
Mieszkanie Karasu
Mieszkanie Karasu

0 x
Re: Mieszkanie Karasu
Jak zwykle zacząłem dzień od zaparzenia sobie zielonej herbaty i odprężeniu się wraz z nią na balkonie. Pogoda była wprost doskonała, choć przez nią nie chciało mi się nic robić. Po jakimś czasie, gdy poszedłem odstawić pusty już kubek do kuchni, ktoś zapukał.
- Kogo tu niesie? - mruknąłem do siebie i ruszyłem w stronę drzwi.
Nie spieszyłem się zbytnio, ponieważ nie było takiej potrzeby. Moje tymczasowe mieszkanie nie było duże, więc stosunkowo szybko doszedłem do drzwi. Otworzyłem je, lecz nim zdążyłem zapytać o co chodzi, stojący w drzwiach Ibiki mnie wyprzedził. Najwyraźniej trafiło mi się zadanie razem z nim, choć po co się tak spieszy?
- Rozumiem - powiedziałem spokojnie i zostawiając otwarte drzwi, poszedłem do sypialni po swoje rzeczy. Zbierając potrzebny ekwipunek, myślałem o jakie zadanie może chodzić. Mężczyzna wyglądał na kogoś z dużym doświadczeniem, więc sprawa była dziwniejsza. Bo przecież po co wysyłać niedoświadczonego shinobi, skoro wysyła już kogoś zapewne wysokiego rangą? Choć może też być geninem, wtedy byłoby to proste. Wróciłem do przedpokoju i zabrałem z wieszaka swój płaszcz, który zaraz potem założyłem. Miałem już wszystko, więc możemy ruszać.
- Idziemy? - zapytałem, zamykając mieszkanie na klucz.
z/t
- Kogo tu niesie? - mruknąłem do siebie i ruszyłem w stronę drzwi.
Nie spieszyłem się zbytnio, ponieważ nie było takiej potrzeby. Moje tymczasowe mieszkanie nie było duże, więc stosunkowo szybko doszedłem do drzwi. Otworzyłem je, lecz nim zdążyłem zapytać o co chodzi, stojący w drzwiach Ibiki mnie wyprzedził. Najwyraźniej trafiło mi się zadanie razem z nim, choć po co się tak spieszy?
- Rozumiem - powiedziałem spokojnie i zostawiając otwarte drzwi, poszedłem do sypialni po swoje rzeczy. Zbierając potrzebny ekwipunek, myślałem o jakie zadanie może chodzić. Mężczyzna wyglądał na kogoś z dużym doświadczeniem, więc sprawa była dziwniejsza. Bo przecież po co wysyłać niedoświadczonego shinobi, skoro wysyła już kogoś zapewne wysokiego rangą? Choć może też być geninem, wtedy byłoby to proste. Wróciłem do przedpokoju i zabrałem z wieszaka swój płaszcz, który zaraz potem założyłem. Miałem już wszystko, więc możemy ruszać.
- Idziemy? - zapytałem, zamykając mieszkanie na klucz.
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości