Tak więc życie... Jak to gdzieś śpiewali w innym wymiarze "życie życie jest nowelą, raz masz kanapkę, a raz welon", a przynajmniej coś tego typu. I tak żaden z bohaterów w przedstawionym tutaj spektaklu, jaki właśnie tutaj się odbywa to nic nie powie. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Adekwatne słowa w obecnym momencie. Hikari nie jest w stanie się ruszyć. Próbuje to zrobić, ale w niespodziewany sposób nie jest w stanie nic z tego robić. Dziewczyna mimo pięknego głosu posługiwała się dziwnymi sztuczkami. Spojrzał teraz na całą sytuacje i zobaczył co było temu winne. Był to jego cień, który był połączony z jej cieniem. Nigdy o czymś takim nie słyszał, zapamięta to do końca swego życia... Czyli długo to już nie potrwa. Ah okrutny ten los prawda? Tylko sam sobie sake naważył to teraz musi to wypić. Takie jest życie. Sam rozpoczął walkę bez namysłu. Znaczy on uważał to za dobry plan, ale on nie wypalił...
Tak czy siak Hikariemu powinno wszystko przelatywać przed oczami w sekundę. Całe jego życie, jednak tak nie było. Wiedział, że popełnił błąd, a w walce na śmierć i życie nie ma miejsca na błędy. Chociaż akurat on i tak przeżył smutne życie. Tak jak żył w samotności, tak też umrze w samotności nie smakując nigdy ciepła kobiety, o ile kiedyś by zasmakował z swoim charakterem, gdzie nie dopuszczał nikogo do siebie. A chciał tylko odzyskać gotówkę od jakiegoś gówniarza. Tak czy siak jak miał coś powiedzieć przed śmiercią tak też powiedział:
-Wiesz, wszystko przez to, że dzieciak od was ukradł mi pieniądze gdy byłem głodny. Chciałem je tylko odzyskać i coś zjeść, ale jak widać... Raczej nie zjem już nic więcej. Przynajmniej umrę od kobiety, którą przyjemnie jest słuchać, nie to co dziadka z tej wioski.
Powiedział to zdesperowany, dlatego też użył niecodziennych dla niego słów. Nie był zazwyczaj otwarty, chociaż może coś się w nim zmienia? On sam? W swoich podróżach jakie zaczął już trochę temu? Przez osoby które poznał? Tak czy siak los marny czeka naszego bohatera, a on był na to gotowy. Nie chciał tego, ale wyjścia nie miał... By gestykulował, ale przy każdym chęci poruszenia nie mógł nic zrobić, tak więc pozostała łaska swego wroga.