Dom Heiji

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Masaru

Re: Dom Heiji

Post autor: Masaru »

11/15
Pogoń

Nasz bohaterka była inteligenta i nie zamierzała wdawać się w wymianę ciosów z swoim przeciwnikiem. Wykonała pieczęcie i zaatakowała dosyć brutalnie swojego przeciwnika. W końcu kara śmierci za zwykłą kradzież ? Jednak dziewczyna była twardą kunoichi i zrobiła co postanowiła. Jej przeciwnik na chwile zniknął za kulą ognia. Nastąpił wybuch. Jego jeszcze płonące zwłoki leżały na środku drogi. Nie żył. Dziewczyna rzuciła wzrokiem na drugiego przeciwnika, leżącego nie przytomnie pod drzewem. Walka się skończyła. Załzawiona kobieta stałą z otwartymi ustami i oglądała całą scenę. Gdzieś z tłumu który zamilkł, można było usłyszeć cichy szloch ,,braciszku" powtarzał. Heiji podniosła naszyjnik. Co teraz zrobi ?
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Dziewczyna miała wszystko i wszystkich gdzieś. Gdyby nieznajomy nie kradł to nic by mu się nie stało. Prawda? Nikt by mu nie przyłożył ani nic. Bądź co bądź walka chyba dobiegła końca o ile ktoś nie będzie chciał się zemścić o tyle dziewczyna będzie miała spokój. Prawda? Tak czy inaczej kiedy to zwłoki się już paliły, Heiji obejrzała się wokół, następnie ruszyła z naszyjnikiem w dłoni w kierunku poszkodowanej kobiety. Po dotarciu do niej powiedziała stanowczym głosem.
-Coś się chyba należy za mój czas spędzony tutaj. Prawda?-po tych słowach stała przed kobietą tym samym czekając na jej ruch. Heiji liczyła na gotówkę, tylko czy ją dostanie... Kto wie... Stojąc dziewczyna była przygotowana na każdą ewentualność jaka może nastąpić, w razie czegoś wykona jakiś unik. Prawda?
0 x
Masaru

Re: Dom Heiji

Post autor: Masaru »

13/15
Pogoń

Dziewczyna podeszła do kobiety i stanowczo stwierdziła że się jej należy coś w zamian za przysługę. Przez tłum gapiów przeszedł szmer można było dosłyszeć zdania typu morduje ludzi i żąda za to pieniędzy od bezdomnej. Nasz bohaterka miała jednak to wszystko gdzieś i z wyciągniętą ręką czekała na gotówkę. Nicccc ci nie da wyrzęziła przerażona kobieta, nie prosiłam cię o pomoc powiedziała całą trzęsąc się, poza tym nic nie mam jestem bezdomna. Bystre oko Heiji dostrzegło jednak że bezdomna ma coś w kieszeni co brzęczy. Wygląda na to że kobieta wyżebrała od ludzi trochę monet i pewnie ma ich tyle żeby zadowolić nasza dziewczynę. Jednak przecież zarzeka się że nic niema, co zrobi nasza bohaterka ?
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Kunoichi stała przed nieznajomą kobietą tym samym czekając aż ta da jej jakieś pieniądze. Dziewczyna miała na myśli jakąś gotówkę, ale kobieta na siłę nie chciała jej zapłacić. Stojąc nad nią Heiji słyszała pewne słowa wypowiadane przez ludzi. Dziewczyna wogóle nie prosiła się o tę sytuację, ale tak czy inaczej nasza młoda Kunoichi nie zamierzała przy tłumie ludzi stawać się kimś kim nie chciała być przez nich postrzegana. Prawda? Bądź co bądź i tak już dzisiaj naprawdę sporo namięszała. Nasza bohaterka nie powinna się aż tak rzucać w oczy, jej zakonie nie spodoba się to za bardzo. Dziewczyna wolała jak narazie pozostać w cieniu innych i kiedy będzie gotowa to dopiero będzie mogła się ujawnić, ale to dopiero za kilka miesięcy... Po kilku chwilach Heiji powiedziała.
-I tak pewnie wszystko przepijesz, życie cię niedługo dopadnie...-po tych słowach rzuciła przedmiotem wprost na ręce nieznajomej, następnie ruszyła we własnym kierunku. Czemu nie chciała pieniędzy? Miała je gdzieś? Chyba tak... Ale idąc dziewczyna nie kierowała się do swego domu, a gdzieś w głąb miasta...

nie zapomnij o tym wynagrodzeniu +20PH dodatkowe za urodziny forum...
0 x
Masaru

Re: Dom Heiji

Post autor: Masaru »

15/15
Pogoń

Nasza bohaterka zdawała sobie sprawę że jej zachowanie jest dosyć ekscentryczne, zabija za kradzież i to jeszcze przez spalenie a nie chce zabrać należnych jej pieniędzy za prace którą w końcu przecież zrobiła. Gdy miała już odejść, z tłumu ludzi wyskoczył krzyczący bogato ubrany dziadek. Wy hołoto dziewczyna z dobroci serca pomaga bezdomnej a wy ją osądzacie od czci i wiary, wstyd! krzyczał dziadek. Za moich czasów to za takie złodziejstwo obcinało się rękę i nogę, a gdy ktoś komuś pomógł z przyzwoitości należało by dać jakiś mały podarek z wdzięczności. Heiji mogła zauważyć że dziadek był najwyraźniej szanowanym autorytetem, bo większość ludzi z wstydem spuściła wzrok. Staruszek podszedł do naszej bohaterki i dał jej do ręki 200 ryo. Dziękuje młoda damo za taką postawę, i proszę wybacz tej bezdomnej pracowała na te pieniądze cały tydzień a na utrzymaniu ma 3 dzieci. Pozwól że ja zapłacę za nią rzekł z uśmiechem na ustach. Tłum jak to tłum odrazu zmienił zdanie i dało się słyszeć między ludźmi rozmowy typu taka młoda a taka waleczna, i jaka szlachetna. Nasz bohaterka wzięła pieniądze uśmiechnęła się do dziadka i postanowiła wrócić do domu .....
KONIEC
0 x
Higaki

Re: Dom Heiji

Post autor: Higaki »

„Długa droga na górę…”
1/30


W Ryuzaku no taki wstaje kolejny piękny dzień, niebo jest niemal bezchmurne, ptaki śpiewają, a ciepły powietrze wpada przez otwarte na noc okna. HEH! ŻART! Ile może być tych pięknych dni? Czasem pogoda się łamie i jest tak jak na przykład dzisiaj. Mimo iż nie pada, to i tak jest beznadziejnie… Ciśnienie spadło, co może u niektórych powodować ból głowy, przez gęste chmury na zewnątrz jest ciemno, promienie słońca nie docierają do ziemi… oczywiście nie może zabraknąć zimnego wiatru, który raz wieje, raz nie… Takie dni najchętniej każdy przeleżałby w łóżeczku, z jakąś fajną książką i gorącym posiłkiem, ale niestety, na to jedzenie trzeba zarobić, dlatego o ile dzieci siedzą sobie w domach, to dorosłych można czasem zobaczyć wędrujących do pracy. Zajrzyjmy teraz do naszej bohaterki, właśnie się przebudziła. Pomimo tak beznadziejnej pogody, raczej nie przeleży całego dnia w łóżku, w końcu nawet ninja muszą coś jeść, pić, a za darmo tego nie dostają. A może dla Heiji ta pogoda nie jest wcale taka tragiczna? Nie łudźmy się o to lepiej… No ale może trafi się jakaś fucha typu opieka nad dziećmi czy coś… w końcu dostałaby za to pieniądze przy niewielkim wysiłku… Albo jakaś misja, gdzie trzeba pójść w inne miejsce, gdzie pogoda jest przyjemniejsza? Tak to też nienajgorszy pomysł. No ale wystarczy już tego gdybania, pora wygrzebać się z przyjemnego, ciepłego legowiska i stawić czoła rzeczywistości. Dziś to będzie niewiarygodnie ciężkie…
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Kolejny piękny, a raczej niezbyt piękny dzień w mieście Heiji. Dziewczyna już zdążyła wstać z łóżka, lecz na zewnątrz nie była zbyt fajna pogoda. Kunoichi po kilkunastu sekundach ruszyła do łazienki, no bo przecież jakoś trzeba rozpocząć ten dzień. Prawda? Z pewnością po kilkunastu minutach dziewczyna już wszystko zrobiła, lecz teraz musiała co nie co zjeść. O ile o tyle w jej lodówce nie było biedy. Tak właśnie, dziewczyna zawsze dbała o to aby zawsze miała co włożyć do żołądka. W każdym bądź razie kiedy ciało jest syte to i spokój panuje, ale mniejsza z tym... Kiedy to dziewczyna a sobie przygotowała śniadanie, zjadła je, następnie postanowiła umyć wszystkie naczynia. Z pewnością kiedy udało je się umyć brudne naczynia dziewczyna pójdzie się przebrać w swój strój oraz uczesać włosy... Jak każdego dnia kiedy to Heiji załatwi wszystkie sprawy ruszy do kuchni by usiąść na krześle. Po co? Żeby pomyśleć co dalej...
0 x
Higaki

Re: Dom Heiji

Post autor: Higaki »

„Długa droga na górę…”
3/30


Tak to mijał poranek naszej bohaterce, poranna toaleta, przygotowanie jedzenia, zmywanie naczyń… Nic ciekawego… W końcu co mogło się wydarzyć w tak ponury dzień? A jednak… Od pewnego czasu przez okno w salonie na kunoichi patrzył jakiś człowiek. Nie, nie był to dzieciak, któremu się nudziło, zresztą większość siedziała w domu. Był to mężczyzna w płaszczu przeciwdeszczowym, co prawda rozpiętym, bo jeszcze nie padało, był dość wysoki, a na barkach układały się jego długie czarne włosy. Wyglądał na młodego człowieka, nie tylko z twarzy, jego postura również mówiła, że uprawia dużo sportu i zdrowo się odżywia. Dobra, ale co ów typek tam robił? Ewidentnie wypatrywał Heiji, czekał, aż ta pojawi się w jego polu widzenia. Gdy tak się stało zapukał kilka razy w szybę z nadzieją, że ta się odwróci i nie oleje go. Najwidoczniej miał do niej jakąś sprawę, ale czemu akurat do niej? Ano po prostu dostał informacje, że mieszka tu ninja, który – według niego (i jego wspólników) – da radę wykonać to konkretne zadanie. Drugą sprawą był fakt, że po prostu mieszkała niedaleko od nich, a w taką pogodę nie chce się łazić po mieście… Czy Heiji w ogóle dostrzegła stojącego przy oknie i pukającego mężczyznę?
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Nasza młoda Kunoichi w czasie wykonywania wszystkich swoich czynności dostrzegła za oknem pewnego mężczyznę, który miał na sobie płaszcz przeciwndeszczowy. Był on dosyć wysoki, przez co sprawiał pozory dosyć silnego człowieka, potwierdzała to jego budowa. Tak czy inaczej w pewnym momencie zapewne najmniej spodziewanym zapukał do jej okna. Dziewczyna widząc go postanowiła podejść do okna, gdy to zrobiła po prostu otworzyła je... Co dalej? Wypowiedziała kilka słów w kierunku mężczyzny.
-Witam, w czym mogę pomóc?-mówiła przez cały czas spokojnym opanowanym głosem... Po tych słowach jedynie pozostało jej czekać na reakcję mężczyzny, być może ten miał coś ciekawego do powiedzenia.
0 x
Higaki

Re: Dom Heiji

Post autor: Higaki »

„Długa droga na górę…”
5/30


Heiji odezwała się do mężczyzny, który zapukał w okno, potem on również się przywitał i zabrał się do mówienia, po co on tu właściwie przyszedł, mówił dość szybko i energicznie, widać, że zależało mu na czasie:
- Witam witam, dostałem informacje, że mieszka tu ninja, który chętnie przyjmuje zlecenia i cieszy się nienajgorszą opinią. Jestem tu, bo mam właśnie takie zlecenie. – Mężczyzna zaczął grzebać w kieszeniach, to w płaszczu, to w spodniach, jakby zgubił coś ważnego. W końcu znalazł to w kieszonce na klatce piersiowej i podał przez okno dziewczynie. Była to kartka z wiadomością od przełożonego - jeśli można to tak nazwać – mężczyzny. Tak oto brzmiała treść wiadomości:

„Witam szanowną kunoichi, mam dla Pani dobrze płatne zlecenie, zależy mi na czasie, więc od razu napiszę o co chodzi. Celem misji będzie dostarczenie czegoś w konkretne miejsce w górach. Więcej zdradzić nie mogę, proszę o jak najszybsze rozpatrzenie propozycji. O decyzji proszę poinformować doręczyciela wiadomości, jeśli przyjmie Pani zlecenie, On zaprowadzi Panią do naszej siedziby, gdzie omówimy resztę szczegółów.”

- Tu jest napisane ciut dokładniej o co chodzi, proszę czytać, to wiadomość „z góry”.
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Nasza młoda bohaterka musiała jak zwykłe podjąć decyzję. Nie była ona jakaś specjalna, ale tak czy inaczej dziewczyna musiała coś zrobić. Po kilku krótkich chwilach Heiji dostała list. Kunoichi zaczęła go czytać, w między czasie skupiała swoją uwagę na nieznajomym mężczyźnie w końcu nigdy nic nie wiadomo co mógł zrobić. Prawda? Bądź co bądź dziewczyna po przeczytaniu listu doszła do wniosku, że zadanie którego by się podjęła dało by jej całkiem dobry zarobek. A ona była na to jak na lato... Po niespełna kilku sekundach dała odpowiedzi mężczyźnie, a brzmiała ona.
-Oczywiście, żaden problem. Bardzo chętnie podejmę się tego zadanie, w każdym bądź razie przyda mi się trochę rozrywki...-po tych słowach obróciła się w kierunku swego mieszkania, następnie dodała mówiąc.
-Niech pan chwilę zaczeka, pójdę tylko po swoje rzeczy... Za pięć minut będę spowrotem.-po tych słowach uśmiechnęła się do mężczyzny, następnie zamknęła okno, po czym ruszyła po swoje rzeczy. Chodziło tutaj głównie o ekwipunek. Prawda? Po kilku minutach kiedy to Heiji zabrała wszystkie swoje rzeczy wyszła na zewnątrz w poszukiwaniu nieznajomego. Dziewczyna była gotów...
0 x
Higaki

Re: Dom Heiji

Post autor: Higaki »

„Długa droga na górę…”
7/30


Nasza bohaterka nie miała zamiaru siedzieć bezczynnie w domu, nawet w taką pogodę jak ta, toteż zgodziła się od razu i poleciała po niezbędny ekwipunek. Gotowa już do drogi wyszła do mężczyzny, który – jak można było poznać po wyrazie twarzy – był zadowolony, zapewne dlatego, że „pracownik” szybko wyraził chęć udziału w misji i nie trzeba było go prosić ani przekonywać.
- Dobra, no to ruszamy, w naszym lokum otrzymasz dokładniejsze wytyczne dotyczące misji.
Po tych słowach ruszyli w drogę. Szli w sumie niedługo, bo jakieś półtorej godzinki, do małej osady poza granicami wioski. Wyglądała całkiem zwyczajnie, jak każda inna mała wioska bazująca na uprawie ryżu. Większość domków stała właśnie w pobliżu jakiegoś pola ryżowego, lecz po przejściu za nie, stała jedna większa posiadłość, widać było, że ryż nie ma z nią nic wspólnego. Mężczyzna otwierając drzwi zaprosił Heiji do środka. Na środku dużego pokoju, przy dużym stole siedział mężczyzna w wieku ok. 50 lat, z zarostem i lekko siwymi włosami.
- A więc to jest nasz ochotnik? Siadajcie. Muszę Cię jeszcze raz spytać, czy na pewno chcesz wykonać misję? Po poznaniu szczegółów nie będzie odwrotu, chociaż i tak ograniczymy ilość informacji do minimum. – Oczy mężczyzn skierowane były teraz na naszą młodą kunoichi…

Post daj tu ;)
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Droga jaką musiała przejść nasza młoda Kunoichi by dotrzeć do swego domu była dosyć długa oraz wyczerpująca... Można by powiedzieć, że kiedy tylko weszła przez próg budynku skierowała się wprost do kuchni by móc się napić czegoś orzeźwiającego co postawiło by ją na nogi. Tak też się stało, kilka sekund później gdy wypiła swój ulubiony sok była w pełni sił. Teraz tylko wystarczyło zmyć z siebie ten bród oraz przebrać się w jakieś czyste i przdewszytkim nie potargane ciuchy. Gdy to już zrobiła mogła przejść do dalszej części swego świetnego planu. Prawda? Tak więc, na sam koniec przed jeszcze wszystkim Heiji postanowiła wziąć jeszcze kilka łyków płynu, po czym...
Po czym ruszyła do swego salonu. W jakim celu? A no właśnie, dziewczyna zamierzała osiągnąć kolejny poziom wtajemniczenia. Usiadła po czym zaczęła medytować tym samym rozmawiając ze swym "wnętrzem"... Czy była gotowa? Tego jeszcze nie wiedziała, ale nie mogła pozwolić na to aby ktoś...jakiś śmieć mógł ją zabić tak bez żadnego nawet najmniejszego oporu. Moment, swego rodzaju doświadczenie jakie uzyskała na ostatniej misji uświadomiło ją tylko że musi iść w kierunku doskonałości by móc być naprawdę niepokonanym, a przynajmniej w pewnym sensie. Prawda? Tak więc, bez przerywania Heiji medytowała. Czas mijał, a dziewczyna nawet nie wiedziała która jest godzina i czy jeszcze wogóle na zewnątrz jest jasno... Tak czy inaczej w pewnym momencie zaczęła mówić cichym głosem wciąż mając zamknięte oczy. Aktualnie rozmawiała z najwyższym, a przynajmniej tak uważała. Chciała mieć pewność że kiedy skończy to jej możliwości fizyczne wzrosną o nieco większy pułap wysokościowy. W każdym bądź razie nie wiedziała ile to jeszcze potrwa, ale nie zamierzała również kończyć by czegoś nie zepsuć. Po pewnym czasie poczuła nawet jak jej nogi zaczynają odmawiać posłuszeństwa. Mogła z tego wywnioskować to że minęło już sporo czasu skoro odczuwa takie zmęczenie. Prawda? Tak czy inaczej dziewczyna szła dalej w kierunku swej doskonałości... Można by powiedzieć że wszystko szło zgodnie z jej planem, ponieważ po upływie pewnego czasu czuła wzrost swej energii. Bądź co bądź czuła się lepiej, przdewszytkim lepiej na umyśle, ale czy było tak rzeczywiście to nie mogła tego głębiej określić. Tak czy inaczej po upłynięciu kolejnych kilkudziesięciu minut nasza młoda Kunoichi czuła że się już zbliża do końca swego monologu z samom sobą... I kiedy tylko zakończyła wypowiadać ostatnie słowo dała sobie jeszcze kilka chwil na jakieś wewnętrzne przemyślenia, po czym jeszcze przez chwilę posiedziała, następnie wstała jak nowo narodzona na dwie równe nogi.

KLANOWE Z C->B
Od 22:50 do 06:50
8h
Kiedy to zrobiła skierowała się do sypialni by móc zregenerować swe siły... Spała zupełnie tak jak by przebywała w jakiejś śpiączce... Lecz gdy tylko się obudzi, wstanie po czym ogarnie się następnie po zabraniu swojego ekwipunku wyjdzie z domu...

z/t
0 x
Heiji

Re: Dom Heiji

Post autor: Heiji »

Dziewczyna po zakończonym zadaniu, które odbywało się na miejście, postanowiła wrócić do swego domu. W krótkim czasie udało jej się do niego dotrzeć. Więc, aby nie przedłużać postanowiła sobie zrobić coś do picia. Gdy zaspokoiła pragnienie przeszła do rzeczywistego planu. Ruszyła więc do salonu...
Jak każdego dnia i dzisiaj nasza młoda Kunoichi postanowiła przez jakiś czas oddać się treningą własnego ducha oraz swego rodzaju możliwości ciała. Tak czy inaczej dziewczyna zamierzała podnieść próg swoich możliwości poprzez konkretny trening jakim miała być medytacja. Prawda? W tym też celu Heiji usiadła na dywanie tak aby było jej wygodnie, po czym rozpoczęła rozmowę z własnym "duchem" o ile tak można było to nazwać. Bądź co bądź dziewczyna zamierzała osiągnąć pewien poziom, na który czekała od dawien dawna. Dzięki temu "zabiegowi" Kunoichi będzie w stanie opierać się silniejszym przeciwnikom w walkach, które z pewnością stoczy w przyszłości i co najważniejsze dziewczyna z pewnością będzie je wygrywać o ile jej trening się powiedzie. Rozmowa z "duchem", a raczej ścianą w jej przypadku trwała dosyć długo. Dziewczyna zawarła w niej różnego rodzaju postanowienia, jakieś typowe elementy które chciała by zmienić w swoim życiu i różne takie tam rzeczy jakie tylko mogły by jej przyjść do głowy. Prawda? Tak czy inaczej Kunoichi chciała coś poprawić/zmienić w swym organizmie aby ten stał się lepszy i właśnie w tym kierunku miała odbywać się tego typu rozmowa. Prawda? Bądź co bądź skoro Heiji chciała się wnieść ponad wyżyny swych aktualnych możliwości to musiała dotrwać do końca swej rozmowy, która koniec końców musiała się skończyć. Tak też się stało, ale to nie był koniec jej pracy ponieważ przed nią znajdowały się medytację. Czas który musiała na nie poświęcić był bardzo duży, można by powiedzieć że wręcz monstrualny do tego co zawsze wykonywała. Z drugiej strony była to swego rodzaju jakaś nowość. Prawda? Tak więc aby dalej nie przedłużać dziewczyna rozpoczęła medytację. Kunoichi zamknęła swe oczy, po czym rzuciła się w nurt medytacji w której brneła coraz to dalej i dalej... Medytując wyobrażała sobie jakie możliwości swego ciała osiągnie po zakończeniu tego treningu. Heiji lubiła doskonalić samą siebie, więc aby wszystko szło tak jak trzeba odeszła od tych myśli i powróciła całkowicie do swych medytacji. Dziewczynie szło całkiem nieźle... W swych medytacjach łączyła się ze swoim wewnętrznym ja i tak w kółko. Można by również dodać że przez jakiś czas prowadziła rozmowy w głębi siebie, dotyczyły one jej wiary, możliwości oraz czynów jakich dokonała przez ostatnie dni, tygodnie, miesiące, lata. Jak już mówiłam wcześniej wszystko w jej głowie zapetlało się w jeden cały okrąg, który przez cały czas wyrażał w jej kierunku jedno pytanie. Jakie? A no właśnie... Brzmiało ono tak: "Czy jesteś gotów?". Dziewczyna nie wiedziała do końca co odpowiedzieć, ale jakiś głos wciąż w jej głowie to powtarzał. "Czy jesteś gotów?". Pytanie przez cały czas widziało w jej umyśle, przez cały czas krążyło tam i będzie krążyć do czasu aż ona na nie nie odpowie. No właśnie tylko jak dziewczyna zareaguje? Z drugiej strony odpowiedź była raczej oczywista i Heiji również to wiedziała. Więc aby osiągnąć prawie maximum swoich sił musiała udzielić odpowiedzi, która brzmiała "tak". "Tak, tak i jeszcze raz tak."-odpowiedziała w myślach jakiemuś głosowi i w tym samym czasie otworzyła oczy by spostrzec że jest już noc. Czyżby tak długo medytowała? Najwyraźniej tak... Z drugiej strony wszystko na to wskazywało. Tak więc chyba nadszedł czas aby zakończyć trening. Prawda?

Klanowe na A
12h nauki od 12:05 do 00:05
Koszt 220PH
Po zakończeniu treningu dziewczyna wstała na dwie równe nogi, po czym zaczęła wykonywać ćwiczenia rozciągające. Wszystko było po to, aby mogła w pełni dojść do swych całkowitych możliwości... Gdy skończyła wykonywać ćwiczenia ruszyła w kierunku kuchni by coś sobie przygotować do jedzenia. Heiji pomimo braku odczuwalnego głodu czuła że musi coś zjeść. Gdy jej organizm był już syty poszła do sypialni by odpocząć...
0 x
Senju Toshio

Re: Dom Heiji

Post autor: Senju Toshio »

Info MG: 1. Starałem się być twórczy, jak na pierwszy post. Możliwe, że przesadziłem. Jeśli dobrze to zrozumiesz czeka cię zwykła podróż do sąsiedniej prowincji. Za ten czas zdążę wymyślić poczciwy temat, gdzie rozegra się już cała reszta misji. W razie pytań, będę do dyspozycji poprzez pw.
2. Nie wykluczam, że możesz pokrzyżować mi plany i nie obudzić się na czas. Decyzje i wybory należą do ciebie wedle pomysłowości. Zawsze istnieje inny wariant pozyskania informacji o misji ;) No, to tyle...
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości