Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Natari

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Natari »

Po dokładnym sprzątnięciu garażu, ze śmieci mniejszych i większych.......... Na sam koniec, wzięłam i zaczęłam dokładnie i porządnie układać narzędzia. Przy tej robocie, rozmyślałam nad dzisiejszym dniem.......... Nie wiedziałam co będę robić po powrocie do domu, i w trakcie powrotu do niego. Nie wiedziałam także, co mnie spotka na drodze. Lecz nie myślałam o tym zbyt długo, ponieważ chciałam szybko i porządnie poukładać te narzędzia.......... Zapewne po poukładaniu zaczęła bym czekać na kobietę, a po jej przyjściu porozmawiała bym z nią. Po czym poszła bym swoim torem, do mojego domu. Podziwiała bym okolice, i otoczenie wokół mnie.......... Lecz po chwili otrząsnęłam się z namysłu, i dalej układałam narzędzia aż do skutku czekając na moją pracodawczynie..........
0 x
Heiji

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Heiji »

"Sprzątanie!"
15/15

Nasza młoda kunoichi przez cały czas rozmyślała co mogła by robić za kilka godzin, a co najważniejsze gdy stąd pójdzie. Dziewczyna z pewnością miała już jakiś mniej a więcej konkretny plan co do swojego dalszego dnia, no ale cóż można więcej na ten temat powiedzieć. Prawda? Układanie narzędzi zajęło jej może piętnaście minut, gdy tylko to już skończyła robić dziewczyna resztę swojego wolnego czasu poświęciła na czekanie na kobietę... Z jej strony było to dosyć nudzące, ponieważ cóż innego mogła by tutaj robić. Prawda? Nim nieznajoma przybyła minęło sporo czasu, jednak w chwili w której najmniej się jej spodziewała ona przybyła... Swoją nieobecność niczym nie usprawiedliwiła jedynie obejrzała wynik pracy kunoichi po czym zupełnie bez słowa zapłaciła jej, następnie oddaliła się idąc gdzieś w kierunku swego domu. Wszystko wskazywało że miała ją gdzieś, no ale takie jest życie. Prawda?

KONIEC
Nagroda będzie w wynagrodzeniach za misje...
0 x
Higaki

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Higaki »

Może faktycznie ów mężczyzna był zmęczony przyjmowaniem potencjalnych kandydatów na kuriera, ale wiadomo, shinobi to też człowiek i nasz bohater o tym nie pomyślał. No dobra, ale mniejsza o to, na kartce były dane odbiorcy mojej przesyłki. W sumie spoko, bo było to nie tak daleko i co ważniejsze – wiedziałem gdzie to jest. Otworzyłem drzwi frontowe, po czym wziąłem towar i podobnie jak wcześniej, zamknąłem po sobie drzwi nogą. Idąc tak sobie ulicą, miałem nadzieje, że na nikogo nie wpadnę, bo szedłem „z prądem”, lecz niekoniecznie wszystko widziałem. Patrzyłem się na boki i po cieniach wnioskowałem, czy ktoś jest tuż przede mną, czy jeszcze daleko. Mój chód był wolny, ale w końcu dotarłem do celu. Było to skupisko kilku domów, osiedle można powiedzieć. Bez większych problemów zauważyłem cel swojej wędrówki, podszedłem do niego i położyłem paczki przed wejściem.
- Uff, nareszcie! – gdy już odetchnąłem przeciągnąłem się trochę i zapukałem do drzwi. Gdy tak sobie czekałem, aż odbiorca wyjdzie, przygotowałem druczek do podpisania i długopis.
0 x
Ayato

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Ayato »

0 x
Higaki

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Higaki »

Gorące i śmierdzące powietrze walnęło mi prosto na moją piękną młodzieńczą twarz… i wyłoniło się oko oglądające kto stoi przy jego drzwiach. Osoba po drugiej stronie poprosiła o kilka minut… a jak oddalała się od wejścia świeciła pośladami… To nie było normalne…
~O jeny, gdzie ja trafiłem… ten typ chyba trenuje oddychanie beztlenowe…
No nie wyglądało to za ciekawie, ale najgorsze dopiero przed Higakim. Spocony grubas ubrał się w lateksowy, obcisły, różowy strój jednorożca… Chłopak w tym momencie zmierzał najgłębsze lądy zażenowania ukryte głęboko w jego głowie… wróć, lądy te dopiero się narodziły.
~No żesz k**wa, gdzie ten gbur mnie wysłał?! Co ja mu takiego zrobiłem?! Musze stąd szybko spierdzielać!!! – Senju w swojej głowie właśnie obmyślił plan! Jeszcze tylko podpisik i wcielamy plan w życie. DUPA! Bo o to golum zaprosił mnie do swojej jaskini!!! I co ja poczne???
- Eeeee wie pan, chętnie, ale muszę się zwijać. Jak Pan otworzy ją teraz przed domem to mogę rzucić okiem. – Higaki nie chciał być nieuprzejmy, powiedział to najdelikatniej jak potrafił…
- A i jeszcze prosiłbym Pana o podpis, że odebrał Pan przesyłkę.
0 x
Ayato

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Ayato »

0 x
Higaki

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Higaki »

~Ufff, otworzy tutaj, nie trzeba wchodzić. Swoją drogą, ciekawe co taki idiota może zamówić? A może nie powinienem na to patrzeć… - pomyślał chłopak z ulgą. Po chwili usłyszał pytanie o nożyk, zapewne do przecięcia kartonu. Już miał wyciągać kunai, gdy różowy grubas znikną w odmętach swojej jaskini… przychodząc po chwili z nożem. W sumie dobrze, jeszcze kunai zacząłby śmierdzieć, albo się stopił… OTWIERA! W głowie myśli zżerały mu korę mózgową jak korniki drewno…
~Nie, nie, no co to jest?! To na świecie istnieją takie po***y ?! Dobra, podpis i spadam…
Podaje mężcz… Ekhem… temu czemuś karteczkę z długopisem – O tu! – Tak niewiele dzieliło naszego młodego Senju od opuszczenia tego chorego miejsca i żenującego widoku… Sekundy gdy podawał dokument do podpisania wydawały się takie długie…
0 x
Ayato

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Ayato »

0 x
Higaki

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Higaki »

- Nareszcie… - westchnął Higaki odbierając karteczkę. Spojrzał na drugi adres i zorientował się, że to dosłownie dwie minuty drogi stąd, wić niewiele myśląc chwycił pakunek i żwawym krokiem udał się stronę kolejnego domu. Po głowie chodziła mu tylko jedna myśl, żeby tym razem klient był normalny! Stanął przed frontowymi drzwiami i już miał pukać, gdy wyszeptał coś pod nosem:
- Niech to będzie jakaś kobieta, która zamówiła nowy czajnik, czy coś w ten deseń… - zapukał.
Stojąc tak nerwowo zaciskał dłonie w pięści. Gdyby znowu zza drzwi wyszedł jakiś debil, może rąbną by go prosto w twarz… Chociaż wtedy wysiłek sprzed paru chwil poszedłby na marne, bo wiadomo, skarga, kara i tak dalej… Dobra, bądźmy dobrej myśli. W ręce czekał już papierek do podpisania i długopis, aby jak najszybciej to zakończyć.
0 x
Ayato

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Ayato »

0 x
Heiji

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Heiji »


7/15+
"Sprzątanie!"
Misja dla Natari

Dziewczyna po krótkiej chwili postanowiła, że jednak pójdzie wykonać misje dotyczącą sprzątania. Natari miała nadzieję, że na miejscu nie ujrzy swego rodzaju "chaosu", lecz dziewczyna nie miała najmniejszego pojęcia co na nią czeka... Po dosłownie dwóch sekundach mężczyzna powiedział donośnym głosem w kierunku kunoichi.
-A tobie co? Mówić nie umiesz?!-po tych słowach spojrzał raz jeszcze gniewnym wzrokiem w kierunku naszej bohaterki, po czym ruszył w stronę swego "najprawdopodobniej" domu. Droga trwała dość długą chwilę czasu, ale jak narazie to Natari miała go pod dostatkiem. Prawda? Czas mijał, a nasza młoda kunoichi powoli zaczynała się nudzić. Idąc mogła dostrzec tłumy ludzi przedzierających się przez ulicę, którą aktualnie szli począwszy od zwykłych wędrowców, a skończywszy na ninja. Dopiero po pewnym czasie dziewczynie coś zaczęło wogóle nie pasować. Tylko co? A no właśnie, zleceniodawca wogóle się nie odzywał, wyglądało to dosyć podejrzanie. Tylko dlaczego? Najwyraźniej udzielił mu się humor Natari. Prawda? Tak czy inaczej po pewnym czasie, a raczej dwudziestu minutach drogi udało im się dotrzeć do domostwa nieznajomego. Kiedy nasza bohaterka ujrzała ten widok mogła jedynie pomyśleć ile naprawdę "fajnych" i ciekawych rzeczy robiła by w domu, a tak to musiała tutaj udawać sprzątaczkę... Średniej wielkości pomalowany białą farbą dom z cegły zajmował prawie całą działkę, jedyną wyróżniającą się w nim rzeczą był dach wykonany z drewna, natomiast około piętnaście procent terenu to były śmieci. Sięgały one jednego z okien domu, gdyby ktoś mógł by to nieco lepiej określić to tak na oko można by powiedzieć, ze gościu posiadał około pięćset kilogramów bezużytecznych papierów i tym podobnych... Najlepsze z tego wszystkiego było to ze dziewczyna znajdowała się około dziesięć metrów dalej od wysypiska oraz co najważniejsze wiatr wiał w kierunku "kupy", a nie od "kupy" śmieci. Prawda? Nie pomijając jeszcze ostatniego faktu, na ulicy stał wóz zaprzągniety w dwa konie...
-Mówiłem miesiąc, miałem na myśli pół roku...-powiedział mężczyzna tym samym się śmiejąc. Czy on zdawał sobie sprawę z tego wszystkiego co mówił? Kto wie... Tak czy inaczej dziewczyna musiała coś zrobić. Prawda? Podjąć jakąś decyzję, ponieważ w innym wypadku kasa przejdzie jej obok nosa. W każdym bądź razie nie wyglądało to "jeszcze", aż tak źle...
-Na co czekasz! Śmieci same się na wóz nie wyniosą, no ruchy!!!-wywrzeszczał ponownie nieznajomy. Czy on zdawał sobie wogóle z tego sprawę, że nie może rozkazywć innym oraz traktować ich jak śmieci? Chyba jednak nie, ale najważniejsze było to że dziewczyny nie dało się wyprowadzić z równowagi... Prawda?
0 x
Natari

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Natari »

Po krótkiej chwilce pojawiłam się przed domem obok starszego mężczyzny, licząc że już zaczniemy iść w kierunku celu. Jednak nie. Mężczyzna dosłownie powiedział mi w twarz, że niby nie umiem mówić. To nie była prawda. Po sekundzie od wypowiedzi staruszka, odpowiedziałam w jego kierunku z powagą na twarzy.
-Po prostu cenie sobie cisze.....
Po czym dopowiedziałam z karcącym wzrokiem, w kierunku starca.
-Nie to co po niektórzy.....
Gdy minęło pare sekund nareszcie zaczęliśmy iść, do zapewne jego domu. Droga trwała dość długo, lecz miałam nadzieje że za chwilkę będziemy u celu. Po drodze widziałam tłumy ludzi. Lecz nie tylko, ponieważ zdarzało się że byli też i ninja. Ale po pewnym czasie, coś mi się wydawało nie tak. No właśnie. Ta cisza. Ta przyjemna i kojąca cisza, ale czemu. Przecież w tej chwili, powinien krytykować mnie ten starzec. Czyż nie prawda ? A może udzielił mu się mój klimat. Nie wiem tego, ale to było podejrzane troche. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Przed nami był nie wielki dom, zajmujący większość działki. Był wykonany z cegieł, i pomalowany białą farbą. Dach był z drewna lecz najbardziej przykuły moją uwagę śmieci, które zajmowały piętnaście procent całej posiadłość. Gdy popatrzałam się na te wszystkie odpady, przychodziła mi tylko jedna myśl do głowy. Śmietnisko..... Nic innego nie mogłam o tym powiedzieć. Obok posiadłości stał do tego wóz, zaprzęgnięty w dwa konie. Już domyślałam się co mam zrobić. Czyli wszystkie śmieci miały się znaleźć na wozie. Okej nie ma sprawy. Lecz w pewnej chwili mężczyzna się zaczął śmiać, i mówić że się pomylił i że zamiast miesiąca to to są śmieci z ponad pół roku. On sobie chyba żartował, i ja mam to posprzątać.....!!? Po chwili ponownie wydarł mi się do ucha. Stawało się to irytujące, lecz nie. Ja nadal zastanawiałam się, jak to wszystko szybko posprzątać.
-Proszę poczekać, za chwile wszystko będzie pozbierane.....
Po tych słowach pewnie podeszłam do kupy śmieci, i zaczęłam się skupiać w miejscu po czym zaczęłam kontrolować swoje nicie, i zbierać po kolei kupki odpadów i ładować je na wóz.
0 x
Heiji

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Heiji »


9/15+
"Sprzątanie!"
Misja dla Natari

Nasza młoda kunoichi tak czy inaczej postanowiła jednak wykonać powierzone jej zadanie. Można by powiedzieć, że takiego wewnetrznego spokoju oraz opanowania mógł by jej pozazdrościć prawie każdy trzeźwo myślący ninja. Prawda? Bądź co bądź przed dziewczyną znajdował się nie lada problem. Śmieci było bardzo dużo, ale najgorsze było to co wydarzyło się dosłownie po kilku sekundach. Wiatr obrócił swój kierunek lotu i teraz wszystkie aromaty i tym podobne leciały w kierunku młodej kunoichi. Dziewczyna mogła dopiero teraz stwierdzić, że nieznajomy był nie poważnym człowiekiem. Żeby się takiego syfu dopuścić? Kto by na to przy zdrowych zmysłach pozwolił? Smród wchodził do organizmu młodej kunoichi, która najchętniej puściła by pawia na to wszystko, no ale nie wypadało w takiej jak ta chwili właśnie w ten sposób się zachować. Ale tak czy inaczej z pewnej odległości, czyli pięciu metrów śmieci nie wyglądały aż tak źle. Prawda? Kiedy tylko dziewczyna podeszła do sterty różnego rodzaju odpadów zamierzała wykorzystać swoje umiejętności by szybko oraz sprawnie pozbyć się wszystkich przedmiotów. Bądź co bądź był to całkiem dobry plan... Po kilku krótkich chwilach mężczyzna powiedział z dziwnie wyglądającym wyrazem na twarzy.
-To ja przyjdę za jakieś trzy godziny...-po tych słowach jedyne co mogła dziewczyna usłyszeć to kroki, które świadczyły że mężczyzna się oddala oraz dosyć cichy śmiech. Sprawa była trochę podejrzana, no ale taki zawód ninja. Prawda? Gdy mężczyzna odszedł kunoichi udało się w pełni skupić, po chwili ta zaczęła każdy przedmiot łapać swymi nicmi oraz kierować je wprost na wóz. Sprawa wyglądała bardzo fajnie, kto by pomyślał, że w taki jak ten sposób można było wykorzystać umiejętność klanową jaką posiadała nasza bohaterka. Kto wie jak tak dalej pójdzie to dziewczyna uwinie się z robotą przed wyznaczonym jej czasem... Tak czy inaczej przed nią było jeszcze dużo roboty.
0 x
Natari

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Natari »

Gdy podeszłam do kupy śmieci, nagle wiatr zaczął wiać w moją stronę. Jednak ja nie ugięta, nadal tam stałam próbując no cóż nie oddychać. Jednak nie udało mi się wstrzymać oddechu na dłuższy okres, i po prostu nie wytrzymałam. No ale cóż, kto by wytrzymał ? Lecz nie. Szybko się otrząsnęłam, i dalej pomagałam sobie swymi nićmi w pracy. Ponieważ posprzątanie tylu śmieci to nie lada wyzwanie. Ale dalej kontynuowałam swą prace i przekładałam czasami większe odpady, a czasami większą ilość małych papierków na raz. Starałam się wykonać to jak najszybciej. Lecz po kilkunastu minutach ciągłej pracy, zapewne będę zmuszona sobie odpocząć. No przecież jak każdy. Czy nie ? A więc po odpoczynku wznowie swoją prace, i już do końca będę sprzątać wszystkie odpady z posesji. Pod koniec jeszcze pożądanie się przypatrzę, by nie ominąć żadnego śmiecia. A jak już wszystko posprzątam i wszystkie odpady będą znajdować się na wozie, dopiero gdy będę miała jeszcze czas wolny odpocznę czekając na starca.....
0 x
Heiji

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

Post autor: Heiji »


11/15+
"Sprzątanie!"
Misja dla Natari


Dziewczyna po kilku sekundach zbierania śmieci doszła do wniosku, że smród nie był najlepszym dla niej przeciwnikiem. Stojąc tam jej nozdrza dosłownie nasiąkały tym odorem. Można by powiedzieć, że po kilkunastu minutach dziewczynie udało się przyzwyczaić do tego zapachu. Ale tak czy inaczej kunoichi musiała dalej wykonywać swą czynność, którą zaczęła jakiś czas temu. Po pewnym czasie Natari doszła do wniosku, że powinna zrobić sobie krótką przerwę i tak też się stało. Dziewczyna po kilkunastu minutach przerwy wróciła do pracy, w której dalej wykorzystywała swą umiejętność klanową... Bądź co bądź Natari musiała uważać by nie przedobrzyć w całej tej robocie, no bo przecież chakra z nieba nie leci. Prawda? Tak czy inaczej dziewczynie kiedyś się ona skończy, a kiedy się skończy może być źle... Po jakimś czasie została już tylko mniejsza połowa "kupy" śmieci, lecz widok ten jaki ona tam ujrzała mógł by nie jedną osobę doprowadzić do wymiotów. Po zebraniu wierzchniej "suchej" warstwy śmieci pozostała już teraz tylko ta mokra. Lecz wśród niej znajdowało się już praktycznie wszystko począwszy od papierów, pieluch, następnie jakiś reklamówek z niewiadomo czym, a skończywszy na poklejonych ze sobą odpadach po posiłkach, z których wychodziły insekty i różnego rodzaju robale... Tak ten widok był obrzydliwy, w sumie to mało powiedziane. Praktycznie nie dało się określić widoku jaki doświadczyła nasza bohaterka. Lecz tak czy inaczej to już była praktycznie końcówka jej pracy, więc jeżeli udało by jej się coś wymyślić to miała by to wszystko już z głowy. Prawda? Stojąc tak bezczynnie i myśląc nad wszystkim oraz niczym w pewnym momencie dziewczyna mogła zauważyć jak fieranka w jednym z okien od domu się poruszyła. Prawdopodobnie ktoś tam stał i obserwował naszą bohaterkę, kto wie być może za chwilę przyjdzie tutaj starzec. W sumie to dziewczyna powinna się pośpieszyć bo gdy mężczyzna przyjdzie to znów zacznie bredzić od rzeczy i wygadywać najprawdziwsze głupoty, a przecież komu chciało by się go słuchać. Prawda?
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości