Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Ryu
Post
autor: Ryu » 10 wrz 2015, o 15:46
12/30
Widzę, że mamy podobne podejście. Postaram się, by nie było niepotrzebnych ofiar i gwarantuję, że nikt tego z klanem Senju nie powiąże. – odrzekł, dając jasno do zrozumienia, iż on też nie chce zabijać, i ewentualne ofiary najzwyczajniej w świecie zgotują sobie śmierć z własnej głupoty. Był Senju, co wiązało się z tym, że jednak w jego żyłach płynęła nieco szlachetniejsza krew niż w żyłach kmiotów, którym sprawia przyjemność zabijanie ludzi, w celu dowartościowania się.
Jedyne, co zaczęło zastanawiać Ryu w osobie, Saburo był jego styl bycia… ”(..)Swój cel stawiam (…) swojej ścieżki…” – za dużo odniesień do klanu Senju w tym nie było, a raczej miał charakter nieco „egoistyczny”. Niemniej jednak, Białowłosy nie miał ani komfortu, ani przede wszystkim podstaw, by podejrzewać członka swego Rodu o coś, co nie służyłoby Klanowi. Wiedział, że może… i w zasadzie musi ufać „swoim” – komuś w końcu musiał póki, co służyć. Dlatego też przyjął w ciemno ofertę Saburo, oraz zadanie, jakie mu ten wyznaczył, z pewnością wręcz, iż czyn ten będzie czymś ważnym… czymś potrzebnym dla klanu Senju. Nie chciał już wykonywać misji nieistotnych, jak ochrona drzewka czy inne pierdoły. Chciał coś znaczyć, i czynami udowodnić najważniejszym ludziom w klanie, że mają w Ryu, Shinobi, który podejmie się każdego zadania.
Saburo dał jeszcze kilka cennych wskazówek, po czym dał jasno do zrozumienia, że za dobę przyjdzie po swoje, na co Ryu odrzekł jedynie… Do zobaczenia. Następnie odprowadził gościa do drzwi i zaczął przygotowania. Co najzwyczajniej w świecie oznaczało, iż ubierze się w czarny strój ninja, sprawdzi ekwipunek, oraz czarny worek ze sznurkiem dosyć dużych rozmiarów – będzie mógł do niego schować pudełko, oddalając się z nim na plecach, a dzięki temu będzie miał wolne ręce gdyby potrzebne mu były techniki, a co za tym idzie, składanie pieczęci: ”(…)Można się spodziewać pewnie kilkuosobowej obstawy uzbrojonych mężczyzn o przeciętnym doświadczeniu w boju…” – ta informacja była szczególnie istotna, bowiem mniej więcej Ryu wie czego się spodziewać i jaką zasadzkę zastosować, ponieważ niewątpliwie będzie chciał pojawić się przy trakcie, na długo przed karawaną, by przygotować zasadzkę, która pozwoli mu szybko i gładko wykonać misję, bez rozlewu krwi.
Będąc gotowym, ruszył w kierunku podanym przez Saburo – obierając przy tym jak najbardziej dzikie ścieżki, by po drodze nie trafić na jakichkolwiek świadków, docierając na miejsce całkowicie niezauważonym.
[z/t]
0 x
Ichirou
Posty: 4026 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 10 wrz 2015, o 22:19
0 x
Ichirou
Posty: 4026 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 16 wrz 2015, o 20:09
Misja rangi C
27/30
Zostawił za sobą niezły bałagan, zniszczone wozy, przerażonych kupców oraz jednego trupa. Cóż, takie koszty wykonanego zadania. Ale właśnie - wykonanego, co w tym momencie najbardziej się liczyło. Ryu mógł więc wrócić do wioski, gdzie starał się jak najlepiej wtopić w tłum i nie zwrócić niczyjej uwagi. Wielce prawdopodobne, że lada moment służby porządkowe osady dowiedzą się o incydencie na trakcie i w związku z tym zapewne rozpoczną śledztwo. Jakie były szanse, że odnajdą sprawę? Raczej niewysokie, jeśli nie mówić, że znikome. Białowłosy, wciąż zachowując należytą dyskrecję, wrócił do swojego domostwa, bo tam umówił się z krewnym Senju na kolejne spotkanie. Nie zastał jednak Saburo, bo było jeszcze trochę przed czasem wyznaczonego terminu spotkania. Miał zatem przynajmniej te kilka godzin spokoju, które mógł spędzić na dowolny sposób.
Wreszcie po mieszkaniu rozległ się odgłos w pukania drzwi. Tym razem czarnowłosy wykazał się odrobiną kultury i ogłosił swe nadejście, ale i tak nie czekał na nadejście gospodarza, lecz po prostu wszedł do środka i tam go odnalazł. Jak zwykle, wiało od niego lekkim chłodem, budzącą respekt aurą powagi. Usiadł na najbliższym miejscu i gestem dłoni zalecił młodzieńcowi uczynienie tego samego.
- Zadanie wykonane? Zdaj relację - zalecił dość oschle, sięgając po papierosa, którego w następnym momencie zapalił. Z uwagą i zainteresowaniem przyglądał się reakcji młodego Senju i wsłuchał się w jego odpowiedź.
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 17 wrz 2015, o 19:46
28/30
Wreszcie w domu… Wraz z otworzeniem domu, całe napięcie spłynęło z Ryu, a wkradło się ogromne zmęczenie. Zmęczenie nie tyle dotkliwe fizycznie, co psychicznie, gdyż cała misja od A do Z wymagała ciągłego skupienia, podejmowania trafnych i szybkich decyzji jak również czujności. Nie dziwiło, zatem, że gdy tylko wszedł – zdając sobie sprawę, że ma jeszcze dużo czasu do przybycia Saburo – rozebrał się, schował w dobrej skrytce pudełko, po czym wziął natychmiast kąpiel na tarasie w blasku płomieni z ogromnego kominka.
Tego było mu trzeba... Po kąpieli zjadł jakąś ciepłą kolację, i poszedł się zdrzemnąć na kanapie, dopóki zleceniodawca nie przyjdzie odebrać tego, za czym Ryu tak ganiał. I tak sobie spał mocnym snem, do momentu przybycia Saburo. Stukot do drzwi był na tyle głośny, że Białowłosego obudził, lecz nie zdążył drzwi otworzyć, gdyż zleceniodawca nie czekał, tylko wszedł jak do siebie. Oczywiście chłopak nie miał nic przeciwko, siadają naprzeciwko gościa, który wydusił z siebie jedynie zimną prośbę o zdanie raportu. Na pytanie o wykonanie zadania, Senju uśmiechnął się, sięgając po paczkę znajdującą się pod kanapą.
Wykonane. Paczka jest, nikt nie wskaże na Senju i nikt nie dowie się, co zginęło. Mając za mało informacji, podmieniłem się w mundurowego Ryuzaku i przeszukiwałem wozy, rzekomo w poszukiwaniu groźnego przestępcy. Gdy namierzyłem karawanę, zastawiłem pułapkę. Zabiłem jedną osobą, która się nie podporządkowała, wziąłem paczkę, a wóz wysadziłem – by nikt nie wiedział, co wziąłem. Tak to w skrócie wyglądało. Jak chcesz wiedzieć coś więcej to pytaj, a odpowiem. – nie chciał na darmo strzępić języka, gdyż nie był zbyt rozmowny. Znaczy był, ale nie w momencie, gdy był zmęczony.
0 x
Ichirou
Posty: 4026 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 17 wrz 2015, o 20:12
Misja rangi C
29/30
Palił w spokoju papierosa i w milczeniu, z kamiennym obliczem wsłuchiwał się w relacje młodzieńca. Zadanie wykonane. I bardzo dobrze, bo Saburo nie brał pod uwagę porażki, która pokrzyżowałaby mu dalsze plany. Sam fakt zrealizowania zlecenia to jedno, bowiem w tym przypadku nie mniej istotny był sam sposób wykonania. Ryu potwierdzał, że skutecznie zamaskował cel swoich działań, który jest nie do wykrycia. To mogło uspokoić, chociaż czarnowłosy aż takiej stuprocentowej pewności jeszcze nie miał. Nie mógł pozwolić sobie nawet na najdrobniejsze błędy. Na koniec relacji pokiwał głową, odebrał paczkę i sprawdził jej zawartość, by w następnej chwili skomentować.
- Dobra robota w takim razie. Muszę się jednak upewnić, czy na pewno wszystko poszło zgodnie z myślą. Przyczaję się i posłucham. Jeżeli wszystko będzie w porządku, wykonamy kolejny krok. Tak, dobrze usłyszałeś - wykonamy. Teraz nie zdradzę ci za wiele, bo jest to niepotrzebne, ale możesz być pewien, że twoje działania nie poszły na marne. Rozumiem, że wchodzisz w to? - To była chyba ostatnia szansa dla Ryu, jeśli charakter zadań mu nie odpowiadał. Bardzo prawdopodobne, że jeśli potem zostaniesz wtajemniczony głębiej w sedno misji, nie będzie miał szans na zmianę zdania i wycofanie się. Kto wie, jakie miał plany w głowie czarnowłosy Senju...
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 18 wrz 2015, o 16:10
30/30
Saburo cały czas był bardzo tajemniczy, choć niewątpliwie był zadowolony z tego, jak Ryu wykonał powierzone mu zadanie. Stanowiło to dla Białowłosego nie lada satysfakcję, gdyż był pewien, że lepiej nie dało wykonać się tego celu. Ponadto wykonana misja w efektowny sposób powinna nieco wzmocnić jego pozycję w tej współpracy, i tym samym sam Senju mógł już lekko być wtajemniczonym… Nie miał jednak zamiaru znać szczegółów, a jedynie coś, co by go uspokoiło, co do słuszności swoich przyszłych czynów. Postanowił zatem co nieco wyciągnąć od Saburo… Słuchaj Saburo – nie mam zamiaru znać szczegółów, aczkolwiek musisz mi przysiąc no swój honor i klan, że to co robimy ma na celu dobro Senju, i nie jest wymierzone w żadnego członka Senju. Przysięgnij, a wejdę w to, nie pytając o szczegóły, i wykonując każde zadanie. – to były czasy, w których jednak „honor” coś znaczył, stąd też ciężko było skłamać, przysięgając na dwie tak istotne wartości. Nawet, jeśli Saburo skłamie, to Ryu będzie miał czyste sumienie, iż zapytał i upewnił się, że wszystko, co robi jest wyłącznie skierowane w dobro klanu.
Ryu mógł podjąć się każdego, nawet najbardziej podłego zadania, jeśli to da klanowi jakieś profity. Ufał Saburo, aczkolwiek chciał to usłyszeć od niego, że to, co robi Białowłosy służy klanowi, a nie indywidualnym zapędom zleceniodawcy.
0 x
Ichirou
Posty: 4026 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 19 wrz 2015, o 10:53
Misja rangi C
31/30
Białowłosy wyraził swoją zgodę, o ile spełniony zostanie jeden warunek - braku negatywnego wpływu ich przyszłych działań na klan Senju. Saburo skinął głową na potwierdzenie. Nie spodziewał się aż tak wielkiego oddania na rzecz swego rodu, ale w żaden sposób nie kolidowało to z jego planami. W żadnym wypadku nie zamierzał czynić na szkodę klanu. Wręcz przeciwnie, realizacja jego obranych celów mogła jedynie przyczynić się na zwiększenie wpływów i kontaktów.
- Nie ma problemu. Nie uderzy to w żaden sposób w nasz klan, a jedynie może go umocnić. Gdybym miał na celu sabotować Senju, na pewno nie szukałbym wspólnika u tak lojalnej i oddanej osoby - wyjaśnił, po czym dopalił papierosa i wstał z miejsca. Ich spotkanie dobiegało końca. - Jak mówiłem, upewnię się, że możemy spokojnie stawiać kolejne kroki i wtedy dam ci znać. A więc do rychłego spotkania - pożegnał się, skinął głową i zabrawszy pakunek ruszył w stronę wyjścia. Musiał ogarnąć kilka spraw, załatwić parę rzeczy, a potem mógł przejść do realizacji następnego punktu planu z nowym, białowłosym kompanem.
Misja zakończona powodzeniem.
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 19 wrz 2015, o 12:29
32/30
To mi w zupełności wystarczy. Odrzekł z wyraźną mieszanką ulgi i radości w głosie. Słowa Saburo sprawiły, że starszy Senju zyskał żołnierza, który bez względu na zadanie, podejmie się go i wykona. Choćby miał mieć wyrzuty sumienia do końca życia... choćby miał wykonać najpodlejsze z możliwych zadań – zrobi to. Nie był już dzieckiem i doskonale wiedział, że chcąc przeżyć w tym brutalnym świecie, i funkcjonując w nim – musiał stać się równie brutalny i bezwzględny w realizacji celów. Wyzbyć się wszelkich możliwych emocji na misjach, a z wyrzutami sumienia rozprawić się w snach i nieprzespanych nocach, aż dojdzie do momentu w którym żadnych wyrzutów sumienia nie będzie... Chcąc żyć w tym brudnym świecie, nie przejdziesz przez życie nie brudząc się. Trzeba się „pobrudzić”. Kwestią kluczową jest to, by wiedzieć „po co” i „za co” - znaleźć swoisty punkt odniesienia dla czynów. Punkt odniesienia, który w chwilach zawahania, rozwieje wszelkie wątpliwości jako wartość nadrzędna. Dla Ryu tym punktem odniesienia był klan Senju, i to w zupełności mu wystarczy, by podejmować „słuszne” wybory. [ color=red]Do zobaczenia. [/color] – odrzekł, nie odprowadzając gościa. Saburo pewnie nie oczekiwał tego. Chwilę po tym jak zleceniodawca opuścił dom Ryu, ten również wyszedł, udając się do siedziby klanu.
Z/t
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 28 wrz 2015, o 18:27
I znowu w Ryuzaku... Ulga? A może wyraz męczarni, która uderzała w chłopaka z powodu tego, iż nie mógł być w siedzibie klanu. Mimo że w Ryuzaku miał wspaniały dom, to zwyczajnie nie czuł się jak w domu – czuł, że nie jest u siebie. Oczywiście przyzwyczaił się już do tego stanu „syndromu delegacji”, aczkolwiek i tak czuł się nieswojo. Nie miał jednak czasu na rozmyślanie, bowiem chciał od razu zjeść coś, i udać się na trening, gdyż wiedział doskonale, co musi poprawić. Jajecznica z ośmiu jajek, z mocno wędzonym boczkiem była tym czego potrzebował. Gdy już ją spożył ze smakiem, to przebrał się w luźne ciuchy do treningu, udając się następnie nad jezioro by potrenować.
Miał zamiar wskoczyć na wyższy poziom kontrolowania swojej chakry, lub nawet zwiększenia jej zasobów. Poznał wyjątkowo mocno techniki przed misją Saburo, niemniej wciąż musiał uważnie rozważać korzystanie z każdej z nich, gdyż przy obecnym poziomie jego kontroli chakry – najzwyczajniej w świecie techniki te pochłaniały krocie. Musiał to zniwelować jak najszybciej, bo większa ilość technik jakie mógł użyć, przekładała się bezpośrednio na większy wachlarz możliwości i odwagę w działaniu. Ryu postanowił w tym celu trzymać się sztywno instrukcji dziadka, który wskazał mu w jaki sposób może ową kontrolę poprawić. Trening sam w sobie był mozolny więc miejsca na złe próby nie mogło być. Koncentracja, i świadome korzystanie z każdego kawałeczka chakry - czucie go w sobie – było kluczem do sukcesu, i właśnie poszukiwanie tego klucza zajmie Ryu najbliższe kilka godzin.
Ryu opanowuje Kontrolę Chakry na poziomie C - trening trwa 5 h
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 29 wrz 2015, o 14:07
Hmmm… Chyba czas wstawać… Wymamrotał pod nosem sam do siebie, leniwie przewracając się przy tym na drugi bok. Wiedział, że zaplanował sobie trening kolejnej techniki na dzisiejszy dzień, dlatego tak topornie idzie mu się podnieść – w przeciwieństwie, bowiem do treningu fizycznego, opanowywanie technik nie niosła za sobą kompletnie nic przyjemnego, poza czystą satysfakcją na sam koniec, gdy już się je opanuje. Ryu miał o tyle dobrze, że urodził się Senju i każda technika - nawet ta niższego szczebla – była niezwykle przydatna i mogła go wznieść o kolejny poziom, jeśli chodzi o zdolności i uniwersalność.
Popracował ostatnio nieco nad zasobami swojej chakry, czy raczej nad poprawnym jej wykorzystaniem i kontrolą nad nią. Teraz mógł ponownie wrócić do opanowywania kolejnych jutsu, dobierając je odpowiednio do swoich potrzeb na tę chwilę. Nim jednak uda się na trening standardowo już nad jezioro, musiał odpowiednio wejść w dzień, co oznaczało ni mniej ni więcej, że po śniadaniu złożonym z czterech jajek na miękko, zasiadł wygodnie na tarasie i popijając cholernie mocną i słodką kawę, delektował się nią z bujnymi widokami przed oczyma. Kolejnym etapem porannego rytuału wejścia w dzień, były rzeczy stricte związane z higieną jak zadbanie o uzębienie i prysznic. Gdy już tak wszedł na odpowiednie obroty, rozpalił jeszcze w kominku nim udał się na trening – by było mu ciepło jak wróci – i udał się nad jezioro.
Mokuton: Chakra Shizu to technika jaką miał zamiar opanować. Miał multum technik ofensywnych, defensywnych, technik pozwalających na błyskawiczny unik czy pozostanie niezauważonym… Posiadał również techniki uniwersalne jak Moku Bunshin no jutsu. Teraz jednak miał zamiar opanować technikę jedyną w swoim rodzaju – prawdziwą perełkę wśród technik nietuzinkowych. Dzięki tejże technice może nie tylko namierzyć wroga, tropiąc go z powodzeniem. Może również namierzyć towarzysza, któremu łatwiej będzie przyjść z pomocą, łatwiej go będzie odnaleźć, i ponadto będzie miał szansę na rozdzielenie się, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Stąd też standardowo przypomniał sobie na początku wszystko to, co mówił mu o tej technice dziadek, by następnie skoncentrować się, odpowiednio wypieścić, chakrę, i zacząć trening praktyczny podejmując próby opanowania tej jakże cudownej techniki. Była to chyba najbardziej skomplikowana technika, jakiej do tej pory uczył się Białowłosy. No może Moku Bunshin no jutsu było bardziej złożone, aczkolwiek Mokuton: Chakra Shizu również nie było proste. Wbrew pozorom tworzenie drewnianych tworów czy pnączy było banalne w połączeniu ze sztuką namierzania wrogów za pomocą Makutona. Niemniej chłopak wiedział jak owa technikę opanować, więc była to jedynie kwestia czasu…
Ryu opanowuje Mokuton: Chakra Shizu (B) – trening skończy się o 22;07
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 6 mar 2016, o 15:15
Ty dy dy dy... Na na na... Ty dy dy na na na na na... Tak... Nucąc sobie pod nosem Senju, zapomniany w pewnym sensie przez świat, ot tak przygotowywał na śniadanie jajecznicę z boczkiem, której to zjedzeniem w ramach śniada uprzedzi wypicie „siekiery” czyli mocnej, słodkiej kawy. Gdy już przystąpił do jej picia, podziwiając jak zwykle majestatyczny, ponadczasowy krajobraz ze swojego tarasu, nasuwały mu się różne kwestie. Przede wszystkim zastanawiało go, gdzie to przebywa jego zleceniodawca i czemu od tak dawna nie dostał zlecenia. Ale to nie wszystko co go intrygowało... Ostatnio w zasadzie nie miał żadnej szansy na wykazanie się – tak jakby wszyscy o nim zapomnieli. On sam natomiast nieco przespał moment, nie pojawiając się za często w mieście i odcinając się od świata. Niemniej liczył że niedługo powróci do łask...
Do tego czasu chciał jednak wrócić do treningów i opanować kolejne techniki z klanowego asortymentu by być w stanie sprostać powierzonemu mu zadaniu. Tak więc po wypiciu kawy, przebrał się i udał na jezioro w celu rozpoczęcia treningu. Mokuton: Jukai Heki to technika którą miał zamiar opanować. Poza świetną obroną jest ona o tyle ciekawa, że daje niesamowicie dużo materiału pod zabawę drewnem za sprawą Mokuton no Jutsu: Reberu Bi – a to już jest ogromny bonus, do prowadzenia walki. Tak więc Ryu obrał na cel taką a nie inną technikę, ze względu na wachlarz możliwości jakie niesie za sobą. Ogólnie założeniem chłopaka było dążenie do uniwersalności i defensywy, oraz szybkiego przechodzenia do kontrataku, i wydawać się mogło, że ta technika doskonale spełnia te wymagania. No a poza tym, i tak patrząc na techniki klanowe rangi B, nie miał zbyt dużego wyboru i tego typu zdolność była bezkonkurencyjna. Trening polegał na wykonaniu techniki którą chciał opanować, a gdy już to zrobił - co nie było żadnym problemem - zaczynał kombinować z różnego rodzaju zagrywkami i taktykami pod nią, by podczas starcia mieć wszystko wypracowane i wiedzieć co robić w danej sytuacji.
Ryu rozpoczyna trening Mokuton: Jukai Heki o godz 15;14 – koniec o 23;14
0 x
Ryu
Post
autor: Ryu » 9 mar 2016, o 12:29
Gdy już Ryu opanował jedną technikę, miał zamiar odpocząć kilka godzin i od razy wziąć się za kolejną tym razem stricte ofensywną, gdyż takich chłopakowi w arsenale brakowało. Nim jednak do treningu kolejnej techniki dojdzie, to młody Senju musi zregenerować swe siły i nadrobić zapasy w utraconej chakrze. Nic więc mu zatem nie pozostało, jak rozpalenie kominka na tarasie, położenie rusztu i powolne pieczenie ryb owiniętych w liście, z masłem i koprem wewnątrz. Do tego trzy surówki i pełno ziemniaczków pieczonych, polewanych masłem… Tak tak brzmi jak danie bogów i z pewnością tak smakowało. Rozsiadł się wygodnie na tarasie i czekał na jedzenie, biorąc w międzyczasie gorącą kąpiel w dużej wannie – woda oczywiście podgrzewana była przez palący się kominek. Idealne warunki, zatem miał do regeneracji i aż nie chciało się wychodzić na kolejny trening…
Co zatem zrobił Białowłosy? Oczywiście przełożył trening nazajutrz i obijał się w wannie, oglądając cudowne widoki, i konsumując wybitne danie. Brakowało mu tylko dobrej muzyki… Nawet kobieta nie była mu teraz potrzebna – i tak by zbyt wiele nie podziałał, gdyż był za bardzo wypompowany…, Choć na jakiś masaż by nie narzekał. W każdym razie po relaksie położył się jak kłoda na łóżku i zasnął, by nazajutrz wcześnie wstać i rozpocząć trening. Standardowo dzień zaczął od kąpieli, śniadania i kawy - to był rytuał. Bez tego ciężko było Ryu wejść na odpowiednie obroty. Gdy już po 2,5 godzinach wszedł na dobry tryb, udał się nad jezioro by opanować kolejną technikę.
Tak też zrobił, a na warsztat wziął technikę Mokuton: Mokusatsu Shibari no Jutsu
- bliźniaczo podobną do Mokuton: Kouskou, jednak dużo silniejszą, i dającą szansę na schwytanie większego stworzenia, czy po prostu kilku wrogów na raz. Opanowanie jej nie było dla Ryu żadnym problemem. Musiał po prostu rozszerzyć zdolności Kouskou co było banalne dla kogoś kto był na tyle zdolny by umieć władać maku tonem.
Ryu opanowuje o godzinie 20;30 technikę Mokuton: Mokusatsu Shibari no Jutsu
0 x
Ero Sennin
Support
Posty: 1923 Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru
Post
autor: Ero Sennin » 2 kwie 2016, o 22:11
Ukryty tekst
Posłaniec dostarczył właścicielowi lokalu list od Władz Ryuzaku. Jego treść:
Drogi Najemco,
W związku z faktem, iż Pana/i pobyt w Ryuzaku no Taki trwa już ponad dwa lata, stąd też władze rodzimego rodu, tudzież prowincji, nie zapewniają opłat za wynajem zamieszkiwanego lokalu. W takim wypadku czynsz musi być uregulowany ze strony najemcy lokalu. Jeżeli jest Pan/i zainteresowana dalszym pobytem, należy uiścić opłatę wynajmu za rok z góry, w kwocie uzależnionej od warunków mieszkaniowych oraz umiejscowienia lokum. Jeśli zaś nie, proszę o złożenie rezygnacji z mieszkania. W przypadku braku wpłaty do końca bieżącego miesiąca, konieczna będzie eksmisja.
Kwota do zapłacenia: 1000 ryo
Z poważaniem,
Władze Ryuzaku no Taki
Gracz ma czas do 10.04 na zdecydowanie i wpłacenie czynszu, bądź też na wyprowadzenie się.
0 x
Ichirou
Posty: 4026 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 6 kwie 2016, o 14:07
Misja rangi C
1/30
Trzydziestoletni przedstawiciel rodu Senju o posępnym spojrzeniu dość długo się nie odzywał i nie pojawiał, ale nie znaczy to, że próżnował. Tak naprawdę miał wiele spraw na głowie i wiele rzeczy do przygotowania, stąd też pewne plany, które istniały wyłącznie w jego głowie, zostały rozciągnięte w czasie. Powoli wszystko posuwało się naprzód, aż wreszcie czarnowłosy uznał, że nastąpił dobry moment na realizacji swych zamysłów. Wydarzenia związane z Pustynnym Pogromem mocno namieszały, głównie na scenie politycznej i pociągnęły za sobą nawet pewne osobiste kwestie, o który Ryu jeszcze nie był świadom.
Dopalając papierosa, zmierzał do domostwa, w którym już miał raz okazję zagościć. Wcześniej zamierzał po prostu wezwać młodzieńca na miejsce, przesyłając do niego odpowiednią wiadomość, jednakże z pewnych przyczyn zdecydował się odwiedzić białowłosego osobiście. Po prostu pewne sprawy wypadało powiedzieć w cztery oczy, a nie na piśmie.
Zjawił się przed drzwiami budynku i odrzucił peta. Zaraz po tym zapukał kilkukrotnie w drzwi, odzywając się niskim tonem.
- Tu Saburo. - Sprawa właściwie była dość delikatna, ale osobnik do delikatnych nie należał. Zamierzał postawić młodszego kuzyna po prostu przed pewnymi, mocnymi faktami i upewnić się, że nie wpłyną one na ich dalszą współpracę.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości