Posiadłość Shousuke

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Shousuke

Posiadłość Shousuke

Post autor: Shousuke »

Obrazek
W lasach osady czerwonookich znajduje się pewna sporawa chatka. Należy ona do rodziny Shousuke. W domu mieszkają trzy osoby, lecz niegdyś była oblegana przez cztery. W mieszkaniu zostały - matka, brat Shou i on sam. Ojca już bardzo dawno nie widziano w pobliżu, a to przez misję za murem. Ostatnio dowiedziano się o uprowadzeniu go przez Senju, ale to już temat na inną historię. Metraż nie jest zbyt duży, ale spokojnie wystarcza. Trzy sypialnie, pokój dzienny połączony z jadalnią, kuchnia i łazienka to wszystko co jest potrzebne jest do szczęścia naszym bohaterom. Z tyłu domku - za dwudziestoma metrami lasu znajduje się małe pole do treningu. Dwójka mieszkańców jest wojownikami, więc muszą oni mieć miejsce do nauki i treningu.
0 x
Gyo

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Gyo »

Obrazek
[1/15]
Był to spokojny dzień a pogoda jaka dzisiaj zawitała do Sogen tylko potęgowała uczucie przyjemności dla tych, którzy postanowili spędzić ten czas poza zaciszem domowym. Do takich osób należał również Uchiha Shousuke, który właśnie leniwie wylegiwał się pod jednym z drzew. Młody Dōkō zaplanował sobie dzisiaj czas relaksu, toteż gdy tylko znalazł dogodne miejsce dla siebie, postanowił zamknąć powieki i się wyciszyć. Wszystko to jednak nie trwało zbyt długo, ponieważ w pewnym momencie usłyszał jakiś dźwięk - prawdopodobnie głos. Z początku jakby z oddali, lecz wraz z upływem czasu narastał i dotąd niewyraźnie słowa przybrały na znaczeniu.
- Shousuke! - to zmusiło go do otwarcia swoich powiek a gdy to zrobił, jego oczom ukazał się młodziutki chłopak o kruczoczarnych włosach. Miał on na sobie lekko przetarte spodnie i koszulkę, a w dłoni trzymał mały zwój.
0 x
Shousuke

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Shousuke »

[2/15] Dzisiejszy dzień był taki piękny, że nic nikomu nie chciało się. Każdy chciałby położyć się w cieniu drzewa i móc nic nie robić. Jedynie kilku osobom przypadał taki zaszczyt, a jedną z nich był młody Uchiha, który postanowił dzisiaj zrobić sobie wolne od misji i treningów i rozkoszować się pogodą. Znalazł sobie miejsce, gdzie nikt nie mógł mi przeszkodzić i położył się w cieniu wysokiego drzewa. Słońce świeciło przez cały dzień i najwidoczniej nie miało ochoty schodzić z nieba. Nie myślał, że dzisiaj coś może wyrwać go z tego błogosławionego stanu. Po chwili zaczął słyszeć głos, który powoli narastał, aż usłyszał swoje imię. Mały chłopak biegł w kierunku czarnowłosego, a kiedy otworzył oczy, znalazł się na nim . Chłopak nie wiedział, że dzisiaj jest wolne i postanowił popsuć Shousuke dzisiejszy dzień.
0 x
Gyo

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Gyo »

Obrazek
[3/15]
- To dla ciebie! - w tym momencie na jego twarzy pojawił się strach. Widocznie przypomniał sobie o czymś nagłym
-
O matko! Nie zdążę! - jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął pozostawiając po sobie wiadomość przeznaczoną dla Shousuke. Młody przedstawiciel rodu Uchiha nawet nie wstał, a cała sytuacja wprawiła go w małe osłupienie. Jak to przebieg dnia może nagle zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. No cóż nie było czasu z tego co mówił posłaniec, więc przyszła pora na to aby zaznajomić się z treścią owego zwoju. Treść była dosyć krótka i konkretna a mianowicie protagonista miał udać się do apteki, która jest przybocznym budynkiem wioskowego szpitala, a tam miał otrzyma już szczegółowe wytyczne co do jego zlecenia. Była to oficjalna misja, a jako Dōkō był on zmuszony aby stawić się tam bezzwłocznie.
0 x
Shousuke

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Shousuke »

[4/15] -Ach te misje, które trzeba odkrywać krok po kroku. Dzisiaj nic nie zostanie w mojego wolnego czasu. Kolejne wyzwanie czas zacząć.
Kolejny raz Uchiha będzie musiał sprostać wyzwaniom losu, których jeszcze nie zna. Wstał, ogarnął się i udał się na miejsce rozpoczęcia misji. Z lekkim zrezygnowaniem Shousuke przemógł się i skierował swoje kroki prosto do centrum wioski gdzie znajdował się wielki budynek szpitala gdzie prawie na co dzień przyszło się tu wszystkim mierzyć z różnego rodzaju obrażeniami i ogólnie pojętym uszczerbku na zdrowiu. Zaraz obok wcześniej wspomnianego gmachu mieściła się niewielkich rozmiarów apteka. Był to niewielki kwadratowy budynek jakby przyklejony do tego kolosa lecz o równie istotnym znaczeniu. To właśnie tutaj znajdowały się różnorakiej maści zioła i receptury nieraz mające zbawienny wpływ na stan zdrowia poszkodowanego. Czarnowłosy stał kilka metrów przed wejściem a już tutaj dochodziły do jego nosa zapachy tego całego zielska, które znajdowało się w środku.
0 x
Gyo

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Gyo »

Obrazek
[5/15]
Z lekkim zrezygnowaniem Shousuke przemógł się i skierował swoje kroki prosto do centrum wioski, gdzie znajdował się wielki budynek szpitala. Zaraz obok wcześniej wspomnianego gmachu mieściła się niewielkich rozmiarów apteka. Był to niewielki kwadratowy budynek jakby przyklejony do tego kolosa lecz o równie istotnym znaczeniu. To właśnie tutaj znajdowały się różnorakiej maści, zioła i receptury nieraz mające zbawienny wpływ na stan zdrowia poszkodowanego. Shousuke stał kilka metrów przed wejściem a już tutaj dochodziły do jego nosa zapachy tego całego zielska, które znajdowało się w środku. Chłopak przez chwile zastanawiał się jak intensywny musi być aromat w środku, no ale nie przekona się do póki nie sprawdzi. W myśl tej zasady przekroczył próg apteki. Po zamknięciu za sobą drzwi rzeczywiście nozdrza młodego Dōkō doznały szoku pod wpływem tak szerokiej gamy zapachów, a jego oczom ukazały się drewniane półki gdzie prócz różnych słoików i naczyń z kolorowymi proszkami można było zobaczyć luzem leżące zioła i kwiaty egzotycznych roślin. Nagle zza lady rozległ się skrzeczący głos, który zwiastował rozpoczęcie zaprawdę ciekawego zadania.
- Witam. - zaraz po tejże kwestii wyłonił się niewielkiego wzrostu staruszek z okrągłymi okularami na nosie. W ręku trzymał jakiś pergamin, a z kieszeni fartucha, który miał na sobie, wystawały badyle.
- Ty musisz być Sho... Shosu... Shousu... Shousuke? No mniejsza z tym. Dobrze, że jesteś bo bez ciebie sobie nie poradzę. Ostatnio do szpitala przyprowadzono chłopca z wysoką temperaturą. Myślałem, że to zwykła gorączka, lecz po kilku dniach wcale nie było lepiej. Po głębszych badaniach i oględzinach całego ciała znaleźliśmy prawdziwą przyczynę jego aktualnego stanu. Dzieciaka ukąsił pewien rodzaj pszczoły i jak widać miał on uczulenie na jej toksyny, dlatego będziemy potrzebować specjalnego składnika. Dawno go nie używałem więc jego składu nie było potrzeby uzupełniać, a teraz jak jest potrzebny, to ja nie mogę się stąd ruszyć. Wszystko w twoich rękach. - zakończył słowotok biorąc głęboki oddech.
0 x
Shousuke

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Shousuke »

[6/15] Co od Shou może chcieć aptekarz lub osoba związania z medykamentami. Takie i inne pytanie krążyły w jego głowie i nie dawały mu spokoju, dopóki nie dotarł do szpitala. Widział wiele osób, które przewijały się przez ten budynek. Wchodzą do niego ludzie z różnorakimi ranami. Czy to oparzenia lub rany kłute, cięte to i tak zawsze znaleźli tam pomoc. Młody nadzieje, że nigdy nie będzie musiał tutaj przychodzić i martwić się o swoje zdrowie. Czy będzie musiał służyć jako pomoc lub kurier, który musi dostarczyć lekarstwa do celu. Wszystko zaraz się okaże. Wchodzi do apteki i czuję ogromną intensywność zapachów.
-Dzień Dobry jestem Shousuke.
Staruszek go rozpoznał i opowiedział mu historię. Troszkę go zainteresowała i postanowił pomóc.
-Nie znam się na zielarstwie, ale szybko się uczę.
Uchiha uważa, że może zrobić trochę więcej i się nauczyć przy okazji tego zadania. Połączy dwie przydatne rzeczy i upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu.
0 x
Gyo

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Gyo »

Obrazek
[7/15]
Staruszek spojrzał na optymistycznie nastawionego chłopaka i o ile do czasu zadania pytania miał na twarzy uśmiech, to po odpowiedzi swojego przyszłego pomocnika, radość ta przerodziła się w zakłopotanie. Staruszek zaczął nerwowo krzątać się po lokalu, tam i z powrotem.
- Nie dobrze... - zamruczał pod nosem.
Nagle zatrzymał się i uniósł dłoń w górę, co miało zwiastować iż do jego głowy wpadł cudowny pomysł. Wskoczył za ladę, po czym wyciągnął kolejna kartkę i wystawił ją przed samym nosem awanturnika.
- Będziesz musiał udać się na tutejsze tereny leśne i znaleźć dla mnie Hubę. Jest to grzyb, który znajduje się najczęściej na starszych drzewach. - tym zakończył swoją przemowę i dał Shousuke wolną rękę, aby jak najlepiej wykonał swoje obowiązki. W tym momencie młodzieniec mógł dopytać o szczegóły, zrezygnować z zadania, albo po prostu wyruszyć aby jak najszybciej skończyć owe zadanie.
0 x
Shousuke

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Shousuke »

[8/15] Aptekarz zmienił swoje nastawienie o 180 stopni z radującego się człowieka, stał się smutnym i rozczarowanym. Nawet chęć szybkiej nauki Shousuke tutaj nie pomogła, ale zadanie musiało zostać wykonane i trzeba coś na to poradzić. Ani młody ani staruszek nie miał pomysłu jak rozwiązać nasz problem.
-Bodajże kojarzę tą roślinę.
Uchiha chciał zapewnić aptekarzowi pewność w dostarczeniu rośliny. Po chwili usłyszał czego ma szukać i jego reakcja była jednoznaczna.
-Czego mam szukać?
Jego zdziwienie było uzasadnione, ponieważ nie miał żadnej wiedzy o zielarstwie, ale po chwili został oświecony czym jest ta niewiadoma. Ma szukać grzyba, który rośnie na starych drzewach. Proste polecenie i od razu jest zrozumienie. Po co tutaj rzucać niezrozumiałe nazwy i potem dziwić się, że nie rozumie nikt tego związany z danym tematem.
-Dobrze za chwilę powinienem się zjawić z tym grzybem.
Kończąc rozmowę, wyszedł z apteki i ruszył w kierunku starego lasu w poszukiwaniu huby.
0 x
Gyo

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Gyo »

Obrazek
[9/15]
Młody Dōkō z początku był trochę przerażony wizją poszukiwania jakiegoś małego grzybka w wielkim lesie. Shousuke nie miał jeszcze okazji w swoim krótkim życiu go zobaczyć ale po opisie staruszka wywnioskował, że sobie poradzi z powierzonym mu zadaniem. W końcu po pewnym czasie gdy wiedział już co ma zrobić, udało mu się uwolnić od gadatliwego staruszka. Swoją drogą chłopak zastanawiał się jak taka niepoukładana osoba może prowadzić własną działalność, w jego mniemaniu wymagało to sporej samodyscypliny i samoorganizacji a ten tutaj aptekarz był wyraźnym zaprzeczeniem wcześniej wspomnianych atutów.
Droga nie należała do długich dlatego też po dwudziestu minutach Shousuke znajdował się na skraju lasu, gdzie drzew było aż zanadto. Wszystko byłoby dobrze lecz drzewa, które się tu znajdowały, nie były ani pokaźnych rozmiarów ani tez sądząc po ich pniach, wiekowe. Chłopak przystanął na chwile i zaczął się głowić gdzie powinien szukać grzybka.
0 x
Shousuke

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Shousuke »

[10/15] Ach starsi ludzie, którzy biorą się za rzeczy, jakie im nie powinny zostać przydzielone. Staruszek otwiera aptekę, a nie ma pojęcia na temat organizacji i dyscypliny. Szczególnie w rozmowie aptekarz wydawał się nieogarnięty, lecz to sprawa Taso by dalej oceniać ludzi. Wyszedł z apteki i pobiegł w stronę lasu. Zajęło mu to około 20 minut, a za ten czas mógł rozmyślać jak szukać tego grzyba. Rośnie on na wiekowych drzewach, więc mogę mieć ułatwione zadanie, ponieważ wystarczy znaleźć w lesie zbiorowisko starych drzew i spojrzeć na ich korę, jeśli znajdzie tam grzyba to będzie mógł szybko skończyć zadanie. Przybył na miejsce i jego nastawienie się zmieniło. Ujrzał las pełny młodych drzew, a potrzebne mu były w innym wieku. Zastanowił się jak rozwiązać ten problem i móc zrobić to za pierwszym razem. Sprawa na pozór była prosta, młody musi się przejść po lesie i odnaleźć te drzewa, ale po głębszym zastanowieniu Shousuke stwierdził, że może to trwać wiecznie. Skoncentrował swoją chakre w stopach i wbiegł na drzewo.
-Spróbuje przyspieszyć ten proces.
Zaczął skakać po drzewach i spoglądać, gdzie znajdzie jakieś stare drzewo, jeśli chociaż jedno rzuci mu się w oczy, to biegnie, udaje się w jego kierunku i spogląda czy nie ma tam huby i tak powtarza tą czynność dopóki nie znajdzie grzyba.
0 x
Gyo

Re: Posiadłość Shousuke

Post autor: Gyo »

Obrazek
[11/15]
Problem podczas misji jest rzeczą naturalną i to właśnie zdolność do rozwiązania owego problemu, bądź też omijania, określała shinobiego. Pierwszym z problemów okazał się specyficzna postać aptekarza, o której Dōkō wyrobił już sobie zdanie. Kolejnym problemem okazała się znikoma wiedza o zielarstwie, a teraz brak określonego okazu drzewa. Wokół same młode drzewa, a na nich ani śladu grzyba. Przynajmniej Shousuke o jedno mógł być spokojny, mianowicie drzew miał tu pod dostatkiem, więc szansa znalezienia składnika zawsze jakaś była. Chłopak nie należał do głupich i postanowił sobie ułatwić całe to zadanie rozglądając się po okolicy z lotu ptaka. Jego oczom ukazał się rozległy las, a wybierając jedno z wyższych drzew, mógł teraz spojrzeć nieco z góry na cały ten obszar. Uwagę Uchihy zwróciły bardzo rozłożyste korony umiejscowione jakieś sześćset metrów od niego, więc mógł przyjąć że jest szansa, iż należą do tych najstarszych okazów. Nie tracąc czasu udał się w tamtą stronę i jak się później okazało, przeczucie go nie myliło. Stanął przed olbrzymim drzewem. Gdy lekko uniósł głowę jego oczom ukazała się ogromna, żółtawa narośl, która prawdopodobnie była poszukiwanym przez niego okazem.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość