Główna droga

Haru

Re: Główna droga

Post autor: Haru »

0 x
Kobuto

Re: Główna droga

Post autor: Kobuto »

To nie była zbyt długa wędrówka: w końcu adres o którym była mowa był niedaleko, więc przebycie drogi do tego domu nie było problemem. Budynek ten wyróżniał się na tle otoczenia: był jakby wpasowany krajobraz z innej epoki, zupełnie odgradzający się od reszty świata swoją nietuzinkowością. Chłopak nie był jednak jednym z tych, którzy boją się byle odmienności, dlatego pewnie i stanowczo zapukał do drzwi. Otworzył mu człowiek, który w sumie pasował do otoczenia: dziwny, nieopinający i kanciasty strój pasował do jego sylwetki, pozostawiając dobre wrażenie na Kobuto.
- Dzień dobry, przyszedłem w sprawie listu - powiedział, pokazując śnieżnobiałe zęby i wszedł do środka. Miał już dość marznięcia na zewnątrz, więc ciepło wnętrza domu i propozycję herbaty - czymkolwiek ona nie była - przywitał z niekrytą satysfakcją.
- Domyślam się, ale chciałbym to usłyszeć od pana - powiedział spokojnie, z uśmiechem, naśladując sposób, w jaki gentleman pił swoją herbatę, by udać obytego nie urazić gościa brakiem manier.
0 x
Haru

Re: Główna droga

Post autor: Haru »

0 x
Kobuto

Re: Główna droga

Post autor: Kobuto »

Chłopak uśmiechnął się lekko, widząc wyżła. Ta "psinka" mogłaby zjeść niemowlaka w całości, a tak zadbane zęby, jakie pokazywał pies otwierając swoją pełną uciechy mordkę nie pozostawiały złudzeń: stworzenie to, mimo, ze udomowione, zostało stworzone do rozszarpywania dużego zwierza. Swoją drogą, ciekawe ile owy psiak ma siły...
Kobuto nie miał zbyt dobrych wspomnień związanych z psami. Gdy podróżował po swiecie często widział ofiary ataku dzikich psów: te, kierowane głodem, zjadały każdy strzęp mięsa i kości, zostawiając ogryziony i obdarty, człowieczeństwa szkielet. Ponadto często zazdrośni mężowie nakrywając go z żoną in flagranti często szczuli go psami i musiał sobie radzić z ucieczką przed szybkimi bestiami posiadającymi nieludzko dobry węch. A teraz miał się jednym z psów zaopiekować...
- Zrobię to z chęcią - powiedział, zgadzając się na misję. Koniec końców potrzebował gotówki, a jegomość pomocy. Cóż, kiedy los daje Ci cytryny, głupotą jest to zignorować i czekać na pomarańcze.
Pies może wyglądał na maszynę do zabijania, ale przy właścicielu zachowywał się jak przystało na szlachetnego czworomoga. Chłpak wyciągnąć rękę nisjo, żeby nie drażnić psa i by ten nie pomylił się, że Kobuto chce go skrzywdzić. Chciał spokojnie pogłaskać psa i przywitać się z nim przy właścicielu.
- Jak się wabi? - spytał spokojnie, próbując pogłaskać psa.
0 x
Haru

Re: Główna droga

Post autor: Haru »

0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Główna droga

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wróciłeś?
Obrazek
[27/30]
0 x
Yoshimitsu

Re: Główna droga

Post autor: Yoshimitsu »

Sharingan dalej widniał w jego ślepiach, trzy czarne łezki spoglądały na świat z niesamowicie specyficznym wyrazem, któż tam wie co miały do przekazania. Wściekłość, nienawiść, żal, smutek... Być może nieświadomie raczył rzucać takim spojrzeniem przed siebie, a mimo takiego charakteru te bacznie czuwały nad ich bezpieczeństwem. Pogoda sprzyjała im cały czas, nie mieli właściwie prawie ani jednej chmurki na niebie, która zwiastowała by nadchodzącą burzę czy po prostu zmianę tej pięknej pogody na istny chaos. Drzewa trzymały by się ziemi swymi rękoma, by potężny wiatr nie wyrwał ich za koronę, choć te pewnie krzyczały by szeleszcząc głośniej niż cokolwiek innego na świecie. Pewnie musieli by się wtedy zatrzymać i przeczekać, gdyż podróż tym transportem bez dachu skończyła by się przemoknięciem i na pewno chorobą czy przeziębieniem. Tak jednak nie było, do samego końca pogoda była niezmiennie łaskawa, a bandyci jakby zniechęcili się jego osobą czy bardziej towarem, który chronił. Nic nie naruszyło ich spokojnej przejażdżki i już naprzeciw nich malowało się miasto, cel zlecenia. Czyli dosłownie za moment będzie mógł wreszcie zakończyć to i przejść do kolejnej misji. Z nadzieją, że następna być może będzie choć trochę bardziej ciekawsza, być może pojawi się w niej więcej śmierci i krwi... Pozostało już tylko zakończyć wszystko ostatnią rozmową z kupcem. Czerwony Król dezaktywował Sharingana i podszedł do grube mężczyzny.
-Dobra, moja robota skończona. Pieniądze są wiadomo gdzie, a teraz skoro już wszystko to chyba raczej mogę sobie iść? -spojrzał na niego stojąc lekko przygarbionym do przodu. Najwidoczniej lekko niewygodnie było siedzieć mu cały czas z głową wystawioną niczym pelikan i lustrowaniu całego otoczenia, kiedy wóz przejeżdżał po dziurach i obijał mu pośladki. Chyba będzie mógł iść... Czyż nie? Umowa była jasna, misja była jasna, pora się rozstać.
0 x
Heiji

Re: Główna droga

Post autor: Heiji »

Jak każdego wiosennego dnia dziewczyna lubiła wychodzić na miasto by ot tak pospacerować. Kunoichi nudziło się w swoim domu. Nie miała tam żadnego normalnego zajęcia, prócz tych codziennych, które były wyjątkowo monotonne. Tak czy inaczej Heiji po przygotowaniu się wyszła z domu w pełnym wyposażeniu zupełnie takim jak by ruszyła na wojnę. Dziewczyna musiała się przyzwyczajać do noszenia swojego ekwipunku, aby w trakcie walki nie sprawiał jej on najmniejszych problemów. Tak również było, nasza młoda bohaterka doszła do wprawy dzięki czemu nie musiała się zbytnio przejmować trudem walki, oczywiście wszystko w woli rozsądku. Prawda? Heiji już dawno zapomniała o zimię, która jakiś czas temu się skończyła. Jak co roku śnieg topniał tym samym ustępując miejsca kwitnącej zieleni. Wszystko mogło by się wydawać takie naturalne i wogóle. Z drugiej strony właśnie takie było. Tak czy inaczej dziewczyna przemierzała ulice miasta kiedy w pewnym momencie wkroczyła na główną. Ta zdecydowanie się wyróżniała od pozostałych, była szersza no i przedewszytkim lepiej wyglądała. Na szczęście dziewczyny była dopiero godzina piąta trzydzieści więc droga nie była jeszcze przepełniona ludźmi. Jak narazie przemieszczały się po niej jednostki. W każdym bądź razie Heiji nigdzie się nie spieszyła czego świadkiem mogła być idealna pogoda dopisująca jej od samego rana. Prawda?
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Główna droga

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wróciłeś?
Obrazek
[29/30]
0 x
Natari

Re: Główna droga

Post autor: Natari »

Od rana błąkam się po uliczkach Ryuzaki no taki, rozmyślając co by dzisiaj zrobić. Szczerze mówiąc, nie chciało mi się siedzieć bezczynnie w pustym domie..... A tak chociaż wyjdę, pospaceruję sobie, dotlenie mózg. A w domie, to nic bym nie robiła. Nie wiem ile już tak chodzę, ale w końcu doszłam do głównej ulicy. Ona była zdecydowanie inna, niż reszta uliczek Ryuzaki. Było na niej więcej ludzi i w ogóle, była większa i szersza. Po rozejrzeniu się przyznałam w duchu że wole bardziej wiosnę od zimy. W zimę wszystko "obumiera", lub zapada w sen zimowy czy to rośliny, zwierzęta. A w wiosnę, wszystko wstaje do życia. Zdecydowanie większość, lubi bardziej wiosnę niż zimę. W zimę niekiedy jest tak zimno, że nie da się oddychać a o zamieciach czy tym podobne to nie wspomnę. A wiosna, jest ciepła i przyjemna. Z nudów, zaczęłam chodzić bez celu po głównej ulicy.
0 x
Yoshimitsu

Re: Główna droga

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Heiji

Re: Główna droga

Post autor: Heiji »

Kunoichi spokojnym krokiem szła główną ulicą tym samym obserwując otoczenie swym wzrokiem. Dziewczyna idąc zastanawiała się co mogła by dzisiaj robić. Po kilku minutach rozmyślania Heiji nie przyszło do głowy zupełnie nic ciekawego co mogło by zająć jej dzisiaj czas. Nasza bohaterka jak narazie miała dosyć treningów oraz bezczynnego siedzenia w domu czy w karczmie lub w innym publicznym miejscu. W pewnym momencie dziewczyna zauważyła sylwetkę człowieka, a raczej dziewczyny, która zmierzała w jej kierunku. Zbliżający się do niej wizerunek był bardzo znajomy lecz dopiero po kilkunastu sekundach drogi spostrzegła znajomą twarz. Po zbliżeniu się na wystarczającą odległość do dziewczyny by ta mogła słyszeć głos Heiji, bohaterka przemówiła mówiąc typowo miłym tonem głosu.
-Cześć.-po tych słowach uśmiechnęła się szczerze by wywrzeć na Natari dobre wrażenie. Kilka sekund później znów można było usłyszeć głos dziewczyny.
-Co u Ciebie słychać?-zapytała, następnie zamilkła by czekać na odpowiedź znajomej...
0 x
Natari

Re: Główna droga

Post autor: Natari »

Nowy dzień nastał, a razem z nim obudziłam się jak codzień. Nie lubiłam spędzać dużo czasu w domu, po prostu to marnowanie czasu. A jeśli nie miałam co robić, najlepiej w tej sytuacji było wyjście na zewnątrz i dotlenienie mózgu. Po drodze mijałam dzieci, bawiące się ze sobą w różnoraki sposób. Jedne grały w piłkę nożną, drugie w ziemniaka inne w łapankę i tak dalej. Gdy dotarłam na główną drogę, ujrzałam trochę więcej ludzi pałętających się po tym miejscu. Nie wiedziałam co robić, a tak cały czas trenować to nie mogłam. Przecież robotem nie jestem i nie mogę cały czas chodzić na treningi, bo się wykończę. Pałętałam się tak po głównej ulicy, aż w końcu usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się w kierunku słyszanego głosu i ujrzałam znaną mi kunoichi. To był, nie kto inny niż Heiji. Białowłosa podeszła do mnie z szerokim uśmiechem, witając się przy tym. Gdy powiedziała już wszystko co miała powiedzieć i umilkła, odpowiedziałam jej na wcześniej zadane pytanie.
-U mnie nic się nie zmieniło. Wszystko jest po staremu.....
Oznajmiłam, łagodnym i przyjaznym tonem.
-A co u ciebie?
Dopowiedziałam po kilku sekundach, ciekawa jej odpowiedzi.
0 x
Yoshimitsu

Re: Główna droga

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Heiji

Re: Główna droga

Post autor: Heiji »

Pogoda dalej była zachęcająca, a ilość ludzi nie przytłaczała. Nim minęło parę sekund Kunoichi zdążyła usłyszeć kilka, a może i kilkanaście słów od swej znajomej, a może i przyjaciółki... Heiji nie mogła określić bardziej kim dla niej może być dziewczyna w końcu nie posiadała wielu przyjaciół, a tak szczerze to żadnego nigdy nie miała więc wiadomo o co chodzi. Prawda? Tak czy inaczej Kunoichi również chciała się wypowiedzieć, więc odpowiedziała na zadane jej pytanie spokojnym głosem mówiąc.
-Ostatnim czasem sporo trenowałam co pozytywnie odbiło się na moich umiejętnościach fizycznych.-po tych słowach jak to zwykle wypowiedź się skończyła i nim dziewczyna zdążyła cokolwiek dodać to otoczenie mogło zaserwować nieco zwrotu wydarzeń. Cicha okolica, nabrała typowej jak dla niej sceny dramatu, który odbył się w uliczce znajdującej się nieopodal dwójki rozmawiających ze sobą Kunoichi. Głos młodej kobiety dotarł wyjątkowo szybko do uszu Heiji, tym samym powodując nagły odruch i oczywiście fakt że wzrok dziewczyny skierował się w stronę miejsca, z którego odbiegał paniczny krzyk. Dziewczyna była poniekąd ciekawa co się stało, lecz nie mogła tego ocenić z tak dalekiego miejsca. Raptem kilka sekund później wokół dramatycznej sceny pojawiło się mnóstwo ludzi, którzy niedługo po tym wypowiadali wśród znajomych twarzy zdania typowe dla tej sceny. W każdym bądź razie ciekawość była silna i dziewczyna chciała sprawdzić co się dzieje, nim jednak to zrobiła zapytała swoją koleżankę.
-Idziemy sprawdzić co się stało?-słowa były oczywiste. Chwilę po nich dziewczyna rusza na miejsce zbrodni by zobaczyć po co wszyscy się tam zebrali. Idąc stara się nie oddalać od Natari w końcu nie grzecznie było by z jej strony teraz zlekceważyć Kunoichi w końcu nie chciała jej obrazić. Prawda? Po zbliżeniu się na wystarczającą odległość dziewczyna spostrzega młodociane ciało oparte o ścianę budynku. Wokół było sporo krwi, jednak niczego bardziej szczególnego nie dało się z tej odległości ocenić tym bardziej, że ludzie wokół uniemożliwiali dalsze śledztwo. Cała ta sytuacja spowodowała, że kunoichi zaczęła nieco bardziej zwracać uwagę na otoczenie. Dziewczyna miała nadzieję że gdzieś wokół miejsca zbrodni uda jej się znaleźć jakiś ślad po zabójcy, czy coś w tym stylu. Z drugiej strony nie chciała się zbliżać do trupa, w końcu mogła być do niego przyczepiona wybuchowa notka lub to po prostu była pułapka. Tak czy inaczej nawet to nie zrobiło by krzywdy naszej bohaterce, w końcu była nieśmiertelna. Prawda? W chwili ostatecznej wygrało dobro śledztwa. Dziewczyna postanowiła podejść do trupa by zbadać nieco lepiej sytuację, nim to jednak zrobiła powiedziała w kierunku Natari cichym głosem.
-Osłaniaj mnie...-najwyraźniej ta komenda była wyraźnym znakiem by nie wyróżniała się z tłumu. W razie czegoś Heiji po prostu odskoczy lub wykona unik by nie wpaść w niepotrzebne kłopoty... Jeśli jednak one nadejdą to do akcji może wejść Natari, o ile ta wogóle będzie mieć ochotę. Prawda?

Klanowe A
Szybkość 85
Percepcja 24
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości