Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 12 cze 2017, o 15:10
Ego chłopaka znacząco urosło po tym, jak przekazał duże ilości informacji. Shirei-kan mógł, a właściwie mogła, rozpocząć podejmowanie różnych działań na podstawie wysuniętych wniosków. Kyoushi okazał się niezwykle użyteczny. Udało mu się nawet zapamiętać imię osoby do której ciało wcześniej należało. Katsumi ponownie się zamyśliła.
- Nigdy wcześniej nie słyszałam o kimś takim. Jakby nie patrzeć nie ma znaczenia kim ta osoba była, skoro teraz ciało należy do zupełnie kogo innego. Wspominała coś więcej? Na przykład czy jest to ciało tymczasowe, czy może je zmieniać? - Katsumi rozważała nawet takie pokrętne i dziwne opcje, wystawiając mózg najemnika na kolejne próby i zmuszając do ekstremalnego wysiłku. Przecież nie zapomniał by czegoś tak ważnego, prawda? Katsumi uzyskując odpowiedzi na wszystkie pytania i otrzymując zapewnienia o zachowaniu tajemnicy, wydawała się nieco mniej spięta, jakkolwiek to możliwe biorąc pod uwagę zagrożenie jakie niósł ze sobą nowy, potężny przeciwnik. Wstała z miejsca, podchodząc do jednej z bocznych biblioteczek wypełnionych zwojami. Wyciągnęła z niego trzy sztuki i wróciła na biurko.
- Przydałoby się jeszcze usłyszeć raport Shinjiego na ten temat. A co do ciebie, Kyoushi. Raz jeszcze dziękuję za dostarczone informacje, nie zostanie ci to zapomniane. Dobrze sobie poradziłeś i mam nadzieję, że wyniosłeś z Hyuo dużo doświadczenia. Nadchodzą ciężkie czasy i każdy pewny sojusznik jest cenny. A gdybyś usłyszał coś bądź był światkiem sytuacji z udziałem popleczników Hana, to natychmiast przychodzisz do mnie. Wszystkie informacje mają znaczenie. Na razie nie mam dla ciebie niczego, dam ci znać jak tylko pojawi się coś odpowiedniego. Możesz odejść. - uśmiech zagościł na twarzy przywódczyni Rodu, kierując go bezpośrednio do najemnika. Pochwały i słowa o pozytywnym tonie wypływały z jej ust, co dla ich odbiorcy musiało być najlepszą możliwą nagrodą. Dodatkowo przyszła współpraca pomiędzy nimi wydawała się praktycznie pewna. Mimo wszystko martwić mogło to, że kobieta była znacznie mniej wylewna i rozmowna, skupiając się głównie na faktach i pytaniach.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Kyoushi
Posty: 2683 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 13 cze 2017, o 06:53
Młodzieniec zdawał sobie sprawę, że odegrał istotną rolę, podczas infiltracji jaskini Bestii. Dzięki temu, jego pewność siebie stała na poziomie na jakim stała. Dzięki niemu i przekazanym informacjom, Shirei-kan miała znacznie łatwiejsze życie, jeżeli chodzi o kolejne kroki, które powinna podjąć względem zła, które ulokowało się na tym świecie. Kazumi wyglądała na zamyśloną, jednak szybko przeszła do kolejnego kroku – dialogu, chcąc wyciągnąć jeszcze trochę z Kyu, który posiadał wszystko, tylko nie uporządkowania w chwili obecnej. Wysłuchawszy, zastanowił się parę sekund, lewą dłonią poczochrał po śnieżnobiałej grzywie i odpowiedział:
- Nie, jednak jej twarz wyglądała jakby gniła. Możemy wnioskować, że to tylko chwilowe przejęcie, a ciało bądź co bądź i tak musi zgnić.. – rzucił, przypominając sobie jak wyglądała Wojna, która była o wiele szpetniejsza nawet od jednego z towarzyszy, z którym walczył ramię w ramię. Jej umysł był tęgą maszyną, która nawet przewidziała taką opcję. Kazumi zaskakiwała czerwonookiego nie tylko swym nieodpartym pięknem i wdziękiem, ale także przebiegłością i inteligencją, która wręcz przyćmiewała jej urodę. Jeszcze jej siła.. Twór doskonały! Mimo to, niedoświadczony szermierz nie poprzestał na pochwałach, a skoncentrował się na nowych zadaniach – stać się jeszcze silniejszym, by wykonywać swoje zadania z jeszcze lepszymi skutkami. Wiedząc o nadchodzących, trudnych czasach wojny z jeźdźcami, musi być gotowy na wszystko – w obecnym stanie, byłby tylko nic nie znaczącym popiołem, który ot Wojna zdmuchnęłaby bez najmniejszego wysiłku. Kobieta nie wyglądała już na tak skupioną jak wcześniej. Odeszła od biurka i odebrała trzy zwoje, wracając z nimi do biurka i wygłaszając szybkie podsumowanie dla Kyu, który słuchał jak najęty. „Shinji – to ten Uchiha, który był przy nim, gdy walczyli w więzieniu.” Zapamiętał to imię, a przynajmniej tak myślał. Wysłuchawszy uwag i komentarzy na swój temat, urósł w siłę. Wiedział, że zdobył ogrom doświadczeń, a do tego przyczynił się do rozwoju sojuszników, których obrał już podczas wojny z Senju.
- Dziękuję za pochlebne słowa. Jeśli chodzi o Hana i jego sługusów – tak zrobię, będę informował na bieżąco, jeśli tylko cokolwiek nowego się wydarzy. W takim razie nic tu po mnie, wiesz gdzie mnie znaleźć Kazumi-sama. – rzucił, odwzajemniając uśmiech i wychodząc drzwiami głównymi, przy których prawdopodobnie urzędnicy wciąż wadzili się ze strażnikami. Kyu odegrał swoją rolę i w końcu mógł wrócić odpocząć i zająć się swoim treningiem..
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 22 lip 2017, o 20:56
Misja dla Matsu 5/15
Bohater przespacerował się do celu i dotarł pod budynek, przeżył zaskoczenie widokiem osób w jego wieku i miał chwilę na przemyślenie wszystkiego. Niby mógł do jakiegoś zagadać, albo wejść do budynku w celu dowiedzenia się po co to zgromadzenie, ale uznał że lepiej postać samotnie w szeregu. Tak upłynęło kilka minut i naglę z budynku wyleciał psychopata. A raczej ktoś podobny. Sporych rozmiarów facet i nie chodzi o jego tuszę tylko o masę mięśniową z brodą i wrzaskiem na ustach darł się do nich. Miał około 30 lat. Ubrany w normalny przeciętny strój z nożem przy pasie. Kompania kurwa baczność!! Za mną biegiem, na co patrzycie łajzy?! Tak do was panienki mówię, nóżki odpadły?! Zapierdalać biegiem!! Przy okazji trochę nie popluł. Co ciekawsze pobiegł w miasto. A wszyscy twoi rówieśnicy nie wiedząc co się dzieje pobiegli za nim. Za wami wyszło z budynku kilku śmiejących się ludzi, popatrzyli na was z politowaniem, a ich oczy mówiły współczuje. Pora biec za nimi prawda? Po chwili biegu można się zorientować że zrobiliście kółko w mieście.
Jak masz mniej niż 20 wytrzymałości znaczy odpadasz od grupy i dobiegasz za nimi. Nie martw się sporo osób tak odpada poza tobą
0 x
Uchiha Matsu
Post
autor: Uchiha Matsu » 22 lip 2017, o 21:10
Kiedy tylko młody Uchiha wreszcie zaaklimatyzował się w nowym towarzystwie coś się wydarzyło. Ledwo ogarnął wzrokiem cały teren i obserwował uważnie innych, gdy nagle to z budynku wybiegł dziwny mężczyzna w średnim wieku, który zaczął wydzierać się w niebogłosy. Wydaje się, że ten człowiek pomylił ich z regularną armią i robi im szkolenie bojowe.
-Ciekawe... - pomyślał i zaczał obserwować jego każdy gest, rozkaz i dziwne zachowania. Sprawiał wrażenie groźnego, ale to głównie dlatego, że strasznie pluł i krzyczał. Bardziej mogły boleć uszy, niż wiotczeć nogi.
W następnej chwili rozkazał im lecieć za nim i ruszył w pogoń po mieście. Matsu nie postanowił być gorszy i również ruszył przez ulice. Starał się trzymać jak najbliżej ucieczki, zostawiając peleton daleko w tyle... Jesli już chodzi o pokazanie swoich umiejętności to nie postanowił zawieść.
0 x
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 24 lip 2017, o 00:54
Misja dla Matsu 7/15
Zadanie które postawiono przed młodzieńcami nie było za trudne w końcu nie wymagało od nikogo za dużego wysiłku. Jednak niektórzy nawet tego nie potrafili zrobić. Na około 20 osobników po rozpoczęciu biegu odpadało 5, a za nimi kolejnych 3. Gdy 12 w tym bohater dostali się z powrotem do miejsca rozpoczęcia zajęć, mogli uznać że ładni ich przebiegał ten człowiek. Kilka osób biegło w odwodzie, ale jakoś się dokulali. Popatrzył na was z dezaprobatą w oczach. Zaklął pod nosem że żałośni jesteście. Przynajmniej protagonista daje radę, ponieważ miał wystarczająco wytrzymałości.Kto daje radę sprintem za mną z całej siły! Kto nie daj rady won do domu i niech coś ze sobą zrobi! Zapluł się drąc do was ten dziwaczny trener. Nim cokolwiek się stało puścił się biegiem wokół budynku. Wszyscy którzy dotarli również to zrobili. Po chwili wiadomo było już kto da radę utrzymać to tempo. Czyli mało kto z młodzieńców.
40 szybkości i biegniesz na równi z nim, mniej to do tyłu odpadasz xdd
0 x
Uchiha Matsu
Post
autor: Uchiha Matsu » 24 lip 2017, o 01:26
Młody Uchiha uporał się z pierwszym zadaniem dość dobrze. Łapał teraz krótkie oddechy, żeby uspokoić akcje serca. Niestety nie miał za dużo czasu, by złapać oddech. Dobrze, że poświęcił ostatnie dnia na doskonalenie swojego ciała i nie musiał zbyt długo siedzieć na pauzie. Od razu był gotowy do następnego zadania, gdy tylko usłyszał głos świra.
Wstał z pozycji siedzącej i słuchal uważnie. Rozkaz był bardzo prosty, sprint prosto za nim aż do mety. Czyli pewnie tam gdzie on powie.
- No to lecimy - pomyślał i rzucił się razem z pierwszymi uczestnikami. Nie chciał wypaść na najgorszego, a miał akurat na tyle szybkości, by utrzymać się wśród najlepszych. Biegł prawie na równi z krzykaczem, lecz ten w cale się nie starał. Biegł sobie spokojnie truchikiem prawie nie zauważając doganających go shinobich. Kiedy już dostrzegł, że ktoś się zbliżał, uskakiwał migiem pięć metrów do przodu. Był na prawdę szybki...
0 x
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 24 lip 2017, o 11:56
Misja dla Matsu 9/15
Bohater dał rade bez większych utrudnień przebiec kawałek, a raczej całą trasę wyznaczoną przez ich chwilowego dowódcę. Jakimś cudem tak łatwe zadanie pokonało sporą ilość młodzieńców. Gdy rozpoczęliście druga rundę zmagań okazało się że wasz dowódca wcale nie wali znowu takiego dużego koła. On po prostu pobiegł w jedną uliczkę zawrócił i wrócił pod siedzibę władzy. Ale o krótkości tej trasy mogły tylko zorientować osoby które dały radę wytrzymać sprint. A po za naszym Matsu był oto 5 chłopaków i jedna dziewczyna. Razem 7 osób. Zmęczeni byliście, ale również mogliście czuć dumę. W końcu to jesteście w lepszej połowie. Do domu frajerzy! Nie nadajecie się do niczego, nawet nie zasługujecie na rangę Doko. A wy co tak patrzycie, na ziemię i walić pompki póki nie powiem dosyć! Wywalił tych którzy nie nadążali i zostaliście tylko wy,
co ciekawe ostatnie zdanie było akurat do was. I właśnie złapał za głowę jednego z ,,zwycięzców" i rypnął nim o glebę z całej siły drąc się że wydał rozkaz. Pora chyba pokazać sprawność siłową nie?
jak masz 10 siły to dasz rade robić do połowy czasu, jak 20 to zrobisz cały, ale w końcu on podejdzie do ciebie i stanie ci na plecach żeby ci utrudnić. Bez 40 siły go nie podniesiesz.
0 x
Uchiha Matsu
Post
autor: Uchiha Matsu » 24 lip 2017, o 16:11
Matsu na początku nie przyglądając się uwaznie zakątkom mijanym podczas biegu, nie spostrzegł, że rzeczywiście był to tylko bardzo krótki odcinek. Ruszył na samą metę by wysłuchać kolejnej tyrady o tym jak do nieczego się nie nadają, są beznadziejni i w ogóle nie powinni nawet nazywać się uczniami.
Po starannej selekcji tych, którzy nie dali rady przybiec o czasie, przyszła pora na trening siłowy. Pompki to personalny wybór szalonego krzykacza, który zaczął sam wywracać tych, którzy sami nie dawali już rady paść na ziemie.
Matsu rozejrzał się dookoła i na prawdę niewielu już ich się ostało. Zaledwie jedna dziewczyna. Ale mogła przynajmniej mówić, że jest lepsza od połowy swoich męskich rówieśników.
- Żałosne, jak można odpaść w tak łatwym zadaniu - pomyślał do siebie młody Uchiha, a następnie padł na ziemie by robić pompki.
Była to jego ulubiona rozgrzewka przed treningiem, także dawał radę. Nawet gdy przyszło mu robić więcej i dłużej niż inni, nie poddawał się.
Easy peasy lemon squeezy
0 x
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 25 lip 2017, o 01:48
Misja dla Matsu 11/15
Matsu mógł tylko myśleć czy to co zrobił, czyli odbycie tych biegów i teraz pompki było czymś wartym zrobienia? W końcu nie wiadomo po co ich tak męczy, do tego przecież nie wygląda jak by ich uczył, już bardziej to wygląda jak jakaś selekcja. Selekcja osób które są jeszcze uczniami, mają niską rangę, ale mają za to podstawowe zdolności fizyczne. Ale czy na pewno jest to sprawdzanie szeregów w dobry sposób? Szczerze? To chyba tak. Można tą tezę podeprzeć tym że na polu walki nikt nie będzie się przejmował czy umiesz to, albo czy umiesz tamto, albo czy masz złe samopoczucie. Zadanie to zadanie, które trzeba wykonać. Tak więc leżał na ziemi ostro pompując, po chwili darcia się na was minął czas. W tym czasie opadły kolejne osoby. Zostałeś ty dziewczyna i 2 chłopaków.Niby niektórym skakał na plecy, ale tobie tego oszczędził widząc że nie narzekasz, ani nie zwalniasz. Mało kto w tym wieku trenował każdą cechę swojego ciała. A jak psychika uczestników bo tego nikt nie sprawdził? Kazał ustawić wam się w rzędzie po kolei każdego wprowadzał do budynku tylnym wejściem, pewnie jakiś magazyn. Zamykał drzwi i chłopak którego wziął ze sobą wyleciał z płaczem po 4 minutach. Podszedł do ciebie warknął że twoja kolej. Stanęliście na przeciwko siebie i powiedział Stój tutaj na baczność i nawet nie drgnij twarzą. I wtedy zaczął. Zaczął cię tak wyzywać, twoją rodzinę, ciebie, twoje psa, zaraz ty nawet psa nie masz. W między czasie splunął ci na buty. Mówił jaki to jesteś żałosny, że nie potrafisz niczego sam zrobisz, że powinieneś się zabić, wyzywał od najgorszych. To że dziewczyny nie znajdziesz a jak już to taką lekkich obyczajów jak twoja mama, oraz to że tata cię w nocy w łóżku odwiedzał to były teksty z wersji lajtowej. Wytrzymasz to psychicznie?
10 konsekwencji i wytrzymujesz bez ruchu xd
0 x
Uchiha Matsu
Post
autor: Uchiha Matsu » 29 lip 2017, o 10:46
Matsu przyjął na klatę już tyle ćwiczeń dzisiejszego dnia, że na prawdę odczuwał już po woli zmęczenie. Było późno, a jemu nie chciało się robić więcej ćwiczeń. Następnie coś co przyszło za chwilę zmieniło jego postreganie o całym tym przedstawieniu. Chodziło głównie o sprawdzenie ich sily i umiejętności. Ale nie spodziewał się, że będą sprawdzać siłę konsekwencji...
-Serio, na Uchiha? - pomyślał i stał bezruchu tak jak mu rozkazano.
Temu aspektowi ninja poświęcił sporo czasu i zawsze wiedział kiedy jest pod wpływem genjutsu. Dodatkowo miał nowe oczy, które pozwały mu dostrzegać iluzje.
Był pewny, że jego kolejne zadanie będzie zaliczone. Chciałby się to już skończyło, by móc udać się na trening. Chciał już poćwiczyć nowe jutsu...
0 x
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 31 lip 2017, o 00:37
Misja dla Matsu 13/15
Bohater zaczynał zadziwiać ludzi, co to człowiek! Zdawał testy fizyczne bez kłopotu, lepiej niż ponad połowa rówieśników. Potem sprawdzano jego odporność psychiczną i co ciekawe poradził sobie, jego kolega wcześniej nie dał rady. Pokrzyczano na niego i rozkazano mu wrócić do szeregu. Dał radę dzielnie. Potem poszła za nim dziewczyna która też wyszła normalnie z pomieszczenia no i ostatni chłopak, na styk widać było że zaraz by się popłakał ale tez przeszedł. Ogólnie to ty dziewczyna i chłopak to były osoby które dały radę. Podołały zadaniom. Facet złapał się za biodra i z uśmiechem pokiwał głową. Nie kryjąc uśmiechu oświadczył że pora na ostatni test, przy okazji pogratulował im przejścia tego wszystkiego. Kazał im równocześnie odpalić swoje klanowe oczy oraz użyć techniki Katon: Gōkakyū no Jutsu. Technika ta jest typowa dla klanu Uchiha i to właśnie im przypisuje się jej stworzenie. Można powiedzieć, że każdy przedstawiciel klanu osiąga poziom dorosłości, gdy się jej nauczy. Czyli w skrócie chciał sprawdzić waszą dojrzałość. To ostatnie zadanie, podołasz?
0 x
Uchiha Matsu
Post
autor: Uchiha Matsu » 31 lip 2017, o 20:10
Matsu zaliczył wszystkie próby śpiewająco. Jednak przyszło do tego, że był na skraju wyczerpania. Okazało się też, że ostatnia próba, prawdopodobnie będzie fiaskiem. Nie był w stanie jeszcze wykonać tego jutsu. Był zbyt słaby i dopiero teraz to do niego doszło. Wziął głęboki wdech i podszedł do wszystkich, którzy wykonywali technikę. On sam zaś wolał nic nie zrobić i przynajmniej zebrać ochrzan jak mężczyzna. Był na to przygotowany mentalnie. Miał silną psychikę, a poza tym wytrzymał już najeżdzanie wielkiego ogara. Gdyby chciał go uszkodzić, Matsu był przygotowany by się bronić. Nie będzie się dawał pomiatać. Ostrzeżenie słowne to co innego, ale Uchiha nie chciał wyjść na upodlone prosie.
0 x
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 1 sie 2017, o 23:10
Misja dla Matsu 15/15
Zadanie za zadaniem, krok po kroku zbliżał się do rozwiązania wszystkich zadań, przeszedł eliminacje całkiem nieźle, ale no niestety, ostania próba, na sam koniec go pogrążyła. Uznał że nie warto robić nic i lepiej poczekać, lepsze to niż wydurnianie się i tak dalej. W ten sposób hardo zniesie opierdziel od gościa który ich sprawdzał. Zabawne było to że drugi chłopak spojrzał na ciebie, potem w ziemię, poszorował butem po ziemi, i smutno spojrzał przed siebie. Tak samo jak ty nie umiał wykonać powierzonego zadania. Za to kobieta uruchomiła klanowe oczy ,,pierwszego" poziomu i użyla techniki Katonu. Mężczyzna popatrzył na nią poklepał ją po ramionach i rzekł- Zapraszam do pokoju liderki, ma coś dla ciebie. A wy co prawda jesteście frajerzy bo nie umiecie tego zrobić, ale no zdaliście fizycznie i psychicznie wszystko więc może do czegoś się przydacie kiedyś klanowi, jak będziecie tak dalej trenować jak teraz to osiągniecie wiele. Jesteście mimo wszystko całkiem dobrzy, więc brać co daje i spierdalać. To stypendium za dobre wyniki. Dla najlepszej jest inna nagroda, a to jest raczej nagroda pocieszenia, ale lepsze to niż nic nie? I rzucił każdemu z was po mieszku z pieniędzmi, i odszedł spokojnie. Bez krzyków, bez agresji jaka była na początku waszej znajomości. Był zadowolony z was.
Koniec misji, wybacz obsuwę.
0 x
Uchiha Matsu
Post
autor: Uchiha Matsu » 13 sie 2017, o 16:39
Matsu obudził się tego dnia strasznie zmęczony. Zakwasy czuł nawet jak leżał... Słońca nie było widać na horyzoncie gdy tylko otworzył oczy. Tylko chmury i straszna ciemność ogarniała dzisiaj wioskę Kotei. Po wczorajszej, intesywnej sesji treningowej zwlókł się szybko z łóżka i zaczął się ogarniać. Gdy przysznic obudził go dostatecznie mocno przypomniał sobie o bardzo ważnej rzeczy, którą zaplanował już tydzień temu. Mianowicie dzisiaj młody Uchiha będzie mógł starać się o wyższą rangę w szeregach shinobi. Miano ucznia zostanie zdjęte z niego, jeśli tylko zadecyduje tak lider klanu.
Zamknął za sobą drzwi i ruszył do siedziby władzy, by tam zastać ldiera. Po drodze myślał jakie mogą być warunki zostania Akorito. Odbył niezliczone misje D, trzy trudne i wymagające misje C, stoczył pojedynek na dachu szpitala w Atsui, podróżował również w inny miejsca. Dobrze znał okoliczne lasy i góry, do tego nigdy nie zawiódł na misji, nawet gdy było ciężko.
Te i inne myśli przeszywały jego głowę gdy dotarł wreszcie do drzwi wejściowych. Nie pukając, bo przecież kto puka do urzedów wszedł i spróbował zlokalizować kogoś, kto może mu coś powiedzieć ciekawego na temat gabinetu lidera klanu Uchiha. Gdy wreszcie dowiedział się, gdzie ma szukać ruszył spokojnie po schodach na górę.
Po drodze mijał uzbrojonych po zęby strażników, zarówno na korytarzu, jak i przy samych drzwiach. Postanowił zapukać nie zwracając uwagi na nieruchomych obrońców. Czekał na odpowiedź z niecierpliwością i czuł się jak przed bitwą. Poziom stresu również pompował lekką dawkę adrenaliny, oczywiście bez porówniania z tym podczas walki.
0 x
Papyrus
Administrator
Posty: 3835 Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Post
autor: Papyrus » 13 sie 2017, o 23:14
Budynek, jak można było się spodziewać, był pod ścisłą ochroną specjalnie wyznaczonego oddziału. Uzbrojeni po zęby, odziani w zbroje i zapewniający bezpieczeństwo urzędasom, dzięki czemu ci mogli wykonywać swoją pracę w spokoju. Najważniejszą jednak osobą był Shirei-kan. Nie żeby ten nie potrafił poradzić sobie sam, ale chyba ma ważniejsze rzeczy do roboty niż użeranie się z każdym pojedynczym natrętem. Do tego budynku strzeżonego jak żaden inny w osadzie, wszedł młodzieniec z klanu Uchiha, kierujący się ku drzwiom przy których stała dwójka mężczyzn uzbrojonych w duże włócznie i pełniących takie same funkcje co inni strażnicy znajdujący się w budynku. Poza lokalizacją, jedną z najważniejszych możliwych zaraz po głównym wejściu czy bramie do osady. Zanim właściwie zdążył zapukać, strażnicy jak na komendę opuścili swoje włócznie, krzyżując je w jednym miejscu. Było to tak nagłe, że młody Uchiha autentycznie mógłby zostać pozbawiony dłoni gdyby w porę jej nie odsunął.
- Szanowna Katsumi-dono ma gościa. Poczekaj albo wróć później. - odpowiedział jeden z nich, a obydwoje niczym na komendę niewidzialnej siły zwrócili swoje włócznie na poprzednie pozycje za pomocą jednego, płynnego ruchu. Widać było wprawę, aczkolwiek chyba nikt o zdrowych zmysłach nie dałby dwóch niewyszkolonych tuż pod nos Shirei-kana. Kilka sekund po deklaracji strażnika, drzwi otworzyły się i wyszedł z nich jakiś młody jegomość z długimi włosami związanymi w zgrabny kucyk z tyłu głowy. U boku zawieszoną miał torbę. Szybko minął Matsu, pośpiesznym krokiem zagłębiając się w korytarze. Przez moment Matsu mógł zobaczyć postać siedzącą przy biurku, a ta patrzyła się centralnie na niego. Wyłapali swoje spojrzenia, ale drzwi zostały zamknięte.
- Może wejść, wpuśćcie go. - po słowach tych strażnicy otworzyli delikatnie drzwi, wpuszczając Matsu do środka. Gdy ten wszedł, drzwi za nim zostały zamknięte. Nie było ucieczki, aczkolwiek liderka nie była żadną dziką bestią przed którą trzeba było uciekać. Jej piękno i spokój roztaczały się po całym pokoju. Wskazała mu miejsce naprzeciwko siebie.
- Uchiha Matsu, dobrze się składa. Mam do ciebie sprawę, aczkolwiek pierw chciałabym dowiedzieć się czemu to ty przychodzisz do mnie. Usiądź.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości