Pole treningowe

Uchiha Matsu

Re: Pole treningowe

Post autor: Uchiha Matsu »

Matsu wędrował swobodnie przez ulice wioski, gdzieniegdzie kłaniając się ludziom na ulicy. Mimo takiej sobie pogody, humor mu dopisywał. Wreszcie zacznie być kimś znaczącym w swoim klanie. Rozpoczęcie nauki o obronności i wszystkich obowiązkach klanowych było ważne dla niego z dwóch względów. Po pierwsze zostanie doceniony jako jednostka, w wielkiej rodzinie, w której ciężko było zabłysnąć, szczególnie, gdy nie posiadało się zdolności atutowej swojego klanu. Na razie jednak Matsu musiał skupić się na tym co jest tu i teraz. Pędził już przed siebie i gdy wreszcie zobaczył z oddali budynek zbrojowni, ucieszył się niezmiernie, a podbiegając bliżej zauważył swojego wujka Takashiego. Był on bratem jego ojca i dowódcą obrońcy. Ciekawe co to w ogóle znaczyło i jak tak na prawdę wyglądała rola strażników.- Witaj wujku Takeshi, jestem gotowy do służby- powiedział młody Uchiha i ukłonił się w pół w wyrazie szacunku.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Pole treningowe

Post autor: Uchiha Matsu »

Młody Uchiha bardzo się ucieszył ze spotkania i szybko przypomniał sobie wszystkie miłe wspomnienia, które miał z dzieciństwa. Na każdych jego urodzinach, czy sylewstrze Takeshi dawał popis swoich jutsu Katonu. Wszedł zaraz za nim do wnętrza budynku, które wydawało się na prawdę imponujące. Tyle zapracowanych ludzi, wykonujących na pewno ważne zadania. Coś musiało być na rzeczy bo atmosfera była podniosła. Matsu szedł nieprzerwanie za swoim wujkiem, w nadziei, że szybko odbębni godzinki swojej pracy i przy okazji jeszcze może się czegoś dowie o swoich przodkach czy ważnych działaniach klanu. Liczył na zyskanie jakiegokolwiek doświadczenia w pracy jakie mógł zyskać. Czekał na to całe swoje dzieciństwo.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Pole treningowe

Post autor: Uchiha Matsu »

Młody Uchiha wędrował zaraz za swym wujem dość szybko i gdy tylko zniknęli z głównej sali ruszyli bardzo wąskimi korytarzami. Były na tyle małe, że we dwójke za cholere by się nie zmieścili, więc Matsu bardzo życzliwie usunął się trochę w tył. Dotarli do drzwi, za którymi mieścił się finał ich podróży. Chwila zamieszania z kluczam i byli już na miejscu. Gdy młody ninja przekroczył próg jego oczy prawie wypadły z orbit. Ilość szutk broni i dodatków shinobi była przeogromna. Podziwiał wszystko po kolei i dotykał pięknie wyszlifowanego oręża.- Tak jest- odpowiedział, gdy Takeshi-san opowiedział mu o wykonywanej tu pracy. Podał mu pierwze pudełka i zaczęli spisywanie, liczenie, katalogowanie shurikenów, senbonów, kunaiów i innej broni miotanej. W międzyczasie Matsu był ciekaw tego miejsca i zapytał:- Długo tu pracujesz wujku, ile członków naszej rodziny tutaj urzęduje?- zapytał bo liczył na kawałek ciekawej konwersacji.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Pole treningowe

Post autor: Uchiha Matsu »

Matsu zadowolony szybką przerwą ruszył za swoim wujkiem wsłuchując się w jego opowieść. Historia jego życia wydawała się o tyle ciekawa, że w przypadku jego ojca nie musiałabyć utajniana. Nigdy nie wiedział co jego tata robi w pracy, gdyż była to tajemnica wioski i nie będę mógł wiedzieć, dopóki sam nie zostanie Sakki. Młody Matsu nie lubił za to ojca, że mimo pragnięcia syna, jako potomka rodu tak mało przeznaczał dla niego czasu. Młody Uchiha doceniał każdą chwilę z nim, mimo iż było ich tak mało. Teraz miał też swojego wujka, który był szanowanym dowódcą obronności wioski. Gdy weszli do kantyny zasiedli przy stoliku Uchihów i młody ninja zaczał podawać ręce wszystkim swoim ziomkom.- Matsu jestem, witam wszystkich serdecznie- powiedział i zasiadł czekając na ciepły posiłek.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

0 x
Uchiha Matsu

Re: Pole treningowe

Post autor: Uchiha Matsu »

Matsu szybko zajadał wspaniałą rybkę, świeżo co złowioną, jak mówili kucharze. Smakowała jeszcze lepiej z majonezem i solą. Podczas jedzenia słuchał uważnie swojej rodziny, która debatowałą na różne tematy. Dowiedział się tez, że przyjdzie mu samemu kończyć zaczętą pracę, jako, że wujek musi się gdzieś udać poza teraz zbrojowni. Był lekko zakłopotany, lecz przyjął na siebie zadanie. Przytaknął ochoczo na słowa wujka i powiedział:- Na pewno nie zawiodę- po czym odłożył talerz i ruszył dalej pracować. Ciężko przerzucał pudełka kolejnej broni miotanej aż do samej szóstej. Przy wyjściu podszedł do członka swojego klanu i odmeldował się słowami- To koniec mojej zmiany, ja już lecę.- i pomachał mu ciepło na pożegnanie.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

---------------------
Koniec misji
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

Dotarła na pole treningowe. Mimo, że ostatnimi czasy nie spała najlepiej postanowiła poświęcić cały dzień na rozwijanie swojej sztuki shinobi. Tego dnia ominęły ją obowiązki domowe więc mogła sobie na to pozwolić. Kierowała się jednak nie tylko chęcią zyskania większej siły. Trening był czymś co pozwalało zapomnieć jej o tym wszystkim co się działo. Rodziców prawie nie było w domu. Z Sagą to samo, a nawet, gdy już miały okazję spędzić trochę czasu mijała ją jak powietrze. Wszystko się zmieniło od tego wydarzenia w lesie, od nocnej podróży do Shinrin. Nic nie było takie samo, jedynie trening pozwalał jej zapomnieć o zmianach, no i obowiązki tylko to pozostawało takie samo mimo upływu czasu. Nie ważne jakie emocje nią targały, zawsze wracała do tego punktu wyjścia. Wtedy nie liczyło się to co czuje, tylko co może osiągnąć. Zawsze wracała do tego jednego pola. To było jej miejsce. Mimo delikatnego chłodu zdjęła swój płaszcz. Nie bała się przeziębienia. Powiesiła czarny materiał na gałęzi pobliskiego drzewa, a kaburę i torbę umieściła pod nim. Kucnęła przy swoich rzeczach sięgając do torby po zeszyt w którym znajdował się w środku, przeniosła się kawałek dalej i usiadła na chłodnej jeszcze ziemi. Tak zaczynała się jej sesja treningowa na której wymagała więcej od siebie niż kiedykolwiek.
Trening: Kyakubu Satsu
Ranga: C


Swój trening postanowiła zacząć od przygotowania umysłu do dalszego wysiłku. Otworzyła zeszyt czytając notatki zawierające informacje o pierwszej technice. Kyakubu Satsu, iluzja wpływająca jednocześnie na kilka zmysłów przeciwnika, tak jak i jej własne dzieło miała na celu utrudnić ruch przeciwnika jednak w bardziej "fizyczny" sposób. O ile można tak powiedzieć o technice z rodziny tych tworzących iluzje. Złożenie dwóch pieczęci i odpowiednie użycie wewnętrznej energii miało dać efekt w postaci przeciwnika którego wciąga ziemia. Tensie wydało się to mało realistyczne, jednak w świecie shinobi nie takie rzeczy były możliwe. "Postrzelała" swoimi palcami, aby nadać im większej giętkości. Szybko złożyła swe dłonie w symbole tygrysa i barana. Kumulowała swoją chakre w ciele formując ją w impuls który uderzyć miał w jej przyszłego przeciwnika. Miała ochotę sprawdzić działanie techniki. Rozejrzała się po polu treningowym. Ujrzała jak jeden z jej znajomych wchodzi na polanę i zaczyna się rozciągać. Nie mogło być lepiej, wiedziała, że nie zrobi mu krzywdy, ani nie będzie miał jej tego za złe. Posłała impuls obserwując jak jej znajomy próbuję bronić się przed wciągającą go ziemią. Podbiegła szybko dezaktywując technikę chciała dowiedzieć się jak sprawdziła się jej nowa broń.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

-I jak wyszło? - zapytała czarnowłosego. Była pewna, że przyjaciel nie będzie miał za złe wykorzystanie tej sztuczki z zaskoczenia. W końcu, gdyby wiedział co go czek mógłby przygotować odpowiednią obronę. Nie zdziwiło jej, że Hibiki, już od samego rana znajduje się na polach treningowych. Zawsze przykładał się do treningów i ciężko pracował, aby osiągnąć miano pełnoprawnego członka. Jego rodzina nigdy nie była związana z fachem shinobi, on jednak postanowił obrać własną ścieżką. Okazało się, że jest naprawdę utalentowanym użytkownikiem wrodzonego Uchihą żywiołu jakim był Katon.
-No nieźle, pewnie kolejna z twoich iluzji? Myślałem, że z tego nie wyjdę. Widać, że zrobiłaś spore postępy, powiedz mi jak ty to robisz?
-No cóż, zawsze starałam się być jak najlepsza w tym co robię, wiesz jak to jest, sama zazdroszczę ci twojej władzy nad ogniem.
-Przesadzasz, ale dzięki za komplement. Nie spodziewałem się tu nikogo tak wcześnie, co tu robisz?
-To samo co ty przyszłam potrenować. Miałam chyba za długą przerwę, trzeba się w końcu przygotować na coś groźniejszego niż zadania rangi D - powiedziała uśmiechem maskując swoje prawdziwe powody.
-To tak jak ja, nie sądziłem, że tak długo będziesz tkwić na tych D. Co powiesz na wspólny trening?
-Wiesz, na razie nie czuję się na siłach w katonie, ale może pod koniec dnia zrobimy sobie jakiś mały sparing co ty na to?
-Jak wolisz, w takim razie powodzenia. - powiedział widocznie zawiedziony chłopak.
-Tobie też.- odpowiedziała Tensa, odchodząc kawałek, aby jakaś przypadkowa technika nie przypaliła jej zgrabne kuperka. Otworzyła swój zeszyt przygotowując się do kolejnego treningu.
Trening: Dainamikku Akushyon
Ranga: D

Mianowicie tym razem wybór padł na taijutsu, a dokładniej na jedno z tych które uznaje się za podstawę. Mimo, że w niewielkim stopniu wyrobiła już sobie swój własny styl chciała pogłębić swoją wiedzę, aby nie zatrzymywać się na już poznanych schematach, lecz być w stanie ciągle zmieniać się niczym woda płynąca w rzece. Mogło wyglądać to podobnie do tego co już potrafiła jednak jak wymieniona woda nie było to to samo. Odłożyła zeszyt na miejsce i ustawiła się przed jednym z pali. Pamiętała schemat którym kierowała się technika. Wykonała szybki obrót wykonując pierwszy cios. Nie dawała wyimaginowanemu przeciwnikowi czasu na oddech szybko zalewając go nawałnicą ciosów...
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

Odsunęła się od pala biorąc głębszy oddech. Próby których dokonała spowodowały u niej lekką zadyszkę. Kątem oka znów spojrzała na swojego znajomego obserwując wykonywane przez niego techniki katonu. W tym momencie stworzył on dość dużą kulę ognia, której umiejętność wykonania była symbolicznym znakiem wejścia w dorosłość członków klanu wachlarza.
-Udało ci się opanować Gokakyu? Nie spodziewałam się, że tak szybko "wejdziesz w dorosłość" - rzuciła do przyjaciela.
-To tylko symbol, ale mimo wszystko warto go znać, nie raz może okazać się pomocny. Może chcesz spróbować?
-Nie, sam wiesz najlepiej, że nigdy nie byłam najlepsza w katonie, może kiedy indziej.
-Zawsze mówisz to samo, wiesz że jeśli nie spróbujesz to nigdy się nie nauczysz? - Tensa wypuściła w powietrze kilka housenek. Chciała pokazać, że Hibiki się myli.
-Jak widzisz czegoś już się nauczyłam, ale na razie wolę doszlifować swoje mocne strony.
-Jak wolisz, przynajmniej w tym mnie nie przegonisz. - powiedział wystawiając język Hibiki. Tensa nie odpowiedziała mu, była już w swoim świecie, gdzie jedyne co się liczyło to dalszy rozwój. Nie miała zamiaru przynajmniej na razie podejmować się kolejnego treningu Taijutsu. Może i znała podstawy jednak nie była na siłach, aby dalej rozwijać się w tej sztuce. Znów wykonała kilka kroków, aby znaleźć się w punkcie od którego rozpoczynała naukę kolejnych technik. Wyjęła wodę, aby ugasić powoli narastające pragnienie. Otworzyła zeszyt odznaczając techniki które już pojęła. Była dumna z szybkości z jaką udaje jej się poznawać coraz to nowe zdolności. Nie zamierzała jeszcze brać się za odpoczynek. Ten dzień chciała w całości poświęcić na swój dalszy rozwój. Miała w pamięci to co stało się ostatnio i podczas następnej okazji chciała być przygotowana do walki, nie chciał znów musieć chować się na drzewach.
Trening: Kori Shinchu no Jutsu
Ranga: C

Spojrzała w swoje notatki. Na twarzy Tensy pojawiła się niepewność. Kolejna technika choć nie mogła powiedzieć, że nie przydatna wydawała jej się trudniejszą niż te poprzednie. Nie przez przypisaną jej rangę, czy wymagane pieczęci, a przez zastosowanie. Użycie jej bezpośrednio w walce nie miało większego sensu, a samo tworzenie błędnego koła poprzez zmianę otoczenia, było działaniem na ogromnym obszarze nie tylko fizycznym, ale i zmysłów na których wywrzeć należało presję. Do tego w obecnej sytuacji nie miała sprawdzić czy jej chakra w odpowiedni sposób oddziaływuje na otoczenie. Co prawda nie pierwszy raz miała do czynienia z iluzją "zewnętrzną" jak lubiła je nazywać, jednak to nie one były jej przysłowiowym konikiem. Skupiła się na sposobie wykonania techniki tym razem do czynienia miała z czymś co wymaga ich trzech. W końcu była to jakaś odmiana. Powoli zaczęła układać dłonie w odpowiednie symbole. Kolejno były to tygrys, wąż i baran. Złożyła je kilka może kilkanaście razy, z każdym kolejnym robiła to szybciej, tak aby w końcu móc zrobić to z pełną dostępną sobie prędkością. Skumulowała swoją chakrę tak jak było to opisane w skopiowanym przez nią zwoju. Uwolniła energię. Choć nie zauważyła żadnej zmiany, była pewna, że technika jej się udała.
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

Przeciągnęła się ziewając. Wczesna pobudka w połączeniu z mizerną ostatnimi czasy ilością snu dawały się we znaki. Również trening któremu poddawała swe ciało i umysł mocno forsował jej kondycję. Jednak chęć rozwijania się przewyższała zmęczenie. Chciała dać sobie kilka minut przerwy przed dalszym starciem z samą sobą. Usiadła pod drzewem wyciągając manierkę i przygotowane wcześniej kanapki.
-Hej, Hibiki chcesz trochę? - krzyknęła do przyjaciela. Ten jednak w pełni pochłonięty swoim treningiem nie usłyszał jej słów.
-W sumie to trochę go podziwiam, ja już ledwo dycham, a on wciąż jest w stanie ćwiczyć na pełnych obrotach. Przynajmniej póki tu jestem nie muszę martwić się tym, że coś się stanie jeśli postanowi na chwilę przymknąć oczy. Rozkoszowała się drugim śniadaniem obserwując drugiego trenującego. Najedzona chciała ruszyć na dalszy trening, jednak zmęczenie dało o sobie znać. Owinęła się płaszczem i zasnęła, licząc że gdy wstanie będzie w stanie znów dać z siebie sto procent. Obudziła się kilka godzin później. Słońce wznosiło się coraz wyżej, poranek zdążył już odejść w zapomnienie, a południowe słońce rozlewało się po polanie. Chwila lenistwa jej nie zaszkodziła, wręcz przeciwnie. Zaspana wyjęła zeszyt. Zamierzała znów przejrzeć własnoręczne notatki licząc, że znajdzie w nich jakieś błędy które mogą wymagać poprawy. Co prawda znalazła je i pozmieniała nieco, jednak jej zapiski wciąż pozostawały tylko teorią z wieloma wadami.
Trening:Kokoni Arazu no Jutsu
Ranga: C

Znów przewróciła strony. Miała zamiar poznać kolejną iluzję. W końcu zaraz po najedzeniu i śnie trening fizyczny nie byłby najlepszym pomysłem, przynajmniej do czasu, aż się nie rozbudzi. Czytała kolejne linijki uśmiechając się pod nosem. Mimo, że znów zrozumieć miała działanie techniki należącej do tych z dziedziny "zewnętrznych". Tym razem do użycia na niewielkim obszarze. Użycie techniki na większym obiekcie mogło "rozwodnić" efekt. Wyjęła z torby jeden z shurikenów. Miał on stać się nośnikiem iluzji na którym widoczny będzie jej efekt. Planowała dokonać niewielkiej zmiany kształtu i ingerować w kolor jaki posiada stalowa gwiazdka. Umiejętność z której chciała skorzystać nie wymagała złożenia żadnej pieczęci, a jedynie kumulacji chakry i przelania jej na materiał w odpowiedni sposób. Nie wydawało się to trudne. Położyła stalowy przedmiot przed sobą i położyła na nim dłonie. Zamknęła oczy wyobrażając sobie jak przedmiot zmienia się. Skupiała swoją chakre miarowo przesyłając ją do przedmiotu. Po chwili przed nią leżała podstawka od filiżanki. Podniosła się dezaktywując technikę. Rzuciła shurikenem tak, aby w bił się w oddalone od niej drzewo. Tym razem chakre postanowiła przelać na odległość. Wbite w drzewo ostrze w mgnieniu oka przyjęło okrągły kształt, a materiał zaczął przypominać porcelanę
0 x
Tensa

Re: Pole treningowe

Post autor: Tensa »

Podeszła do drzewa wyrywając z niego podstawkę. Wróciła do swojej torby, aby umieścić niej odmieniony już ze swej bardziej ozdobnej formy shuriken. Uśmiechnęła się pod nosem, mimo że dopiero co wstała była gotowa w dość zaawansowany sposób swoją energią duchową. Postanowiła poświęcić trochę czasu na rozgrzewkę nim kontynuuje swą przygodę z treningiem.
-Ledwo co wstała i już do treningu? No, nieźle nie padnij tu tylko. - rzucił naśmiewając się Hibiki.
-Martwisz się? To urocze, ale nie ma po co poradzę sobie. - odpowiedziała z uśmiechem zaczynając swoją rozgrzewkę. Zaczęła od krótkiego biegu, wykonując dosłownie kilka okrążeń dookoła pola treningowego. Po chwili na złapanie oddechu położyła się na ziemi i wykonała parę brzuszków, by po chwili dołożyć do nich trochę pompek. Jeszcze tylko kilka skłonów i poczuła się gotowa wrócić do szkolenia. Znów chwyciła w dłoń manierkę i pociągnęła łyk wody. Miała wrażenie, że musi popracować nieco nad swoją kondycją, ostatnimi czasy zaniedbała trening. Jednak tego dnia skupiona była na czymś innym, zerknęła na słońce. Do południa wciąż pozostawało jej trochę czasu, trening szedł szybciej niż przewidywała. Po wszystkim może nawet uda jej się chwilę odpocząć i złapać jakąś lekką robótkę? Przynajmniej taką miała nadzieje, w końcu w niedalekiej przyszłości planowała dość duże zakupy i nie była pewna czy wystarczy jej pieniędzy. Jednak nie to było teraz najważniejsze. W tej chwili skupiła się na rozwoju swojej drogi shinobi...
Trening: Dainamikku Entorī
Ranga: D

Zamierzała dać chwilę wytchnienia swojemu umysłowi. W końcu zaczynała się powoli męczyć przez zużywane pokłady chakry. Podczas treningu zamierzała lepiej przygotować się także na fizyczne starcie. Miała zamiar poznać kolejne taijutsu na wypadek gdyby jej iluzje nie były w stanie zatrzymać przeciwnika. "Dynamiczne wejście" idealne do rozpoczęcia starcia fizycznego, a może nawet zakończenia go już pierwszym uderzeniem. Wszystko wydawało się proste i dość intuicyjne, jednak odpowiednie wykorzystanie mogło pozostać kwestią umowną. Wzięła rozpęd i wyskoczyła w powietrze ustawiając się w narysowanej w zeszycie pozycji. Z całą siłą wbiła się w pal. Co prawda nie naruszyła go, jednak mogła uznać to za udany "trening"
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości