentalnie się goiła, kiedy ją przecinała w łóżku. Sam widok tego samego, gołego ciała, które jeszcze nie tak dawno temu było.. Właśnie dlatego skupiona patrzyła przed siebie i starała jakoś nawiązać kontakt z roztrzęsioną kobietą. Grunt to dotrzeć do recepcji, potem już będzie łatwiej.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

Spokojni, nadziani bogacze jak ich nie lubić, tak łatwo ustępują jak zakłóca się ich przestrzeń osobistą, jeszcze piszczą jakby się ktoś do nich dobierał, kusi by sięgnąć ręka i zabrać im jakąś błyskotkę, ale nie, bo jeszcze problemów narobią. Chociaż jedna osoba przykuła uwagę młodzieńca, a był to pewny okularnik stojący z tyłu, który bez problemu robił to, co inni, ale jego wzrok był skierowany w nieco inną osobę nie sprzątaczkę, czy drzwi pokoju tylko młodzieńca. Lekko przerażający, najwidoczniej coś ukrywał schował się dość szybko w swoim pokoju, przez co chłopak zyskał na zainteresowaniu nim, ale i tak oparł się o ścianę i poczekał na decyzję swojej partnerki, przecież tutaj o nią toczyła się gra, a nie jakiegoś durnego okularnika.
– Dołączę do Ciebie za chwilę, mam tutaj z kimś jeszcze do pogadania. – Powiedział fioletowo-włosy, odpychając się od ściany i kierując się do pokoju okularnika, z początku postanowił grzecznie zapukać do drzwi, by ten pozwolił mu wejść, a jak nie pozwalał to samemu postanowił je otworzyć w mniej bądź bardziej brutalny sposób. Czym więcej powodów by mu wpieprzyć tym lepiej dla chłopaka. Zapewne finezyjną osobą Akashiego nie można, ale swój czar roztaczać umiał. Jak udało mu się dostać do pokoju faceta, spokojnie stanął przy ścianie między drzwiami, a oknem by odciąć jakąś drogę ucieczki z pokoju mężczyźnie i zdjął swój główny argument w rozmowie z pleców i trzymał przed sobą. – Opowiedz mi wszystko, co wiesz. Dobrze? Dziwnie się zachowujesz, a ja chce wiedzieć co robiłeś tej nocy i co widziałeś, a jeżeli nie będziesz odpowiadał grzecznie. Sprawisz mi wielką przyjemność, od samego rana mam ochotę komuś przyłożyć. – Powiedział chłopak i czekał na odpowiedź mężczyzny, jeżeli ją uzyskał albo on uciekł z pokoju, ruszył w pośpiechu za Motoko by nie zostawiać jej an dłużej samej.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Wraz z oznajmieniem Akashiego, że zostaje poczuła pewnego rodzaju ulgę, bo też chociaż przez chwilę jego obecność nie będzie naruszała jej nietykalnego skupienia, w które musiała się wdrożyć, żeby rozwikłać, kto był nadawcą kartki. Czy była zadowolona z posłuchu mężczyzny, który przytaknął co do jej polecenia? Kompletna obojętność po raz kolejny złapała za jej odrętwiałą część umysłu, który wcale nie chciał współpracować, a snuć jakieś dzikie opowieści o wszystkim i niczym jednocześnie.
Widząc kobietę, dwie kobiety przy recepcji Motoko tradycyjnie przyglądała się, choć nie oceniała - tej drugiej, bo tą pierwszą jeszcze pamiętała sprzed wcześniejszego dnia. Podeszła prowadząc pod rękę swoją nową kompankę i kompletnie nie zwracając uwagi na właścicielkę, co też oznajmiła jej przed sekundą kobieta, zwróciła na siebie ich uwagę, a przynajmniej się starała to zrobić.
- Przepraszam, czy mogłaby Pani odprowadzić tę damę na jakiś spoczynek? - poprosiła recepcjonistkę, wyraźnie dając do zrozumienia, że ma na myśli kobietę z obsługi hotelowej, którą prowadziła. Nie chciała im przeszkadzać w ploteczkach, bo przecież brońcie Senju i Uchihy, nie była źle wychowana, jedynie bardzo ciekawa, kto tak śmiertelnie pragnął ją pożegnać. Dopiero po kontakcie z recepcjonistką, skierowała swoje spojrzenie na właścicielkę hotelu, która z pewnością robiła wrażenie, niestety Motoko nie była jednym z mężczyzn, a jej subiektywne spojrzenie było dosyć płytkie, bo też nie czuła potrzeby wywiercania się w duszę kobiety. Jeśli to za tym liskiem, a w tym za uwagą właścicielki hotelu tak uganiał się poczciwy staruszek, to z pewnością Mo nie musiała mieć zmartwień co do tego, czy w istocie jest mężczyzną, tylko czy on byłby w stanie zamordować kobietę, której oczy jedynie świeciły pustkami? - Poza tym proponuję wysłać na piętro, w którym jestem zameldowana jakąś ochronę do pokoju obok. Ktoś dzisiaj w nocy został zamordowany. - stwierdziła oschle wpatrując się w świdrujące oczy właścicielki. Być może nie była najwyższą osobą na jaką ktokolwiek mógłby trafić, można powiedzieć też, że swoim wyglądem się zbytnio nie wyróżniała, oczywiście o ile nie wliczają się w to jej krwiste oczy, a także bardzo długie włosy, ale przez swoją posągową i oschłą postawę, wręcz działającą jak automat, potrafiła zasiać w ludziach niepewność. Może to była kwestia tej broni przy pasie? - Jeśli nie miałaby Pani nic przeciwko chciałabym zająć się tą sprawą, tylko proszę mi zapewnić, że nikt niepowołany nie będzie się tam kręcił... - powiedziała bezpośrednio do właścicielki, patrząc na nią z dołu, bo przecież znając życie po raz kolejny ktoś był od niej wyższy, czyż nie? Nastolatka nie miała pojęcia jak zostaną przyjęte jej słowa, ale nie miało to zbyt dużego znaczenia, z ich zgodą, czy też bez, weźmie się za tę sprawę, w końcu musi wiedzieć komu odpowiedzieć wieczne dobranoc. - Tylko teraz, gdzie mogę szukać Eiji-sana? Mogłaby mi Pani napisać numer jego pokoju na jakiejś kartce? - wyciągnęła swoją kartę, nawet nie dając czasu do namysłu bardzo obdarzonej przez naturę kobiecie. Pewnie recepcjonistka poleciała pomóc sprzątaczce się pozbierać, stąd pytanie zostało skierowane do Riri. Być może wychodziła na niewychowaną, a może nawet i profesjonalistkę, w końcu chłodny ton, który był jej naturalnie wyuczonym, zdawał się być dosyć jasnym znakiem co do braku zabawy z jej osobą. Wcześniejsze przeżycia już ją nauczyły, że przez delikatną urodę i małą posturę nie budziła szacunku, ale przecież nie sama fizyczność budowała wizerunek, czyż nie? Nie wiedzieć czemu, patrząc na kobietę miała jakieś dziwne wrażenie. Nie spodobała jej się ta cała otoczka kobiety.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

To staje się monotonne zero przyjemności, mógłby stawiać, chociaż trochę oporu, próbować się ktoś buntować czy coś. Chłopaka już od rana świerzbią ręce i nie ma, komu przyłożyć, ale trudno. – Nie zapominaj gdzie jesteśmy, nim zdążyłbyś powiadomić straż, twoje zwłoki już dawno byłby na dnie bagna. – odparł chłopak, odbijając piłeczkę do okularnika, który nawet mruga o dziwo, cóż na pewno Akashi może zaliczyć Siudo osób wyjątkowych, które to widziały. – Rozumiem, jesteś mi w stanie opowiedzieć coś o tej kobiecie? Wydaje mi się, że ty możesz lepiej znać gości tego hotelu niż obsługa. – powiedział, młodzieniec, opierając kij na ziemi i spoglądając na mężczyznę obserwując jego zachowanie, które mogło zdradzić, że coś ukrywa. Jak chłopak uzyskał już wszystkie odpowiedzi, które chciał pożegnał się grzecznie z dziwnym panem, założył kij na ramionach opierając na nim swoje ręce i wyszedł z pokoju, po czym skierował się w stronę recepcji. Długo iść nie musiał w końcu było to dość blisko i z oddali zauważył już rozmawiającą Mo z panną Riri.
-Witaj Riri, jednak nie wyjechałaś? – Powiedział chłopak z uśmiechem, machając jedną ręką w stronę właścicielki hotelu oraz dziewczyny, z, którą spędził noc. Akurat bardziej skupiał swój wzrok na Motoko w końcu nią był bardziej zainteresowany niż właścicielką, może i lepsze miała ciało, lecz to nie to samo, co młoda samurajka. – Wszystko dobrze? – Powiedział chłopak, gdy podszedł już blisko dziewczyny i delikatnie się pochylił w jej stronę ignorując całkowicie Riri. Chyba, że coś mówiła do niego, wtedy poświecił jej, chociaż część uwagi.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Dwie pracownice zniknęły, a na placu boju zostały tylko dwie wojowniczki. Można pomyśleć, że kobieta też była pewnego rodzaju bojownikiem, choć w tym przypadku należałoby dodać jeszcze przydomek 'szlachetny', bowiem wraz z całą swoją aparycją miała dosyć specyficzny charakterek, a przynajmniej takie wrażenie miała Motoko, która momentalnie zauważyła jej odgórne spojrzenie. Nie przejmowała się. Bardzo dobrze znała smak własnego zwycięstwa, kiedy udawało jej się dowieść, że tak naprawdę nie jest tylko dzieckiem. Nigdy nie twierdziła, że należy mówić do niej, jak do osoby dorosłej, jednakże wymagała chociażby o szacunek do broni, którą dzierżyła, niekoniecznie posiadając największą o nich wiedzę, w końcu niezaprzeczalnie była młoda.
- Oczywiście Proszę Pani. - przytaknęła potulnie? Z pewnością grzecznie, kulturalnie i przede wszystkim nader oschle, bo przecież niegrzecznie było wytykać kobiecie, że skoro Motoko jest dzieckiem, to ona powinna zostać mianowana staruszką. Balansując na granicy swoich bardzo nieuprzejmych komentarzy, a zwyczajnego przytaknięcia, tradycyjnie wykazała się cierpliwością i rozsądkiem, dzięki któremu również mogła legalnie zadziałać przybliżając sobie anonimowego mordercę, który rzekomo ją znał. - W takim razie opowiem wszystko po drodze. - zaproponowała, dając kobiecie zapisać coś na kartce. Cały jej plan miał na celu przekonać się, którą ręką kobieta zapisała numer. Każda osoba obecna w hotelu zdawała się być podejrzana, dlatego nic dziwnego, że przezorna Motoko sprawdzała wszystkich, włączając w to właścicielkę. Jakie mogła mieć motywy? Sama nastolatka nie wiedziała, ale z pewnością nie była na tyle głupia, żeby przestać uważać na swoje plecy, szczególnie w takiej sytuacji.
- Ta.. - nie dane było jej dokończyć, bo w trakcie odbierania karteczki pojawił się nie...Akashi. Przemilczała rozmowę Riri z chłopakiem, który widocznie się z nią znał. Pewnie pijany przypadkiem pomylił pokoje. Pomyślała momentalnie, jakby tłumacząc sobie całą sytuację, co dopiero po chwili do niej również dotarło. Bronię go. Zdenerwowała się na siebie, po raz kolejny łapiąc się na braku skupienia. Momentalnie jej brwi przemieściły się po ukosie, marszcząc lekko jej zasłonięte kilkoma włosami czoło. Nie była na nikogo zła, jedynie na siebie, że też co chwila pewna myśl wracała do niej jak bumerang. - Oczywiście. Akashi może streścisz Pani Riri zaistniałą sytuację? - zaproponowała neutralnie, chcąc wyczuć jakie ta dwójka ma do siebie relacje. Nie była zazdrosna, przecież nie miała o co, w żaden sposób nie związała się z chłopakiem. Młodzieniec świecący z gołą klatą i plecami, a także nie-do-końca zagojoną raną po jej mieczu, widocznie bardzo dobrze czuł się nago w towarzystwie kobiet, co było bardzo nie na rękę Motoko. Dziewczyna starała się nie wracać wzrokiem do jego ciała, bo też miała w głowie ważniejsze sprawy, które nie mogły grać na zwłokę. Czujność momentalnie wzrosła na tyle, żeby mogła iść za dwójką, obserwując, jak kobieta zachowuje się w stosunku do Akashiego. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że należałoby odwiedzić starszego Pana, który mógł dostarczyć jej chociażby minimalnych wiadomości.
- Przepraszam, że przeszkodzę, ale pozwoli Pani, że zostawię Panią w rękach Akashiego. Muszę coś sprawdzić. - powiedziała w ich stronę tradycyjnie, oschle. Posągowa maska, jak i postawa nie zdradzała, jak istotne było dla niej wzięcie się za tę sprawę, choć czy kobieta jej ją powierzy skoro dziewczyna zostawia ich dwójkę? Trzymając karteczkę z numerem pokoju starszego Pana, odwróciła się na pięcie i skręciła za najbliższym rogiem, chciała usłyszeć, o czym chłopak będzie z nią rozmawiał, o ile oczywiście nikt nie podążył za nastolatką. Przeczekała, aż przejdą dalej, żeby zaraz wyłonić się na korytarz i zacząć poszukiwania po labiryncie, jednakże nie były to poszukiwania Pana Eijiego, a skądże znowu! Chciała odnaleźć jakieś poszlaki, a kto najlepiej wie o gościach, jak nie boye hotelowi, a także barman, który obsługiwał gości w restauracji? Skierowała swoje kroki do tego drugiego mężczyzny, nie dając sobie wariować na każdym kroku i starając się nie podejrzewać niespodziewanego ataku. Nie mogła popaść a paranoje, bo przecież nie każdy jest przeklęty.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Akashi »

W końcu dotarł do holu, mały lisek serdecznie go przywitał, plątając się między nogami, młodzieniec nie miał nic przeciwko temu, wręcz przeciwnie. Gdy w końcu udało mu się wydusić parę słów, musiał wracać do miejsca, z którego przyszedł. Chyba jaja sobie robicie, że młody kultysta będzie biegać w tą i powrotem. Streszczę, oczywiście, że tak...pomyślał, uśmiechając się do Motoko i Riri, oraz opierając kij na ziemi i podniósł małego białego liska, biorąc go na swoje ręce, by go pogłaskać.
- Więc tak, kobieta, zginęła prawdopodobnie w nocy, kłóciła się z napastnikiem i doszło do szarpaniny, słyszał to jeden z gości posiadający pokój obok jej. Więc prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek i co najgorsze. Posiada ona siostrę bliźniaczkę, która zatrzymała się razem z narzeczonym w hotelu, prawdopodobnie jest tutaj także jej kochanek, więc można wnioskować, że ta martwa kobieta jest przypadkową ofiarą, a prawdziwą miała być jej siostra. - wypowiedział młodzieniec na pełnym wdechu, idąc za kobietami i niosąc liska na rękach, a kij miał już na plecach. W tym momencie Motoko zniknęła w jednym z korytarzy.
- Poczekaj chwilę. - powiedział chłopak do Riri i położył liska na ziemi i poprawił swoje kimono, by zasłonić swoje gołe ciało.
-Muszę dowiedzieć się jak najszybciej, gdzie przebywa bliźniaczka ofiary i ją odnaleźć, jej też może grozić niebezpieczeństwo, albo już leży martwa w swoim pokoju, czego nie mogę wykluczyć. - dodał po chwili i ruszył dalej w stronę miejsca zbrodni, jeżeli byli już wystarczająco blisko, a właścicielka dobytku powiedziała mu gdzie szukać siostry martwej, wyruszył szukać jej pokoju, a jeżeli nie, wszedł z nią do pomieszczenia, pokazał zwłoki, po czym położył je na ziemi i przykrył prześcieradłem i wtedy sam, albo z Riri, poszedł szukać siostry blondynki. Czemu same blondynki tutaj i tylko Motoko atrakcyjna? Myślał Akashi, czekając na to, co nieuniknione, najprawdopodobniej kolejnego trupa.
0 x
Obrazek
Shijima

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Shijima »

0 x
Motoko

Re: Hotel "Marmur"

Post autor: Motoko »

Być może i starsza kobieta była stosowna konkurencją w jakimkolwiek placu boju, ale czy Motoko miała chęci na współzawodnictwo o...co? Nieznajomy Jashinista był dla niej wciąż nieznajomym, hotelu prowadzić by nie chciała, tak uwypuklonej urody również, więc co mogłoby być dla niej tym ziarenkiem, o które biłyby się dziobami jak kury? Przecież myśli momentami schodzące na tor o cieple, które gwarantował jej chłopak były jedynie powierzchowne, prawda? To przyjemne uczucie dreszczy rozchodzących się po ciele w miejscach gdzie ją obejmował przypominało czasy, które tak usilnie starała się wyprzeć. Słowa kobiety odnośnie większej nagości chłopaka spowodowały u Motoko zduszone parsknięcie, od razu pomyślała; 'Jest na co popatrzeć i co eksplorować.' Nieświadomie mówiąc to również na głos, jednakże czy kobieta przyjęła jej słowa, nie było dane jej już wiedzieć, bo ta zwyczajnie zniknęła za zakrętem, z burakiem na twarzy. Czasem niestety język nie współgrał z jej mózgiem, dlatego nic dziwnego, że chciała zapaść się pod ziemię, nawet siedem metrów w dół, ale czy żałowała? W żadnym wypadku, jedynie przeraziła się tym, że faktycznie w pewnym sensie myśli o tym co rano robiła chłopakowi, ale jak się jej nie dziwić?
Dzięki obsłudze bardzo szybko dowiedziała się, że ofiarą była Motoko, stąd też to pożegnanie...Ufff. Dziwne zrządzenie losu, który cały czas igrał z czerwonooką, wyprowadzając ją z równowagi, którą tak sobie ceniła. Wraz z informacją na temat danych zmarłej niemalże odetchnęła z ulgą, choć w pełni się nie zrelaksowała, w końcu gdzieś tutaj grasował przestępca, bardzo niebezpieczny przestępca.
Kolejne informacje; kochanek, tydzień przed ślubem z narzeczonym siostry i...siostra? Siostra - Kin. Zmarła - Motoko. Narzeczony siostry był przez tydzień z Motoko w hotelu i może...
Zachodziła sobie w głowę, wpadając na dosyć banalny, choć niekoniecznie realny pomysł. Jeśli na każdego tak działał bar, czy też co tam Akashi brał przed wieczorem, może przez ten tydzień stało się coś co zapoczątkowało jakiś ogień w ich relacji i...chwila moment. Czy ona właśnie potwierdziła, że coś zaiskrzyło między nią a tym nieszczęsnym chłopakiem? Potrząsnęła głową, siadając przy tym koło załamanego mężczyzny przy barze. Barman mógł to przyjąć jako zaprzeczenie co do jego prośby, co też zaraz dziewczyna zmieniła, przybierając odpowiednią minę urokliwej nastolatki, której emocje widać jak na dłoni.
- Och przepraszam Pana najmocniej, zamyśliłam się, ten hotel taki piękny. - powiedziała sympatycznie, nawet uśmiechając się olśniewająco do niego, a przecież już więcej miała nie grać.. Załamany, choć bardzo inspirujący mężczyzna siedzący obok mimo wszystko przykuwał jej uwagę, dlatego bez żadnej krępacji wcieliła się w swoją wykreowaną, nierzeczywistą wersję nastolatki. - Czy mogę jakoś Panu poprawić nastrój stawiając coś do jedzenia? - zaproponowała do mężczyzny, starając się zwrócić na niego swoją uwagę przez lekkie położenie dłoni na jego ramieniu, czy też górze pleców. O dziwo z jej prawej dłoni jeszcze nie zeszła opuchlizna, co zauważyła dopiero w momencie, kiedy wyciągnęła ją przed siebie. W trakcie łóżkowej szamotaniny jakoś...STOP.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sogen [394 r.]”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości