Toshiro ucieszył się, że pies okazał się naprawdę miłym stworzonkiem, a nie warknął i próbował odgryźć mu rękę. Po chwili zabawy chłopak podniósł się, słysząc głos dziewczyny stojącej w progu. Uważnie ją wysłuchał, wyłapując wszystkie najważniejsze informacje.
-Sogen? Trochę to daleko. I te kamienie. Jeśli ktoś się dowie, to na pewno będzie próbował je zdobyć - analizował sobie w głowie i starał się nie dać po sobie poznać, że ma jakieś wątpliwości.
Kiedy dziewczyna skończyła, Toshiro obrócił się na pięcie i ruszył w stronę swojego pokoju, zostawiając drzwi wejściowe otwarte.
-Pomogę Ci, tylko daj mi chwilę - krzyknął do niej, wchodząc do swojego pokoju. - A jak masz w ogóle na imię?
Oczekując na odpowiedź, chłopak szybko zabrał potrzebne rzeczy i po chwili stanął ponownie przed dziewczyną, gotowy do drogi.
Dom Toshirō
Re: Dom Toshirō
Toshiro przekroczył próg swojego domu i udał się od razu w stronę sypialni. Był mocno zmęczony po podróży i ostatnich przygodach, więc od razu zrzucił wszystkie rzeczy z siebie i padł na łózko, zasypiając od razu. Minęło prawie dziesięć godzin, kiedy obudził się nazajutrz w pełni sił i lepszym humorze. W domu nie było nikogo, więc w spokoju zjadł śniadanie, delektując się smakiem normalnego jedzenia. W końcu odłożył naczynia i zabrał się za trening, tak jak to sobie postanowił.
Pierwszą rzeczą, którą zamierzał poćwiczyć była kontrola chakry. Dobrze wiedział, że nie wykorzystuje jej w jak najlepszy sposób i dużo przez to traci. Pierwszym ćwiczeniem, które sobie wybrał było wchodzenie po ścianach. Umiał to już robić bez problemu, ale wciąż mógł to ulepszyć. Ruszył spokojnym krokiem w stronę ściany i bez większego wysiłku na nią się wdrapał. Stojąc tak, zaczął manipulować ilością używanej chakry, by używać jej jak najmniej, a jednocześnie nie spadać na ziemię. Spędził tak dobrą godzinę, zanim postanowił przejść do czegoś bardziej wymagającego. Opuścił dom i udał się w stronę oazy w pobliżu. Wszedł na zbiornik wodny i zaczął postępować tak samo, jak w domu. Tym razem sprawa była trudniejsza, gdyż wymagało to stałego uwalniania zgromadzonej energii, jednocześnie optymalizując jej ilość. Parę razy zdarzyło mu się wpaść do wody, kiedy chakra nie była w wystarczającej ilości. W końcu jednak udało mu się to opanować i stanął z powrotem na twardej ziemi. Na zakończenie postanowił obiec wioskę kilkanaście razy i dobrze się porozciągać, by wzmocnić trochę swoją wytrzymałość.
Nauka Kontroli Chakry na poziom D
Czas trwania: 3h
Czas zakończenia: 20:21
Czas trwania: 3h
Czas zakończenia: 20:21
0 x
Re: Dom Toshirō
Poprzedni trening nie przyniósł natychmiastowych efektów, jak to bywa przy większości, jednak czuł, że stał się silniejszy i lepiej przystosowany do walki. Postanowił teraz rozwinąć swoją wiedzę teoretyczną. Przeszukał cały dom, aż w końcu znalazł zwój w pokoju ojca, który opisywał bardziej zaawansowane rzeczy związane z własnym żywiołem. Czuł, że potrzebuje tego, pomimo faktu, iż wchłanianie wiedzy nie było czymś, co bardzo lubiał.
Toshiro rozsiadł się na swoim łóżku i otworzył zwój. Pamiętał pierwsze akapity, których uczył się nie tak dawno temu. Teraz przeszedł dalej, chcąc rozwinąć swój Doton jeszcze bardziej i poznać nowe, bardziej niebezpieczne techniki. Na początku szło dobrze. Chłopak wszystko rozumiał, choć było to głównie dlatego, iż była to powtórka z poprzedniego działu. Dalsze notatki stawały się coraz trudniejsze, pomimo tego, że do najwyższego poziomu nawet się nie umywały. Po parudziesięciu minutach tekst zlewał się w jedną wielką plamę i Toshiro postanowił zrobić sobie przerwę. Ruszył do kuchni, jednocześnie powtarzając w głowie wszystkie nowe informacje. Nie było ich jakoś dużo, jednak wiedział, że musi zrozumieć to perfekcyjnie, jeśli chce w ogóle myśleć o dalszym rozwoju. Po szybkiej kolacji, wrócił do łóżka i kontynuował lekturę. Tak zastał go sen. Toshiro smacznie chrapał, a zwój leżał rozwinięty na jego klatce piersiowej. Nazajutrz obudził się, muskany promieniami słońca. Pełen energii postanowił wyjść na zewnątrz i poćwiczyć te techniki, które już umiał, by lepiej panować nad tworzeniem żywiołowej chakry. Trening powoli przynosił efekty, więc chłopak powrócił do lektury, by jeszcze raz przeglądnąć wszystkie ważne informacje. Ciągłe powtórki miały utrwalić tę wiedzę, tak by mógł ją przywołać bez problemu, nawet obudzony w środku nocy. W końcu uznał, że posiadł wystarczającą wiedzę i był zadowolony z poczynionych postępów. Teraz zostało tylko przełożyć to na praktykę i nauczyć się nowych technik.
Nauka Dotonu na poziom C
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 23:50
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 23:50
0 x
Re: Dom Toshirō
Toshiro posiadł już teoretyczną wiedzę, więc mógł teraz przystąpić do praktycznych ćwiczeń i nauczyć się nowych technik. Pierwszym jutsu, które chłopak miał zamiar się nauczyć, było Doton: Retsudo Tenshō. Wyszedł z domu, w którym przed chwilą jeszcze czytał zwój, i ruszył poza wioskę, by znaleźć odpowiedni teren do praktyki. Po paru minutach był w wystarczającej odległości i mógł się rozgrzać. Zaraz po tym przystąpił do nauki. Mając w pamięci rzeczy, które nie tak dawno temu poznał, skoncentrował chakrę natury Doton i złożył odpowiednie pieczęcie. Następnie uderzył otwartą dłonią w ziemię i uwolnił całą zgromadzoną energię. Podłoże lekko zadrżało, jednak nic się nie stało. Chłopak, nie zniechęcony, przystąpił do kolejnych prób. Jednak postępu żadnego nie było. W końcu Toshiro doszedł do wniosku, że może być coś nie tak z gromadzoną przez niego chakrą, więc zaczął dostosowywać zbieraną i uwalnianą ilość, by osiągnąć zamierzony efekt. W końcu ziemia w promieniu dwóch metrów wyglądała tak jak się spodziewał. Wiedział jednak, że może zwiększyć zasięg tego jutsu, więc nie poddawał się. Po paru godzinach wyczerpujących prób, w końcu udało mu się zwiększyć zasięg do dziesięciu metrów. Był już tak zmęczony, że postanowił wrócić do domu. Wiedział, że musi jeszcze nad tym popracować, zanim osiągnie naprawdę maksymalny zasięg. Chłopak kolejne dni spędził na powtarzaniu cały czas tej samej techniki, aż w końcu doszedł do perfekcji.
Nauka Doton: Retsudo Tenshō
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 27.11.2016, 00:30
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 27.11.2016, 00:30
0 x
Re: Dom Toshirō
Ostatnie dni chłopak spędził na dopracowywaniu poprzedniej techniki. Teraz przyszła pora na kolejną. I nie była to ostatnia, którą miał zamiar się nauczyć. Teraz padło na Doton: Doro Kōgeki, która potencjalnie otwierała możliwości używania innych błotnych technik w nieprzystosowanym środowisku. Toshiro ruszył na swoje wybrane już wcześniej miejsce i przystąpił do treningu. Zwój z techniką wskazywał, iż błoto miało wydostać się przez usta, co trochę odrzuciło chłopaka, jednak szybko odrzucił tę myśl. Zaczął zbierać chakrę i formować jej żywioł. Po poprzednim treningu miał już trochę wprawy, ale teraz energia uwalniana była w innym miejscu i to stawiało przed chłopakiem nowe wyzwania. Pierwsze próby wychodziły bardzo mizernie i jedyne, co osiągnął, to ziemny posmak w ustach. Za pierwszym razem, Toshiro prawie zwymiotował, jednak kolejne minuty sprawiały, iż coraz bardziej się do tego przyzwyczajał. Nie powodowało to jednak, iż technika była wykonywana. Pod wieczór chłopak potrafił jedynie wypluć ilość błota odpowiadającą zwykłemu splunięciu. Zmęczony i lekko rozgoryczony, powrócił do domu, gdzie porządnie oczyścił jamę ustną, niezliczonymi szklankami wody. Leżąc w łóżku, zastanawiał się, co robi nie tak. Z głową pełną myśli usnął, by obudzić się w lepszej formie nazajutrz. Szybkie śniadanie i Toshiro powrócił na swoje małe pole treningowe. Wypoczynek zrobił swoje, bo po kilkunastu próbach chłopak wyrzucał z siebie już pokaźne ilości błota. Nie osiągały może jeszcze odpowiedniej szybkości i zasięgu, ale na to miał cały dzień. Popołudniem w końcu uznał, że technika została opanowana w wystarczającym stopniu i wrócił do swojego domku, tylko po to, by rzucić się na łóżko i usnąć ze zmęczenia.
Nauka Doton: Doro Kōgeki
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 18:25
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 18:25
0 x
Re: Dom Toshirō
Nastał poranek i zaczął się kolejny dzień. Dla Toshiro był to kolejny dzień treningu, podczas którego starał się rozszerzyć swój, mały jak na razie, arsenał technik. Po ostatnich próbach mógł już wytwarzać pewne ilości błota w postaci pocisków. Przeglądając zwój ojca z technikami Dotonu, znalazł jedną ciekawą, do której potrzebne było źródło błota. Było to wytwarzanie wilków, które mogły się przydać w walce. Długo się nie zastanawiając, opuścił swój domek i ruszył za wioskę, gdzie od razu rozpoczął trening. Wypluł wcześniej kilka kul, by stworzyć sobie podstawę do treningu. Potem przystąpił już do nauki samej techniki. Jutsu to nie wymagało żadnych pieczęci, więc chłopak miał choć trochę ułatwioną robotę. Jednak niewiele mu to pomogło, gdyż sama technika nie należała do najprostszych. Pierwsze próby spełzały na niczym, nawet najmniejszego ruchu kałuży, która znajdowała się dziesięć metrów przed chłopakiem. Godziny mijały, a Toshiro nie zamierzał się poddawać. Doprowadziło go to jednak na skraj wyczerpania, przez co musiał zakończyć trening późnym popołudniem, by zregenerować siły na następny dzień. Po spokojnym śnie i pożywnym śniadaniu, Toshiro powrócił na swoje małe pole treningowe. Drugi dzień przyniósł niewielką poprawę. Coś próbowało wyskoczyć z kałuży, jednak wciąż było to dalekie od opisanego efektu. Kolejne dni zostały spędzone, by w końcu wytworzyć błotnego wilka. W końcu chłopakowi udało się wytworzyć zwierzę, które zaczęło biegać dokoła, słuchając poleceń jego stworzyciela. Ostatni dzień treningu został poświęcony na sprawdzanie, ile wilków chłopak jest w stanie wytworzyć i jednocześnie kontrolować. Liczba zatrzymała się na trzech. Chłopak był z tego powodu lekko zawiedziony, jednak nie przysłaniało to zadowolenia z opanowania kolejnej techniki.
Nauka Doton: Doro ōkami
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 17:15
Czas trwania: 5h
Czas zakończenia: 17:15
0 x
Re: Dom Toshirō
Chłopak wstał wypoczęty i pełen energii. Ostatnie dni spędził na szlifowaniu swoich umiejętności i rozwijaniu nowych. Mógł pochwalić się znacznie większym wachlarzem technik. Teraz pozostawało tylko przetestować te umiejętności w prawdziwym świecie. W głowie miał wciąż poprzednią misję, która nie skończyła się dla niego najlepiej. Dlatego pierwszą rzeczą jaką zrobił po wstaniu było zjedzenie porządnego śniadania i przygotowania prowiantu na drogę. Starał pakować się rzeczy, które wytrzymają dłużej i będzie je można łatwo przyrządzić lub po prostu zjeść od razu. Tak gotowy opuścił swój dom i ruszył w swoją podróż.
Miał dwie opcje do wyboru. Sabishi albo Tsuri. Obie krainy były prowincjami, które wraz z Atsui tworzyły tak zwane Samotne Wydmy. Miał niewielkie pojęcie o tychże miejscach, a do tego była to wiedza teoretyczna. Nigdy nie był w żadnym z tych miejsc. Po głębokim namyśle wybrał Sabishi, licząc że tam znajdzie więcej ofert pracy, które wpasowywałyby się w jego specyficzny zestaw umiejętności. Sprawdził ponownie całe swoje wyposażenie i zabrany prowiant. W ostatniej chwili uświadomił sobie, iż zapomniał o wodzie. Szybko wrócił do domu, od którego nie zdołał się za wiele oddalić, i napełnił dwa bukłaki, które znalazł w jednej z szafek w kuchni. Teraz naprawdę był gotowy do drogi.
Upewniając się, iż dom został zamknięty, bo ojca oczywiście w domu nie było, opuścił swoją maleńką wioskę i ruszył traktem w stronę Sabishi.
Po drodze zastanawiał się na jakie zlecenia może trafić. Tak naprawdę każda opcja była równie prawdopodobna, gdyż nie miał zielonego pojęcia o tamtejszym "rynku pracy". Był to jednak dobry sposób na umilenie sobie podróży.
Miał dwie opcje do wyboru. Sabishi albo Tsuri. Obie krainy były prowincjami, które wraz z Atsui tworzyły tak zwane Samotne Wydmy. Miał niewielkie pojęcie o tychże miejscach, a do tego była to wiedza teoretyczna. Nigdy nie był w żadnym z tych miejsc. Po głębokim namyśle wybrał Sabishi, licząc że tam znajdzie więcej ofert pracy, które wpasowywałyby się w jego specyficzny zestaw umiejętności. Sprawdził ponownie całe swoje wyposażenie i zabrany prowiant. W ostatniej chwili uświadomił sobie, iż zapomniał o wodzie. Szybko wrócił do domu, od którego nie zdołał się za wiele oddalić, i napełnił dwa bukłaki, które znalazł w jednej z szafek w kuchni. Teraz naprawdę był gotowy do drogi.
Upewniając się, iż dom został zamknięty, bo ojca oczywiście w domu nie było, opuścił swoją maleńką wioskę i ruszył traktem w stronę Sabishi.
Po drodze zastanawiał się na jakie zlecenia może trafić. Tak naprawdę każda opcja była równie prawdopodobna, gdyż nie miał zielonego pojęcia o tamtejszym "rynku pracy". Był to jednak dobry sposób na umilenie sobie podróży.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości