Dom Shigeto

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Shigeto

Dom Shigeto

Post autor: Shigeto »

Niewielkich rozmiarów parterowy budynek, pomalowany na biało, aby nie straszył przechodniów gołym tynkiem. Wokół niego roztacza się małe podwórko otoczone niskim płotem, całe zarośnięte trawą. Jedynymi rzeczami, jakie znajdują się na podwórku jest stara studnia, otoczona kamiennym podestem oraz ze zbudowanym mechanizmem do wyciągania z niej wody oraz drewniany wychodek. Wnętrze budynku prezentuje się nieciekawie. Są to jedynie dwa pomieszczenia plus kuchnia. Wszystko jednak urządzone bardzo skromnie. Kuchnia, to jedynie mały piecyk, dwie szafki, zlew oraz mały stolik z jednym krzesłem. W jednym pokoju jest jedynie kilka krzeseł, szafa i kilka szafek, a w drugim wąskie łóżko. Wszędzie dookoła natknąć się można na puste, lub częściowo wypełnione mocnym trunkiem butelki, pozostawione przez gospodarza.
0 x
Shigeto

Re: Dom Shigeto

Post autor: Shigeto »

Nienawidzę poranków. Nie ma nic gorszego niż sytuacja, gdy późne poranne słońce przebija się przez brudne szyby i razi mnie prosto w twarz, uniemożliwiając jakikolwiek dalszy sen. Wróć, jednak jest coś gorszego niż to. Taka sama sytuacja dodając do tego jeszcze potwornego kaca, po wczorajszej popijawie. Jeśli natomiast do kaca dodać naturalną dla mojego klanu fizjologię, to już powstaje najgorszy, niemal niemożliwy do wyśnienia koszmar. Suchość w ustach bowiem nie pochodzi jedynie od kaca, ale zostaje ona spotęgowana, przez nieustanną potrzebę uzupełniania płynów, jaką ma każdy Hozuki. Szczęście w nieszczęściu, że nie zanosi się na to, aby dzisiejszy kac miewał jakieś dalsze niedogodności. Czym prędzej jednak muszę się napić, aby klinem zwilżyć nieco język i podniebienie. Wstaję więc z łóżka i sprawdzam najbliższe butelki, aż w końcu znajdę tę, która ma jeszcze na dnie trochę alkoholu, który jak najszybciej wypijam. Wraz z opróżnieniem resztek alkoholu z butelki czuję, jak mija pierwsze pragnienie, w związku zdecydowanie poprawia się moje samopoczucie i postanawiam zrobić tego dnia coś produktywnego.
Jako malec widziałem starszych shinobi z mojego klanu, którzy rozbrojeni potrafili stworzyć z wody nowy miecz. Nie był on może specjalnie trwały, ale lepiej walczyć tym, niż gołymi pięściami, więc warto byłoby nauczyć się tej techniki. Jeśli dobrze pamiętam nazywała się Suiton: Mizukiri no Yaiba. Do jej wykonania z pewnością będzie potrzebna woda. Udaję się więc do studni, wyciągam z niej pełne wiadro wody, wypijam z niego trochę, aby dodatkowo ugasić poranne pragnienie i przystępuję do nauki. Pamiętam, że trzeba było przyłożyć dłoń do powierzchni wody i prosto z niej wojownicy wyciągali broń. Warto spróbować. Szybko jednak okazuje się, że samo dotknięcie wody dłonią z odpowiednia intencją w głowie nie wystarczy. Trzeba jakoś zamieszać czakrą, aby technika się udała. Przykładam więc dłoń ponownie, jednak odruchowo użyłem Suika no Jutsu i zamiast przyłożyć rękę do tafli cieczy, sama moja dłoń wlała się do wiadra pod postacią cieczy. Muszę, być bardziej skupiony. Kolejna próba skutkuje jednak kolejnym schowaniem się w wodzie, tym razem dzięki technice Suiton: Mizutetsu no Jutsu. Cóż, lepiej, ale to jeszcze nie to. Muszę skupić czakrę w ten sposób aby wydostać wodę z wiadra, a nie do niej się dostać. Na szczęście prawdziwe jest przysłowie "Do trzech razy sztuka" ponieważ za trzecim razem udaje mi się wyciągnąć nieco krótki, ale z pewnością ostry, niebieski miecz.

Nauka techniki Suiton: Mizukiri no Yaiba, czas trwania 5h, koniec 3:44 14.10.2016
0 x
Tenshi

Re: Dom Shigeto

Post autor: Tenshi »

[quote]Ciężki poranek
1/15
Ranga D
Poranek Shigeto nie należał do najlżejszych, słońce przebijało się przez szyby wyrywając ze snu i nie pozwalając zasnąć. Jednak nie samo uderzające w oczy słońce miało być najgorsze, wspomnienie wcześniejszego dnia może i było przyjemne jednak konsekwencje jakie zgodził się podjąć podczas imprezy na której był. Co prawda mógł nieco zwolnić tempa, ale nasz bohater nie należał do abstynentów, właśnie tego faktu skutki odczuwał już od samego poranka. Na własne nieszczęście nasz bohater jednak nie należał do przeciętnych, a właściwie był on wyjątkowy, w normalnych warunkach często musiał ona uzupełniać płyny, dlatego dla niektórych zwykły kac dla Shigeto był niemalże stanem agonalnym. Suchość w ustach, będąca skutkiem odwodnienia organizmu, męczyła do momentu, aż nasz bohater nie zwlókł się z łóżka w poszukiwaniu choćby kropli alkoholu, aby wbić przysłowiowego klina. Jak to mówią "czym się strułeś tym się lecz". Chwilę to zajęło nim odnalazł on resztę cennego płynu na dnie butelki, nie zastanawiał się długo, a alkohol wdał się w jego organizm. Jednak nim napój który wychylił shinobi zdołał ukoić jego zmysły, w domu rozległ się dźwięk pukania do drzwi.
0 x
Shigeto

Re: Dom Shigeto

Post autor: Shigeto »

Ach, tego było mi właśnie trzeba. Parę łyczków alkoholu i już można przeżyć następne kilkanaście minut. Ba, może nawet uda się odprężyć, przez minut kilkadziesiąt. Po prostu niecała godzinka ciszy i spokoju i jakoś będzie można dalej żyć. Błogość chwili niszczy jednak przeraźliwy hałas. Skąd ten harmider? Człowiek zwleka się z łóżka i myślałby kto, że będzie miał szanse na zaznanie chociaż chwili spokoju. Ktoś jednak musi się dobijać do niego tak wcześnie rano. Która bowiem jest godzina? Najwcześniej dwunasta. To jakiś skandal, żeby nagabywać porządnego człowieka o tak wczesnej porze. W dodatku po co walić do tych drzwi tak mocno? Przecież takie dudnienie słychać pewnie kilometr dalej. Nie ma sensu tak strasznie hałasować, tym bardziej, że i tak prędzej, czy później miałem zamiar wyjść i napić się trochę wody ze studni. Z lekkim ociąganiem podnoszę się zupełnie, idę do drzwi i otwieram je wciąż nie do końca kontaktując z rzeczywistością.
0 x
Tenshi

Re: Dom Shigeto

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek
3/15
Ranga D
Nasz bohater odżył wypijając ostatni łyk alkoholu z butelki, czuł się lepiej, wiedział że da mu to kilka, może nawet kilkadziesiąt minut spokoju, a może i nawet pozwoli przez jakiś czas się odprężyć. Jednak hałas mimo, iż niektórzy byliby w stanie go przeoczyć, został boleśnie odnotowany przez tymczasowo wyostrzony słuch Shigeto. Młody Doko zdenerwował się, nie wiedział kto i czemu przeszkadza mu od samego rana. Była dopiero dwunasta rano, chłopak miał zamiar w końcu wyjść z domu chociażby, aby zaczerpnąć świeżej wody ze studni. Jednak po chwili ociągania się młody Hozuki postanowił otworzyć drzwi i sprawdzić kto zakłóca jego spokój, mimo, że nie do końca jeszcze miał kontakt z rzeczywistością otworzył drzwi. Jednak to kto stał za nimi mogło zaskoczyć naszego bohatera, gdyż po drugiej stronie drzwi stała starsza kobieta, na oko około sześćdziesięcioletnia co w świecie shinobi było nie lada wyczynem. -Dzień dobry, pan to Shigeto? Słyszałam, że może mi pan pomóc, jeśli to pan
0 x
Shigeto

Re: Dom Shigeto

Post autor: Shigeto »

Oczywiście, mój cenny spokój musiał być zakłócony przez staruszkę. W końcu tym starym piernikom wcale nie przeszkadza zrywanie się z łóżka z samego rana, tylko po to, aby z tego powodu wywyższać się nad młodszymi. Owszem, dożycie tak sędziwego wieku w obecnych czasach to spore osiągnięcie, ale wcale nie daje ono prawa do męczenia młodszych nagabywaniem ich. Z drugiej jednak strony zastanawiające jest, skąd ona zna moje imię? Czyżby wczoraj jakoś poważniej urwał mi się film i mam zaćmienia pamięci? Niestety trudno przypomnieć sobie tego czego się nie pamięta, a więc stwierdzenie, że czegoś z pewnością się nie pamięta również jest problematyczne. Nie mogę jednak wyjść na jakiegoś kompletnego alkoholika, muszę stwarzać jakieś pozory.
- Tak, jestem Shigeto. O co chodzi? - odpowiadam zmęczonym głosem.
0 x
Tenshi

Re: Dom Shigeto

Post autor: Tenshi »

Ciężki poranek
5/15
Ranga D
Shigeto nie należał do najszczęśliwszych osób, gdy jego czas zakłócała niemłoda już kobieta... może, gdyby jej wiek był bardziej zbliżony do niego uśmiech zawitał by na jego ustach, jednak los nie był na tyle miły. Nasz bohater spodziewał się, że staruszka już od samego południa zacznie wywyższać się nad sporo młodszym od siebie shinobim. Mimo, że z jednej strony chciałby już mieć spokój z drugiej jednak intrygowało go skąd kobieta zna jego imię, podejrzewał, że nie wszystkie wspomnienia znajdowały się na miejscu, a alkohol poprzedniego dnia zaćmił mu umysł na tyle, że wielu zdarzeń po prostu nie pamięta. Jednak młody Hozuki nie chciał uchodzić za alkoholika, starał się stwarzać pozory braku kaca, czy też całkowitej abstynencji. Staruszka nie pozostawiła Shigeto dużo czasu na domysły, jednak nie była to do końca dobra wiadomość. -Nie pamiętasz? Mieszkam niedaleko, spotkaliśmy się jak wracałeś do domu byłam akurat na spacerze, porozmawialiśmy chwilę i obiecałeś, że pomożesz mi w kilku pracach w domu bo zdrowie już nie te.- powiedziała kobieta przypominając pewne fakty z dnia poprzedniego naszemu bohaterowi.
0 x
Shigeto

Re: Dom Shigeto

Post autor: Shigeto »

Dziury w pamięci okazują się jednak faktem, a nie jedynie domysłem. No cóż, co się stało, to się nie odstanie i teraz pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nie zrobiłem wczorajszej nocy żadnych głupstw, ani nie poczyniłem żadnych innych obietnic. Jeśli natomiast tak się stało, to byłoby bardzo przyjemnie, gdyby osoby, którym coś obiecałem, również były wczoraj pijane i owych moich zobowiązań nie pamiętają. W końcu co jak co, ale po pijaku człowiek potrafi wiele rzeczy obiecać, a mało z nich dokonać. Teraz jednak muszę wywiązać się ze słowa danego tej staruszce. W gruncie rzeczy brzmi to jak zwyczajne posprzątanie jej domu, czy coś w tym stylu. Nie może to być specjalnie trudne, a pewnie i jakieś pieniądze wpadną do kieszeni i nie będę musiał się nudzić dziś wieczorem.
- Oczywiście. - odpowiadam staruszce - Skoro obiecałem, to tak musi się stać. Chodźmy, niech pani prowadzi i będę do pani usług.

z/t
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości