Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Hikari wyszedł z pokoju w bokserkach z zawieszonym ręcznikiem przez ramię oglądając całą scenę. (Niefabularne dla postaci, ale wyjście nie mam, nie bierzcie mnie za zboczeńca czy cokolwiek. Obecnie jestem zmuszony do olania tego wszystkiego i podglądania. W poprzednim poście podchodziłem i zaglądałem nie ukrywając się z tym, a reakcje moje mam dopiero po takim czasie fabuły.) Turlanie, rozmowy... Gdyby nie te słowa mógłby wziąć ich prawie za kochanków. W sumie nie jego sprawa, więc się nie wtrącał w rozmowę za bardzo. Za to widział z nowej perspektywy członka klanu Uchiha i jego dziwne zachowanie. Inne niż było do tej pory. Lekko go to zaskoczyło aż... Nie usłyszał słów Yuuhi, która zaczęła go ciągnąć za rękę. Przez otwarte drzwi Shinji i Harumi mieli okazję go usłyszeć, więc złapał za drzwi i je zamknął. Nie chciał, aby słyszeli jego rozmowę wraz z Yuu. Wraz z mocniejszym zamachnięciem się pod wpływem chwili dało się usłyszeć ich trzask zdecydowanie pobudzający wszystkich na nogi w środku także.
- Dam sobie radę sam, nie jesteśmy dziećmi, abyś mi myła plecki. I ubierz się w coś, za dużo odsłaniasz.
Owszem zdarzało się to jak byli dziećmi, ale właśnie. Byli dziećmi, a nie dorosłymi. Wyrwał się z jej uścisku dalej kierując się ku łazience samemu. Czuł ból głowy, który dopiero teraz się odezwał. No pięknie tylko tego mu brakowało. Grymas na jego twarzy był widoczny mogący świadczyć o tak zwanym kacu. Lekko czerwone poliki przez widzenie czegoś więcej u dziewczyny niż powinien. Co to był za strój? Nie podobał mu się on szczególnie jak mieli parę osób więcej. Skąd się tutaj Harumi wzięła? Co się potem stało? Miał wiele pytań i możliwych odpowiedzi. Przyszła ona tutaj sama, a przynajmniej tak wnioskował. Zmiana postawy, chęć wyciągnięcia informacji od Shinjiego. Coś tutaj z nią mocno nie grało, ale... To jej życie, które właściwie dzisiaj odzyskała. Zamknął za sobą drzwi opierając się bardziej lub mniej w zależności od potrzeby i zachowania dalszego Yuu. Wszedł ostatecznie sam i zamknął się w łazience. Prysznic jak prysznic wziął szybko i wyszedł z tego pomieszczenia. Miał tutaj zostawione ubrania, aby się przebrać więc założył normalne kimono (patrz obecnie avatar). Posiadał jeszcze mokre włosy. Chce iść i potrenować wreszcie. Do tego wziąć wodę z studni. Tak to jest plan. Trochę świętego spokoju.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

Całe zagranie w stosunku do Harumi odniosło spodziewany skutek. Zdołał wytworzyć niekomfortową dla niej sytuację, a przynajmniej tak mu się zdawało. Udało mu się całkowicie unieruchomić niewiastę siłą męskich mięśni, która nie była aż tak wielka. Skupiał się raczej na innych treningach i nie mógł się pochwalić bogata muskulaturą na widok, której uginały się kobietom nogi.
- Odnośnie zabaw sama je rozpoczęłaś. Nie masz pojęcia jakie rzeczy w życiu robiłem.
Jego ton po raz kolejny przybrał poważny wydźwięk. Teraz to on był panem sytuacji i grał w te same gierki co dziewczyna by jej wyperswadować takie droczenie się z nim. Co prawda nawet lubił takie zabawy, ale w tym momencie był z lekka zły na dziewczynę z dwóch powodów. Po pierwsze wtargnęła do jego pokoju, a po drugie chciała go wykorzystać. Nie znosił jak ludzie zabawiali się jego kosztem, chociaż nie miał nic przeciwko by robić to z nimi. Dlatego pod pewnym względem rozumiał postępowanie Harumi, a nawet zauważył że przejawia ona swojego rodzaju podobne symptomy do niego, chociaż podjęła znacznie inną reakcję przybierając postawy urażonej jego zachowaniem.
Właśnie w tym momencie pojawił się trzask drzwi i stało się jasne, że nie zamknęły się samoistnie. Wcześniej dało się usłyszeć jeszcze odgłosy kochanej siostrzyczki Hikariego, którą rzecz jasna nie była tylko za taką się uważała. Rozproszyło to z lekka Uchihe i wyrwało go z pewnego rytmu, aczkolwiek bardzo szybko znalazł dodatkowe pokłady energii by zareagować za zachowanie dziewczyny.
- Złość piękności szkodzi.
W jego głosie nie było ani tonu ironii tylko znowu przybrał słodziutki wydźwięk niewinnej istoty. Podniósł się i wyraźnie pokazał Harumi by zrobiła to samo siadając obok niego. To powinno załagodzić sytuację, chociaż stanął przed nowym wyzwaniem, mianowicie nie wiedział jak odnieść się do Yuuhi i Hikariego na korytarzu. Zakładał, że jeszcze większy problem może stanowić to dla dziewczyny obok niego w końcu wyglądało to jakby miało zaraz dojść do czegoś więcej, a tak nie było. Przynajmniej on nie zakładał takiej opcji. W jego opinii Harumi słodziła się tylko po to by coś zyskać.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

W stroju tradycyjnym wyszedł na zewnątrz do studni. Uzupełnił wiadro pełnej wody pitnej i zabrał ją ze sobą do środka. Miał zamiar trochę poćwiczyć swoje panowanie nad żywiołami. Nie czuł się dobrze z tym co obecnie posiadał do dyspozycji. Do tego musi stać się szybszy. Był trochę pijany, ale nie zmienia to aż tak wiele. Przed nim jest wojna i rozmowa z liderem szczepu, tak więc musiał się rozwijać. Od pewnego czasu stał przecież w miejscu, a to nie jest tak jak powinno być. Nie teraz. Misja, która została powierzona na jego barkach wymaga stałego rozwijania się. Miejsce w środku jego posiadłości było idealnie, sprzyjało teraz temu czemu chciał się poświęcić. Udając się tam zebrał ze sobą książkę na temat tego żywiołu jaką posiadał w małej gablotce w salonie. Rodzice musiał przyznać dbali o takie materiały i dawali mu dostęp do tego. Przeskoczył barierkę i stanął na wodzie zbierając się w sobie do nauki. Jego drugi żywioł wodny jest słabszy od ognistego i zamierza trochę się w tym podciągnąć wpierw. Potem będzie musiał próbować opanować ziemię, aby móc też lawę. Przecież to domena jego szczepu, a może dla niego przeznaczony jest kwas? Przecież żywioły co poznał do tej pory można by było za takie uznać. Zresztą... Nieważne.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Zadowalał go jego trening tylko w pewnym stopniu. Wiedział, że tutaj nie będzie w stanie nauczyć się żadnych technik toteż nawet nie próbował. Od tak po prostu w wolnej chwili czasu od wszystkiego postanowił poświęcić się własnemu rozwojowi. Niedługo czekała go rozmowa z liderem szczepu i przed tym chciał chociaż mieć możliwość pokazania mu swoich umiejętności z których każdy członek gałęzi jest równy. Co jeżeli go zapyta o tego typu kwestie, albo będzie chciał potwierdzenia iż stał się on silniejszy? Same słowa czasem nie wystarczą w takim przypadku. Podszedł do wiadra z wodą biorąc ponownie z niego parę łyków. Już go aż tak nie suszyło może, ale dalej potrzebował więcej wody niż w normalnych warunkach. Zabrał rzeczy, które wcześniej miał z sobą i odłożył książkę na swoje miejsce biorąc inną, chociaż to był bardziej pamiętnik. Przypomniało mu się o nim. Historii tego notatnika i tak nie zrozumiecie, więc pominę. To w nim miał zapisane wskazówki od ojca odnośnie treningów jak go opuści. Do tej pory nie otwierał go ani razu, nie miał ochoty, ale teraz? Może czas mu wybaczyć? Wyszedł na tyły domu obok studni wraz z wiaderkiem prawie pełnym wody oraz notatnikiem.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Jasnowłosa od pewnego czasu wyczuwała obecność kruczowłosego, choć przez burzliwe wydarzenia trochę o nim zapomniała. Niekorzystna sytuacja w jakiej się znalazła całkowicie pochłonęła myśli panienki Ajisai. Uwielbiała takie gierki, ale tylko jeśli to ona pociągała za sznurki. Tymczasem wszystko wymykało się z pod kontroli. I wtedy nastąpił trzask drzwiami, który w sposób dosadny przypomniał jej o Hikarim. Spojrzenie różowych oczu od razu powędrowało w tamtą stronę, choć oczywistym było że nie zastanie tam chłopaka. Po raz kolejny pokazała mu się od tej gorszej strony, co ku zdziwieniu dziewczyny nie było dla niej obojętne. Chciała naprawić jakoś ich stosunki, ale może będzie lepiej jeśli dalej będzie jej nienawidził? Gdyby pozostali w przyjacielskich kontaktach niewinny altruista z pewnością ciągle zawodziłby się jej postępowaniem, które było zupełnie inne od wyznawanych przez niego zasad. Kiedy chłopak rzucił złośliwą uwagę, myśli jasnowłosej wciąż krążyły wokół Hikariego. Odwróciła główkę znowu do rozmówcy i uśmiechnęła się słodko, darując sobie cięte riposty. Jasnowłosa może i działa czasem nieracjonalne, ale wiedziała kiedy należy się wycofać. Uwolniona z ulgą podniosła się do pozycji siedzącej. Byli teraz na tym samym poziomie, co sprzyjało normalnej rozmowie. Przez chwile zapanowała ciężka, poważna atmosfera, którą przerwał radosny, cichy śmiech jasnowłosej.
- Miałam rację. Jesteś interesujący, Shinji. Gdybyśmy poznali się w innych warunkach mogłoby być całkiem zabawnie. - powiedziała radosnym tonem, jednocześnie kończąc słodkie i niewinne gierki. Właściwie to nie miała nic do chłopaka oprócz tego, że pracował dla wrogiej organizacji. Gdyby nie cała ta wojna i intrygi z nią związane, kto wie - może rozpoznałaby w nim bratnią duszę? Albo chociaż osobę na tyle ciekawą, by zacząć się z nią zadawać. Po wypowiedzeniu tych słów wstała z posłania chłopaka.
- Przepraszam za przerwanie Ci snu. Możesz spać spokojnie dalej, chyba że wolisz moje towarzystwo. - uśmiechnęła się slodko. W jej zachowaniu wciąż było nieco gry, ale przecież nigdy nie była sobą wśród innych
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

W odniesieniu do ostatnich miesięcy, spało mu się naprawdę dobrze. Mało kiedy mógł nacieszyć się tak głębokim snem. Zazwyczaj śnił bardzo płytko, często przebudzając się i nieustannie gryząc różnymi myślami. Trudno było o spokój, mając nieustannie na swych barkach ciężar wojny i związane z nią tragedie. Na jego dotychczasowym, luźnym podejściu do życia pojawiła się duża skaza, która na ogól może nie była bardzo widoczna, ale na dłuższy czas stawała się drażniąca. Może to dlatego częściej niż zwykle tracił opanowanie i unosił się nerwami? Tak czy inaczej, tym razem obudził się w znacznie lepszym nastroju niż ostatnio. Odnalezienie Harumi było bardzo dobrą nowiną, a tych nie było przecież wiele. Ponadto, dzisiejszy... poranek wpłynął na niego całkiem dobrze, pozwolił się w pewnym stopniu rozładować. Wydawało się więc, że do reszty dnia brązowowłosy podejdzie z wyjątkowym optymizmem.
Jednak nie. To złudne wrażenie dobrego humoru, w którym się utrzymywał, pękło dość szybko, niczym bańka mydlana. Oczywiście za sprawą Harumi, która rozpłynęła się w powietrzu. Znowu. Niezadowolony, poirytowany i poddenerwowany usiadł na krawędzi łóżka. Niepotrzebnie nakreślił sobie wobec niej jakiekolwiek oczekiwania. Sądził, że chociaż trochę zmądrzeje i nauczy się po doświadczonych szkodach, ale nie.
- Ostatni raz - mruknął, obiecując sobie, że już nie będzie za nią biegał jak głupi i robił z siebie pajaca. Skoro ona nie mogła wykazać ze swojej strony minimum rozumu, to nie sensu marnować swoich sił na jakiekolwiek próby wpojenia podstawowych rzeczy do tej opornej główki. Obiecywała pomoc, a przynosiła jedynie same problemy. I jak tu ją traktować poważnie?
Ubrał się, zabrał swoje rzecz i opuścił budynek w poszukiwaniu panienki Ajisai. Wolnym krokiem spacerował kolejnymi uliczkami, uważnie rozglądając się do okolicy. Dotarł do lokalu, w którym wcześniej byli, jednakże nie zastał tam nikogo. Nie było ani dziewczyny o brzoskwiniowych włosach, ani też dwójki młodzieńców, z którymi przedtem ugadywał interesy. Gdzie zatem szukać? Cóż, drugim i ostatnim pomysłem było domostwo Hikariego, w którym wczoraj przesiadywali. Po pewnym czasie znalazł się przed właściwym mieszkaniem. Najchętniej wparowałby do środka bez żadnej zapowiedzi, ale tym razem postanowił się zdobyć na minimum grzeczności. Chociaż poprawiły mu się stosunki z Hikarim, to lepiej było nie ryzykować ich nadszarpnięciem. W związku z tym stanął przed drzwiami i mocno zapukał kilka razy. Czynność tę powtórzył chwilę później, jeżeli nikt się nie pojawił. Ech, nie do końca podobała mu się wizja, że Haru-chan przyszłaby tutaj bez wcześniejszej zapowiedzi, ale z drugiej strony wolał już takie rozwiązanie niż konieczność dalszych poszukiwań, na które nie miał pomysłu.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

W następnej kolejności przeszedł do czytania o zdolnościach swoich klanowych. To jak może wytworzyć Youton było dla niego niezwykle interesujące. Chciał się o tym dowiedzieć jak najwięcej póki mógł. Dostał podpowiedzi jakie żywioły musi połączyć i uważał, że opanował to wystarczająco dobrze. Testował w sobie to wspierając się chakrą, formując oba znane żywioły razem w lawę. Zrobił jedną kulkę i wypluł na ziemię jak usłyszał pukanie do drzwi. Wziął napił się wody, zamknął notes, który zabrał z sobą i wyruszył w kierunku drzwi przez salon. Musiał przejść mały kawałek, ale raczej nie było to problemem. Parę chwil i otworzył drzwi widząc Ichirou. Uśmiechnął się wiedząc czego młodzieniec chce. Swoją drogą Hikariemu wpadł pomysł odwdzięczenia się za uratowanie Yuu nawet kosztem pokazania swoich zdolności. Pokaże mu, że ich pomoc może być warta zainteresowania. Może na tym zyskać, bo w takim wypadku oferta będzie tylko lepsza prawda? Z pewnością doceni się bardziej potężną moc niż tylko zapowiedzi jakiekolwiek.
- Witaj pewnie jesteś tutaj do Harumi ta? Spokojnie jest tutaj. Swoją drogą wcześniej chciałbym Tobie pokazać jedną rzecz, której w karczmie nie mogłem. Zdolności mojego szczepu abyś miał świadomość z czym masz do czynienia jako sojusznik. Ot w ramach wzajemnego zaufania.
Musiał zainteresować jakoś swojego rozmówcę. Wpierw przypomniał sobie wskazówki zapisane w notatkach, które zostawił po drodze na stole. Dalej było nieposprzątane, ale to nie jest istotne. Wypluł na swoją rękę małą kulkę lawy od której mogli czuć ciepło. Tak on czuł ciepło i siłę tego, ale nie szkodziło mu to. Dziwne. Podszedł do drzwi stając obok bruneta i kontynuując małe show. Taki niewielki pokaz. Wyrzucił tą kulkę do wody pokazując iż z pewnością ma do czynienia z prawdziwą lawą. Potem postanowił przejść do drugiej możliwości tego żywiołu. Gumy. Wypluł za jej pomocą małe lasso z owego materiału wyrzucając je zaraz gdzieś na bok. Odwrócił się w kierunku Ichirou.
- Resztę możliwości zostawię dla siebie. A teraz nie zwlekajmy. Tak swoją drogą co porabialiście ten czas? Ona przyszła tutaj sama, teraz Ty.
Powiedział i ruszył przodem w kierunku pokoju gościnnego jednocześnie będąc ubrany w kimono.

  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

Wyglądało na to, że sytuacja lekko wymknęła się spod kontroli. Nie dość, że trzaśnięcie drzwiami zdążyło go wybić z rytmu to na dodatek zepsuło całą zabawę. Chętnie podroczyłby się jeszcze chwilę z dziewczyną i szczerze wolałby już żeby Hikari ich podglądał podczas swoistej rozgrywki polegającej na wprawieniu drugiej strony w zakłopotanie. Niestety nie było mu to dane, co postawiło go przed swojego rodzaju wyzwaniem. Mimo oczywistej wiedzy płynącej z zainteresowań bardzo wiele się uczył oglądając poczynania dziewczyny i nie wiedział czy jeden malutki szczegół wszystkiego nie zniszczył. Na jego szczęście Harumi uwolniona z niekomfortowej dla niej sytuacji faktycznie poczuła się nieco swobodniej, a nawet zaczęła się śmiać. Faktycznie wszystko to co się stało było nieco zabawne i udało się jej zarazić Shinjiego pozytywnym nastrojem. Na jego twarzy zagościł uśmiech. Ostatnimi czasy był naprawdę poważny. Wyglądało na to, że nie był chyba aż taki nudny jakim mógł się wydawać. Ta cała powaga kumulowała się w nim, a wokół siebie tworzył otoczkę szarej eminencji, chociaż tak naprawdę póki co nie posiadał wpływu na żadne istotne decyzje. Był zwykłym chłopcem na posyłki, najwyraźniej sprawdzanym przez organizację, która stanowiła dla niego nie mniejszą niewiadomą niż dla reszty towarzystwa z którym dane mu było obcować od wczoraj. No dobra może wiedział kilka rzeczy, ale to praktycznie nic nie zmieniało. Musiał robić dobrą minę do złej gry udając wszechwiedzące bóstwo tak by go szanowali zwłaszcza, że byli starsi, a w społeczeństwie utrwaliły się pewne utarte schematy z którymi musiał się zmagać.
- Szczerze powiedziawszy nie wiem czemu mowa o jakichś złych warunkach. Moim zdaniem gdyby nie zaistniały te z którymi mamy do czynienia to wcale nie byłoby dane nam się poznać.
Jego ton wcale nie wyrażał żadnej powagi. Nastrój ze strony dziewczyny udzielał mu się po całości przez co czuł wszechogarniające go rozluźnienie. W sumie tego było mu trzeba. Przez ostatnie wydarzenia zdążył zatracić swój luzacki styl bycia, który był przecież dla niego charakterystyczny. Wreszcie dzięki nowym znajomościom zdołał odzyskać swoje prawdziwe ja. Szok psychiczny po zabiciu Iwaru odszedł do lamusa. Działo się tak nawet mimo, że nie mógł wiedzieć czy kiedyś nie będzie musiał stanąć do walki po przeciwnej stronie konfliktu niż oni. Miał nadzieję, że nie ale niezbadane są ścieżki, którymi przyjdzie komuś podążyć. Taka sytuacja mogła zdecydowanie mieć kiedyś miejsce.
- Co do snu. Cóż i tak mnie obudziłaś, a twoja osoba zaciekawiła mnie na tyle, że chyba wybiorę twoje towarzystwo.
W tym zdaniu dało się już wyczuć lekkie droczenie z Harumi. Wszystko przez odpowiednie dobranie tonu do wypowiadanych słów. Z każdym kolejnym słowem pojawiał się coraz większy dramatyzm, gdyż całość została wypowiedziana tak jakby wyrażała pewnego rodzaju załamanie tym faktem. Zupełnie jakby robił to z przymusu, a nie własnej woli. W rzeczywistości było jednak z lekka inaczej. Uwielbiał obracać się w towarzystwie pięknych kobiet i Harumi nie stanowiła tutaj żadnego wyjątku. Taka już była natura Shinjiego, że pomimo oczywistego hobby, którym było oglądanie przyjemnych dla oka kształtów lubił także uważnie obserwować ich wszelakie poczynania. Nie kręciło go to raczej z czysto psychologicznego punktu, którym byłaby przyjemność oglądania reakcji przeróżnych mężczyzn, ale po prostu sama obserwacja tego wszystkiego. Trudno było to wyjaśnić po prostu taki był.
- Będę się musiał jednak ubrać.
Uwaga ta nie była niczym odkrywczym w końcu Harumi już dawno mogła zauważyć, że miał na sobie zaledwie same bokserki. Nie miał w zwyczaju spać w jakichś piżamkach lub innych pierdołach. Kochał wolność, której mogło zaznać jego ciało. Skoro mogła go już zobaczyć w takim stanie to nie za specjalnie się nią przejmował tylko założył wcześniej użyte ubrania gdyż dziwnym trafem nie zabrał innych gdy tutaj ruszał. Najwyraźniej będzie musiał po tym wszystkim wrócić przynajmniej na moment do rodzinnej prowincji i odpowiednio się przygotować na to wszystko. Póki co spodziewał się, że może dojść do jakichś ustaleń dlatego nigdzie się nie wybierał.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

Po chwili oczekiwania zastał w progu gospodarza. Kiwnął mu jedynie głową, bo nie było sensu przesadzać z kurtuazjami i witaniem, szczególnie że przecież nie tak dawno się widzieli. Ichirou nie zdążył się odezwać, ponieważ to Hikari jako pierwszy wyszedł z tematem, który w tym momencie nurtował bruneta. Więc jednak rozpuszczona księżniczka zjawiła się tutaj, kiedy sam smacznie spał. Pozostało zatem pytanie, w jakim celu złożyła tutaj tak prędką wizytę? Sabaku przecież mówił, że zamierza przespać godzinę, góra dwie, więc dziewczyna z łaski swojej mogła trochę poczekać. To jasne, że Asahi był zadowolony z postawy Truskaweczki, która nie wiadomo co tym razem kombinowała. No ale jej kwestia mogła chwilę poczekać, ponieważ kruczowłosy wyszedł z dość niespodziewaną inicjatywą. Chciał zaprezentować swoje umiejętności?
- W porządku, doceniam to - odpowiedział krótko, nie chcąc odkładać w czasie interesującego przedstawienia. Huh, zdolności gospodarza okazały się nader ciekawe. Potrafił stworzyć najprawdziwszą lawę, która - co bardzo zaskoczyło bruneta - nie raniła jej stworzyciela. Ale to nie wszystko, bo ten potrafił także uformować coś na kształt gumy. No nieźle. Hikari z pewnością umiał z tym zrobić więcej rzeczy, bo raczej głupotą było spodziewać się, że ten pokaże pełnię swoich możliwości, ale i tak ten mały pokaz był w zupełności wystarczający.
- Ładnie to wygląda, nie mogę doczekać się widoku topiących się kości naszych wrogów. Heh, urządzasz sobie kąpiele w lawie? - zażartował na koniec, a moment później przekroczył progi domostwa kruczowłosego i ruszył za nim korytarzem. Padło pytanie o panienkę Ajisai, na które nie zamierzał odpowiedzieć całą prawdą. Nie to, że nie lubił się chwalić, ale po prostu nie wiedział, jaką otrzymałby reakcję na ten fakt.
- Wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy, a potem znikła w chwili mojej nieuwagi. A właśnie, co z Shinjim? - Zastanawiało go to, co działo się przy tamtym stoliku w barze podczas jego nieobecności. Może dokonali jakiegoś porozumienia za jego plecami? Cholera wie. Sabaku zanim jednak otrzymał jakąkolwiek słowną odpowiedź, przystanął przed drzwiami, które otworzył mu Hikari. Władca piasku został puszczony przodem i to właśnie uczynił.
A potem zatrzymał się w progu zdezorientowany. W pomieszczeniu znajdowała się Harumi siedząca tuż obok ubierającego się wysłannika kruków. Nie oszukujmy się, Ichi był dorosły i taki widok był dla niego jednoznaczny. Jak inaczej miał go odebrać, szczególnie że Hortensja po cichu wymknęła się w chwili jego nieuwagi? Najpierw kleiła się do kruczowłosego, później zabawiła się z nim, a po tym wszystkim znalazła się u Shinjiego. I to w ciągu zaledwie kilku godzin.
Nie było niczego dziwnego w tym, że brunet w środku trochę zagotował. Już wcześniej chciał skarcić dziewczynę za jej nierozsądne zachowanie, ale jak się okazało, to nie był brak roztropności a zupełnie świadome i celowe działanie. Władca piasku na sekundę się zapowietrzył, ale nie dał po sobie dać oznak gniewu. Jeżeli Truskaweczka tak sobie nim pogrywała, to nie było sensu złościć się i tracić na nią nerwów. Westchnął cichutko i przyjął maskę zupełnie spokojnego i nieprzejętego intymną sytuacją.
- Och, wybaczcie, chyba przyszedłem nie w porę. Nie przeszkadzam, zabawiajcie się dalej - odrzekł, zamykając za sobą drzwi. Dłuższy monolog i dalsze przypatrywanie się tamtej scence wyprowadziłoby go zapewne z roli, a brązowowłosy nie chciał się demaskować. Najchętniej wydarłby się na dziewczynę i trzasnął drzwiami, ale to niepotrzebnie pokazałoby, że mu zależy. Powiedział sobie w duchu, że żadna kobieta nie jest warta tylu problemów i nerwów. Z nieco posępną miną ruszył dalej, zapewne razem z gospodarzem.
- Najwyraźniej mocno upadła na głowę i amnezja to nie jedyny skutek uboczny - skomentował do kruczowłosego. Powiedział to niby chłodno, ale gdyby być bardzo uważnym i spostrzegawczym, można byłoby wyczuć w jego głosie nutkę niezadowolenia.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Po malutkim pokazie przyszedł na dowcip Ichirou. Ten to wszystko obracał tylko w zabawę, ale teraz Hikari miał zamiar odbić piłeczkę. No cóż dla niego kąpiele takie nie byłyby niebezpieczne, więc bardzo prawdopodobne, że mógłby, ale jakoś nie czułby się z tym komfortowo. Dla niego całe te umiejętności dalej były bardzo dziwne tak samo jak pewność, że ona nie jest dla niego niebezpieczna. Wręcz przeciwnie.
- Jak chcesz to i Tobie mogę zafundować. Łazienka raczej jest wolna.
Hikari spokojnie szedł przodem i wskazywał drogę do przodu w międzyczasie dostając pytanie odnośnie Shinjiego. Właściwie co mógł tutaj odpowiedzieć? Wiele nie miał do przekazania, przecież nie będzie opowiadał, że ostro pili, się nawalili? Raczej to nie byłoby właściwą odpowiedzią w takim wypadku, ale w sumie... Najbardziej właściwe będzie powiedzenie tego co teraz robią, czyli zabawiają się z Shinjim w jakieś gierki. Turlanie po podłodze, łapanie za słówka, ripostowanie i takie tak, Hikariemu nie chciało się w tym uczestniczyć toteż stał przed drzwiami i się tylko przyglądał. Zresztą jego odpowiedź była strasznie okrojona, więc po co on miał się wysilać na cokolwiek?
- Przyszedł tutaj i został w pokoju gościnnym, a ja poszedłem do swojego trochę się zdrzemnąć. Jeden i drugi miał taki cel. Jak wstałem był wraz z Harumi, turlali się i takie tam, więc zamknąłem im drzwi.
Kończąc wypowiedź był już pod drzwiami i nawet w środku dało się usłyszeć jego ostatnie słowa, ale nie zdążyliście zareagować na to Hikari nacisnął klamkę i wpuścił Ichirou przodem do środka. Jego reakcja zaskoczyła Hikariego, który stał za nim kiedy drzwi z powrotem zostały zamknięte. Oho komuś się nie spodobało to co widział. Jemu to było obojętne, po prostu nie chciał przeszkadzać, ale tutaj nie wyglądało na to łącząc wcześniejsze fakty i cel Ichirou. Żadnej innej motywacji, w przyjściu tutaj bruneta Hikari nie widział, a jego reakcje mogły to na swój sposób potwierdzać, jednak nie należy oceniać po pozorach. Nie chce przyjmować tego jako pewnik Jeszcze tym bardziej kolejne słowa. Tym bardziej widać było, że między nimi do czegoś zaszło. Hikari podążał za nim i lekko się zaśmiał:
- Jak podejrzewam Sake teraz się napijesz, a może do tego skusisz się jednak na tą gorącą kąpiel?
Humor mu się lekko wyostrzył.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Być może z punktu patrzenia czarnowłosego warunki nie były szczególnie niekorzystne, ale Harumi widziała to troszeczkę inaczej. Postanowiła jednakże nie poruszać więcej tego, pozostawiając rzeczy takimi jakie są. Nie była pewna jak odebrać jego słowa. Normalnie nie widziałaby nic dziwnego, że ktoś pragnie jej wspaniałego towarzystwa, ale ton chłopaka nieco ją zmylił. Ostatecznie postanowiła olać dziwny wydźwięk wypowiedzi i udać, że nic nie zauważyła.
- Całkiem rozsądny wybór. Może uda nam się wreszcie porozmawiać na przyjemniejsze tematy. - uśmiechnęła się słodko, po czym skrzyżowała zadziornie ręce pod biustem. Najlepszym pomysłem obecnie wydawała się zmiana miejsca. Jasnowłosa z przyjemnością napiłaby się trochę wody po ostatnich wysiłkach. Pozostało jedynie poczekać aż chłopak się ubierze. Odwróciła nieśmiało wzrok w bok, aby nie przyglądać mu się niczym jakaś zboczona kobieta- w końcu była niewinną panienką z dobrego domu. I wtedy usłyszała otwieranie drzwi, w których staną dobrze znany jej brunet.
- O, Ichirou. - zdziwiła się nieco jego tak szybkim pojawieniem się. Kiedy go opuszczała spał jak zabity i sądziła że spędzi kilka kolejnych godzin na tej czynności. Osobiście dziewczyna nie widziała problemu ani w jej zniknięciu ani w rozmowie z Uchihą. Tymczasem władca piasku nie wyglądał na zadowolonego, a po jego słowach wysnuła że musiał źle odebrać sytuacje. Czyżby był o nią zazdrosny? Wpatrywała się w drzwi wciąż nie mogąc otrząsnąć się z szoku. Nie była pewna jak powinna postąpić. Normalnie olałaby dziwne zachowanie bruneta, stwierdzając że przecież miała prawo robić co tylko zechce i nie czułaby potrzeby wyjaśniania sytuacji. Tylko że teraz było nieco inaczej - jakoś nie chciała by ten źle wszystko odebrał. Może i lubiła zabawiać się ludźmi oraz była flirciarą, ale nie skakałaby tak z kwiatka na kwiatek. Na razie jej wewnętrzna pustka została zapełniona i nie potrzebowała takich zabaw. Zresztą Shinji był niepełnoletni. Czy on naprawdę wziął ją za pedofila? Westchnęła. Powinna być zła, nakrzyczeć na bruneta za tak bezpodstawne oskarżenia. Zamiast tego w jej serduszku pojawił się strach.
- Chyba zostaliśmy źle zrozumiani, Shinji. - stwierdziła zniechęcona, ale po chwili uśmiechnęła się i puściła oczko do chłopaka jakby mówiła "zostaw to mnie!". Nie tracąc więcej czasu skierowała się ku drzwiom, by później jak najszybciej dogonić na schodach młodzieńców. Postanowiła postawić na odgrywanie nieco głupiutkiej księżniczki. Nie była to jej najulubieńsza rola, ale na chwile obecną brakło lepszych pomysłów. Tak więc Harumi objęła chłopaka od tyłu, zawiesiła mu na szyi, a jako że wpadła na niego trochę z rozpędu, na chwile wytrąciła władce piasku z równowagi. Na szczęście nie spadali w dół. Panienka Ajisai teatralnie położyła mu główkę na ramieniu, tak by mieć usteczka tuż przy jego uszku.
- Co Cię znowu ugryzło, Ichiiiiirou-kun. Nie wyspałeś się? - zapytała słodko i niewinnie. Teraz kiedy znowu odczuła jego bliskość, nie żałowała podjętej akcji. Męski zapach, przyjemne ciepełko. Nie chciała go stracić z powodu takiej głupoty.
- Nie wiem o co mnie oskarżasz. Tylko rozmawiałam przyjacielsko z Twoim nowym sojusznikiem, a Ty posądzasz mnie o nieczyste myśli względem niepełnoletniego chłopca? Powinnam się obrazić. - dodała naburmuszonym głosikiem. Przecież była niewinną istotką, dobrze ułożoną panienką, phi! Po odegranej scence wypuściła bruneta i odstąpiła krok do tyłu. Dopiero teraz zauważyła kruczowłosego, którego z początku nie rozpoznała ze względu na zmianę stroju. Trzeba było przyznać, że w kimonie wyglądał naprawdę uroczo. Aż zarumieniła się delikatnie.
- Hikari..-kun. - powiedziała cicho. Wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, ale nie była w stanie tego zrobić. Ponownie powróciła myśl, że być może lepiej będzie jeśli ją znienawidzi i to ona powstrzymała ją przed dalszymi działaniami.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Ichirou »

Był rozdrażniony z dwóch powodów. Pierwszym było absurdalne zachowanie Harumi, bezsprzecznie zasługującej na karę. Drugim było to, że... musiał dusić w sobie to rozdrażnienie. Oczywiście, mógł znowu wydzierać się na nią, trzaskać drzwiami, uderzać pięścią o ścianę, ale tego typu scenek ostatnio było już za wiele. Na ewentualne rozrachunki z dziewczyną przyjdzie później czas, kiedy będą sami. A teraz? Wolał spróbować olać sprawę, zdusić nerwy w sobie i zająć się przyjemniejszymi rzeczami. Na przykład sake z Hikarim, który powoli wyrastał na najnormalniejszego z tej całej chorej gromadki.
- To brzmi jak plan, ale z kąpieli nie skorzystam. Obawiam się, że lawa może mnie lubić mniej niż ciebie. - Niestety do realizacji planu nie doszło, bo moment później przerwała im Harumi, która nagle wtargnęła, uwieszając się brunetowi na szyi. Zachowywała się po prostu jak głupiutka, co w obecnej chwili, dla pozbawionego nastroju władcy piasku wcale nie było słodkie. Oczywiście, że jej bliskość w jakiś sposób była miła, ale to wciąż było niewiele, by go udobruchać. Zachowując milczenie, obrócił się i obdarzył Hortensję na kilka sekund nieprzyjaznym, wnikliwym spojrzeniem bursztynowych oczu. Ta krótka chwila pozwoliła mu pozbierać myśli i złożyć jakąś sensowną odpowiedź, która pozbawiona była większego gniewu, ale wciąż miała wbić małą szpilę brzoskwiniowłosej.
- Nie sądziłem, że do przyjacielskiej rozmowy trzeba być rozebranym. No ale najwyraźniej mamy inne obyczaje, w końcu pochodzimy z różnych stron świata. A poza tym, bardzo miło z twojej strony, że powiadomiłaś mnie o swoim wyjściu, kwiatuszku - skończył z fałszywym uśmiechem na twarzy, dając jej w tym momencie małego prztyczka w nos. Oczywiście jego zachowanie było przesycone ironią. Podejrzenia względem panienki Ajisai wcale nie zniknęły, szczególnie, że ta teraz prezentowała bardzo dziwną postawę i z pewnością nie wzbudzała zaufania. Hikari, on i teraz Shinji. Jeżeliby jej dać wolną rękę, to zapewne do zachodu słońca obskoczyłaby wszystkich mężczyzn z w tej cholernej wiosce.
- No dobrze, Hikari, napijmy się trochę i ewentualnie dokończmy sprawy, jeśli czegoś jeszcze nie zdążyliśmy wyjaśnić. Nie mam nic przeciwko twojej gościnie, ale trzeba myśleć o ruszeniu naprzód. Wojna zbliża się wielkimi krokami, a jeszcze wiele przygotowań przede mną - zwrócił się do kruczowłosego, bo aktualnie nie miał najmniejszego zamiaru kontynuować tej głupiej rozmowy z Harumi. Zresztą, nie bez powodu wspomniał o konieczności opuszczenia tej wioski niebawem. Zaczynał mieć dość tej farsy. Wyglądało na to, że w obecnym czasie, miejscu oraz gronie niemożliwa była chociaż chwila spokoju. Co chwilę coś się odpieprzało i nie było innej rady jak po prostu rozejść się.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Shinji

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Shinji »

Shinjiemu zrobiło się nieco głupio. Tak naprawdę do niczego między nimi nie doszło, przecież tylko się droczyli. Nie chciał by przez niego Harumi była odbierana w taki sposób. W istocie wyglądało to jakby skakała z kwiatka na kwiatek, ale tak nie było. Przynajmniej w jego wypadku. Wszystko zapewne przez to, że Hikari powiedział Ichirou co widział . W końcu wyglądało to niczym jakaś gra wstępna jak się turlali po tym łóżku i droczyli ze sobą, a przecież to była zwykła gra.
- Boże co ja z nimi mam.
Wraz z tymi słowami podsyconymi lekką nutką zażenowania pojawił się charakterystyczny facepalm wykonany przy pomocy prawej dłoni. Harumi nie było dane już tego zobaczyć, ale słowa z pewnością usłyszała gdyż zostały wypowiedziane dosyć głośno.
Po gestykulacji nadeszła pora na nałożenie na siebie bluzki gdyż spodnie znajdowały się już na miejscu. Zebrał cały ekwipunek mocując go na swoim miejscu i wyszedł z pokoju. To co zobaczył było niczym jakaś scena z populistycznego serialu. Harumi próbowała udobruchać rozgniewanego Ichirou. Dobrze ukrywał swoje emocje, a jedyną rzeczą wskazującą na to, że w rzeczywistości było nieco inaczej było owe zamknięcie drzwi. Może nie dosłownie, ale po reakcji dziewczyny dało się wywnioskować, że musiało do czegoś między nimi dojść. Póki co nie miał zamiaru się mieszać w ciszy podążał za wszystkimi miał do pogadania z Hikarim. Tak po prostu. Z pewnością zdążył wytrzeźwieć tak samo jak i on. Nie wiedział czego się spodziewać, być może rozmawiało się im dobrze tylko dlatego, że byli zalani niemal w trupa. Oprócz oczywistego pytania, które sobie zadawał śledził uważnie zachowanie Harumi analizując jej poczynania gdyż jej osoba nieco go zaciekawiła. Zastanawiał się też czy zmieni się w jakikolwiek zachowanie Ichirou w stosunku do niego. Skoro zakładał, że coś zaszło pomiędzy tą dwójką to zakładał, że może mu się oberwać. Drugą opcją było po prostu udawanie, że nic się nie stało. Ciężko było określić panującą sytuację, pewnie trochę w tym zasługi miał alkohol, ale to wszystko było takie popierdolone. Mózg chciał wyskoczyć z czaszki i uciec, gdyż dla niego to było zdecydowanie za dużo.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Hikari »

Mimo iż Hikari nie mówił na poważnie o kąpieli z lawą ten przyjął jego słowa na poważnie, a przynajmniej tak przyjmował jego słowa. Lekko machnął ramionami tylko w ramach odpowiedzi, czego Ichirou raczej nie miał okazji zobaczyć, bo skupił się na osóbce, która opuściła pokój gościnny. Zachowanie Harumi w tym przytulenie do Ichirou rozumiał jednoznacznie. W takim wypadku jak byli sami musiało między nimi do czegoś dojść. Tym bardziej pretensje, że nie powiadomiła o swoim wyjściu. Nie są parą, dobre sobie. Za taką parę ich teraz Hikari uważał, chociaż nie miał zamiaru poruszać tematu. To nie była jego kwestia. Z jednej strony był trochę zazdrosny, z kolejnej zły, że chciała go wykorzystać, a z ostatniej było mu głupio za swoje zadanie wobec dziewczyny i nie wiedział jak miałby jej odpowiedzieć na wypowiedzenie jego imienia. Wygrała ta ostatnia sprawa i początkowo spojrzał w dół, gdy zostało wypowiedziane jego imię, ale po chwili zreflektował się iż nie powinien tak się zachowywać. Odpowiedział jej spojrzeniem w oczy z lekkim smutkiem w nich szybko odpowiadając.
- Przepraszam za ostatnie zadanie. Nie powinienem tego zrobić, to przekroczyło granice, ale czasu nie cofnę i to jedyne co mogę zrobić. Mam nadzieję, że mi wybaczysz to i nie będziesz na mnie zła.
Wyglądał na zawstydzonego trochę, ale bardziej swoim poprzednim zachowaniem. Dalej to było niedawne, a wypowiedzenie tylko jego imienia i nic nie dodanie do tego tylko dodało mu pewności, że się gniewa na niego. Chciał od dłuższego czasu poruszyć ten temat, gdy tylko ją zobaczył w pokoju Shinjiego, ale zamknął drzwi bo został pociągnięty przez Yuu i wiedział, że nie będzie mu to wcześniej dane. Zaraz po tym powiedział brunet chciał tylko z nim porozmawiać i napić się. Cóż akurat pić już teraz w planach nie miał, ale mógł mu zaproponować, co zresztą zrobił wcześniej.
- Osobiście więcej alkoholu już nie przyjmę, zaproponowałem Tobie. Za dużo piłem już wcześniej, muszę chociaż trochę odpocząć. Co do spraw... Raczej myślę, że jeżeli chodzi o wojnę to wszystko sobie wyjaśniliśmy, a żadnych informacji nowych nie mam, ale spokojnie poleję Tobie. Nie zatrzymuję, ani nie ponaglam.
Zaczął potem też schodzić na dół, aby zebrać czystą czarkę i nalać sake Ichirou. Skoro obiecał, to nie mógł złamać swergo słowa.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Yōgan-ryū (Wioska Terumi, szczep Yōgan)

Post autor: Kana Yuki »

Jasnowłosa zasłoniła dłonią nosek, który nieco ją zabolał. Pomimo uśmieszku i słodkiego zagrania, doskonale widziała jak bardzo jest na nią zły. Mroczna, mordercza aura wręcz otaczała postać władcy piasku. Spojrzała na niego niewinnie niczym zganiony szczeniaczek, nie wiedząc co odpowiedzieć. Gdyby teraz zaczęła się tłumaczyć byłoby jeszcze gorzej. Zresztą nie była tego typu osóbką. Miała prawo robić co tylko zechce. Postanowiła dać brunetowi trochę czasu - z pewnością po przemyśleniu sprawy dojdzie do wniosku że jego złość jest zupełnie bezpodstawna. Tymczasem myśli dziewczyny skierowały się na zupełnie inny tor. Nie spodziewała się przeprosin kruczowłosego, zwłaszcza że to ona przecież zabawiała się jego kosztem. Ale czy to była tylko zabawa? Bała się odpowiedzi na to pytanie.
Otworzyła usteczka jakby chciała coś powiedzieć, ale równie szybko je zamknęła i spuściła wzrok. Nie wiedziała jak ustosunkować się do sytuacji. Owszem mogła się uśmiechnąć i odpowiedzieć że "nic się nie stało" , ale jakoś nie potrafiła tak zakończyć sprawy. Nim zdecydowała się na odpowiedź, Ichirou zmienił kompletnie temat rozmowy i wraz z kruczowłosym powędrował na dół. Poszła za nimi bez słowa, wciąż próbując zebrać myśli. Władca piasku chciał już wyruszać. To była jej ostatnia szansa by wyjaśnić swoje zachowanie Terumi i być może jakoś naprawić ich relacje. Tylko czy naprawdę tego chciała? Dla Hikariego byłoby lepiej gdyby jednak ją znienawidził. Pogrążona w myślach, oparła się o jeden z blatów i przyglądała się zgromadzonym w pomieszczeniu młodzieńcom. Zawierzyła dalszy przebieg akcji Sabaku, który obecnie decydował o ich dalszej podróży.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości