Domek Masaru
Domek Masaru
Na obrzeżach miasta stoi szary z zewnątrz dom. Ma czerwony spadzisty dach z glinianych dachówek. Podwórko jest z tyłu domu otoczone, wysokimi do pasa krzewami. Na środku podwórka stoi samotne drzewo wiśni. Do domu prowadzą mocne drewniane drzwi. Za nimi znajduje się pokój zajmujący połowę mieszkania, Na środku jest stół i krzesła , a do jasno niebieskich ścian , przywierają duże szafy. Jedna z nich to biblioteczka, a druga to szafa na ubrania, trzecia i czwarta to miejsce na wszystko. W tym pomieszczeniu są 4 okna, 2 po obu stronach drzwi oraz po 1 na każdym boku domu. Na podłodze leży dywan z białej skóry. Jest to pokój dzienny. Patrząc od strony drzwi , na końcu pokoju po prawej stronie są drzwi do kolejnego pomieszczenia, oraz to samo po lewej stronie. Po prawej stronie znajduje się sypialnia, jasno zielona z sporą ilością obrazów na ścianach i jednym biurkiem. Jest 1 okno wyglądające na podwórko. Pokój po lewej to kuchni, po wejściu przez drzwi po prawej mamy stół a po lewej szafki na produkty. Jest tam również 1 okno na podwórko. Ściany są pomarańczowe. W każdym pomieszczeniu są świeczki rozstawione w różnych miejscach. Okna maja zasłonki granatowe. W głównym pokoju pod dywanem jest klapa i schody prowadzące, do piwnicy z warsztatem.
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
1/15
Rozpoczynał się kolejny piękny dzień w życiu naszego nowego bohatera. Jak każdej nocy chłopak pogrążał się we śnie, lecz kiedy nadchodził poranek światło wpadło do jego okna tym samym powodując, że jego sen się urywał. Tylko dlaczego się tak działo? W tej kwestii wszystko było jasne i zupełnie niczego nie trzeba było tłumaczyć. Prawda? W pewnym momencie chłopak otworzył oczy, kiedy to zrobił poczuł, że jego gardło jest wyjątkowo suche. W pewnym stopniu nawet go drażniło, no ale cóż można poradzić. Być może teraz powinien pójść się czegoś napić. Tylko co będzie później? Być może młodzieniec zechce się gdzieś przejść, rozejrzeć po okolicy, a może ma po prostu jakieś inne zajęcie. Kto wie co mu w głowie siedzi...
1/15
Rozpoczynał się kolejny piękny dzień w życiu naszego nowego bohatera. Jak każdej nocy chłopak pogrążał się we śnie, lecz kiedy nadchodził poranek światło wpadło do jego okna tym samym powodując, że jego sen się urywał. Tylko dlaczego się tak działo? W tej kwestii wszystko było jasne i zupełnie niczego nie trzeba było tłumaczyć. Prawda? W pewnym momencie chłopak otworzył oczy, kiedy to zrobił poczuł, że jego gardło jest wyjątkowo suche. W pewnym stopniu nawet go drażniło, no ale cóż można poradzić. Być może teraz powinien pójść się czegoś napić. Tylko co będzie później? Być może młodzieniec zechce się gdzieś przejść, rozejrzeć po okolicy, a może ma po prostu jakieś inne zajęcie. Kto wie co mu w głowie siedzi...
0 x
Re: Domek Masaru
Wstałem, cóż miło było , ale się skończyło- pomyślałem. Pora zabrać się za coś pożytecznego. Powoli wstałem, wyszedłem z sypialni do ogrodu. Brr zimno jak na jesień, pora wracać. Wróciłem do domu, ruszyłem prosto do pokoju dziennego. Otworzyłem szafę, wybrałem sobie standardowe ubranie, przypasałem torbę do pasa. Duże shurikeny i płaszcz zostawiam po co mi w domu. Bezpieczeństw bezpieczeństwem, ale jedzenie się samo nie zrobi. Poszedłem do kuchni wyjąłem ogórka i bułkę. Trochę bieda, ale lepsze to niż nic. Ehh zapowiada się kolejny nudny dzień, ale mam przeczucie że niedługo stanie się coś ciekawego.
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
3/15
Nasz młody bohater wpierw postanowił się przebrać. Wybrał odpowiednie ubrania, do odpowiedniej pory. Chłopak chciał wszystko zrobić jak najlepiej, więc kiedy tylko skończył się przebierać postanowił pójść do kuchni. Śniadanie to przecież najważniejszy posiłek będący w całym dniu. Prawda? Jednak co jak co, ale śniadanie naszego bohatera nie było tak obszerne jak być powinno. No ale cóż poradzić, chłopak musiał zjeść co było, być może później będzie miał już coś lepszego do jedzenia. Prawda? Po kilkunastu minutach nasz shinobi skończył jeść. Tylko co teraz? Być może chłopak zechce gdzieś wyjść, przewietrzyć się.... Co? A może jednak ma coś innego lepszego do roboty niż chodzenie po okolicy, w końcu świeże powietrze jest najzdrowsze. Prawda?
3/15
Nasz młody bohater wpierw postanowił się przebrać. Wybrał odpowiednie ubrania, do odpowiedniej pory. Chłopak chciał wszystko zrobić jak najlepiej, więc kiedy tylko skończył się przebierać postanowił pójść do kuchni. Śniadanie to przecież najważniejszy posiłek będący w całym dniu. Prawda? Jednak co jak co, ale śniadanie naszego bohatera nie było tak obszerne jak być powinno. No ale cóż poradzić, chłopak musiał zjeść co było, być może później będzie miał już coś lepszego do jedzenia. Prawda? Po kilkunastu minutach nasz shinobi skończył jeść. Tylko co teraz? Być może chłopak zechce gdzieś wyjść, przewietrzyć się.... Co? A może jednak ma coś innego lepszego do roboty niż chodzenie po okolicy, w końcu świeże powietrze jest najzdrowsze. Prawda?
0 x
Re: Domek Masaru
Dobra, najedzony jestem to pora zrobić coś pożytecznego. Ruszyłem przez drzwi do ogrodu. Po chwili jednak zawróciłem, a wezmę moje 2 duże shurikeny pomyślałem. Zabrałem je z pokoju i wyszedłem do ogrodu. Nudaaaaaaaa stwierdziłem, szkolenie niedawno zakończenie i nie mogę się doczekać, w końcu jakiejś akcji. Usiałem pod drzewem, zamknąłem oczy, broń położyłem po swojej prawej stronie. Najedzony, wyspany czego chcieć więcej, powiedział chłopak do drzewa, a potem się zaśmiał, lubię przyrodę, ale gadanie z drzewami nie jest normalne stwierdził. Milczące drzewo jak milczało tak milczy, a więc jak stwierdził chłopak nic nie miało mu do powiedzenia. Chłopak zamknął oczy i rozpoczął medytacje. Ciekawe co będzie dalej ....
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
5/15
Nasz młody bohater po wykonaniu wszystkich swoich prywatnych robót postanowił wyjść na zewnątrz. W końcu cóż więcej mógł robić w swym domku. Prawda? O ile było czysto to ten mógł sobie gdzieś pójść pospacerować. Bądź co bądź mógł właściwie wszystko robić. Prawda? Po kilkunastu minutach spędzonych na dworze nasz młody shinobi nie miał już praktycznie niczego ciekawego do roboty, w końcu co można robić będąc samemu. Jednak w pewnym momencie chłopak dostrzegł niedaleko swojego domu na ulicy kilkoro nastolatków. Co robili? Bili kogoś, a dokładniej to chłopaka. Bądź co bądź powinno być n odwrót w końcu to poszkodowany wyglądał lepiej aniżeli banda. Czyżby była to jakąś grupa złodziei? No cóż, na tej planecie wszystko było możliwe. A było pięciu na jednego. Niesprawiedliwe, prawda? Tylko co teraz zrobi nasz bohater?
5/15
Nasz młody bohater po wykonaniu wszystkich swoich prywatnych robót postanowił wyjść na zewnątrz. W końcu cóż więcej mógł robić w swym domku. Prawda? O ile było czysto to ten mógł sobie gdzieś pójść pospacerować. Bądź co bądź mógł właściwie wszystko robić. Prawda? Po kilkunastu minutach spędzonych na dworze nasz młody shinobi nie miał już praktycznie niczego ciekawego do roboty, w końcu co można robić będąc samemu. Jednak w pewnym momencie chłopak dostrzegł niedaleko swojego domu na ulicy kilkoro nastolatków. Co robili? Bili kogoś, a dokładniej to chłopaka. Bądź co bądź powinno być n odwrót w końcu to poszkodowany wyglądał lepiej aniżeli banda. Czyżby była to jakąś grupa złodziei? No cóż, na tej planecie wszystko było możliwe. A było pięciu na jednego. Niesprawiedliwe, prawda? Tylko co teraz zrobi nasz bohater?
0 x
Re: Domek Masaru
Gdy nasz bohater tylko ujrzał tą scenę, natychmiast w głowie miał jedną myśl. Zabić, albo co najmniej zranić oprawców. Nie tolerował on bowiem takiej sytuacji, gdy silniejsi przeciwnicy walczyli, a raczej tłukli słabszego pojedynczego osobnika. Była to bardzo nie uczciwa walka, bowiem przecież ofiara nie miała szans na obronę. Jednak nie jestem tu od wymierzania kar pomyślał chłopak i uspokoił swój umysł. Również nie dawała mu spokoju, pewna mała drobnostka, a mianowicie to że oprawcy byli w gorszym stanie od poszkodowanego. Chłopak narzucił kaptur, a prawą ręką sięgnął po shurikena z torby. Obie ręce były pod płaszczem, a więc miał możliwość szybkiego rzucenia bronią w stronę przeciwników, tak aby oni byli zaskoczeni i mieli jak najmniejsza szanse na zrobienie uniku. A teraz pora działać pomyślał chłopak i podbiegając na bezpieczną odległość, celnego rzutu shurikenem krzyknął- nie wiem o co chodzi i średnio mnie to interesuje, jak macie coś do niego to bijcie się z nim, ale nie wszyscy naraz, inaczej będę zmuszony stanąć w jego obronie.
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
7/15
Młodzieniec posiadał własne zdanie na to wszystko co działo się w tej chwili na ulicy. Chłopak nie tolerował tego typu zachowania szczeniaków. Tak więc, stanął w obronie słabszego, którym okazał się całkiem modnie wyglądający chłopak. Trzymając w dłoni broń chciał być ubezpieczony w razie jakichkolwiek komplikacji. Będąc oddalonym na odpowiednią odległość od grupy zaczął krzyczek w kierunku nieznajomych, ci po usłyszeniu jego słów nie zwracali uwagi.... Chociaż jeden z nich odwrócił się w kierunku chłopaka, następnie przemówił.
-Gnojek nie będzie przystawiał się do mojej dziewczyny...!-po tych słowach już wszystko było wiadome. Tylko czy napewno zasługiwał na tyle śniaków? Kto wie.. Być może nasz bohater postanowi coś zadziałać w tej sytuacji. Co? Tylko co on na ten temat myśli, w końcu również jest mężczyzną i być może ma podobne zdanie na ten temat...
7/15
Młodzieniec posiadał własne zdanie na to wszystko co działo się w tej chwili na ulicy. Chłopak nie tolerował tego typu zachowania szczeniaków. Tak więc, stanął w obronie słabszego, którym okazał się całkiem modnie wyglądający chłopak. Trzymając w dłoni broń chciał być ubezpieczony w razie jakichkolwiek komplikacji. Będąc oddalonym na odpowiednią odległość od grupy zaczął krzyczek w kierunku nieznajomych, ci po usłyszeniu jego słów nie zwracali uwagi.... Chociaż jeden z nich odwrócił się w kierunku chłopaka, następnie przemówił.
-Gnojek nie będzie przystawiał się do mojej dziewczyny...!-po tych słowach już wszystko było wiadome. Tylko czy napewno zasługiwał na tyle śniaków? Kto wie.. Być może nasz bohater postanowi coś zadziałać w tej sytuacji. Co? Tylko co on na ten temat myśli, w końcu również jest mężczyzną i być może ma podobne zdanie na ten temat...
0 x
Re: Domek Masaru
Chłopak szybko rozejrzał się, policzył przeciwników i odkrzyknął, skoro sam sobie z nim nie umiesz poradzić znaczy że pewnie nie nadajesz się dla niej, i po tych słowach rzucił shurikem, tak aby ten przeleciał dokładnie na wysokości brwi jednego z oponetów zadając mu płytką ranę. Jak wiadomo rana w tych okolicach mimo płytkości i tego że jest nie groźna, powoduje obfite krwawienie, a siłą rzeczy krew ściekająca do oczu utrudnia widzenie. Mówiąc krótko chłopak otrzymał nie groźną ranę, która na pewno powinna go wystraszyć, oszołomić, sprawić pewien ból i co najważniejsze spowodować aby tamten zmienił obiekt swojego ,,zainteresowania''. A teraz bijcie się, ale pojedynczo, inaczej zaraz ktoś może stracić głowę- wrzasnął nasz bohater ściągając z pleców jeden z dużych shurikenów.
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
9/15
Nasz młody bohater był pewnym siebie aczkolwiek rozważym shinobim. Chłopak wiedział co zrobić, aby w łatwy i niezbyt trudny dla siebie sposób pokonać grupę frajerów. Tak więc dla zmyłki rzucił shurikenem, którym o dziwo udało mu się trafić przeciwnika w punkt na czole który chciał. Może i nie wbił on się w czoło jednego z rywali, ale przeleciał tuż obok niego tym samym raniąc przeciwnika w wybrany punkt. Po kilkunastu sekundach krew wypłynęła, ten na jej widok wręcz się wystraszył. Pomacał kilka razy głowę, następnie zaczął biegnąć w nieznanym nikomu kierunku. Uciekając coś krzyczał, tylko ciężko można było rozszyfrować jego słowa dlatego też pozostała liczba przeciwników nieco z dystansu wolała podejść do tej sytuacji. Co zrobili? Dwóch z nich trzymało pobitego chłopaka, natomiast kolejny szybko podniósł broń, po czym rzucił nią w kierunku naszego bohatera. Może nie był to rzut na najwyższym poziomie, ale tak czy inaczej zmierzał w kierunku Masaru. Wszystko wskazuje na to że nadszedł czas na ruch chłopaka...
9/15
Nasz młody bohater był pewnym siebie aczkolwiek rozważym shinobim. Chłopak wiedział co zrobić, aby w łatwy i niezbyt trudny dla siebie sposób pokonać grupę frajerów. Tak więc dla zmyłki rzucił shurikenem, którym o dziwo udało mu się trafić przeciwnika w punkt na czole który chciał. Może i nie wbił on się w czoło jednego z rywali, ale przeleciał tuż obok niego tym samym raniąc przeciwnika w wybrany punkt. Po kilkunastu sekundach krew wypłynęła, ten na jej widok wręcz się wystraszył. Pomacał kilka razy głowę, następnie zaczął biegnąć w nieznanym nikomu kierunku. Uciekając coś krzyczał, tylko ciężko można było rozszyfrować jego słowa dlatego też pozostała liczba przeciwników nieco z dystansu wolała podejść do tej sytuacji. Co zrobili? Dwóch z nich trzymało pobitego chłopaka, natomiast kolejny szybko podniósł broń, po czym rzucił nią w kierunku naszego bohatera. Może nie był to rzut na najwyższym poziomie, ale tak czy inaczej zmierzał w kierunku Masaru. Wszystko wskazuje na to że nadszedł czas na ruch chłopaka...
0 x
Re: Domek Masaru
Masaru uśmiechnął się. Teraz mam możliwość zabicia go, bez konfliktu z prawem, w końcu to samoobrona. Jednak, chciałby tego uniknąć, bo po co ? Chłopak szybkim ruchem wyjął 4 kunai rzucając je na ziemie i złożył pieczęcie do -Sōshūjin, umiejętności rangi D. Tworzy ona żyłki z chakry które podłączył po 1 do kunaia, dając sobie możliwość kierowania nimi. A następnie ,,rzucił'' nimi w biegnącego przeciwnika. Pierwszy wycelowany w prawą stopę, a drugi w lewą. Miały one na celu, obezwładnienie przeciwnika. Kolejne 2 poleciały w stronę 2 oponetów trzymających chłopaka z zamiarem świśnięcia im koło ucha, aby ich przestraszyć. Masaru wydarł się - następny taki numer a was pozabijam !
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
11/15
Nasz młody bohater miał idealny plan, aby pomóc odbijaczowi dziewczyn. Młodzieniec posiadał całkiem dobry pomysł, który teraz musiał jedynie wcielić w życie i nic więcej. Po około piętnastu sekundach wszystko było już jasne. Chłopakowi udało się obezwładnić, a przedewszytkim wystraszyć swoich przeciwników oprócz jednego. Był to przywódca i chłopak ów dziewczyny, którą chciał odbić poszkodowany. Więc tak, sytuacja wyglądała następująco. Na polu walki pozostał tylko chłopak dziewczyny oraz nasz bohater, reszta zawodników nadzwyczajnie w świecie uciekła... Tylko co będzie teraz? Teraz przeciwnik naszego bohatera zebrał z buta poszkodowanego, który upadł na ziemię oraz chwilę po tym głośno jęczał z bólu. Chyba nikt nie chciał by być teraz na jego miejscu. Prawda? Czas nadszedł na ruch Masaru...
11/15
Nasz młody bohater miał idealny plan, aby pomóc odbijaczowi dziewczyn. Młodzieniec posiadał całkiem dobry pomysł, który teraz musiał jedynie wcielić w życie i nic więcej. Po około piętnastu sekundach wszystko było już jasne. Chłopakowi udało się obezwładnić, a przedewszytkim wystraszyć swoich przeciwników oprócz jednego. Był to przywódca i chłopak ów dziewczyny, którą chciał odbić poszkodowany. Więc tak, sytuacja wyglądała następująco. Na polu walki pozostał tylko chłopak dziewczyny oraz nasz bohater, reszta zawodników nadzwyczajnie w świecie uciekła... Tylko co będzie teraz? Teraz przeciwnik naszego bohatera zebrał z buta poszkodowanego, który upadł na ziemię oraz chwilę po tym głośno jęczał z bólu. Chyba nikt nie chciał by być teraz na jego miejscu. Prawda? Czas nadszedł na ruch Masaru...
0 x
Re: Domek Masaru
Masaru spokojnie przyciągnął kunaie przy pomocy żyłek z chakry i schował je do torby. A potem ruszył nie śpiesznym krokiem do wijącego się chłopaka podnosząc z ziemi shurikena. Cały czas jednak obserwował chłopaka. Teraz możecie się bić rzekł nasz bohater, skoro jest równa walk, chyba że wolisz pierw walczyć ze mną- rzekł. A teraz zwrócił się do poszkodowanego łagodnym głosem skoro ona jest z nim a nie z tobą, to znaczy że woli jego, sam uznaj czy warto dalej próbować i ryzykować dostanie łomotu drugi raz. A co do ciebie rzekł Masaru przybierając okrutny wyraz twarzy, dziś ci daruje chyba że chcesz jednak naprawdę umrzeć.
Chakra: 96%
Chakra: 96%
0 x
Re: Domek Masaru
"Pomoc!"
13/15
Nasz młody bohater z powodzeniem skończył no prawie skończył ochronę poszkodowanego. Tak czy inaczej wszystko wskazywało na to że chłopak nie był całkowicie po stronie poszkodowanego chłopaka. Można było zauważyć, że chłopak wolał sytuację w których wszystko było sprawiedliwie dla każdego. Kiedy skończył mówić jego przeciwnik stanął w bezruchu. Wyglądało na to że się zastanawia czy dalej prowadzić tę walkę, po której chwili namysłu młodzieniec mógł zauważyć jak jego przeciwnik po prostu się wycofuje. Kroczek po kroczku oddalał się od niego, aż w końcu zaczął biec. Nim jednak to zrobił chłopak mógł ujrzeć jego uśmiech na twarzy, wyglądał on zupełnie tak jak by chciał przez to powiedzieć "wygrałem". No nic teraz wystarczyło podejść do poszkodowanego elegancika, być może coś Masaru mógł by skorzystać od niego. Prawda? I mówię tutaj o pieniądzach... W każdym bądź razie decyzja należy do chłopaka.
13/15
Nasz młody bohater z powodzeniem skończył no prawie skończył ochronę poszkodowanego. Tak czy inaczej wszystko wskazywało na to że chłopak nie był całkowicie po stronie poszkodowanego chłopaka. Można było zauważyć, że chłopak wolał sytuację w których wszystko było sprawiedliwie dla każdego. Kiedy skończył mówić jego przeciwnik stanął w bezruchu. Wyglądało na to że się zastanawia czy dalej prowadzić tę walkę, po której chwili namysłu młodzieniec mógł zauważyć jak jego przeciwnik po prostu się wycofuje. Kroczek po kroczku oddalał się od niego, aż w końcu zaczął biec. Nim jednak to zrobił chłopak mógł ujrzeć jego uśmiech na twarzy, wyglądał on zupełnie tak jak by chciał przez to powiedzieć "wygrałem". No nic teraz wystarczyło podejść do poszkodowanego elegancika, być może coś Masaru mógł by skorzystać od niego. Prawda? I mówię tutaj o pieniądzach... W każdym bądź razie decyzja należy do chłopaka.
0 x
Re: Domek Masaru
Masaru powolnym krokiem przeszedł koło leżącego i zwijającego się z chłopaka, niby przypadkiem włażąc na mokrą od krwi stopę gniotąc ją. Podszedł do elegancika i w krótkich żołnierskich słowach powiedział, pomogłem ci to teraz ty byś mógł mi pomóc bo nie pracuje za darmo zazwyczaj, a przez tą sytułację mogłem mieć problemy. Mówiąc to bohater obrócił się do leżącego chłopaka i powiedział, ale ty nie masz opcji wyboru czy mnie nagrodzisz czy nie. Albo oddasz co masz albo zaciągnę cię do piwnicy i zamorduje ćwicząc techniki. A teraz chłopcy dogadajmy się rzekł. Ciekawe czy coś na tym zyskam pomyślał chłopak.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości