Kokkyō no taki
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Kokkyō no taki
Sytuacja rozwijała się z początku po myśli Akashiego, udało mu się złapać dziewczynę i unieść ją lekko do góry, a jego twarzy towarzyszył uśmiech, nawet, gdy jego nikczemny plan legł w gruzach, a jego najcenniejszy skarb oberwał, Całe to zajście spowodowało, że dziewczyna mogła się wyrwać, ale dalej nie próbowała uciekać, tylko nim doszedł do pchnęła go do tyłu, a on wylądował w wodzie, na szczęście głębokość nie była zbyt wielka zwłaszcza przy brzegu, przez co mógł usiąść na dnie. Nie zwracając zbytnio uwagi na to, co dziewczyną robi z jego torbą cieszył się całym zajściem, uśmiechając się jeszcze wyraźniej niż wcześniej –Podoba mi się to. –Rzucił z uśmiechem na ustach w stronę dziewczyny. Na szczęście niedaleko jego lewej ręki ciągle leżał kij, który wziął to ręki i zamachnął się próbując podciąć dziewczynę. Jeżeli mu się udaje, rzuca się na nią dociskając swoimi rękami, jej ramiona do ziemi, a swoimi nogami, jej nogi, tak by znowu nie mogła wykorzystać podłej sztuczki.
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Kokkyō no taki
Cała szła na całego, akcja fioletowo-włosego powiodła się całkowicie, udało mu się znaleźć nad dziewczyną, patrzeć prosto w jej piękne głębokie oczy, oraz podziwiać jej uśmiech, ale nic, co piękne trwać wiecznie nie będzie, tak było właśnie w tej sytuacji, bowiem Akashi po chwili poczuł na swoich klejnotach zimny dotyk metalu, a młoda dziewczyna powiedziała, że jeżeli nie zejdzie z niej straci swój skarb narodów. Cóż w tym momencie każdy mężczyzna o zdrowych zmysłach by odpuścił, ale cóż. Młodzieniec ma niezbyt równo pod sufitem. Po chwili zastanowienia zaczął się głośno śmiać i puścił dziewczynę kładąc się obok, a swój wzrok skierował w jej stronę. –Może teraz ty wejdziesz na mnie? –Rzucił bez zastanowienia, a uśmiech z jego twarzy nie schodził. Kto by pomyślał, że tyle zabawy może dostarczyć jedna dziewoja. -Powiedz mi jak Cię zwą, ja jestem Akashi. - dodał po chwili, czekając na reakcje dziewczyny.
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Kokkyō no taki
Pogoda ciągle dopisywała, słońce ogrzewało ciała młodych kochanków, towarzyszący tej zaistniałej sytuacji szum wodospadu, zagłuszał inne odgłosy otoczenia. Akashi leżąc obok młodej dziewczyny nago, zaproponował jej zmianę ról na co ona bez chwili namysłu przystała i zaraz znalazła się na nim, była gotowa na wykonywanie raczej wszelkich jego poleceń, tylko co może chodzić po głowie chłopaka, który 6lat swego życia spędził w jaskini wśród innych wyznawców swego boga. Wydawało się jakby ta chwila trwała wiecznie, a jego serce zaczęło bić mocniej, tylko co powinien zrobić w zaistniałej chwili. –Rozbieraj się… -rzucił w jednej chwili bez zastanowienia i czekał na dalszy rozwój. Tylko co ja zrobię gdy ona się rozbierze, tyle lat daleko od wszystkich, a najbardziej daleko od kobiet. Pomyślał Akashi
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Kokkyō no taki
W końcu miało dojść do czegoś wielkiego, do pierwszego razu młodego kultysty, ale jak zawsze coś musi pójść nie tak, właśnie w momencie, gdy dziewczyna powoli podnosiła bluzkę do góry jedną swoją ręką cały czas się uśmiechając jak młodzieniec, wszystko szło dobrze aż ona postanowiła się pochylić nad nim i dołożyć mu nóż do gardła i zaproponowała wymianę, torba i życie, za to, że jej nie widział. Propozycja dość kusząca dla większości osób, ale ktoś musi być w tym świecie szalony. –Zgoda, skoro tak Ci pasuje, ale następnym razem zrobimy to inaczej. Co ty na to? – Powiedział Akashi w tym czasie kładąc swoją lewą dłoń na ostrzu noża i ściskając go w swej ręce, a drugą ręka sięgnął na jej udo by odpiąć torbę, cały czas się przy tym uśmiechając, jakby nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia swego życia, albo ono było mu całkowicie obojętne.
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Kokkyō no taki
Krew powoli zaczęła spływać z ręki młodzieńca, prosto na jego twarz, a z niej na szyję oraz klatkę piersiową. Co sprawiało mu niesamowitą przyjemność, mimo, że ciągle odczuwał ból. Świadczył o tym jego uśmiech, pełny rządy krwi. Lecz tą rządze postanowiło coś zatrzymać, a raczej ktoś, a mianowicie dziewczyna, która ciągle na nim siedziała i pocałowała go delikatnie w usta. Tyle w sumie wystarczyłoby młodzieniec przestał myśleć, a dziewczyna powoli wstała z niego i rozejrzała się dookoła. Akashi też postanowił nie czekać, tylko wstać i założyć swoje kimono w motylki, oraz torbę, którą odzyskał od niedoszłej złodziejki. –Dzięki za umilenie czasu, następnym razem jak będziesz próbować mnie okraść, zabije Cię od razu. – Powiedział w stronę dziewczyna z olbrzymią powagą, po czym zaczął się śmiać.
0 x

- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Re: Kokkyō no taki
Przygoda z czarnowłosą piękności powoli zmierzała ku końcowi, jak przystało na takie zdarzenia, każdy mógł odejść w swą stronę w dowolnym kierunku, ale kto wie czy kiedyś ich drogi się nie skrzyżują i to w gorszych okolicznościach niż te, zwłaszcza, że młodzieniec obiecał, że przy następnym spotkaniu poleje się krwawa posoka i ona nie będzie należeć do niego, lecz do młodej złodziejki. Czas trwał, a Akashi przed wyruszeniem dalej postanowił zmyć z siebie krew, która miał na twarzy i na klatce piersiowej. Na szczęście miał wodę dość blisko jeszcze tą, w, której niedawno ochoczo sobie pływał. Po paru minutach młody kultysta był gotowy do drogi i to w swym kimono, zapiętym pasem, tobie na biodrze, tylko tym razem górna część kimona wisiała luźno na jego biodrach, a na gołych plecach przewieszony był kij. To do miasta nie ma co zwlekać, może tam będą mieli jakaś robotę dla mnie. –Pomyślał ruszając w swą podróż.
z/t
z/t
0 x

Re: Kokkyō no taki
Gdy w końcu dotarłem do celu, a raczej w jego okolice mój kolejny kompan podróży, mała ruda wiewióreczka, zaproponowała mi że może pokazać coś piękniejszego niż samo miasto. No, a wiadomo ja od dużych skupisk ludzi zazwyczaj stroniłem postanowiłem sprawdzić cóż to za miejsce. Także skinięciem głowy zasugerowałem aby zwierzaczek prowadził.
Długo to nie zajęło w porównaniu z przebytą już drogą ale jedno muszę powiedzieć. Gdybym wcześniej słyszał o tym miejscu ruszył bym tu niezwłocznie. Widok ze świątyni na górze był oszałamiający ale ten malowniczy krajobraz, który teraz ukazał się moim oczom sprawił, że wystąpiły we mnie jakby nowe siły prosto od matki natury.
Przepiękny wodospad, piękne jezioro i ukochany las sprawiły że uśmiech mimowolnie pojawił się na mej twarzy. Byłem tak zadowolony że aż ucałowałem mojego przewodnika po czym ściągając ubrania niedaleko jezioro do razu do niego walczyłem nagusi tak jak się narodziłem.
Woda była cudna chłodna lecz nie zimna idealnie kojąca zmęczone mięśnie i przyprawiająca o euforie. Jedyne co nie pozwalało mi w pełni cieszyć się tym miejscem byli ludzie. A raczej odgłosy jakiś śmiechów odbiegających mnie po chwili z nad wodospadu chwile po tym jak się zanurzyłem. Sprawiło to że odrazu musiałem więcej uwagi przykuwająć do mojego dobytku znajdującego się na brzegu jeziora.
Długo to nie zajęło w porównaniu z przebytą już drogą ale jedno muszę powiedzieć. Gdybym wcześniej słyszał o tym miejscu ruszył bym tu niezwłocznie. Widok ze świątyni na górze był oszałamiający ale ten malowniczy krajobraz, który teraz ukazał się moim oczom sprawił, że wystąpiły we mnie jakby nowe siły prosto od matki natury.
Przepiękny wodospad, piękne jezioro i ukochany las sprawiły że uśmiech mimowolnie pojawił się na mej twarzy. Byłem tak zadowolony że aż ucałowałem mojego przewodnika po czym ściągając ubrania niedaleko jezioro do razu do niego walczyłem nagusi tak jak się narodziłem.
Woda była cudna chłodna lecz nie zimna idealnie kojąca zmęczone mięśnie i przyprawiająca o euforie. Jedyne co nie pozwalało mi w pełni cieszyć się tym miejscem byli ludzie. A raczej odgłosy jakiś śmiechów odbiegających mnie po chwili z nad wodospadu chwile po tym jak się zanurzyłem. Sprawiło to że odrazu musiałem więcej uwagi przykuwająć do mojego dobytku znajdującego się na brzegu jeziora.
0 x
Re: Kokkyō no taki
To prawda, że kochałem naturę bardziej niż jej wyrodne dzieci zwane ludźmi ale ostatnie wydarzenia naprawdę poprawiły moją opinię o nich. Choć bardziej może radnym określeniem jest to, że przestałem myśleć o wszystkich w ten sam sposób. Pozwoliło to mi na podjęcie jednej z chyba najdzieniejszych decyzji. Właściwie to w pierwszej chwili sam nie byłem pewny co ja właśnie zrobiłem ale cóż kto wie może to pierwszy ktokolwiek w stronę poprawienia moich relacji z ludźmi.
Popłynąłem bliżej swoich rzeczy tak dla pewności i unosząc do nich rękę krzyknąłem.
- Hej cześć! Wy też przyszliście popływać? Zapraszam woda jest świetna. - szczerze mówiąc w głowie brzmiało mi to jakoś lepiej ale ostatecznie chyba nie mogło być tak źle.
Oczywiście w myślach pojawiły mi się wątpliwości co do słuszności moich działań jednak stwierdziłem że kiedyś musi być ten pierwszy krok żeby lepiej poznać mój własny gatunek. Poza tym podczas podróży pomyślałem że gdyby było więcej ludzi pokroju pana Buji czy choćby kelnerk to może udało by się ich nauczyć szacunku do natury i ukazać ukryte przed nimi piękno tego świata.
Cóż jedno było pewne jeśli nie spróbuję nigdy nic nie zmienię, a może to właśnie jest moje przeznaczenie? Właściwie to podobał mi się ten cel, choć może tylko dlatego że to był mój pierwsze poważne marzenie które chciałbym zrealizować i które mogło by mnie prowadzić w dalszą podróż. W końcu my Jūgo się tego nauczyliśmy, czemu więc nie spróbować nauczyć innych?
A że najłatwiej edukować młodych ludzi to w tym momencie mogła się nadążyć pierwsza okazja żeby coś zrobić w tym kierunku. O ile oczywiście grupka zareaguje a nie ucieknie widząc mnie do połowy nago wystającego z wody.
Oby tam były jakieś dziewczyny, bo bycie nago przed samymi chłopcami sprawiało że czułem się trochę dziwnie.
Popłynąłem bliżej swoich rzeczy tak dla pewności i unosząc do nich rękę krzyknąłem.
- Hej cześć! Wy też przyszliście popływać? Zapraszam woda jest świetna. - szczerze mówiąc w głowie brzmiało mi to jakoś lepiej ale ostatecznie chyba nie mogło być tak źle.
Oczywiście w myślach pojawiły mi się wątpliwości co do słuszności moich działań jednak stwierdziłem że kiedyś musi być ten pierwszy krok żeby lepiej poznać mój własny gatunek. Poza tym podczas podróży pomyślałem że gdyby było więcej ludzi pokroju pana Buji czy choćby kelnerk to może udało by się ich nauczyć szacunku do natury i ukazać ukryte przed nimi piękno tego świata.
Cóż jedno było pewne jeśli nie spróbuję nigdy nic nie zmienię, a może to właśnie jest moje przeznaczenie? Właściwie to podobał mi się ten cel, choć może tylko dlatego że to był mój pierwsze poważne marzenie które chciałbym zrealizować i które mogło by mnie prowadzić w dalszą podróż. W końcu my Jūgo się tego nauczyliśmy, czemu więc nie spróbować nauczyć innych?
A że najłatwiej edukować młodych ludzi to w tym momencie mogła się nadążyć pierwsza okazja żeby coś zrobić w tym kierunku. O ile oczywiście grupka zareaguje a nie ucieknie widząc mnie do połowy nago wystającego z wody.
Oby tam były jakieś dziewczyny, bo bycie nago przed samymi chłopcami sprawiało że czułem się trochę dziwnie.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość