Budka Ramen
Re: Budka Ramen
Mądry człowiek powiedział kiedyś, że cierpliwość to cnota, a zdolność do znoszenia krzywd i niedogodnych warunków jest miarą dobrego shinobi. Ten mądry człowiek miał na imię "ja". Bo to byłem ja, dosłownie przed chwilą. I w sumie wcale tego nie powiedziałem, tylko pomyślałem, wyobrażając sobie brzmienie własnego głosu, który już prawie zacząłem zapominać, będąc przykutym za niewinność do jebanego krzesełka. Szczęśliwie nie miałem zatyczek w nosie ani uszach, więc przynajmniej słyszałem część tego, co odpieprzało się wokół mnie... i czułem przygotowywane przez chorego na łeb staruszka oraz chorego na łeb kompana dania, które serwowali gościom. Po co dokładnie i kim byli goście? Może nawet bym wiedział, gdybym poświęcał temu choć ułamek swojej uwagi. Osobiście bardziej mnie interesowało dywagowanie na tematy egzystencjalne.
-Co się stanie, jeżeli w Sabishi nie ma dla mnie miejsca? Jeśli opuściłem dom tak daleko, że on już nie istnieje, choć kiedyś faktycznie tam mieszkałem? Albo może ktoś wprowadził się do mojego miejsca zamieszkania? Może podobał się za mnie? Może to ta sama osoba, która mnie zaatakowała? Może miała jeszcze jakiś ukryty motyw, by mnie atakować? Pieniądze przy sobie miałem, a kawałki rzekomej marionetki walały się gdzieś po ziemi, ale może wyruszyłem w podróż z czymś jeszcze? Czymś na tyle wartościowym, by mnie zaatakować - wartościowszym od pieniędzy. Nie mam pomysłu, cóż mogłoby to być... - doszedłem ostatecznie do wniosku, ale nie poddawałem się. I tak nie miałem nic lepszego do roboty.
-Co się stanie, jeżeli w Sabishi nie ma dla mnie miejsca? Jeśli opuściłem dom tak daleko, że on już nie istnieje, choć kiedyś faktycznie tam mieszkałem? Albo może ktoś wprowadził się do mojego miejsca zamieszkania? Może podobał się za mnie? Może to ta sama osoba, która mnie zaatakowała? Może miała jeszcze jakiś ukryty motyw, by mnie atakować? Pieniądze przy sobie miałem, a kawałki rzekomej marionetki walały się gdzieś po ziemi, ale może wyruszyłem w podróż z czymś jeszcze? Czymś na tyle wartościowym, by mnie zaatakować - wartościowszym od pieniędzy. Nie mam pomysłu, cóż mogłoby to być... - doszedłem ostatecznie do wniosku, ale nie poddawałem się. I tak nie miałem nic lepszego do roboty.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Budka Ramen
Nadszedł taki moment mojego siedzenia w drewnianym, nieogrodzonym karceru, że zacząłem ot tak bawić się nićmi. Jako że oba nadgarstki miałem szczepione za oparciem krzesła, połączyłem linkami opuszki moich palców i zacząłem formować z tych linek rozmaite kształty. Instynktownie, rzecz jasna, bo przecież nie miałem szans ich widzieć. Zabawa ta oczywiście znudziła mi się po jakimś czasie... czyli pewnie dwudziestu sekundach, zatem musiałem sobie znaleźć nową. Zacząłem zatem bujać się na krześle. W przód, w tył, na boki - coś trzeba było robić. Uważałem oczywiście, by nie rozwalić sobie twarzy o podłogę... i żeby w ogóle nie rozwalić czegokolwiek o podłogę. Pewnie dla osób, które kręciły się w pobliżu - jeśli takowe się kręciły - wyglądałem, jak totalny zjeb... ale czasami odnosiłem wrażenie, że byłoby to absolutnie zgodne z prawdą.
-Przyjdzie taki dzień, że umięśniony kuchcik nie będzie umiał mnie związać ani nawet dotknąć. Prawda, to jeszcze nie ten dzień, ale czekam na takowy. Kiedyś nikt nie będzie w stanie mnie dotknąć ze złymi intencjami. Tak, to dobry cel, by piąć się w jego kierunku. Być tak niezwykłym, by przeciwnik nie mógł się do ciebie zbliżyć. Podoba mi się! - pomyślałem z zadowoleniem, przymrużając oczy. Niedługo później - choć dokładnego momentu sam nie zauważyłem - zasnąłem na jakiś czas. Śniły mi się potem naprawdę chore rzeczy, jak zresztą przystało na kogoś takiego, jak ja, ale wówczas nie miałem dostatecznie dużo czasu, by w ogóle się nad tym zastanawiać.
-Przyjdzie taki dzień, że umięśniony kuchcik nie będzie umiał mnie związać ani nawet dotknąć. Prawda, to jeszcze nie ten dzień, ale czekam na takowy. Kiedyś nikt nie będzie w stanie mnie dotknąć ze złymi intencjami. Tak, to dobry cel, by piąć się w jego kierunku. Być tak niezwykłym, by przeciwnik nie mógł się do ciebie zbliżyć. Podoba mi się! - pomyślałem z zadowoleniem, przymrużając oczy. Niedługo później - choć dokładnego momentu sam nie zauważyłem - zasnąłem na jakiś czas. Śniły mi się potem naprawdę chore rzeczy, jak zresztą przystało na kogoś takiego, jak ja, ale wówczas nie miałem dostatecznie dużo czasu, by w ogóle się nad tym zastanawiać.
0 x
Re: Budka Ramen
Czarnowłosy w błyskawicznym tempie nalewał nowe coraz to nowsze porcje ramenu, ścigał sie z czasem w ciągu tych pięciu minut musiał wyrabiać się na czas i zawodnikom podawać nowe miski za nim zdążyli jeszcze skończyć te pierwsze tak wiec praca szła pełną parą a młody Shintaro ani na moment nie zwątpił w swoje umiejętności, był pewien siebie i wiedział że poradzi sobie z pięcioma wygłodniałymi bestiami zwanymi klientem. Po pewnym czasie jeden z sześciu zawodników odpadł co było pewnego rodzaju małym sukcesem pozwalającym chłopakowi zebrać sie jeszcze bardziej w sobie i dokończyć powierzonego mu zadania wykarmienia wygłodniałych smakoszy. Chłopak spojrzał w kierunku kucharza który pozwalał sobie zdaniem Shintaro na zbyt wiele wobec jego osoby tak więc chłopak warknął na staruszka - Nie denerwuj sie bo ci resztki włosów wypadną, powiedziałem ze dam rade! - Uniósł się dolewając wodę z rozpuszczoną kostką rosołową o smaku mięsnym do wywaru po czym dosypał odrobinę przyprawy staruszka aby wzmocnić odrobinę smak i nie popsuć go poprzez poradzenie sobie w prowizoryczny sposób z ilością wywaru, chłopak dolewał i dolewał kolejne miski licząc na to że uda mu się wyrobić w ciągu pięciu minut, aby jeszcze bardziej ograniczyć straty w zupie nalewał on odrobinę mniejsze porcje do każdej miski dzięki czemu z brakującej przerwy między miskami udawało mu się uzbierać tą "jedną" dodatkową miskę co pomagało mu przy wydawaniu kolejnych porcji wygłodniałym klientom.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Budka Ramen
- Koniec misji po waszych odpisach. Możecie już dopisać pożegnanie za staruszka, a raczej Shintaro może. W przypadku chęci zdobycia mapy przyjdź tutaj i sobie opisz w poście przekazanie tego, a dogadamy co i jak na gg. Po postach dajcie misję do sprawdzenia. Pozdrawiam. Standardowe wynagrodzenie.
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Budka Ramen
Chłopak nie mając powoli już sił dostrzegł jak smakosze nadal pożerali kolejne i kolejne porcje ramen wcinając jedną za drugą głęboki gar z wywarem został opróżniony a na nogach pozostało jeszcze dwóch mężczyzn będących wstanie kontynuować jedzenie. Tak więc Shintaro gdy dostrzegł jak jego garnek został pusty warknął zdenerwowany na staruszka słysząc krytykę w swoim kierunku, podszedł do garnka w którym ugotowane było ramen starszego kucharzyny i zaczął nakładać je do kolejnych i kolejnych misek aż skończył się festyn smakoszy... ale tylko dla nich ponieważ mnóstwo innych klientów kontynuowało posiłki oraz mnóstwo ludzi stołowało się akurat tej nocy w budce ramen tak więc.. chłopak nie zwalniał tempa ani na moment i odbierał kolejne czyste naczynia od staruszka nie mając problemu z nadążaniem z wydawaniem posiłków. Nastał nareszcie moment kiedy to cały festyn się skończył natomiast Shintaro mógł odsapnąć, zdjął z głowy swoją opaskę a następnie przewiązał ją na prawym nadgarstku uspokajając się do normalnego stanu, usiadł na krzesełku i wysłuchał mężczyzny na spokojnie przyjmując do wiadomości informację odnośnie przypraw zapłaty oraz swojego kolegi chłopak wzdychnął cicho i odparł spokojnie - W takim razie przyjdę za tydzień po mapę, pieniądze wezmę ale na przyszłość każdy odpowiada za samego siebie, nigdy nie biorę odpowiedzialności za osoby towarzyszące zapamiętaj to - Odparł rzucając obojętne spojrzenie na kucharza, chłopak wybrał z kasy pieniądze a następnie schował je i ruszył na zaplecze gdzie uwolnił swojego kolegę. - Chodźmy stąd.. nic tu po nas - Odparł spokojnie z nutką zażenowania w głosie.
z/t
Odbieram 200ryo oraz 20 PH
z/t
Odbieram 200ryo oraz 20 PH
0 x
Re: Budka Ramen
I nagle, gdy ośmiogłowy wąż rzeczny o imieniu Hikari miał właśnie rozerwać moje członki na kawałki, a te kawałki na mniejsze kawałki, a te mniejsze kawałki na atomy, a atomy na... nie wiem na co, ale wywołałoby to szereg przeogromnych eksplozji, światło dotarło niespodziewanie do moich oczu. Obudziłem się, gdy ujrzałem zmęczonego robotą Shintaro, ściągającego opaskę z moich oczu, a potem odklejającego taśmę od mojego aparatu gębowego.
-Jesteś niemalże bardziej wykończony ode mnie. Aczkolwiek ja przynajmniej mogłem się wyspać. Niewygodne mają tu krzesła. Zakładników powinno się trzymać w milszym otoczeniu, bo z reguły trzyma się ich celem otrzymania okupu. Jeśli ofiara dozna traumy, ktoś może nie dać ci za nią okupu. Czemu to mówię, zapytasz? Nie wiem - powiedziałem do towarzysza, gdy ten rozwiązywał moje ręce i nogi.
-Wolność! Nie lubię tego kraju, Shintaro-san - oświadczyłem, zeskakując z krzesełka i rozciągając kończyny. -Tych ludzi też nie lubię. Próbowałem być miły i zostałem za to ukarany. Nie zapomnę o tym - przysiągłem z taką swobodą, jakbym zamawiał miskę ramenu w... no właśnie. Strzeliwszy karkiem, knykciami i wszystkimi możliwymi stawami, dołączyłem do Shintaro i wspólnie z nim opuściłem rameniarnię. Zapewne nie na zawsze.
-A gdyby tak oboje umarli? Byłoby mi całkiem miło... - pomyślałem.
+20PH
+godność
-przyjemność z odgrywania mojej postaci, kojarzona powszechnie z brakiem manier
z/t
-Jesteś niemalże bardziej wykończony ode mnie. Aczkolwiek ja przynajmniej mogłem się wyspać. Niewygodne mają tu krzesła. Zakładników powinno się trzymać w milszym otoczeniu, bo z reguły trzyma się ich celem otrzymania okupu. Jeśli ofiara dozna traumy, ktoś może nie dać ci za nią okupu. Czemu to mówię, zapytasz? Nie wiem - powiedziałem do towarzysza, gdy ten rozwiązywał moje ręce i nogi.
-Wolność! Nie lubię tego kraju, Shintaro-san - oświadczyłem, zeskakując z krzesełka i rozciągając kończyny. -Tych ludzi też nie lubię. Próbowałem być miły i zostałem za to ukarany. Nie zapomnę o tym - przysiągłem z taką swobodą, jakbym zamawiał miskę ramenu w... no właśnie. Strzeliwszy karkiem, knykciami i wszystkimi możliwymi stawami, dołączyłem do Shintaro i wspólnie z nim opuściłem rameniarnię. Zapewne nie na zawsze.
-A gdyby tak oboje umarli? Byłoby mi całkiem miło... - pomyślałem.
+20PH
+godność
-przyjemność z odgrywania mojej postaci, kojarzona powszechnie z brakiem manier
z/t
0 x
Re: Budka Ramen
Jak lepiej można nagrodzić samego siebie za wygraną walkę? Stawiając sobie ramen. Shine zadowolony, że jakiś czas temu zdołał stawić opór nieznajomemu shinobi postanowił w koncu coś zjeść. Padło oczywiście na cieszący się największą renomą posiłek. Usiadł grzecznie na krześle, zamówił co trzeba i po prostu czekał aż miła obsługa podstawi mu żarcie pod nos. Zapewne już nigdy więcej nie spotka Ryu, a może będzie chciał dokonczyć to czego nie udało mu się skonczyc? Oby tylko nie okazał się jakimś psycholem. Rozmyślając nad tym i innymi pierdołami, które akurat zaprzątały mu głowę bębnił palcami po blacie w oczekiwaniu. Jedna z rzeczy, których nie lubił najbardziej to oczekiwanie na jedzenie. Właśnie dlatego chyba nie przepadał za gotowaniem, było to trochę czasochłonne i oczywiście na sam koniec trzeba jeszcze pozmywać.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Budka Ramen
Shine doznawał smakowego orgazmu gdy zajadał się swoim przepysznym ramen. Nie pamiętał kiedy ostatni raz jadł coś równie dobrego więc delektował się tym najlepiej jak potrafił. Kto wie czy za jakiś czas nie pójdzie na wojnę i nie będzie musiał z braku pożywienia degustować robaków. Sama myśl oczywiście nie obrzydziła mu jedzenia, które wsuwał. Nagle ktoś wyrwał go z tego kulinarnego skupienia. Mając usta pełne makaronu, którego końcówki oczywiście wystawały mu przylepione do brody, obrócił się w bok. Wciągnął kluski do końca, mieląc je i połykając.
-Pewnie. Na to zawsze mam czas. Z pustą buzią mógł w końcu mówić i przyjrzeć się spokojnie nieznajomemu. Blizna na policzku oczywiście nie robiła na nim wrażenia jednak to mogło świadczyć o tym, że był dosyć bliski śmierci. Kontynuował jedzenie bowiem jeśli ma wykonać jakiekolwiek zadanie to musi być najedzony i pełny energii. Miał nadzieję, że siorbanie mu nie przeszkadzało i nie odstraszy go to.
-Pewnie. Na to zawsze mam czas. Z pustą buzią mógł w końcu mówić i przyjrzeć się spokojnie nieznajomemu. Blizna na policzku oczywiście nie robiła na nim wrażenia jednak to mogło świadczyć o tym, że był dosyć bliski śmierci. Kontynuował jedzenie bowiem jeśli ma wykonać jakiekolwiek zadanie to musi być najedzony i pełny energii. Miał nadzieję, że siorbanie mu nie przeszkadzało i nie odstraszy go to.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Budka Ramen
Mieląc makaron zastanawiał się nad propozycją nieznajomego. Od razu można było tu wyczuć, że zapewne wepchnie się sam w jakiś szwindel, z którego może nie wyjść cało.
-Nie chcę. Powiedział i zaraz po tym podniósł naczynie do góry siorbiąc do konca resztkę ramen. Zachlipał soczyście i odstawił talerz na ladę. Najedzony mógł w koncu kontynuowac trening.
-Jeśli to wszystko to pozwól, że już sobie pójdę. Powiedział zastanawiając się nad czym popracować w polepszaniu swojej formy. Nie był aż taki chciwy na pieniędze, ale nie ukrywał, że przydałyby się. Raczej się nie nadaje do zwykłych robót jak sprzątanie ulic, a tutaj chociażby poczuł adrenalinę. Nieznajomy wydawał się podenerwowany więc to naprawdę nie wyglądało zbyt rozsądnie aby pchać się w coś takiego. Shine wiedział, że nie jest kotem i nie ma wielu żyć, zwłaszcza jeśli zostanie w ciągnięty w konflikt z prawem i resztę jego życia shinobi spędzi w więzieniu.
-Sayonara. Pożegnał się ze wszystkimi płacąc uprzednio za posiłek. Gdy znalazł się w bezpiecznej odległości od ludzi beknął soczyście. Tak, ramen bylo naprawdę pyszne.
[z/t Rezygnuję z misji... Nieładnie.]
-Nie chcę. Powiedział i zaraz po tym podniósł naczynie do góry siorbiąc do konca resztkę ramen. Zachlipał soczyście i odstawił talerz na ladę. Najedzony mógł w koncu kontynuowac trening.
-Jeśli to wszystko to pozwól, że już sobie pójdę. Powiedział zastanawiając się nad czym popracować w polepszaniu swojej formy. Nie był aż taki chciwy na pieniędze, ale nie ukrywał, że przydałyby się. Raczej się nie nadaje do zwykłych robót jak sprzątanie ulic, a tutaj chociażby poczuł adrenalinę. Nieznajomy wydawał się podenerwowany więc to naprawdę nie wyglądało zbyt rozsądnie aby pchać się w coś takiego. Shine wiedział, że nie jest kotem i nie ma wielu żyć, zwłaszcza jeśli zostanie w ciągnięty w konflikt z prawem i resztę jego życia shinobi spędzi w więzieniu.
-Sayonara. Pożegnał się ze wszystkimi płacąc uprzednio za posiłek. Gdy znalazł się w bezpiecznej odległości od ludzi beknął soczyście. Tak, ramen bylo naprawdę pyszne.
[z/t Rezygnuję z misji... Nieładnie.]
0 x
Re: Budka Ramen
Zbliżał się już wieczór, a powoli wyludniającymi się ulicami szła spokojnym, miarowym krokiem Asuka. Ręce trzymała w kieszeniach kurtki, a jej wzrok błądził dookoła, można by powiedzieć, że bez celu. Uważnie przyglądała się mijanym ludziom, domom, uliczkom - oczywiście nie z powodu jakiegoś niepokoju, czy też strachu. Nie obawiała się łotrzyków i złodziei, którzy mogli kryć się w mroku uliczek i zaułków. Wierzyła w swoje zdolności walki wręcz. Trenowała w końcu z ojcem po to, by umieć o siebie zadbać. Dla prostego kieszonkowca spotkanie z nią mogło skończyć się dosyć... nieciekawie.
W końcu jednak dotarła do swojego celu - budki ramen poleconej jej przez kobietę, dla której przed chwilą wyprowadzała psy. Kunoichi zaburczało w brzuchu, gdy zobaczyła szyld, a gdy dotarł do niej zapach przygotowywanego jedzenia, ślinka naciekła jej do ust. Zjadła dzisiaj jedynie śniadanie rano i parę kanapek trzy godziny temu, jednak dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak bardzo jest głodna. Przyspieszyła kroku i już wkrótce siedziała w budce przeglądając menu i zastanawiając się, co takiego powinna na początek spróbować.
W końcu jednak dotarła do swojego celu - budki ramen poleconej jej przez kobietę, dla której przed chwilą wyprowadzała psy. Kunoichi zaburczało w brzuchu, gdy zobaczyła szyld, a gdy dotarł do niej zapach przygotowywanego jedzenia, ślinka naciekła jej do ust. Zjadła dzisiaj jedynie śniadanie rano i parę kanapek trzy godziny temu, jednak dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak bardzo jest głodna. Przyspieszyła kroku i już wkrótce siedziała w budce przeglądając menu i zastanawiając się, co takiego powinna na początek spróbować.
0 x
Re: Budka Ramen
Zachodzące słońce, całkiem wygodne siedzenie i lista dań do wyboru. Po takim męczącym dniu ciepła kolacja jej się należała. Oczywiście zarówno pomoc staruszce, jak i opieka nad psami należały raczej do czynności przyjemnych, ale jednocześnie były dość wyczerpujące. A ojciec zawsze jej powtarzał, że nawet najbardziej wytrzymały wojownik musi znaleźć chwilę, by najeść się, napić i wziąć na kolana jakąś uroczą kelnerkę. Chociaż to ostatnie raczej Asuki nie dotyczyło. Podchodziła z dystansem do relacji damsko-męskich... a tym bardziej damsko-damskich. Ba, była zbyt nieśmiała i skromna by nawet o takich rzeczach myśleć. Rodzice zawsze się zastanawiali, po kim mogła odziedziczyć taki introwertyczny charakter. Jej matka karczmy może odwiedzała znacznie rzadziej niż ojciec, ale kiedy już odwiedzała, to gasnęli przy niej nawet najgłośniejsi pijacy.
Wracając jednak do kunoichi, która analizując menu starała się podjąć najważniejszą decyzję tego dnia - a przynajmniej z perspektywy jej burczącego brzucha wydawała się być najważniejszą decyzją. Skupienie jednak zostało przerwane, gdy do uszu dziewczyny dobiegł głos zza lady. Czyżby pracownik obsługujący przybytek się niecierpliwił? Zdziwiona podniosła głowę chcąc wysłuchać, co miał on do powiedzenia. Może trafiła na jakąś promocję? A może faktycznie zamykali już i chciał doradzić zagubionej w wyborze? W każdym razie po chwili namysłu odpowiedziała w końcu:
- Oczywiście, co to za propozycja? - zapytała jednocześnie zdziwiona i zaciekawiona.
Wracając jednak do kunoichi, która analizując menu starała się podjąć najważniejszą decyzję tego dnia - a przynajmniej z perspektywy jej burczącego brzucha wydawała się być najważniejszą decyzją. Skupienie jednak zostało przerwane, gdy do uszu dziewczyny dobiegł głos zza lady. Czyżby pracownik obsługujący przybytek się niecierpliwił? Zdziwiona podniosła głowę chcąc wysłuchać, co miał on do powiedzenia. Może trafiła na jakąś promocję? A może faktycznie zamykali już i chciał doradzić zagubionej w wyborze? W każdym razie po chwili namysłu odpowiedziała w końcu:
- Oczywiście, co to za propozycja? - zapytała jednocześnie zdziwiona i zaciekawiona.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości