Spory odcinek lasu...
Spory odcinek lasu...
Jest to skrawek lasu składający się w większości ze sporych wielkości drzew liściastych. Zajmuje on niezbyt szeroki, aczkolwiek podłużny kawałek ziemi. Jest on na tyle duży, że w co po nie których miejscach przy odrobinie szczęścia można spotkać małych rozmiarów drewniane domy, a przy okazji ich mieszkańców. Miejsce to jest praktycznie odizolowane dlatego też tylko szczęśliwcy posiadają w tym zacisznym lesie ziemię. Przez sam środek biegnie całkiem przyzwoita droga, rzecz jasna wydeptana przez podróżników oraz innych przechodnich. Jest na tyle szeroka, że spokojnie może przejechać przez nią jakiś wóz zaprzęgany końmi. Spotykane tutaj zwierzęta nie są płochliwe, spowodowała to dosyć mała ilość ludzi zamieszkująca ten obszar. Najlepszym bonusem w lesie jest przyjemny unoszący się w powietrzu zapach drzew oraz duże ilości tlenu.
"Napad!"
1/15
Nasz młody bohater idąc spokojnie w wyznaczonym sobie wcześniej kierunku mijał różnej maści drzewa, czasami mógł przy odrobinie szczęścia dostrzec w głębi lasu sarny przeczesujące las w poszukiwaniu żywności. Chłopak z sekundy, na sekundę pokonywał coraz to większy i większy obszar lasu.
Młodzieniec idąc zapewne się nudził, no bo w sumie co mógł tutaj innego widzieć prócz drzew, krzaków i jeszcze jakiegoś innego rodzaju roślinności. Po kilku godzinach takiego marszu wszystko nabiera innego znaczenia i raczej nie wszyscy potrafią docenić kawał lasu. Takie czasy. Prawda? Mniejsza z tym, gdy Senshizu pokonał kilka kilometrów drogi przechodząc przez las, mógł w oddali usłyszeć dziwne odgłosy. A raczej krzyki lub kłótnie kilku osób. Tylko kto to mógł być? Nasz bohater mógł w stu procentach stwierdzić, że znajdują się oni na ścieżce, tylko gdyby nie te drzewa to być może wiedział by więcej w tym kierunku. Chociaż to czego dotyczy ich kłótnia. Tylko jaka decyzja okaże się w tym momencie najlepsza? Pójście dalej z nurtem ścieżki, czy może zejście z wytyczonego szlaku. Tyle decyzji... Na szczęście naszego bohatera droga w tym miejscu była na tyle kręta, że mógł on bezpiecznie przy linii drzew zbliżyć się do zakrętu i podsłuchać nieco kłótnie nieznajomych. Możliwe, że chociaż wtedy uda się coś więcej wywnioskować. Prawda?
"Napad!"
1/15
Nasz młody bohater idąc spokojnie w wyznaczonym sobie wcześniej kierunku mijał różnej maści drzewa, czasami mógł przy odrobinie szczęścia dostrzec w głębi lasu sarny przeczesujące las w poszukiwaniu żywności. Chłopak z sekundy, na sekundę pokonywał coraz to większy i większy obszar lasu.
Młodzieniec idąc zapewne się nudził, no bo w sumie co mógł tutaj innego widzieć prócz drzew, krzaków i jeszcze jakiegoś innego rodzaju roślinności. Po kilku godzinach takiego marszu wszystko nabiera innego znaczenia i raczej nie wszyscy potrafią docenić kawał lasu. Takie czasy. Prawda? Mniejsza z tym, gdy Senshizu pokonał kilka kilometrów drogi przechodząc przez las, mógł w oddali usłyszeć dziwne odgłosy. A raczej krzyki lub kłótnie kilku osób. Tylko kto to mógł być? Nasz bohater mógł w stu procentach stwierdzić, że znajdują się oni na ścieżce, tylko gdyby nie te drzewa to być może wiedział by więcej w tym kierunku. Chociaż to czego dotyczy ich kłótnia. Tylko jaka decyzja okaże się w tym momencie najlepsza? Pójście dalej z nurtem ścieżki, czy może zejście z wytyczonego szlaku. Tyle decyzji... Na szczęście naszego bohatera droga w tym miejscu była na tyle kręta, że mógł on bezpiecznie przy linii drzew zbliżyć się do zakrętu i podsłuchać nieco kłótnie nieznajomych. Możliwe, że chociaż wtedy uda się coś więcej wywnioskować. Prawda?
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
Jak to dobrze, że na świecie są jeszcze miejsca nie zamieszkane przez ludzi. Niestety pewnie jeszcze tylko parę dekad... Ten wirus zwany homosapiens... "Człowiek rozumny" taaa... akurat... Ludzie potrafią myśleć lecz uświadomienie sobie, że powinni pomyśleć już jest dla nich za trudne. Biegną za wygodą niczym bezmyślne maszyny. Zrobią wszystko by zdobyć jej jak najwięcej i jak najszybciej. Nie ważne, że ich działania mają wpływ na całą przyszłość... Gdybyśmy byli faktycznie rozumni pozbyli byśmy się narcyzmu... Szkoda, że nie mam na to wpływu. No cóż zostaje cieszyć się tym, że tutaj jeszcze nikogo nie ma i delektować się tym póki można.
Idąc tak przez ten ciemny las co jakiś czas rażony promykiem słońca przebijającym się przez korony drzew który swoją drogą wydawał się spotęgowany przez otaczający mnie półmrok rozmyślałem w najlepsze jak zwykle. Delektowałem się otoczeniem jedynie przez naturę gdy... w pewnym momencie usłyszałem jakby ludzki głos.
To by było na tyle z nie skażonej natury. Krzyki? Może lepiej wsłucham się bardziej zanim podejdę. Nie chcę przeszkadzać jakiemuś kochającemu naturę małżeństwu które zachciało żyć na łonie natury a teraz denerwuje się na wzajem na to, że nie mają podgrzewanego ramen. Więc stanąłem starając się usłyszeć o co chodzi.
Idąc tak przez ten ciemny las co jakiś czas rażony promykiem słońca przebijającym się przez korony drzew który swoją drogą wydawał się spotęgowany przez otaczający mnie półmrok rozmyślałem w najlepsze jak zwykle. Delektowałem się otoczeniem jedynie przez naturę gdy... w pewnym momencie usłyszałem jakby ludzki głos.
To by było na tyle z nie skażonej natury. Krzyki? Może lepiej wsłucham się bardziej zanim podejdę. Nie chcę przeszkadzać jakiemuś kochającemu naturę małżeństwu które zachciało żyć na łonie natury a teraz denerwuje się na wzajem na to, że nie mają podgrzewanego ramen. Więc stanąłem starając się usłyszeć o co chodzi.
105 percepcji. Reszta stat po 1.
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
3/15
Chłopak idący drogą przez las nie należał do głupich shinobi. Każdy inteligentny osobnik będący na jego miejscu postąpił by zupełnie tak samo jak on. Senshizu zbliżył się nieco do drzew, po czym zatrzymując się zaczął nasłuchiwać odgłosów wydawanych przez nieznajomych ludzi. Z początku były to swego rodzaju mamroty, lecz po chwili mógł zrozumieć więcej słów. Dlaczego? Pewnie przez to, że grupa ludzi wrzeszczała coraz to lepiej oraz głośniej. Słowa, które udało mu się usłyszeć były jedynie kroplą w swego rodzaju morzu...
-Dawaj te głupią torbę staruchu!-pierwszy głos rozbrzmiewający w lesie należał do mężczyzny. Miał on swego rodzaju niskie brzmienie dzięki czemu można było wywnioskować, że należał on do całkiem masywnego osobnika. Chwilę później nasz bohater mógł usłyszeć kolejny głos.
-Dawaj ją bo inaczej cię pochlastamy na kawałki.-ten z pewnością należał do średniej budowy mężczyzny.
-Zostaw to jest moje!-ostatni głos należał do ofiary, którą był wspomniany wcześniej starzec. Gdy młodzieniec przysłuchał się dłużej ich kłótni, która trwała dalej mógł wywnioskować, że zrodziło się z niej coś więcej. Coś w rodzaju szarpaniny. Tylko co będzie dalej? Jak to się skończy? Tego jeszcze nikt nie wiedział... Być może nasz bohater pomoże staruszkowi. A może posiada w zanadrzu inny plan. Kto wie...
3/15
Chłopak idący drogą przez las nie należał do głupich shinobi. Każdy inteligentny osobnik będący na jego miejscu postąpił by zupełnie tak samo jak on. Senshizu zbliżył się nieco do drzew, po czym zatrzymując się zaczął nasłuchiwać odgłosów wydawanych przez nieznajomych ludzi. Z początku były to swego rodzaju mamroty, lecz po chwili mógł zrozumieć więcej słów. Dlaczego? Pewnie przez to, że grupa ludzi wrzeszczała coraz to lepiej oraz głośniej. Słowa, które udało mu się usłyszeć były jedynie kroplą w swego rodzaju morzu...
-Dawaj te głupią torbę staruchu!-pierwszy głos rozbrzmiewający w lesie należał do mężczyzny. Miał on swego rodzaju niskie brzmienie dzięki czemu można było wywnioskować, że należał on do całkiem masywnego osobnika. Chwilę później nasz bohater mógł usłyszeć kolejny głos.
-Dawaj ją bo inaczej cię pochlastamy na kawałki.-ten z pewnością należał do średniej budowy mężczyzny.
-Zostaw to jest moje!-ostatni głos należał do ofiary, którą był wspomniany wcześniej starzec. Gdy młodzieniec przysłuchał się dłużej ich kłótni, która trwała dalej mógł wywnioskować, że zrodziło się z niej coś więcej. Coś w rodzaju szarpaniny. Tylko co będzie dalej? Jak to się skończy? Tego jeszcze nikt nie wiedział... Być może nasz bohater pomoże staruszkowi. A może posiada w zanadrzu inny plan. Kto wie...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
Czy powinienem reagować? Jeśli tam pójdę zginie dwóch mężczyzn. Młodych, silnych pełnych energii. Jeśli zaś nie pójdę może zginąć starzec któremu i tak zostało pewnie parę lat życia. Na dodatek starzec nie ceni swojego życia zbyt wysoko skoro ceni od niego stawia wyżej jakąś torbę. Logicznie wychodzi na to, że powinienem to zignorować. Przeanalizujmy to pod względem moralnym. Starzec jest bezbronny i ma coś na czym bardzo mu zależy w swojej torbie. Tak bardzo że jest w stanie oddać za to życie. Naprzeciw stoi dwóch bandytów którzy pewnie nigdy nic dobrego nie zrobili dla kogokolwiek. Więc powinienem wkroczyć i pomóc bezbronnemu. Zostaje jeszcze ostatnia kwestia. Jak to wygląda od strony przekonań? ... Zostawienie jednego złego człowieka czyni że świat o wiele bardziej staje się zły. Zranieni trzymają dystans i sami po zaznaniu nienawiści częściej jej ulegają. Jego otoczenie może brać z niego przykład przez co z jednej osoby wychodzi wiele złych. Więc mamy dwa do jednego. Wyprostowałem się i ruszyłem w ich stronę. Jednak muszę pamiętać że kiedy ich zauważę to powinienem się trochę wstrzymać. Lepiej wykorzystać zaskoczenie i przyjrzeć się bardziej sytuacji z bliska .
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
5/15
Młodzieniec po podliczeniu za oraz przeciw zadecydował, że jednak lepiej będzie zająć się tą sprawą... Dla staruszka była to bardzo dobra wiadomość lecz dla dwójki bandytów nie należała ona do najlepszych. Gdy nasz bohater wyszedł zza drzew ujrzał wszystko to co słyszał. Czyli dwójkę mężczyzn oraz starca. Po krótkim zaobserwowaniu całej tej sytuacji, poszkodowany starzec wraz z dwójką mężczyzn zauważyli go. Lecz w tym właśnie momencie starzec puścił z zaskoczenia torbę, po czym dwójka mężczyzn zaczęła się oddalać. Wysoki biegł z przodu wraz z torbą, a niższy lepszej budowy zaraz za nim. Ale można było dostrzec że masywniejszej budowy mężczyzna był nieco wolniejszy... Gdy tylko nieznajomi zaczęli biec starzec upadł na kolana płacząc i trzymając się za głowę. Jeżeli chłopak przesłuchał by się lepiej mógł by usłyszeć w jego płaczu wypowiadane słowa. "moja wnuczka, moja wnuczka" oraz "tam były leki dla mojej wnuczki"... Czyli wszystko było w pełni wiadome. Od Senshizu zależało życie bezbronnej wnuczki starca. Tylko co z tym zrobi nasz młody bohater? Kto wie...
5/15
Młodzieniec po podliczeniu za oraz przeciw zadecydował, że jednak lepiej będzie zająć się tą sprawą... Dla staruszka była to bardzo dobra wiadomość lecz dla dwójki bandytów nie należała ona do najlepszych. Gdy nasz bohater wyszedł zza drzew ujrzał wszystko to co słyszał. Czyli dwójkę mężczyzn oraz starca. Po krótkim zaobserwowaniu całej tej sytuacji, poszkodowany starzec wraz z dwójką mężczyzn zauważyli go. Lecz w tym właśnie momencie starzec puścił z zaskoczenia torbę, po czym dwójka mężczyzn zaczęła się oddalać. Wysoki biegł z przodu wraz z torbą, a niższy lepszej budowy zaraz za nim. Ale można było dostrzec że masywniejszej budowy mężczyzna był nieco wolniejszy... Gdy tylko nieznajomi zaczęli biec starzec upadł na kolana płacząc i trzymając się za głowę. Jeżeli chłopak przesłuchał by się lepiej mógł by usłyszeć w jego płaczu wypowiadane słowa. "moja wnuczka, moja wnuczka" oraz "tam były leki dla mojej wnuczki"... Czyli wszystko było w pełni wiadome. Od Senshizu zależało życie bezbronnej wnuczki starca. Tylko co z tym zrobi nasz młody bohater? Kto wie...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
-Panowie!
Krzyknąłem spoglądając czy rabusie się zatrzymają i trzymając ręce w kieszeniach płaszcza powoli zmierzałem w ich stronę. Oby ich pewność siebie była równie wielka co parę chwil wcześniej kiedy wyrywali teczkę starcowi. Z doświadczenia wiem, że osoby ich pokroju zazwyczaj podbijają z tekstem w stylu "Masz jakiś problem" a tym bardziej kiedy jest ich dwóch a ja jedynie sam. Syndrom samca alfa który tworzy z połci męskiej bandę kretynów. Dlaczego ludzie nie potrafią bawić się życiem i czerpać radość z każdej chwili bez starania się być lepszymi od innych? Jak nisko trzeba być... No wracając do sedna. Mam nadzieję, że się zatrzymają bo inaczej będę musiał ich tropić a to tylko zeżre mi trochę czasu. Nie chciał bym nocować w tym lesie...
Krzyknąłem spoglądając czy rabusie się zatrzymają i trzymając ręce w kieszeniach płaszcza powoli zmierzałem w ich stronę. Oby ich pewność siebie była równie wielka co parę chwil wcześniej kiedy wyrywali teczkę starcowi. Z doświadczenia wiem, że osoby ich pokroju zazwyczaj podbijają z tekstem w stylu "Masz jakiś problem" a tym bardziej kiedy jest ich dwóch a ja jedynie sam. Syndrom samca alfa który tworzy z połci męskiej bandę kretynów. Dlaczego ludzie nie potrafią bawić się życiem i czerpać radość z każdej chwili bez starania się być lepszymi od innych? Jak nisko trzeba być... No wracając do sedna. Mam nadzieję, że się zatrzymają bo inaczej będę musiał ich tropić a to tylko zeżre mi trochę czasu. Nie chciał bym nocować w tym lesie...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
7/15
Chłopak przez cały czas myślał zanim cokolwiek zrobił. Czy to było dobre posunięcie? Kto wie... Nasz bohater uważał, że uda mu się odebrać torbę należącą do starca. Po kilku krótkich chwilach zauważył jak dwójka bandytów się zatrzymała. Czyżby doszli do wniosku, że Senshizu może stać się dla nich zagrożeniem. Nie jest to do końca pewna sytuacja, ale czas być może nam ukaże komu uda się wygrać to starcie. Obserwując całe to zajście nasz bohater mógł wywnioskować że jeden z dwójki mężczyzn zbliża się w jego kierunku, drugi zaś pozostał na swym miejscu, gdzie stał na samym początku. Jeżeli komuś chciało by się bawić w ocenianie długości odcinka drogi od chłopaka do nieznajomego to wynosiła ona około piętnaście metrów. Mężczyzna idąc powoli w kierunku młodzieńca mówił.
-Nie masz najmniejszych szans z nami. Poddaj się inaczej zginiesz...-słowa te były wypowiadane z pełną powagą, tylko co teraz zrobi Senshizu...
7/15
Chłopak przez cały czas myślał zanim cokolwiek zrobił. Czy to było dobre posunięcie? Kto wie... Nasz bohater uważał, że uda mu się odebrać torbę należącą do starca. Po kilku krótkich chwilach zauważył jak dwójka bandytów się zatrzymała. Czyżby doszli do wniosku, że Senshizu może stać się dla nich zagrożeniem. Nie jest to do końca pewna sytuacja, ale czas być może nam ukaże komu uda się wygrać to starcie. Obserwując całe to zajście nasz bohater mógł wywnioskować że jeden z dwójki mężczyzn zbliża się w jego kierunku, drugi zaś pozostał na swym miejscu, gdzie stał na samym początku. Jeżeli komuś chciało by się bawić w ocenianie długości odcinka drogi od chłopaka do nieznajomego to wynosiła ona około piętnaście metrów. Mężczyzna idąc powoli w kierunku młodzieńca mówił.
-Nie masz najmniejszych szans z nami. Poddaj się inaczej zginiesz...-słowa te były wypowiadane z pełną powagą, tylko co teraz zrobi Senshizu...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
Powoli ruszyłem w ich stronę z podniesionymi rękami wypatrując który z mężczyzn ma te teczkę. Muszę się zbliżyć do niego na odległość około 10ciu metrów by móc ją odzyskać. Do tego czasu muszę pograć na zwłokę. Chyba tak będzie najlepiej. Mógł bym ich gonić i rzucać w nich kunaiami albo śledzić i potem dopaść w ich kryjówce ale nie wiadomo czy nie będzie ich tam więcej a i nie mam czasu na takie zabawy. Powoli się zbliżając do idącego w moją stronę mężczyzny obczaiłem jednocześnie i tego z tyłu. Obym bezproblemowo się zbliżył do tego z teczką. Wtedy jedna pieczęć i chłopak powinien paść na ziemię zostawiając paczkę a ten drugi pewnie spieprzy jak to zobaczy ewentualnie podejmie się desperackiej próby walki. Tak czy owak nie powinno być to trudne. Nie wyglądają nawet na doświadczonych rabusiów.
Jeśli zbir z teczka będzie w zasięgu.
- Nazwa
- Doton: Doryūsō
- Pieczęci
- Ptak
- Zasięg Max.
- 10 metrów
- Koszt
- E: 8% | D: 8% | C: 5% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 2% (od kolca)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Ofensywna technika Dotonu niskiej rangi. Polega ona na wytworzeniu włóczni/kolców z ziemi, które wbijają się w ciało przeciwnika. Choć techniki można stosować ofensywnie, można też czasem się nią bronić. Dużym plusem tego Jutsu jest to, że kolce mogą wyrastać ze ścian, ziemi, skał. W zasadzie ze wszystkiego, wystarczy, żeby miało to kontakt z ziemią. Wystarczy jednak uderzenie o sile 40 bądź Jutsu D i z naszych kolców zostanie tylko proch...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
9/15
Młodzieniec posiadł całkiem dobry plan. Chłopak zamierzał wykonać coś czego nie mogli wiedzieć jego przeciwnicy. Mężczyzna zbliżający się do Senshizu nie miał dobrych zamiarów. Nasz bohater widział za wiele. Nieznajomi nie mogli dopuścić do tego aby ktoś taki jak Senshizu mógł ich zdradzić, a co gorsza odkryć kryjówkę. Prawda? Po kilku krótkich chwilach chłopak mógł zauważyć jak prędkość muskularnego mężczyzny wzrosła czterokrotnie. Nieznajomy z każdym krokiem był coraz to bliżej i bliżej naszego bohatera. Chłopak musiał coś wymyślić co by mogło zaskoczyć przeciwnika. Mężczyzna skierował prawą pięść wprost na głowę naszego bohatera, tylko co się stanie? Tego jeszcze nikt nie wie. Ale z pewnością uderzenie nieznajomego mogło by być bardzo bolesne. Tak więc odległość, która dzieliła Senshizu od nieznajomego wynosiła około półtorej może dwa metry długości. Teraz liczą się sekundy.
9/15
Młodzieniec posiadł całkiem dobry plan. Chłopak zamierzał wykonać coś czego nie mogli wiedzieć jego przeciwnicy. Mężczyzna zbliżający się do Senshizu nie miał dobrych zamiarów. Nasz bohater widział za wiele. Nieznajomi nie mogli dopuścić do tego aby ktoś taki jak Senshizu mógł ich zdradzić, a co gorsza odkryć kryjówkę. Prawda? Po kilku krótkich chwilach chłopak mógł zauważyć jak prędkość muskularnego mężczyzny wzrosła czterokrotnie. Nieznajomy z każdym krokiem był coraz to bliżej i bliżej naszego bohatera. Chłopak musiał coś wymyślić co by mogło zaskoczyć przeciwnika. Mężczyzna skierował prawą pięść wprost na głowę naszego bohatera, tylko co się stanie? Tego jeszcze nikt nie wie. Ale z pewnością uderzenie nieznajomego mogło by być bardzo bolesne. Tak więc odległość, która dzieliła Senshizu od nieznajomego wynosiła około półtorej może dwa metry długości. Teraz liczą się sekundy.
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
Nie wygląda na to aby tamten drugi chciał do mnie podejść. Ehh. Chyba jestem zmuszony podziałać trochę inaczej. Moje uniesione ręce złożyły się w pieczęć a spod nóg wyleciał kamienny kolec skierowany wprost w brzuch bandyty. Dobra. Muszę działać szybko. Tamten jest poza moim zasięgiem ale mam jeszcze sztylety. Tym się niezbyt martwię kolec z tej odległości powinien być zbyt szybki do uniknięcia. Lecz ja muszę lekko uniknąć jego upadającego ciała i szybkim ruchem wyciągnąć kunai i wycelować w szyję drugiego. Tak. To powinno się udać bo zawsze nawet kiedy jest ruchomy ale on nie powinien się zorientować, że coś w niego poleciało. I tak jak zaplanowałem postanowiłem postąpić. Kolec już w połowie drogi. Czas na moje odchylenie. Ustawiłem się bokiem jednocześnie znikając z toru lotu pięści i całego przeciwnika. Moja ręka powędrowała do kieszeni i wybrała kunai. W tym momencie kolec powinien już wbić się w pierwszego zbira. Został rzut. Szybkim ruchem ręki rzuciłem kunaiem w szyję przeciwnika. Szok , zaskoczenie, przemyślane ruchy i zgranie w czasie. Powinno wystarczyć.
- Nazwa
- Doton: Doryūsō
- Pieczęci
- Ptak
- Zasięg Max.
- 10 metrów
- Koszt
- E: 8% | D: 8% | C: 5% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 2% (od kolca)
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Ofensywna technika Dotonu niskiej rangi. Polega ona na wytworzeniu włóczni/kolców z ziemi, które wbijają się w ciało przeciwnika. Choć techniki można stosować ofensywnie, można też czasem się nią bronić. Dużym plusem tego Jutsu jest to, że kolce mogą wyrastać ze ścian, ziemi, skał. W zasadzie ze wszystkiego, wystarczy, żeby miało to kontakt z ziemią. Wystarczy jednak uderzenie o sile 40 bądź Jutsu D i z naszych kolców zostanie tylko proch...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
11/15
Nasz bohater miał poważne kłopoty. Jeżeli nie uniknie ataku przeciwnika to może być bardzo źle. Po kilku krótkich chwilach chłopak miał już kolejny prosty plan. Senshizu wykonał technikę, wyskakujący kolec z ziemi przebił przeciwnika biegnącego na wprost niego. Ten rzucając ostrzem w kolejnego przeciwnika wykonał unik, po zrobieniu kilku kroków ciało mężczyzny opadło niedaleko niego na ziemę. Rabuś wydawał ostatnie tchnienie kiedy to drugi bandyta widząc zaistniałą sytuację został wryty jak słup soli. Nie wiedział co się stało. Czyżby nie wiedział wcześniej tego typu technik? Kto wie... A może on po prostu nie znał nigdy wcześniej żadnego ninja. Lecz nim się zorientował wyrzucone ostrze trafiło go. Ten upadł na kolana wykrwawiając się. Tylko co teraz zdobi młodzieniec?
11/15
Nasz bohater miał poważne kłopoty. Jeżeli nie uniknie ataku przeciwnika to może być bardzo źle. Po kilku krótkich chwilach chłopak miał już kolejny prosty plan. Senshizu wykonał technikę, wyskakujący kolec z ziemi przebił przeciwnika biegnącego na wprost niego. Ten rzucając ostrzem w kolejnego przeciwnika wykonał unik, po zrobieniu kilku kroków ciało mężczyzny opadło niedaleko niego na ziemę. Rabuś wydawał ostatnie tchnienie kiedy to drugi bandyta widząc zaistniałą sytuację został wryty jak słup soli. Nie wiedział co się stało. Czyżby nie wiedział wcześniej tego typu technik? Kto wie... A może on po prostu nie znał nigdy wcześniej żadnego ninja. Lecz nim się zorientował wyrzucone ostrze trafiło go. Ten upadł na kolana wykrwawiając się. Tylko co teraz zdobi młodzieniec?
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
Ruszyłem powoli w stronę walizki i wykrwawiającego się mężczyzny. Zabiłem dwie osoby i ocaliłem dwie. Starzec i jego córa przeżyją... Do tego wyeliminowałem parę ziarenek piasku z plaży zła. Uważam, że postąpiłem prawidłowo. Chociaż może powinienem dać umrzeć zarówno starcowi jak i jego chorej córce? Swoją chorobę może przekazać kolejnym pokoleniom przez co może zniszczyć wiele żyć. Zaszkodzić swoim dzieciom ,wnukom i wielu pokoleniom po nich. Z drugiej strony nie mam pewności na co są to leki. Może na ciężką grypę... Spojrzałem na wykrwawiającego się bandytę bez żadnej emocji wypisanej na twarzy. Śmierć nie jest niczym ciekawym ani nad zwyczajnym. Jest to niczym pstryknięcie palcami i kogoś nagle nie ma. Nigdy nie będę miał wyrzutów sumienia. Chwyciłem torbę i ruszyłem w stronę starca...
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
13/15
Młodzieniec można by powiedzieć że postąpił słusznie. Chociaż kto tam wie, w każdym bądź razie można by to właśnie w ten sposób odebrać. Po kilku krótkich chwilach namysłu chłopak ruszył na wprost idąc w kierunku wykrwawającego się przeciwnika. Mężczyźnie nie pozostało dużo czasu, nim młodzieniec do niego podszedł ten zdążył stracić przytomność. Chłopak stojący nad nieprzytomnym rywalem miał torbę starca na wyciągnięcie ręki. Tak też uczynił. Zabrał torbę, po chwili ruszając w kierunku poszkodowanego mężczyzny. Idąc starzec go dostrzegł, patrzył na niego jak na nowo wschodzące słońce. Czy był szczęśliwy? Chyba tak, chociaż sprawa nie jest jeszcze zakończona... Prawda?
13/15
Młodzieniec można by powiedzieć że postąpił słusznie. Chociaż kto tam wie, w każdym bądź razie można by to właśnie w ten sposób odebrać. Po kilku krótkich chwilach namysłu chłopak ruszył na wprost idąc w kierunku wykrwawającego się przeciwnika. Mężczyźnie nie pozostało dużo czasu, nim młodzieniec do niego podszedł ten zdążył stracić przytomność. Chłopak stojący nad nieprzytomnym rywalem miał torbę starca na wyciągnięcie ręki. Tak też uczynił. Zabrał torbę, po chwili ruszając w kierunku poszkodowanego mężczyzny. Idąc starzec go dostrzegł, patrzył na niego jak na nowo wschodzące słońce. Czy był szczęśliwy? Chyba tak, chociaż sprawa nie jest jeszcze zakończona... Prawda?
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
Przepraszam, że musiał pan tyle czekać. Oto pana własność. Nie chcę niczego poza pana uśmiechem. Bywaj.
Wyciągnąłem rękę oczekując aż chwyci teczkę. Ostatnio się trochę obijałem. Najlepiej będzie jak szybko zakończę tą sprawę. Nie zależnie czy coś będzie mówić zakończę to tylko uśmiechem. A potem w drogę. Muszę załatwić w końcu parę spraw. Nie jestem w tym lesie bez celu. Zmierzam na samotne wydmy. O. Jeszcze uśmiech do dziewczyny. Tylko tak by nie skraść jej serca. Lepiej by było gdyby tak się nie stało. Powinienem być miłym odczuciem ale wiązanie ze mną nadziei... TO nie dobry pomysł. Ta dziewczyna powinna znaleźć sobie normalnego mężczyznę. W mojej głowie jest za duża burza. Mnóstwo krytycyzmu i bezkompromisowość. A to tylko te mniejsze argumenty. Chociaż nie uważam że był bym złym mężem. Pewnie pod wieloma aspektami najlepszym jednak... Mam trudny charakter a kobieta podemnie musiała by do niego być dostosowana idealnie
Staram się odejść jak najszyciej więc z/t po twoim poście.
Wyciągnąłem rękę oczekując aż chwyci teczkę. Ostatnio się trochę obijałem. Najlepiej będzie jak szybko zakończę tą sprawę. Nie zależnie czy coś będzie mówić zakończę to tylko uśmiechem. A potem w drogę. Muszę załatwić w końcu parę spraw. Nie jestem w tym lesie bez celu. Zmierzam na samotne wydmy. O. Jeszcze uśmiech do dziewczyny. Tylko tak by nie skraść jej serca. Lepiej by było gdyby tak się nie stało. Powinienem być miłym odczuciem ale wiązanie ze mną nadziei... TO nie dobry pomysł. Ta dziewczyna powinna znaleźć sobie normalnego mężczyznę. W mojej głowie jest za duża burza. Mnóstwo krytycyzmu i bezkompromisowość. A to tylko te mniejsze argumenty. Chociaż nie uważam że był bym złym mężem. Pewnie pod wieloma aspektami najlepszym jednak... Mam trudny charakter a kobieta podemnie musiała by do niego być dostosowana idealnie
Staram się odejść jak najszyciej więc z/t po twoim poście.
0 x
Re: Spory odcinek lasu...
"Napad!"
15/15
Jak w każdym filmie, czasem musimy nastąpić ten wyczekiwany, czy też niewyczekiwany koniec. To tylko zależy od jakości produkcji, jeśli jest słaba, to na pewno koniec będzie wyczekiwany z niecierpliwością. Natomiast jeśli całość jest zmontowana całkiem fajnie, a fabuła cholernie wciąga, to można by było oglądać takowe wideo oglądać w nieskończoność.
- O... Jaki z ciebie miły młodzieniec. - odparł panicz, któremu właśnie wręczono teczkę.
Widać że z Senshizu wyrósł dorosły, odważny i uczciwy mężczyzna. Musiał mieć dobrego wychowawcę, albo dobre geny które wywołały u niego takie poczucie sprawiedliwości i empatię. Niestety naszemu bohaterowi śpieszyło się tak bardzo, że nie przyjął należnego mu wynagrodzenia, lub chociażby małego upominku. Lecz jeśli tak pomyśleć, to otrzymał uśmiech od nowo poznanego kumpla, a także dziewczyny, która chcąc nie chcąc już zauroczyła się w odważnym rogaczu. Nie ma raczej tutaj za dużo do omawiania, wszyscy rozeszli się w swoje strony, tudzież staruszek z kobietą do jakiegoś bezpiecznego miejsca, byleby znowu nikt na nich nie napadł.
Nagroda: 20 PH, +1 Misja rangi D
15/15
Jak w każdym filmie, czasem musimy nastąpić ten wyczekiwany, czy też niewyczekiwany koniec. To tylko zależy od jakości produkcji, jeśli jest słaba, to na pewno koniec będzie wyczekiwany z niecierpliwością. Natomiast jeśli całość jest zmontowana całkiem fajnie, a fabuła cholernie wciąga, to można by było oglądać takowe wideo oglądać w nieskończoność.
- O... Jaki z ciebie miły młodzieniec. - odparł panicz, któremu właśnie wręczono teczkę.
Widać że z Senshizu wyrósł dorosły, odważny i uczciwy mężczyzna. Musiał mieć dobrego wychowawcę, albo dobre geny które wywołały u niego takie poczucie sprawiedliwości i empatię. Niestety naszemu bohaterowi śpieszyło się tak bardzo, że nie przyjął należnego mu wynagrodzenia, lub chociażby małego upominku. Lecz jeśli tak pomyśleć, to otrzymał uśmiech od nowo poznanego kumpla, a także dziewczyny, która chcąc nie chcąc już zauroczyła się w odważnym rogaczu. Nie ma raczej tutaj za dużo do omawiania, wszyscy rozeszli się w swoje strony, tudzież staruszek z kobietą do jakiegoś bezpiecznego miejsca, byleby znowu nikt na nich nie napadł.
Nagroda: 20 PH, +1 Misja rangi D
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości