Pola Treningowe
Pola Treningowe
Pola treningowe rozciągały się zaraz za miastem i były dość porządnie wyposażone, a całość ogrodzona i oświetlona w nocy. Można tu było szlifować swoje techniki, testować celność w rzucaniu bronią miotaną jak i odbyć sparingi z partnerami o podobnym poziomie umiejętności. Młody Hokou czym prędzej z samego rana wybrał się tutaj, by cały dzień poświęcić na poznaniu kilku nowych jutsu. Wiedział, że to już kompletnie inny poziom i będzie to wymagało większego skupienia i na pewno czasu. Rano zjadł porządne śniadanie: podwójna porcja miso ramen. Do tego zabrał ze sobą swoje bento, które zamierzał skonsumować mniej więcej w połowie treningu. Gdy już rozpakował swoje rzeczy zajrzał do zwoju na pierwszą technikę którą zamierzał dzisiaj poznać.
-Kawara Shuriken- przeczytał na głos i dalej kontynuował czytanie opisu aż wreszcie zaczął mu się kształtować obraz jak ta technika funkcjonuje. Wymaga sporej precyzji w kontroli chakry i na dodatek wymaga od użytkownika podstawowego strategicznego myślenia, bowiem nie każdy przedmiot się nada. Zamiana przedmiotu w shurikena dotyczy zarówno dachówek, mniejszych kamieni, zbitych kawałków lustra, gwoździ itd. Asahi nie wahając się, podszedł do skrzyni z narzędziami ulokowanej w szatni na polach treningowych i wyciągnął z nich sporą ilość gwoździ oraz małych, zaostrzonych drewnianych kołków, by dokładnie opanować technikę i wypróbować ją na dwóch różnych materiałach. Zaczał bardzo spokojnie od kilku wdechów i wydechów. Ninjutsu wymaga skupienia i opanowania by udało się perfekcyjnie. Przypominały mu się czasy jak oglądał pół-martwe bunshiny swoich kolegów z akademii. Gdy już skupił w sobię tę mistyczną energię ninja zaczął wyczuwać powoli jak chakra zaczyna uciekać z jego ciała do ziemi, by następnie znaleźć swoje miejsce na jednym z gwoździ. Młody Hokou starał się wyczuć każdego z nich, i nagle wypowiedział: -Kawara Shuriken- Nagle gwoździe zaczęły unosić się i obracać w powietrzu. Wyglądały już jak broń miotana ninja, gdyż predkość obrotu była ekstremalnie szybka. Następnie wypróbował technikę na kołkach drewna. Również i tym razem zaczęły wirować w zawrotnym tempie, tylko tym razem Asahi jeszcze wycelował je w cel.
-Muszę jeszcze poćwiczyć celność i będzie okej.- pomyślał i jeszcze przez godzinę szlifował technikę do końca. Następnie usiadł w cieniu i napił się wody, by wypocząć chwilę przed kolejnym treningiem.
0 x
Re: Pola Treningowe
Zdjął buty zaraz po zejściu w cień. Zlapał za butelkę wody i uzupełnił braki w płynach. Pogoda kolejny dzień była zacna i mógł spoglądać na prawie czyste niebo, na którym różne rodzaje ptaków odbywały swoje podróże. Myślał o swojej przyszłości i w ogóle o losie jaki czeka obecny świat. Nie chciałby, by wojna wybuchła póki nie zdobędzie większej siły. Czuł się słaby, mimo tego, iż udało mu się opanować ostatnią technikę tak szybko. Czuł jednak, że kolejna będzie jednak o niebo trudniejsza. Tak to już bywa, że im dalej technika znajduje się w zwoju, tym trudniej ją przyswoić czy opanować do perfekkcji. Ta sztuka wymaga lat praktyki i stosowania tych technikach podczas potyczek czy właśnie w czasach wojny, by później wszystko przychodziło naturalnie.
Kolejnym jutsu, dla młodego Hokou okazało się być Hari Jizo. Polegało ono na skupieniu chakry we włosach i ich nienaturalnym wydłużeniu tak, by stworzyły swego rodzaju zbroję wokół ciała użytkownika. Asahi zaczał powoli zbierać się z przerwy i wybrał pozycję najwygodniejszą by skupić porządnie energię. Nigdy wcześniej nie próbował tego z włosami i od razu przekonał się, że jest to nadzwyczaj ciężkie. Chakra nie trzymałą się samych włosów, więc musiał szukać miejsca w cebulkach, które zapewnią bardzo szybki wzrost. Gdy już poczuł, że wszystkie jego włosy są w stanie się rozciągać złożył pięczeci: Tygrys › Koń › Świnia › Baran › Szczur › Wąż.- Hari Jizo- wypowiedział inkantacje i jego włosy wystrzeliły w górę i dół ale nagle stracił nad nimi kontrole i wróciły bardzo szybko na swoje miejsce.- To nie są już przelewki a prawdziwa sztuka ninja- pomyślał i zaczął wszystko od początku. Skupić chakrę, pięczeci i... Powtarzał ten proceder nieubłagalnie przez dwie godziny robiąc minutowe przerwy co dziesięc podejść na wodę i batona. Musiał cały czas jeść i robić małe pauzy by odnawiać chakrę. Ostatnia próba była już tylko szlifowaniem do perfekcji. Włosy, niczym smoła owijały się wokół jego ciała tworząc zaporę nie do przejścia. Zostawiał sobie mały otwórz by widzieć co się dzieje, który w każdej chwili mógłby być zakryty. Ta technika, idealna pod defensywę, kiedy będzie próbował walczyć w dalekim dystansie i ktoś skróci jego pozycję.
Postanowił, że teraz zje swoje bento i odbędzie godzinną przerwę, by zregenerować siły i chakrą, której stracił bardzo dużo. Liczył się z tym, ale mimo wszystko był wyczerpany. Usiadł skonany i zaczął pałaszować.
0 x
Re: Pola Treningowe
Rozwalił pudełko z jedzeniem jednym ciosem i od razu rzucił się na ryż i kurczaka z grilla. Tak wspaniale rozpływał się między zębami, idealnie doprawiony i dopieczony. Ryż z jajkiem również mu pasował. Dodatkowo zrobił sos z czarnej fasoli i dodał zielone papryki i cebulę. Całość komponowała się w istny boost do energii młodego shinobi. Po całej porcji zrobił lekkie kardio w postaci pompek i położył się na plecach by odpocząć. Był zmęczony po ostatnim przyswajaniu nowej techniki. Nie czuł zmęczenia fizycznego, lecz jakby pozbawienie całej energii wewnętrznej. Gdy już wiedział, że może sobie pozwolić na kolejne podejście, wstał, zrobił krótką, piętnasto-minutową rozgrzewkę, składającą się z rozciągania i krótkich biegów z wymachami ruszył dalej.
Rozwinięcie techniki defensywnej w ofensywną, to coś, co musiał opanować młody Hokou. Hari Jigoku, tworzyła senbony z włosów, rozciągniętych wcześniej przez hari jizo. Niesamowita precyzja i skuteczność senbonów, bez potrzeby ich kupowania. Przez chwilę stał w bezruchu by perfekcyjnie wykonać pierwszą technikę. Ćwiczył już z nią dużo i widział efekty w kontroli. Wypowiedział- Hari Jizo- po komendzie włosy szybko znalazły drogę wokół jego ciała i okryły go kolczastą zbroją. Następnie Asahi skoncentrował się na kolejnym kroku. Było to skupienie się na jednym miejscu i wystrzelenie tam sporej ilości swoich włosów. Zdecydował, że będzie używał na początku po jednym by nie tracić kontroli nad pierwszą fazą jutsu i dłuzej potrenować celowanie. Wypuszczał włosiaste senbony powoli i za każdym razem był bliżej celu niż dalej. Przy którejś z prób postanowił wyrzucić salwę. Poleciała niczym strzała w linii poziomiej ustawione po kilka wbiły się w różne cele przed młodym Hokou. Wiedział, że już niedługo opanuje tę technikę i będzie miał większe pole do popisu w nadchodzących walkach. Kolejne próby okazywały się skuteczniejsze i pod koniec był w stanie wystrzelić po kilkanaście senbonów w jeden cel. Powtarzał ją do skutku, by wszystko dokładnie wychodziło. Kilka razy jeszcze wyłączył Tarczę z włosów by nie zgrzać się przy takich temperaturach, które właśnie panowały w prastarym lesie. Ostatnie pokłady chakry zużył jeszcze na kilka prób, które według niego były udane.
Po skończeniu treningu udał się do spa, by zrelaksować umysł i ciało i snuć plany na przyszłość. Nie wiedział co ona przyniesie, wystarczy poczekać...
0 x
Re: Pola Treningowe
Czas na spokój, czas na odpoczynek. Asahi ruszył szybkim krokiem w strone spa po drodze wcinając batoniki i pijąc izotonika. Udawał się już na zasłuzony relax, gdy nagle jego drogę zaszło dwóch nieznajomych typków. Jeden wypalił tekstem, który wprawił Asahiego w niezwykłe zażenowanie, a następnie został on wyzwany przez jednego z nich na pojedynek. Stawka 100 ryo, niech bedzie- pomyślał i następnie wypalił do tępaków:- Jasne, przyjmuje wyzwanie, powiedz kiedy zaczynamy.- Młody Hokou powoli rozmyślał takykę. Nie jest dobry w Taijutsu, a przeciwnik raczej preferuje taki styl walki. Trzeba by zwiększyć dystans i spróbować czegoś z wachlarza nowych technik. Martwił się o chudzielca, czy na pewno puści swojego kolege by walczył samodzielnie. Odskoczył pięć metrów, następnie złożył pieczęć tygrysa jedną ręką, a drugą wystawił w górę. Czekał tylko aż chudy da jakąś komendę.
0 x
Re: Pola Treningowe
Chudzielec odszedł na bok, więc choć jednego miał z głowy. Początek walki był dość impulsywny. Tak jak przypuszczał Asahi wielkolud ruszył na niego do przodu z całym impetem. Dokonał więc dzieła i aktywował technikę Kirigakure. Następnie wyjął z torby kunaie z żyłkami, które złapał dobrze na końcach i wypuścił kunaie przed siebie, wykonująć Soushuriken no jutsu by związać oponenta szarżującego frontalnie. Gdyby to spaliło na panewce, wyjmuje kunai i wypatruje przeciwnika oraz przygotowywuje podmianę Kawarimi z jednym z bloków na polach treningowych. Cały czas bacznie obserwuje otoczenie i stara się dostrzec wroga pierwszym, by od razu zaatakować.
0 x
Re: Pola Treningowe
Atak frontalny był szybszy niż Asahi przypuszczał, gdyż został niemalże znokautowany przez wielkoluda jednym ciosem. Odleciał na pare metrów, lecz gęsta mgła plus opady śniegu ograniczały widoczność praktycznie do zera, więc z braku żadnych zdolności sensorycznych musiał cos wykombinować. Hokou nieprzmyślał pierwszego zagrania zbyt dobrze i powinien zmienić swoją taktykę. Dezaktywował technikę, stworzył dwa klony i zaczał wraz z nimi powoli składać pięczęci. Tygrys › Koń › Świnia › Baran › Szczur › Wąż, następnie wypowiedział, Hari Jizo- Wtem jego włosy miały zarosnąć wokół niego niczym zbroja. Gdy tylko mgła się rozmywa wypatruje swego przeciwnika schowany pod kolczastą zasłoną. Gdy tylko go ujrzy stara się jak najdokładniej namierzyć jego położenie, skupić chakrę we włosach i kazać swoim klonom wysłać w jego stronę 14 senbonów z włosów w stronę oponenta. Sam jednak czeka na jakikolwiek inny ruch czy podmiane, lub sprytny unik.
0 x
Re: Pola Treningowe
Asahi, który wypróbował nową strategię nie przestawał analizować sytuacji. Ruszył z kolejnym planem, gdy przeciwnik trafiony senbonami ruszył ku niemu po drodze zakładając kasteety. Asahi wypalił kolejną porcję igieł. 7 w głowę i 7 w nogi, jedna salwa za drugą. Wiedział, że musi go spowolnić by ograniczyć straty w tej walce. Jeszcze do tej pory czuł krew powoli sączącą się z jego wargi. Zlizywał ją skrzętnie by nie dac po sobie poznać odniesionych strat. Następnie wyjął kunai z torby i w swojej tarczy czekał na uderzenie przeciwnika. Był pewien grubej pokrywy włosów, która zakończona była kolcami. Wyczekiwał uderzenia cierpliwie by związać go na swoich włosach a następnie zadać cios w piętę achillesową by zneutralizować go totalnie.
Poziom chakry -40%, po odliczeniu senbonów i kirigakure i jizo
0 x
Re: Pola Treningowe
Czas płynął nieubłaganie i wiedział, że długo już nie pociągnie. Asahi trafił drugą salwą i widział jak przeciwnik kołysząc się dociera do niego i w jeszcze większej furii atakował nieustającą ochronę młodego Hokou. Wielki baraż wyraźnie wdawał się we znaki olbrzymowi. Asahi wyczekał odpowiedni moment kalkulując interwały w ciosach i wyjętym kunaiem ruszył przeciąć rękę przeciwnika w ramieniu tak, by nie mógł nią ruszać. Po tym drugą ręką celuje w szczękę przeciwnika, a następnie odpycha go nogami i odskakuje z kunaiem w ręku. Wyciąga shurikeny z torby i cika kolejną salwę próbując zakończyć potyczkę. Był już wycieńczony i liczył na jak najskuteczniejsze rozwiązanie. Dodatkowo nie mógl się już doczekać tych gorących źródeł. Sprawili mu nie lada niusans.
0 x
Re: Pola Treningowe
Walka trwała w najlepsze i ciekawie jak bardzo dobrze bawił się teraz chudzielec, kolega naszego dryblasa. Młody Hokou wiedział, że nie będzie można nic zrobić teraz źle. Wykalkulował poprzedni styl uderzeń idealnie, charatając oblrzymowi rękę i odnoszącjak namniej obrażeń. - Uparty z Ciebie pionas, skąd ty się wziąłeś?- pomylślał Asahi,gdy przeciwnik mimo zadanych obrażeń nie chciał się poddać. Dezaktywował tarczę i uciekł szybko z bliskiego dystansu szybkimi susami i powtórzył manewr z shurikenami, żyłkami i techniką Soushuriken no jutsu by związać, niczym nie powstrzymanego szaleńca. Słońce mimo wieczoru dawało się już we znali słabo nawodnionemu użytkownikoiwi Suitonu. Przydałoby się jakby te gorące źródła były błiżej miejsca ich walki. Powoli zaczynał wyciągać wnioski z tej walki. Jest zbyt słaby by dotrzymać komuś kroku w taijutsu. Będzie musiał zatem poświęcić tej tehcnice troche uwagi.
- Nazwa
- Sōshuriken no Jutsu
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Zależy od długości posiadanej żyłki
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe Wymaga broni miotanej (nie kunaia) i żyłki|Podczas wykonywania techniki: +10 Percepcji.
- Opis Technika pozwalająca na wprowadzenie elementu zaskoczenia w pojedynku. Użytkownik przyczepia do broni miotanych żyłki, za pomocą których - precyzyjnymi ruchami palców - jest w stanie kontrolować lot oręża. Dzięki temu można na przykład sprawić, że rzucone shurikeny, których przeciwnik uniknął, zaatakują go ponownie, albo broń poleci za róg, gdzie ukrywa się nasz przeciwnik. Skuteczne, lecz wymaga dobrej orientacji w terenie. Na jedną rękę przypada 5 żyłek z małymi brońmi/1 żyłka z dużą.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości