Mieszkanie Ren'a

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Ren

Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

Mieszkanie nie pozorne- jako wyrzutek, nie mam zamiaru rzucać się w oczy, tym bardziej że czynsz był zapłacony przez moich rodziców 20 lat do przodu. Logicznie rzecz ujmując mało kto dysponuje kwotą, umożliwiająca wynajęcie pięciogwiazdkowego apartamentu na tak długi czas. Jednopiętrowe mieszkanie, wykonane z solidnych desek, które doskonale opierają się próbie czasu. Pomalowane na kolor beżowy, często zlewają się z plażą umiejscowioną około 50 metrów od domu. Średniej wielkości dwa okna na przedniej ścianie, zapewniają odpowiednie oświetlenie wewnątrz budynku. Frontowe drzwi z dębu, pomalowane ciemnobrązową farbą. Dach lekko nachylony na boki mieszkania, wyłożony bordowymi deskami ponad które wystaje czarny komin- sposób na ogrzanie się w zimne wieczory. Na około domku rośnie przerzedzona trawa oraz jedno drzewo- po prawej stronie, latem służy za cień i miejsce gdzie mogę się oprzeć, oglądając powoli płynące po niebie chmurki. Budynek stoi na uboczu, granicząc z fragmentem plaży. Z racji, że rzadko kto zapuszcza się w te rejony, mam skrawek morza tylko dla siebie, z czego bardzo często korzystam. Wnętrze mojego mieszkania, jak to uwielbiam określać "dupy nie urywa". Wchodząc napotykamy krótki korytarz, który prawie od razu rozwidla się na dwie strony. Na prawo mamy moją sypialnie, a w niej wygodne łóżeczko pod ścianą, biurko z krzesłem przy oknie, dwie szafki na ubrania i drobne przedmioty oraz półkę gdzie trzymam kilka książek. Jeśli pójdziemy na lewo od korytarza, znajdziemy się w salonie połączonym z kuchnią obok której znajdują się drzwi do łazienki. Zacznę od pokoju gościnnego. Centralnym punktem jest komin wokół którego zgromadzone są dwa fotele, a trzeci znajduje się pod ścianą i może być w każdej chwili przesunięty, a bok niego mały stół z pojedynczym krzesłem. Podłogę zdobi czerwony dywan. Do tego jeszcze dwie szafki gdzie trzymane są głównie nakrycia stołu oraz zastawa. Jak wspomniałem salon połączony jest bezpośrednio z kuchnią, właściwie kuchnia to same meble gdzie znajdują się przyprawmy i jedzenie. Właściwie można powiedzieć, że to spiżarnia, a wszystko przygotowywane jest przy kominku ale ja wolę określenie kuchnia gdyż w spiżarni nie ma zlewu. Tuż obok niej znajduje się łazienka. Metalowa wanna, z połączoną pojedynczą rurą na zimną wodę, ciepłą natomiast trzeba gotować samemu. Do tego zlew oraz coś na obraz klozetu, tylko że spłukiwać trzeba ręcznie, dlatego też zawsze obok muszli stoi wiadro wypełnione całe wodą.
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

Po powrocie ze sklepu i założeniu przedmiotów na ciało postanowiłem przetestować ja dobry jestem w swojej dziedzinie klanowej.
Pobiegłem na plażę za mieszkaniem, przecież nie chcę zniszczyć miejsca zamieszkani. Duża przestrzeń, pozbawiona ludzi oraz jakichkolwiek przedmiotów doskonale nadaje się na trening wybuchów. Ściągnąłem rękawiczki i włożyłem do kieszeni w spodniach. W końcu moje otwory w dłoniach mogły zaczerpnąć świeżego powietrza. Paszcze się otworzyły, ukazały się języki, które oblizały się. Nie ma na co czekać, sięgnąłem do torby na glinę, z której zaczerpnąłem niewielką porcję materiału. Zacząłem przelewać czakrę, formując przy okazji kształt małego ptaszka. Po chwili wleciał do góry tnąc powietrze, wdając się w wyścigi z mewami. Dzień był doskonały, ciepły, bezchmurny, minimalna bryza. Postanowiłem, że czas pożegnać się z ulotnym pięknem mojego ptaszka, złożyłem dłoń w pieczęć: połowa baran, a kiedy twór znajdował się nisko nad wodą, dokonałem wybuchu. Nie był jakiś oszałamiający, wybuch jak wybuch, czegoś w nim brakuje. Zacząłem zastanawiać się jak udoskonalić moje KATSU. Może zmieszam więcej chakry? Ponownie włożyłem dłoń do torby na glinę, pobrałem niewielką porcję materiału i zacząłem wkładać w nią dwa razy więcej chakry. Początkowo utworzony ptak wzleciał do góry, ale przy pierwszym wietrze rozpadł się na drobny pył. To zdecydowanie nie nazwę sztuką doskonałą. Nie poddawałem się, skoro 20g to za mało aby pomieścić tyle chakry to zwiększyłem ilość do 40g... nadal za mało efekt był bardzo podobny jak poprzednio z tą różnicą, że fragmenty był nieco większe. Przy 80g okazało się, że zamiast stałego materiału wyleciała papka, która po chwili zaczęła przybierać postać... no właśnie ciężko to określić, zniekształconych ludzi? To chyba najbliższe określenie. Niestety po pięciu metrach utraciłem z nimi kontakt i rozpłynęły się. Zaczęło działać ale to nadal za mało. Ostateczna próba 120g teraz musi się udać. Znowu moje dłonie wyrzygały płynną glinę. Utworzone stwory zaczęły chybotać jednak wykazywały dość dużą plastyczność, nie kruszyły się a po którejś próbie odkryłem, że po przerwaniu ciała mogę rozerwane części połączyć liną z gliny i kontrolować ją. Bardzo ciekawa sztuka, od razu przypadła mi do gustu, choć ma jedną wadę- trzeba cały czas być połączonym sznurem glinianym z tymi potworami o ludzkich kształtach. Przerwanie kontaktu powoduje utratę władzy nad nimi. To jednak tylko mały koszt, efektu jaki wywołuje ich zdetonowanie. Tak! Kocham moją sztukę! Tą technikę nazwę Nendo Kurīchā.
Rozpoczęcie: 10.35
Koniec: 15.35
Technika, której się nauczyłem: Nendo Kurīchā [klanowa ranga C]
Minęło sporo czasu aż dopracowałem technikę do perfekcji, nie zauważyłem jak zrobiło się późno. Postanowiłem, wrócić do mieszkania, żeby się przestać i zregenerować siły.
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

To była długa drzemka, wczorajszego dnia na prawdę przeholowałem z moją piękną sztuką wybuchu. Jedno natomiast nie pozwalało mi spać dłużej, a mianowicie jej niedoskonałość.
Pomimo otrzymania pożądanego efektu stwory nie przypominały w żaden sposób człowieka. Dzisiejszy dzień poświęcę na dalsze doskonalenie moich technik! To doskonały pomysł, a jednocześnie będę mógł odkrywać tajniki jutsu klanu. Wstałem więc z łóżka, chwyciłem z kuchni kilka owocówi pobiegłem na plażę. Zacząłem od przypomnienia i utrwalenia Nendo Kurīchā. Nie stanowiło to dla mnie problemu- wczoraj poświęciłem mnóstwo czasu na powtarzanie jutsu. Przyszedł więc czas na nadanie mojej sztuce człowieczeństwa. Pierwsza rzecz jaką mi zaświtała to więcej gliny. Chwyciłem 150 gram tworzywa i zacząłem przelewać do niego chakre. Ja czyli właściwie moje otwory na dłoniach. Chwila skupienia i zacząłem tworzenie. Z rąk wyleciał biały płyn, który uformowal się w postać przypominającą człowieka ale daleko mu było do mnie. Nie doddawalem się wykonywalem tą czynność raz po raz aż w końcu mogłem z całą stanowczością powiedzieć, że stworzem swojego doskonego bliźniaka. Myślę że nawet osoba z doskonałym wzrokiem mogła by mieć problem z rozroznieniem kopii od oryginału. Byłem z siebie bardzo zadowolony ale pozostawał jeden ważny aspekt, który musiał spełnić mój nowy wytwór abym mógł z ręką na sercu powiedzieć, że czuje się spełniony. Oczywiście chodzi o zdolność do siania zniszczenia, czyli po prostu możliwość detonowania klona. Złożyłem więc pieczęć: połowa barana i oczekiwałem efektu. Tak! Wybuch pierwsza klasa. Dla pewność i utrwalenia mojej nowej techniki wykonałem ja kilka razy po czym poszedłem się kąpać do morza skoro już jestem na plaży.
Rozpoczęcie nauki: 15.50
Koniec nauki: 20.50
Nazwa techniki: Nendo Bunshin
0 x
Heiji

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Heiji »

"Paczka!"
1/15

Dzisiejsza opowieść dotyczyła młodego chłopaka imieniem Ren. Młodzieniec właśnie skończył swój trening, który to polegał na udoskalaniu siebie czy swojego ciała podczas walki. No, ale kto by tam na ten temat rozmyślał, czy robił dochodzenie o tematyce treningu. Prawda? Na zewnątrz była dosyć ładna pogoda, temperatura nie była wysoka, można by powiedzieć że zupełnie w sam raz. Chłopakowi po zakończonej nauce chciało się strasznie pić. Tak więc, gdy tylko poszedł sobie coś przygotować do picia po upłynięciu około dwudziestu minut, był to pewnie czas, w którym kończył degustację napoju ktoś zapukał do drzwi frontowych. Tylko kto to mógł być? Młodzieniec mógł, ale nie musiał nad tym rozmyślać. Bądź co bądź ciekawość robiła swoje. Tylko teraz pytanie. Co zrobi bohater tej opowieści?
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

Trening sam w sobie nie był trudny ale mieszanie na okrągło chakry potrafi wykończyć każdego. Należała mi się chwila odpoczynku, złapania oddechu, tylko ja i moje wybujałe ego. Zdjąłem więc ciuszki, które był całe przepocone- skoro nigdzie nie mam zamiaru się ruszać, postanowiłem je opłukać w wodzie, a następnie położyć na piasku, żeby wyschły w ten letni, słoneczny dzień. Ja natomiast pozostawiłem wszelkie zmartwienia na brzegu i wskoczyłem do wody. Jak na tą porę roku była nawet chłodna, chłodniejsza niż mogłem się spodziewać. Po plecach przeszedł mi dreszcz, minęła chwila aż ciało przyzwyczaiło się do zmiany otoczenia. Po tym czasie, nie odczuwałem już dyskomfortu, mogłem pływać bez skrepowania, przecież nikt nie odwiedza tego miejsca. Kto przy zdrowych zmysłach wybiera małą plażę, położoną daleko od większości zabudowań osady, żeby powygrzewać się na słońcu? Odpowiedź jest prosta- nikt a nikt. Odkąd tutaj mieszkam, może ze trzy razy widziałem pojedyncze osoby, szwendające się po okolicy, głównie z powodu pomylenia drogi. Tak więc pływałem, żeby schłodzić przegrzane ciało, zmyć pot przez który wszystko się do mnie kleiło oraz oczekując, aż moje ubranie wyschnie i będę mógł ponownie przyodziać mój komplecik. Można więc powiedzieć, że byłem zmuszony spędzić całe dwie godziny na pływanie. Oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, na pewno dobrze wpłynie to na moją wytrzymałość i siłę. Kiedy w końcu mogłem wyjść z morza, straszeni chciało mi się pić. Słona woda plus trening, podczas którego straciłem mnóstwo płynów zmusił mnie do wypicia sporego dzbanku z wodą. Liczyłem, że mój spokój będzie trwał wiecznie, jednak pomyliłem się, zapewne nie pierwszy i nie ostatni raz. Ktoś zapukał do drzwi. Hmmm... kto to może być? Pomyślałem, nikogo nie zapraszałem i nie spodziewałem się gości, wiec kogo mi tu przywiało. Zamiast od razu otworzyć drzwi, ruszyłem do sypialni po zostawione na biurku rękawiczki, nałożyłem je na dłonie, żeby ukryć otwory, którymi mieszam chakrę. Nie chcę zwracać na siebie uwagi mieszkańców Ryuzaku no Taki. Jako wyrzutek i to dość słaby wolałbym uniknąć niepotrzebnych problemów, przynajmniej do czasu aż nie urosnę w siłę. Pukanie nasilało się więc w końcu podszedłem do drzwi i je otworzyłem pytając się mojego gościa -Dzień dobry, co sprowadza szanownego pana/panią w moje skromne progi?. Rzuciłem z lekkim uśmiechem, czekając na odpowiedź, przyglądałem się dokładnie nieznajomemu.
0 x
Heiji

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Heiji »

"Paczka!"
3/15

Nasz młody bohater po wykonaniu kilku prostych czynności ruszył z zaciekawieniem w kierunku drzwi by móc ujrzeć kto lub co się za nimi kryje. Zaraz po tym jak je otworzył ujrzał za nimi pewnego młodego chłopaka. Był on zupełnie tego samego wzrostu co nasz bohater. Włosy koloru bląd, fryzura roztrzepana, biała podkoszulka, czarne spodnie. Z boku trzymał torbę, w której było mnóstwo papierów. Po chwili spojrzał na Rena, po czym gdy chłopak wypowiedział swe słowa ten odpowiedział.
-Cześć, mam list dla ciebie...-po tych słowach zaczął grzebać po torbie. Szukając ów listu, wpierw musiał wyjąć sporą ilość innych kopert. Dopiero po przełożeniu ich niewielkiej ilości udało mu się znaleźć list należący do Rena. Po kilku sekundach podał mu kopertę, następnie odwrócił się na pięcie, tym samym chwilę później odchodząc w niewiadomym kierunku zupełnie bez słowa. Z pewnością młody listonosz posiadał wiele rzeczy na głowie... Po otrzymaniu średnich rozmiarów koperty chłopak mógł sprawdzić co znajduje się w jej wnętrzu. Tylko czego mogło dotyczyć to zlecenie? Kto wie...
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

- List dla mnie? Nie potrafilem ukryć zdziwnienia, na twarzy pojawiły się zmarszczki informujące o odczuwanym przeze mnie stanie. Jednocześnie byłem podekscytowany na myśl, że ktoś do mnie napisał... a może niepotrzebnie się cieszę? Przecież równie dobrze może to być wezwanie do sądu lub co gorsze klan haretsu i mój szczep dowiedział się o moim istnieniu. Nie bez trwogi czekałem aż chłopak znajdzie w swojej torbie kopertę z moim imieniem. Gdyby nie owa torba nie pomyślał bym że jest listonoszem. Biała podkoszulka i czarne spodnie, przecież tego nie nożna nazwać uniformem, a może się mylę? W życiu nie spotkałem się z kimś takim. Przesyłki zawsze dostarczali mi znajomi rodziców u których się wychowywałem, za co jestem im niezmiernie wdzieczny. Teraz jednak czas rozpocząć życie na własny rachunek, odetchnąć od obowiązków jakie spoczywaly na moich ramionach, kiedy byłem u moich opiekunów. Zajmowali się mną ale w zamian musiałem pomagać w sklepie. To nie była ciężka praca, a jednak wczesne wstawianie i niewiele czasu dla siebie nie wspominając o prywatności bardzo mnie męczyło. W wieku szesnastu lat mogłem w końcu opuścić ich mieszkanie i przenieść się do pozostawionego mi przez rodziców. Widzę jednak, że pomimo tak rotkiego czasu biurokracja mnie znalazła.
Po trwającym dłuższa chwilę grzebaniau w torbie, gość stojący u progu mojego domku, znalazł przesyłkę dla mnie. Tak jak powiedział był to list. Odebrałem ja z jego rąk i obejrzałem uważnie. Średniej wielkości, biała... co to może być? Spojrzałem na listonosza, który zaczął już obracać się aby odejść - dziękuję . Zamknąłem drzwi i usiadłem koło kominka. Zająłem wygodne miejsce w fotelu i zacząłem otwierać kopertę. Cokolwiek to jest nie zepsuje mi tego pięknego dnia.
0 x
Heiji

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Heiji »

"Paczka!"
5/15

Chłopak obserwując nieznajomego doszedł do wniosku, że listy również mogą przynosić zwykłe cywile. Być może osoba, która to dostarczyła kopertę po prostu sobie dorabiała w tej właśnie formie. No ale, kto by tam robił znowu takie dochodzenie w tej sprawie. List został dostarczony i to jest przedewszystkim najważniejsze. Prawda? Gdy Ren zamknął drzwi postanowił się udać w pobliże kominka, tam zaś usiadł, następnie otworzył kopertę. Nasz bohater był z pewnością ciekawy co może się kryć w jej wnętrzu. Po otwarciu koperty w jej wnętrzu ujrzał białą kartkę papieru. Po jej wyjęciu mógł odczytać treść znajdującą się na niej. Po kilku krótkich chwilach nasz młodzieniec wiedział już zupełnie wszystko. List dotyczył pewnego zlecenia. Polegało ono na dostarczeniu z punktu 'A' do punktu 'B' pewnej przesyłki. Poza tymi danymi znajdował się adres miejsca odbioru paczki oraz instrukcje dotyczące jej transportu. Mianowicie nie otwieranie jej, dostarczenie w całości i takie tam bzdury. W sumie chyba każdy by to wiedział. Prawda? Tak więc, chyba nic lepszego chłopakowi nie pozostało jak zadecydować. Tylko czy nasz bohater zgodzi się przetransportować przesyłkę. W końcu nie powinno być to trudne zadanie. Prawda?
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

Hę? Że niby paczkę mam dostarczyć? Chwila... jak duża jest lub ważna, skoro chcą aby dostarczeniem zajął się ninja? W dodatku czy zleceniodawca zdaje sobie sprawę o mojej historii? Jeśli tak to na jego miejscu dwa razy zastanowił bym się nad zleceniem czegokolwiek wyrzutkowi. Osobom takim jak my mało kto ufa... chyba N prawdę był nie do końca świadom co robi. Czy przyjąć zlecenie? Chyba warto... Tak myślę, z groszem ostatnio dość cieńko stoję, wiec nie pogardze łatwym zarobkiem. Może właśnie w tym jest haczyk? Zadanie wcale takie bezpieczne nie jest i tylko ktoś o wątpliwej historii podoła? Za dużo chyba myślę. Trzeba się przejść i wyczuć o co w tym chodzi. Podnoslem kartkę na wysokość oczu, aby znaleźć adres do którego mam się udać. Wstałem z fotela i ruszyłem zgodnie z wytycznymi na papierze.
[z/t]
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

Po misji wróciłem najkrótsza droga do swojego mieszkania. To był nudny? może lepiej powiedzieć mało wymagajacy dzień. Dostarczenie przesyłki, tym bardziej cygar nie jest w stanie w jakimkolwiek stopniu przetestować moje umiejętności. Liczyłem do końca, że zostałem wynajęty do jakiegoś ważnego zadania. No niestety nie zawsze zleceniodawcy wpelni zdają sobie sprawę z moich możliwości. Ehh... trzeba chyba samemu poszukać dla siebie zajęcia. Dzisiaj jednak nic nie uda mi się zrobić. Śpiący jestem do tego cały się kleje od potu. Rozpalilem w kominku i ruszyłem do kuchni aby nalać wodę i zagotowa, żeby przygotować sobie ciepła kąpiel. Po całej procedurze związanej z myciem się przebralem się i poszedłem spać.
_________________________
Kolejny dzień.
Zbudziły mnie późno poranne promienie słońca. To znak że trzeba wstać i rozpocząć kolejny dzień, chwytając oco najpiękniejsze w nim. Chwilę zastanowilem się zanim uświadomiłem sobie, która jest godzina- po oświetleniu zdałem sobie sprawę, że czas podnieść swoje ciało i rozejrzeć się po mieście, dopóki nie ma jeszcze upału. Przebralem się, zostawiłem w mieszkaniu kurtkę- nie ma potrzeby powtarzania błędu z poprzedniego dnia. Skierowałem swoje kroki mu centrum osady, gdzie natrafiłem na tablicę informacyjną.

[z/t tablica informacyjna]
0 x
Ren

Re: Mieszkanie Ren'a

Post autor: Ren »

Po dokonaniu drobnych zakupów udałem się prosto do swojego mieszkania. Już w połowie drogi, zwykła wichura zaczęła zamieniać się w śnieżyce. Po niedługim czasie wszystko na koło było białe, a spokojny spacer przemienił się w walkę z żywiołem. Trasę do mojej posesji znałem doskonale i trafił był tam nawet z zamkniętymi oczami co teraz mogłem zweryfikować. Normalnie dojście zajmuje mi kwadrans, teraz natomiast dobiegła drugi. Nie bez ulgi chwycilem za klamkę i rozpalilem w kominku aby jak najszybciej się ogrzać. Zakupiony towar oraz ciuchy rzuciłem na fotel a sam usiadłem na drugim. Przyjemne ciepło zaczynało docierać do mojego ciała i w tym momencie wpadłem na pewien pomysł.
Sięgnąłem do nowo zakupionej gliny, która trzymałam w torbach przy udach. Dziesięć kilogramów robi różnicę w wadze, ale moja sztuka wymaga surowca. Dłonie zagłębiły się w workach i pobrały niewielką ilość białej substancji. W momencie umierania oraz przetrwania chakry uświadomiłem sobie, że może lepiej wyjść na zewnątrz albo chociażby testować pomysł na nowa technikę przy otwartym oknie. Ku nojej radości, śnieżyca właśnie traciła na sile co dawało mi możliwość testow na zewnatrz. Ubrałem się ponownie i kontynowałem trening. W obu dłoniach pojawiły się niekształtne przedmioty, które sprawniejsze oko rozpozna jako kunaie. Nie zrazilem się wyglądem, bo liczy się funkcjonalność a nad formą można jeszcze popracować. Zamachnąłem się, gliniana broń poleciała niczym metalowa. Przyszedł czas na moment kulminacyjny- złożenie połowy pieczęci barana aby przekonać się ile wart jest mój pomysł. Zgodnie z założeniem i właściwościami gliny, nastąpił przepiękny wybuch. Na moje twarzy zagościł uśmiech. Nie jest to co prawda technika doskonała ale nie jednego powinna zaskoczyć, zwłaszcza jak zakupie odpowiednią farbę i przemaluje przedmioty na odpowiedni kolor- odpowiadający metalowej broni. Przyszedł czas na dopracowanie formy. Portalem kolejna ilość gliny potrzebnej do wykonania nowej techniki. Bialy material skladalem, tak długo aż nie zaczął przybierać klasycznego wyglądu. Na zakończenie treningu postanowiłem uzupełnić braki w asortymencie tj. torbach dorabiajac kunaie oraz shurikeny.
Do prawej torby +1 shuriken
Do lewej torby +6 kunai +16 shurikenow
Kabura na nodze +4 kunaie + 4 shurikeny
Po skończonym treningu, a właściwie nauce nowej techniki => Buki Nendo (start treningu 13.52, koniec godzina 18.52) wróciłem do mieszkania aby ponownie się rozgrzać.
zaparzyłem sobie herbatkę aby od wewnątrz również podnieść sobie temperaturę. Sięgnąłem do zakupionych czarnych rękawiczek. Ich rolą nie jest ogrzewani dłoni, a częściowe skrywane otworów na dłoniach. Przyjemny dla skóry materiał zasłania dłoń poza palcami, zracji że takich moje rękawiczki nie posiadają. (Jak na grafice w kp obrazujacej moja osobę lub identycznej w podpise) Zewnętrzna część jest spójną, wewnętrzna natomiast jest lekko przerwana w miejscu gdzie mam otwory. Przy lekko złożonej dłoni w ogóle ich nie widać- materiał się marszczy, dopiero po rozprostowani dokładnie je widać. Jest to spowodowane naprężeniem materiału, który poszerza obecne "dziury" w rękawiczkach. Założyłem się na dłonie i delektowalem się smakiem sporządzonego, ciepłego napoju.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości