Las w Górach
Re: Las w Górach
Po wykonaniu zlecenia i otrzymaniu zapłaty, Kagura opuściła mury Ryuzaku no Taki, aby znaleźć miejsce na obóz w pobliskim lesie u stóp niewysokich gór. Jeśli dopisze jej szczęście, to może znajdzie jakąś jaskinię i nie będzie musiała budować szałasu. Wkraczając między drzewa, od razu aktywowała swoje oczy, które rozjarzyły się szkarłatną czerwienią. Po co? Aby upewnić się, że w pobliżu nie ma innych podróżnych, którzy mogliby zakłócić jej spoczynek. Lepiej dmuchać na zimne. Po drodze założyła kilka wnyków, mając nadzieję na schwytanie z dwóch królików na kolację i na śniadanie. Ściemniało się, więc będzie musiała się pospieszyć z wyborem miejsca, bo jeśli nie, to będzie musiała zadowolić się jakimś wygodnym drzewem. Westchnęła i ruszyła dalej w las, dalej korzystając ze swych umiejętności sensorycznych.
W pewnym momencie wyczuła w głębi lasu samotne źródło chakry i zmarszczyła brwi, uważniej je badając. Było bardzo wyraźne, więc zapewne miała do czynienia z jakimś shinobim. Czy powinna przyjrzeć mu się z bliska? A jeśli ją zaatakuje? Postanowiła tylko rzucić okiem na nieznajomego i oddalić się. Może zaobserwuje coś ciekawego, co powie jej więcej o tym osobniku. Tak więc skierowała się w tamtą stronę, a gdy była na tyle blisko, że Tenshi byłby w stanie ją usłyszeć, dezaktywowała oczy i zaczęła się skradać, aby jeszcze nie zdradzać swojej obecności. Nie wiedziała z kim ma do czynienia, więc przygotowała się na szybką ucieczkę w razie czego. Wyglądając zza pobliskiego drzewa, Kagura dostrzegła młodego chłopaka w czarnym płaszczu i równie czarnych włosach, oraz stos drewna, najwyraźniej przygotowany na ognisko. Z uwagą przyglądała się nieznajomemu shinobi, zastanawiając się kim jest, oraz skąd pochodzi. Kiedy chciała wychylić się nieco bardziej zza drzewa, jej myśliwski but nastąpił na gałązkę, która z trzaskiem złamała się na pół, zdradzając jej pozycję. Kagura skrzywiła się na swoją nieuwagę i spojrzała z niepokojem na nieznajomego shinobi. Czy ją zaatakuje? Powinna uciekać? Jeśli poczuje się zagrożona, od razu zacznie się wycofywać i rzuci do ucieczki. Nie miała pojęcia, czy ten shinobi jest szybszy, ale może w razie czego uda jej się go zgubić swoimi sztuczkami. Możliwe jednak, że niepotrzebnie panikuje i chłopak okaże się przyjaźnie nastawiony.
W pewnym momencie wyczuła w głębi lasu samotne źródło chakry i zmarszczyła brwi, uważniej je badając. Było bardzo wyraźne, więc zapewne miała do czynienia z jakimś shinobim. Czy powinna przyjrzeć mu się z bliska? A jeśli ją zaatakuje? Postanowiła tylko rzucić okiem na nieznajomego i oddalić się. Może zaobserwuje coś ciekawego, co powie jej więcej o tym osobniku. Tak więc skierowała się w tamtą stronę, a gdy była na tyle blisko, że Tenshi byłby w stanie ją usłyszeć, dezaktywowała oczy i zaczęła się skradać, aby jeszcze nie zdradzać swojej obecności. Nie wiedziała z kim ma do czynienia, więc przygotowała się na szybką ucieczkę w razie czego. Wyglądając zza pobliskiego drzewa, Kagura dostrzegła młodego chłopaka w czarnym płaszczu i równie czarnych włosach, oraz stos drewna, najwyraźniej przygotowany na ognisko. Z uwagą przyglądała się nieznajomemu shinobi, zastanawiając się kim jest, oraz skąd pochodzi. Kiedy chciała wychylić się nieco bardziej zza drzewa, jej myśliwski but nastąpił na gałązkę, która z trzaskiem złamała się na pół, zdradzając jej pozycję. Kagura skrzywiła się na swoją nieuwagę i spojrzała z niepokojem na nieznajomego shinobi. Czy ją zaatakuje? Powinna uciekać? Jeśli poczuje się zagrożona, od razu zacznie się wycofywać i rzuci do ucieczki. Nie miała pojęcia, czy ten shinobi jest szybszy, ale może w razie czego uda jej się go zgubić swoimi sztuczkami. Możliwe jednak, że niepotrzebnie panikuje i chłopak okaże się przyjaźnie nastawiony.
0 x
Re: Las w Górach
Wieczór zbliżał się nieubłaganie, Tenshi po całym dniu treningu, i przygotowywaniu obozu, a właściwie szykowanie ogniska zaczął powoli odczuwać zmęczenie. Chłopak zaczął zastanawiać się nad celem który chciał zrealizować następnego dnia, nie był pewien gdzie zacząć szukać informacji, nie był pewien czy tawerna to odpowiednie miejsce, ale lepszego pomysłu nie miał. Anioł zastanawiał się, czy nadszedł już odpowiedni moment, aby rozpalać ognisko. Tetsu stał przy nie zapalonym jeszcze źródle ciepła, jednak coś zdołało zakłócić jego spokój. Żelazny usłyszał dźwięk łamanej gałązki, może nie należało to do najdziwniejszych dźwięków w środku lasu, w końcu nawet w lesie w górach żyje dużo zwierząt będących w stanie swoją masą połamać niewielki kawałek drewna. Mimo to od rana nie słyszał żadnego zwierzęcia, które zbliżałoby się do miejsca jego tymczasowego postoju, co prawda mógł założyć, że trening pochłonął go na tyle, iż nie zwrócił uwagi na dobywający się z lasu dźwięk. Pytaniem było co to mogło być, na pewno nie zając czy wiewiórka, były za lekkie, najpewniej był to wilk lub niedźwiedź, nic innego nie przychodziło mu do głowy, no może poza innymi ludźmi, czego w gruncie rzeczy obawiał się najbardziej. Jeśli byłby to niedźwiedź, chłopak powinien jak najszybciej uciekać najlepiej na drzewo, co do wilków to z jednym by sobie może poradził, ale psowate zazwyczaj polują w watahach. W tych dwóch wypadkach wiedziałby co należy zrobić, jednak gdyby to był człowiek, najpewniej byłby sam, w końcu grupa nie podeszłaby do niego tak cicho, no chyba, że byli shinobi, a z nimi nic nigdy nie wiadomo. Chłopak obrócił się powoli twarzą w stronę z której wydobywał się dźwięk, starał się nie robić gwałtownych ruchów, w przypadku zwierząt nie byłby to taki zły pomysł, jednak wolał założyć, że byłby to człowiek i wypadałoby się odezwać, chociażby po to, aby dać znać, że go zauważył, co postanowił zrobić dość popularnymi słowami.-Jest tam ktoś?.
0 x
Re: Las w Górach
Tak, chłopak usłyszał, że nie jest już w lesie sam, dlatego też Kagura powinna się ujawnić, aby udowodnić nieznajomemu, że nie ma wobec niego niecnych zamiarów. Nie chciała, żeby pomyślał, że zasadziła się na niego, żeby zrobić mu krzywdę, bo po co grabić sobie u shinobiego, który mógł być przecież silniejszy od niej? Rudowłosa więc westchnęła i ostrożnie wyszła z ukrycia. Miała na sobie czarną pelerynę, więc lekko uniosła dłonie do góry, żeby chłopak zobaczył, że nie chowa w jej połach żadnej broni. Stanęła na widoku, ale nie odważyła się jeszcze zbliżyć.
- Wybacz, nie chciałam Cię niepokoić. - Odpowiedziała szczerze. - Nie mam złych zamiarów i nie jestem uzbrojona. Czekałam tylko, aż coś mi się złapie na kolację we wnyki, które zastawiłam i przypadkowo na Ciebie trafiłam.
Opuściła dłonie, żeby ponownie schować je pod czarną pelerynę. O tej porze roku było już zimno i należało cieplej się opatulać, a najlepiej to siedzieć przy ognisku, gdy się przebywa na dworze, jednak Kagura jakoś szczególnie nie odczuwała dyskomfortu z tego powodu. Co do jej słów, to było to oczywiście kłamstwo, a raczej częściowa prawda, gdyż naprawdę nie była wrogo nastawiona i nie była uzbrojona, ale przypadkowo na pewno tu nie trafiła. Mimo to chłopak nie musiał o tym wiedzieć. Zrobiła niepewny krok do przodu, ale nadal bała się podejść. Może ona nie miała złych zamiarów, ale czy on także był pokojowo nastawiony? Tego nie była pewna, więc przygotowała się na to, żeby w każdej chwili rzucić się do ucieczki.
- Nie obawiasz się sam przebywać tak głęboko w lesie? - Zapytała z ciekawością. - Słyszałam, że po tych szlakach handlowych kręci się sporo bandytów, którzy tylko czekają na łatwy łup.
To akurat była prawda, bo właśnie tak słyszała w Ryuzaku no Taki. Bandyci lubili czaić się blisko kupieckiego miasta, gdyż mieli wtedy większe szanse na ograbienie jakiegoś majętnego pana, albo kupca, nie wspominając już o karawanach z wszelkimi dobrami.
- Wybacz, nie chciałam Cię niepokoić. - Odpowiedziała szczerze. - Nie mam złych zamiarów i nie jestem uzbrojona. Czekałam tylko, aż coś mi się złapie na kolację we wnyki, które zastawiłam i przypadkowo na Ciebie trafiłam.
Opuściła dłonie, żeby ponownie schować je pod czarną pelerynę. O tej porze roku było już zimno i należało cieplej się opatulać, a najlepiej to siedzieć przy ognisku, gdy się przebywa na dworze, jednak Kagura jakoś szczególnie nie odczuwała dyskomfortu z tego powodu. Co do jej słów, to było to oczywiście kłamstwo, a raczej częściowa prawda, gdyż naprawdę nie była wrogo nastawiona i nie była uzbrojona, ale przypadkowo na pewno tu nie trafiła. Mimo to chłopak nie musiał o tym wiedzieć. Zrobiła niepewny krok do przodu, ale nadal bała się podejść. Może ona nie miała złych zamiarów, ale czy on także był pokojowo nastawiony? Tego nie była pewna, więc przygotowała się na to, żeby w każdej chwili rzucić się do ucieczki.
- Nie obawiasz się sam przebywać tak głęboko w lesie? - Zapytała z ciekawością. - Słyszałam, że po tych szlakach handlowych kręci się sporo bandytów, którzy tylko czekają na łatwy łup.
To akurat była prawda, bo właśnie tak słyszała w Ryuzaku no Taki. Bandyci lubili czaić się blisko kupieckiego miasta, gdyż mieli wtedy większe szanse na ograbienie jakiegoś majętnego pana, albo kupca, nie wspominając już o karawanach z wszelkimi dobrami.
0 x
Re: Las w Górach
Jak się okazało miał spełnić się najbardziej nieprzewidywalny scenariusz, z zza krzaków wyszedł człowiek. Dziewczyna w czarnej pelerynie uniosła dłonie w geście pokoju, a właściwie starała się pokazać, że nie ma w stosunku do shinobi'ego złych zamiarów. Kagura stała w pewnej odległości od Anioła, pewnie wystarczającej, aby uniemożliwić prawdopodobny atak, dziewczyna wydawała się nie mieć złych zamiarów, co tylko potwierdziły jej słowa. -Rozumiem, przypadki się zdarzają, nie musisz się niczego obawiać.- odpowiedział na słowa dziewczyny. Zastanawiało go co samotna podróżniczka robi w środku lasu, zwykła dziewczyna raczej nie szłaby na polowanie w góry, chyba, że znałaby te tereny bardzo dobrze, mógł przypuszczać, a właściwie był pewien, że nie jest ona zwykłą dziewczyną z miasta. Kiedy zrobiła krok do przodu Żelazny nie był już niczego pewien, gdyby zrobiła to pewnie mógłby przypuszczać, że jest ona shinobi, jednak jej niepewność sprawiła, że nie był już niczego pewny. -Nie myślałem o bandytach, ale raczej poradziłbym sobie z nimi, a ty nie boisz się polować w tym lesie?- odpowiedział chłopak, licząc, że uda mu się uzyskać odpowiedź na pytanie. Jednak wiedział już, że jest ona z Ryuzaku, raczej wiele nie podróżowała, biorąc pod uwagę, że o bandytach wiedziała tylko z opowieści. Las wydawał mu się bezpieczny od wszelkich rozbójników, jednak nic nigdy nie wiadomo. Chciał zaproponować jej, aby przeczekała z nim do rana, jednak wolał najpierw dowiedzieć się o czegoś o tajemniczej dziewczynie.
0 x
Re: Las w Górach
Rudowłosa odetchnęła nieco z ulgą, gdy shinobi zapewnił ją, że nie musi się niczego obawiać. Co prawda nie była w stanie uwierzyć na słowo i zawsze zachowywała czujność, ale mimo wszystko dobrze było usłyszeć takie zapewnienie. Chłopak może i wyglądał groźnie, ale może były to tylko pozory, bo chyba nie zaatakuje bezbronnej kobiety w środku lasu? Kto wie, różne typy chodzą po tym świecie i nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Kagura podeszła bliżej i przycupnęła po drugiej stronie stosu, przygotowanego na ognisko. Mimo wszystko czuła się lepiej, gdy coś dzieliło ją od shinobiego, dając tym samym szansę na ewentualną ucieczkę. Uśmiechnęła się na pytanie.
- Trochę, ale muszę też coś jeść. - Odpowiedziała. - W razie czego będę ratować się ucieczką.
Przeczesała palcami rude włosy i przyjrzała się uważniej swojemu rozmówcy. Jakoś szczególnie nie wyróżniał się z otoczenia, poza tymi bandażami na twarzy, no ale każdy ma swój styl i upodobania odnośnie ubioru, a shinobi już w szczególności. Byli tak różni.
- Mam na imię Kagura i jestem łowczynią. - Przedstawiła się. - Żyję ze sprzedaży tego, co akurat uda mi się upolować. Niestety, ostatnio straciłam łuk i muszę sobie jakoś radzić bez niego, dopóki nie uzbieram na nowy. Ci kupcy z Ryuzaku no Taki to straszni chciwcy i chcą za swoje produkty więcej, niż normalnie, a już w szczególności za broń, więc trochę mi to zajmie...
Zamilkła i czekała na to, aż Tenshi się zrewanżuje i również powie coś o sobie. Warto było nawiązać znajomość z shinobi, bo może dowie się jakiś ciekawych rzeczy o otaczającym ją świecie, którego przecież jeszcze nie znała. Była niczym wolny ptak, który mógł udać się wszędzie tam, gdzie tylko chciał. Nigdzie nie miała domu, a zarobki oszczędzała na ekwipunek, który był jej niezbędny do dalszego przeżycia w tych nieprzyjaznych stronach. Już i tak ryzykowała, zapuszczając się samotnie do lasu, no ale w mieście króliki nie biegały, a przecież nie może upolować cudzej kury, albo kaczki, bo ją zlinczują.
Poprawiła plecak ze swoim dobytkiem, znajdujący się pod jej peleryną, jednak nie zdjęła go z pleców. Najwyraźniej nie czuła się jeszcze zbyt pewnie, aby spokojnie usiąść z tym chłopakiem i porozmawiać jak dobrzy znajomi. Życie nauczyło ją ostrożności i dzięki temu jeszcze żyła.
- Trochę, ale muszę też coś jeść. - Odpowiedziała. - W razie czego będę ratować się ucieczką.
Przeczesała palcami rude włosy i przyjrzała się uważniej swojemu rozmówcy. Jakoś szczególnie nie wyróżniał się z otoczenia, poza tymi bandażami na twarzy, no ale każdy ma swój styl i upodobania odnośnie ubioru, a shinobi już w szczególności. Byli tak różni.
- Mam na imię Kagura i jestem łowczynią. - Przedstawiła się. - Żyję ze sprzedaży tego, co akurat uda mi się upolować. Niestety, ostatnio straciłam łuk i muszę sobie jakoś radzić bez niego, dopóki nie uzbieram na nowy. Ci kupcy z Ryuzaku no Taki to straszni chciwcy i chcą za swoje produkty więcej, niż normalnie, a już w szczególności za broń, więc trochę mi to zajmie...
Zamilkła i czekała na to, aż Tenshi się zrewanżuje i również powie coś o sobie. Warto było nawiązać znajomość z shinobi, bo może dowie się jakiś ciekawych rzeczy o otaczającym ją świecie, którego przecież jeszcze nie znała. Była niczym wolny ptak, który mógł udać się wszędzie tam, gdzie tylko chciał. Nigdzie nie miała domu, a zarobki oszczędzała na ekwipunek, który był jej niezbędny do dalszego przeżycia w tych nieprzyjaznych stronach. Już i tak ryzykowała, zapuszczając się samotnie do lasu, no ale w mieście króliki nie biegały, a przecież nie może upolować cudzej kury, albo kaczki, bo ją zlinczują.
Poprawiła plecak ze swoim dobytkiem, znajdujący się pod jej peleryną, jednak nie zdjęła go z pleców. Najwyraźniej nie czuła się jeszcze zbyt pewnie, aby spokojnie usiąść z tym chłopakiem i porozmawiać jak dobrzy znajomi. Życie nauczyło ją ostrożności i dzięki temu jeszcze żyła.
0 x
Re: Las w Górach
Tenshi obserwował kobietę, nie chciał robić tego w nachalny sposób, jego zdaniem udawało mu się to, może i była zwykłą kobietą, ale mimo wszystko starał się rejestrować każdy jej ruch, aby w razie czego móc jakoś zareagować. Gdyby ktoś obserwował sytuację mógłby odnieść wrażenie, że to kobieta powinna obawiać się Anioła, jednak w jego głowie widniał inny obraz. Może i był shinobi jednak nie należał jeszcze do weteranów tego fachu, a początkujący wojownik mógł bardzo łatwo zginąć nawet z ręki na pierwszy rzut oka bezbronnej kobiety. Jak wiadomo zaskoczenie jest najpotężniejszą bronią, którą wykorzystać może każdy. -Ucieczka, czyli albo walka nie jest jej żywiołem, może nie powinienem być tak podejrzliwy, zawsze mogła kłamać, tylko po co?- skwitował w myślach słowa wypowiedziane przez kobietę. Kiedy Kagura przeczesywała włos miał chwilę, aby móc dokładniej spojrzeć na młodą kobietę, jednak jego wzrok najbardziej przyciągały długie rude włosy. Niebieskie oczy też nie należały do brzydkich. Nie minęła długa chwila, chłopak nieco odpuścił sobie czujność wobec siedzącej naprzeciwka kobiety. Kiedy się przedstawiła uznał, że jemu wypada zrobić to samo. -Nazywam się Tenshi, żyje z prac na które trafię, przyszedłem do ryuzaku szukając informacji o pewnej grupie, jeśli chciałabyś móc kupić broń taniej możesz za jakiś czas udać się ze mną do Shinrin, możliwe, że taniej dostaniesz tam łuk, osada raczej nie należy do handlowych, lasy również są pełne zwierzyny jak tutaj.- chłopak przeciągnął się, czekając na odpowiedź dziewczyny, zastanawiał się czy nie stara się zbyt pomocny, chociaż przeczuwał, że kobieta nie zna go na tyle dobrze, aby wyruszyć z nim w podróż.
0 x
Re: Las w Górach
Kagura dostrzegła, że chłopak uważnie się jej przygląda, dlatego też przekrzywiła lekko głowę na bok i uśmiechnęła się do niego lekko. Czyżby obserwacja wynikała z czujności? Jeśli tak, to nie miał się czego obawiać z jej strony. Nie była taka głupia, żeby nieuzbrojona atakować nieznajomego shinobi. Lepiej było się zapoznać i pogadać, niż skakać sobie do gardeł i robić z siebie niepotrzebnych wrogów. Rudowłosa również skorzystała z okazji i uważniej przyjrzała się młodzieńcowi. Wyglądał na sporo młodszego od niej, więc prawdopodobnie był początkującym ninja, który ruszył w świat, aby szukać doświadczenia i przodkowie wiedzą, czego jeszcze. Po chwili dowiedziała się czego. Informacje na temat pewnej grupy? Brzmiało bardzo intrygująco.
- A to jakaś szczególna grupa? - Zapytała, wyraźnie zainteresowana. - Informacje w Ryuzaku no Taki też są drogie. Za byle pokierowanie do jakiegoś miejsca od razu wyciągają łapy po monetę. Nie mam pojęcia, co się dzieje z tym światem, a przecież to miasto jest takie bogate.
Przyjrzała się uważniej chłopakowi, gdy ten zaproponował jej wspólną podróż do miejsca, o którym pierwszy raz słyszała. Fakt, niższa cena łuku i sporo zwierzyny w tamtejszym lesie były dość kuszącymi argumentami, jednak należało zachować trzeźwy osąd. Znała Tenshi zaledwie chwilkę i nawet nie wiedziała, co to za miejsce, o którym właśnie wspomniał. Wiedziała tylko o prowincji Kaigan, w której się wychowała i o Ryuzaku no Taki, do którego teraz udało się jej dotrzeć. Reszta świata była dla niej totalną zagadką zwłaszcza, że nigdy nie miała okazji przysiąść do geografii, ani nawet do historii. Tak to jest, jak się mieszkało na wybrzeżu i łowiło tylko ryby.
- Shinrin? A co to takiego, jakaś prowincja? - Ponownie zapytała. - Daleko to?
Nie żeby była zdecydowana iść, ale taka wiedza mogłaby przydać się jej na przyszłość, gdyby potrzebowała czegoś w tańszej cenie, albo gdyby zawędrowała w tamte lasy za zwierzyną. Wszystko mogło się zdarzyć, tylko nigdy nie wiadomo kiedy.
- Wybacz te moje pytania, ale jestem tylko prostą kobietą. - Przyznała. - Gdyby nie to, że ojciec nauczył mnie polować, to byłoby ze mną krucho. Dzięki temu mogę się nie tylko wyżywić, ale jakoś bronić w razie potrzeby. Nic nie wiem o szerokim świecie.
- A to jakaś szczególna grupa? - Zapytała, wyraźnie zainteresowana. - Informacje w Ryuzaku no Taki też są drogie. Za byle pokierowanie do jakiegoś miejsca od razu wyciągają łapy po monetę. Nie mam pojęcia, co się dzieje z tym światem, a przecież to miasto jest takie bogate.
Przyjrzała się uważniej chłopakowi, gdy ten zaproponował jej wspólną podróż do miejsca, o którym pierwszy raz słyszała. Fakt, niższa cena łuku i sporo zwierzyny w tamtejszym lesie były dość kuszącymi argumentami, jednak należało zachować trzeźwy osąd. Znała Tenshi zaledwie chwilkę i nawet nie wiedziała, co to za miejsce, o którym właśnie wspomniał. Wiedziała tylko o prowincji Kaigan, w której się wychowała i o Ryuzaku no Taki, do którego teraz udało się jej dotrzeć. Reszta świata była dla niej totalną zagadką zwłaszcza, że nigdy nie miała okazji przysiąść do geografii, ani nawet do historii. Tak to jest, jak się mieszkało na wybrzeżu i łowiło tylko ryby.
- Shinrin? A co to takiego, jakaś prowincja? - Ponownie zapytała. - Daleko to?
Nie żeby była zdecydowana iść, ale taka wiedza mogłaby przydać się jej na przyszłość, gdyby potrzebowała czegoś w tańszej cenie, albo gdyby zawędrowała w tamte lasy za zwierzyną. Wszystko mogło się zdarzyć, tylko nigdy nie wiadomo kiedy.
- Wybacz te moje pytania, ale jestem tylko prostą kobietą. - Przyznała. - Gdyby nie to, że ojciec nauczył mnie polować, to byłoby ze mną krucho. Dzięki temu mogę się nie tylko wyżywić, ale jakoś bronić w razie potrzeby. Nic nie wiem o szerokim świecie.
0 x
Re: Las w Górach
Tenshi odpowiedział na uśmiech Kagury, jednak dziewczyna mogła dostrzec głównie ruch bandaża. Chłopak postanowił odpuścić sobie wszelki podejrzenia wobec dziewczyny. Może i o życiu nie wiedział zbyt wiele, jednak jej uśmiech uspokoił go, przytłumiając jego czujność, wiedział, że nie jest niebezpieczna, może i było to niezbyt mądre, jednak czasem warto słuchać tego co podpowiadają emocje. Z resztą większości sygnałów nie da się zauważyć, działają one na podświadomość, której wpływ na decyzje był znaczny.-Jak widać wszystko można kupić, jednak w wiosce nie wiele o życiu mnie nauczyli.- pomyślał słysząc informacje o tym jak to jest w ryuzaku. -Jednak nie wiele wiem jeszcze o życiu, no, ale trzeba próbować... Ta grupa zniszczyła moją wioskę...- urwał w pół słowa nie chcąc pokazać emocji które wywołało w nim wspomnienie tamtego dnia. Chłopak wstał od ogniska, i zaczął podejmować próbę rozpalenia ogniska, która nie trwała długo, jednak zakończyła się pełnym sukcesem. -Shinrin nie jest zbyt daleko, jeśli się pospieszyć droga może zająć niecały dzień, to na zachód stąd za Midori, jest tam główna siedziba klanu Senju.- powiedział chcąc podzielić się swoją wiedzą z kobietą. -Nie przejmuj się sam za wiele nie wiem o świecie, gdybyś chciała coś wiedzieć zapytaj, może nie jestem geniuszem, ale coś tam wiem.- powiedział chcąc zapewnić Kagure o chęci pomocy. -Rozumiem, nie masz lekko, dobrze, że przynajmniej Ojciec nauczył cię polować i się bronić, przynajmniej sobie poradzisz. Mój nauczył mnie tylko walki, może nie jestem najpotężniejszym człowiekiem ma świecie, ale coś potrafię, mógłbym cię zapytać skąd pochodzisz?-na wspomnienie o ojcu, w jego oku pojawiła się łezka, liczył, że pytanie pozwoli oderwać się od wspomnień.
0 x
Re: Las w Górach
Na temat owej grupy Tenshi nie powiedział jej zbyt wiele, więc nie mogła stwierdzić, czy coś o jej słyszała w Ryuzaku no Taki, czy też nie. Informacja o tym, że niszczyli wioskę Tenshi była stanowczo niewystarczająca, ale nie chciała nalegać, więc nie zadawała już więcej pytań na ten temat. Może rzeczywiście w mieście dowie się czegoś na ten temat. Łotry takiego pokroju lubili przechwalać się w karczmach o swoich czynach, więc ktoś mógł coś usłyszeć.
- Przykro mi. - Odpowiedziała, przyglądając się jak rozpala ognisko. - Nic dziwnego, że szukasz informacji na ten temat, zapewne chcesz się na nich zemścić za krzywdę, mam rację?
Kiedy zebrane przez chłopaka drewno zaczęło się palić, Rudowłosa wyciągnęła dłonie w kierunku płomienia, chcąc się troszkę ogrzać. Nie było jej jakoś szczególnie zimno, ale lekki chłod odczuwała, a skoro miała okazję chwilę posiedzieć przy cieple, to warto było to wykorzystać. A więc Shinrin okazało się być prowincją, tak jak Midori. Kagura w myślach zaczęła układać swoją mapę świata, dołączając na zachód od Ryuzaku no Taki najpierw Midori, a za nią Shinrin. Niecały dzień drogi o rzeczywiście nie tak dużo, więc może kiedyś wpadnie tam z wizytą, żeby się przekonać, jak żyją tamtejsi ludzie. Zaintrygowało ją natomiast wspomnienie klanu, który miał tam swoją siedzibę. Senju. O nich też nigdy nie słyszała, bo nigdy wcześniej ją to nie interesowało.
- Klan Senju? - Zapytała. - Czy to shinobi, którzy bronią tamtejszych terenów?
W Ryuzaku no Taki spotkała wielu shinobi, ale nie poznała ich osobiście, ani też nie miała pojęcia, do jakiego klanu i prowincji przynależą, ani tym bardziej co potrafią i jak można by było się ewentualnie przed takimi bronić, gdy znajdzie się w ich szeregach łotr, który zechce zaatakować niewinnego podróżnika dla własnego zysku. Oprócz tych shinobich, w kupieckim mieście było też sporo straży, która podległa bezpośrednio radzie kupieckiej Ryuzaku no Taki. No i w sumie na tym kończyła jej się wiedza, więc jeśli będzie miała taką możliwość, to będzie ją poszerzać. Słysząc, że ojciec Tenshi uczył go walczyć, Kagura spojrzała na niego uważniej.
- A więc jesteś shinobim, czy wolnym wojownikiem? - Zapytała zaintrygowana. - Ja pochodzę z Kaigan. To prowincja na południe od Ryuzaku no Taki. Wychowałam się na wybrzeżu, w prostej rodzinie rybackiej. Kiedy moi rodziciele zmarli, postanowiłam przenieść się do Ryuzaku no Taki w nadziei, że będzie się tu żyło lepiej, ale jest ciężej niż myślałam. Muszę się jeszcze wiele nauczyć.
- Przykro mi. - Odpowiedziała, przyglądając się jak rozpala ognisko. - Nic dziwnego, że szukasz informacji na ten temat, zapewne chcesz się na nich zemścić za krzywdę, mam rację?
Kiedy zebrane przez chłopaka drewno zaczęło się palić, Rudowłosa wyciągnęła dłonie w kierunku płomienia, chcąc się troszkę ogrzać. Nie było jej jakoś szczególnie zimno, ale lekki chłod odczuwała, a skoro miała okazję chwilę posiedzieć przy cieple, to warto było to wykorzystać. A więc Shinrin okazało się być prowincją, tak jak Midori. Kagura w myślach zaczęła układać swoją mapę świata, dołączając na zachód od Ryuzaku no Taki najpierw Midori, a za nią Shinrin. Niecały dzień drogi o rzeczywiście nie tak dużo, więc może kiedyś wpadnie tam z wizytą, żeby się przekonać, jak żyją tamtejsi ludzie. Zaintrygowało ją natomiast wspomnienie klanu, który miał tam swoją siedzibę. Senju. O nich też nigdy nie słyszała, bo nigdy wcześniej ją to nie interesowało.
- Klan Senju? - Zapytała. - Czy to shinobi, którzy bronią tamtejszych terenów?
W Ryuzaku no Taki spotkała wielu shinobi, ale nie poznała ich osobiście, ani też nie miała pojęcia, do jakiego klanu i prowincji przynależą, ani tym bardziej co potrafią i jak można by było się ewentualnie przed takimi bronić, gdy znajdzie się w ich szeregach łotr, który zechce zaatakować niewinnego podróżnika dla własnego zysku. Oprócz tych shinobich, w kupieckim mieście było też sporo straży, która podległa bezpośrednio radzie kupieckiej Ryuzaku no Taki. No i w sumie na tym kończyła jej się wiedza, więc jeśli będzie miała taką możliwość, to będzie ją poszerzać. Słysząc, że ojciec Tenshi uczył go walczyć, Kagura spojrzała na niego uważniej.
- A więc jesteś shinobim, czy wolnym wojownikiem? - Zapytała zaintrygowana. - Ja pochodzę z Kaigan. To prowincja na południe od Ryuzaku no Taki. Wychowałam się na wybrzeżu, w prostej rodzinie rybackiej. Kiedy moi rodziciele zmarli, postanowiłam przenieść się do Ryuzaku no Taki w nadziei, że będzie się tu żyło lepiej, ale jest ciężej niż myślałam. Muszę się jeszcze wiele nauczyć.
0 x
Re: Las w Górach
-Wątpię, żeby coś wiedziała, może gdybym powiedział jej coś więcej skojarzyłaby to z kimś, zostawię to na jutro nie ma co się spieszyć.- pomyślał Tenshi, zastanawiając się czy dziewczyna mogłaby wiedzieć coś więcej. -Masz rację, chciałbym się zemścić, ale nawet jeśli uda mi się ich znaleźć, wątpię żebym w tej chwili dał radę zrobić cokolwiek, ale kiedy nabiorę sił będę w stanie się ich pozbyć.- powiedział chłopak rozwiewając wszelkie wątpliwości Kagury związane z jego poszukiwaniami, zastanawiało go czy dziewczyna może znać kogoś kto będzie mógł pomóc mu w wyeliminowaniu grupy shinobi, jednak postanowił o to nie pytać wolał zaczekać z szukaniem sojuszników do momentu, aż nie będzie w stanie im zapłacić, lub nie zdobędzie ich całkowitego zaufania, chociaż to drugie było czasochłonne i o wiele trudniejsze niż zwykłe zapłacenie za usługę, chociaż kto wie które wyjście okaże się lepsze? Tetsu wyciągnął ręce, aby zbliżyć je do ognia, ciepło przyjemnie pieściło dłonie, gdy kagura zadała kolejne pytanie.-Klan Senju, sam za długo nie przebywałem w głównej wiosce, a właściwie osadzie, w pewnym sensie masz rację, bronią tamtejszych terenów, jednak są też ich władcami, a dokładniej głowa rodu, decyduje o wojnie i pokoju, o polityce wewnętrznej i kontaktach z innymi osadami.- powiedział Żelazny, wiedział, że nie powinien mówić zbyt dużo na temat swojego klanu, jednak wydawało mu się, iż te informacje są na tyle ogólne i pasujące do reszty krain, że może się nimi podzielić z dziewczyną. Nie zamierzał opowiadać jej o umiejętnościach które przez krew przekazują sobie kolejne pokolenia, była to informacja zbyt ważna, chociaż niemalże każdy kto stanął na placu boju i zmierzył się z użytkownikiem mokutonu, mógł przekazać dalej informacje o zdolności klanowej Senju. Anioł zauważył jak dziewczyna spojrzała na niego w inny sposób niż wcześniej, wydawało mu się, że chce ona wywnioskować coś z jego wyglądu, a może próbowała go ocenić? Tego nie wiedział. -Sam nie wiem, jestem wolnym wojownikiem, ale tylko do momentu, gdy zostanę wezwany, na wojnę czy też z innych powodów, zakładam, że ty nie należysz do żadnej z tych grup?- powiedział. Spodziewał się odpowiedzi na zadanej pytanie, ale mimo wszystko wolał zapytać, chociaż nie liczył, że odpowiedź może go zdziwić ciekawiła go. -Współczuję, życie w mieście nie jest zapewne tak piękne jak może sobie wyobrazić ktoś z małej wioski, jedyne co zdążyłem zauważyć w tym mieście to straszny zgiełk. Nie tylko ty musisz wiele się nauczyć, w sumie nie znam nikogo kto znałby życie na tyle dobrze, aby nie potrzebował nauki.- powiedział wpatrując się w ogień.
0 x
Re: Las w Górach
Kagura skinęła głową na słowa Tenshi. Tak jak się spodziewała, chłopak szukał zemsty, ale na obecną chwilę był jeszcze za słaby, żeby podejmować poważniejsze kroki. Pozostało mu póki co zbierać informacje i wyśledzić grupę, a następnie uderzyć w odpowiednim dla siebie momencie. Nie drążyła dalej tego tematu, nie pytała co się stało z jego rodziną, bo doskonale zdawała sobie sprawę, jaką może usłyszeć odpowiedź, a nie chciała wywlekać na wierzch bolesnych wspomnień.
- W takim razie pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia. - Odpowiedziała z powagą.
Słuchała z uwagą na temat Klanu Senju i dowiedziała się, że nie tylko bronią tamtejszej prowincji, ale też głowa całego Rodu jest tak postrzegana jako władca tych ziem. To była dla niej nowość, bo jak do tej pory słyszała tylko o Radzie Kupieckiej, która zarządzała Ryuzaku no Taki.
- Czy każdy taki Klan rządzi swoją własną prowincją? - Zapytała zaintrygowana. - Mieszkałam w Kaigan, ale na całkowitym odludziu i nawet nie wiem, kto rządził tą prowincją. Nigdy mnie to jakoś nie interesowało. Widzę, że muszę wiele nadrobić, jeśli chcę sobie swobodnie wędrować.
Słysząc, że chłopak jest ''wolny'' tymczasowo, a dokładniej do pierwszego wezwania, Kagura zmarszczyła brwi i chwilę uważnie przyglądała się Tenshi, składając wszystko w jedną logiczną całość. Mieszkał na terenie Shinrin, gdzie rządzi Głowa Klanu Senju i ma się stawić na każde wezwanie w razie czego. To oznaczało tylko jedno...
- Jesteś Senju. - Stwierdziła z lekkim podziwem.
Kiedy padło pytanie o jej przynależność, Rudowłosa uśmiechnęła się lekko i pokręciła przecząco głową. Musiała skłamać, choć do końca nie było to w sumie kłamstwo, bo naprawdę nie wiedziała, gdzie przynależy i kim tak naprawdę jest. Nie mniej nie zamierzała zdradzać, że jest ninja.
- Nie, nie należę. - Odpowiedziała. - Nie jestem shinobi, a zwykłą, trochę bardziej zaradną, kobietą niż pozostałe dziewki, która była na tyle głupia, żeby opuścić rodzinny dom i ruszyć w świat.
Kiedy rozmowa zeszła na temat kupieckiego miasta i życia w nim, dziewczyna zachichotała cicho i pokiwała głową na potwierdzenie słów Tenshi. Doskonale określił w swojej wypowiedzi to, co Kagura stwierdziła, gdy tylko po raz pierwszy zobaczyła Ryuzaku no Taki.
- Zgiełk, to mało powiedziane. - Przyznała z rozbawieniem. - Takiego chaosu na ulicy jeszcze nigdy w życiu nie widziałam. Fakt, życie tutaj nie jest takie cudowne, jakby się mogło wydawać, ale za to można całkiem dobrze zarobić. W centrum miasta widziałam tablicę z ogłoszeniami na temat różnego zatrudnienia, głównie dla shinobi, ale dla siebie też coś znalazłam. Popracuję jeszcze trochę, łapiąc się to tu, to tam i pewnie w końcu uzbieram na broń. Wtedy będzie mi łatwiej. Za młodego jelenia pewnie całkiem sporo bym dostała.
I nie chodziło jej tu bynajmniej o pieniądze. Gdyby dogadała się z jakąś restauracją, że będzie dostarczać im świeżego mięsa do kuchni, to zapewne mogła liczyć na regularne i darmowe posiłki z ich strony, a to już było coś. Pozostanie tylko znalezienie sobie mieszkania i powoli się ustawi. Ale póki co, będzie musiała zaciskać pasa i spać po lasach, aby nazbierać na ekwipunek, który zapewni jej lepszy byt i ochronę osobistą przy okazji.
- W takim razie pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia. - Odpowiedziała z powagą.
Słuchała z uwagą na temat Klanu Senju i dowiedziała się, że nie tylko bronią tamtejszej prowincji, ale też głowa całego Rodu jest tak postrzegana jako władca tych ziem. To była dla niej nowość, bo jak do tej pory słyszała tylko o Radzie Kupieckiej, która zarządzała Ryuzaku no Taki.
- Czy każdy taki Klan rządzi swoją własną prowincją? - Zapytała zaintrygowana. - Mieszkałam w Kaigan, ale na całkowitym odludziu i nawet nie wiem, kto rządził tą prowincją. Nigdy mnie to jakoś nie interesowało. Widzę, że muszę wiele nadrobić, jeśli chcę sobie swobodnie wędrować.
Słysząc, że chłopak jest ''wolny'' tymczasowo, a dokładniej do pierwszego wezwania, Kagura zmarszczyła brwi i chwilę uważnie przyglądała się Tenshi, składając wszystko w jedną logiczną całość. Mieszkał na terenie Shinrin, gdzie rządzi Głowa Klanu Senju i ma się stawić na każde wezwanie w razie czego. To oznaczało tylko jedno...
- Jesteś Senju. - Stwierdziła z lekkim podziwem.
Kiedy padło pytanie o jej przynależność, Rudowłosa uśmiechnęła się lekko i pokręciła przecząco głową. Musiała skłamać, choć do końca nie było to w sumie kłamstwo, bo naprawdę nie wiedziała, gdzie przynależy i kim tak naprawdę jest. Nie mniej nie zamierzała zdradzać, że jest ninja.
- Nie, nie należę. - Odpowiedziała. - Nie jestem shinobi, a zwykłą, trochę bardziej zaradną, kobietą niż pozostałe dziewki, która była na tyle głupia, żeby opuścić rodzinny dom i ruszyć w świat.
Kiedy rozmowa zeszła na temat kupieckiego miasta i życia w nim, dziewczyna zachichotała cicho i pokiwała głową na potwierdzenie słów Tenshi. Doskonale określił w swojej wypowiedzi to, co Kagura stwierdziła, gdy tylko po raz pierwszy zobaczyła Ryuzaku no Taki.
- Zgiełk, to mało powiedziane. - Przyznała z rozbawieniem. - Takiego chaosu na ulicy jeszcze nigdy w życiu nie widziałam. Fakt, życie tutaj nie jest takie cudowne, jakby się mogło wydawać, ale za to można całkiem dobrze zarobić. W centrum miasta widziałam tablicę z ogłoszeniami na temat różnego zatrudnienia, głównie dla shinobi, ale dla siebie też coś znalazłam. Popracuję jeszcze trochę, łapiąc się to tu, to tam i pewnie w końcu uzbieram na broń. Wtedy będzie mi łatwiej. Za młodego jelenia pewnie całkiem sporo bym dostała.
I nie chodziło jej tu bynajmniej o pieniądze. Gdyby dogadała się z jakąś restauracją, że będzie dostarczać im świeżego mięsa do kuchni, to zapewne mogła liczyć na regularne i darmowe posiłki z ich strony, a to już było coś. Pozostanie tylko znalezienie sobie mieszkania i powoli się ustawi. Ale póki co, będzie musiała zaciskać pasa i spać po lasach, aby nazbierać na ekwipunek, który zapewni jej lepszy byt i ochronę osobistą przy okazji.
0 x
Re: Las w Górach
Dziewczyna skinęła głową okazując aprobatę dla poszukiwań którym się oddał, widocznie rozumiała, że Tenshiemu może zależeć na odnalezieniu odpowiedzialnych za zlikwidowanie wioski w której mieszkał. Chłopak cieszył się, że Kagura nie wypytywała o szczegóły tamtych wydarzeń, nie było to jeszcze na tyle dawne wspomnienie, aby rany zdążyły całkowicie się zasklepić. -Dziękuje. - odpowiedział na życzenie powodzenia. Ciekawiło go czy dziewczyna będzie chciała dowiedzieć się jeszcze czegoś o świecie, wiedział, że jego wiedza nie jest porównywalna z encyklopedią, ale mimo to wiedział, że może podzielić się tą już posiadaną przez siebie z dziewczyną. -Z tego co wiem każdy klan posiada podległe sobie tereny, ale nie mam pewności, słyszałem, że oprócz dużych klanów, są też mniejsze nazywane szczepami, zwykle osiedlają się na terenie który jest pod władaniem jakiegoś rodu. Właściwie to nie tak wiele musisz nadrobić, sam nie mam pojęcia o większości miejsc, wszystkiego możesz nauczyć się w drodze.- powiedział kwitując tym stwierdzeniem odpowiedź na pytanie Kagury, zastanawiało go czy ma pojęcie o istnieniu limitów krwi, jednak wolał nie zaczynać tego tematu, nie każdy powinien mieć wiedzę w tym temacie. -Tak, chociaż z osadą nie mam jeszcze za wiele wspólnego, ale może kiedyś uda mi się zostać liderem, chociaż wątpię żebym posiadł odpowiednią siłę.- uśmiechnął się słysząc podziw w słowach dziewczyny. Nie minęła chwila nim jego przypuszczenia znalazły pełne urzeczywistnienie w słowach Kagury, nie była shinobi, w sumie to nie miało to dla niego zaznaczenia. -Muszę pogratulować ci zaradności, nie wiem czy sam poradziłbym sobie w tym mieście.-- zgodnie z prawdą skomentował słowa dziewczyny.
Tenshi spojrzał w nocne niebo chwile wpatrując się w gwiazdy, jednak po chwili znów usłyszał głos dziewczyny.-Cieszę się, że nie muszę tu zostać na dłużej niż będę tego potrzebował, nigdy nie zajmowałem się polowaniem ale mięso jelenia powinno być drogie patrząc na ceny jakie życzą sobie za nie w karczmach, gdybyś mogła na nie polować, może nawet udało by ci się założyć jakiś nieduży bar na obrzeżach, chociaż pewnie to nie takie łatwe jak mi się wydaje. Co do tablicy, będę musiał ją znaleźć, zarobek zawsze się przyda, zawsze można też zdobyć dzięki tym zadaniom jakieś znajomości.- powiedział uśmiechając się do siebie, miłą odmianą było spędzenie czasu z kimś z kim nie łączyła go praca.
Tenshi spojrzał w nocne niebo chwile wpatrując się w gwiazdy, jednak po chwili znów usłyszał głos dziewczyny.-Cieszę się, że nie muszę tu zostać na dłużej niż będę tego potrzebował, nigdy nie zajmowałem się polowaniem ale mięso jelenia powinno być drogie patrząc na ceny jakie życzą sobie za nie w karczmach, gdybyś mogła na nie polować, może nawet udało by ci się założyć jakiś nieduży bar na obrzeżach, chociaż pewnie to nie takie łatwe jak mi się wydaje. Co do tablicy, będę musiał ją znaleźć, zarobek zawsze się przyda, zawsze można też zdobyć dzięki tym zadaniom jakieś znajomości.- powiedział uśmiechając się do siebie, miłą odmianą było spędzenie czasu z kimś z kim nie łączyła go praca.
0 x
Re: Las w Górach
Dziewczyna słuchała uważnie, próbując to sobie poukładać. A więc każdy Klan shinobi miał swoją własną prowincję, a oprócz tego, były jeszcze Szczepy, które mieszkały pod zwierzchnictwem danego rodu. Ciekawe. Czyli idąc do jakiejś prowincji, miałaby okazję spotkać nie tylko rdzennych shinobi, ale też tych, którzy się tam osiedlili za zgodą tych pierwszych. Chyba najlepiej będzie, jeśli kupi sobie na targu mapę kontynentu, najlepiej z podziałem na prowincje. Dzięki temu będzie jej łatwiej podróżować. Na pewno coś takiego jak mapy sprzedają w Ryuzaku no Taki.
- Klany i Szczepy. - Powtórzyła jakby do siebie. - Będę musiała zapamiętać. Zapewne każdy jakoś szczególnie się wyróżnia, po czym można go poznać. Mógłbyś mi powiedzieć czy Senju wyróżniają się jakoś szczególnie pod względem wyglądu, lub umiejętności? Zgaduję, że nie wszyscy są przyjaźnie nastawieni i dobrze by było wiedzieć, kiedy można nawiązać rozmowę, a kiedy należy uciekać. Jestem też ciekawa, jak Senju patrzą na podróżnych.
Kagura nie miała pojęcia, że shinobi trzymają w tajemnicy swoje umiejętności i ujawniają je tylko w czasie walki, więc nie widziała nic złego w tym, żeby o to zapytać. Może chociaż dowie się czegoś na temat wyglądu Senju, no i tego, czy Klan jest przyjaźnie nastawiony do podróżnych. Dzięki temu będzie miała nieco lepszy obraz i zapewne kiedyś zawędruje do Shinrin, żeby przekonać się na własne oczy. Miała nadzieję, że wszyscy mieszkańcy tej prowincji są tacy życzliwi jak Tenshi. To z całą pewnością napawało optymizmem, bo zawsze wyobrażała sobie shinobi jako strażników, pilnujących porządku i pomagających prostym ludziom. Słysząc, że jej rozmówca rzeczywiście pochodzi z Klanu Senju, a do tego ma ambicje zostać Liderem, Rudowłosa uśmiechnęła się lekko. Kto wie, co temu Aniołowi pisze los. Może naprawdę kiedyś zostanie przywódcą rodu, mądrym i sprawiedliwym.
- W takim razie musisz nad sobą pracować. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Może życie potoczy się tak, że kiedyś spełnią się Twoje marzenia.
Na pochwałę jej zaradności, Kagura uśmiechnęła się tylko lekko. Fakt, potrafiła upolować zwierzynę i dobrze nią rozporządzać, ale co z tego, kiedy tak naprawdę była tchórzliwą egoistką, które myśli tylko o sobie i nie pakuje się w kłopoty, które mogą się źle na niej odbić? Cóż, każdy miał swoje wady i zalety i nic na to nie można było poradzić. Zmarszczyła nos, gdy Tenshi wspomniał o założeniu baru i stanowczo pokręciła głową.
- To nie dla mnie. - Przyznała. - Może i jestem kobietą, ale w kuchni nie lubię siedzieć, zwłaszcza całymi dniami, żeby karmić inne gęby niż swoją. Wolę być wolna i chodzić tam, gdzie mi się podoba. Przynajmniej trochę zwiedzę i może czegoś się nauczę.
- Klany i Szczepy. - Powtórzyła jakby do siebie. - Będę musiała zapamiętać. Zapewne każdy jakoś szczególnie się wyróżnia, po czym można go poznać. Mógłbyś mi powiedzieć czy Senju wyróżniają się jakoś szczególnie pod względem wyglądu, lub umiejętności? Zgaduję, że nie wszyscy są przyjaźnie nastawieni i dobrze by było wiedzieć, kiedy można nawiązać rozmowę, a kiedy należy uciekać. Jestem też ciekawa, jak Senju patrzą na podróżnych.
Kagura nie miała pojęcia, że shinobi trzymają w tajemnicy swoje umiejętności i ujawniają je tylko w czasie walki, więc nie widziała nic złego w tym, żeby o to zapytać. Może chociaż dowie się czegoś na temat wyglądu Senju, no i tego, czy Klan jest przyjaźnie nastawiony do podróżnych. Dzięki temu będzie miała nieco lepszy obraz i zapewne kiedyś zawędruje do Shinrin, żeby przekonać się na własne oczy. Miała nadzieję, że wszyscy mieszkańcy tej prowincji są tacy życzliwi jak Tenshi. To z całą pewnością napawało optymizmem, bo zawsze wyobrażała sobie shinobi jako strażników, pilnujących porządku i pomagających prostym ludziom. Słysząc, że jej rozmówca rzeczywiście pochodzi z Klanu Senju, a do tego ma ambicje zostać Liderem, Rudowłosa uśmiechnęła się lekko. Kto wie, co temu Aniołowi pisze los. Może naprawdę kiedyś zostanie przywódcą rodu, mądrym i sprawiedliwym.
- W takim razie musisz nad sobą pracować. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Może życie potoczy się tak, że kiedyś spełnią się Twoje marzenia.
Na pochwałę jej zaradności, Kagura uśmiechnęła się tylko lekko. Fakt, potrafiła upolować zwierzynę i dobrze nią rozporządzać, ale co z tego, kiedy tak naprawdę była tchórzliwą egoistką, które myśli tylko o sobie i nie pakuje się w kłopoty, które mogą się źle na niej odbić? Cóż, każdy miał swoje wady i zalety i nic na to nie można było poradzić. Zmarszczyła nos, gdy Tenshi wspomniał o założeniu baru i stanowczo pokręciła głową.
- To nie dla mnie. - Przyznała. - Może i jestem kobietą, ale w kuchni nie lubię siedzieć, zwłaszcza całymi dniami, żeby karmić inne gęby niż swoją. Wolę być wolna i chodzić tam, gdzie mi się podoba. Przynajmniej trochę zwiedzę i może czegoś się nauczę.
0 x
Re: Las w Górach
Chłopak patrzył w ogień czekając na kolejne słowa który paść miały z ust Kagury, zastanawiał się czy uda mu się znaleźć jakąś pracę dla siebie i jak bardzo zadania zlecane w ryuzaku portowym będą różnić się od tych które zdążył już wykonać w drodze do portowego miasta. Może będzie miał ochraniać jakiś towar przewożony drogą morską, a może pomóc z towarem na lądzie, inne zadania co prawda przychodziły mu do głowy, ale dużo mniej kojarzyły mu się z miejscem które zarabia głównie na handlu, jednak jego rozmyślania przerwał głos dziewczyny, niemalże zdąży zapomnieć, że nie siedzi przy ognisku sam. -Tak większość się jakoś wyróżnia zwykle zdolnościami, jednak czasem mają też charakterystyczne cechy wyglądu, na przykład Uchiha mają zazwyczaj czarne włosy, raz za czas pewnie zdarzy się jakiś wyjątek, za to wszyscy posiadają specjalne oczy. Senju nie wyróżniają się jakoś specjalnie z wyglądu, a co do umiejętności nie mogę niestety nic powiedzieć. Podróżnych raczej przyjmujemy z otwartymi rękami. - powiedział Anioł, nie chciał on zdradzać zdolności swojego klanu, w sumie to nawet, gdyby chciał nie zrobił by tego w końcu ta umiejętność powinna zostać w tajemnicy na tyle długo na ile tylko pozwoliła sytuacja. Tetsu ciekawiło co do tej pory dziewczyna myślała o shinobich, jednak nie zamierzał o to pytać. -Tak jeśli ma mi się to udać będę musiał poświęcić dużo pracy chociaż szanse są małe, to mimo wszystko warto próbować, kto wie może jak kiedyś przybędziesz do Shinrin będę już tam rządził.- mówiąc wyobraził sobie jakby to było, pewnie nie miałby czasu cieszyć się ze swej pozycji, ale mimo to wydawało mu się, że byłby dobrym władcą. Zauważył jak dziewczyna kręci głową na pomysł o założeniu baru, widocznie nie był on najlepszy. -Przepraszam, mając własny bar mogłabyś wciąż podróżować i wcale nie musiałbyś gotować wystarczyłoby, że barem zarządzałby ktoś innym, niestety na początku do póki nie znalazłabyś kogoś takiego, no i dopóki nie zaczął by prosperować, ale pewnie masz rację, że dla kogoś kto zmierza podróżować nie jest to dobry pomysł. Gdybyś była na szlaku uważaj na siebie szczególnie łatwo trafić tam na bandytów.- powiedział.
0 x
Re: Las w Górach
Uchiha. Kolejny Klan, o którym nic nie wiedziała, aż o tej pory. O ile czarne włosy nie nie były jakimś szczególnym wyróżnieniem, o tyle ''specjalne oczy'' sprawiły, że Kagurze zapaliła się czerwona lampka w umyśle. Nie dała jednak po sobie poznać, że zrobiło to na mniej takie wrażenie, jak obecnie czuła. Serce aż jej nieco przyspieszyło na myśl, że może właśnie znalazła trop, aby dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest. Na razie jednak trzeba było się upewnić.
- Czarne włosy nie są zbyt charakterystyczne, w końcu Ty też masz czarne, tak jak wielu innych ludzi. - Skwitowała to. - A co znaczą specjalne oczy i gdzie mieszkają ci Uchiha?
Skoro nie mógł jej nic więcej powiedzieć o swoim Klanie, to może chociaż opowie jej o innym. Skinęła głową na zgodę, przyjmując do wiadomości fakt, że obowiązywała go tajemnica. Prędzej czy później na pewno dowie się tego, choćby od kogoś, kto widział Senju w akcji, albo sama podpatrzy, kiedy będzie w Shinrin. Była cierpliwa i mogła poczekać. Na razie Tenshi dostarczył jej całkiem sporo wiedzy i będzie miał na początek już jakiś obraz.
- Skoro chętnie przyjmujecie podróżnych, to zapewne kiedyś zawitam do Shinrin. - Odpowiedziała z uśmiechem. - A jak zostaniesz Liderem, to może uda mi się dostać na audiencję do Ciebie.
Tak to byłaby ciekawa perspektywa, mieć wtyki u samego Lidera jednego z Klanów, dlatego też dobrze by było pozostawać w zgodzie i znajomości z Aniołkiem, co nie było takie trudne, bo chłopak był naprawdę przyjacielski i nawet nie przynudzał, do tego okazał się być skarbnicą wiedzy, która na pewno jej się przyda. Słysząc słowa o szlaku i bandytach, Kagura uśmiechnęła się.
- Dziękuję za ostrzeżenie. Będę uważać. - Podziękowała. - Na szczęście szybko biegam i umiem się dobrze kryć, zwłaszcza w lesie. Często też podróżuje na wozie jakiegoś życzliwego kupca, który akurat zmierza w tym samym kierunku, więc nie jest tak źle.
Cóż, trzeba sobie jakoś w życiu radzić. Kolejny powód na to, żeby szybko zarobić na łuk. Częściej będzie mogła korzystać z takiej podwózki, w zamian za niby ochronę towaru podczas podróży.
- Czarne włosy nie są zbyt charakterystyczne, w końcu Ty też masz czarne, tak jak wielu innych ludzi. - Skwitowała to. - A co znaczą specjalne oczy i gdzie mieszkają ci Uchiha?
Skoro nie mógł jej nic więcej powiedzieć o swoim Klanie, to może chociaż opowie jej o innym. Skinęła głową na zgodę, przyjmując do wiadomości fakt, że obowiązywała go tajemnica. Prędzej czy później na pewno dowie się tego, choćby od kogoś, kto widział Senju w akcji, albo sama podpatrzy, kiedy będzie w Shinrin. Była cierpliwa i mogła poczekać. Na razie Tenshi dostarczył jej całkiem sporo wiedzy i będzie miał na początek już jakiś obraz.
- Skoro chętnie przyjmujecie podróżnych, to zapewne kiedyś zawitam do Shinrin. - Odpowiedziała z uśmiechem. - A jak zostaniesz Liderem, to może uda mi się dostać na audiencję do Ciebie.
Tak to byłaby ciekawa perspektywa, mieć wtyki u samego Lidera jednego z Klanów, dlatego też dobrze by było pozostawać w zgodzie i znajomości z Aniołkiem, co nie było takie trudne, bo chłopak był naprawdę przyjacielski i nawet nie przynudzał, do tego okazał się być skarbnicą wiedzy, która na pewno jej się przyda. Słysząc słowa o szlaku i bandytach, Kagura uśmiechnęła się.
- Dziękuję za ostrzeżenie. Będę uważać. - Podziękowała. - Na szczęście szybko biegam i umiem się dobrze kryć, zwłaszcza w lesie. Często też podróżuje na wozie jakiegoś życzliwego kupca, który akurat zmierza w tym samym kierunku, więc nie jest tak źle.
Cóż, trzeba sobie jakoś w życiu radzić. Kolejny powód na to, żeby szybko zarobić na łuk. Częściej będzie mogła korzystać z takiej podwózki, w zamian za niby ochronę towaru podczas podróży.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości