Gaj na uboczu miasta

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Teien

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Teien »

0 x
Mumeishi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Mumeishi »

Głęboką, melancholijną ciszę gaju zakłóciły w pewnym momencie odgłosy stawianych niespiesznie kroków. To Mumeishi szedł bez najmniejszego pośpiechu przed siebie, rozglądając się dookoła ciekawskim wzrokiem. Hm, to miejsce ani trochę nie przypomina domu - pomyślał, przypominając sobie w tej chwili pełen życia i dźwięków las, w którym mieszkał kiedyś razem z Iun. Ich chatka wielka nie była, w końcu przez wiele lat miała jednego tylko mieszkańca, ale swoje drobne rozmiary nadrabiała atmosferą i właśnie barwnym, bogatym otoczeniem. Wiele zwierząt i wiele roślin przyszło mu spotkać w tamtych czasach, co pomogło mu ogromnie w ogarnięciu nauk Inu i staniu się w miarę porządnym Medykiem. Dużo mu jeszcze co prawda brakowało do zostania naprawdę wyśmienitym lekarzem, ale to był właśnie jeden z powodów, dla których wyruszył w swoją tułaczkę. Przetarł czoło wierzchem dłoni, czując ciążące na ciele zmęczenie. Nie zrobił postoju od paru godzin i jego organizm zaczynał już powoli protestować przeciwko takiemu wysiłku.
- Chyba czas nieco odetchnąć...
Zatrzymał się i przysiadł z ufnięciem na jednym z przewróconych konarów, które były liczne w tej okolicy i porośnięte dodatkowo zielonkawym mchem. Ich wygląd oznaczał, że powalone na ziemię zostały już spory kawałek czasu temu. Przez co? Mumeishi mógł tylko gdybać i zgadywać, bo bez oględzin i dokładniejszego przyjrzenia się konarom nie mógł wysnuć żadnych porządniejszych wniosków. A na taką inwestygację nie miał aktualnie najmniejszych sił. Odetchnął lekko, ściągając z pleców drewniany plecak i kładąc go na miękkiej, wilgotnej ziemi przy swojej lewej nodze. Zaraz po tym zaciągnął się ciągle trzymanym w ustach papierosem i wypuścił z nich białawy obłoczek dymu o ziołowym zapachu. Tak, to jest idealne miejsce na relaks. Nie, żeby każde inne miejsce nie było dla niego odpowiednie do wyluzowania się i polenienia. Hymnął luźno, odchylając się do tyłu i zerkając pojedynczym, zielonym okiem na sufit utworzony z koron wysokich drzew. Nieśmiałe, pojedyncze promienie światła przeciskały się między gęstymi liśćmi, dodając temu miejscu tajemniczej nutki. Jak gdyby ten gaj nie miał w sobie wystarczająco czarującego mistycyzmu... Tak, idealnie.
0 x
Niryoku

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Niryoku »

0 x
Mumeishi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Mumeishi »

Słodki odpoczynek Mumeishi'ego nie trwał długo, ponieważ zakłócony on został przez pojawienie się podstarzałej, szukającej czegoś lub kogoś osoby. Usłyszenie niezbyt subtelnych czy cichych kroków staruszka nie wymagało wielkiego wysiłku, zwłaszcza w panującej naokoło głębokiej, sennej ciszy. Najpierw więc do Mumeishi'ego dobrnęły odgłosy przemieszczania się dziadka, a dopiero po chwili dojrzał on jego zbliżającą się sylwetkę. Nie był to imponujący widok, a przytłaczający i zalewający miękkie serce sympatią. Mężczyzna wyprostował się niespiesznie i przeciągnął, nie odwracając spojrzenia od potykającego się po drodze nowo przybyłego. Koniec przerwy, co? Bo tak, nie zamierzał zostawić staruszka samego i na pastwę losu, jeśli mógł coś tu zaradzić i pomóc. Mumeishi został w pewnej kluczowej chwili dostrzeżony przez dziadka, który zaraz zwrócił się do niego z ofertą zapłaty w zamian za udzielenie wsparcia. W sumie i tak sam zamierzał zaproponować swoją pomoc, ale z drugiej strony... zarobienie paru groszy nigdy nie było czymś złym. Wzruszył więc mentalnie ramionami i podniósł się do pionu, zaraz jednak nieruchomiejąc w odpowiedzi na dalsze słowa staruszka.
- Bardzo chora? - No i masz, instynkty Medyka przebudziły się w Mumeishim i rzuciły go do prędkiej akcji. Podszedł do swojego nowego, tymczasowego pracodawcy i, uprzednio chwyciwszy jego przedramię, zaprowadził go do najbliższego, obalonego pnia, na którym go natychmiast posadził. Czyny jego były delikatne, ale emanujące zdecydowaniem. - Jii-san nie jest w kondycji, żeby jej szukać. Proszę powiedzieć mi, jak Mikio wygląda, gdzie mogła się udać i jak poważny jest jej stan - zwrócił się do znerwicowanego dziadka, używając do tego łagodnego, opanowanego głosu, w którym brzmiała jednak nuta ponaglania. Mumeishi nie był kimś, kto łatwo traci głowę czy popada w bezmyślną panikę, ale nie chciał też tracić tutaj za dużo cennego czasu. Kto bowiem wie, w jakim stanie znajduje się teraz dziewczyna i czy coś jej obecnie nie zagraża. Prócz wspomnianej przez staruszka choroby, naturalnie. Trzeba będzie jak najszybciej ją odszukać i przekonać się na własne oczy, oko, że nic śmiertelnie groźnego nie wisi jej nad głową. A przynajmniej Mumeishi miał nadzieję, że wszystko z nią w porządku i cała ta akcja ratunkowa oraz wszystkie te nerwy niepotrzebnie są rozdmuchiwane do kolosalnych rozmiarów. Ta opcja była zdecydowanie lepsza od alternatywy...
0 x
Niryoku

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Niryoku »

0 x
Mumeishi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Mumeishi »

Przeoczyłem 'm' w 'nazywam', chyba czas kupić nowe okulary...
Mumeishi'emu sytuacja wcale nie wydawała się aż tak skomplikowana, jak napotkanemu Medykowi. Nieraz słyszało się przecież o pacjentach, którzy czmychnęli spod opieki lekarzy i powędrowali na własną rękę w szeroki świat. Przeważnie robili to nieświadomie i umysły mając zaćmione chorobą bądź lekami, lecz mimo wszystko sytuacje takie miały miejsce i dalej mieć będą. Jak teraz. Najwidoczniej zastosowany przez strapionego staruszka medykament był zbyt silny, jak i sam Mikio przypuszczał, popychając biednego pacjenta do czynów, których mógł potem bardzo, ale to bardzo pożałować. Nikt chyba nie chciałby obudzić się w pewnym momencie na środku ruchliwego, zatłoczonego chodnika, mając przy tym na sobie tylko majtki i szpitalny kitel. Osobliwe przyodzienie uciekiniera, już pomijając to jego zawstydzenie po pobudce, działało tutaj na korzyść Mumeishi'ego, ponieważ człowieka takiego stosunkowo łatwo powinno się wytropić i odnaleźć. Trzeba będzie tylko popytać wśród ludzi i zobaczyć, czy ktoś przypadkiem na nadpobudliwego pacjenta nie trafił.
- Ahaha... - Zakłopotany Mumeishi podrapał się w potylicę, czochrając tym samym swoje śnieżnie białe kosmyki tam się znajdujące. Albo zaczęły mu w końcu szkodzić jego własnego wyrobu papierosy, albo jego mózg nie przebudził się jeszcze z tego sennego, zrelaksowanego stanu, w jakim znajdował się przed przybyciem starszego Medyka. Nie było innego wyjaśnienia tego, dlaczego założył, że to pacjent nazywa się Mikio, podczas gdy dziadek jasno i wyraźnie przedstawił się tym imieniem.
- Nie szuka go już jii-san sam, pomogę - powiedział, schylając się i chwytając za ramiączka swojego skrzynko-plecaka, który zaraz zarzucił sprawnym oraz wyćwiczonym ruchem na plecy. Humnął tylko w odpowiedzi na znajomy ciężar, jaki zawisł mu na barkach. Może i nie miał jeszcze w środku szufladek wiele rzeczy, ale przecież nie zostawi tutaj całego swojego dobytku do czasu znalezienia poszukiwanego mężczyzny. Bo i owszem, szukana przez lekarza osoba okazała się płci męskiej, a do tego czarnowłosa i zielonooka. Trawiasta zieleń, szmaragdowa czy morska? No, bez rozdrabniania się...
- Nazywam się Mumeishi - przedstawił się, jako że nie miał jeszcze ku temu sposobności. Po tym posłał staruszkowi uspokajający, łagodny uśmiech i skinął krótko głową.
- Dobrze, poszukam go w osadzie i zacznę od targowiska. Jeżeli tam był, to na pewno ktoś go zapamiętał - zgodził się z planem dziadka, bo to, rzeczywiście, wydawało się najlepszym rozwiązaniem w tym momencie. Zdaniem Mumeishi'ego Medyk nie powinien też przejmować się i obwiniać zbytnio tym, że to przez jego eksperymentalny lek ciemnowłosy dostał nagłego zastrzyku energii i udał się od tak, nagle w swoją stronę. Testowanie medykamentów na ludziach może i zbyt dobre nie jest, ale pacjent wiedział o ryzyku, wiedział na co się pisał i mimo tego zgodził się przetestować na sobie ten nowy środek.
- Do zobaczenia za jakiś czas. - Mumeishi odrzucił poprzednie myśli na bok na rzecz skupienia się na misji, aby następnie odwrócić się w odpowiednią stronę i zacząć maszerować szybko przed siebie. Machnął jeszcze staruszkowi na tymczasowe pożegnanie wiedząc, że w razie czego posiada w rękawie jednego, drobnego asa, który może okazać się przydatny do ewentualnego zatrzymania zbiega. Była to niewielka sztuczka poznana podczas jednej z wędrówek, gdzie spotkał miłego współ-podróżnika, który znał się na wielu, naprawdę wielu rzeczach. Wiekowy jegomość nauczył Mumeishi'ego jednej techniki po tym, jak ten nadłożył sporo drogi tylko po to, aby dotrzymać mu towarzystwa. Dobre wychowanie i odpowiednie traktowanie ludzi czasem popłaca.
[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kyoushi »

Wychodząc i zamykając za sobą drzwi z pięknego mieszkanka zgarbionej babuni młody Kyou udał się do północnej strony miasta. Tam znajdowało się miejsce docelowe do którego dążył - otóż do gaju. Pięknie usytuowanego mimo wpływu ludzi nie zmienił się chyba w ogóle. Dziewiczy oraz cichy, prawie jakby tu nie istniał świat, spokój i cisza. Ewentualne pogrywanie ptaszków i szum wiatru między koronami drzew.

Docierając do gaju pamiętając wytyczne od starszyzny udał się w głąb w poszukiwaniu pięknego żółtego kwiatu. O ów kwiat musiał zadbać już przed samym jego wybraniem, otóż staruszka poinstruowała go w jaki sposób go zdobyć. Po pierwsze musi go znaleźć, więc szwendając się po całym gaju, Kyou szukał żółtego, dość sporej wielkości kwiatu. Następnie, krokiem który musiał powziąć było odkopanie go, jednak nie wolno mu było uszkodzić korzeni, więc wkopać się musiał dość głęboko. Kolejnym etapem jest owinięcie kwiatu w nawilżoną szmatkę. Nie było tu problemu, gdyż posiadając szmatkę od staruszki namoczył ją w krystalicznie czystym źródełku umiejscowionym w gaju. Tak następowały poszukiwania. Kierując się do rzeki, szukał mchu, który porastać będzie kamienie, tak miało mniej więcej wyglądać miejsce, gdzie odnajdzie ów kwiat. To nie wszystko, musiał jeszcze otrzymane nasionka od babuni, zapewne by na kolejny sezon również ten kwiat wyrósł.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Tamiko

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Tamiko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kyoushi »

Docierając na miejsce przy rzece po obu stronach.. Był kamienie.. Co najgorsze, prawie wszystkie były porośnięte mchem. No cóż, to psikus. Kyou musiał ruszyć głową. Otóż wybór był prosty, prawy lub lewy brzeg, nie może wybrać inaczej. Jako, że mech rośnie od północnej strony, słońce miał za sobą od południa. No i co teraz, gdzie ruszyć?! Dumał Shiroyasha, jednocześnie główkując jak wybrnąć z ów sytuacji obronną ręką i zdobyć kwiat, którego oczekiwała od niego staruszka.

- A niech to! - rzekł donośnie sam do siebie stojąc i obserwując brzegi rzeki - Raz kozie śmierć! - dodał machając prawą ręką jakby zrezygnowany. Jako, iż był praworęczny zdecydował, że pójdzie w lewo. Cóż przypadek, tak wybrał i koniec, jego podróż została obrana i zdania nie zmieni..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Tamiko

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Tamiko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kyoushi »

W końcu imię Kyoushi jako szaleniec nie wzięło się znikąd - otóż zaprzeczanie jakiejkolwiek racjonalności to był chleb powszedni dla białowłosego. Takoż postanowił i zrobił, ale zawsze mogło być gorzej. Podróżując w głąb gaju było coraz to mroczniej i dziczej. Gaj ze spokojnego lasku stawał się coraz ciekawszy dla Kyou, który klimat mroku bardzo lubił, szczególnie ta samotność, która spowijała i tworzyła klimat tego miejsca. Idą zorientował się, że kamieni jest coraz mniej. Czyżby trzeba było zawrócić? Otóż nie, nie tym razem, kierował się dalej w przód nie zważając na to, a nóż się powiedzie i to tam odnajdzie kwiat.

Idąc uparcie czekało na niego to o czym wcześniej rozmyślał. Coraz więcej kamieni pojawiło się przed nim, wręcz stosy, jakby skały. Matka natura chyba miała go w opiece, gdyż z wyjałowienia ujawniło się to na co czekał lub to czego oczekiwał - nie do końca można sprecyzować czy jednak dotarł i odnalazł kwiat. Podchodząc chciał się rozejrzeć, wejść na górę by mieć lepszy widok w ramach obserwacji i dostrzeżenia docelowego kwiatu..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Tamiko

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Tamiko »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Kyoushi »

Wdrapując się wysoko i bezmyślnie, woda która ochlapywała kamienie, stworzyła na nich dość śliską powłokę przez co młodzieniec całkiem stracił równowagę i spadł, na szczęście na tyle nisko, że tylko się poobijał. No cóż, za głupotę się płaci, następnym razem dwa razy przemyśli swoją decyzję. Będąc już na górze i się rozglądając dostrzegł coś co go ewidentnie skupiło i zainteresowało. Kolory złota zawsze były interesujące, a ten w szczególności.. Ten kwiat, który widział, wyglądał niesamowicie, piękny, lecz różniący się nieco od tego wysuszonego, który widział u babuszki.

Pora po niego się wybrać, na wielki kamień. Tym razem nie zaryzykuje wchodzenia o własnych siłach, gdyż już za bardzo go bolały żebra i udo od obicia. Czas na wspinaczkę, w której zamierza użyć prostej, ale jakże skutecznej techniki ninjutsu Kinobori no Waza by nie tracić czasu na wspinaczkę, a jedynie wejść po niej jak po płaskiej powierzchni. Skupiając czakrę na podeszwie stopy zabrał się i planował dotrzeć do kwiatu, a tam zgodnie z instrukcjami, gdyby bez żadnych wcześniejszych przypadków dostał się bezpiecznie, wykopać go głęboko by nie narazić kwiatu na uszkodzenie korzeni oraz wziąć we wcześniej już nawilżoną chusteczkę. Ostatnim krokiem przed podróżą jest zostawienie ziaren, które babcia kazał zasiać by mógł wyrosnąć ów kwiat kolejny raz, cóż, szkoda zostawić to miejsce bez tej jakże pięknej roślinki. Czas udać się z powrotem do domu babuni..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Tamiko

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Tamiko »

zt.
0 x
Mairi

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Mairi »

MISJA RANGI C
9 / 30+
"Stare drzewo"

Staruszek szedł przed tobą powolnym, ale w miarę szybkim krokiem. Droga w kierunku owego drzewa nie była trudną wędrówką, lecz bardzo miłym spacerem. Powietrze było świeże, a okolicę wypełniał przepiękny krajobraz. Podczas jakże miłego spaceru, dwójce ludzi towarzyszyły ptaki znajdujące się gdzieś na pobliskich pojedyńczych drzewach, oraz różnego rodzaju gryzonie ukrywające się gdzieś w małych norkach znajdujących się w ziemi... W pewnym momencie staruszek zapragnął rozpocząć jakąś rozmowę. Jak to zwykle bywa powiedział najbardziej oczywiste słowa, które to występują bardzo często w prowadzonych rozmowach...
-Jaką piękną mamy dzisiaj pogodę. Prawda ?- powiedział spokojnym głosem i jeżeli młodzieniec spojrzał na jego twarz to mógł ujrzeć sympatyczny uśmiech. Zapewne starzec chciał odejść z myślami na temat jego drzewa, gdzieś daleko, gdzie nic nie będzie mu zaprzątać tym jego głowy.
Młodzieniec idąc czuł na swej twarzy lekkie, ale za to bardzo przyjemne powiewy wiatru. Krok za krokiem, sekunda za sekundą, minuta za minutą i tak właśnie czas mijał. Tylko kiedy będzie koniec ich drogi, gdy już dojdą do celu...
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości