Szlak transportowy

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Josaiji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Josaiji »

Racja, Josaiji wolał jechać w ciszy i obserwować otoczenie, niż wdawać się w gadki, które po prostu go uraziły. Cóż taki już jego los, zawsze trafia na ludzi, którzy zadają zbędne i poruszające serce pytania, ale przecież go za to nie zabije. Skąd starszy człowiek mógł wiedzieć, że akurat Senju, który siedzi obok niego nie ma rodziny, bo nie był w stanie jej uratować, takie jest życie - okrutne i kopie leżącego, chociaż w pewnym momencie uśmiechnęło się do czarnowłosego - właśnie wtedy, kiedy ród Senju usłyszał o jego wyczynie i zapragnął mieć go w swoich szeregach. Zauważyli potencjał? Wątpliwe, po prostu dbali o dobro rodu i chcieli mieć wszystkich, którzy potrafią używać elementu drewna pod swoją pieczą.
- Trudno, nie gniewam się. - odpowiedział Josaiji, poprawiając grzywkę. Był już tym wszystkim znudzony, chyba faktycznie uda im się bezpiecznie dotrzeć do celu. Wtedy Hei zaczął opowiadać o tym jak spędził dzieciństwo, jak było mu źle. Po co to użalanie się nad sobą, chciał wzbudzić litość w młodym człowieku, czy uświadomić mu, że warto ciągnąć to wszystko na przód.
- Aż tak źle nie miałem. Staram się mieć zawsze głowę w górze, ale ludzie ciekawscy przybijają mnie pytaniami. Przejdzie mi. A co do sklepu, chętnie go odwiedzę. Masz dużo przydatnych rzeczy. Powiedz mi, daleko jeszcze? Zaczynam się nudzić... Mieli być bandyci, nie ma nikogo.
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Josaiji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Josaiji »

Można powiedzieć, że w końcu się doczekał. Chciał bandytów to ich dostał, szkoda tylko, że za cenę życia konia i pewnie Heia, który nie będzie w stanie się bronić. Zwierzę zostało wysadzone, wszędzie pełno krwi, szczątek. Wybuch był na tyle silny, że Josaiji "wystrzelił" z powozu. Padł na ziemie przy okazji turlając się kilka metrów. Był lekko oszołomiony, ale był w stanie ocenić na szybko sytuację i to, że ktoś zbliża się do transportu. Senju usłyszał dwa głosy, nawet lekko uśmiechnął się gdy jeden drugiego zaczął jebać za wczesne wysadzenie notki. Byli więc celem i to dwójka ludzi miała zginąć, a nie koń. Bandyci podziałaliby trochę głupkowato, musieliby zbierać cały sprzęt z okolicy, gdyby tylko notka eksplodowała pod powozem.
Szesnastolatek zorientował się w sytuacji i był prawie pewny, że nie będzie w stanie dobiec do Heia i go wyciągnąć spod sterty gratów. Pierw musiał unieszkodliwić przeciwników, dopiero później przyjdzie czas na ratowanie. Co mu po tym, że tam podbiegnie skoro sam oberwie. Wykorzystał moment, w którym obłoki kurzu wzbijały się w powietrze i pod osłoną odskoczył do tyłu. Celem było schowanie się za którymś z drzew - wybrał te najbliższe i największe. Chciał podziałać z zaskoczenia, lekko wychylił głowę i obserwował. Kurz powinien opaść, a mężczyźni zbliżali się w stronę Heia. W tym momencie Senju powinien mieć wgląd na wszystko co się dzieje. Liczył się z faktem, że może zostać zauważony, ale póki co czekał i był gotowy do działania. Gdy przeciwnicy znaleźli się blisko powozu, czarnowłosy złożył jedną pieczęć będąc w pełni skupionym. Z ziemi, za mężczyznami wyrosły dwa pale, jeden w rozmiarach 1x1, drugi 2x2. Tym większym wycelował w człeka grubszego, co jest przecież logiczne - chciał ich załatwić jednym ruchem, a mniejszy pal mógłby nie narobić szkód grubasowi. Drugi oczywiście wycelowany w chudszego. Atakował zza ich pleców, więc wątpliwe było, że się zorientują o co chodzi.
SIŁA 15 | 25
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 30 |40
PERCEPCJA 24
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 15
Nazwa
Mokuton no Jutsu: Reberu Shi
Podwyższenie umiejętności klanowych wiąże się z szeregiem nowych możliwości. Przede wszystkim, Mokuton dość znacząco zyskuje na rozmiarach. Można go wykorzystywać zarówno w ofensywie, jak w celach obronnych. Dzięki dość dużej różnorodności technik - teraz można wytwarzać chociażby kolce, pale i niewielkie drzewa - istnieje wiele możliwości. Dodatkowo Senju może pobudzić do wzrostu rośliny w bliskim swoim otoczeniu, jednak ta umiejętność nie posiada zastosowania w boju. Do tego wzrastają również możliwości defensywne, pozwalając użytkownikom na wykonywanie twardszych barier.
Wytrzymałość
Mierna
Szybkość
Słaba
Zasięg
Wielkość Max.
Dodatkowe
Przy Braku Skupienia Wielkości wynoszą 1/3 pierwotnej wartości
Koszt Chakry Reberu Shi: KC E - 20%, KC D - 15%, KC C - 8%, KC B - 5%, KC A - 3%, KC S - 2%, KC S+ - 1% (na turę)
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Josaiji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Josaiji »

- Sprytny skurwiel... - powiedział w myślach czarnowłosy. Szybkie obeznanie sytuacji i już powoli wiedział z kim ma do czynienia i na kogo musi bardziej uważać. Grubas został ranny, chudszy był zwinniejszy i potrafił posługiwać się tanto. Trafił na szermierza? Wystarczyło trzymać się na dystans, zresztą Josaiji walczy głównie na dystans. Wiedział, że w tej chwili najważniejszą kwestią będzie wyeliminowanie chudszego z bandytów, który może narobić więcej szkód. Zanim grubas znajdzie czarnowłosego, a potem dogoni minie czasu, gorzej jak trafił na shinobi i ten potrafi używać technik dystansowych. Na twarzy Senju ponownie pojawił się uśmiech, spowodowany trafieniem w lewe ramie. Skoczyła mu adrenalina, poczuł się dokładnie tak samo jak wtedy, kiedy musiał walczyć za osadę. Od tamtej pory przecież nie stoczył żadnej poważnej walki, więc ma okazje się wykazać. Wciąż wyglądał zza drzewa, włożył dłoń do torby i wyciągnął z niej jeden kunai. Cisnął nim przed siebie, w poziomie, tak by zwrócić uwagę mężczyzn - mieli po prostu spojrzeć się do góry. Zdradził swoją kryjówkę, trudno, jednak gdy ruch się uda, będzie miał jednego przeciwnika z głowy. Po wyrzucie noża, złożył jedną pieczęć, a z ziemi wystrzeliły kolejne pale. Tym razem wystrzeliły w miejscu, w którym stał chudy bandyta. Momentalnie powinny owinąć się wokół mężczyzny, mocno zacisnąć i wciągnąć pod ziemię. Wystawać miał tylko łeb. Jeżeli akcja się powiedzie, Senju przeskakuje z jednego drzewa na drugie, licząc na to, że liście skutecznie go zasłonią i grubas go nie zauważy - jeżeli nie jest mocno wykwalifikowany, powinien zainteresować się kolegą i starać mu się pomóc. Na kolejnym drzewie, kolejna pieczęć i tym razem pnącza owijające się wokół nóg grubasa, miały zablokować mu ucieczkę. Wtedy z ziemi ponownie wystrzelony pal 2x2 leci w jego kierunku. Miał zabić.
Wciąż Reberu C.

NazwaMokuton: Chika Rōgoku
DziedzinaMokuton
Ranga C
PieczęciWąż
Zasięg Max.25 metrów
KosztE: 25% | D: 20% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3%
DodatkoweZnajomość Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu
Opis Delikatnie rozwinięta wersja techniki Mokuton: Kouskou. Podobnie jak w pierwowzorze, użytkownik składa pieczęć węża, a z ziemi wyrastają bloki z drewna, które oplatają przeciwnika. Na tym jednak technika się nie kończy. Następnie przeciwnik zostaje wciągnięty pod ziemię, na powierzchni zostaje tylko głowa jak w przypadku jednej z podstawowych technik Dotonu. Uwolnienie się jest o tyle trudniejsze, że powstałe bloki nadal trzymają oponenta, tyle, że już pod powierzchnią.
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Josaiji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Josaiji »

Jak widać akcja się powiodła, to co sobie zaplanował wykonał perfekcyjnie, a przeciwnicy nie mieli nawet sekundy na odpowiedź. Westchnął trzy razy dość głośno, ponieważ poczuł spory ubytek w chakrze. Pierw obezwładnił chudszego, teoretycznie lepiej wyszkolonego, a potem przeszedł do grubasa. Przez brak możliwości ruchu stał się prostym celem, a uderzenie go palem było dziecinnie proste - coś podobnego do rzucenia kunaiem w tarczę w sam środek - dziecko się tego uczy. Drewno wbiło się w głowę grubasa, krew trysnęła i już po chwili wielkie cielsko padło na ziemię. Wzbił się kurz, musiał być bardzo ciężki i dostanie od niego w pysk mogło skończyć się tym, że Josaiji tańczyłby trzy dni bez muzyki. Tak się jednak nie stało, a drugi z oponentów był na łasce czarnowłosego. Wolał nie ryzykować i nadal nie wychodził z ukrycia, cholera wie czy gość nie ma jakiegoś asa w rękawie. Senju wyciągnął z torby kolejny nóż, wychylił głowę, rękę i wycelował. Był skupiony sto procent, chciał trafić za pierwszym razem w głowę. Również cel nieruchomy, sprawa ułatwiona. Rzucił i czekał na moment w którym, nóż utkwi we łbie bandziora.
Po wykończeniu drugiego typka, Josaiji zeskoczył z drzewa i omijając trupy pobiegł w stronę powozu. Mało brakowało i by zapomniał o Hei, który wciąż tam leżał. Wystukał się z chakry, ale musiał wykonać jeszcze jedną technikę, żeby go uwolnić. Złożył pieczęć i powóz powoli zaczął się unosić. Uczynił to za pomocą wielkiego pala, który wyrastał z ziemi. Po sukcesie, podbiega do mężczyzny, klęka przy nim i próbuje go ocucić. Pierw słowem, potem potrząsa ciałem. Nie da rady? Jeb z liścia.
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Josaiji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Josaiji »

Pierwsza misja rangi C i... wielkie rozczarowanie. Josaiji myślał, że będzie musiał ukazać trochę więcej, nagimnastykować się żeby pokonać bandziorów, a jak się okazało byli tak słabi, że misje rangi D były trudniejsze i wymagały dużo więcej. Cóż, pozostaje jedynie cieszyć się z tego, że wszystko skończyło się dobrze, mógł się rozruszać i przetestować nową technikę na żywych. Poprzednio łapał w nią dzika dla treningu, co nie było wyczynem. Podbiegł do Heia, uwolnił mężczyznę, a ten zerwał się na równe nogi. To kutas, kłamał i jednym okiem podglądał jak wygląda walka. Nie miał zamiaru pomagać, pewnie włączyłby się dopiero wtedy, kiedy Jo by dostawał po tyłku. Chłopak podrapał się po tyle głowy, gdy starzec zaczął się podnosić i mówić o teście. Fajna sprawa, że udało się zdać test i od tej pory Josaiji będzie wysyłany na misje rangi C w pojedynkę. Teraz pozostaje tylko trenować, trenować i wkrótce może uda się dostać testową misję rangi B. Wykonał już krok w przód, teraz cofnąć się nie może.
- Dzięki. Nie była trudna, myślałem, że misje rangi C są trudniejsze. To co teraz robimy? Dostarczamy to dalej? Szkoda konia... Jesteś za niego odpowiedzialny, pamiętaj. - powiedział czarnowłosy, wzruszając ramionami. Zastanawiał się jak dostarczą transport, chociaż może w ogóle mieli go nie dostarczać. Po prostu to była prowokacja.
0 x
Yoshimitsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Josaiji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Josaiji »

- Niby tak, ale ktoś włożył sporo pracy w jego pielęgnacje. No nic, mam nadzieje, że inne w taki sposób nie skończą. - odpowiedział czarnowłosy wzruszając ramionami. Co miał zrobić? Przecież życia mu nie zwróci, więc pozostaje nadzieja, że inne będą żyły szczęśliwe i umrą od kulki w łeb na starość.
- Nigdy przeciwnika nie lekceważyłem, chociaż nie miałem dużo szans na walki. Mam nadzieję, że teraz się to zmieni, skoro mogę spokojnie wykonywać misje rangi C, czas nabyć potrzebnego doświadczenia. - uśmiechnął się po czym powoli zbliżył się do starca i nachylił mu się nad ucho.
- Tak między nami, nie wygadaj nikomu. Wiesz co.. Polubiłem zabijać. - powiedział półszeptem z bananem na mordzie. Czyżby w młodziaku pobudzała się bestia uśpiona po wydarzeniach w jego rodzimej osadzie? To przecież tam pierwszy raz zaczął mordować. Odebrał pieniądze, odwrócił się na pięcie, machnął dłonią na pożegnanie i ruszył w swoją stronę.
Po godzinie podróży w stronę osady postanowił się zatrzymać. Wpadł na pomysł, że nauczy się czegoś nowego. Zastanawiał się, czy jest w stanie zrobić swoją kopie z drewna, kawałek drewna podobny do niego. Skoro był już rozgrzany i korzystał z chakry nie tak dawno, nie musiał martwić się o rozgrzewkę. Mógł w spokoju przejść do drugiej fazy, a więc próby i błędy. Stanął gdzieś mniej więcej na środku polanki, na której się zatrzymał, złożył odpowiednią sekwencje pieczęci - i puf, obok niego pojawił się kawał drewna, który od razu padł na ziemię. Josaiji skrzywił się spoglądając na to "coś". Nie przypominało człowieka w żadnym wypadku, ba, nie przypominało nawet manekina, po prostu kawał drewna, z dwoma kończynami, które niby miały przypominać ramiona.
- Piękny jestem. - powiedział pod nosem z wyraźnym zniesmaczeniem, ale załamywać się nie miał zamiaru. Skoro wyszły mu ramiona, to kiedyś wyjdzie mu jego brat bliźniak. Pozostawało jedno pytanie: kiedy? Ponownie złożył sekwencję, tym razem skupił się dużo bardziej niż poprzednio. Przelał w to wszystko więcej chakry, w głowie miał tylko swój wizerunek, dokładna twarz, taki sam ubiór. Tym razem spróbował w inny sposób, kawał drewna zaczął wychodzić z jego ciała, nie tak jak poprzednio pojawił się obok. Drewno powoli oddzielało się od czarnowłosego, prawie przypominając jego samego. Było dużo lepiej niż za pierwszym razem, jednak to nadal nie jest to. Robił to za wolno, w dodatku klon musiał się od niego oddzielić, by choć w minimalnym stopniu przypominał Senju. Josaiji czuł już spory ubytek w chakrze, zmarnował jej sporą ilość na misji, teraz na dwa klony, a raczej marne imitacje. Wiedział, że za trzecim razem musi się udać, inaczej będzie musiał skończyć, gdy już zregeneruje siły. Do trzech razy sztuka jak to mówią, kolejna sekwencja, skupił się tak samo jak poprzednio, znowu dokładając większą porcję energii. Zamknął oczy, uwolnił chakrę, a gdy je otworzył ujrzał obok siebie idealną kopie. Stworzył swojego klona, podobni do siebie jak dwie krople wody, nikt nie odróżni. Udało się, mógł wrócić do wioski. Ruszył w jej kierunku.

Mokubunshin no Jutsu
Start: 13:03
Koniec: 21:03
z/t
0 x
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

Twój NPC będzie sterowany podczas walki przez ciebie, jego KP została wklejona w spoilerze. Fabularnie ja będę sobie nim gadał :) A grób Shiga sobie opisz ładnie jakoś, kim ja jestem by to robić? ;-;
Obrazek

ZDOLNOŚCI
NATURA CHAKRY: Suiton Doton
STYLE WALKI: Taijutsu - Gōken
UMIEJĘTNOŚCI:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 10
    WYTRZYMAŁOŚĆ 40
    SZYBKOŚĆ 70|80
    PERCEPCJA 70|8070|80
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • SUITON: D
    DOTON: D
    MOKUTON: C
JUTSU:
Wszystkie Nin E.

Mokuton:
  • Mokuton no Jutsu: Reberu Di (D)
    Mokuton: Henge no Jutsu (D)
    Mokuton: Kawarimi no Jutsu (D)
    Mokuton: Mokusei Hiketsu no Jutsu (D)
    Mokuton no Jutsu: Reberu Shi (C)
    Mokuton: Kouskou (C)
    Mokuton: Mokukasuiwa (C)

    Doton:
    • Doton: Doro Kawarimi no Jutsu (D)
      Doton no Jutsu (D)
      Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu (D)
      Doton: Doryūsō (D)
    Suiton:
    • Suiton: Kirigakure no Jutsu (D)
      Suiton: Mizu Kawarimi (D)
      Suiton: Mizutetsu no Jutsu (D)

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

Kabura na lewym udzie:
  • 4 zwykłe kunai
  • 1 kunai z notką oślepiajacą
Dłonie owinięte bandażami.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=gLqU2Vp3z2E[/youtube] Cóż, była gotowa wyruszyć nawet sama, ale na pewno jakaś pomoc może się przydać. Nie wiedziała, co ją może czekać, jak silny jest przeciwnik i czy będzie sam. W końcu Shigeru nie mógł być dla niego takim łatwym przeciwnikiem, a przynajmniej nie powinien. W końcu to ona go supportowała podczas ostatniej bitwy, bo zdawała sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie jeszcze dorównać mu swoją siłą. Mogła się więc spodziewać wszystkiego, ale na pewno nie tego, że tak naprawdę jej ukochany sam przyczynił się do swojej śmierci w dość dużym stopniu. I kto wie, może nigdy się tego nie dowie, a nawet jeśli, czy byłaby w stanie w to uwierzyć? Czy miałoby to jakiekolwiek znaczenie, skoro żadna informacja nie zmieni tego, że jego już nie ma. I nie będzie nigdy więcej. Na pewno nie w tym świecie. Dlatego nie miał dla niej większego znaczenia fakt, że jej pomocnik nie miałby być kimś niesamowicie silnym, bo przecież Senju mieli również inne sprawy na głowie. Tak czy siak, albo uda jej się pomścić Shigeru i zabić tego, który ośmielił się pozbawić jej czegoś, do czego w końcu się przekonała, albo sama dołączy do Shigeru. Oba wyjścia w jakimś stopniu były dla niej satysfakcjonujące. Nie była się śmierci. Pierwszy raz mogła to sama przed sobą przyznać, że była na nią gotowa, jeśli tylko zazna w niej jakieś ukojenie. Nie bała się, nie bała.
- Żegnaj, Kazuo-sama. - jej słowa choć ciche, mogły być zapowiedzią wszystkiego. Czy żegnała się już tak na zawsze, czy tak po prostu na zaś, jakby naprawdę nie wiedziała czy będzie jej dane tu wrócić. I to niezależnie od tego czy wygra wyznaczoną przez siebie walkę czy też nie. Chociaż gdzieś w jej nieco dziwnych, może nawet sadystycznych wyobrażeniach widziała siebie idącą przez osadę Senju, nieco zabrudzoną, w przedartych i umorusanych krwią ubraniach. Jej szczupłe, długie palce, na których tle znacząco wyróżniały się czerwone paznokcie, zaciskały się na czyiś włosach. I tak, bez żadnej pozytywnej czy negatywnej emocji wypisanej na swojej twarzy, niosła jedynie głowę tego, który był odpowiedzialny za śmierć jej ukochanego.
Prosto z gabinetu Lidera Senju, udało się w stronę grobu Isoshiego, gdzie miał znajdować się również pochówek Shigeru. Nie chciała wyrzucać sobie, że jej wtedy nie było, bo niczego by tym nie zmieniła. Chciała tu po prostu pobyć, chociaż tych kilkanaście minut, zanim wyruszy w swoją podróż.
Przejechała dłonią po pięknie zdobionej tablicy, która oznajmiała wszystkim przybyłym, że tutaj spoczywa Senju Shigeru. Jej tłumione emocje i wewnętrzna determinacja nie pozwalały jeszcze nie wyrzucenie z siebie tego, co w niej siedziało. Miała zadanie, na którym chciała się skupić. He, wręcz musiała. Odetchnęła ciężko, na moment zamykając oczy i pochylając głowę nisko, a jej dłoń osunęła się bezwładnie z tablicy.
Jeszcze się spotkamy. Przeszło jej przez myśl, obojętne czy to oznaczało spotkanie przy grobie czy w zaświatach. To była jej obietnica i zamierzała jej dotrzymać. Cokolwiek by się nie działo. Dlatego z nim się nie żegnała, bo to nie było konieczne. Albo po prostu tego nie chciała. W sumie ciężko odgadnąć myśli osoby, która czuła się jednocześnie zagubiona i tak pewna w swoim postanowieniach.
Wyruszyła w miejsce, gdzie miała spotkać się z przydzielonym jej pomocnikiem. Nie miała konkretnych wymogów, w końcu doskonale wiedziała o tym, że wygląd nie świadczy o posiadanych umiejętnościach. I tak oto zastała młodo wyglądającego mężczyznę, mógł być nawet kilka lat młodszy od niej, ale się nad tym nie rozwodziła. Prawie niczym jej braciszek, posiadał równie białe co ona włosy i dość delikatny wygląd. Na wstępie się przedstawił i nie owijając w bawełnę, poinformował o swoich możliwościach. Ok, więc im obojgu walka w zwarciu nie wychodziła jakoś szczególnie dobrze. Warto było to wiedzieć i na pewno można było to jakoś połączyć, gdyby zaistniała taka sytuacja.
- Ryukata Nikusui. Również wolę walkę na dystans. Jak mocno masz rozwinięty suiton? W połączeniu z moim raitonem bądź rantonem mogłoby to w chwilach kryzysowych wiele zdziałać. - sama raz zastosowała do połączenie, no ale ona żywioł wody rozwinęła raczej skromnie, więc na większe dystanse nic lepszego zrobić nie mogła. Mogło się jednak okazać, że Toko włada suitonem o wiele lepiej niż ona. Oby. - Nie wiem jakie zalecenia dostałeś od Kazuo, ale chyba pozwolisz, że będę starała się wszystkim kierować, ze względów osobistych. Oczywiście nie chcę, byś jedynie czekał na to, aż coś powiem. Jak masz okazję to działaj. Tylko tak, by nie wejść sobie w drogę. - zakomunikowała, bo chciała, by ustalić jakieś wstępne zasady. Nie chciała by też był jedynie jakąś kukiełką w jej rękach, ale liczyła na owocną współpracę. Taką, w której nie będzie musiała mówić mu o zrobieniu każdego kolejnego kroku. Przecież już jakieś doświadczenie miał. - Niech cię ten zapał nie opuści. - dodała jeszcze, po czym skinęła lekko głową w geście przyjęcia kondolencji. Nie można się też było dziwić, że nie stać jej było w tym momencie na jakieś większe uprzejmości. To nie był czas ani miejsce.
- Mamy się udać do Głębokich Odnóg. Nigdy nie zapuszczałam się w te tereny i z tego co kojarzę, nie jest to raczej żadne przyjemne, turystyczne skupisko. Także zachowajmy czujność. - powiedziała, po czym spojrzała przed siebie, jakby gdzieś w oddali chciała ujrzeć cel swojej podróży. Ujrzeć odkupienie, ulgę i zemstę.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Niestety, odpowiedź Toko nieco pokrzyżowała jej ewentualne plany, no ale trudno. Trzeba sobie radzić w każdej sytuacji, czyż nie? Mogli wykonywać przeróżną ilość kombinacji, po prostu ta była pierwsza, która przyszła jej do głowy. Tak czy siak, wyglądało na to, że jej suiton jest jednak nieco bardziej rozwinięty niż młodzieniaszka, a to też była przecież przydatna informacja. Dlatego jedynie kiwnęła głową na znak zrozumienia, bo cóż więcej miała się nad tym rozwodzić. Nie zamierzała go jakkolwiek krytykować za to, że rozwinął się w taki, a nie inny sposób. Ona sama, chociaż już trochę potrafiła, tak na dobrą sprawę nie wykorzystała swojego potencjału jeszcze tak, jakby chciała. Jej bicz już długo był nieużywany i tak po prawdzie jakoś ostatnimi czasy o nim zapomniała. A plany miała wielkie, chciała by był to swego rodzaju jej znak rozpoznawczy, chciała łączyć go z rantonem, a tymczasem nie zrobiła z tym nic. Prawy kącik jej ust drgnął na sekundę do góry, kiedy w myślach obiecywała sobie, że to nadrobi, jak tylko wróci. O ile wróci.
Ciekawość chłopaka była całkowicie zrozumiała. Ona wiedziała jak działa mokuton, współpracowała już z Shigeru, a operował on nim na naprawdę wysokim poziomie. Białowłosy zaś nie miał styczności z elementem, który młoda Ryukata się posługuje. Cóż, nie oszukujmy się, Kaminari raczej nie chwalili się swoimi zdolnościami na prawo i lewo. Nie byli też na tyle znani, by się ich umiejętnościami zachwycać i stwarzać jakieś bzdurne legendy. Owszem, Ukyo był zapewne jednym z potężniejszych shinobi na tym świecie, ale nie było co ukrywać, że duszą towarzystwa to on nie był.
- Ranton tworzę łącząc rainton i suiton. Działa podobnie do elementu błyskawicy, ale jest od niej silniejszy, bardziej niebezpieczny i skuteczniejszy. Mogę dowolnie manipulować elementem burzy, posyłając jego wiązki w wyznaczonym przez siebie kierunku, praktycznie wystrzeliwując je z dłoni. Nie wymaga to ode mnie żadnych pieczęci, więc jest błyskawiczne w użyciu. - powinna czy nie powinna, mówiła. Też uważała, że powinni znać swoje umiejętności, bo inaczej mogliby niechcący pokrzyżować swoje plany, a to mogłoby być fatalne w skutkach. Chociaż ranton był elastyczny, to jednak nie posiadał wielkiego zasobu technik. Na całe szczęście był skuteczny i to się liczyło. - Jestem w stanie również wytworzyć chmurę burzową, która porazi każdego przeciwnika, który znajdzie się w jej zasięgu, niezależnie od tego co ja będę robić w tym momencie. - dodała, nie spuszczając wzroku z Toko. Jej głos był dalej stanowczy, aczkolwiek nie rozkazujący. Widać jednak było, że podchodzi do tego w pełni profesjonalnie, że to zadanie to jej priorytet i w żaden sposób się nie rozpraszała, choćby miało to oznaczać, że wygląda niczym Królowa Śniegu.
- Mój raiton i ranton stoją na podobnym, dość wysokim poziomie. Potrzeby mi suiton, rozwinęłam nieco gorzej, ale z tego co powiedziałeś wcześniej, zdaje mi się, że rozwinęłam go trochę wyżej, więc jakoś to połączymy. - dopowiedziała, poprawiając biały kosmyk włosów, który w międzyczasie gdzieś przysłonił jej prawe oko. Posunięcie zrozumiałe, gdyż Toko rozłożył mapę, na której zaznaczył ich drogę z punktem docelowym. Trasa zrozumiała i nawet nieco jej znajoma, w końcu to byli jej sąsiedzi. W Shigashi również była. I to tam pierwszy raz natknęła się na Shigeru, omal nie wpadając z nim w bójkę.
- Świetnie. Zatem nie ma czasu do stracenia, ruszamy. Ewentualnie pytania możesz zadać po drodze. Może w międzyczasie się czegoś dowiemy. Skoro są listy gończe, to i jakieś informacje mogą się pojawić. Nie będziemy jednak zbaczać z drogi bez większego powodu. Głębokie Odnogi to nasz główny cel. - zakomunikowała, jednocześnie dość zdawkowo chwaląc chłopaka za już wyznaczoną trasę. Przynajmniej nie musieli tracić czasu by to omawiać, a droga w pełni jej odpowiadała.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości