PORT
Re: PORT
Rakan przybył do portu, bo stwierdził że to tutaj najłatwiej będzie mu sprzedać jego zdobycz. Ustawił się plecami do małego doku w porcie i przysiadł na ziemi. Miał ze sobą wszystkie rzeczy zebrane po walce, ale teraz musiał znaleźć na nie kupca. Używając piasku z którego wcześniej korzystał do transportu rozstawił swój "stragan" gdzie wyeksponowane zostały wszelkie przedmioty, oprócz oczywiście stroju i katany którą Rakan zachował dla siebie, gdyż niezwykle mu się spodobały.
Na tabliczkach z piasku wyrył ceny mniejsze odrobinę niż w normalnym sklepie, bo przecież po co ktoś miał by coś kupować u niego zamiast w właśnie takim sklepie i usadowił się wygodnie czekając na jakichś klientów.
Na tabliczkach z piasku wyrył ceny mniejsze odrobinę niż w normalnym sklepie, bo przecież po co ktoś miał by coś kupować u niego zamiast w właśnie takim sklepie i usadowił się wygodnie czekając na jakichś klientów.
0 x
Re: PORT
Masaru szedł ulicą z rękami opuszczonymi luźno do kolan, wyglądało to troszkę tajemniczo i dziwnie ze względu że miał rękawy znacznie dłuższe od długości jego rąk. Lewe oko spoglądało na świat, a reszta głowy zabandażowana skryta przed światem. Po co ludzie mają oglądać to co się tam znajduje. Nie wiedział czego tutaj szuka do końca, albo gospody w której przenocuje, albo może statku który zawiezie go na wyspy, albo straganu ze świeżymi rybami. Naglę rozważania przerwał mu widok niecodzienny. Ktoś z gurdą na plecach siedział na uboczu z masą rzeczy. Ewidentnie wyprzedawał nie swój sprzęt. Pewnie kradziony, już chciał iść dalej kiedy zobaczył rozwaloną na pół kukłę. Koło niej dziwna drewniana proteza. Oczywiście wszystko brudne od piachu, warto to wyczyścić. Ten człowiek z gurdą to pewnie jakiś Sabaku, który zamordował mu rodaka. Zabić śmiecia. Ale warto pamiętać że byli w sumie w porcie pełnym ludzi i straży. Przyjrzał się jego twarzy zapamiętując ją na przyszłość. Kiedyś mu za to odpowie. Ale może się mylił, może to rzeczy po prostu gdzieś znalezione. W sumie to kukła wyglądała na naprawdę dobrej jakości. Mimowolnie podszedł do stoiska i nie pytając o pozwolenie klęknął przy kukle i zaczął ją oglądać. Kukła była już zużyta troszkę. Proteza była ciekawsza, bo była to proteza chyba, ale głowy nie dawał. Wóz, albo przewóz. Popatrzył na wszystko raz jeszcze i powiedział do sprzedającego. Wezmę wszystko co masz. Czyli 4 Fuma shurikeny, 2 torby, tą drewnianą rękę, kukiełkę i jej nogi oczywiście, te 30 kunai, 1 porcję mabishi, 10 Shurikenów 3 trójkunai, dwa małe zwoje, komplet ziół który leży tutaj, oraz tą dziwną opaskę na bark, te 2 plakietki gdzie jedna jest na ręce a druga na opasce. W sumie to wszystko chce poza tą śmieszną maską. Daje 800 Ryo. Bierzesz? A nawiasem mówiąc skąd masz takie rzeczy, taką lalkę mało kto by porzucił. Liczył na szybką wymianę handlową po której polezie z tym wszystkim do jakiegoś zauku lub knajpy lub innego zajazdu, gdzie będzie mieć troszkę spokoju. Musi w końcu ogarnąć co kupił.
PS. 4 Fuma shurikeny bo nie mogę wiedzieć na razie bez dokładnego sprawdzenia że 2 z nich są podłączane do kukły.
Z magazynka wystrzelane 10 i 20 z kieszeni.
Jeden zwój jest ze sprzętem alchemicznym zaawasowanym, ale nie mogę tego wiedzieć.
Zioła: komplet ziół 4xD 2xC 1xB
Też nie wiem jaka jest zawartość nim nie rozpieczętuje.
Opaska na barku- 2 Duże shurikeny i 1 Duży kunai.
Prawa płytka- 60 senbon (15 ob) 2 Kunai 5 shurikenów
Lewa płytka- 60 senbon (15 Ob) 2Kunai 5 shurikenów
Z magazynka wystrzelane 10 i 20 z kieszeni.
Jeden zwój jest ze sprzętem alchemicznym zaawasowanym, ale nie mogę tego wiedzieć.
Zioła: komplet ziół 4xD 2xC 1xB
Też nie wiem jaka jest zawartość nim nie rozpieczętuje.
Opaska na barku- 2 Duże shurikeny i 1 Duży kunai.
Prawa płytka- 60 senbon (15 ob) 2 Kunai 5 shurikenów
Lewa płytka- 60 senbon (15 Ob) 2Kunai 5 shurikenów
0 x
Re: PORT
Rakan nie spodziewał się zobaczyć kogoś tak szybko po tym jak rozstawił stanowisko, no ale o dziwo jest. Dziwne to to jest, ale klient to klient, nie może przecież wybrzydzać jako młody przedsiębiorca. O ile nie zamierzał czegoś podwędzić to nie miał nic przeciwko więc uważnie patrzył mu na ręce gdy ten przeglądał towar. Nie wyglądało na to żeby coś wziął więc wysłuchał oferty klienta, chociaż to chyba chłopak sam powinien składać oferty. Zdziwił się niezwykle słysząc, że klient chce kupić praktycznie wszystko, ale w sumie miał przecież bardzo atrakcyjne ceny, może nawet tamten będzie chciał odsprzedać towar dalej, no ale co to obchodzi chłopaka.
-Niech tak będzie, chociaż nie wiem gdzie to wszystko zmieścisz... A no i maskę masz w gratisie. A co do tego skąd to mam to wiedz, że poprzedniemu właścicielowi na pewno nie będzie to już potrzebne, ale jeżeli chcesz to być może znajdziesz coś jeszcze na pobliskiej plaży... - Odpowiedział Rakan nawet podsuwając protipa ponieważ był zadowolony z dokonanej transakcji.
Po dokonaniu formalności zniknął z portu.
-Niech tak będzie, chociaż nie wiem gdzie to wszystko zmieścisz... A no i maskę masz w gratisie. A co do tego skąd to mam to wiedz, że poprzedniemu właścicielowi na pewno nie będzie to już potrzebne, ale jeżeli chcesz to być może znajdziesz coś jeszcze na pobliskiej plaży... - Odpowiedział Rakan nawet podsuwając protipa ponieważ był zadowolony z dokonanej transakcji.
Po dokonaniu formalności zniknął z portu.
Aby śledzić tego podejrzanego typka z dużej odległości
0 x
Re: PORT
Rakan nie spodziewał się że jego stanowisko zbierze takie zainteresowanie, poznawał co niektóre twarze ale tylko z widzenia. Tym bardziej dziwny był mega podejrzany typ który rzucił najlepszą ofertę i kiedy już pieniądze miały wylądować w kieszeni chłopaka usłyszał jakieś poruszenie. Spanikował i stanowisko z piasku natychmiast się rozsypało, nie miał pojęcia o co może chodzić więc tylko zdążył schować pieniądze i uśmiechnąć się lekko nim podeszli do niego jak mniemał strażnicy.
- Witam Panów serdecznie, właściwie to jestem miejscowy, mieszkam niedaleko. - Pokazał ręką na kupkę piachu -Straganem bym tego nie nazwał a i o żadnym pozwoleniu nie dane mi było słyszeć ... Jestem pewien że uda nam się jakoś dojść do porozumienia.
Mówiąc to trzymał ręce lekko rozwarte z otwartymi dłońmi w powszechnie znanym geście pokoju i otwartości.
Oczywiście przemyślał też opcję przekupienia strażników, ale był pewien że nie uda się to kiedy wokół jest tylu ludzi.
Z zabiciem ich też było ciężko, a poza tym to przecież "jego" ludzie, nie posunął by się do czegoś takiego... raczej.
- Witam Panów serdecznie, właściwie to jestem miejscowy, mieszkam niedaleko. - Pokazał ręką na kupkę piachu -Straganem bym tego nie nazwał a i o żadnym pozwoleniu nie dane mi było słyszeć ... Jestem pewien że uda nam się jakoś dojść do porozumienia.
Mówiąc to trzymał ręce lekko rozwarte z otwartymi dłońmi w powszechnie znanym geście pokoju i otwartości.
Oczywiście przemyślał też opcję przekupienia strażników, ale był pewien że nie uda się to kiedy wokół jest tylu ludzi.
Z zabiciem ich też było ciężko, a poza tym to przecież "jego" ludzie, nie posunął by się do czegoś takiego... raczej.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości