
Rezydencja Uchiha- Pokój Motaro
Rezydencja Uchiha- Pokój Motaro

0 x
Re: Pokój Motaro
Drzwi do pokoju rozsunęły się, a w progu stanęła małej wielkości stopa, po chwili ukazała się sylwetka chłopca. -Aaaaaaaa <ziew>, po takim treningu zdecydowanie przyda mi się mała drzemka; powiedział pod nosem Motaro. Grymas jego twarzy zdecydowanie ukazywał fizyczne zmęczenie, a chwiejny krok tylko podtrzymał tę teorię. Shinobi zbliżył się do szafy i w mgnieniu oka zrzucił z siebie całe ubranie, zostawiając tylko bokserki. -Ksoooooooo! Znowu pranie trzeba zrobić...; rzucił zdenerwowany. -Później Motaro... później; sprostował po chwili patrząc na stertę pogniecionych i brudnych ubrań. Chłopiec obrócił się w stronę łóżka i szybkim skokiem zapewnił swojej twarzy lądowanie na miękkiej poduszce. Po kilku głębszych oddechach narzucił na połowę swojego ciała kołdrę i w niespełna kilka minut spał już jak zabity, co zazwyczaj zajmowało mu dobre pół godziny. W pokoju rozległ się dźwięk chrapania, a sam Motaro udał się do krainy głębokiego snu (i to bez udziału genjutsu).
0 x
Re: Pokój Motaro
Po kilkugodzinnym śnie chłopak przebudził się i maksymalnie wyciągnął swoje ciało, a ziewając o mało nie rozerwał sobie twarzy. -Aaaaaaah... tak dobrze się spało. Która to już? [..] Cooo?! To miała być półgodzinna drzemka, ehh...; pomyślał poirytowany Motaro. Młody shinobi leniwie wstał z łoża, po czym zwinnym ruchem ręki chwycił za leżący nieopodal ręcznik i udał się do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic. Po 5 minutach powrócił do pokoju i wygrzebał z szafy jeden z jeszcze nie ubrudzonych kompletów ubrań. Po założeniu wszystkich niezbędników pokręcił trochę biodrami i porozciągał się chwilę, gdyż ciało mimo prysznicu wciąż jakby zapomniało, że już nie śpi. -Zjadłbym coś...; przemknęła myśl przez jego głowę. Motaro pościelił łóżko, upewnił się, że wszystko jest na swoim miejscu, po czym wyszedł w bliżej nieokreślonym kierunku.
[zt]
[zt]
0 x
Re: Pokój Motaro
Po świeżo skończonej misji młodemu shinobi z pewnością przyda się trochę odpoczynku, przekroczył on więc próg swojego pokoju i zasuwając za sobą drzwi zbliżył się do szafy leniwie rozbierając. Ściągając kolejne to warstwy ciuchów na ziemię spadło jakiegoś rodzaju rozpłaszczone futerko, była to zdobycz z pierwszej i udanej misji: z sentymentu chłopiec postanowił schować ją na pamiątkę w bezpiecznym miejscu. Po chwili przemyśleń Motaro bardzo wolnym krokiem udał się pod prysznic, jego spocone, jednocześnie pachnące ogniskiem ciało wręcz prosiło o trochę mydlin i gorącej wody. Przed położeniem się spać młodzieniec zebrał w sobie resztki sił aby udać się do sypialni dziadka i opowiedzieć mu o przygodach które go spotkały, bez wątpienia otrzyma on aprobatę i pochwałę za pełnoprawne rozpoczęcie swojego życie w świecie shinobi. Pogawędka zmieniła się w prawie godzinną rozmowę, towarzyszyło jej wiele śmiechu i pozytywnych emocji- z pewnością młody Motaro cierpiał na niedobór tych jakże prostych i pomocnych uczuć. Kończąc dialog chłopak pożegnał dziadka i udał się z powrotem do swojego pokoju by uciąć sobie conajmniej godzinną drzemkę; rozebrał się do końca i bezwładnie rzucił na niemożliwie wygodne łóżko. Wierzganie, które zazwyczaj trwało około trzydziestu minut ustało po kwadransie i przez zmęczenie temu towarzyszące ninja usnął i ani drgnął niczym kamień.
0 x
Re: Pokój Motaro
"Strażnik!"
1/30
Rozpoczynał się kolejny piękny dzień, ptaki śpiewały, słońce już dawno wyszło zza horyzontu, a nasz nowy bohater smacznie spał w łóżku. Dzisiejsza opowieść dotyczyła jednego z przedstawicieli bardzo potężnego klanu, mieszkał on w Shigashi no Kibu i miał około dziesięć lat. Był to bardzo młody chłopak, tylko czy dzisiejszy dzień nie będzie dla niego zbyt trudny, w każdym bądź razie to się okaże... Gdzieś koło godziny szóstej trzydzieści ktoś zaczął mocno stukać do drzwi frontowych. Była co prawda godzina wczesną, ale niektórym ludzią nie przemówisz pewnych spraw do głowy. Po kilku minutach młodzieniec zaczął się wybudzać, lecz pukanie wciąż nie ustawało. Tylko co lub kto to mogł by być? W pewnym momencie chłopak otworzył oczy, dosłownie w tym samym czasie pukanie ustało... Nasz młody bohater wiedział w głębi siebie że odgłos nie należał do strefy snu, tylko co z tym fantem chłopak zrobi. Wstanie, a może zlekceważy kompletnie sprawę i pójdzie spać? Kto wie... Czas pokaże. Prawda?
1/30
Rozpoczynał się kolejny piękny dzień, ptaki śpiewały, słońce już dawno wyszło zza horyzontu, a nasz nowy bohater smacznie spał w łóżku. Dzisiejsza opowieść dotyczyła jednego z przedstawicieli bardzo potężnego klanu, mieszkał on w Shigashi no Kibu i miał około dziesięć lat. Był to bardzo młody chłopak, tylko czy dzisiejszy dzień nie będzie dla niego zbyt trudny, w każdym bądź razie to się okaże... Gdzieś koło godziny szóstej trzydzieści ktoś zaczął mocno stukać do drzwi frontowych. Była co prawda godzina wczesną, ale niektórym ludzią nie przemówisz pewnych spraw do głowy. Po kilku minutach młodzieniec zaczął się wybudzać, lecz pukanie wciąż nie ustawało. Tylko co lub kto to mogł by być? W pewnym momencie chłopak otworzył oczy, dosłownie w tym samym czasie pukanie ustało... Nasz młody bohater wiedział w głębi siebie że odgłos nie należał do strefy snu, tylko co z tym fantem chłopak zrobi. Wstanie, a może zlekceważy kompletnie sprawę i pójdzie spać? Kto wie... Czas pokaże. Prawda?
0 x
Re: Pokój Motaro
Drzemka chłopca jak zwykle zmieniła się w kilkugodzinny sen, wizje, które widział podczas fazy REM były spełnieniem jego najskrytszych marzeń- śnił bowiem o swojej przyszłości, a raczej jej wyidealizowanej wizji. 3 łezki Sharingana? Mangekyo? To tylko dwie z niewielu potężnych umiejętności, które młodziak sobie wymarzył. Akcja zaczęła rozwijać się coraz bardziej, gdy nagle wszystko zaczęło się ruszać, a towarzyszył temu dźwięk niemiłosiernego pukania. Motaro przewrócił się kilka razy z boku na bok, gdy w końcu dotarło do niego, że to koniec bajek i wrócił on do prawdziwego świata. Przeciągając się mocno shinobi ziewnął na tyle mocno, że w żuchwie aż złapał go skurcz. Czas mijał a denerwujące pukanie nie ustawało; -Ksoooo?! Kto mnie budzi o tak nieludzkiej godzinie? To na pewno dziadek... Oby tym razem nie chodziło o okulary które zgubił setny raz, eh... Czasami marzy mi się mieszkanie samemu.; puścił pod nosem wiązankę leniwie podnosząc swoje młodziutkie cielsko z łóżka. -Już idę.. już idę..; dodał, aby uspokoić zapędy kogokolwiek, kto w tak bezczelny sposób zabrał mu cenne godziny snu, co gorsza tak piękną, senną wizję. Pomimo prawie stuprocentowej pewności, iż to tylko dziadek z kolejną błahostką, chłopiec mimo wszystko postanowił nie występować w samych gatkach, szybko zarzucił na siebie klanową koszulkę i przywdział coś przypominającego dresowe spodnie. Powolnym krokiem zbliżył się do drzwi i rozsunął je by 'radośnie' przywitać przeszkadzającego mu intruza; -Wiesz, która jest godzina?; rzekł niezadowolony przecierając swoje niewyspane oczy.
0 x
Re: Pokój Motaro
"Strażnik!"
3/30
Młodzieniec śpiąc śnił o potędze jaką sobie wymarzył, pomimo swojego młodego wieku nasz bohater miał bardzo wysokie wymagania względem siebie. Chłopak z pewnością w przyszłości stanie się wielkim ninja, tylko jak długo potrwa jego droga i czy będzie kręta, a może pójdzie na skróty... Kto wie jak mogą potoczyć się dalsze losy naszego małego Motaro. Tak czy inaczej, kiedy to udało mu się wybudzić ze snu, wstał na dwie równe nogi, po czym ubrał na siebie kilka ciuchów. Młodzieniec myśląc że to jego dziadek szedł do drzwi frontowych tym samym będąc lekko poddenerwowanym. W sumie kto by nie był gdyby ktoś go budził o tak wczesnej porze. Prawda? Po otwarciu drzwi chłopak powiedział kilka słów, lecz ku jemu zdziwieniu nikogo za progiem nie było. No prawie nikogo, na wycieraczce znajdowała się biała koperta. Czyżby listonosz nie mógł już spać? Być może, tylko co kryło się w jej wnętrzu... O tym można się jedynie przekonać czytając zawartość listu. Prawda? Czas nadszedł na ruch chłopaka, teraz pozostało tylko czekać.
3/30
Młodzieniec śpiąc śnił o potędze jaką sobie wymarzył, pomimo swojego młodego wieku nasz bohater miał bardzo wysokie wymagania względem siebie. Chłopak z pewnością w przyszłości stanie się wielkim ninja, tylko jak długo potrwa jego droga i czy będzie kręta, a może pójdzie na skróty... Kto wie jak mogą potoczyć się dalsze losy naszego małego Motaro. Tak czy inaczej, kiedy to udało mu się wybudzić ze snu, wstał na dwie równe nogi, po czym ubrał na siebie kilka ciuchów. Młodzieniec myśląc że to jego dziadek szedł do drzwi frontowych tym samym będąc lekko poddenerwowanym. W sumie kto by nie był gdyby ktoś go budził o tak wczesnej porze. Prawda? Po otwarciu drzwi chłopak powiedział kilka słów, lecz ku jemu zdziwieniu nikogo za progiem nie było. No prawie nikogo, na wycieraczce znajdowała się biała koperta. Czyżby listonosz nie mógł już spać? Być może, tylko co kryło się w jej wnętrzu... O tym można się jedynie przekonać czytając zawartość listu. Prawda? Czas nadszedł na ruch chłopaka, teraz pozostało tylko czekać.
0 x
Re: Pokój Motaro
Po rozsunięciu drzwi przez Motaro, jedyną dostrzegalną przez niego rzeczą była pustka -Dziwne... jestem pewny, że słyszałem pukanie..; rzekł nieco zdziwionym tonem. Chłopiec wychylił się przez próg swojego pokoju rozglądając na lewo i prawo w poszukiwaniu śladów osoby na tyle bezczelnej, że zapukała i uciekła- zero, null! Bardzo dziwne zjawisko. Przez zaspane jeszcze oczy coś mogło umknąć młodemu członkowi Uchiha, jednakże po postawieniu kroku coś zaszeleściło w okolicach podłogi, a przez skórę spodu stopy mógł on odczuć coś przypominającego kawałek papieru. Chłopak rozszerzył delikatnie rozstaw swoich nóg, klepnął się dwa razy w twarz na pobudzenie i skierował wzrok ku bliżej nieznanemu obiektowi. Po kilku sekundach jasnym okazało się, że to nic innego jak tajemniczo wyglądający list (prawdopodobnie), a raczej biała koperta z nieznaną zawartością. -Mam nadzieję, że to nie jakiś głupi żart... byłem już tak blisko kulminacji tego pięknego snu, kso! Miała być potęga i szacunek, w zamian dostaję pobudkę i głupią kopertę..; z niewiadomych przyczyn szepnął do siebie pod nosem poddenerwowany całą tą dziwną sytuacją. Chwyciwszy kopertę w dłoń chłopiec delikatnie ją otworzył, tak aby przypadkiem nie uszkodzić jej zawartości; mimo wszystko istniał cień szansy na to, że może być to coś ważnego. -No dobra.. zobaczmy co tu mamy; pomyślał, wysuwając kartkę z napisaną czarnym tuszem wiadomością.
0 x
Re: Pokój Motaro
"Strażnik!"
5/30
Chłopak rozglądając się na prawo i lewo zastanawiał się kto lub co mogło pukać do jego drzwi. W pewnym momencie zapewne myślał że to wszystko to jedynie wymysł pochodzący z jego snu. Chociaż nie było to do końca prawdą, po krótkiej chwili gdy dostrzegł na podłodze kopertę chwycił ją, zapewne była to odruchowa reakcja. Nasz bohater był bardzo ciekaw co mogło kryć się wewnątrz koperty, tym samym w głębi siebie miał cichą nadzieję że nie jest to jakiś głupi żart. Chociaż swoją drogą to wszystko jest możliwe w tych czasach. Prawda? Gdy tylko chłopak zamknął drzwi i otworzył kopertę, mógł w jej wnętrzu ujrzeć całkiem ładną kartkę. Była ona inna od wszystkich innych jakie do tej pory mógł widzieć Motaro, zdecydowanie lepsza. Musiała zapewne pochodzić z wyższej półki, a co za tym idzie i jej właściciel należał zapewne do grona tych bogatych... Po kilku minutach małej lektury młodzieniec wiedział już zupełnie wszystko. Chłopak został wyznaczony do bardzo ważnego zadania, musiał strzec pewnej posiadłości przez okres czasu, w którym nie będzie jego właściciela. Był to jeden dzień, jego praca o ile przyjmie zlecenie miała zacząć się gdzieś koło godziny jedenastej trzydzieści, a kończyć o dwudziestej trzeciej. Niezbyt długi czas jak na tego typu zadanie. Prawda? Tylko dlaczego ktoś chciał by, aby jego posesję chronił jakiś ninja? Cała ta sprawa mogła by wydawać się dosyć podejrzana, bądź co bądź może tego nasz młody bohater w ten sposób nie odbierać. W końcu jest w bardzo młodym wieku. Prawda? Oprócz celu jego zadania, w liście jest podany adres, ewentualna droga dojścia i inne. Można by powiedzieć, że wszystko dokładnie to co było potrzebne chłopakowi, aby móc rozpocząć zlecenie...
5/30
Chłopak rozglądając się na prawo i lewo zastanawiał się kto lub co mogło pukać do jego drzwi. W pewnym momencie zapewne myślał że to wszystko to jedynie wymysł pochodzący z jego snu. Chociaż nie było to do końca prawdą, po krótkiej chwili gdy dostrzegł na podłodze kopertę chwycił ją, zapewne była to odruchowa reakcja. Nasz bohater był bardzo ciekaw co mogło kryć się wewnątrz koperty, tym samym w głębi siebie miał cichą nadzieję że nie jest to jakiś głupi żart. Chociaż swoją drogą to wszystko jest możliwe w tych czasach. Prawda? Gdy tylko chłopak zamknął drzwi i otworzył kopertę, mógł w jej wnętrzu ujrzeć całkiem ładną kartkę. Była ona inna od wszystkich innych jakie do tej pory mógł widzieć Motaro, zdecydowanie lepsza. Musiała zapewne pochodzić z wyższej półki, a co za tym idzie i jej właściciel należał zapewne do grona tych bogatych... Po kilku minutach małej lektury młodzieniec wiedział już zupełnie wszystko. Chłopak został wyznaczony do bardzo ważnego zadania, musiał strzec pewnej posiadłości przez okres czasu, w którym nie będzie jego właściciela. Był to jeden dzień, jego praca o ile przyjmie zlecenie miała zacząć się gdzieś koło godziny jedenastej trzydzieści, a kończyć o dwudziestej trzeciej. Niezbyt długi czas jak na tego typu zadanie. Prawda? Tylko dlaczego ktoś chciał by, aby jego posesję chronił jakiś ninja? Cała ta sprawa mogła by wydawać się dosyć podejrzana, bądź co bądź może tego nasz młody bohater w ten sposób nie odbierać. W końcu jest w bardzo młodym wieku. Prawda? Oprócz celu jego zadania, w liście jest podany adres, ewentualna droga dojścia i inne. Można by powiedzieć, że wszystko dokładnie to co było potrzebne chłopakowi, aby móc rozpocząć zlecenie...
0 x
Re: Pokój Motaro
Rozbudzony już Motaro postanowił odsłonić zasłony wiszące nad jego oknem, tak aby wpuścić do środka trochę słońca i umożliwić sobie dokładne przeczytanie tajemniczej wiadomości. Już sam początek listu zdawał się dość imponujący dla szukającego wrażeń młodzieńca, w toku czytania wszystko stawało się coraz bardziej klarowne i zrozumiałe- to nic innego jak specjalna misja wymagająca usług w pełni kwalifikowanego shinobi. Chłopca ani trochę nie zdziwiła powaga sytuacji i sam fakt, że to właśnie do niego, pomimo młodego wieku, trafiła ta poważnie brzmiąca sprawa. Po przeczytaniu całości Motaro raz jeszcze z góry do dołu przejrzał treść korespondencji, tak aby nie popełnić błędu już na samym początku- rzeczą pewną był już jednak fakt, że bez zbyt głębokich przemyśleń młodzieniec zgodzi się na wykonanie ów zadania. Sam widok starannie przygotowanej notki dał znać o powadze sytuacji, jak również o wysokim stanie zamożności człowieka potrzebującego pomocy w tej sprawie. Ninja odłożył chwilowo kartkę na stolik i mocnym zamaszystym ruchem rąk ułożył kołdrę, tak by widok łóżka chociaż odrobinę oddawał wrażenie pościelonego. Obracając się nieco w bok, kolejnym ruchem chłopca było odpowiednie przygotowanie się do czekających go przygód. Przyodział on na siebie kompletny wojowniczy, obcisły strój, który w razie potrzeby nie zablokuje jego ruchów, na wierzch zarzucił ciemną bluzę z logiem klanu na plecach oraz wskoczył w spodnie do tyłu których przymocowane miał dwie sakiewki- w jednej znajdowały się kunaie, w drugiej shurikeny. Na koniec shinobi włożył na stopy swoje specjalne treningowe buty i kilkoma kopnięciami w powietrze upewnił się, że wszystko gra. Ostatni rzut oka na pokój poprzedzony został zasłonięciem okna, chwilę później młodzieniec chwycił pewnie za list i wymknął się po cichu w kierunku podanej w liście lokalizacji.
[zt, dokąd teraz Milady]
[zt, dokąd teraz Milady]
0 x
Re: Pokój Motaro
Po ostatnich dwóch dniach pełnych wrażeń, twarz Motaro rozpromieniła się na widok poczciwego pokoju. Wchodząc ospałym krokiem chłopiec rozejrzał się wokół i upewnił, że wszystko jest tak jak to ostatnio zapamiętał. -Cholercia, cały czas boli... mruknął do siebie pod nosem delikatnie głaszcząc się ręką po żebrach. Nie minęła minuta, a shinobi z pełnego odzienia wskoczył w gatki i udał się do łazienki. Po długim gorącym prysznicu wrócił do swojej sypialni, zasłonił okno i położył się na łóżku uprzednio chwytając jedną z pozostawionych mu przez dziadka książek- tak w ramach przypomnienia sobie różnicy od szpitalnej 'wygody'. Po około godzinie młody Uchiha bezwładnie upuścił lekturę i z przechyloną na bok głową zasnął, chrapiąc jak otyły 50 latek.
0 x
Re: Pokój Motaro
Info MG: No to mamy wstęp. Z każdym wyjaśnieniem chętnie pomogę, gdybym niewyraźnie coś przekazał. Jeśli będziesz zamierzał zrobić jakąś większa akcję typu przemoc albo używanie umiejętności, to w uhide wstaw staty albo technikę z której korzystasz.
0 x
Re: Pokój Motaro
Młody Uchiha najwyraźniej nie miał zbytniego szczęścia do ucinania sobie drzemek, gdyż klasycznie coś go musiało obudzić- zazwyczaj był to jego dziadek z jakąś naiwną prośbą, nieraz było to pukanie do drzwi, innym razem wilczy skowyt, a pewnego razu była to urodziwa kobieta z wielkimi... Nie ważne, w każdym razie i tym razem nie udało się pobić rekordu w nieprzerwanym śnie. Krzyk niczym z horroru nie pozostał obojętny młodemu shinobi jak i pobliskim mieszkańcom, którzy koniec końców za nic sobie wzięli wołającego o pomoc chłopaka. Motaro zrywnym ruchem zrzucił z siebie kołdrę i w energicznym tempie narzucił na siebie wcześniej przygotowane ubrania po czym wybiegł z zamieszkanego przez zdziadziałych Uchihów domu. Zawód towarzyszący widokowi starszego od ninjy nastolatka płaczącego nad kilkoma owocami był ciężki do opisania. Drugą stroną medalu był jednak fakt, iż taka sytuacja nie wróżyła dramaturgii uprzednio zasłyszanej w przerażającym wrzasku. Mijając sfrustrowane twarze rozchodzących się w różne strony ludzi Motaro znalazł się jakiś metr przed poszkodowanym i zerkając na niego z wykrzywioną nieco twarzą przykucnął starając się załagodzić sytuacje. -Hej, wszystko w porządku? Potrzebujesz pomocy? Choć zdrowy rozsądek nakazywał odpuszczenie sobie wplątania się w kolejną dziwną sytuację, to widok zapłakanego młodzieńca chwycił Uchihę za serce, co ostatecznie skłoniło go do zainteresowania się tą koperkową aferą.
(zt)
(zt)
0 x
Re: Rezydencja Uchiha- Pokój Motaro
Minęło trochę czasu od ostatniej wizyty w domu. Po długiej rozmowie z dziadkiem i opowiedzeniu mu przygód, które się chłopcu ostatnio przytrafiły trafił on w końcu do własnych czterech ścian. Uchiha usiadł na swoim łóżku i ze świeżo zrobionych zakupów postanowił przygotować coś na później- za pomocą nowej linki przymocował dwie notki do kunai, tak aby mieć w gotowości rzucaną bombę, na pewno się przyda! Przeplatając palcami niczym krawcowa chłopak w końcu osiągnął cel i odpiął od swego pasa sakiewki. Po ułożeniu przedmiotów w szafce Motaro rozebrał się i poszedł wziąć szybki prysznic- dobre uczucie po tak długiej nieobecności. Następstwem tego wszystkiego mogła być tylko jedna rzecz, dokładnie... drzemka. Zapach świeżej pościeli i mięciutkie łóżko szybko zwabiły młodziaka, a ten w niespełna 10 minut chrapał już jak stary niedźwiedź.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości