Głęboko w Lesie

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Jak się okazało mieli coś do jedzenia, co prawda nie było tego wiele, nie było to też cudowne jedzenie podawane w restauracji, to jednak Yoshi nie mógł się doczekać kiedy zacznie wreszcie jeść. Chwila minęła... A on już był nasycony pożywieniem i mógł opowiedzieć im resztę, co też oczywiście uczynił. Po czym przyszła pora zmierzyć się z najgorszym przeciwnikiem dla człowieka, czyli z otaczającą go rzeczywistością, a dla tej trójki okazała się być okrutna. Musieli przeciwstawić się ciężkiej prawdzie, o której wspomniał Czerwony Król, jakby nie patrzeć gdyby nie on, to zapewne szli by w tej chwili na pewną śmierć. Ich twarze mówiły same za siebie, były rozdarte między niedowierzaniem, a strachem który nimi zawładnął, jakby dryfowali między jednym czy drugim oceanem... Wszystko z kolejnymi chwilami nabierało barw, pojawiły się sprawdzone tępe uzbrojenie, którym ledwo co można by się ogolić. O zabiciu kogoś nie było nawet mowy, chyba że mówimy o roztrzaskaniu ofierze głowy, choć do tego lepiej nadawałby się kamień, był o wiele bardziej ostry i twardszy.
Popadały słowa, upadły też i bezużyteczne narzędzia mordu, opadły też i ludzkie głowy, do których wszystko docierało. Uchiha rozumiał w pewnym sensie ich zawiedzenie, rozumiał dlaczego teraz tak wyglądają i wiedział dobrze co mają w głowach. Dlatego, że nie raz był oszukany czy zdradzony. Jedyną godną zaufania dla niego osobą była Inoue, której właśnie szukał, której poświęcał każdy skrawek wolnej myśli. Nie wyobrażał sobie życia bez niej, nie spojrzałby nigdy w lustro, nie byłoby dla niego ratunku, zostałaby tylko ta bestia... Choć może i ta pod wpływem emocji zostałaby doszczętnie zduszona i na wieki zamknięta w klatce zwanej "Strata Ukochanej". Zapomniał na moment o rzeczywistości, do której musiał wrócić, bo przecież nic takiego nigdy się nie stanie, nigdy nie miało by się prawa stać. Przypomniał sobie o czym to wcześniej rozmyślał, było to zrozumienie dla uczuć tej trójki. Heh... Beznadziejna sprawa, mężczyzna, który nie darzy uczuciem nic więcej poza Rudowłosą myślał o czymś takim. Dziwnie, lecz może to efekt przebywania z nią...
Daizo nie byłby na tyle odważny, żeby go zdradzić. Raczej zademonstrował mu kawałek swoich umiejętności, które powinny go skutecznie zniechęcić do oszukania czerwonowłosego, wiedział z kim robi interes i z czym może się liczyć. Wziął kolejną porcję dymu papierosowego w płuca i wydmuchał ją prawie natychmiast. W tym czasie starszy członek ekipy zakończył mówić.
-Rozumiem. Nie widzę problemu. Nie macie się czego bać. Będę niedaleko Was. obserwując wszystko z ukrycia. Na wszelki wypadek weźcie to... - sięgnął do torby po trzy kunaie. Te w blasku ogniska zabłyszczały odbijając światło. Złapał je za rękojeść i cisnął tuż pod ich nogi, ot tak by mieli czym się bronić.
-W razie problemu schowajcie je do kieszeni czy rękawa. Będziecie się mogli bronić, choć nie przewiduję bym wcześniej ja nie zareagował. Tak więc plan jest prosty. Wy szukacie informacji, ja obserwuje wszystko i reaguje w razie potrzeby, również macie te noże do dyspozycji. Te gówniane ostrza zostawcie tutaj, są zbędne i będą zwracać uwa... -w tym momencie przerwano mu i wręczono 100 Ryo, o które się nie prosił. Miało to być coś w rodzaju nagrody, za uratowanie im życia. Choć był to miły gest, to jednak nie do przyjęcia dla niego. Kąciki ust uniosły się delikatnie do góry, po czym oddał starcowi jego pieniądze.
-Dzięki, jednak nie jest mi to potrzebne. Ja chce jedynie zakończyć robotę i odebrać informację od Daizo, by następnie ją odnaleźć to wszystko. Nie jest mi to do niczego potrzebne, mam wszystko... -przerwał na moment łapiąc za dopalonego już do końca papierosa by cisnąć go w ognisko. -Prawie wszystko, ale niedługo będę miał wszystko. Wracając... Kiedy zaczynamy? Po zmroku powinno się kręcić więcej jego ludzi. Jakiś pomysł? -w zasadzie on nie miał żadnego jeśli chodzi o ten etap zadania, musiał polegać na tej trójce. Gdyby został zupełnie sam, wtedy nie obyłoby się bez rozlewu krwi, która i tak otoczy cały dziedziniec Ryu, krew będzie spływać po samą główną drogę prowadząc prosto do jego domu.
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »


Dziewczyna: #FFBF00
Chłopak: #FFFFFF
Starzec: #bfc8fby

Daizō
Ryū
Yūichirō
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Czas uciekał, a oni rozmawiali dalej na temat całej sytuacji, rozmyślali co dalej mają zrobić, a także co też będzie się działo podczas najbliższych dni... Jak się okazało, najstarszy z tego grona przewidział na odnalezienie Ryu trzech dni, co niezbyt spodobało się Yoshiego, co też od razu było widać po jego reakcji. Kiedy tak siedział na ziemi, z jedną nogą złożoną do tureckiego siadu, z drugą natomiast zwyczajnie zgiętą w kolanie i opartą stopą o ziemię, on jedną ręką opierał się o nią, druga gdzieś zajmowała się różnymi innymi rzeczami jak zaciskaniem się w trakcie rozmowy raz po raz kiedy coś miało iść zbyt długo. Nie mógł sobie pozwolić na coś takiego, musiał to jakoś przyśpieszyć. Trzy dni! To jest zbyt duża ilość czasu, która była by po prostu stracona w jego przekonaniu.
-Nie, musi to być szybciej. Trzy dni... Nie mogę tyle czekać. -przymknął na moment ślepia jakby oddając się we własne myśli, chcąc zgromadzić wszystkie potrzebne by wymyślić coś co zadziała szybciej. Jedyne co przychodziło mu do głowy to by udać się z nimi do miasta i również przepytywać o kogoś kto nazywa się Ryu, jednak w jego przypadku byłby to inny pretekst. Otworzył leniwie ślepia i powiedział im dokładnie to samo do czego doszedł.
-Pójdę z Wami, może tak uda się go szybciej odszukać. Wy będziecie działać osobno, ja osobno... -zaciśniętą pięść uniósł do góry, po czym jakby z potrzeby odreagowania cisnął ją w ziemię.
-Nie mam tyle czasu. Jeśli będę musiał to wyrżnę całą osadę! -podniósł ton głosy, brzmiał śmiertelnie poważnie, jakby mógł tego dokonać. Wymordowanie wszystkich mieszkańców w celu znalezienia tylko jednego człowieka. Czy to ma sens? Zapewne nie ma, w głowie Czerwonego Króla kończyły się pomysły, wraz z tym racjonalne myślenie, które przekładał na użycie swojej siły.
Jeśli się zgodzą to Yoshi uda się do wioski nad ranem, jeśli jednak nie wtedy zostanie w obozie, tak jak brzmiał wcześniejszy plan.
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »


Dziewczyna: #FFBF00
Chłopak: #FFFFFF
Starzec: #bfc8fby

Daizō
Ryū
Yūichirō
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Nastał poranek, kiedy to wreszcie mogli wyruszyć prosto w poszukiwaniu informacji, czego nie mógł się doczekać. Obudził się jako pierwszy, ledwo wybudzony porannym blaskiem słońca i delikatnie wilgotną trawą od razu skierował się w wyznaczony dla niego teren. Miał zamiar znaleźć choćby mały skrawek informacji, chciał odszukać Ryu od razu, nie mógł wytrzymać tej bezsilności, która sprowadzała się w tym wypadku do braku wiedzy o położeniu celu. Choć Yoshim targały emocje, choć został rozdarty przez uciekający mu czas, to starał się zachowywać jakby nic się nie działo, jakby nie walczył z samym sobą we własnym umyśle, trzymając zniecierpliwią bestię na łańcuchach, by ta nie rzuciła się na pierwszego napotkanego człowieka i siłą nie wyciągnęła informacji, co mogło by zwrócić uwagę otoczenia, a kto wie... Wtedy nawet Ryu mógłby się o tym dowiedzieć i uciec, co zniszczyłoby jego plany całkowicie.
Starał się więc trzymać jakoś ludzkiego siebie i zadawał standardowe naturalne pytania, będąc pod postacią jakby informatora, który musi coś przekazać z polecenia zleceniodawcy. Dodając, że w miejscach do których go wysłał nie było go, a ludzie którzy tam stacjonowali wysyłali go tutaj nie podając dokładnej drogi, to też właśnie teraz stara się odszukać ów posiadłość i dostarczyć mu kilka ważnych słów. Kłamstwo wymyślone przez niego wydawało się dość wiarygodne, zwłaszcza, że granie przez niego lekko głupkowatej postaci wychodziło niemal naturalnie. Kto wie... Gdyby nie jego mordercze zapędy i inne krwiożercze, nieludzkie wręcz odruchy, być może własnie taki by był.
I nadszedł ten czas kiedy wszyscy mieli się zebrać w jednym miejscu, porozmawiać o zebranych informacjach, podzielić się nimi z Yoshim, a także ułożyć następny dzień lub podążyć tym samym tropem. Zaczynając od dziewczyny, kończąc na starcu, młody Uchiha dowiedział się kilku ciekawych rzeczy, które sklejone w jedną spójną całość dawały namiastkę lokalizacji Ryu, dlaczego namiastkę? Któż wie czy to wszystko było prawdą, dlatego trzeba się było o tym przekonać na własne oczy. Wyciągnął ostatniego papierosa z paczki, którą rzucił do ogniska, odpalił i zaciągnął się sporą porcją dymu.
-Ehh... Sprawdzę to. Wy w tym czasie poczekacie tutaj po prostu na mnie do rana. Skoro nie chcecie pomóc w walce, to trudno. Ale układ jest taki. Za kilka godzin, kiedy noc osiągnie pełnię swej ciemności wyruszę w to miejsce. Jeśli nie wrócę do rana możecie odejść, jeśli wrócę to znaczy, że po prostu dalej musimy szukać, heh... Odpocznę chwilę, żeby zebrać wszystkie siły i zacznę zabawę. -kiedy wspominał ostatnie słowa, jego twarz przybrała barwy bezduszności, jakby to nic dla niego nie znaczyło, jakby miał gdzieś czy odbiera komuś życie, gdyż to oczywiście pod słowem "zabawa", kryło się całe nadciągające brutalne zajście. Nie miał zamiaru się z nimi żegnać czy bóg wie co robić... Byli dla niego niczym, choć teraz nasuwa się pytanie? Czemu ich nie zabił? Czemu nie wysłał ich na pewną śmierć? Nie miał pojęcia...
Jeśli nie mają nic specjalnego do powiedzenia czy nic takiego się nie dzieje, to Czerwony Król po prostu postara się kilka godzin odpocząć, leżąc sobie i medytując... By później wyruszyć w wyznaczone miejsce, jak najciszej się da, niepostrzeżenie jak tylko się i kto wie co dalej będzie.
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »


Dziewczynka: #FF40FF
Chłopak: #00BF00
Mężczyzna: #00FFFF
Ryū: #000000

Daizō
Ryū
Yūichirō
Karty Postaci NPC:

Chłopak:
1. Samuraj
2. Kenjutsu: D (Battodo - szkoła Taka)
3. Taijutsu: D
4. Ninjutsu: E
5. Wszystkie dostępne techniki.
6. Statystyki:
a) Percepcja: 33 | 37
b) Szybkość: 43 | 53
c) Wytrzymałość: 20
d) Siła: 20
e) Psychika: 1
f) Konsekwencja: 101

Dziewczynka:
1. Yamanaka: B
2. Taijutsu: D (Gōken)
3. Kontrola Chakry: D
4. Ninjutsu: E
5. Wszystkie dostępne techniki.
6. Statystyki:
a) Percepcja: 29 | 39
b) Szybkość: 31 | 41
c) Wytrzymałość: 29
d) Siła: 29
e) Psychika: 1
f) Konsekwencja: 1

Mężczyzna:
1. Mokuton: B
2. Kenjutsu: - (Chanbara)
3. Suiton: C (Tylko Kirigakure no Jutsu)
4. Doton: D (Brak technik)
5. Kontrola Chakry: B
6. Ninjutsu: E
7. Wszystkie dostępne techniki Mokuton i Ninjutsu
8. Statystyki:
a) Percepcja: 79
b) Szybkość: 79 | 89
c) Wytrzymałość: 40
d) Siła: 41 | 51
e) Psychika: 1
f) Konsekwencja: 1
9. Szybkie składanie pieczęci - UN
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Zapomniał, no tak, musiał im jeszcze powiedzieć kiedy to wszystko minie, kiedy rezydencja Ryu będzie wypełniona po brzegi krwią, a jej majestatyczne piękne zniknie pod wpływem jego wybuchowego charakteru. Od razu odpowiedział im to co chcieli usłyszeć.
-Tak, wybaczcie zapomniałem. Wrócę i powiem wam, że Ryu nie żyje, a później róbcie z jego domem co chcecie. -tym samym zakończył rozmowę i oddał się w objęcia odpoczynku w postaci medytacji. Zdając sobie sprawę, że nie jest w tym najlepszy, to jednak musi być gotowy na wszystko kiedy przyjdzie mu walczyć z ochroniarzami Ryu. Nie mógł się już doczekać tego spotkania, jego druga połowa, nie... Można powiedzieć, że to i tak jest on sam. Odczuwała już nadchodzący bój w postaci radości, która rozpierała jego organizm, dłonie powoli zaczynały się pocić, drżały jakby były chore, a tak naprawdę były tylko zniecierpliwione...
Nastała odpowiednia godzina, rozległ się cichy krwiożerczy śmiech wydobywający się z gardła Yoshiego, uniósł swoje ciało do góry, wydawać by się mogło jakby był przygotowany na walkę z samym bogiem, a co do tego nie było wątpliwości. Na twarzy nie było widać ni krzty strachu czy innej podobnej mimiki, tam niezachwianie dominował jeden władca, radość przepływająca z nieuniknionego. Pociągnął mocniej nosem, jakby starając się złapać zapach swojej zwierzyny, a później wypuścił powietrze otwierając usta, chłodniejsza noc przyodziała ten aspekt w uciekający z jego organizmu gorący powiew, para... Jakby potwór ziejący ogniem własnie szykował swoje gruczoły na atak.
Zrobił krok do przodu, z rękoma schowanymi w tą kieszeń, która maskowała wszystkie jego pieczęci, stawiając oponentów w pewności siebie, iż jeszcze się nic nie stało, kiedy to on już rozpoczął atak i za kolejny ułamek sekundy zabije swój cel, który ocknie się dopiero w zaświatach, a całą historię śmierci opowie mu towarzysząca mu śmierć we własnej osobie. Bez wahania szedł w wyznaczonym kierunku, chwiał się trochę na boki, będąc w transie bojowym Czerwony Król niemal zachowywał się jak jego ukochana kiedy przybrała swoją ostatnią formę bestii wyjętej z piekieł. Nie dbał o to czy ktoś po drodze go zaczepi czy ktoś go zauważy, kroczył i zmniejszał dystans do celu. Miał zamiar wejść do mieszkania Ryu i pokazać mu co znaczy prawdziwe oblicze strachu, coś co przeradza się w rzeczywisty ból, coś co miażdży ludzką psychikę od środka i pozostawia zniszczenia w braku jakiejkolwiek komunikacji ze światem rzeczywistym.
I minął jakiś czas, dotarł pod próg posiadłości swojego celu. Potężny budynek, który wyglądał na pałac przeznaczony dla kilku królewskich rodzin, nie był czymś na co zwykły śmiertelnik mógł sobie pozwolić. Był niemal pewien, że jest na właściwym miejscu. Przedostał się bez problemu przez ogrodzenie po prostu je przeskakując. Stary, a taki głupi... Gdyby Daizo wynajął kogoś silniejszego niż Czerwony Król, po tym miejscu nie byłoby nawet śladu. Przez myśli przebrnęły mu obrazy Rudowłosej, która zmiotłaby najmniejszy kamień by tylko wyżyć się z byle jakiej pobudki. Szedł po dziedzińcu jakby stąpał po własnym podwórku. Kontrolowany przez własne JA, którego nikt nie może powstrzymać poza jedną osobą, której nie ma aktualnie tuż obok, nikt nie był bezpieczny, wszyscy byli zagrożeni. Każdy! Kto tylko ośmielił się przejść przed jego spojrzeniem. Wreszcie!
Przed nim oddalony o jakieś 20 metrów stali Ci, martwi lecz żyjący ludzie. Wyglądali na rodzinę, trochę różną... A jednak rodzinę. Choć mogło tak być rzeczywiście, to obraz wytworzony przez głodną bestię był jeden. Cztery osoby, które mają zostać rozszarpane przez jego szpony, organy rozrzucone po całym kraju, aż może kiedyś ktoś złoży ich wszystkich do kupy i prawidłowo pochowa. Nikłe szanse...
Padły słowa wydobywające się z ust starca, na które nie Yoshi nie odpowiedział. Jego wyraz twarzy był taki sam od początku uniesienia ciała do góry w obozie, nie zmienił się w ogóle i mówił sam za siebie. Nie przyszedł tutaj negocjować, przyszedł pokazać światu masakrę jakiej nikt jeszcze nigdy nie widział, przyszedł się pożywić ludzkim życiem, przyszedł napoić swoje spragnione oblicze krwią tej grupy... Nie interesowało go to czy tam była dziewczynka, ona również miała dzisiaj umrzeć! Rzucający swój cień nawet w nocy, czerwony potwór wypowiedział jedno słowo.
-Mhm... -słowo nasiąknięte jego osobą... Brzmiało niczym nieludzka mowa. Choć taki był wydźwięk, to wszyscy mogli zrozumieć o co chodzi, nikt nie mógł się pomylić, nawet głuchy zrozumiałby to bardzo dobrze.
Z takiej odległości był pewien, że otoczony jest przez ich wzrok w całości, tak więc aktywował Sharingana, od razu używając swojej iluzji Genjutsu: Sharingan, która była dość prosta, a jednak skuteczna. W miejscu gdzie stoi on sam miała pojawić się jego iluzja identyczna, mogła robić wszystko, atakować czy się bronić, była wręcz realna, w końcu trafili do świata iluzji Czerwonego Króla. Tak więc jego postać była iluzją, a zarazem była prawdziwa. Natomiast on sam (prawdziwy Yoshi), po prostu zniknął, nie był widoczny dla nikogo, nie miało to żadnych specjalnych efektów, po prostu jakby jego postać niepostrzeżenie zamieniła się z iluzją. Wtem spoglądał na ich układ chakry, czy wszystkie zostały zaburzone czy może jednak, któryś jest na tyle silny by oprzeć się jego Genjutsu. Dokładnie także miał zamiar wycenić chakre wszystkich. Tak więc przez ułamek sekundy będąc w tym samym miejscu cały czas mógł dowiedzieć się o nich bardzo wiele. Jeśli wszyscy są pod wpływem iluzji wtedy on stara się po prostu zachodzić ich łukiem (krok wyciszony pod wpływem iluzji), tym samym miał zamiar również wyciągnąć trzy kunaie z wybuchową notką, cisnąć po jednym w każdego ochroniarza (będąc w iluzji kunaie są niewidoczne i wyciszone - kunaie lecą on wykonuje przygotowanie do Kawarimi jeśli jest z czym), miały wbić się w ich ciało i eksplodować. Uchiha wszystkiego miał doglądać jak i uważać na siebie, gdyż kto wie czym dysponowali, choć w obronie i unikach pomoże mu oczywiście Sharingan. Następnie chciał dobić oponenta który po wybuchu i odrzucie miał znajdować się najbliżej niego przy pomocy swojego tanto.
Jeśli natomiast ktoś nie na tyle silny by oprzeć się jego iluzji, wtedy po prostu sprawi, iż osoby które nie są zostaną sparaliżowane, tym samym ciśnie również w nich wszystkich trzy kunaie z notką (kiedy będą lecieć wykona przygotowanie do Kawarimi - jeśli możliwe) i aktywuje jeśli będą na tyle blisko by zadać największe obrażenia. Zważając na ruchy najsilniejszego członka grupy przy pomocy Sharingana będzie się starał uniknąć nadchodzącego ataku.
Sharingan lvl 3 aktywny

• Atrybuty podstawowe:
  • SIŁA1 (+10 Styl) = 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
    PERCEPCJA 81 + Shar = 121
    PSYCHIKA 100
    KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B

Nazwa
Genjutsu: Sharingan
Pieczęci
Brak
Zasięg
Wzrokowy
Koszt
  • Iluzja/wspomnienie:
    E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (3% za turę)
  • Kontrola Summonów i Bijuu:
    E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4% (5% za turę)
Dodatkowe
Kontakt wzrokowy z celem, Sharingan z 3 tomoe
Opis Podstawowa zdolność wchodząca w repertuar technik klanu Uchiha. Użytkownik za pomocą jednego spojrzenia w oczy swojego rywala jest zdolny do wykonania kilku czynności. Pierwszą z nich jest pokazanie własnych wspomnień. Nieważne jak dawno one się wydarzyły. Wystarczy ułamek sekundy, a osoba znajdująca się pod wpływem Genjutsu, ujrzy wszystko co chce Uchiha. Drugą opcją jest stworzenie iluzji. Natomiast ostatnią, a zarazem najciekawszą jest kontrola innej osoby/summona, a w skrajnych przypadkach Bijuu. Rzecz jasna to ostatnie wymaga Mangekyo Sharingana.
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »

[/center]
Dziewczynka: #FF40FF
Chłopak: #00BF00
Mężczyzna: #00FFFF
Ryū: #000000

Daizō
Ryū
Yūichirō
Użyte techniki:
Nazwa
Mokuton: Mokujōheki
Pieczęci
Szczur → Pies → Tygrys
Zasięg
Kilka metrów przed używającym
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Uniwersalna technika Mokutonu, która tworzy drewnianą kopułę chroniącą przed atakami zdolną pomieścić nawet kilkanaście osób. Twór może być zarówno kopułą w kształcie półkuli, jak i mniejszą jej częścią, zależnie od preferencji. Kopułę również można wykorzystać do zamknięcia w niej przeciwnika i tym samym uniemożliwić mu ucieczkę. Jest to jedna z podstawowych technik defensywnych na małą skalę, w związku z tym nie jest w stanie oprzeć się bardziej destrukcyjnym technikom czy przytłaczającej sile. Po rozwinięciu dziedziny na rangę A możliwym jest stworzenie kopuły znacznie większej, za koszt techniki A i ze zwiększonymi właściwościami defensywnymi.
Nazwa
Suiton: Kirigakure no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg Max.
Suiton: na D - 35 m średnicy, na C - 50m średnicy, na B - 75m średnicy, na A - 100m średnicy , na S-125m średnicy
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% za podtrzymywanie)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Ciekawa technika Suitonu, pozwalająca użytkownikowi na wytworzenie bardzo gęstej mgły, przez którą właściwie nikt nic nie widzi. Shinobi staje w specjalnej pozycji (prawa ręka składa połowę pieczęci Barana, drugą zaś podnosi się nad głowę) i zaczyna wydzielać z siebie chakrę Wody. Im wyższa ranga danego shinobi, tym dłużej można utrzymać mgłę. Trzeba też zaznaczyć, że wytworzona zasłona nie jest w stanie oszukać doujutsu takich, jak Byakugan lub Tsujitegan. Sharingan jednak zostanie w niej zmylony.
Nazwa
Kai
Pieczęci
Baran
Zasięg
Dowolny
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kai to jedna z podstawowych technik shinobi, często niedoceniania - i niesłusznie. Jutsu to polega na chwilowym odcięciu dopływu chakry do mózgu, dzięki czemu jakiekolwiek impulsy - również te narzucone zewnętrznie - przestają działać. Efektem tego jest uwolnienie użytkownika z dużej ilości prostszych technik genjutsu. Niestety, te silniejsze dalej będą na nas oddziaływać i trzeba je dezaktywować innym sposobem.
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Rozpoczęła się gra, która otworzy komuś drogi do samego piekła... Czy to będą stojące naprzeciw Czerwonego Króla osoby czy może on sam jako wysłannik śmierci zostanie odprawiony z kwitkiem do swojego Pana. Wszystko nie wyglądało jednak tak kolorowo i każdy mógł tam trafić? Tak mógł powiedzieć tylko człek nieznający mężczyzny o szkarłatnych ślepiach. Prawda była taka, że to on rozdawał karty, wiedząc co każdy trzyma w swoich dłoniach. Rozpoczął więc sprawdzenie trzech celów za pomocą prostej iluzji, jak się okazało znajdował się między nimi osobnik zdolny bez wykonania jakiegokolwiek ruchu wydostać się z iluzji, ba był na nią odporny. Przez myśl przedarły mu się ostatnie obrazy, kiedy to po prostu każdy wojownik z którym starł się w śmiertelnym boju był odporny na Genjutsu. Ten element walki napełnił go nadzieją, iż będzie to dobra i krwawa wojna, choć zwycięzca był już wybrany między wszystkimi stacjonującymi bogami.
Pojawiły się wybuchy i dobrze znana mu bariera z Mokutonu, był jakże pewny nim tutaj przybył, że trafi na takiego osobnika. Nie miał do nich nic, poza tym, że jeszcze nigdy nie trafił na kogoś potężnego być może to miał być ten pierwszy, który stawi mu czoła. Choć kluczem do pokonania tego zespołu był dzierżący miecz mężczyzna, który będzie musiał zostać zabity w tradycyjny sposób. Zaraz po wybuchu jego notek pojawiła się mgła, to było dla niego delikatnym utrudnieniem, lecz dla nich również. Był niemal pewien, że rozdzielą się i zaatakują z każdej strony. Ich niedoczekanie...
Od razu kiedy pojawiała się mgła gwizdną dwa razy, atakując jedną z ulubionych technik Kogi-jutsu. Technika miała dotrzeć do dwóch osób, które znalazły się wcześniej pod wpływem iluzji i zostały sparaliżowane. Był to mężczyzna i dziewczynka, która siedziała u niego na baranach. Jego celem było wywołanie w ich głowach iluzji, którą przetrwał Yoshi walcząc z Hisato. Najpotężniejsze Genjutsu znane światu, zadające niemal realny ból... Tsukuyomi! Ich ślepia miały dostrzegać świat w innych barwach, odwrócony do góry nogami, ich ciała miały paść bezwładnie na ziemię (paraliż nóg, żeby upadli - i od razu po tym całego ciała), natomiast tuż obok nich miał ukazać się Czerwony Król wraz ze swoim tanto, które miało przebić ich ciało i spowodować niezapomniany ból, który rozchodzić się będzie przez tysiące godzin, przez tysiące ich kopii... Kiedy tylko upadną, będzie wiedział gdzie się znajdują. Usłyszy dwa upadki z tego samego miejsca lub dwa z innego, wtem porówna ich siłę dźwięku i uda się do tego (by zabić go przy pomocy tanto), który upadł mocniej (prawdopodobnie mężczyzna), w międzyczasie ciśnie kolejny kunai z wybuchową notką prosto do drugiego źródła dźwięku i aktywuje kiedy usłyszy wbicie się w ziemię (chce go rzucić kawałek przed źródłem). Iluzja oczywiście teoretycznie zabija, tak jakby... Więc mogą stracić przytomność lub nie, co również mu pomoże w oszacowaniu ich siły. Cały czas nasłuchiwał czy przypadkiem samuraj nie nadchodzi, był na to przygotowany, mógł sparować jego atak przy pomocy tanto lub uniknąć, a w kryzysowej sytuacji wykonać kawarimi, które wcześniej przygotował.
Sharingan lvl 3 aktywny
Chakra 100%-6% (2x Genjutsu Shar) = 94%

• Atrybuty podstawowe:
  • SIŁA1 (+10 Styl) = 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
    PERCEPCJA 81 + Shar = 121
    PSYCHIKA 100
    KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B


Obrazek

Nazwa Kogi-jutsu
Dziedzina Genjutsu
Ranga B
Pieczęci Brak
Zasięg Tak jak niesie się dźwięk.
Koszt E: 25% | D: 20% | C: 15% | B: 10% | A: 5% | S: 3% | S+: 1%
Dodatkowe Wyjście z Genjutsu za pomocą Kai. | Użytkownik musi znać "używaną" technikę. | Łapiemy za pomocą gwizdnięcia (ofiara musi usłyszeć dźwięk).
Opis Technika iluzji mająca na celu stworzenia genjutsu odpowiedniej techniki... Prosty przykład: użytkownik chce wyprowadzić przeciwnika w pole i tworzy iluzję ataku pali Mokutonu, te obwiązują go i obezwładniają. Wtedy przeciwnik nie może się ruszyć, czuje ucisk itp. Jednak po dezaktywacji techniki np siniaki czy ból spowodowany przez silne zaciśnięcie się tej iluzji Mokutonu znika. Dla podania większego zrozumienia. Użytkownik używa kuli ognia, która perfekcyjnie trafia. Oparzenia (iluzja ich), pojawia się na ciele. Oponent czuje smród spalonego ciała, odczuwa dany ból itp. Wychodzi z techniki i jedyne co pozostaje po technice to wspomnienie. Efekt kuli ognia jak podpalona trawa przez którą leciała ognista technika również jest towarzyszem, jak i inne zmiany w otoczeniu. Oczywiście jedynie ofiara to wszystko widzi, jak i również przestaje widzieć po wyjściu z techniki.
Jest też inny efekt uboczny można powiedzieć, ponieważ jak wiemy iluzje mogą doprowadzić do różnych rzeczy, zmiany w psychice omdlenia itp. W tym wypadku, jeśli oponent w rzeczywistości nie przeżyłby ów użytej techniki w iluzji, straci on przytomność.
Efekt omdlenia możliwy jedynie jeśli przeciwnik posiada mniej konsekwencji od psychiki użytkownika o 60. Czyli użytkownik posiada 60 psychiki, natomiast przeciwnik 0 konsekwencji = omdlenie. Jeśli natomiast posiadałby 1 konsekwencji, wtedy takowego efektu nie ma.
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »


Dziewczynka: #FF40FF
Chłopak: #00BF00
Mężczyzna: #00FFFF
Ryū: #000000

Daizō
Ryū
Yūichirō
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Walka trwała w najlepsze, a Yoshi nie mógł się nacieszyć napotkanymi przeciwnikami, był jakby dziecko wypuszczone między swoich rówieśników, śmiejące się, uśmiechające się, zadowolone czy uradowane, starał się bawić we w najlepszy możliwy sposób, ogarnięty przez swoje własne JA. Dla nich wyglądało to jak walka o życie, desperacka próba odbicia jego natarcia, próba przetrwania kataklizmu w postacie Czerwonego Króla, który szedł po swoje. Aktywował swoją iluzję, która doprowadziła do jakże charakterystycznego upadku, słysząc to od razu cisnął kunaiami z notkami, które wbiły się dość głucho jakby w drewno, nic sobie z tego jednak nie zrobił, od razu aktywował wybuch... Mgła zaczęła opadać bardzo szybko, czyżby zabił jej użytkownika? Biegnąc w ich stronę dostrzegł wszystko co też się stało, kopuła z Mokutonu, która uchroniła ich po raz drugi? To układało się w jedną całość, gdyż wiedział że wcześniej też coś ich ochroniło przed natarciem. Dostrzegł w biegu również jak został ranny samuraj, co też miał zamiar wykorzystać.
Czas zatrzymał się kiedy to Yoshi znalazł się 5 metrów od całej grupki, mężczyzna z mieczem starał się zasłonić młodą dziewczynę, która nie była już pod wpływem iluzji, tak samo i jej prawdopodobnie ojciec, co też mógł dostrzec przy pomocy Sharingana. Nie wiedział jednak jakim cudem udało się ich wyciągnąć spod wpływu tej techniki... Jedyna myśl jaka przychodziła mu teraz do głowy było użycie Kai, kiedy to rozpoczynała się dopiero ów masakra w ich głowie. Przeklną między myślami, zdając sobie sprawę, że musi zabić oponenta który dzierży miecz. Musiał się go pozbyć jak najszybciej się tylko dało.
Krwiożercza bestia odbijała się w jego postaci, był blisko, musiał wykonać jeden ruch i sprawić, że będzie walczył sam na sam z nim... Nie będzie to trudne do zrealizowania, choć przypłaci za ten ruch sporą ilość chakry. Walka wyglądała z boku jak powolne dążenie Yoshiego do zakończenia pojedynku, jego uśmiech, jego sposób poruszania się...
I zaczęło się znów! Od momentu kiedy czas się dla niego zatrzymał, tak też wrócił do swojego naturalnego tempa bytu. Od razu zabrał się do gwizdnięcia by aktywować kolejną technikę, zdolną zatrzymać dwie podatne jednostki Yturi. Iluzja, która miała powstać była bardzo prosta. Ich ciała miały znaleźć się zamknięte w krysztale, miały zostać w nim jakby zamrożone i pozbawione jakiegokolwiek możliwego ruchu (dziewczynka i jej ojciec czy tam po prostu ten mężczyzna co jest podatny na genjutsu). Nie przerywał biegu oczywiście zrobił to w trakcie co spowoduje znalezienie go bliżej samuraja, który automatycznie stanie się jego potencjalnym celem. Miał zamiar uderzyć cięciem wyprowadzonym z prawej ręki od dołu po ukosie by odciąć mu głowę (trzymał jedną dłonią), był prawie przekonany, że atak zostanie zatrzymany, jednak dzięki Sharinganowi może udać się ominąć jego obronę... Jeśli jednak zobaczy, że nie będzie to możliwe, od razu sięga drugą wolną ręką po kunai by z drugiej strony zadać cięcie wycelowane prosto w jego szyję. Oczywiście uważa na jakikolwiek atak z jego/ich strony, postara się go uniknąć czy sparować, a jeśli będzie konieczność to użyje kawarimi, które cały czas trzyma przygotowane od pewnej już chwili. Tak czy inaczej czekała ich walka jeden na jednego!
Sharingan lvl 3 aktywny
Chakra 94%-20% (Kogi) = 74%

• Atrybuty podstawowe:
  • SIŁA1 (+10 Styl) = 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
    PERCEPCJA 81 + Shar = 121
    PSYCHIKA 100
    KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B


Nazwa Yturi
Dziedzina Genjutsu
Ranga B
Pieczęci Brak | Przeciwnik musi usłyszeć gwizdnięcie/klaśnięcie
Zasięg 30 metrów
Koszt E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4% (3% za turę)
Dodatkowe Co ture trzeba gwizdnąć/klasnąć by podtrzymać technikę
Opis Prosta technika iluzji tworząca jakąkolwiek iluzję pułapki... Jednak nie jest to nic wielkiego, bowiem technika działa na zasadzie Kurama Himo Baindo czy Magen: Jubaku Satsu. Z jedną różnicą, a właściwie dwoma. Pierwszym jest, iż użytkownik nie znika nie wiadomo gdzie, bowiem po wykonaniu techniki nic się z nim nie dzieje. Natomiast efektem złapania w tą technikę jest stworzenie jakiejkolwiek pułapki. Czy to konar drzewa, łańcuchy z ziemi, ręce trupów, łodygi kwiatów. Użytkownik wymyśla sobie po prostu rodzaj pułapki i efektem będzie brak możliwości poruszania się oponenta lub też możliwość poruszania się w zależności od stworzonego tworu. Zdarzenia losowe mogą sprawić, że za pierwszym razem lub w momencie gwizdnięcia/klaśnięcia oponent nie wpadnie w iluzję (zależy od oceny MG).
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »

[/center]
Dziewczynka: #FF40FF
Chłopak: #00BF00
Mężczyzna: #00FFFF
Ryū: #000000

Daizō
Ryū
Yūichirō
Użyte Techniki:
Nazwa
Mokuton no Jutsu: Reberu Bi
Trzeci poziom kontroli Mokutonu. Trzeba tu przyznać, że możliwości względem Reberu Shi rosną znacząco. Wytwarzanie drewna zyskuje na płynności, wytwory są znacznie szybsze i można je wysyłać na większe dystanse. Dzięki poprawionemu wytwarzaniu drewna, koszty tworzenia Mokutonu również nieznacznie maleją. Do tego od tej pory Senju zyskuje również możliwość kontrolowania już istniejących tworów natury na wyższym poziomie - może na przykład zmusić rośliny, by smagały lub pętały przeciwników. Stworzenie średnich wielkości drzew nie stanowi problemu.
Wytrzymałość
Mierna
Szybkość
Przeciętna
Zasięg
Wielkość Max.
Dodatkowe
Przy Braku Skupienia Wielkości wynoszą 1/3 pierwotnej wartości
Koszt Chakry KC E - 30%, KC D - 25%, KC C - 15%, KC B - 10%, KC A - 8%, KC S - 4%, KC S+ - 3% (na turę)
Nazwa
Kai
Pieczęci
Baran
Zasięg
Dowolny
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kai to jedna z podstawowych technik shinobi, często niedoceniania - i niesłusznie. Jutsu to polega na chwilowym odcięciu dopływu chakry do mózgu, dzięki czemu jakiekolwiek impulsy - również te narzucone zewnętrznie - przestają działać. Efektem tego jest uwolnienie użytkownika z dużej ilości prostszych technik genjutsu. Niestety, te silniejsze dalej będą na nas oddziaływać i trzeba je dezaktywować innym sposobem.
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Nic nie mogło go zatrzymać był po prostu sobą na polu walki czyli Czerwonym Królem, osobą która posiada potęgę większą niż jakikolwiek człowiek może sobie wyobrazić. Z tą potęgą mierzyła się ta grupka mająca w sobie coś na wzór rodziny, którą ta krwisto szkarłatna bestia chciała zniszczyć, nie interesował się tym kto stoi naprzeciw niego, miał w głowie tylko i wyłącznie swoją żądzę mordu, za którą skryta jest postać Rudowłosej kobiety, którą tak bardzo pragnie odnaleźć. Nie miał zamiaru się powstrzymywać czy wahać, choćby naprzeciw niego stał sam Han... Antykreator, bóg i legenda tego świata. Parł przed siebie, chcąc jednym precyzyjnym cięciem odciąć głowę swojemu przeciwnikowi, który do tej pory ratował wszystkim dupę. Krok, drugi i trzeci... Odbijający się nieskończonym echem w uszach wszystkich obecnych, cień rzucany nawet w tą mroczną noc przez Yoshiego był jakże zwyczajnie nienaturalny, falujący... jakby nosił płaszcz śmierci na swych ramionach. I wtedy nastał moment cięcia, które wyprowadził z iście nienaganną precyzją. Ostrze pomknęło jakby samo od dołu, rozcinając najpierw struny krzyczącego powietrza, a następnie docierając do łba celu bez najmniejszego drgnięcia, jakby własnie rozdzielał jakąś gałąź w pół. Łeb bezwładnie oddzielił się od ciała, krew trysnęła na wszystkie boki skraplając Uchihe, jemu natomiast otworzyły się usta jakby chcąc się śmiać z bezradnego oponenta chcącego chronić jedynie pewną małą dziewczynkę. Czynie prościej byłoby oddać mu Ryu? Czy nikt nie pomyślał, żeby ocalić swoje życie, za życie jakiegoś bezwartościowego starca... Otaczali go głupcy chcący umierać za zwykłe pieniądze, które kiedyś przed laty nie miały żadnej wartości.
Postawił pewnie krok, stawiając się do pionu spoglądając na upadające ciało szermierza. Nie był dla niego wyzwaniem, był tylko irytującym insektem przeszkadzającym mu w zabawie. Widział też jak dziewczynka jakimś cudem wyciągnęła swojego ojca z objęć jego iluzji, był tym aspektem bardzo zadowolony. Mógł jeszcze chwilkę czasu z nimi spędzić. Ale to nie miało trwać już o wiele dłużej... To miało skończyć się za kilka sekund. Lustrował swym wzrokiem zdesperowanego i wściekłego mężczyznę w okularach, przybrał on postać podobną do niego samego... Ale czy wystarczy włożyć skórę bestii by się nią stać? Otóż to jest jedynie złudna namiastka prawdziwego potwora, mógł tylko widzieć go naprzeciw siebie i bezradnie zginąć w jego szponach.
Ostatni etap piekła! Przeciwnik rozpoczął składanie pieczęci. Był szybki, cholernie szybki ale czy na tyle szybki by zdążyć przed jedną prostą iluzją? Spoglądając z niego z odległości dwóch metrów aktywował Genjutsu: Sharingan, tworząc iluzję kompletnego paraliżu ciała, tym samym zaczynając biegnąc od strony wolnego łuku by być pewnym, że nic go nie zaatakuje, w razie poważnego problemu i braku możliwości uniku cały czas trzymał w pogotowiu gotowe Kawarimi. Ale on miał zamiar dostać się tuż pod niego i wykończyć go tak samo jak szermierza, odcinając mu głowę. Jeśli jakimś cudem sparuje atak po prostu wyprowadzi drugi przy pomocy wolnej ręki, przy użyciu kunaia chcąc rozciąć mu gardło.
Idąc dalej, jeśli się uda również zabije dziewczynkę wbijając w jej głowę tanto i zaraz przejdzie do Ryu... Gdzie on jest?


Sharingan lvl 3 aktywny
Chakra 74%-30% (Yturi) = 44%

• Atrybuty podstawowe:
  • SIŁA1 (+10 Styl) = 11
    WYTRZYMAŁOŚĆ 20
    SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
    PERCEPCJA 81 + Shar = 121
    PSYCHIKA 100
    KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B
Nazwa
Genjutsu: Sharingan
Pieczęci
Brak
Zasięg
Wzrokowy
Koszt
  • Iluzja/wspomnienie:
    E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (3% za turę)
  • Kontrola Summonów i Bijuu:
    E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4% (5% za turę)
Dodatkowe
Kontakt wzrokowy z celem, Sharingan z 3 tomoe
Opis Podstawowa zdolność wchodząca w repertuar technik klanu Uchiha. Użytkownik za pomocą jednego spojrzenia w oczy swojego rywala jest zdolny do wykonania kilku czynności. Pierwszą z nich jest pokazanie własnych wspomnień. Nieważne jak dawno one się wydarzyły. Wystarczy ułamek sekundy, a osoba znajdująca się pod wpływem Genjutsu, ujrzy wszystko co chce Uchiha. Drugą opcją jest stworzenie iluzji. Natomiast ostatnią, a zarazem najciekawszą jest kontrola innej osoby/summona, a w skrajnych przypadkach Bijuu. Rzecz jasna to ostatnie wymaga Mangekyo Sharingana.
0 x
Narubi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Narubi »


Daizō
Ryū
Yūichirō
Zrób z/t jeśli chcesz, opisz drogę powrotną (łącznie z zabraniem głów), a następnie przenieś się do Soso. Misję wznowimy gdy już będziesz na miejscu. Tutaj się spotkasz z Daizō.
0 x
Yoshimitsu

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Yoshimitsu »

Księżyc schował się na moment między chmury, gwiazdy przymknęły swoje świecące ślepia, a wszystko to ponieważ nikt nie chciał patrzeć na rzeź wywołaną przez Czerwonego Króla, nikt nie miał zamiaru oglądać śmierci, pustych ciał czy odciętych głów, nikt nie chciał czuć zapachu krwi czy słyszeć ostatniego dzwonu serc... Wszystko było ślepe i głuche, jedynie Yoshi otwarcie ruszał się jakby nigdy nic się nie stało, nie miał wyrzutów, nie istniała dla niego żadna inna emocja poza zadowoleniem z walki i świadomością, że nadszedł czas odnaleźć Inu. Pozbierał wszystkie głowy i ze związanych ubrań otaczających go martwych stworzył prowizoryczny worek, w którym to wszystkie ułożył. Te zastygnięte w grymasie snu upadły po raz ostatni do jednego ciemnego zakamarku.
Chłopak schował zakrwawione tanto do pokrowca, wsunął je powoli z wydobywającym się charakterystycznym dźwiękiem. Dezaktywował Sharingana i ruszył przed siebie, w wyznaczone przez Daizo miejsce. Ostatni etap tego zlecenia, odebranie informacji. Był trochę zmęczony, ubytek chakry był irytujący, jednak nie miał czasu na spanie czy stanie w miejscu. Odpocznie w drodze, będzie szedł przez chwilę spokojnym krokiem by w pewnym momencie znacznie przyśpieszyć i mieć za sobą jedynie nic nie warte tutejsze wspomnienia.
Jego mina zmieniła znów, opadł uśmiech i zniknęła pusta z jego oczu, wyglądał normalnie, naturalnie jak każdy inny człowiek, z dodatkiem krwi na twarzy i ubraniu. Ale to nic... Kierunek docelowy, miejsce ostatniego spotkania z Rudowłosą! Miał już gdzieś trójkę, która wcześniej mu pomogła, zrobił dla nich i tak dużo. Uratował ich przed śmiercią, by później identycznej niemal grupce ją odebrać...

z/t -> Soso 1,5h
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość