Główny port na wyspie Kantai

Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Mei

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Mei »

Drżący maluch, patrzył na nich wielkimi oczyma. Liczyła na pomoc, skruchę oraz nadzieję na lepsze jutro. Chciała się odbić z dołka, a oni mogli być tymi, którzy by jej w tym pomogli. Zziębnięta, okaleczona dostała ofertę zajęcia miejsca i zjedzenia paru smakołyków. Pierwszą jej reakcją były dwa kroki do tyłu, drobne skulenie i wystawienie rączek przed siebie. Przedstawiała sobą spłoszone zwierze, które niewielkimi gestami chciało się obronić. Na szczęście ludzie, z którymi miała do czynienia nie chcięli zrobić jej krzywdy.
Jej smutna minka zamieniła się w uśmiech, zaś nóżki ruszyły do przodu. Usiadła na ziemi, przyjmując jego podarki. Co prawda, rzucone produkty odbiła do góry, ale na szczęście wystarczyła chwila, by zgrabnie pochwyciła je w swoje rączki. Jak można było zauważyć należała do szybkich i przede wszystkim zwinnym osób. Jej ruchy były pewne i przemyślane. Biła od niej inteligencja godna starszych osób.
- D-d-dziękuję, to miło z Twojej strony - wyszeptała w odpowiedzi, nie zwracając jakby uwagi na pierwsze pytanie. Machnęła tylko ręką, zaczynając łakomie pochłaniać pierwsze kawałki chleba. Ostrożność? Była wygłodzona, chciała więcej. Nie minęła chwila, a już się zabierała za soczyste jabłko.
Gdy tak sobie jadła otrzymała deser. Cukierki od Shiroia były jak dar od niebios. Dziecinka skierowała na nie swoje oczy, po czym otworzyła je szerzej, niż ktokolwiek przypuszczał. W międzyczasie owoc położyła sobie na kolanach, gdy jej rączki mimowolnie sięgnęły po podarek. Gdy je otrzymała, skinęła w podzięce główką i zabrała się za ich rozpakowywanie. No to byłoby na tyle z jedzenia zdrowych rzeczy.
Gdy łakocie się skończyły, ta niechętnie spojrzała na swój wcześniejszy posiłek. Z lekkim grymasem sięgnęła po niego i znów zaczęła jeść. Tym razem, jednak brała mniejsze kęsy, również wolniej jadła, zgodnie z początkowa instrukcją.
- Chyba... źle, tak? - odpowiedziała niepewnym głosem, próbując się zastanowić nad tym, czego właściwie dotyczyło pytanie - Tak patrzę na siebie i nie wygląda to dobrze. Znacie.. jakiegoś medyka? Tatuś byłby zły, że tak wyglądam - przyznała smutno, rozglądając się po ludziach. Również wcześniej zahaczyła wzrokiem o swoje nogi, które podciągnęła pod klatkę piersiową. Kołysała się na boki, lekko drżąc. Nieciekawie to wyglądało.
0 x
Yujiro

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Yujiro »

Wysłuchał spokojnie brodatego mężczyzny podsumowując w myślach kilka informacji. Największym plusem było to, że nie musieli wypływać za daleko w morze. Inaczej mogliby miesiącami szukać zaginionej paczki, którą porwał prąd daleko od miejsca zagubienia. Musiał jednak współpracować z załogą, która nie była tak nieporadna jak miał nadzieję. Raz się żyje!
-To by wiele upraszczało. Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzimy z młodymi, co? - spojrzał tutaj na nastolatka, którego nerwy wystarczająco się już naszarpały. Jeżeli miał z nimi współpracować, to musiał koniecznie odnaleźć wspólny język. Chwilę później ruszyli razem w stronę doków - zapach ryb stawał się coraz bardziej wyczuwalny, co nie znaczyło że był milszy. Ślepa lesbijka mogłaby się znacząco pomylić, jak w sklepie rybnym. Takeshiemu o dziwo taki zapaszek nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie, jego rodacy od czasu do czasu mogli tak pachnieć, więc szło się przyzwyczaić. Przyglądał się łódkom, tym większym i tym mniejszym, które spokojnie kołysały się na wietrze nadciągającym znad morza. Gdy tylko znaleźli się na kładce poczuł że zadanie staje się jeszcze prostsze. Spojrzał w dół, ku czarnej głębi morskiej wody, która aż tętniła życiem - zwłaszcza glonami.
-Przygotujcie mi linę, połóżcie ją na kładce, albo najlepiej zostawcie owiniętą wokół jakiegoś pala. Na przykład tego od molo. Niech spokojnie się rozwija. Ja tymczasem rozejrzę się tam na dole czy ta paczka w ogóle tam jest - dokończył, zrzucił z siebie bandaż zakrywający schowane dotychczas skrzela i ruszył wskoczył wprost do wody szukając paczki.
0 x
Umi

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Umi »

Miło było patrzeć, a serce rosło gdy na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce. Widocznie strawa pomogła jej w regeneracji i nabraniu chociaż garstki sił. Chociaż wciąż wyglądała jak siedem nieszczęść, to Umi zauważył w jej oczach iskierki radości. Niebieskowłosy chłopak ucieszył się, że chociaż w tak drobny sposób mógł pomóc tej dziewczynie. Włożył ręce do kieszeni szaty i wyszczerzył swoje rekinie zęby w szerokim uśmiechu. Lecz radość szybko znikła z jego twarzy, gdy dziewczyna zmieniając ton głosu poprosiła ich o pomoc. Umi uklęknął koło niej na dwóch nogach a ręce położył na kolanach. Dziewczyna prosząc o pomoc jakiegoś medyka, by pomógł jej z tymi ranami wspomniała o swoim ojcu. To zaniepokoiło chłopaka, gdyż ta zaniedbana dziewczyna wyraźnie się go bała.
-Zamiast wziąć ją do domu, gdzie odnalazła by bezpieczeństwo, najpierw chciała zataić swoje rany. Dlaczego?-
Pomyślał chłopak spoglądając na nią z powagą. Hoozuki miał wielki żal do swojego ojca, którego nigdy nie poznał i nigdy nie zobaczył. Nawet nie wie jak to się stało, że odszedł. Umi nie potrafi mu tego wybaczyć, gdyż zostawił matkę i babcię w tak strasznej biedzie same z małym dzieckiem. On nigdy nie poczuł miłości ojcowskiej, więc zasmuciło go, że ta nie chce na razie do niego wracać. Zamierzał pomóc tej dziewczynie i zaopiekować się nią za wszelką cenę.
-Posłuchaj parę chwil stąd jest moja chata, w tej biedniejszej "dzielnicy". Moja mamka i babcia, która była kunoichi, na pewno ci pomogą.-
Uśmiechnął się sympatycznie do niej, a później podniósł głowę do towarzysza i zapytał:
-Pomożesz mi czy masz jakiś lepszy pomysł? Trzeba jej jak najszybciej pomóc, bo jak będziemy tu rozmyślać to zastanie nas noc. Więc jak?-
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Yujiro »

Chłopak wziął jeden kawałek liny i rzucił się w morską otchłań. Woda była zimna - jeżeli nie wręcz lodowata, lecz dreszcz który przeszedł po jego ciele był bardzo przyjemny. Przeszedł przez całe jego ciało, włosy stanęły dęba - stare dobre czasy. Od razu postanowił skierować się na samo dno, bo niby gdzie indziej taka paczka mogłaby przepaść? Zaczął od miejsca znajdującego się centralnie pod kładką, po której poruszali się tragarze - obstawiał to miejsce jako pierwsze, w którym mógłby szukać zagubionej paczki. Przez myśl mu jeszcze przeszło jak ona miałaby być zabezpieczona, skoro przetrwała tyle pod wodą? Wyrzucił to szybko z głowy i cóż, zaczął pod wodą, po omacku - głównie dłonią - szukać zaginionej paczki. Zapomniał zapytać jak wielka ona ma być, w sumie mógł tutaj znaleźć dosyć sporo złomu i śmieci, które ludzie wyrzucają do wody, bo za daleko im iść do kubła. Pamiętał jednak że lina jest cały czas przy nim, postanowił nie trzymać jej w dłoni, bo utrudniało mu to pływanie. Obwiązał się nim dookoła swojego torsu i uważał tylko co by nie oplątać się dookoła pali podtrzymujących molo i powrócił do poszukiwań.
0 x
Shiroi

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Shiroi »

Pytanie dziewczynki o to, jak się ma, naprawdę było złym pomysłem. Ale co zrobić, palnął głupotę i tyle. Białowłosy niemal zawsze najpierw robi, a dopiero potem stara się myśleć. Ale dzięki temu przynajmniej dowiedział się, a raczej dostał potwierdzenie tego, iż maluch naprawdę wpadł w niezłe bagno - tak jakby sam jej tragiczny wygląd nie dostarczał mu tych informacji.
Całe szczęście trafiła na dwójkę zaradnych i pomocnych ludzi, którzy choć trochę byli w stanie jej pomóc. Jakby nie patrzeć, na sam widok tej małej każde serce by się ugięło i coś od siebie zaoferowało. Chyba, bo mimo to była zagłodzona, blada i sina, więc nie bardzo wyglądało na to, by ostatnio dostała jakiekolwiek wsparcie. Czyżby ludzie z Kantai stali się aż tak ślepi i obojętni na los ich mieszkańców? Naprawdę? Nadzieja, że ten kraj stanie się wrażliwszy choćby w stosunku do pobratymców umiera z dnia na dzień. Najwidoczniej mroźny klimat wyspy jest także odzwierciedleniem tego, jacy ludzie na niej żyją.
Choć może się mylić, zwłaszcza patrząc na swojego kompana. Ten to bez zbędnego myślenia i tracenia czasu wyciągnął do dziewczynki swą pomocną dłoń już drugi raz. Pierwszy dając jej jedzenie, a teraz drugi, oferując potrzebną jej opiekę.
- Już się robi! - krzyknął z uśmiechem na twarzy w odpowiedzi. Nie miał gotowej alternatywy czy innego równie błyskotliwego planu więc jedyne, co mógł zrobić, to przystać na pomysł towarzysza. Klepnął chłopaka po plecach, jak to miał w zwyczaju robić tym, którzy wzbudzają jego sympatię i zbliżając się do małej ostrożnie złapał ją obiema rękami w pasie.
- Trzymaj się mocno - polecił i szybkim ruchem podniósł dziewczynkę, a następnie usadowił na barkach z nogami przewieszonymi po obu stronach swej głowy. Może i był odrobinę w gorącej wodzie kąpany i powinien zaczekać na zgodę panienki albo chociaż jakieś słowo pozwolenia zanim wziął ją na barana, ale, tak czy owak, niebiesko włosy miał rację, dzień się kończył, więc trzeba było coś z tą małą zrobić. Jeśli nie zechce iść z nimi do domu kompana, to chociaż odprowadzą ją tam, gdzie będzie sobie tego życzyła. Samej nigdzie jej nie puści.

- Prowadź... Eee. Emm. - rzucił w kierunku towarzysza, zamieniając miejsce na jego imię zlepkiem Eee i Emm. - Myśmy się jeszcze chyba nie przedstawili. Prawda? - Pamiętał, że coś ktoś o tym wspominał, lecz suma summarum nic z tego nie wyszło i ani jeden ani drugi nie podał swego imienia. Jakby nie było, dziewczynka także się jeszcze nie przedstawiła, więc wszyscy mają okazję nareszcie się prawowicie poznać.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Yujiro »

Szukał po omacku czasami nie chcąc dokładniej wiedzieć na co takiego natrafi. Gdy tylko sięgnął po jakiś przedmiot tkwiący głęboko na dnie sprawdzał go ręką, by zaraz potem szybko puścić. Zazwyczaj jednak trafiał na śmieci jak sądził, unosił je ku górze, by móc dojrzeć co to takiego do cholery jest. Może ten misterny przedmiot to faktycznie upuszczona paczka? Tylko że po dziesiątym już z kolei pudle zaczął się powoli poddawać. Wtem jednak odkrył kolejne pudło, jednak już pokaźniejszych rozmiarów. Wydawałoby się wiec że dotarł do celu swej podróży, mogą zagrać famrafy ukryte gdzieś pod rafą koralową, która jest pod tonami tego mułu. Odwiązał więc sznur znajdujący się u jego pasa i zaczął obwiązywać drewnianą skrzynię. Musiał przeprowadzić linkę pod skrzynią, dlatego też najpierw wykopał trochę piachu spod niej wsuwał w to miejsce linę, a następnie przenosił ją co raz dalej. Potem wystarczyło tylko zawiązać węzeł na górze liny i puff! Gotowe! Przynajmniej taką miał nadzieję. Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem tooo... wypłynął na powierzchnie, by powiadomić resztę ekipy wciągającej.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Yujiro

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Yujiro »

Gdy tylko wynurzył się ponad powierzchnię wody od razu zawołał do prawie nieprzytomnych młodziaków, którzy patrzyli się jak na ducha
-Do roboty, a nie! Bo was tyle samo tam przetrzymam! Raz raz wyciągamy skrzyneczkę, bierzemy zapłatę i pakujemy manatki z tego miejsca! - chłopak wolał jednak ubezpieczać linę, by nie szarpnęli za mocno. Mogliby w ten sposób wytrącić skrzynkę z równowagi, a ta spadłaby z powrotem na swoje miejsce kilka metrów pod wodą. Zaczął wchodzić na pomost dopiero wtedy, gdy sam mógł dojrzeć skrzynię wynurzającą się z wody - a glony dostatecznie mu to utrudniały. Od razu po wyjściu zawinął skrzela ponownie bandażem i zabrał resztę swoich maneli pozostawionych w okolicach kładki. Poprawił się jeszcze co nieco, by nie wyglądać jak menel zabrany właśnie z krzaka. Pozostało już tylko znalezienie zleceniodawcy, a że wyróżniał się spośród reszty to nie mogło być trudne. Wyszukiwał w tłumie czarnej, gęstej brody - dużo ich tu mogło być? Raczej nie, dlatego jeżeli już go znajdzie to postanawia upomnieć się o swoje, a jak!
-Moje zadanie wykonane, wszystko na swoim miejscu... o ile wasza załoga upuściła ponownie tego ładunku. No to czekam na zapłatę staruszku - zakończył bardziej z werwą i był gotów wyrwać mu zapłatę z rąk, lecz nadal dzielnie się powstrzymywał!
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4033
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Ichirou »

  • Zadanie zakończone powodzeniem.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Mei

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Mei »

Akcja charytatywna, czy inaczej mówiąc: ,,Dzień dobroci dla ubogich" przeszedł w kolejny ważny etap. Dziewczynka, której stan raczej nie można było nazwać dobrym, pilnie potrzebowała pomocy. Otwarte rany, sprawiające potęgujący się ból oraz kiepski ubiór, nie pasujący do terenów Kantai. Groziło jej wiele rzeczy, tylko ile z nich wejdzie w fazę realizacji? To już zależało od przychylności dwóch młodych chłopaków. Ich propozycje oraz wszelkie działania mogą odmienić jej los, tylko czy skutecznie?
Czas mijał, a dziewczynka ciągle obserwowała otaczający ich teren. Nie grymasiła, bo nie miała po co, zwłaszcza, iż każdy niemiły akcent mógł ja sprowadzić na samo dno.
- Etto... - wyszeptała, gdy padła oferta zabrania jej w nowe miejsce. Nieco spłoszona przeturlała się do przodu, by wylądować dokładnie przed nimi. Cała drżała, buzia jej szczękała, zaś oczy otworzyły się szeroko, jakby w geście strachu. Dostanie gęsiej skórki, było dowodem, przemijającego dnia i kończącego się czasu.
- Tatuś.. chyba nie będzie zadowolony - mruknęła, gdy Shiroi się do niej zbliżył. Niby wszyscy siedzieli, ale nie wolno im się było obijać, nie tym razem. Gdy Hozuki podniósł maleństwo, ta syknęła, ostatecznie przygryzając dolną wargę.
- To... boli - wyszeptała po pojawieniu się na jej twarzyczce kolejnego grymasu. W następnej kolejności chwyciła głowę Hozukiego i mocno się jej uczepiła. Słodkim akcentem, dała ninjy poczuć swoje wychudzone ciało. Zacieśniając rączki, którymi go otuliła zdemaskowała swoją chudość. Chociaż powiedzenie, że jest niedożywiona to było stanowczo za mało. W końcu, delikatna skóra odkrywała rysy żeber! To poważna sprawa.
Cóż, po takich niespodziankach przyszła kolei na zaczęcie swojej podróży. Mogli spokojnie maszerować, gdyby nie fakt, iż pominęli pewną sprawę - przedstawienie się. Wszyscy wobec siebie byli obcy. Nie znali się, choć nieco sobie poświęcili. Kto zabierze głos jako pierwszy?
- Podobno.. nie wolno ufać obcym. Na pewno chcecie to zrobić? - zagadnęła ich, trzęsąc się z zimna. Brr, na dworze robiło się coraz zimniej, a przy tym i ciemniej.
0 x
Umi

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Umi »

-Ostrożnie, widzisz jakie to chucherko poharatane jest. Wiem, że jesteś rosłym i silnym kolesiem ale trochę delikatniej.-
Powiedział Umi do białego towarzysza zaraz po tym jak ten uniósł dziewczynę. Jej stan wciąż był ciężki i trzeba było coś z tym jak najszybciej zrobić. Nie zostawi jej tu samej, ani sam nie da jej profesjonalnej opieki. Nie uleczy jej ciężkich ran, ani nie ma w co ją przyodziać. Umi był bezradny w tej sytuacji, więc według niego jedyną pomocą była jego babcia. Brała udział w wielkiej wojnie i na pewno pomoże tej biednej dziewczynie.
Jeśli chce przeżyć, musi im zaufać nie ma innego wyjścia. Jeśli tego nie zrobi, znowu zostanie zdana na siebie. Ale Umi nie chciał jej wystraszyć, ani sądzić niepotrzebnie. Za to uśmiechnął się do uczepionej w głowę towarzysza dziewczyny.
-Jestem Umi Hoozuki, mam 15 lat i jestem shinobi Dōkō. Musimy się pośpieszyć, więc albo teraz się szybko przedstawicie, albo zrobimy to w drodze. Noce w Kantai nie należą do wesołych. Więc słucham was.-
Powiedział chłopak w jednolitym tempie, jak na szkolnym występie. Uśmiechał się co było jego znakiem firmowym, ale w duszy mieszały mu się masy uczuć; lęk, niepeweność, współczucie. Nie chciał by dziewczyna zobaczyła jego obawy, chciał by mu zaufała, w końcu są trochę podobni.
0 x
Shiroi

Re: Główny port na wyspie Kantai

Post autor: Shiroi »

Shiroi westchnął i przewrócił teatralnie oczami w odpowiedzi. Wiedział, w jakim stanie jest dziewczynka i starał się robić wszystko ostrożnie, ale i tak nie wygodził. Człowiek chce pomóc, a od razu jakieś pretensje słyszy. Następnym razem się poprawi i będzie obchodził się z małą jak z piórkiem albo może lepiej jak z jakimś naczyniem, co to rozleci się przy byle dotknięciu. Może wtedy obejdzie się bez grymasów i zarzutów w jego stronę.
- Obcym? - powtórzył ze zdziwienia. - Jacy my tam obcy. Obcych bym na barana nie brał - zażartował, mniej lub bardziej udanie. Mała, tak samo, jak ledwo poznany towarzysz nie byli obcy, fakt nie znali się, ale to przecież mieszkańcy Kantai. Są jak rodzina. Może nie w pełnym znaczeniu tego słowa, ale z bliższa może ich właśnie tak określić.
Po przedstawieniu się chłopaka nie miał wątpliwości, że chociaż jego mógłby nazwać rodziną - w końcu Hoozuki i to w dodatku shinobi! Przez chwilę poczuł się, jakby właśnie wygrał na loterii. Natrafił, po sporym czasie, na kogoś z charakteru podobnego do jego, przynajmniej patrząc z perspektywy tych kilkunastu wspólnych minut w porcie, a co najlepsze też jest ninja! Chłopak czuł, że zapowiada się na długą znajomość między nimi.
- Shiroi Hoozuki, 19 na karku, a reszta taka sama jak twoja - odpowiedział z szerokim uśmiechem na twarzy. - A ty maluchu? - Drugie słowa skierował do dziewczynki nad nim. Jej pochodzenia był chyba ciekaw najbardziej. Czując jednak, że rzeczywiście robi się zimniej, dodał: - Na ramionach mam kamizelkę. Dasz radę się nią owinąć? Wiem to nic wielkiego, ale zawsze to jakieś okrycie i trochę ciepła.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości