Wszystko poszło bezbłędnie. Przeciwnik pod płachtą oberwał ładunkiem, a następnie został związany. Przemowa do społeczeństwa pozwoliła na bezpieczną akcję. Sprzedawca chętnie podał szur, a w zamian dostał zapakowanego przestępce. Niestety chwilę po przekazaniu pakunku, wnętrze uwolniło się z opakowania. Raito byl zaskoczony.
To nie mógł być przypadek. Złodziej musiał być ninja! Pierwszym tropem było to, iż nawet po oberwaniu ładunkiem elektrycznym potrafił przejść do działania. Drugą rzeczą było tajemnicze wydostanie się z więzów. Najpewniej zostało tu wykorzystane jedno z podstawowych jutsu. Ostatnią ciekawostką było wyciągnięte ostrze, przyłożone dokładnie w miejsce tętnicy. Nie było czasu na dalsze analizowanie fatów.
Niebieskowłosy przeszedł do obmyślenia planu, który pozwoliłby ocalić zakładnika, a także pojmać złodzieja. Co prawda chuunin odzyskał już łup, lecz należało pojmać rabusia. Sprawiedliwości musi stać się zadość! Tłum zaczął się usuwać na boki, co pozwoliło łatwo określić, którą drogą będzie uciekać przestępca. Reszta planu była gotowa. Młodzieniec rozpoczął pertrakcje.
-
Człowieku, zastanów się co robisz! Proponuję trochę ochłonąć. Kradzież to jedna rzecz, ale morderstwo napewno nie ujdzie Ci płazem. Wypuść tego człowieka i poddaj się karze.
Rozmowa ma być jedynie przykrywką, zasłaniającą prawdziwe zamiary negocjatora. Przecież to oczywiste, iż mało kto by się poddał bez walki, nawet jeśli jego szanse są znikome. Tymbardziej, jeśli jest to miotający bluzgami, niepanujący nad sobą przestępca. Dlatego też 20-latek właśnie wykonywał swój plan.
Pamiętacie jeszcze kunai wyciągnięty podczas pościgu? Tak, broń była gotowa do użytku. Jednak bezpośrednie wykorzystanie oręża, mimo ogromnej różnicy refleksu przeciwników, naraziłoby życie osadnika.
Tutaj z pomocą przychodził żywioł błyskawicy. Podczas konwersacji, stróż prawa wtłoczył do żelastwa znaczne pokłady energii. Szczęśliwie, technika nie wymagała pieczęci.
Następnie przyszedł czas na poddanie się.
-
Dobrze, mam układ - ty wycofujesz się, nie raniąc nikogo więcej, oddajesz nam zakładnika i ruszasz w długą. Nawet nie kiwnę palcem, tutaj jest moja broń - rzucił kunai w stronę "ludzkiego korytarza". Był teraz bezbronny, ale to też było częścią planu.
Kiedy bandyta będzie się wycofywał, oddali się na odległość odległość nieprzekraczającą 20 metrów, a na drodze między nim, a bronią nie będzie większej przeszkody, chłopak zdetonuje Raiton: Ikazuchi no Utage (C), kumulując całą energię w jeden piorun, wycelowany dokładnie w ciało uciekającego.
Biorąc pod uwagę fakt osłabienia poprzednim porażeniem, tego nie mógł przetrwać, tymbardziej iż teraz technika była potężniejsza. Chodziło o pozbawenie przeciwnika przytomności. Bez obrażeń nie mogło się obyć, jednak nie były one priorytetem. Jeżeli trafieniu miałby przeszkodzić zakładnik, czy coś innego, niebieskowłosy postara się ominąć niedogodności i usmażyć przynajmniej dłoń napastnika.