Gaj na uboczu miasta

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Marusa

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Marusa »

Zostawić tych ludzi na śmierć? Samemu wejść w objęcia śmierci? Ehh... chyba nie mam nic innego do zrobienia, jak im pomóc. Marusa sobie ponarzekał w myślach. Ale ciężko mu się dziwić, w końcu w obu przypadkach musi postępować wbrew sobie. Do tego jest spora szansa, że bez zabijania się nie obędzie, a to już kompletnie nie w smak brązowowłosemu chłopakowi. Na szczęście ma kij, to może uda mu się wyjść cało, a większość przeciwników zostanie ogłuszonych. Teraz trzeba było opracować plan działania. Krótko mówiąc mieli bandę bandytów, Izunuke na ich poziomie, oraz dwójkę shinobich na poziomie C. Jednego co polega na soshijutsu i jednego co lalką walczy. Do tego ten cały lalkarz ma przeszczepione oko, ale to nie jest żadne ze znanych mu klanów. Do tego białe oczy miał Gyo, więc może on coś wiedzieć. W między czasie białooki właśnie kolega zadał pytanie. Nadszedł czas, by spróbować swoich sił w sztuce zwaną strategią.
-Tak, mam pomysł, ale zanim go dopracuję, to ten cały lalkarz ma białe oko. Wiesz może Gyo, coś na temat jakiegoś doujutsu z białym okiem? - Zapytał się Marusas swego towarzysza.
Odpowiedź ta mogła trochę zmienić plan działania brązowowłosego, ale chłopak musiał ustalić pewne zmienne i przystosować plan działania.
- Wycofajmy się na chwilę w głąb lasu. Nie chciałbym, żeby pies nas wyczuł. A ja w międzyczasie zaproponuję wam plan działania.
Tak, to się wydawało najwłaściwsze członkowi klanu Ranmaru. Po czym zaczął się wycofywać w głąb lasu. W kilka chwil walka nie powinna się zakończyć, a strategia, która zaczęła się układać w głowie chłopaka wydaje się mu iść we właściwą stronę. Dobra, trzeba sobie ułożyć fakty. Zacznijmy od lalkarza. Skoro on się ukrywa i walczy za pomocą lalki, to zapewne to jest jego najsilniejsza strona. Więc jeśli udałoby się go zaskoczyć na bliski dystans, to jest szansa, że na tyle straci na sile i inicjatywie, że sobie z Gyo poradzę. W międzyczasie psiarz powinien być zajęty walką z tą grupką. Jeśli to jest prawda, to jest szansa, że nie będzie w stanie pobiec na pomoc towarzyszowi i tu zyskamy na przewadze. Jeśli jedno zagrożenie na randze C zostanie zlikwidowane, to jeszcze tego żywiołowego przydałoby się utłuc. Strażnicy będą musieli mocno zaryzykować, jeśli chcą mieć największą szansę na wygraną. Ehh... będą blisko śmierci i wolałbym nie być odpowiedzialny za ich śmierć. Zdecydowanie myśli Marusy były teraz niespokojne, ale plan udało mu się pierwotnie złożyć i postanowił się z nimi podzielić.
-Słuchajcie, nigdy nie walczyłem z lalkarzem, ani specjalnie nic nie wiem o typowym stylu walki lalkarza, ale zakładam, że bez marionetki jego siła może spaść, nawet diametralnie, dlatego ja z Gyo pójdziemy go utłuc. Wy przygotujecie się w między czasie do walki z resztą. Postaramy się wyeliminować lalkarza jak najszybciej by do was dołączyć, ale będziecie musieli zaryzykować walkę we dwóch z nadzieją, że ten psiarz nas nie przejrzy. Przede wszystkim będziecie musieli zaatakować tą dużą bandę. Niech psiarz pomyśli, że ma dzisiaj szczęście. Tylko dajcie nam minutę od odłączenia się. Powiem szczerze, że ryzyko, że któryś zginie jest duże, ale uważam, że ten plan ma największe szanse. Jeśli się na niego nie zgadzacie, to wycofujemy się do miasta po posiłki i tyle. Ogólnie idziemy po wysokim ryzyku. Przy szczęściu, jak będziecie wchodzić do walki, to ten z wachlarzem zużyje trochę chakry, więc jest szansa na wzięcie go na wymęczenie. - Brązowowłosy wyjaśnił wszystko co musiał i uważał za przydatne do tej walki. Miał tylko nadzieję, że minuty mu wystarczy, żeby podejść do lalkarza. Do tego jeśli nikt nic nie powiedział na temat białego oczka lalkarza, to Ranmaru zakłada sobie, że może mieć cechy zarówno jego zdolności klanowej, jak i Uchichów. A do tego coś więcej, więc stąpał po cienkim lodzie.
-Wchodzicie? - Marusa się zapytał, chcąc mieć potwierdzenie wejścia w jego plan.
0 x
Masaru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Masaru »

Macie info od boga: Wiecie już jaką rangę ma jego oko xD
Ranga C - Wyższa ranga kontroli Białych Oczu daje użytkownikowi kilka bonusów. Po pierwsze, zyskuje on dostęp do silniejszych technik klanowych, zaś lepsza władza nad Byakuganem pozwala im poprawić zasięgi wzroku. Dodatkowo, shinobi otrzymuje możliwość gwałtownego wyzwalania chakry ze swoich tenketsu, dzięki czemu mogą wytwarzać specjalne podmuchy odpychające przeciwnika... lub wykorzystać to, by np. przyspieszyć swoje ruchy lub wzmocnić skoki.
Zasięg
W linii prostej5 kilometrów Wokół siebie60 metrów

Koszt Chakry4% na turę
Bonus+15 percepcji przy aktywowanym Byakuganie
0 x
Gyo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Gyo »

- Ja? Białe oczy? Mało wiem... Słyszałem jedynie w karczmie, że osoby o takich oczach wywodzą się z dumnego rodu i pochodzą z Shigashi, jeśli ci to w jakiś sposób pomoże. - powiedział do swojego towarzysza. Widać było po Gyo, że nie kłamie i nie śpieszno mu było do żartów podczas tego zajścia. Zapewne nic nie zmieniło to w planach Marusy, w końcu odpowiedź nie była twierdząca i żadnych znaczących informacji to nie dawało. Protagonista wraz z swoim towarzyszem ruszył w głąb lasu bez namysłu. W tym momencie właśnie ten mniej towarzyski kompan przejął dowództwo i musiał jakoś opracować plan działania. Myśli Itazury były podobne co jego przyjaciela, byli oni wówczas na tym samym poziomie, to i rozumowanie mieli to samo. Pewnie nieco różnili się poglądami, ale i tak nie różnili się aż tak od siebie, ażeby ich decyzje były sprzeczne ze sobą.
- No wchodzę, a jak! - zawołał, nabierając optymizmu. - Mam nawet sugestię, lecz po tym co usłyszałem raczej na mało się zda. - dodał wahając się, czy rzeczywiście opłaca się o tym mówić - Mógłbym wkopać się pod ziemię i zajść go spod ziemi, ale raczej mnie zauważy. - dodał zaraz po tym - Tyle że gdyby miał mnie pod ziemią, to raczej jego manewry też byłyby ograniczone. Jeden nieostrożny ruch z jego strony i wylądowałby ze mną pod ziemią. Co sądzisz? - dopytał swojego dowódcę, co rzeczywiście o tym sądzi, bo to głównie od jego decyzji zależał przebieg walki. Oczekiwał również na odpowiedź i dalszy przebieg całego wydarzenia.
0 x
Marusa

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Marusa »

Marusa miał sporo do przemyślenia. Niestety obawy brązowowłosego, że lalkarz może mieć możliwość widzenie wokół, jak on. Pomysł Gyo z wejściem pod ziemię również nie był zły. Członek Ranmaru musiał tylko zadecydować, czy to na pewno jest odpowiedni pomysł. Na myśl o tym wszystkim tylko westchnął. Musiał wykombinować taki plan, żeby walczyć zarówno z przeciwnikami liczniejszymi, jak i silniejszymi. Jeśli nikt nie zginie z ich czwórki to będzie cud. A jeśli dwójka młodych shinobi wyjdzie bez specjalnych ran, to będzie na prawdę mistrzowskie szczęście. Zadał pytanie swemu towarzyszowi:
-Jak szybko jesteś w stanie się poruszać pod ziemią?
To od tej odpowiedzi szczegóły planu. Jeśli prędkość była zbyt mała, to nie miało to sensu, ze względu na małą ilość czasu, jaką mieli, ale jeśli ta prędkość jest zadowalająca, to plan z wejściem pod ziemię może wypalić strasznie mocno, bo przeciwnik zostanie unieruchomiony. Niezależnie jednak od szczegółów Marusa zarządził rozpoczęcie planu. Jeśli Gyo pod ziemią jest szybszy, to brązowowłosy od razu mu każe to zrobić, jeśli nie jest wcale taki szybki, to razem we dwójkę okrążają polanę w stronę lalkarza, jednak póki co, nie podchodzą bliżej niż na 100 metrów od lalkarza. W czasie okrążania, członek Ranmaru przy pomocy swojego tsujitegana, obserwuje raz lalkarza, raz pole bitwy. Do tego w czasie okrążania lasu, przesyła chakrę do podeszwy nóg, żeby jak najbardziej wygłuszyć wydające odgłosy.
92%-4%=88% chakry
0 x
Masaru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Masaru »

Wygląd 3m kukły do której on wszedł :
Obrazek
Technika użyta przez człowieka od wachlarzy do podpalenia kukieł:
NazwaKaton: Karyūdan
PieczęciTygrys
Zasięg Max.20 metrów
KosztE: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Bardzo dobra technika, jeśli chodzi o spełnienie kilku roli. Karyūdan polega na złożeniu pieczęci i wystrzeleniu ognistego promienia, o dosyć niezłym zasięgu. Technika ma jednak pewną zaletę. Mianowicie, nadaje się wprost idealnie do podpalenia jakichś broni, pocisków, czegokolwiek, a i przy okazji zaatakowania przeciwnika. Można więc wyrzucić shurikeny, zapalić je, a następnie zdzielić przeciwnika płomieniem i przedmiotami.
0 x
Isei

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Isei »

//Zakładam, że misja Marusy i Gyo dzieje się w innym momencie, więc wydarzenia nie przeplatają się.
0 x
Marusa

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Marusa »

Cholera. I już po łatwym załatwieniu lalkarza. Sytuacja, która powstała na polu bitwy była zarazem wygodna, jak i potencjalnie niebezpieczna. Dokładniej rzecz ujmując, to nie muszą się martwić o dwójkę shinobi rangi D, ale ich pozornie bezbronna ofiara stała się całkiem nieźle zabezpieczona. Wcześniejsze ruchy lalek wcale nie były specjalnie szybkie, co mogło dawać kilka wniosków. Najsensowniejszym jest, iż lalkarz wcale nie jest wysportowany, ale to brązowowłosemu nie pasowało do osobnika rangi C. Więc druga opcja, lalki chociaż są potężną bronią, to jednocześnie działają z opóźnieniem na tyle dużym, że szybkość spadała. Przynajmniej na razie, tyle Marusie przyszło do głowy. Może da się uziemić tą lalkę. Nie zaszkodzi spróbować.
-Dobra, Gyo, ruszaj pod ziemię i spróbuj unieruchomić lalkarzowi lalkę. - Umilkł, po czym po chwili się odezwał głosem, jakby sobie coś przypomniał. - Jak by co, to mi chodzi o lalkę do której wsiadł. A teraz sprawa, waszej roboty - Brązowowłosy odezwał się tym razem do strażników. - Nie pogardziłbym pomocą w walce z lalkarzem. Raczej wątpię, by bandyci przy wozach ruszyli w las, a nasza dwójką poszukiwanych walczy ze sobą, więc robimy akcję 4 na 1. Zgoda? A teraz się idźcie na bok, ja tu na niego poczekam, a ty Gyo, postaraj się go wciągnąć pod ziemię.
Na szybko korekta planu, a w międzyczasie, członek Ranmaru wyciąga zza pleców swój kij. Przynajmniej nie musi iść na całego podczas pierwszej wymiany z przeciwnikiem. A przynajmniej miał taką nadzieję. Cały czas obserwował podchodzącego lalkarza, co jakiś czas odwracając od niego wzrok na sekundę albo i mniej w stronę polany, lub dwójki walczących zbiegów.
0 x
Gyo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Gyo »

Sytuacja momentalnie zmieniła się na niekorzyść dwójki bohaterów. Lalkarz, którego dotychczas bez problemu można było uruchomić, postanowił wsiąść do swojej lalki i rozpocząć sterowanie nią? Absurdalne. Jakim cudem? Pozostaje teraz go jakoś stamtąd wyciągnąć, tylko jak? Jeśli trochę by się mu uszkodziło to ustrojstwo, to mimowolnie musiałby wyjść. Nie będzie walczył bez jednej z kluczowych części tego monstrum. Wtedy też Marusa stwierdził, iż dobrym pomysłem będzie unieruchomienie celu, a ten jak ślepo posłuchał się swojego towarzysza. Nic lepszego nie przyszło mu do łba, więc czemu nie zastosować się do jego poleceń.
- Jasne! - protagonista zawołał wytwarzając tunel pod ziemię i wkopując się jak najszybciej tylko się dało. Za cel podziemnej podróży obrał sobie teren pod odnóżami lalkarza. Gdy kukła była dostatecznie blisko, to ten postanowił unieruchomić lalkę wciągając jedno z jej odnóży pod ziemię. W taki sposób powinien jakoś zażegnać kryzys chwilowego wzmocnienia przeciwnika. Lalka po takim czymś raczej nie powinna być zdatna do użytku. Przynajmniej tak wtedy przypuszczał Gyo.
0 x
Masaru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Masaru »

0 x
Gyo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Gyo »

- Cholera... - pomyślał, gdy okazało się, że pierwotny plan zakończył się klęską.
Schemat był dobry, z założenia powiódł się, lecz efekt końcowy był niezamierzony. Lalka, która miała pozostać choć jedną częścią pod ziemią, nagle posiadła zdolność manipulacji gruntem i stworzyła z tego terenu niezłe rumowisko. Bohaterowi nie pozostało nic innego do zrobienia, jak trzymanie nadal się wytycznych. Choć okazało się, że jego rola w tamtym momencie jest bezsensowna, to od razu wymyślił plan dzięki któremu mógłby się znacznie przydać podczas tego pojedynku. Na szczęście kuglarz nie pomyślał, o wyłączeniu łowcy z walki i dał mu szansę na odwet. Po ruchach przeciwnika można było się domyślić, że lalkarz widzi jego poczynania. Aktualnie walka pod ziemią z deka była skazana na porażkę, lecz jeśli Marusa odciągnąłby uwagę przeciwnika, to być może udałoby się pokonać agresora. Lecz co z jego Byakuganem? Istniał ten martwy punkt, dzięki któremu mógł wykonać jako tako niepostrzeżenie odwet. Protagonista zachowywał ostrożność w swoich poczynaniach, aby nie stać się zbyt łatwym celem do uśmiercenia. Liczył na pomoc swojego przyjaciela, a przynajmniej na to, żeby ten jakoś zajął lalkę, gdy ten przystąpi do swojej finalnej części zadania. Ilość technik, które użył oponent także była spora, a co za tym idzie, na pewno zużył większą część zasobów chakry. Mogło to go poważnie osłabić, a gdyby tak pomyśleć, to manewry na nim, podczas takiego osłabienia będą całkiem efektywne.
- Kurwa, Marusa... Błagam... Domyśl się. - zaklął w myślach, wiedząc że od kilku kolejnych ruchów może zależeć ich życie - Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się wkopać pod to bydle. - pomyślał, zamieniając swoje słowa w czyny. Był w każdym momencie gotów do ewentualnego kontrataku.
0 x
Marusa

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Marusa »

Do jasnej cholery, tego nie przewidziałem. A sam tak dużo gadam o zakładaniu wszelkich niewiadomych. Marusa przeklął się za własny błąd, przed którym przestrzega. Patrząc na to co się dzieje z jego planem zorientował się, że za dużo optymizmu w niego wcisnął. Trzeba było to przewidzieć, on jest rangi C, a my zaledwie D. Brązowowłosy nie mógł dłużej obserwować reszty okolic, a musiał skupić się na tym, co jest tutaj. Jednak nie zamierzał pozbawiać się możliwości dawanych mu przez jego oczy. Na nowo zaczął wszystko kalkulować. Od dobrych kilku minut, używa byakugana. Więc na pewno trochę chakry zużył. Co najmniej drugie tyle na te jutsu dotonu, a więc ma nie więcej niż 50% chakry. Do tego, jeśli się nie mylę, to ma on większe zasięgi wzroku przy aktywnym byakuganie, niż ja przy moim tsujitenganie. Czyli oddalanie się i rzucanie w niego nic nie da, bo na pewno obserwuje całe pole, wokół siebie. Dobra, a więc najwyższy czas potańczyć.
-Rzucaj w niego tym wielkim żelastwem. - Powiedział po cichu Marusa do strażnika, wskazując na jego wielki shuriken na plecach. W między czasie Ranmaru trzyma kij w lewej ręce, a prawą sięga do kabura po kunaia, którym rzuca w przeciwnika. A po rzucie strażnika biegnie z kijem na lalkarza. Postanowił, że da czas Gyo, na wykonanie ruchu. W tym czasie zauważył jak białooki towarzysz powoli zbliża się do lalki. Marusa miał nadzieję, że myślą podobnie. Do tego również obserwował uważnie ruchy lalkarza. Był ciekaw, czy te linki z chakry mogą mu podpowiedzieć coś o ruchach lalki. Skoro za ich pomocą steruje lalką, to jak już wcześniej mówił, jest szansa, że lalka działa z opóźnieniem. A jeśli tak jest, to może przed ruchem lalki spróbować przewidywać jej ruchy. Miał nadzieję, że te rzuty kunaiem i shurikenem dostarczą mu odpowiedzi. Podbiegając do lalkarza miał się na baczności i uważnie sprawdzał czy nie wykonuje żadnych pieczęci, czymś nie rzuca albo jeszcze czegoś nie kombinuje. Miał tylko nadzieję, że ta lalka nie ma trucizny, a szczególnie w postaci gazowej. A tak to w przypadku rzutów, to próbuje unikać ciśniętych lub wystrzelonych w jego stronę przedmiotów, a w przypadku, jeśli formuje pieczęci to skacze, by mu ziemi nie zmiękczył pod nogami.
88%-8%(za poprzedni i ten post)=80% chakry
0 x
Masaru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Masaru »

Ogólnie to proszę aby Gyo napisał że stracił tą czakre na techniki i ile zostało. A co do Marusy to szacun, dobry plan.
Ostatnia technika lalkarza:
NazwaDoton: Doryūsō
PieczęciPtak
Zasięg Max.10 metrów
KosztE: 8% | D: 8% | C: 5% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 2% (od kolca)
DodatkoweBrak dodatkowych wymagań
Opis Ofensywna technika Dotonu niskiej rangi. Polega ona na wytworzeniu włóczni/kolców z ziemi, które wbijają się w ciało przeciwnika. Choć techniki można stosować ofensywnie, można też czasem się nią bronić. Dużym plusem tego Jutsu jest to, że kolce mogą wyrastać ze ścian, ziemi, skał. W zasadzie ze wszystkiego, wystarczy, żeby miało to kontakt z ziemią. Wystarczy jednak uderzenie o sile 40 bądź Jutsu D i z naszych kolców zostanie tylko proch...
0 x
Gyo

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Gyo »

Celem na ten moment było wyeliminowanie z gry lalkarza. Gyo miał nadzieję, że jego towarzysz cokolwiek robi na powierzchni, aby udało się jemu wykonać swoją dolę. Prócz tego potężnego ninjy, wokół zebrało się również dwudziestu dwóch bandytów, którzy jako tako stanowili zagrożenie. Tylu rosłych chłopa nie dało się wyminąć bez problemu. Zaczęli oni zacieśniać okrąg na około zniszczonych wozów i rozpoczęli obserwację lasu. Najprawdopodobniej zapobiegali temu, aby nikt z zewnątrz nie przyszedł z odsieczą. Byłemu łowcy udało się dostrzec, iż przeciwnik poległ, a jego kukła wraz z nim w środku leżała nieopodal Marusy. Najprawdopodobniej tak oberwał, że już nie będzie miał szans na kontratak, czy też unik. Plan można było uznać za udany, a zaraz po rozstrzygnięciu starcia awanturnik wyskoczył z ziemi i wyjął ze swojej kabury kunai, nie opuszczając gardy. Wiedział, że nadal może go ktoś lub coś zaatakować i dobrze by było wyprowadzić kontrę w razie ewentualności.
- Dobra, trzeba go tam sprawdzić. Może nadal żyć. - zawołał do swojego towarzysza.
12% + 12% + 12% = 36%
0 x
Marusa

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Marusa »

Mogłem ostrzec strażników. No cóż, nie będę płakał nad rozlanym mlekiem. Zresztą, nie wszystko jestem w stanie ogarnąć jeszcze. Marusa pomyślał chwilę. Walka przebiegła sprawnie, lalkarz chyba w końcu się wypstrykał z chakry, a do tego został raniony. Szkoda tylko, że strażnicy nie będą im już pomocni. Ale brązowowłosy może sobie pogratulować za pomyślenie. Trafnie przewidział, że przeciwnika techniki mu nie grożą w powietrzu. Teraz tylko została do podjęcia decyzja, czy zostawić w pizdu resztę ludków i wziąć nagrodę za tego jednego, najgroźniejszego, czy może ryzykować swoje życie. Marusa skłaniał się ku tej pierwszej opcji, ale z kijem w ręce, podszedł do zapewne śmiertelnie rannego towarzysza walki, odpowiadając Gyo:
-I żyje on tam w tej lalce, ale prawdopodobnie nie ma chakry. Rozwal mu lalkę i zwiąż go jak świnię, a nawet bardziej, żeby mi nie mógł palcami ruszać. A właśnie - Marusa jeszcze dodał swoje zapytanie. - Co powiesz na powrót do miasta z tym jednym gagatkiem? czy może chcesz się pakować w niepewną walkę?
Po chwili schylił się do tego co mamrotał, chcąc wiedzieć co on mówi.
0 x
Masaru

Re: Gaj na uboczu miasta

Post autor: Masaru »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości