Zapomniana polana treningowa
Re: Zapomniana polana treningowa
Osamu był trochę zdziwiony odpowiedzią Tenki. Nie wiedział co mu odpowiedzieć. Zaczął się zastanawiać, czy Tenka może faktycznie ma rację, że lepiej w to się nie mieszać. Po odpowiedzi Tenki atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej nieprzyjemna. Osamu nie był zdenerwowany, chciał złagodzić sytuację oraz przekonać Tenkę. Niestety Tenka był bardzo zdenerwowany, miał dość już obecności Osamiego, a przede wszystkim tej rozmowy. Nawet chwycił wachlarz. Od samego początku spotanie dwójki shinobich było bardzo napięte. Czy może był to już ten moment, aby dać spokój i spokojnie odejść? Jednak Osamu nie chciał odpuścić, chciał bardziej zrozumieć Tenkę. Odpowiedział mu z wielkim spokojem:
- Bez nerwów. Niepotrzebnie się denerwujesz. Faktycznie masz rację, mieszanie się w sprawy jakiś demonów może być bardzo niebezpieczne, ale nachodzi mi pytanie, czy na pewno? Ja ledwo co widział tą ciemną, czarną postać. Czy to był demon? Tak go nazwałem, a może to jakaś niesamowita technika. Trzeba to sprawdzić. Informacja o tej technice da nam naprawę wiele. Nie mówię o tym, aby jej się uczyć. Ale wiedza zawsze jest dobra. Będziemy umieli bronić się przed tą techniką. Wiedza jest podstawą. Faktycznie szukanie Akiry mogłoby być niebezpieczne, ale szukanie odpowiedzi jaka to technika już trochę miej. Pewnie uważasz mnie za jakiegoś psychola. Ale ja wierzę, że Akira jest kimś wyjątkowym, kimś dobrym. Może źle mnie zrozumiałeś, faktycznie Akira groził mi, ale również uratował mi życie. Koło domku Kaname zostałem zraniony do tego stopnie, że n ie mogłem się bronić,gdyby nie Akira nie byłoby mnie tutaj. Na dodatek opatrzył mi ranę. Chcę go spotkać, podziękować mu jeszcze raz, spytać się o różne rzeczy. Wiem, ze jesteś shinobim, wiem, że nie każdy ninja przesiaduje na polanie treningowej, ale ty tu jesteś. Wiem, że jesteś wyjątkowy. Pewnie to wszystko dla ciebie brzmi dziwnie, ale jak chcesz to możesz pójść ze mną w szukaniu odpowiedzi na pytanie, jaka to była technika. Nie będę cię do niczego zmuszać, jeśli jesteś w 100% nastawiony na nie, mogę odejść albo, że zmienimy nasz temat rozmowy, skorzystajmy z tego, że się spotkaliśmy. I jeszcze mam do ciebie jedną prośbę. Jak nie zdecydujesz się towarzyszyć mi w mojej wyprawie, to nikomu nie mów tego co ja ci powiedziałem, chcę by to zostało w tajemnicy.
Osamu trochę się rozgadał. Miał nadzieję, że ten monolog, powiedziany w wielkim spokoju, uspokoi sytuację, że Tenka odłoży broń. Yamanaka nie chciał, aby te spotkanie zakończyło się niemile. Teraz tylko czekał na odpowiedź, zresztą bardzo prostą: Tak, czy Nie.
- Bez nerwów. Niepotrzebnie się denerwujesz. Faktycznie masz rację, mieszanie się w sprawy jakiś demonów może być bardzo niebezpieczne, ale nachodzi mi pytanie, czy na pewno? Ja ledwo co widział tą ciemną, czarną postać. Czy to był demon? Tak go nazwałem, a może to jakaś niesamowita technika. Trzeba to sprawdzić. Informacja o tej technice da nam naprawę wiele. Nie mówię o tym, aby jej się uczyć. Ale wiedza zawsze jest dobra. Będziemy umieli bronić się przed tą techniką. Wiedza jest podstawą. Faktycznie szukanie Akiry mogłoby być niebezpieczne, ale szukanie odpowiedzi jaka to technika już trochę miej. Pewnie uważasz mnie za jakiegoś psychola. Ale ja wierzę, że Akira jest kimś wyjątkowym, kimś dobrym. Może źle mnie zrozumiałeś, faktycznie Akira groził mi, ale również uratował mi życie. Koło domku Kaname zostałem zraniony do tego stopnie, że n ie mogłem się bronić,gdyby nie Akira nie byłoby mnie tutaj. Na dodatek opatrzył mi ranę. Chcę go spotkać, podziękować mu jeszcze raz, spytać się o różne rzeczy. Wiem, ze jesteś shinobim, wiem, że nie każdy ninja przesiaduje na polanie treningowej, ale ty tu jesteś. Wiem, że jesteś wyjątkowy. Pewnie to wszystko dla ciebie brzmi dziwnie, ale jak chcesz to możesz pójść ze mną w szukaniu odpowiedzi na pytanie, jaka to była technika. Nie będę cię do niczego zmuszać, jeśli jesteś w 100% nastawiony na nie, mogę odejść albo, że zmienimy nasz temat rozmowy, skorzystajmy z tego, że się spotkaliśmy. I jeszcze mam do ciebie jedną prośbę. Jak nie zdecydujesz się towarzyszyć mi w mojej wyprawie, to nikomu nie mów tego co ja ci powiedziałem, chcę by to zostało w tajemnicy.
Osamu trochę się rozgadał. Miał nadzieję, że ten monolog, powiedziany w wielkim spokoju, uspokoi sytuację, że Tenka odłoży broń. Yamanaka nie chciał, aby te spotkanie zakończyło się niemile. Teraz tylko czekał na odpowiedź, zresztą bardzo prostą: Tak, czy Nie.
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Bez nerwów? Tenka właśnie nie miał żadnych nerwów, ale jeśli Osamu zaczął go tak upominać, to właśnie podnosiło mu się ciśnienie. Kumo nienawidził, kiedy ktoś wmawiał mu uczucia, które akurat nim nie targały, a wydawało się, że Yamanaka miał ku temu skłonności. Dlatego też wyraz twarzy shinobiego zmienił się drastycznie, a jego oczy delikatnie się przymrużyły, aby dać wyraz zirytowaniu, które go ogarnia. Zresztą nie mógł zrozumieć o co tak naprawdę chodziło Yamance. W jednym zdaniu przyznał, że Tenka ma rację i demony są niebezpieczne, żeby zaraz zastanawiać się czy na pewno. Skąd wynikała tak szybka zmiana zdania? Nie dość, że ubzdurał sobie jakieś niestworzone rzeczy, to jeszcze nie był pewien swoich słów? To już nieco niepokoiło bruneta, który nie był pewien czy siedzenie przy jednym ognisku z tym człowiekiem aby na pewno jest bezpieczne.
- Nadal nie rozumiem co ja mam do tego. To Ciebie zainteresował ten cały demon, to Ciebie zainteresowała ta technika. Mnie by to nie obchodziło nawet wtedy, gdyby to była naga kobieta. Co ja mam do całej sprawy? - nie potrafił zrozumieć, że Osamu nie chce pojąć tak prostej rzeczy. Wypowiadał się, jakby odnalezienie tej prawdy było nie tylko jego celem, ale także celem Tenki, kiedy ten drugi miał to tak naprawdę w głębokim poważaniu.
- Jestem wyjątkowy, tylko ja Ci mogę pomóc, zostałem wybrany przez los, bla bla bla. Gadasz jak najęta znachorka, nieznajomy, a ja nie mam zamiaru wsadzać ręce w jakieś wariactwo czy też rzeczy nie z tego świata. Chcesz się w tym babrać? Idź sam i miej nadzieję, że przeżyjesz. Idź na tę wyprawę, daj się zabić dla nieistniejącej techniki, ale lepiej nie ciągnij nikogo ze sobą. - wstał po tych słowach i otrzepał swoje ubranie z kurzu. Nie zamierzał dłużej przebywać w towarzystwie Osamu, bo czuł, że jego osoba przyniesie mu tylko kłopoty, ale całkiem możliwe, że ból głowy. Tenka wziął pod pachę skrzynkę od ukochanej, a do drugiej ręki wziął swój wachlarz. Nigdy nie wiadomo jak nieznajomy zareaguje na takie słowa, a co ważniejsze na odrzucenie jego propozycji. Jeśli przyjdzie im walczyć, to będzie na to gotowy, ale wolałby takiej ewentualności uniknąć.
- Chyba zwariowałeś, że komuś o tym powiem. Ludzie patrzyliby na mnie jak na idiotę albo wariata. Idź umierać sam, szukaj wiatru w polu sam. Żegnaj, Osamu. - pożegnanie było ostatnim, co mógł usłyszeć chwilowy towarzysz Tenki, albowiem ten skierował się w swoją stronę, niedługo potem opuszczając zapomnianą polanę. Jednak dopóki nie oddalił się na wystarczającą odległość od Osamu, Kumo zachowywał ostrożność. Krótka rozmowa wystarczyła do tego, żeby powierzchownie poznać tego człowieka, a do najzdrowszych na głowie nie należał. Lepiej być zabezpieczonym, niż potem płakać.
Z tematu
- Nadal nie rozumiem co ja mam do tego. To Ciebie zainteresował ten cały demon, to Ciebie zainteresowała ta technika. Mnie by to nie obchodziło nawet wtedy, gdyby to była naga kobieta. Co ja mam do całej sprawy? - nie potrafił zrozumieć, że Osamu nie chce pojąć tak prostej rzeczy. Wypowiadał się, jakby odnalezienie tej prawdy było nie tylko jego celem, ale także celem Tenki, kiedy ten drugi miał to tak naprawdę w głębokim poważaniu.
- Jestem wyjątkowy, tylko ja Ci mogę pomóc, zostałem wybrany przez los, bla bla bla. Gadasz jak najęta znachorka, nieznajomy, a ja nie mam zamiaru wsadzać ręce w jakieś wariactwo czy też rzeczy nie z tego świata. Chcesz się w tym babrać? Idź sam i miej nadzieję, że przeżyjesz. Idź na tę wyprawę, daj się zabić dla nieistniejącej techniki, ale lepiej nie ciągnij nikogo ze sobą. - wstał po tych słowach i otrzepał swoje ubranie z kurzu. Nie zamierzał dłużej przebywać w towarzystwie Osamu, bo czuł, że jego osoba przyniesie mu tylko kłopoty, ale całkiem możliwe, że ból głowy. Tenka wziął pod pachę skrzynkę od ukochanej, a do drugiej ręki wziął swój wachlarz. Nigdy nie wiadomo jak nieznajomy zareaguje na takie słowa, a co ważniejsze na odrzucenie jego propozycji. Jeśli przyjdzie im walczyć, to będzie na to gotowy, ale wolałby takiej ewentualności uniknąć.
- Chyba zwariowałeś, że komuś o tym powiem. Ludzie patrzyliby na mnie jak na idiotę albo wariata. Idź umierać sam, szukaj wiatru w polu sam. Żegnaj, Osamu. - pożegnanie było ostatnim, co mógł usłyszeć chwilowy towarzysz Tenki, albowiem ten skierował się w swoją stronę, niedługo potem opuszczając zapomnianą polanę. Jednak dopóki nie oddalił się na wystarczającą odległość od Osamu, Kumo zachowywał ostrożność. Krótka rozmowa wystarczyła do tego, żeby powierzchownie poznać tego człowieka, a do najzdrowszych na głowie nie należał. Lepiej być zabezpieczonym, niż potem płakać.
Z tematu
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Niestety Osamu nie przekonał Tenki. Zresztą było to bardzo prawdopodobne. Zachowanie Yamanaki było faktycznie dziwne. Przychodzenie do każdego shinobiego z prośbą o pomoc i gadanie o jakiś demonach było dziwaczne. Chyba nikt by się nie zgodził pomóc Osamiemu. Jak Masuko pytał się innych, przechodnich to oni również nie zamieniali ciągnąć tematu o demonach, zazwyczaj rozmawiali o czyś innym. Tenka był osobą, która jako pierwsza i chyba ostatnia dała Osamiemu możliwość powiedzenia całej historii, od początku. Pewnie Tenka myślał, że Osamu to jakiś psychopata, niezrównoważony człowiek. Osamu mieszkał większość swojego życia samotnie, na uboczu. Poznawał dopiero naturę ludzi. Tenka okazał się być lekko nerwowy, zniecierpliwiony, Yamanaka go po prostu denerwował. Gdy odchodził po burzliwej rozmowie, Osamu jeszcze do niego powiedział:
-Żegnaj nieznajomy!!
Potem po chwili Osamu zgubił Tenke swoim wzrokiem, a kilka minut później w ogóle nie wyczuwał jego chakry, najwyraźniej bardzo daleko się oddalił. Gdy szedł był bardzo ostrożny, tak jakby nie ufał Osamiemu. Osamu jednak pozostał na polanie siedząc przy ognisku, chciał jeszcze coś zrobić, przećwiczyć pewne techniki. Jednak jego cel jakim była wyprawa po odkrycie techniki Akiry cały czas był aktualny. Yamanaka wiedział, że bez celu życie nie daje szczęścia. Cele życia są bardzo ważne, czasem są one marzeniami, ale to nie oznacza, że nie można ich zdobyć.
-Żegnaj nieznajomy!!
Potem po chwili Osamu zgubił Tenke swoim wzrokiem, a kilka minut później w ogóle nie wyczuwał jego chakry, najwyraźniej bardzo daleko się oddalił. Gdy szedł był bardzo ostrożny, tak jakby nie ufał Osamiemu. Osamu jednak pozostał na polanie siedząc przy ognisku, chciał jeszcze coś zrobić, przećwiczyć pewne techniki. Jednak jego cel jakim była wyprawa po odkrycie techniki Akiry cały czas był aktualny. Yamanaka wiedział, że bez celu życie nie daje szczęścia. Cele życia są bardzo ważne, czasem są one marzeniami, ale to nie oznacza, że nie można ich zdobyć.
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Ognisko, które było koło Osamiego była bardzo potrzebne. Zaczynało robić się zimno, nadchodziła zima. Zresztą nic nadzwyczajnego. Ale z naukę technik pojawiał się problem, na szczęście koło polany treningowej znajdował się mały strumień, który nie zdołał zamarznąć do końca. Osamu i tym razem planował nauczyć się czegoś związanego z suitoen. Musaił być silny jeśli chciał podołać zadaniu znalezienia Akiry, jednak ta myśl schodziła na drugi plan. Osamu po rozmowie z Tenka po długim zamyśle zaczął inaczej patrzyć na świat, ale co miał innego do roboty. Przygoda jak to przygoda, Akira i ciekawy demon na pewno są czymś wartym uwagi.
Trenning:
Osamu tym razem chciał się nauczyć techniki Mizutetsu no Jutsu. Jest to bardzo dobra technika. Jej główne zadanie to wywieranie efektu zaskoczenia. Osamu wiedział, że taki efekt jest bardzo ważny podczas walki, dlatego postanowił się nauczyć tej techniki. chciał zacząć od zrobienia pieczęci, ale jak się okazało ta technika potrzebuje czegoś innego. Osamu musiał nauczyć się rozprowadzania chakry po całym ciele. Skupił się i zaczął ćwiczyć tą czynność. Po chwili mu się udało i chlum! Znalazł się w bardzo ziemnym strumieniu wody. Po chwili z niego wyskoczył za pomocą chakry. Osamu był bardzo zmieszany, na początku nie wiedział co się właściwie stało. Trochę mu się kręciło w głowie, ale postanowił ćwiczyć kolejny i kolejny raz. W końcu mu się tak udało, już umiał robić tą technikę bardzo dokładnie a przede wszystkim szybko.
Rozpoczęcie nauki: 14:23(czasu rzeczywistego)
Czas nauki: 3h
Koniec nauki: 17:23(czasu rzeczywistego)
Osamu tym razem chciał się nauczyć techniki Mizutetsu no Jutsu. Jest to bardzo dobra technika. Jej główne zadanie to wywieranie efektu zaskoczenia. Osamu wiedział, że taki efekt jest bardzo ważny podczas walki, dlatego postanowił się nauczyć tej techniki. chciał zacząć od zrobienia pieczęci, ale jak się okazało ta technika potrzebuje czegoś innego. Osamu musiał nauczyć się rozprowadzania chakry po całym ciele. Skupił się i zaczął ćwiczyć tą czynność. Po chwili mu się udało i chlum! Znalazł się w bardzo ziemnym strumieniu wody. Po chwili z niego wyskoczył za pomocą chakry. Osamu był bardzo zmieszany, na początku nie wiedział co się właściwie stało. Trochę mu się kręciło w głowie, ale postanowił ćwiczyć kolejny i kolejny raz. W końcu mu się tak udało, już umiał robić tą technikę bardzo dokładnie a przede wszystkim szybko.
Rozpoczęcie nauki: 14:23(czasu rzeczywistego)
Czas nauki: 3h
Koniec nauki: 17:23(czasu rzeczywistego)
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Osamu zmęczony opanowaniem nowej techniki położył się i zdrzemnął się na chwilę. Gdy się obudził ognisko prawie już zgasło. Postanowił pozbierać trochę drewna i rozpalić je, by było mu cieplej w ten zimowy piękny dzień. Potem usiadł na ławce koło owego ogniska i przyłożył do niego ręce, aby je ocieplić. Później zaczął marzyć o swojej przygodzie, którą przeżyje szukając Akiry, o tym, że zdobędzie wiedzę kim i jak być takim silnym i potężnym czarno posturą. Lecz jeszcze był chyba za mało na to przygotowany, z tego powodu zrobił kilka przysiadów, brzuszków, pompek i wziął się do nauki, choć już pomału burczało mu w brzuchu.
Trening:
Tym razem Osamu postanowił nauczyć się techniki Suiton: Tenkyū. Jest to również technika z Suitonu, zresztą nic dziwnego Masuko ostatnio coś polubił żywioł wody, a dostępność na zaginionej polanie strumienia tylko dawała większą chęć do nauki jutsu. Technika jaką Osamu chciał się nauczyć było to wytworzenie ze ślniny z wody kilku senbonów i wyrzucenie ich. Osamu był szkolony w Seido taka technika nie tylko mogła dać mu efekt zaskoczenia na rywalu ale także nawet nieźle go zranić rozproszyć. Celowanie idealnie w cel należało do specjalności Yamanaki. Te jutsu nie potrzebowało żadnej pieczęci. Trzeba było tylko nauczyć się sprowadzać chakrę do ust i ze śliny wytwarzać senbony. Osamu ćwiczył tą czynność i ćwiczył. W końcu udało mu się w miarę udało mu się skoncentrować i sprowadzić chakrę do ust i ze śliny wytworzyć jakieś elementy. Po następnej godzinie treningu owe kształty były już ostrymi senbonami, które wystrzeliwały z niesamowita prędkością. Celność to była tylko kilka minut prób, wraz z seido Osamu stał się niesamowitym senboniarzem z suitonu;) Tylko jeszcze Masuko musiał poćwiczyć z kilka razy, aby przede wszystkim robić tą technikę szybko i dokładnie, by przekazanie chakry było natychmiastowe i nie wymagało aż tak dużego skupienia. Po 5 godzinach ciężkiego treningu udało się, Osamu był gotowy z ta techniką do walki, robił ją fantastycznie.
Rozpoczęcie nauki: 16:32
Czas nauki: 5h
Zakończenie nauki: 21:32
Tym razem Osamu postanowił nauczyć się techniki Suiton: Tenkyū. Jest to również technika z Suitonu, zresztą nic dziwnego Masuko ostatnio coś polubił żywioł wody, a dostępność na zaginionej polanie strumienia tylko dawała większą chęć do nauki jutsu. Technika jaką Osamu chciał się nauczyć było to wytworzenie ze ślniny z wody kilku senbonów i wyrzucenie ich. Osamu był szkolony w Seido taka technika nie tylko mogła dać mu efekt zaskoczenia na rywalu ale także nawet nieźle go zranić rozproszyć. Celowanie idealnie w cel należało do specjalności Yamanaki. Te jutsu nie potrzebowało żadnej pieczęci. Trzeba było tylko nauczyć się sprowadzać chakrę do ust i ze śliny wytwarzać senbony. Osamu ćwiczył tą czynność i ćwiczył. W końcu udało mu się w miarę udało mu się skoncentrować i sprowadzić chakrę do ust i ze śliny wytworzyć jakieś elementy. Po następnej godzinie treningu owe kształty były już ostrymi senbonami, które wystrzeliwały z niesamowita prędkością. Celność to była tylko kilka minut prób, wraz z seido Osamu stał się niesamowitym senboniarzem z suitonu;) Tylko jeszcze Masuko musiał poćwiczyć z kilka razy, aby przede wszystkim robić tą technikę szybko i dokładnie, by przekazanie chakry było natychmiastowe i nie wymagało aż tak dużego skupienia. Po 5 godzinach ciężkiego treningu udało się, Osamu był gotowy z ta techniką do walki, robił ją fantastycznie.
Rozpoczęcie nauki: 16:32
Czas nauki: 5h
Zakończenie nauki: 21:32
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Można powiedzieć, że Osamu oszalał. Był bardzo głodny, a pomimo tego rozpoczął kolejny trening. Na szczęście postanowił, że zanim pójdzie gdzieś do jakiejś budki zje coś na szybko. Poszedł do lasu pozbierać drewno i dołożył drewno do ogniska, które w sumie już ogniskiem nie było, tylko lekkim żarzącą się kulą popiołu. Później Osamu poszedł wgłąb lasu, aby upolować jakąś zwierzynę. Wziął shuriken i przysłuchiwał się, parzył. W końcu coś przebiegło koło niego. Był to chyba jakiś młody zając, nawet powoli się poruszał, więc strzał shurikenen dla Osamiego nie był trudnością. Po zabiciu zwierza, Yamanaka upiekł go na ognisku. Niestety jak się spodziewał ni był to smak jakiego oczekiwał. Nie było to ramen, czy inna ciekawa potrawa. Bardziej było to w stylu nie smacznej przekąski przed treningiem, aby mieć siłę na naukę. Dlatego po zjedzeniu dania Osamu poszedł ćwiczyć.
Trening:I tym razem Osamu chciał nauczyć się techniki Suitonu, a dokładniej Mizu no Tatsumaki. Jest to technika, dzięki której Osamu wokół siebie może wytworzyć wodny wir, który zatrzyma część ataków. Taka technika na pewno przyda się Yamanace. Tylko od czego zacząć naukę? Osamu wpierw musiał nauczyć się robić odpowiednie pieczęci. Najpierw nauczył się robić pieczęć: baran, potem koń, a na końcu ptak. Trochę to trwało zanim nauczył się tych znaków.
Potem musiał jeszcze je połączyć. Było to chyba najtrudniejsze. W miarę mu to wychodziło, ale tak w miarę. Musiał się skupić. Zamknął oczy i bez patrzenia zaczął robić w odpowiedniej kolejności pieczęci: Baran → Koń → Ptak. Raz udało mu się zrobić barana i konia, ale ptak już nie. Drugi raz przy baranie prawie skręcił nadgarstek, a trzeci... Trochę to wszystko trwało, w końcu udało mu się po 4 godzinach. Nagle poczuł jak w sekundzie coś dziwnego zaczyna go chronić. Było to naprawdę dość dziwne uczucie. Osamu w tym momencie zyskał pewności. Potem szło z górki. Robił tą technikę piąty,
szósty i dziesiąty raz z zamkniętymi oczami w biegu, skoku. Niesamowite. Yamanaka bawił się przy tym jak małe dziecko,
takiej radości już z uczenia się nowej techniki aż dawne nie miał. Tego jutsu nauczył się wręczy w sposób genialny, ale musiał na to trochę poświęcić czasu.
Rozpoczęcie nauki: 15:10
Czas nauki: 5h
Zakończenie nauki: 20:10
Potem musiał jeszcze je połączyć. Było to chyba najtrudniejsze. W miarę mu to wychodziło, ale tak w miarę. Musiał się skupić. Zamknął oczy i bez patrzenia zaczął robić w odpowiedniej kolejności pieczęci: Baran → Koń → Ptak. Raz udało mu się zrobić barana i konia, ale ptak już nie. Drugi raz przy baranie prawie skręcił nadgarstek, a trzeci... Trochę to wszystko trwało, w końcu udało mu się po 4 godzinach. Nagle poczuł jak w sekundzie coś dziwnego zaczyna go chronić. Było to naprawdę dość dziwne uczucie. Osamu w tym momencie zyskał pewności. Potem szło z górki. Robił tą technikę piąty,
szósty i dziesiąty raz z zamkniętymi oczami w biegu, skoku. Niesamowite. Yamanaka bawił się przy tym jak małe dziecko,
takiej radości już z uczenia się nowej techniki aż dawne nie miał. Tego jutsu nauczył się wręczy w sposób genialny, ale musiał na to trochę poświęcić czasu.
Rozpoczęcie nauki: 15:10
Czas nauki: 5h
Zakończenie nauki: 20:10
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Osamu w tym momencie był jak zwichnięty listek na wietrze. Nie miał już sił na nic po tym treningu. Musiał coś zjeść, a przede wszystkim odpocząć. Było już dosyć późno. Trzeba było udać się w stronę wioski w ten zimowy wieczór. Yamanaka był zmęczony oraz trochę głodny. Zjedzony zając nie dawał mu wystarczającej ilości sił. Jednak zanim poszedł z zapomnianej polany treningowej zgasił lekko palące się ognisko bardzo popularnym sposobem wśród dzieci
Nagle zrobiło mu się bardzo zimno. Zimny wiatr zawiał. Nawet Osamu cały się zaczął trząść. Jednak spać kolejny dzień na dworze w takie zimno to nie był dobry pomysł. Trzeba było iść do domu. Masuko wyruszył w drogę bardzo powolnym ruchem.
z/t Wejście do wioski

z/t Wejście do wioski
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Podróż Osamiego należała do bardzo przyjemnych. Napełniony nowym sprzętem szedł z wielkim uśmiechem. Wiedział, że jeszcze trochę treningów i może ruszać w swoja przygodę odnalezienia Akiry. Tym razem w trakcie drogi myślał na temat śmierci Kaname oraz o demonie. Od tamtej chwili minęło już sporo czasu, a jednak ta myśl cały czas (no może trochę mniej) była w jego głowie. Osamu przechodząc przez bramę miasta znowu uśmiechnął się do strażnika. Znał go juz bardzo dobrze, kiwnął mu jeszcze ręką na dzień dobry, również dzięki temu wyraził swoje kolejne podziękowania za to, że strażnik uratował mu skórę kilka dni temu. W końcu Yamanaka doszedł do polany. I tym razem nikogo tu nie było. Osamu zrobił kilka skłonów i zaczął ćwiczyć, uczyć się nowych technik.
Trening: Suiton: Mizuame Nabara
Ranga: C
Osamu postanowił i tym razem, że nauczy się znowu czegoś związanego z Suitonem. Chciał się nauczyć techniki: Suiton: Mizuame Nabara. Jest to justu bardzo przydatne podczas walki. Osamu po opanowaniu tej techniki może w bardzo łatwy sposób zyskać przewagę nad przeciwnikiem. Trzeba było zacząć od wykonania pieczęci. Osamu pokręcił nadgarstkiem, aby go rozruszać i zaczął wykonywać pieczęć zwaną Baran. Po kilkunastu próbach zaczęło mu to wychodzić. Następnie musiał nauczyć się wykonywać Tygrysa - kolejnej pieczęci. Znowu po kilkunastu próbach udało się. Teraz był najtrudniejszy moment. Trzeba było połączyć dwie te pieczęci. Do tego Osamu musiał się skupić. Zamknął oczy i zaczął wykonywać pieczęci. Na początku totalnie mu się nie udawało. Ciężko było nagromadzić chakrę poprzez skupienie i jednoczesne wykonywać pieczęci. W końcu po dłużej chwili udało się. Z ciała Osamiego wypłynęła na 15 metrów lepka maź. Sukces. Potem Yamanaka chciał to powtórzyć, ale nie wyszło. Trzeba było znowu ćwiczyć i powtarzać i powtarzać technikę. Po dość długim czasie Osamu wykonywał justu bez żadnego problemu, mógł skakać, biegać i pluć mazią. Sprawiało mu to wielką przyjemność. Teraz jeszcze musi się nauczyć kilku innych technik i może ruszać w wspaniałą drogę!
Ranga: C
Osamu postanowił i tym razem, że nauczy się znowu czegoś związanego z Suitonem. Chciał się nauczyć techniki: Suiton: Mizuame Nabara. Jest to justu bardzo przydatne podczas walki. Osamu po opanowaniu tej techniki może w bardzo łatwy sposób zyskać przewagę nad przeciwnikiem. Trzeba było zacząć od wykonania pieczęci. Osamu pokręcił nadgarstkiem, aby go rozruszać i zaczął wykonywać pieczęć zwaną Baran. Po kilkunastu próbach zaczęło mu to wychodzić. Następnie musiał nauczyć się wykonywać Tygrysa - kolejnej pieczęci. Znowu po kilkunastu próbach udało się. Teraz był najtrudniejszy moment. Trzeba było połączyć dwie te pieczęci. Do tego Osamu musiał się skupić. Zamknął oczy i zaczął wykonywać pieczęci. Na początku totalnie mu się nie udawało. Ciężko było nagromadzić chakrę poprzez skupienie i jednoczesne wykonywać pieczęci. W końcu po dłużej chwili udało się. Z ciała Osamiego wypłynęła na 15 metrów lepka maź. Sukces. Potem Yamanaka chciał to powtórzyć, ale nie wyszło. Trzeba było znowu ćwiczyć i powtarzać i powtarzać technikę. Po dość długim czasie Osamu wykonywał justu bez żadnego problemu, mógł skakać, biegać i pluć mazią. Sprawiało mu to wielką przyjemność. Teraz jeszcze musi się nauczyć kilku innych technik i może ruszać w wspaniałą drogę!
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Po jakże męczącym treningu Osamu postanowił dalej ćwiczyć. Wiedział, że nauka jest kluczem do zwycięstwa. Dlatego nawet nie zrobił sobie przerwy tylko wziął się do roboto. Na szczęście jego brzuch jeszcze nie burczał. Głód pewnie przyjdzie do niego po tym treningu, czy po następnym. Kto wie? W każdym razie Osamu Masuko wziął głęboki wdech i wydech, zrobił kilka przysiadów, rozruszał palce i wziął się do treningu. Tym razem chciał się nauczyć niezwykłej techniki. Dlatego rozejrzał się, czy na pewno nie jest sam i zamknął oczy. Usiadł na trawie w wiosenny wieczór i zaczął wybudzać chakrę, skupiać ją. Kolejny trening się rozpoczął.
Trening: Suiton: Mizurappa
Ranga: C
Osamu chciał znowu nauczyć się techniki związanej z Suitonem, żywiołem wody. Pomimo bycia Yamanaką wiedział, że nauka innych rodzajów technik niż klanowe jest bardzo ważna. Suiton: Mizurappa jest techniką, która polega na wystrzeliwaniu sporej ilości wody pod bardzo dużym ciśnieniem. Takie jutsu pozwoli w bardzo łatwy sposób unieszkodliwić przeciwnika, kiedy będzie bardzo Yamanaki. Osamu najpierw skoncentrował się, chciał wyzwolić chakrę, aby ona mogła zgromadzić spore ilości wody w organizmie. Jednak czegoś brakowało. A dokładniej mówiąc pieczęci. Osamu musiał się ich nauczyć. Były to: Smok → Tygrys → Zając. Kolejna kombinacja do nauczenia. Na początku Masuko zapamiętywał tą kolejność. Jest to bardzo ważny element, najpierw teoria, potem praktyka, która pozwoli lepiej zapamiętać . Więc na początku Osamu nauczył się pieczęci tygrysa, potem smoka, a potem zająca. Masuko sam nie wiedział, dlaczego w takiej kolejności zaczął trening. Może po prostu tak chciał. W każdym razie, teraz musiał połączyć te pieczęci po kolei: Smok → Tygrys → Zając. Jak zawsze najpierw mu to nie wychodziło, ale po chwili umiał już na pamięć z zamkniętymi oczami robić pieczęci. Pieczęci są, koncentracja jest, chakra jest, woda jest, to też technika jest. Nagle z Osamiego wydostała się ogromna ilość wody. Justu nauczone. Jeszcze Masuko powtarzał trochę je, ale było już wiadomo, że Suiton: Mizurappa można zaliczyć do technik zaliczonych.
Ranga: C
Osamu chciał znowu nauczyć się techniki związanej z Suitonem, żywiołem wody. Pomimo bycia Yamanaką wiedział, że nauka innych rodzajów technik niż klanowe jest bardzo ważna. Suiton: Mizurappa jest techniką, która polega na wystrzeliwaniu sporej ilości wody pod bardzo dużym ciśnieniem. Takie jutsu pozwoli w bardzo łatwy sposób unieszkodliwić przeciwnika, kiedy będzie bardzo Yamanaki. Osamu najpierw skoncentrował się, chciał wyzwolić chakrę, aby ona mogła zgromadzić spore ilości wody w organizmie. Jednak czegoś brakowało. A dokładniej mówiąc pieczęci. Osamu musiał się ich nauczyć. Były to: Smok → Tygrys → Zając. Kolejna kombinacja do nauczenia. Na początku Masuko zapamiętywał tą kolejność. Jest to bardzo ważny element, najpierw teoria, potem praktyka, która pozwoli lepiej zapamiętać . Więc na początku Osamu nauczył się pieczęci tygrysa, potem smoka, a potem zająca. Masuko sam nie wiedział, dlaczego w takiej kolejności zaczął trening. Może po prostu tak chciał. W każdym razie, teraz musiał połączyć te pieczęci po kolei: Smok → Tygrys → Zając. Jak zawsze najpierw mu to nie wychodziło, ale po chwili umiał już na pamięć z zamkniętymi oczami robić pieczęci. Pieczęci są, koncentracja jest, chakra jest, woda jest, to też technika jest. Nagle z Osamiego wydostała się ogromna ilość wody. Justu nauczone. Jeszcze Masuko powtarzał trochę je, ale było już wiadomo, że Suiton: Mizurappa można zaliczyć do technik zaliczonych.
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Osamu po treningu postanowił pomimo dużego uczucia głodu dalej ćwiczyć. Chciał się nauczyć kolejnej techniki wiedział, że nauka jest kluczem do sukcesu Pomimo ćwiczenia bardzo wiele razy chciał dalej ćwiczyć i ćwiczyć Dlatego zrobił krótki, mały odpoczynek leżąc na wiosennej trawie na polanie Później skoncentrował się i zaczął ćwiczyć, zaczął uczyć się nowej techniki która pozwoli mu stać się lepszym Ninja. Zrobił kilkanaście przysiadów, skłonów i zaczął wchłaniać teorię na temat pieczęci jakie ma zrobić, aby wykonać technikę. Teoria to podstawa, dlatego Yamanaka od niej zaczął, lecz jak wiadomo, to trening czyni mistrza.
Trening: Suiton: Suiben
Ranga: C
Najpierw zaczął ćwiczyć wykonywanie pieczęci. Musiał nauczyć się pieczęci szczura psa i woła. Tak jak zazwyczaj to robił uczył się w każdej pieczęci osobno, potem dopiero łączył je w jedną całość. Po pierwszej godzinie treningu umiał już wykonywać w bardzo szybki sposób wszystkie trzy części pieczęci, dlatego przeszedł do drugiego etapu techniki. Osama otworzył swój pojemnik z wodą i zamoczył w nim swoją prawą rękę. Kiedy jego ręka była była już wystarczająco wilgotna skupił się i wykonał odpowiednie pieczęci, aby zrobić jutsu. Po drugim razie udało mu się wytworzył się bardzo silny wodny bicz. Osamu nigdy z taką bronią nie obcował. Musiał się jakoś nauczyć walczyć z biczem. Ową technika wykonywał kilkadziesiąt razy. Chciał także jak najlepiej nauczyć się przelewać chakrę, ale musiał także nauczyć się obsługiwać bicza. Dlatego godzinami uczył się atakować. Jako cel ataku obrał sobie drzewo. Kora w tejże rośliny spadała co sekundę, może niszczenie przyrody nie należy do szlachetnej rzeczy, ale Masuko musiał ćwiczyć atak biczem. Po kilkudziesięciu próbach obsługa bicza nie była już trudnością. Osamu umiał posługiwać się tą bronią jak zawodowiec. Kolejna nauka, kolejna technika nauczona. Kolejny trening zdany, kolejne, kolejny stopień schodów, które dążą drzwi na świat, został zdobyty.
Ranga: C
Najpierw zaczął ćwiczyć wykonywanie pieczęci. Musiał nauczyć się pieczęci szczura psa i woła. Tak jak zazwyczaj to robił uczył się w każdej pieczęci osobno, potem dopiero łączył je w jedną całość. Po pierwszej godzinie treningu umiał już wykonywać w bardzo szybki sposób wszystkie trzy części pieczęci, dlatego przeszedł do drugiego etapu techniki. Osama otworzył swój pojemnik z wodą i zamoczył w nim swoją prawą rękę. Kiedy jego ręka była była już wystarczająco wilgotna skupił się i wykonał odpowiednie pieczęci, aby zrobić jutsu. Po drugim razie udało mu się wytworzył się bardzo silny wodny bicz. Osamu nigdy z taką bronią nie obcował. Musiał się jakoś nauczyć walczyć z biczem. Ową technika wykonywał kilkadziesiąt razy. Chciał także jak najlepiej nauczyć się przelewać chakrę, ale musiał także nauczyć się obsługiwać bicza. Dlatego godzinami uczył się atakować. Jako cel ataku obrał sobie drzewo. Kora w tejże rośliny spadała co sekundę, może niszczenie przyrody nie należy do szlachetnej rzeczy, ale Masuko musiał ćwiczyć atak biczem. Po kilkudziesięciu próbach obsługa bicza nie była już trudnością. Osamu umiał posługiwać się tą bronią jak zawodowiec. Kolejna nauka, kolejna technika nauczona. Kolejny trening zdany, kolejne, kolejny stopień schodów, które dążą drzwi na świat, został zdobyty.
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Po jakże wspaniałym treningu Osamu niestety był bardzo głodny, dlatego i tym razem postanowił rozpalić ognisko na zapomnianej polanie treningowej. Później wziął kunai i poszedł w las. Szukał jakiejś zwierzyny, aby na nią upolować. Po chwili oczekiwania zauważył bardzo szybkiego zająca, ale dla kogoś kto jest Ninja i zna podstawy rzucania bronią miotaną, nie jest to żaden problem. Dlatego jeden rzut kunajem pozwolił bardzo szybki sposób zabić zająca. Osamu, oczywiście po odpowiednim przygotowaniu i upieczeniu nad ogniskiem zwierzęcia, pełen energii, a przede wszystkim zadowolenia (bo już nie był głodny) postanowił nauczyć się kolejnej nowej techniki.
Technika: Suiton: Mizukiri no Yaiba
Ranga:C
Tym razem do wykonania techniki suitonu Osamu nie potrzebował wykonywać żadnych pieczęci. Musiał tylko otworzyć swój nowy pojemnik z wodą i zamoczyć w nim rękę, gdy dłoni Masuki była w odpowiedni sposób wilgotna Osamu skupił chakrę (nie było to takie łatwe, po zjedzeniu soczystego zająca, Osamu nie umiał się skupić, cały czas miał w głowie przepyszne mięso) i wytworzył ostrze z wody. Jak się można było spodziewać, na początku nie było to coś co można było nazwać ostrzem. Miało to przeróżne kształty, a na pewno nie było ostre (tępe jak najbardziej tępa rzecz na świecie). Yamanaka ćwiczył, ćwiczył i ćwiczył kilkadziesiąt razy. Aż w końcu po dość długim i bardzo męczącym treningu wodny miecz przypominał strukturę prawdziwego miecza oraz był ostry jak żyletka. Osamu mógł bez problemu ścinać małe drzewka, krzewy. Miał taką maczugę. Wodne ostrze było niesamowite silne. Po chwili radości Osamu wrócił do ciągłego powtarzania techniki. Praktyka czyni mistrza, więc znowu ćwiczył, ćwiczył i ćwiczył. Po kilku godzinach trudnego treningu jutsu tworzenie ostrego ostrza niczym żyletka było zaliczone. Wiosenna pogoda i wodny miecz zdawały się by idealną całością, która zaowocowała uśmiech szczęścia na twarzy Yamanaki. Masuko nauczył się kolejnej techniki, która na pewno nie raz mu się przyda. Może nawet uratuje mu życie?
Ranga:C
Tym razem do wykonania techniki suitonu Osamu nie potrzebował wykonywać żadnych pieczęci. Musiał tylko otworzyć swój nowy pojemnik z wodą i zamoczyć w nim rękę, gdy dłoni Masuki była w odpowiedni sposób wilgotna Osamu skupił chakrę (nie było to takie łatwe, po zjedzeniu soczystego zająca, Osamu nie umiał się skupić, cały czas miał w głowie przepyszne mięso) i wytworzył ostrze z wody. Jak się można było spodziewać, na początku nie było to coś co można było nazwać ostrzem. Miało to przeróżne kształty, a na pewno nie było ostre (tępe jak najbardziej tępa rzecz na świecie). Yamanaka ćwiczył, ćwiczył i ćwiczył kilkadziesiąt razy. Aż w końcu po dość długim i bardzo męczącym treningu wodny miecz przypominał strukturę prawdziwego miecza oraz był ostry jak żyletka. Osamu mógł bez problemu ścinać małe drzewka, krzewy. Miał taką maczugę. Wodne ostrze było niesamowite silne. Po chwili radości Osamu wrócił do ciągłego powtarzania techniki. Praktyka czyni mistrza, więc znowu ćwiczył, ćwiczył i ćwiczył. Po kilku godzinach trudnego treningu jutsu tworzenie ostrego ostrza niczym żyletka było zaliczone. Wiosenna pogoda i wodny miecz zdawały się by idealną całością, która zaowocowała uśmiech szczęścia na twarzy Yamanaki. Masuko nauczył się kolejnej techniki, która na pewno nie raz mu się przyda. Może nawet uratuje mu życie?
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Po kolejnym treningu, nauce jutsu, Osamu postanowił dalej ćwiczyć. Ostatnim jego posiłkiem był bardzo smaczny,
a przede wszystkim duży królik. Jeszcze brzuch nie dawał mu znaków głodu. Czuł się bardzo dobrze, nawet za dobrze. Świeże powietrze dawało ogromnego kopa. Jednak było cały czas smutno. Osamu był sam na polanie. Od dłuższego czasu z nikim nie rozmawiał. Czuł się samotnie. Pragnął kogoś spotkać, może tym razem dziewczynę, której będzie mógł powierzyć wszystkie swoje problemy. A Yamanaka miał na głowie cały czas jeden problem - Akirę. Czy może lepiej nazwać to demonem? Kto byłby w stanie ogarnąć to wszystko nie uciekając przy pierwszej okazji. Zaś z drugiej strony Osamu wiedział przecież, zę sporo osób po prostu może się bać nieznanej i niebezpiecznej przygody, na przykład Tenaka. Po chwili Osamu przestał już rozmyślać, może wróci do swoich marzeń, celów po treningu, teraz wstał z ziemi i zaczął naukę.
a przede wszystkim duży królik. Jeszcze brzuch nie dawał mu znaków głodu. Czuł się bardzo dobrze, nawet za dobrze. Świeże powietrze dawało ogromnego kopa. Jednak było cały czas smutno. Osamu był sam na polanie. Od dłuższego czasu z nikim nie rozmawiał. Czuł się samotnie. Pragnął kogoś spotkać, może tym razem dziewczynę, której będzie mógł powierzyć wszystkie swoje problemy. A Yamanaka miał na głowie cały czas jeden problem - Akirę. Czy może lepiej nazwać to demonem? Kto byłby w stanie ogarnąć to wszystko nie uciekając przy pierwszej okazji. Zaś z drugiej strony Osamu wiedział przecież, zę sporo osób po prostu może się bać nieznanej i niebezpiecznej przygody, na przykład Tenaka. Po chwili Osamu przestał już rozmyślać, może wróci do swoich marzeń, celów po treningu, teraz wstał z ziemi i zaczął naukę.
Nauka: Kontrola Chakry rangi D
Ranga: D
Osamu tym razem chciał się nauczyć czegoś wyjątkowego, czegoś czego nigdy się jeszcze nie uczył, a na pewno da mu to przewagę w walce. Chodzi o kontrolę chakry. Rozwijanie kontroli nad chakrą jest bardzo ważne. Osamu o tym wiedział bardzo dobrze. Gdy będzie lepiej umiał kontrolować chakrę, to będzie mógł używać innych technik o wiele lepiej, dłużej. Dlatego Yamanaka w pozycji stojącej zamknął oczy i skupiał się. Chciał pobudzić w sobie ogromne pokłady chakry, im więcej tym lepiej. Musiał się usunąć z głowy wszystkie niebieskie migdały. Musiał się wyjątkowo skupić. Mówił do siebie "chakra obudź się". Krzyczał. Nagle poczuł jakby jakaś broń wybuchowa wybuchła ale w nim. Poczuł, że ma siłę. Czuł się jakby miałby większą kontrolę nad wszystkim, czuł się bardziej pełny. Wiedział, że od teraz ma więcej chakry, a przede wszystkim umie chakrą lepiej się posługiwać.
Ranga: D
Osamu tym razem chciał się nauczyć czegoś wyjątkowego, czegoś czego nigdy się jeszcze nie uczył, a na pewno da mu to przewagę w walce. Chodzi o kontrolę chakry. Rozwijanie kontroli nad chakrą jest bardzo ważne. Osamu o tym wiedział bardzo dobrze. Gdy będzie lepiej umiał kontrolować chakrę, to będzie mógł używać innych technik o wiele lepiej, dłużej. Dlatego Yamanaka w pozycji stojącej zamknął oczy i skupiał się. Chciał pobudzić w sobie ogromne pokłady chakry, im więcej tym lepiej. Musiał się usunąć z głowy wszystkie niebieskie migdały. Musiał się wyjątkowo skupić. Mówił do siebie "chakra obudź się". Krzyczał. Nagle poczuł jakby jakaś broń wybuchowa wybuchła ale w nim. Poczuł, że ma siłę. Czuł się jakby miałby większą kontrolę nad wszystkim, czuł się bardziej pełny. Wiedział, że od teraz ma więcej chakry, a przede wszystkim umie chakrą lepiej się posługiwać.
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Osamu po poprzednim treningu był naładowany pozytywną energią. Okazało się, że ta nauka była dla niego wyjątkowa. Dała mu wielkiego kopa. Osamu miał o wiele większą motywację do działania. Dlatego pragnął teraz rozwinąć jeszcze bardziej tą technikę, jeżeli można to wo gule nazwać techniką;) W każdym razie Masuko ponownie musiał się skupić. Z tego powody (aby mieć więcej energii) zrelaksował się. A dokładniej mówiąc położył się na trawie. Spał przez chwilę. Miał cudowne sny. Sny niesamowite, czasem romantyczne, fikcyjne. O dziwo nie śniło mu się nic o Akirze i o "demonie". Rozbudziły Osamiego promienie słońca, nie spał długo. Była to raczej krótka drzemka. Po chwili miał o wiele więcej energii. Mógł rozpocząć trening.
Nauka: Kontrola chakry rangi C
Ranga: C
Osamu i tym razem przed rozpoczęciem treningu musiał się w wyjątkowy sposób skupić. Wyzwolenie chakry nie należy do łatwych czynności. Zamknął oczy i wyciszył się. Słyszał jedynie podmuch wiatru, nawet można powiedzieć, że go nie słyszał. Odizolował się od środowiska prawie w 100%. Chciał wyzwolić z siebie swoją moc shinobiego. Nie jest to łatwe na takim poziomie. Stał w miejscu w skupieniu przez dłuższy moment. Kilkadziesiąt minut. Niby śmieszne, ale prawdziwe. Nagle coś go poruszyło. Czuł i również widział (był zresztą z klanu Yamanaka) swoją chakrę. Jakże była ona niesamowita. Osamu wyzwolił ją, kazał jej wyjść z jego ciała. Chakra posłuchała Masuki. Osamu czuł się jak we śnie. Widział coś, dzięki czemu jest ninja. Niesamowite uczucie. Teraz nadszedł czas, aby rozwijać ową chakrę. Dlatego Osamu "biorąc swoją chakrę" zaczął ją działać, jakby lepił coś z plasteliny. Modelował chakrę w sobie. Coś totalnie fikcyjnego, a zarazem jakże prawdziwe w tym świecie. Masuko zmieniał siebie, poprzez taki trening. Wyzwalanie z siebie takiego oblicza należy do trudnych zadań, ale także do potrzebnych. Osamu miał siłe, wiedzę, aby rozwijać chakrę, czemu tego nie robić?! Dalej Masuko trenował swoją chakrę, wykonując odpowiednie techniki. chakra zmodyfikowana, musiała się przyzwyczaić do modyfikacji, a Osamu musiał się jej nauczyć wykonywać. Masuko czuł się teraz jeszcze lżej niż kilka godzin temu. Trening zakończony sukcesem, bardziej należałoby powiedzieć nauka, rozwijanie tego co się ma.
Ranga: C
Osamu i tym razem przed rozpoczęciem treningu musiał się w wyjątkowy sposób skupić. Wyzwolenie chakry nie należy do łatwych czynności. Zamknął oczy i wyciszył się. Słyszał jedynie podmuch wiatru, nawet można powiedzieć, że go nie słyszał. Odizolował się od środowiska prawie w 100%. Chciał wyzwolić z siebie swoją moc shinobiego. Nie jest to łatwe na takim poziomie. Stał w miejscu w skupieniu przez dłuższy moment. Kilkadziesiąt minut. Niby śmieszne, ale prawdziwe. Nagle coś go poruszyło. Czuł i również widział (był zresztą z klanu Yamanaka) swoją chakrę. Jakże była ona niesamowita. Osamu wyzwolił ją, kazał jej wyjść z jego ciała. Chakra posłuchała Masuki. Osamu czuł się jak we śnie. Widział coś, dzięki czemu jest ninja. Niesamowite uczucie. Teraz nadszedł czas, aby rozwijać ową chakrę. Dlatego Osamu "biorąc swoją chakrę" zaczął ją działać, jakby lepił coś z plasteliny. Modelował chakrę w sobie. Coś totalnie fikcyjnego, a zarazem jakże prawdziwe w tym świecie. Masuko zmieniał siebie, poprzez taki trening. Wyzwalanie z siebie takiego oblicza należy do trudnych zadań, ale także do potrzebnych. Osamu miał siłe, wiedzę, aby rozwijać chakrę, czemu tego nie robić?! Dalej Masuko trenował swoją chakrę, wykonując odpowiednie techniki. chakra zmodyfikowana, musiała się przyzwyczaić do modyfikacji, a Osamu musiał się jej nauczyć wykonywać. Masuko czuł się teraz jeszcze lżej niż kilka godzin temu. Trening zakończony sukcesem, bardziej należałoby powiedzieć nauka, rozwijanie tego co się ma.
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Osamu po jakże fantastycznym treningu postanowił, że nadszedł czas na relaks. Chciał się gdzieś udać, do jakiegoś miejsca, które przede wszystkim zna, a w którym panuje cisza i spokój, gdzie będzie sam. Masuko myślał długo nad tym miejscem. W końcu przypomniało mu się polana na wzgórzu, na której był. Ta polana jest świetnym miejscem do ćwiczeń oraz miejscem na odpoczynek. Można podziwiać przepiękne widoki z samego szczytu, a kładąc się na puszystej trawie na polanie czujesz się jak w siódmym niebie. Osamu po swoich rozmyśleniach od razu ruszył w drogę na wzgórze. Oby jego podróż na to miejsce nie była zbyt długa, im prędzej się dostanie na polane tym lepiej;)
z/t http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=54551#p54551
z/t http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=54551#p54551
0 x
Re: Zapomniana polana treningowa
Dziewczyna po kilkunastu minutach wędrówki postanowiła odpocząć, w końcu nigdzie się nie spieszy, prawda. W tym celu usiadła sobie na ziemi. Nie minęła chwila kiedy zobaczyła, że znajduje się obok średniego jeziora. Było to dla niej rewelacyjna wiadomość, ponieważ wreszcie mogła napełnić swoją butelkę wodą. Jednak przedtem lepiej byłoby gdyby Ayako ją przegotowała. Tylko pytanie brzmi jak? W końcu do tego potrzebne by było jakieś miejsce gdzie może przelać wodę ogień, drewno i wiele innych. Dziewczyna więc dosłownie mówiąc olała to i po prostu zaczerpnęła wody z tego że jeziorka. Kiedy wstała zdała sobie sprawę, ze jest to dobre miejsce dla trenowania swoich zdolności. Tak więc z braku innych zajęć zaczęła trenować.
technika rangi C Suiton: Kuchi no hebi
Dziewczyna właśnie w tym dniu miała zamiar wykonać, choć tak dokładnie się nauczyć, jej autorskiej techniki. Dodatkowo miała do tego idealne a wręcz wspaniałe warunki. W końcu jedyne co potrzebowała to jezioro. Jednak zapomniała o jednej bardzo istotnej rzeczy. Tak dokładnie o przeciwniku. Był on bardzo ważnym elementem tejże techniki. No, ale cóż, jako shinobi, Ayako na pewno coś wymyśli. teraz musiała się wziąć w garść i zrobić to co do niej należy. Najpierw tak jak powinna, weszła na jeziorko. Następnie, aby nauczyć się odpowiedniego przepływu chakry przez wodę, dotknęła rękami właśnie tę wodę i zaczęła ćwiczyć swoje umiejętności. Na początku nie była dla niej to jakieś mega proste, lecz z czasem byłą pewna, że umie to na sto procent. Następnym krokiem było już spróbowanie całej techniki. Najpierw musiała wykonać odpowiednie pieczęci... Wąż, Smok i teraz dotknięcie wody. Kiedy już wszystko wykonała musiała za pomocą chakry wskazać gdzie miałyby się uformować dwa wodne węże. Jako cel wybrała sonie, jakąś gałązkę, która dryfowała na wodzie. Za pierwszym razem węże rzeczywiście wyszły z wody, jednak trochę za daleko. Za drugim razem było lepiej jednak nie tak jak chciała. Dopiero po około piętnastu minutach technika wyszła jej idealnie. Ayako właśnie poprzez taki sposób mogła zakończyć swój trening...
Dziewczyna właśnie w tym dniu miała zamiar wykonać, choć tak dokładnie się nauczyć, jej autorskiej techniki. Dodatkowo miała do tego idealne a wręcz wspaniałe warunki. W końcu jedyne co potrzebowała to jezioro. Jednak zapomniała o jednej bardzo istotnej rzeczy. Tak dokładnie o przeciwniku. Był on bardzo ważnym elementem tejże techniki. No, ale cóż, jako shinobi, Ayako na pewno coś wymyśli. teraz musiała się wziąć w garść i zrobić to co do niej należy. Najpierw tak jak powinna, weszła na jeziorko. Następnie, aby nauczyć się odpowiedniego przepływu chakry przez wodę, dotknęła rękami właśnie tę wodę i zaczęła ćwiczyć swoje umiejętności. Na początku nie była dla niej to jakieś mega proste, lecz z czasem byłą pewna, że umie to na sto procent. Następnym krokiem było już spróbowanie całej techniki. Najpierw musiała wykonać odpowiednie pieczęci... Wąż, Smok i teraz dotknięcie wody. Kiedy już wszystko wykonała musiała za pomocą chakry wskazać gdzie miałyby się uformować dwa wodne węże. Jako cel wybrała sonie, jakąś gałązkę, która dryfowała na wodzie. Za pierwszym razem węże rzeczywiście wyszły z wody, jednak trochę za daleko. Za drugim razem było lepiej jednak nie tak jak chciała. Dopiero po około piętnastu minutach technika wyszła jej idealnie. Ayako właśnie poprzez taki sposób mogła zakończyć swój trening...
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości