Karczma "Irajgo"
Re: Karczma "Irajgo"
Kunoichi z każdym kolejnym wejściem dawki żywności do jej ust coraz to bardziej i bardziej chciała więcej. Tak czy inaczej z każdą kolejną chwilą było już coraz to mniej i mniej jedzenia. Aż przykro, że tak szybko jej się kończyła zupa. Jedzeniem i dobre towarzystwo było czymś czego by każdy mógł szukać na całym globie. Prawda? Bądź co bądź dziewczyna musiała za nie długo opuścić to miejsce. Dlaczego? Ponieważ miała mnóstwo innych spraw do załatwienia, a po za tym planowała oczywiście "urlop"... Hmmm, ciekawy ten urlop składający się z treningów oraz misji. Prawda? Bądź co bądź dziewczyna napewno będzie nieco częściej odwiedzać miejsca gdzie serwują dobre jedzenie. W Ryuzaku znała mnóstwo takich lokacji, ale tylko nieliczne stały na czołówce w jej spisie miejsc... Rozmowa szła, jedzenie szło, ale jak to bywa po pewnej chwilowym dziewczyna spostrzegła że w jej misce zostało już tylko trochę żarcia. Jakiś czas temu chłopak powiedział, że zupa mu smakuje, niedługo po tym mógł usłyszeć od dziewczyny podobne do swoich słów.
-Tak, to fakt...-powiedziała, po czym odwróciła się w jego stronę uśmiechając przez dosłownie chwilę. Kiedy kończyła jeść chłopak zadał jej pytanie. Czy chciała być nieśmiertelna? Czyżby podejrzewał kim była Heiji? Było to bardzo prawdopodobne, ale ona nie chciała aby Kin'yu znał jej umiejętności. W końcu on sam nie chciał jej o swoich nic, a nic powiedzieć. Prawda? Z drugiej strony czemu dziewczyna miała by mu coś w tym kierunku mówić? Nie miała najmniejszej ochoty na to, więc odpowiedziała patrząc się w oczy chłopakowi.
-Czemu nie, dawało by to mnóstwo możliwości bojowych, ale przecież każdy wie że tak się nie da. Tam skąd pochodzę każdego da się zabić byle sztuczką zresztą jak wszystkich. Prawda?-po tych słowach zastanowiła się przez chwilię, niedługo po tym dodając kilka słów.
-A co, wiesz jak można się kimś takim stać?-zapytała, chwilę później dodając kolejne słowa.
-Powiedz mi, proszę...-mówiąc uśmiechnęła się ładnie w kierunku chłopaka. Gdy skończyła mówić patrzyła się mu prosto w oczy tym samym czekając na jego odpowiedź. Wszystko to powinno dać pozór całkowity, że dziewczyna pochodzi z innego klanu. Kunoichi nie chciała rozpowiadać na prawo i lewo, że jest taka i taka... Prawda?
-Tak, to fakt...-powiedziała, po czym odwróciła się w jego stronę uśmiechając przez dosłownie chwilę. Kiedy kończyła jeść chłopak zadał jej pytanie. Czy chciała być nieśmiertelna? Czyżby podejrzewał kim była Heiji? Było to bardzo prawdopodobne, ale ona nie chciała aby Kin'yu znał jej umiejętności. W końcu on sam nie chciał jej o swoich nic, a nic powiedzieć. Prawda? Z drugiej strony czemu dziewczyna miała by mu coś w tym kierunku mówić? Nie miała najmniejszej ochoty na to, więc odpowiedziała patrząc się w oczy chłopakowi.
-Czemu nie, dawało by to mnóstwo możliwości bojowych, ale przecież każdy wie że tak się nie da. Tam skąd pochodzę każdego da się zabić byle sztuczką zresztą jak wszystkich. Prawda?-po tych słowach zastanowiła się przez chwilię, niedługo po tym dodając kilka słów.
-A co, wiesz jak można się kimś takim stać?-zapytała, chwilę później dodając kolejne słowa.
-Powiedz mi, proszę...-mówiąc uśmiechnęła się ładnie w kierunku chłopaka. Gdy skończyła mówić patrzyła się mu prosto w oczy tym samym czekając na jego odpowiedź. Wszystko to powinno dać pozór całkowity, że dziewczyna pochodzi z innego klanu. Kunoichi nie chciała rozpowiadać na prawo i lewo, że jest taka i taka... Prawda?
0 x
Re: Karczma "Irajgo"
Ziarno niepewności, które sam zasiałem, owocowało. Nie miałem bladego pojęcia, czy kunoichi jest wyznawczynią jedynego boga. Zaciekawiony, a zarazem wciąż nieprzekonany musiałem zmierzyć się z myślami. Białowłosa nie wyglądała na prorokinię. Jednak szczerze mówiąc, tak samo jak nie zdawałem się być ninja. Nosiłem torbę i co? I nic, takie rzeczy mogli mieć wszyscy. Dmuchawka do baniek to zabawka, a dla stoika rodzaju mnie, mógłbym wpoić każdemu, że lubię się odprężyć w tak banalny sposób. Zaintrygowany dziewczyną, a w zasadzie jej pochodzeniem, zacząłem jeść szybciej.
Po paru minutach moja miska była pusta. Odłożyłem ją bliżej lady, wyciągnąłem odpowiedni banknot i położyłem obok naczynia. Bez napiwku, w końcu tak sobie obiecałem przy wchodzeniu do baru. Najedzony i zadowolony mogłem już opuścić to miejsce. Tak, to był wcale dobry pomysł. Wnętrze należało do cieszących oko, jednak miałem swoje zobowiązania. Trenowanie ciała, chociażby. A także podróż.
- A jest jakiś sposób na osiągnięcie nieśmiertelności? Pierwsze słyszę. - mruknąłem tak samo zdziwiony jak Heiji. Białowłosa patrzyła mi w oczy i mówiła, że wieczna młodość jest nieosiągalna. Zabawne. Nie chciałem wierzyć jej słowom. Równie dobrze faktycznie nie musiała być Jashinistką, ale agresja, w którą wtedy wpadła, jakoś przekonywała mnie do tego stanowiska. No nic, przynajmniej nie byłem nieletni - opowiedziałem się za jedną ze stron, które pojawiły się w moim umyśle.
Następnie powoli wstałem. Poprawiłem płaszcz, gładząc rękawy. Uśmiechnąłem się do Heiji. I w końcu obwieściłem moje zamiary.
- Zamierzam odejść do Ryuzaku no Taki. Wybierasz się ze mną, czy mam opuścić Shigashi no Kibu samotnie? - zapytałem normalnie. Jeśli nie miała obiekcji, wyszedłem.
[Z tematu: Szlak transportowy]
Po paru minutach moja miska była pusta. Odłożyłem ją bliżej lady, wyciągnąłem odpowiedni banknot i położyłem obok naczynia. Bez napiwku, w końcu tak sobie obiecałem przy wchodzeniu do baru. Najedzony i zadowolony mogłem już opuścić to miejsce. Tak, to był wcale dobry pomysł. Wnętrze należało do cieszących oko, jednak miałem swoje zobowiązania. Trenowanie ciała, chociażby. A także podróż.
- A jest jakiś sposób na osiągnięcie nieśmiertelności? Pierwsze słyszę. - mruknąłem tak samo zdziwiony jak Heiji. Białowłosa patrzyła mi w oczy i mówiła, że wieczna młodość jest nieosiągalna. Zabawne. Nie chciałem wierzyć jej słowom. Równie dobrze faktycznie nie musiała być Jashinistką, ale agresja, w którą wtedy wpadła, jakoś przekonywała mnie do tego stanowiska. No nic, przynajmniej nie byłem nieletni - opowiedziałem się za jedną ze stron, które pojawiły się w moim umyśle.
Następnie powoli wstałem. Poprawiłem płaszcz, gładząc rękawy. Uśmiechnąłem się do Heiji. I w końcu obwieściłem moje zamiary.
- Zamierzam odejść do Ryuzaku no Taki. Wybierasz się ze mną, czy mam opuścić Shigashi no Kibu samotnie? - zapytałem normalnie. Jeśli nie miała obiekcji, wyszedłem.
[Z tematu: Szlak transportowy]
0 x
Re: Karczma "Irajgo"
Dziewczyna jadła w zawrotnym tempie. Lubiła jeść i lubiła czuć dobre smaki na swym podniebieniu. To śmieszne, ale z drugiej strony jedzenie jest naturą każdego z nas. Prawda? Bądź co bądź jak zresztą każdy w tym miejscu dziewczyna musiała skończyć swój posiłek. Nie trwało to długo, a wręcz nieco szybciej od chłopaka. Gdy skończyła jeść odsunęła miskę od siebie, po czym powiedziała.
-Jak i do jedzenia tak i do roboty...-po tych słowach lekko się zaśmiała zupełnie tak jak by miał to być jakiś żart. Niedługo po tym zobaczyła jak chłopak robi to samo, następne płaci za swój posiłek. Więc dziewczyna uczyniła zupełnie to samo i kiedy ten zaproponował jej wspólny powrót ta odpowiedziała z uśmiechem na twarzy tym samym patrząc się w jego kierunku.
-Bardzo chętnie, z drugiej strony towarzystwo do rozmowy zawsze się przyda...-po tych słowach była już w pełni gotowa do drogi. Wystarczył tylko jeden sygnał chłopaka i mogli ruszać. Prawda? Tak więc w tym celu wstała na dwie równe nogi. Po tym co powiedział wcześniej chłopak dziewczyna mogła sądzić, że ten zaczął coś podejrzewać. Tylko czy było to trafne stwierdzenie? Kto wie, ale tak czy inaczej dziewczyna musiała zachować większą ostrożność inaczej może zostać zdemaskowana. Jeżeli zajdzie taka potrzeba to Heiji podejmie się walki we własnej obronie swojego dobrego imienia. Bądź co bądź chyba nie zajdzie taka potrzeba, ale to nie oznacza że kunoichi może uśpić swą czujność. Prawda?
Z/t?
-Jak i do jedzenia tak i do roboty...-po tych słowach lekko się zaśmiała zupełnie tak jak by miał to być jakiś żart. Niedługo po tym zobaczyła jak chłopak robi to samo, następne płaci za swój posiłek. Więc dziewczyna uczyniła zupełnie to samo i kiedy ten zaproponował jej wspólny powrót ta odpowiedziała z uśmiechem na twarzy tym samym patrząc się w jego kierunku.
-Bardzo chętnie, z drugiej strony towarzystwo do rozmowy zawsze się przyda...-po tych słowach była już w pełni gotowa do drogi. Wystarczył tylko jeden sygnał chłopaka i mogli ruszać. Prawda? Tak więc w tym celu wstała na dwie równe nogi. Po tym co powiedział wcześniej chłopak dziewczyna mogła sądzić, że ten zaczął coś podejrzewać. Tylko czy było to trafne stwierdzenie? Kto wie, ale tak czy inaczej dziewczyna musiała zachować większą ostrożność inaczej może zostać zdemaskowana. Jeżeli zajdzie taka potrzeba to Heiji podejmie się walki we własnej obronie swojego dobrego imienia. Bądź co bądź chyba nie zajdzie taka potrzeba, ale to nie oznacza że kunoichi może uśpić swą czujność. Prawda?
Z/t?
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Karczma "Irajgo"
Shine dreptał posłusznie za Ryu zastanawiając gdzie go prowadzi. Uspokoił swoją podejrzliwość gdy areną okazało się podwórko za barem. Tutaj raczej poważnej krzywdy mu nie zrobi.
-Jestem Shine, ale może być biały. Parsknął śmiechem słysząc swoją ksywkę. Pasowała mu idealnie, a nie była obraźliwa więc skoro tego chce to przystanie na tym. Jak już sam sobie ustalił blondyn, stawką było jego żelastwo, jakby nie można było się założyć o jakieś zadanie typu przejścia nago przez wioskę, chociaż jeśli zrobiłaby to jednocześnie pobita osoba to mogłoby to co najwyżej dziwnie wyglądać.
-Wyjaśnij jeszcze tylko zasady. Rozumiem, że do utraty przytomności? Mówił Shine odwiązując kimono tak aby był rozebrany do połowy. Sam był nieźle zbudowany i jak na swój wiek to bym jednym z najwyższych i najcięższych rówieśnikach. Odpiął cały sprzęt i rzucił pod drzewa. Nie będzie mu zawadzać.
-Wolę gołe pięści. Jakbym był cwany to wykorzystałbym cały aby nawet po przegranej walce nic byś nie dostał, ale będę sprawiedliwy. Mówił stając naprzeciwko niego. Był strasznie ciekaw co sprezentuje mu Ryu. Może nauczy się jakieś nowej techniki? W koncu inna wioska, inne style... Gdy blondyn będzie gotów, Shine również potwierdzi gotowość i podniesie gardę odpowiednią do stylu Gōken. Kropelka potu z podniecenia spłynęła mu po policzku. Nie spodziewał się, że ten dzien tak dobrze się skonczy. Brzmiał trochę jak masochista, ale ten po prostu lubił się bić. Więcej potu na treningu - mniej krwi na ringu.
-Jestem Shine, ale może być biały. Parsknął śmiechem słysząc swoją ksywkę. Pasowała mu idealnie, a nie była obraźliwa więc skoro tego chce to przystanie na tym. Jak już sam sobie ustalił blondyn, stawką było jego żelastwo, jakby nie można było się założyć o jakieś zadanie typu przejścia nago przez wioskę, chociaż jeśli zrobiłaby to jednocześnie pobita osoba to mogłoby to co najwyżej dziwnie wyglądać.
-Wyjaśnij jeszcze tylko zasady. Rozumiem, że do utraty przytomności? Mówił Shine odwiązując kimono tak aby był rozebrany do połowy. Sam był nieźle zbudowany i jak na swój wiek to bym jednym z najwyższych i najcięższych rówieśnikach. Odpiął cały sprzęt i rzucił pod drzewa. Nie będzie mu zawadzać.
-Wolę gołe pięści. Jakbym był cwany to wykorzystałbym cały aby nawet po przegranej walce nic byś nie dostał, ale będę sprawiedliwy. Mówił stając naprzeciwko niego. Był strasznie ciekaw co sprezentuje mu Ryu. Może nauczy się jakieś nowej techniki? W koncu inna wioska, inne style... Gdy blondyn będzie gotów, Shine również potwierdzi gotowość i podniesie gardę odpowiednią do stylu Gōken. Kropelka potu z podniecenia spłynęła mu po policzku. Nie spodziewał się, że ten dzien tak dobrze się skonczy. Brzmiał trochę jak masochista, ale ten po prostu lubił się bić. Więcej potu na treningu - mniej krwi na ringu.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Karczma "Irajgo"
A więc zaraz zaczną. Shine profilaktycznie przeczesał jeszcze włosy i już w pełni skupił swoje krwistoczerwone tęczówki na przeciwniku. Mając poważną minę mógł wyglądać dość groźnie jednak to różniło tych silnych przeciwników od słabeuszy, jeśli się boisz to tak naprawdę już przegrałeś. Nastąpił sygnał startu. Someya od razu zauważył, że jego przeciwnik nie posługuje się tym samym stylem co on, a szkoda. Wiedziałby czego mniej więcej się spodziewać. Stojąc tak bezruchu pozwolił Ryu zacząć pierwszemu. Ten ruszył na niego co świadczyło o tym, iż jest pewny siebie. Shine postanowił zaczekać do ostatniego momentu aby zablokować pierwszy cios i od razu wyprowadzić kontratak jednak ten postanowił go zaskoczyć wślizgiem. Ostatnie co by chciał białowłosy to sprowadzić się na ziemię więc rzucił się na bok odbijając się od ziemi rękoma aby przedłużyć skok, jedną dłonią zgarnął przy okazji garść ziemi aby zaraz po wylądowaniu sam móc przypuścić atak. Starał się to robić jak najszybciej aby nie dać wytchnienia Ryu więc wystrzelił od razu w jego stronę, gdy był blisko po prostu sypnął mu zgarniętą ziemią w twarz aby oślepić go chodź na moment, a drugą ręką zaraz po tym wyprowadzić prostego w twarz. Niezbyt czyste zagranie, ale czy bić się ze słabszym jest sprawiedliwe? Jeśli atak się powiedzie to po prostu będzie używał kombinacji ciosów na twarz, w resztę ciała raczej się nie opłaca bowiem jest zbyt umięśniona, na jego brzuchu zapewne mógłby połamać sobie rękę.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Karczma "Irajgo"
Shine ładował proste ile wlezie byleby tylko zadać jak największe obrażenia przeciwnikowi póki jest oślepiony. To był dobry pomysł, pewnie jeszcze kiedyś to wykorzysta, jakby miał coś ostrego przy sobie to najprawdopodobniej by wygrał robiąc po prostu z rąk przeciwnika sito. Someya zachłysnął się za bardzo przewagą, którą uzyskał co poskutkowało przyjęciem na brzuch łokcia od Ryu. Jego błąd pozwolił wydostać się blondynowi spod serii ciosów. Trzeba zaczynać wszystko od nowa.
-Dajesz. Odparł przeciwnikowi przygotowując się na jego asa w rękawie, który widocznie zostawił na deser. Facet znowu zaatakował jednak to już wydawało się groźniejsze, dodając tego jeszcze sposób w jaki zapowiedział swoje natarcie i mamy tego efekt. Shine nie zastanawiając się dłużej złożył szybko pieczęcie do błotnej podmiany z nadzieją, że zdąży zanim dosięgną go mordercze ciosy. Gdy się uda, błoto powinno spowolnić go na chwilę dzięki czemu Shine wynurzając się niedaleko niego, za jego plecami, od razu ruszy na Ryu starając się założyć mu duszenie od tyłu i czekać aż brak tlenu da o sobie znać w postaci omdlenia. Jeśli plan nie wypali i kopniak będzie miał go sięgnąć w trakcie składania pieczęci Shine po prostu zrobi blok rękoma zasłaniając część ciała w którą celuje, a następnie pociągnie defensywę do końca. Taka zamiana ról z poprzedniej sytuacji.
-Dajesz. Odparł przeciwnikowi przygotowując się na jego asa w rękawie, który widocznie zostawił na deser. Facet znowu zaatakował jednak to już wydawało się groźniejsze, dodając tego jeszcze sposób w jaki zapowiedział swoje natarcie i mamy tego efekt. Shine nie zastanawiając się dłużej złożył szybko pieczęcie do błotnej podmiany z nadzieją, że zdąży zanim dosięgną go mordercze ciosy. Gdy się uda, błoto powinno spowolnić go na chwilę dzięki czemu Shine wynurzając się niedaleko niego, za jego plecami, od razu ruszy na Ryu starając się założyć mu duszenie od tyłu i czekać aż brak tlenu da o sobie znać w postaci omdlenia. Jeśli plan nie wypali i kopniak będzie miał go sięgnąć w trakcie składania pieczęci Shine po prostu zrobi blok rękoma zasłaniając część ciała w którą celuje, a następnie pociągnie defensywę do końca. Taka zamiana ról z poprzedniej sytuacji.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Karczma "Irajgo"
Plan uniknięcia ataku był zbyt prosty żeby mógł się udać. Efekt tego był bardzo bolesny, Shine poleciał do tyłu nie mogąc złapać powietrza i lądując na tyłku. Zapewne walka by się już skończyła gdyby tylko blondyn włożył w to więcej siły. Mógłby zapewne go wykończyć jednak dał mu jeszcze szansę. Z jakich powodów? Nad tym właśnie zastanawiał się Someya wstając na nogi i starając się przywrócić normalną pracę płuc.
-To bolało. Powiedział podnosząc gardę. Spróbował już sztuczki z piachem więc czas chyba na następną. Nie może pozwolić sobie stracić jego cennego sprzętu. Jakby nie patrząc to wszystko co miał więc musi zatrzeć granicę. Wpatrzył się w przeciwnika co trwało parę sekund analizując czy rzeczywiście pozostała mu tylko jedna opcja. Ryu zbliżał się powoli więc musiał działać. Ruszył na niego składając od razu trzy pieczęcie i tworząc swoje dwie kopie. Klony same w sobie były bezużyteczne, ale mogły podziałać w jednym planie. Sobowtóry biegły przed nim na tyle blisko, że Shine prawie w nie wbiegał, miały po prostu wpaść w Ryu i przy okazji zasłonić pięści białego aby nie wiedział w które miejsce wyprowadza cios, aby nie mógł go zablokować. Shine wiedział, że blondyn jest od niego silniejszy jednak tylko takimi tanimi sztuczkami uda mu się coś zdziałać. Jego kończące uderzenie było ciosem podbródkowym wykonanym hakiem swojej ręki wiodącej, jeśli go nie powali, a uzyska dzięki temu jakąś przewagę to będzie ponownie atakował go serią prostych na twarz.
-To bolało. Powiedział podnosząc gardę. Spróbował już sztuczki z piachem więc czas chyba na następną. Nie może pozwolić sobie stracić jego cennego sprzętu. Jakby nie patrząc to wszystko co miał więc musi zatrzeć granicę. Wpatrzył się w przeciwnika co trwało parę sekund analizując czy rzeczywiście pozostała mu tylko jedna opcja. Ryu zbliżał się powoli więc musiał działać. Ruszył na niego składając od razu trzy pieczęcie i tworząc swoje dwie kopie. Klony same w sobie były bezużyteczne, ale mogły podziałać w jednym planie. Sobowtóry biegły przed nim na tyle blisko, że Shine prawie w nie wbiegał, miały po prostu wpaść w Ryu i przy okazji zasłonić pięści białego aby nie wiedział w które miejsce wyprowadza cios, aby nie mógł go zablokować. Shine wiedział, że blondyn jest od niego silniejszy jednak tylko takimi tanimi sztuczkami uda mu się coś zdziałać. Jego kończące uderzenie było ciosem podbródkowym wykonanym hakiem swojej ręki wiodącej, jeśli go nie powali, a uzyska dzięki temu jakąś przewagę to będzie ponownie atakował go serią prostych na twarz.
- Nazwa
- Bunshin no Jutsu
- Pieczęci
- Baran → Wąż → Tygrys
- Zasięg
- Dowolny
- Koszt
- E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1% (za 2 iluzje)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od kontroli chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i robią to co zasugerujemy. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Karczma "Irajgo"
Udało się! Podstępny plan znowu powiódł się białowłosemu i udało mu się zamierzony cios w podbródek. Sądził jednak, że tym jednym ciosem powali go na łopatki, a następnie następną serią zmusi przeciwnika do poddania się. Jednak nie. Starając się nie pozwolić mu na kontratak, nacierał na niego szukając słabej luki. Ryu jednak był bardziej wyspecjalizowany niż on. Nagle ten odskoczył zwiększając dystans. Czyli blondyn zapewne ponownie zaskoczy go jakiś atakiem, ostatni był dość bolesny więc Shine nie był pewien czy aby wytrzyma następny. Rozmyślając nad obroną, ich pojedynek został przerwany przez obcą osobę. Po krótkiej konwersacji okazało się, iż Ryu go zna, jeszcze bardziej zaskoczył go następny czyn blondyna. Zszokowany odebrał nagrodę bez słowa po czym na do widzenia udało mu się coś wykrztusić przez usta.
-Sayonara. Nie chciał nad tym dłużej myśleć bo się zdołuje. Czy aby na pewno wygrywał w tej walce? Zastosował parę dobrych trików jednak on sam został bardziej obity. Teraz to już w sumie było nie ważne. Jego portfel nie protestuje. Nie widząc większego sensu przebywania w tym miejscu zabrał swoje kochane żelastwo i opuścił ten teren.
[z/t]
-Sayonara. Nie chciał nad tym dłużej myśleć bo się zdołuje. Czy aby na pewno wygrywał w tej walce? Zastosował parę dobrych trików jednak on sam został bardziej obity. Teraz to już w sumie było nie ważne. Jego portfel nie protestuje. Nie widząc większego sensu przebywania w tym miejscu zabrał swoje kochane żelastwo i opuścił ten teren.
[z/t]
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Karczma "Irajgo"
Wiele można opowiadać o typie człowieka jakim był Shinji. Przez ostatnie wydarzenia stał się lekkim sadystą. Dlaczego lekkim? Bo nie znęcał się nad osobami, które w jego mniemaniu na to nie zasługiwały. Do tego nabył nieco doświadczenia oraz przeżył złamanie serca śmiercią Iwaru, która dużo dla niego znaczyła. Nie zmieniła się jednak jedna rzecz. Zapytacie jaka? Był cholernym kobieciarzem i to już od małego. Przyglądał się cudownym okrągłym kształtom niewiast zażywających kąpieli w gorących źródłach. Był do tego stopnia zepsuty moralnie, że nawet potrafił użyć podstawowej techniki shinobi jaką było henge no jutsu i w taki sposób się tam zakraść by z bliska podziwiać to co stworzyła jakaś istotna wykraczająca poza ludzkie pojęcie. Ktoś szukał dowodów na jej istnienie? Wystarczyło się przyjrzeć jak cudownym tworem była kobieta. Trochę gorzej za to szło mu z ich rozgryzaniem od strony charakteru. Był jeszcze młody i głupi pod tym względem, a co najgorsze niedoświadczony. Poza matką raz w życiu trzymał cycka w ręku i było to niezapomniane przeżycie. Teraz znajdował się z dala od rodzinnej prowincji na misji zleconej mu przez organizację, której cele były owiane tajemnicą nawet dla jej członka i zgadnijcie co? Była to świetna okazja by przełamać lody i spróbować. Jego męski radar niemal od razu namierzył potencjalny cel. Była to czarna osóbka siedząca przy barze. Tak się składało, że akurat całkiem przypadkiem musiał się udać w tamtym kierunku.
Jego nogi od razu zwróciły się od razu we właściwą stronę. Z każdym krokiem czuł się coraz lżejszy. Po prostu były one łatwiejsze, a on w głowie zastanawiał się co zrobić. Postanowił najpierw załatwić sprawy z osoba obsługującą za ladą. Tak by mieć jakiś pretekst dlaczego właśnie tam się usadowił. Dopiero potem mógł uderzać w prawdziwy cel.
- Dzień dobry. Chciałem zamówić jakąś strawę, jednak jestem nowy w tych stronach i nie wiem co możecie mi zaproponować. Tak więc może pan coś poleca?
Kątem oka zaczął obczajać, czy osoba która budziła jego zainteresowanie nie okaże się strzałem w stopę. Mowa tu była rzecz jasna o szybkiej ocenie jej walorów piękna. Oczy niczym skaner przejechały po całej jej twarzy, a także spróbowały zarejestrować tak drobne szczegóły jak dłonie czy piersi, które niewątpliwie stanowiły esencje kobiecości, chociaż pod tym względem Shinji nie był wybredny. Świat był różnorodny i by w pełni poznać jego piękno należało także i poznawać nowe smaki jak bardzo źle to nie zabrzmi. Póki co nie nawiązywał żadnej interakcji z osobą przesiadującą obok niego tylko czekał na to co odpowie mu karczmarz.
Jego nogi od razu zwróciły się od razu we właściwą stronę. Z każdym krokiem czuł się coraz lżejszy. Po prostu były one łatwiejsze, a on w głowie zastanawiał się co zrobić. Postanowił najpierw załatwić sprawy z osoba obsługującą za ladą. Tak by mieć jakiś pretekst dlaczego właśnie tam się usadowił. Dopiero potem mógł uderzać w prawdziwy cel.
- Dzień dobry. Chciałem zamówić jakąś strawę, jednak jestem nowy w tych stronach i nie wiem co możecie mi zaproponować. Tak więc może pan coś poleca?
Kątem oka zaczął obczajać, czy osoba która budziła jego zainteresowanie nie okaże się strzałem w stopę. Mowa tu była rzecz jasna o szybkiej ocenie jej walorów piękna. Oczy niczym skaner przejechały po całej jej twarzy, a także spróbowały zarejestrować tak drobne szczegóły jak dłonie czy piersi, które niewątpliwie stanowiły esencje kobiecości, chociaż pod tym względem Shinji nie był wybredny. Świat był różnorodny i by w pełni poznać jego piękno należało także i poznawać nowe smaki jak bardzo źle to nie zabrzmi. Póki co nie nawiązywał żadnej interakcji z osobą przesiadującą obok niego tylko czekał na to co odpowie mu karczmarz.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości