Samotne drzewo
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Samotne drzewo
-Artyzm w czystej postaci! Musisz to zobaczyć! - krzyknął do Akainu i przyzwał go gestem dłoni, by przybiegł jak najszybciej. Był przy tym całkowicie zachwycony, pełen energii, prawie że nią emanował wytwarzając wokoło siebie aurę niczym potężni wojownicy z innej planety, brakowało tylko blond włosów. Ale do rzeczy. Jesteśmy dzielni? Nigdy w życiu. Nieustraszeni? Tym bardziej... Nagroda? Biorę - przeanalizował krótko w myślach ogłoszenie i czekał tylko aż przyjdzie rudowłosy do niego zaaferowany całą sprawą. Następnie pokazuje mu notkę szczerząc się od ucha do ucha i kiwając głową na tak.
-Mówiłem, że świetnie wygląda? A teraz chodź, wypadałoby ich odszukać... Chyba że nie chcesz, ale raczej wątpię - rzucił do towarzysza i doczytał dalej notkę. Przez chwilę wertował to co powiedzieli mężczyźni - złe moce brzmiały co najwyżej mało zachęcająco, nie można było przewidzieć z czym mają do czynienia, a tym bardziej jak się tego pozbyć. Cóż, jednak droga nie czekała i musieli coś z tym zrobić, a nie siedzieć na dupie i czekać na święta. Odszedł kawałek w odpowiednią stronę czekając na towarzysza. Gdyby ten za długo zwlekał idzie sam przed siebie, ale ten scenariusz był raczej mało prawdopodobny. Chłopak nie przepuściłby takiej okazji.
-Mówiłem, że świetnie wygląda? A teraz chodź, wypadałoby ich odszukać... Chyba że nie chcesz, ale raczej wątpię - rzucił do towarzysza i doczytał dalej notkę. Przez chwilę wertował to co powiedzieli mężczyźni - złe moce brzmiały co najwyżej mało zachęcająco, nie można było przewidzieć z czym mają do czynienia, a tym bardziej jak się tego pozbyć. Cóż, jednak droga nie czekała i musieli coś z tym zrobić, a nie siedzieć na dupie i czekać na święta. Odszedł kawałek w odpowiednią stronę czekając na towarzysza. Gdyby ten za długo zwlekał idzie sam przed siebie, ale ten scenariusz był raczej mało prawdopodobny. Chłopak nie przepuściłby takiej okazji.
0 x
Re: Samotne drzewo
Pomachałem na do widzenia dwójce przestraszonych mężczyzn i wróciłem wzrokiem do Kuroia. Z daleka zauważyłem jak cały zaczyna się trząść, a ziemia w okół niego zaczyna mocno drżeć. -Łoo! Spokojnie Czarny! W twoim wieku to nie jest wskazane!- Krzyknąłem do niego i rzuciłem się biegiem w jego stronę. Po drodze zagarnąłem łapą Inu i posadziłem go sobie na głowie. I nie waż mi się schodzić! Przeleciało przez moją myśl w kierunku psiaka, a ten tylko szczeknął parę razy. Po co miałbym schodzić jak mi tu wygodnie? Nie ważne... Pomachałem łbem na prawo i lewo. Inu mocno wbił pazury w moją czuprynę. Po chwili dotarłem do Kuroia, szybko zabrałem od niego kartkę żeby przypadkiem pikawa mu nie wypadła przez ucho. -Spokojnie stary, weź tak się nie podniecaj...- Rzuciłem do przyjaciela z zadziornym uśmieszkiem i zabrałem się za czytanie notki. Hmm, nagroda brzmi dobrze nie Inu? Psiak pomachał łebkiem i zaczął energicznie merdać ogonem. -Ja się piszę, młody tak samo.- Wskazałem na szczeniaka. Zatrzymałem dłonią przyjaciela, żeby nie oddalał się nigdzie, a sam zacząłem węszyć. Starałem się wyniuchać zapach potu, tamtych dwóch mężczyzn, jeżeli wyłapię tą woń szybko łapę za szalik Kuroia i biegniemy w tamtym kierunku. -Zaufaj mi!
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Samotne drzewo
-A nic, ładna pogoda na niebie, słoneczko nam przyświeca tworząc bardzo przyjemną atmosferę, dlatego też szukaliśmy towarzyszy do rozmowy... - popatrzył zmrużonymi oczami na grubaska, a w jego tonie aż kipiał od sarkazmu, jak w gimnazjum od testosteronu,gdy przychodzi młoda nauczycielka w miniówce. Tyle miał do powiedzenia, skoro poprzednio byli przerażeni tak tym czymś, do tego jakieś złe moce, a ten wyjeżdża z co tam... To będzie ciężka rozmowa
-Przeczytaliśmy ogłoszenie, które rozwieszaliście, pewno też wasze - tak przypuszczamy. Możecie nam powiedzieć o tym coś więcej? Bylibyśmy wdzięczni, bo majstersztyku to żeście nie zrobili - tym razem patrzył raz na jednego, raz na drugiego, zachowując kontakt wzrokowy i utrzymując z nimi jakikolwiek dialog. Miał nadzieję, że uda im się poznać szczegóły w co się pakują, bo sam Kuroi w gorącej wodzie kąpany nie był.
-Bo wygląda to jak robota dla naszej dwójki, tylko że no... w ciemno się w nic nie pakuję, takie zasady chłopcy - popatrzył na nich litościwym wzrokiem nadal ściskając w ręku ulotkę. Nie chciał im jej zwracać, z racji takiej, że były tam chyba informacje o miejscu, które mieli oczyścić.
-Przeczytaliśmy ogłoszenie, które rozwieszaliście, pewno też wasze - tak przypuszczamy. Możecie nam powiedzieć o tym coś więcej? Bylibyśmy wdzięczni, bo majstersztyku to żeście nie zrobili - tym razem patrzył raz na jednego, raz na drugiego, zachowując kontakt wzrokowy i utrzymując z nimi jakikolwiek dialog. Miał nadzieję, że uda im się poznać szczegóły w co się pakują, bo sam Kuroi w gorącej wodzie kąpany nie był.
-Bo wygląda to jak robota dla naszej dwójki, tylko że no... w ciemno się w nic nie pakuję, takie zasady chłopcy - popatrzył na nich litościwym wzrokiem nadal ściskając w ręku ulotkę. Nie chciał im jej zwracać, z racji takiej, że były tam chyba informacje o miejscu, które mieli oczyścić.
0 x
Re: Samotne drzewo
-W sumie pogoda jest spoko, chociaż jak by to słońce jeszcze tak nie grzało...- Otarłem pot z czoła i spojrzałem w niebo. Ty jasny sukinsynie kiedyś wybuchniesz i wtedy będziemy mieli ciepło. Szybko potrząsnąłem łbem na boki, aby wyrzucić z głowy tą myśl. Po chwili bujania w obłokach wróciłem do nieznajomej dwójki. Spojrzałem to na jednego to na drugiego. Kuroi zaczął gadać, w sumie może to i lepiej on jest w tych rzeczach bardziej ogarnięty niż ja, albo Inu. Ciekawe jak by wyglądała ich rozmowa ze szczeniakiem. Znowu zła myśl! Psiak dziabnął mnie we włosy. -Wspominaliście coś o tym, że potrzebny wam jest bardziej egzorcysta nie?- Zapytałem grubszego faceta z pewnym błyskiem w oku. -Bo w sumie to się składa, że znam takich dwóch, ale to musicie nam dokładnie wyjaśnić o co chodzi.- Uniosłem ręce góry i zarzuciłem je sobie za kark.
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Samotne drzewo
Egzorcystów? Do cholery rudzielcu kiedyś wpakujesz nas w niemałe kłopoty i nawet ja nas z nich nie wyciągnę. Popatrzył na niego unosząc brew. Sam nie wiedział czy dobrze, że pakują się w taką kabałę, do tego podając się za pogromców duchów. Jeszcze brakowało odkurzaczy i heja do przodu. Niestety nikt z nich takowego nie posiadał, ciekawe czemu...
-Straszyć w nowym zakładzie? - rzucił niczym zaprawiony w bojach wiedźmin, który wiedział ponoć co robi.
-Może to po prostu jakiś nicpoć wdarł się do waszego budynku? Albo komuś przeszkadzacie. Wiecie, konkurencja i te sprawy. - popatrzył na dwójkę człowieczków czekając na ich reakcję na jego słowa. Może nie wzięli tej opcji pod uwagę, a może po prostu uważali się za odważniejszych, niżeli byli.
-Możemy tam się udać, nawet w sumie z marszu, chociaż szczegółów to za dużo nie podaliście. Zaprowadzicie nas tam? Od razu byście powiedzieli kiedy te napisy się pojawiły, jak wyglądały owe zjawy i tak dalej. Wszystko, co mogłoby nam pomóc. Każdy szczegół, to szybszy powrót do pracy dla was - chciał trochę wywrzeć na nich presję. Nie tylko bo sam był żądny wiedzy, ale także ze względu na ułatwienie zadania. Miał pytać o jakiś sprzęt, który mają do takich spraw, ale skoro szukając specjalistów, to pewnie nie posiadają nic takiego. Kuroi miał tylko nadzieję, że Akainu będzie wiedział, jak sobie z tym poradzić.
-Straszyć w nowym zakładzie? - rzucił niczym zaprawiony w bojach wiedźmin, który wiedział ponoć co robi.
-Może to po prostu jakiś nicpoć wdarł się do waszego budynku? Albo komuś przeszkadzacie. Wiecie, konkurencja i te sprawy. - popatrzył na dwójkę człowieczków czekając na ich reakcję na jego słowa. Może nie wzięli tej opcji pod uwagę, a może po prostu uważali się za odważniejszych, niżeli byli.
-Możemy tam się udać, nawet w sumie z marszu, chociaż szczegółów to za dużo nie podaliście. Zaprowadzicie nas tam? Od razu byście powiedzieli kiedy te napisy się pojawiły, jak wyglądały owe zjawy i tak dalej. Wszystko, co mogłoby nam pomóc. Każdy szczegół, to szybszy powrót do pracy dla was - chciał trochę wywrzeć na nich presję. Nie tylko bo sam był żądny wiedzy, ale także ze względu na ułatwienie zadania. Miał pytać o jakiś sprzęt, który mają do takich spraw, ale skoro szukając specjalistów, to pewnie nie posiadają nic takiego. Kuroi miał tylko nadzieję, że Akainu będzie wiedział, jak sobie z tym poradzić.
0 x
Re: Samotne drzewo
-Hmm dziwne. Może komuś po prostu nie podoba się to, że wyrabiacie akurat takie przedmioty? Chociaż jak by się nad tym zastanowić to po prostu ktoś wam wbija na zakład bo on sam chciał go wcześniej kupić, przed wami? Nie wiecie czy był jeszcze jakiś kupiec na to miejsce?- Zadałem kilka pytania, może chłopaki wiedzą cokolwiek o ich miejscu pracy. Psiak przeciągnął się na moim łbie i teraz jego łapy zwisały na moim czole. Mógłbyś się tak nie rozpierdalać? No wybacz śpiący jestem... Nie obchodzi mnie to, zaraz będziemy mieli robotę. Eeh, już się ogarniam. Inu szczeknął kilka razy i usiadł grzecznie na mojej czuprynie. Sam wróciłem spojrzeniem na dwóch pracowników i czekałem, aż Kuroi skończy mówić. Na jego słowa tylko przytaknąłem. -W sumie, to wszystko mamy przy sobie co będzie nam potrzebne, więc nie potrzebujemy się wracać czy coś. Możemy ruszać od razu?- Zadałem pytanie i zarzuciłem ręce za kark. Z lekkim uśmiechem spojrzałem na Czarnego. Eeeh, jak zawsze musimy się w coś wjebać nie? Mógł on odczytać z mojego wzroku. Jak szaleć to do końca!
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
Re: Samotne drzewo
Rudzielec oczywiście miał jak zawsze plan - a dokładniej jego brak. Kuroi wykonał fantastyczną twarzopalmę i słuchał dalej opowiastek dwójki rzemieślników. Czasami potakiwał na ich słowa, czasami się dziwił nie do końca dając wiarę im słowom. Czy im nie ufał? Możliwe, jednak teraz skupiał się bardziej na zadaniu. Po co mieliby szukać pomocy to wymyślonego przez ich samych problemu? Szybko pozbył się tych wątpliwości
-No to prowadźcie, skoro wszystko omówione. Przynajmniej tak mi się wydaje. Szkoda, że nie będziecie w środku, ale przydałby się nam ktoś, kto zna budynek. Może chociaż macie jego plany? Potem je wam z chęcią oddam, bo mi nie są do niczego potrzebne, a nigdy nie wiadomo gdzie zmora mogła się schować - po czym poszedł za dwójką ludzi, by mogli go na spokojnie wysłuchać i się dogadać. Nie zostało mu więc nic innego, niż po prostu wybrać się w miejsce, w którym mieli odczynić złe moce. Włożył więc ręce w kieszenie i kontynuował swą wędrówkę na miejsce wydarzeń.
[zt]
-No to prowadźcie, skoro wszystko omówione. Przynajmniej tak mi się wydaje. Szkoda, że nie będziecie w środku, ale przydałby się nam ktoś, kto zna budynek. Może chociaż macie jego plany? Potem je wam z chęcią oddam, bo mi nie są do niczego potrzebne, a nigdy nie wiadomo gdzie zmora mogła się schować - po czym poszedł za dwójką ludzi, by mogli go na spokojnie wysłuchać i się dogadać. Nie zostało mu więc nic innego, niż po prostu wybrać się w miejsce, w którym mieli odczynić złe moce. Włożył więc ręce w kieszenie i kontynuował swą wędrówkę na miejsce wydarzeń.
[zt]
0 x
Re: Samotne drzewo
Jak zawsze błysnąłem inteligencją! Oczywiście jako ja Czerwony! Jestem przygotowany na wszystkie okoliczności, jakie mnie spotkają. Takie o to słowa rozbrzmiewały w mojej głowie, po chwili usłyszałem ciche warknięcie. Wcale nie masz planu... Eeh, no nie mam, ale może być śmiesznie nie? Inu głośno sapnął i spuścił łeb. No weź daj spokój! Czemu trafiłem na takiego nie ogarniętego właściciela?! Przecież w szkółce dla Ninkenów byłem jednym z lepszych psów, ale oczywiście musieli mnie przydzielić do takiego cymbała... Ej spadaj! Wiesz, że zostałeś do mnie przypisany po przez wspólny charakter jaki oboje mamy. Doba już nie ważne, chwilę po marudzę i mi przejdzie. Przeczesałem energicznie grzywkę i głośno syknąłem. -Szkoda, że was tam nie będzie. Tak to przynajmniej wiedzielibyśmy gdzie pojawiają się najczęściej zjawy. Przy okazji nie znamy tam rozmieszczenia pokoi, więc mogli byście nam przynajmniej pokazać plany budynku czy coś takiego? Wtedy będziemy w stanie rozpoznać gdzie jesteśmy w danej chwili.- Rzuciłem pomysłem i spojrzałem na Kuroia. Wzruszyłem ramionami. -No co lubię wiedzieć wszystko dokładnie. Wiesz o tym, że tak jest... A teraz ruszajmy w drogę, jak wszystko gotowe.
z/t
z/t
0 x
- Ichirou
- Posty: 4026
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Tsukune
- Posty: 2773
- Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
- Wiek postaci: 30
- Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
- Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=803&p=4864#p4864
Re: Samotne drzewo
I tak szlajając się bez większego celu wyszedłem poza teren Ryuzaku i szwendałem się tak w jego okolicy. Udało mi się w jakiś sposób dotrzeć do bardzo pięknego miejsca. Woda byłą idealna żeby popływać a drzewo jedyne na wodzie ukazywało swego rodzaju samotność jaką każdy człowiek czuje w swoim życiu czyż nie? No nic usiadłem sobie pod jednym z drzew zdejmując z głowy swojego zwierzaka oraz futerał z pleców i kładąc obok siebie. Przymknąłem oczy i siedząc sobie tak delektowałem się odgłosami przyrody oraz delikatnym wiejącym wiaterkiem. W końcu nic mi dzisiaj nie pozostało tylko się po prostu cieszyć dniem. Aktualnie nic do nauki mi nie zostało a żadnej misji mi się zbytnio nie chciało robić...tak leniwy i przyjemny dzień po treningach.
0 x
Re: Samotne drzewo
Moja przygoda z małym dzieckiem zakończyła się niebywale szybko. Chciałam poczekać na pytanie, nawet próbowałam zrozumieć, czemu chwilę płynęły tak szybko, ale.. musiałam stamtąd odejść. Ukłoniłam się maluszkowi i patrząc na niego nad wyraz łagodnie. Był jeszcze młody, więc zasłużył na kulturę i szacunek z mojej strony.
- Muszę się zbierać, braciszek mnie potrzebuje, także innym razem może się spotkamy. Uważaj na siebie.
W taki oto sposób zniknęłam, wędrując na tereny Ryuzaku no Taki. Czy zawitać do spokojnego domostwa? Cóż, nawet nie wiedziałam, czy Natsume, rzeczywiście się tam znajduje. Zatem, co mogłam zrobić? Udałam się na spacer, by dojść do siebie po długiej podróży. Chciałam również odpocząć, odwiedzić miejsca, gdzie jeszcze nie byłam. Tak właśnie wylądowałam tutaj. Patrzyłam z nieukrytym zachwytem na samotne drzewo, znajdujące się na środku wody. Przykucnęłam na skraju brzegu i zanurzyłam palce w wodzie. Woda powoli marzła, zamieniając się w kryształy. Szybko, cofnęłam rękę, patrząc na to niepewnie. Odwróciłam się, by sprawdzić, czy nikt mnie nie obserwuje.
Szczęście chciało, bym pod jednym z drzew zobaczyła znajomą buźkę. Jak on miał? Takaru, Taketo? Nie, inaczej. Tsukune!
Skierowałam kroki w jego stronę, będąc cały czas cichutko jak myszka. Ukrywałam się za drzewami, aż doszłam do jego. Chowając się za nim powoli się wychyliłam, a następnie tak jak kot łapie mysz, tak też zrobiłam z chłopakiem. Złapałam go delikatnie za szyję i się pochyliłam, tak by nasze buzie były blisko.
- Powiedz mi, co by się stało gdybym jednak była wrogiem? - wyszeptałam cichutko, tak by dopiero otworzenie oczu, zdradziło, kim tak naprawdę jestem.
- Muszę się zbierać, braciszek mnie potrzebuje, także innym razem może się spotkamy. Uważaj na siebie.
W taki oto sposób zniknęłam, wędrując na tereny Ryuzaku no Taki. Czy zawitać do spokojnego domostwa? Cóż, nawet nie wiedziałam, czy Natsume, rzeczywiście się tam znajduje. Zatem, co mogłam zrobić? Udałam się na spacer, by dojść do siebie po długiej podróży. Chciałam również odpocząć, odwiedzić miejsca, gdzie jeszcze nie byłam. Tak właśnie wylądowałam tutaj. Patrzyłam z nieukrytym zachwytem na samotne drzewo, znajdujące się na środku wody. Przykucnęłam na skraju brzegu i zanurzyłam palce w wodzie. Woda powoli marzła, zamieniając się w kryształy. Szybko, cofnęłam rękę, patrząc na to niepewnie. Odwróciłam się, by sprawdzić, czy nikt mnie nie obserwuje.
Szczęście chciało, bym pod jednym z drzew zobaczyła znajomą buźkę. Jak on miał? Takaru, Taketo? Nie, inaczej. Tsukune!
Skierowałam kroki w jego stronę, będąc cały czas cichutko jak myszka. Ukrywałam się za drzewami, aż doszłam do jego. Chowając się za nim powoli się wychyliłam, a następnie tak jak kot łapie mysz, tak też zrobiłam z chłopakiem. Złapałam go delikatnie za szyję i się pochyliłam, tak by nasze buzie były blisko.
- Powiedz mi, co by się stało gdybym jednak była wrogiem? - wyszeptałam cichutko, tak by dopiero otworzenie oczu, zdradziło, kim tak naprawdę jestem.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości