
Obrzeża osady
Re: Obrzeża osady
Kolejna misja, kolejne zadanie, nie minęło nawet dwa dni jak wrócił do Tsurai, a tu już coś się działo, cóż... taki był właśnie urok tego świata, świata który spowity był pyłem wojen. Droga do miejsca okrytego niesławą i plotkami starych obserwatorek osiedlowych, minęła mu bardzo szybko. A była to zasługa tego, że gdy tylko fala gorącego, pustynnego powietrza "uderzyła" w jego twarz, oraz resztę ciała, wezwał swego białego sokoła, na którego grzbiecie spędził już wiele dni i nocy, za wiele... Mimo to perspektywa chłodniejszego powietrza była zbyt wielką pokusą, nawet jeżeli jego cel znajdował się niedaleko. Wzleciał, a ptak pofrunął w stronę wyznaczonego już celu. Suzaku uwielbiał swe twory, gdyż nie trzeba było im nic tłumaczyć, ba! Nawet nie musiał wydawać komend na głos, ponieważ ta nieopisana więź między dziełem stworzenia, a jego stwórcą, pozwalała na niezwykle precyzyjne werbalne porozumienie, tak dokładne zrozumienie, które niestety nie jest możliwe w przypadku dwóch istot rozumnych posiadających własną wolę, a przynajmniej młodzieniec nigdy o czymś takim nie słyszał.
Szybował właśnie nad kilkoma niewielkimi domostwami, około pięćset metrów dalej rozciągał się las, nienaturalnie duży jak na Samotne Wydmy. Skoro ofiary znikały tylko w tej okolicy, a przynajmniej tylko te zaginięcia zarejestrowano, to zapewne niektóre z zaginionych osób miały tutaj swoje rodziny, być może one będą coś wiedzieć. Młodzieniec wylądował wśród domów, podszedł do jednego z nich i zapukał do drzwi.
Szybował właśnie nad kilkoma niewielkimi domostwami, około pięćset metrów dalej rozciągał się las, nienaturalnie duży jak na Samotne Wydmy. Skoro ofiary znikały tylko w tej okolicy, a przynajmniej tylko te zaginięcia zarejestrowano, to zapewne niektóre z zaginionych osób miały tutaj swoje rodziny, być może one będą coś wiedzieć. Młodzieniec wylądował wśród domów, podszedł do jednego z nich i zapukał do drzwi.
0 x
Re: Obrzeża osady
W okolicy było pusto, mało kto w ogóle tędy przechodził, zapewne to przez ten gorąc, a także przez fakt, iż były to obrzeża miasta, zapewne w jego centrum było teraz znacznie więcej ludzi, którzy musieli załatwić swoje sprawy, nie zważając na niemiłosiernie piekące promienie Słońca. Nawet nieliczne zwierzęta starały się kryć pod osłoną zbawczego cienia.
Drzwi otworzyła kobieta o czarnej karnacji, oraz włosach, wyglądała na starszą od Yotsukiego i tak też zapewne było. Od razu spytała się kim jest przybysz, za którego mogła wziąć młodzieńca, ze względu na jego bladą skórę, jakby nietkniętą promieniowaniem wielkiej ognistej planety. Cóż, pewnie nie spodziewała się gości, a tym bardziej o tej porze dnia.
- Jestem Suzaku. Powiedziano mi że wiesz coś na temat ostatnich wydarzeń, dziwnego zachowania niektórych osób, głównie dorastających dziewczyn. - powiedział cicho, poważnym tonem, po czym uklęknął - Użycz mi więc swej wiedzy i uratuj te dziewczyny... całe Kōzan na ciebie liczy! - poprosił, wkładając wiele emocji w te słowa, by podkreślić ich znaczenie. Oczywiście nikt nie powiedział mu dokładnie do kogo ma się udać, zwrócił się do niej bezpośrednio, oraz z takim entuzjazmem, podkreślając że od tego zależy dalsze funkcjonowanie miasta, po to by wzbudzić w niej poczucie obowiązku. Co za tym idzie by powiedziała mu wszystko co wie na ten temat, lub wskazała kogoś kto wie więcej. Wykreował i odegrał tą teatralną sztukę najlepiej jak potrafił, by uwierzyła w jego intencje i jej główną [poniekąd] rolę, jaką odegra w całej tej sprawie.
Drzwi otworzyła kobieta o czarnej karnacji, oraz włosach, wyglądała na starszą od Yotsukiego i tak też zapewne było. Od razu spytała się kim jest przybysz, za którego mogła wziąć młodzieńca, ze względu na jego bladą skórę, jakby nietkniętą promieniowaniem wielkiej ognistej planety. Cóż, pewnie nie spodziewała się gości, a tym bardziej o tej porze dnia.
- Jestem Suzaku. Powiedziano mi że wiesz coś na temat ostatnich wydarzeń, dziwnego zachowania niektórych osób, głównie dorastających dziewczyn. - powiedział cicho, poważnym tonem, po czym uklęknął - Użycz mi więc swej wiedzy i uratuj te dziewczyny... całe Kōzan na ciebie liczy! - poprosił, wkładając wiele emocji w te słowa, by podkreślić ich znaczenie. Oczywiście nikt nie powiedział mu dokładnie do kogo ma się udać, zwrócił się do niej bezpośrednio, oraz z takim entuzjazmem, podkreślając że od tego zależy dalsze funkcjonowanie miasta, po to by wzbudzić w niej poczucie obowiązku. Co za tym idzie by powiedziała mu wszystko co wie na ten temat, lub wskazała kogoś kto wie więcej. Wykreował i odegrał tą teatralną sztukę najlepiej jak potrafił, by uwierzyła w jego intencje i jej główną [poniekąd] rolę, jaką odegra w całej tej sprawie.
0 x
Re: Obrzeża osady
Co w takiej sytuacji poczułby zwykły człowiek wstyd? Rozczarowanie? Być może. Młodzieńcu też towarzyszyły te uczucia, ale nie zupełnie. Raczej był zły na to, że teraz będzie musiał stukać do kolejnego domu i kolejny raz odegrać kolejną przemyślaną scenę tak, by wpoić komuś iż ma on olbrzymi wpływ na dalsze losy dotychczas - oraz niedoszłych - zaginionych. By to z inicjatywy tej osoby płynęła chęć udzielenia pomocy, był to bardzo dobry sposób na to, by skłonić porządnego obywatela, bądź też po prostu człowieka o wygórowanym ego, do różnych rzeczy, chociażby zwierzenia się, czy też innego rodzaju pomocy.
Kobieta odebrała to przesłanie nieco inaczej, niż spodziewał się tego Suzaku. Spanikowała i zaczęła się tłumaczyć, tym że nic nie wie, oraz że nie chce mieć z tym nic wspólnego. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że po prostu trafił na nieodpowiednią osobę, która nie wiedziała zbyt wiele o zaginięciach, a być może miała swoje powody do trzymania tej wiedzy w tajemnicy, choć w to drugie wątpił, patrząc na jej zachowanie. Dodatkowo wzięła ona Yotsukiego za jednego z "dziwnych osób, tutaj się kręcących i wypytujących o mieszkańców", czyżby chodziło o naszych porywaczy? O tym być może dowie się w niedalekiej przyszłości, ale na pewno nie od niej, gdyż nie zamierzał dłużej tracić tu czasu.
- Najwyraźniej przyszedłem pod niewłaściwy adres. - wstał, otrzepał się z kurzu i wyjął kartkę z kieszeni, - Rzeczywiście, no nic... Przepraszam że zabrałem pani czas. - powiedział z uśmiechem na twarzy i schował kartkę. Tymczasem w stronę młodzieńca szedł mizernie wyglądający pies, co było o tyle dziwne, iż opuścił swoje miejsce w cieniu, wystawiając się na działanie promieni słonecznych. Niebieskowłosy podszedł do niego, ostrożnie spróbował go pogłaskać i napoił biedaczysko.
Kobieta odebrała to przesłanie nieco inaczej, niż spodziewał się tego Suzaku. Spanikowała i zaczęła się tłumaczyć, tym że nic nie wie, oraz że nie chce mieć z tym nic wspólnego. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że po prostu trafił na nieodpowiednią osobę, która nie wiedziała zbyt wiele o zaginięciach, a być może miała swoje powody do trzymania tej wiedzy w tajemnicy, choć w to drugie wątpił, patrząc na jej zachowanie. Dodatkowo wzięła ona Yotsukiego za jednego z "dziwnych osób, tutaj się kręcących i wypytujących o mieszkańców", czyżby chodziło o naszych porywaczy? O tym być może dowie się w niedalekiej przyszłości, ale na pewno nie od niej, gdyż nie zamierzał dłużej tracić tu czasu.
- Najwyraźniej przyszedłem pod niewłaściwy adres. - wstał, otrzepał się z kurzu i wyjął kartkę z kieszeni, - Rzeczywiście, no nic... Przepraszam że zabrałem pani czas. - powiedział z uśmiechem na twarzy i schował kartkę. Tymczasem w stronę młodzieńca szedł mizernie wyglądający pies, co było o tyle dziwne, iż opuścił swoje miejsce w cieniu, wystawiając się na działanie promieni słonecznych. Niebieskowłosy podszedł do niego, ostrożnie spróbował go pogłaskać i napoił biedaczysko.
0 x
Re: Obrzeża osady
Wygłodniały, biedny piesek, z natury nieszkodliwe stworzonko, nawet będąc głodnym zachowywał się bardzo łagodnie, podczas gdy inne psy wiedzione instynktem próbowałyby za wszelką cenę zdobyć pożywienie. W skrajnych przypadkach wataha niedokarmionych psów mogła nawet zaatakować nieuważnego człowieka. Młodzieniec ufnie wyciągnął dłoń w stronę zwierzęcia, jednak sprawy obrały nieoczekiwany obrót, pies okazał się przynętą, ofiarą konieczną, żywą bombą. Psina cofnęła się niepewnie, a niedostrzeżona przez Yotsukiego notka, skryta pod chustą, eksplodowała.
- Co jest kurwa?! - krzyknął targany emocjami i adrenaliną, zaskoczony młodzieniec, gdy fala gorąca sięgnęła jego dłoni, parząc niemiłosiernie. Miał szczęście że pies odskoczył, inaczej mogłoby to się skończyć czymś o wiele gorszym, niż tylko poparzeniem ręki i zbrukaniem krwią zwierzęcia. Młodzieniec zdjął rękawicę, schował ją do kieszeni, uniósł rękaw płaszcza na wysokość, gdzie nie było już oparzeń i począł wolno polewać oparzenie wodą, którą miał zamiar dać psu.
Podczas tych czynności dostrzegł ruch na czubku palmy. Rozglądnął się, a gdy skończył schładzać miejsce oparzenia, zaczerpnął nieco gliny nienaruszoną ręką. Wsiadł na sokoła i pofrunął w stronę palmy, przygotowując technikę i czujnie obserwując otoczenie.
- Co jest kurwa?! - krzyknął targany emocjami i adrenaliną, zaskoczony młodzieniec, gdy fala gorąca sięgnęła jego dłoni, parząc niemiłosiernie. Miał szczęście że pies odskoczył, inaczej mogłoby to się skończyć czymś o wiele gorszym, niż tylko poparzeniem ręki i zbrukaniem krwią zwierzęcia. Młodzieniec zdjął rękawicę, schował ją do kieszeni, uniósł rękaw płaszcza na wysokość, gdzie nie było już oparzeń i począł wolno polewać oparzenie wodą, którą miał zamiar dać psu.
Podczas tych czynności dostrzegł ruch na czubku palmy. Rozglądnął się, a gdy skończył schładzać miejsce oparzenia, zaczerpnął nieco gliny nienaruszoną ręką. Wsiadł na sokoła i pofrunął w stronę palmy, przygotowując technikę i czujnie obserwując otoczenie.
0 x
Re: Obrzeża osady
Na szczęście oparzenia nie były na tyle poważne, by Suzaku zmuszony był przerwać misję i udać się do szpitala, po to ażeby mieć szansę na odratowanie kończyny. Miejsce oparzenia wyróżniało się czerwonym odcieniem i niosło ze sobą nieprzyjemny ból, nasilający się przy dotknięciu, był on jednak do zniesienia. Polanie jej wodą, której niewielki zapas zawsze nosił na swym grzbiecie wierzchowiec Yotsukiego, było dobrym pomysłem, gdyż po niewielkiej fali bólu, wywołanej dotknięciem ręki przez wodę, nadeszła upragniona ulga.
Przeczucie błękitnowłosego było trafne, gdyż lecąc nad palmą na której kogoś dostrzegł, zobaczył uciekającą osobę, ubraną w biały płaszcz, który skutecznie zakrywał jej ciało i tożsamość. Nie pozostało nic innego jak pościg, w końcu przesłuchanie nieznajomego mogło naprowadzić go na trop i rzucić nieco więcej światła na całą sprawę. Suzaku zdecydował się na użycie techniki szczepowej i uformował z przygotowanej gliny dwa ptaki, które poleciały w stronę uciekającego.
- Zatrzymaj się! - krzyknął do niego, jeżeli tylko jego twory dościgną cel. Skoro ten człowiek, kimkolwiek był, mieszkał na tych terenach, to z pewnością wiedział do czego przeznaczone są białe twory, które znajdywały sie obok niego, więc zatrzyma się, o ile życie mu miłe.
Przeczucie błękitnowłosego było trafne, gdyż lecąc nad palmą na której kogoś dostrzegł, zobaczył uciekającą osobę, ubraną w biały płaszcz, który skutecznie zakrywał jej ciało i tożsamość. Nie pozostało nic innego jak pościg, w końcu przesłuchanie nieznajomego mogło naprowadzić go na trop i rzucić nieco więcej światła na całą sprawę. Suzaku zdecydował się na użycie techniki szczepowej i uformował z przygotowanej gliny dwa ptaki, które poleciały w stronę uciekającego.
- Zatrzymaj się! - krzyknął do niego, jeżeli tylko jego twory dościgną cel. Skoro ten człowiek, kimkolwiek był, mieszkał na tych terenach, to z pewnością wiedział do czego przeznaczone są białe twory, które znajdywały sie obok niego, więc zatrzyma się, o ile życie mu miłe.
Chakra (Na początku tury): 103%
Chakra (Po użyciu technik): 93%
Wykorzystane Techniki:
Chakra (Po użyciu technik): 93%
Wykorzystane Techniki:
- Nazwa
- C1: Shī Wan
- Pieczęci
- Połowa Barana (detonacja)
- Zasięg
- Dowolny
- Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
- Dodatkowe
- 20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
- Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
- owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
- ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
- ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
- ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
- węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
0 x
Re: Obrzeża osady
Mężczyzna nie był wystarczająco szybki, by zbiec młodzieńcu wprost sprzed nosa. Co jak co, ale twory naszego Dohito były teraz dużo lepiej wykreowane, gdyż Suzaku od swej ostatniej misji w Antai nabrał wprawy, jego umiejętności znacznie się polepszyły dzięki temu, iż przez ostatnie pół roku używał ich dużo częściej, niż dotychczas. Oczywiście przekładało się to na ich szybkość i zręczność w tworzeniu, a także na lepsze zastosowanie bojowe, między innymi nowe strategie i poszerzony wachlarz technik.
Wytworzone ptaki wyleciały z dłoni Yotsuki'ego, leciały prosto w stronę obranego celu. Ten jednak w porę się zorientował i zdążył odskoczyć za pieniek, Suzaku nie wiedział jednak, czy nieznajomy posiada jakiekolwiek informacje na temat jego szczepu. Po chwili wydarzyło się coś niebywałego, przeciwnik wychylił się zza zasłony, rzucając kunaie w wysłane przez Dohito ptaki, które trafiły i przeszyły je na wylot. "Fart" pomyślał młodzieniec, ale bardziej zdziwiło go to, iż stracił kontrolę nad swymi tworami. Normalnie raczej nie powinno się to zdarzyć, nawet jeżeli zostały przeszyte, to mogły dalej lecieć, o ile skrzydła były nienaruszone, Suzaku spojrzał na kunaie wbite w drzewo i zauważył, iż emanowały one... chakrą Raitonu. Była to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogły go spotkać - wróg znający jego słabości. Ba! On potrafił je dobrze wykorzystać, co było jeszcze gorsze, tym bardziej że dla kontrastu Hoshigaki nie wiedział o nim zbyt wiele. A teraz zatrzymał się i z maniakalną miną złożył jakąś dziwną pieczęć w stronę Suzaku.
Młodzieniec nie zamierzał bezsilnie czekać na śmierć i obrał jedyną słuszną według niego taktykę, mianowicie zdecydował się tak sterować swymi tworami, by przeciwnik nie miał szans na trafienie ich, ani ich użytkownika. Należało jak najszybciej rozprawić się z blondasem. W tym celu wzleciał wysoko nad przeciwnikiem, tak by ten nie mógł wycelować bezpośrednio w niego, a co najwyżej w jego wierzchowca, jednocześnie robiąc gwałtowne zwody i uniki, ponownie przygotował technikę. W końcu utworzył pięć, mniejszych niż dotychczas ptaszków, które były praktycznie nietykalne dla kunaiów przeciwnika, biorąc pod uwagę ich szybkość, no chyba że Suzaku mylił się, a nasz nieznajomy posiadał olbrzymią percepcję i nie było to dla niego wyzwaniem, ale w takiej sytuacji chłopak zapewne byłby już martwy. Ptaki leciały w stronę przeciwnika, tym razem jednak robiąc gwałtowne zwody, uniki i względnie nieprzewidywalne manewry.
Wytworzone ptaki wyleciały z dłoni Yotsuki'ego, leciały prosto w stronę obranego celu. Ten jednak w porę się zorientował i zdążył odskoczyć za pieniek, Suzaku nie wiedział jednak, czy nieznajomy posiada jakiekolwiek informacje na temat jego szczepu. Po chwili wydarzyło się coś niebywałego, przeciwnik wychylił się zza zasłony, rzucając kunaie w wysłane przez Dohito ptaki, które trafiły i przeszyły je na wylot. "Fart" pomyślał młodzieniec, ale bardziej zdziwiło go to, iż stracił kontrolę nad swymi tworami. Normalnie raczej nie powinno się to zdarzyć, nawet jeżeli zostały przeszyte, to mogły dalej lecieć, o ile skrzydła były nienaruszone, Suzaku spojrzał na kunaie wbite w drzewo i zauważył, iż emanowały one... chakrą Raitonu. Była to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogły go spotkać - wróg znający jego słabości. Ba! On potrafił je dobrze wykorzystać, co było jeszcze gorsze, tym bardziej że dla kontrastu Hoshigaki nie wiedział o nim zbyt wiele. A teraz zatrzymał się i z maniakalną miną złożył jakąś dziwną pieczęć w stronę Suzaku.
Młodzieniec nie zamierzał bezsilnie czekać na śmierć i obrał jedyną słuszną według niego taktykę, mianowicie zdecydował się tak sterować swymi tworami, by przeciwnik nie miał szans na trafienie ich, ani ich użytkownika. Należało jak najszybciej rozprawić się z blondasem. W tym celu wzleciał wysoko nad przeciwnikiem, tak by ten nie mógł wycelować bezpośrednio w niego, a co najwyżej w jego wierzchowca, jednocześnie robiąc gwałtowne zwody i uniki, ponownie przygotował technikę. W końcu utworzył pięć, mniejszych niż dotychczas ptaszków, które były praktycznie nietykalne dla kunaiów przeciwnika, biorąc pod uwagę ich szybkość, no chyba że Suzaku mylił się, a nasz nieznajomy posiadał olbrzymią percepcję i nie było to dla niego wyzwaniem, ale w takiej sytuacji chłopak zapewne byłby już martwy. Ptaki leciały w stronę przeciwnika, tym razem jednak robiąc gwałtowne zwody, uniki i względnie nieprzewidywalne manewry.
Chakra (Na początku tury): 93%
Chakra (Po użyciu technik): 83%
Wykorzystane Techniki:
Chakra (Po użyciu technik): 83%
Wykorzystane Techniki:
- Nazwa
- C1: Shī Wan
- Pieczęci
- Połowa Barana (detonacja)
- Zasięg
- Dowolny
- Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
- Dodatkowe
- 20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
- Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
- owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
- ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
- ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
- ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
- węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
0 x
Re: Obrzeża osady
Mężczyzna był wyraźnie zaskoczony pojawieniem się kolejnych tworów, jednak wziął się w garść i... zaczął wiać w podskokach. Skacząc między palmami, zdał sobie w końcu sprawę iż nie ma to sensu, więc zatrzymał się, a gdy wydawało się iż już wpadł w sidła młodzieńca, uniósł rękę w górę i użył kolejnej techniki raitonu, która unieszkodliwiła ptaki. Miał szczęście że młodzieniec nie chciał go od razu wysadzić, lecz zatrzymać i przesłuchać, inaczej nie byłoby tak przyjemnie.
Teraz jednak Suzaku zmienił zdanie, zdenerwował go fakt, iż nieznajomy już drugi raz mu się wymknął. Postanowił, iz zabije go przy najbliższej okazji, która się nadarzy, a mógł taką stworzyć, gdyż jego przeciwnik nie miał szans zbiec mu pieszo i bez żadnej pomocy.
Po unieszkodliwieniu potencjalnego zagrożenia mężczyzna rozglądnął się, być może w poszukiwaniu dogodnych miejsc do ucieczki, być może kogoś oczekiwał, pewnym było to, iż nie rozglądał się bez powodu i to że musi się wycofać, przynajmniej teraz. Yotsuki nie miał zamiaru czekać, stworzył kolejne pięć ptaków i pomknął za przeciwnikiem. Leciał wysoko nad nim, a małe ptaki wysłał w stronę celu, każdy z pięciu miał nadlecieć z innej strony, by uniemożliwić mu unik, lub ucieczkę.
Ponownie nakazał im robić swego rodzaju zwody, by mężczyzna nie miał szans je trafić, tym razem jednak przygotował pieczęć aktywującą je i wyczekiwał momentu gdy będą w miarę blisko, lecz miały zachować pewien dystans i nie dotykać celu, by czasem nie poraził je raiton. Na początku wybuchnie jeden ptak, w tym samym momencie, gdy przeciwnik będzie zdezorientowany, podlecą dwa kolejne, z przeciwnej strony i wybuchną, jednak bliżej. Jeżeli nadal będzie mógł się poruszać dwa ostatnie ptaki zrobią swoje.
Błękitnowłosy był wkurzony, nie obchodziło go nawet to, że blondas mógł wiedzieć coś na temat zaginionych dziewczyn. Tym bardziej że należał on do klanu Yamanaka, co mogło tłumaczyć zachowanie zaginionych. Ale Dohito nie zauważył tego, mimo iż posiadał pewną wiedzę na temat tego klanu, niestety nie każdy przedstawia się słowami "Witaj, jestem Jasiu z klanu Yamanaka, nasz klan potrafi kontrolować ludzkie umysły". Najwyżej nie rozwiąże do końca zagadki zaginionych dziewcząt, lub znajdzie je, ale umkną mu pewne szczegóły. Cóż, tak to bywa z niedopatrzeniem.
Teraz jednak Suzaku zmienił zdanie, zdenerwował go fakt, iż nieznajomy już drugi raz mu się wymknął. Postanowił, iz zabije go przy najbliższej okazji, która się nadarzy, a mógł taką stworzyć, gdyż jego przeciwnik nie miał szans zbiec mu pieszo i bez żadnej pomocy.
Po unieszkodliwieniu potencjalnego zagrożenia mężczyzna rozglądnął się, być może w poszukiwaniu dogodnych miejsc do ucieczki, być może kogoś oczekiwał, pewnym było to, iż nie rozglądał się bez powodu i to że musi się wycofać, przynajmniej teraz. Yotsuki nie miał zamiaru czekać, stworzył kolejne pięć ptaków i pomknął za przeciwnikiem. Leciał wysoko nad nim, a małe ptaki wysłał w stronę celu, każdy z pięciu miał nadlecieć z innej strony, by uniemożliwić mu unik, lub ucieczkę.
Ponownie nakazał im robić swego rodzaju zwody, by mężczyzna nie miał szans je trafić, tym razem jednak przygotował pieczęć aktywującą je i wyczekiwał momentu gdy będą w miarę blisko, lecz miały zachować pewien dystans i nie dotykać celu, by czasem nie poraził je raiton. Na początku wybuchnie jeden ptak, w tym samym momencie, gdy przeciwnik będzie zdezorientowany, podlecą dwa kolejne, z przeciwnej strony i wybuchną, jednak bliżej. Jeżeli nadal będzie mógł się poruszać dwa ostatnie ptaki zrobią swoje.
Błękitnowłosy był wkurzony, nie obchodziło go nawet to, że blondas mógł wiedzieć coś na temat zaginionych dziewczyn. Tym bardziej że należał on do klanu Yamanaka, co mogło tłumaczyć zachowanie zaginionych. Ale Dohito nie zauważył tego, mimo iż posiadał pewną wiedzę na temat tego klanu, niestety nie każdy przedstawia się słowami "Witaj, jestem Jasiu z klanu Yamanaka, nasz klan potrafi kontrolować ludzkie umysły". Najwyżej nie rozwiąże do końca zagadki zaginionych dziewcząt, lub znajdzie je, ale umkną mu pewne szczegóły. Cóż, tak to bywa z niedopatrzeniem.
EDIT: Zapomniałem dodać rozliczeń.
Chakra (Na początku tury): 83%
Chakra (Po użyciu technik): 73%
Wykorzystane Techniki:
Chakra (Po użyciu technik): 73%
Wykorzystane Techniki:
- Nazwa
- C1: Shī Wan
- Pieczęci
- Połowa Barana (detonacja)
- Zasięg
- Dowolny
- Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
- Dodatkowe
- 20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
- Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
- owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
- ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
- ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
- ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
- węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości