Kwatera Bohatera

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Yuusha

Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

Jak można łatwo zgadnąć, kwatera Szczura to nic, co mogłoby zapierać dech swą przestronnością, czy też wystrojem. To zwykła klitka o nieznanym metrażu, który posiada następujące wygody: pryczę - wygodna jak cholera; kufer - na różne różności, no ej, gdzieś swój dobytek musiał przetrzymywać, nie?; ala komodę - ciuchy też musiały, gdzieś znaleźć swoje miejsce; dwa krzesła - szkoda, tylko że zapomnieli o jakimkolwiek stoliku do nich; OKNO - a raczej kawałek szkła przez które wpadało jedyne światło; no i oczywiście łazienka - potocznie zwana 'sraczem'. Więc nie można narzekać, prawda? Było wszystko co do życia potrzebne, a że mało miejsca... trudno się mówi.
(Łopis się może zmienić, i pewno się zmieni, ale to później)
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

I tym razem z łatwością trafił do celu, zahaczając ponownie o sekretariat, by złożyć zapytanie o swoje miejsce noclegów, gdzie będzie mógł walnąć styrane ciało. Kierowniczka dała namiary jak dojść, wręczyła klucz i wio. Kilka minut później znalazł się pod drzwiami swojej klitki. Nie spodziewał się luksusów i też ich tam nie było - prycza, dwa krzesła, dwa inne meble, no i łazienka. Westchnął cicho pod nosem, rozglądając się dookoła. Oczywiście, że nie miał zamiaru tak tego zostawić. 'Trzeba doprowadzić to miejsce do używalności', stwierdził. Zdjął płaszcz i rękawiczki, podwinął rękawy, a następnie skombinował jakieś wiadro ze szmatą i trochę mydła. Rzecz jasna kubeł napełnił wodą, a następnie wziął się za dokładne wyszorowanie podłogi. Ale nie raz. Nie dwa. TRZY razy. Miała błyszczeć jak psu jajca i o to Otori już się postarał. Gdy skończył z pokojem głównym - i właściwie jedynym - przyszła pora na okno, które już po chwili przepuszczało więcej światła niż wcześniej. Oczywiście za nim się za nie wziął, wymienił wodę. Na koniec została Czeluść Diabła, znaczy łazienka. Osobiście wolałby się do niej nie zbliżać, ale jak mus to mus, tak więc zacisnął zęby i wypucował wszystko dokładnie - i rzecz jasna kilka razy. Nie było niczego gorszego, niż stawianie porannego klocka w towarzystwie wszechogarniającego syfu. I znów zmiana wody, tym razem wziął się za meble i krzesła, by zetrzeć z nich warstwę kurzu. Prycza wyglądała legitnie - nawet posłanie nie śmierdziało. Czyżby użyli nowego pervola? W każdym razie po skończonej pracy wylał pomyje, odstawił przyrządy do zwalczania brudu i ponownie wrócił do miejsca spoczynku. Był usatysfakcjonowany. Było czysto, schludnie i w ogólnie mucha nie siada. Dla Bohatera nie była nic gorszego niż syf i bałagan. A obecny stan był akceptowalny, tak więc ze spokojem ducha walnął się na swoje łóżko, wyciągając na całej jego długości. Chwila odpoczynku.
0 x
Okami

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Okami »

Wezwanie do obowiązku: Pierwszy trening
Misja dla Yuushy
[1/15]
Kolejny świerzak na murze, kolejny straceniec chcący znaleźć w tym opuszczonym przez boga miejscu czegoś więcej niż tylko przyjaźnie uśmiechająca się zza każdego rogu kostucha, zwłaszcza po za murem. Bohater widząc swą kwaterę od razu postanowił uprzyjemnić sobie najbliższe pół roku doprowadzając niemal do pedantycznego porządku miejsce swego nowego zamieszkania. Praca ta nie należała do przyjemnych zwłaszcza gdy czas nadszedł na uprzątnięcie łazienki. Lecz ten wysiłek dał efekt, na pewno o wiele przyjemniej będzie mu mieszkać w porządku który nie zawsze spotykany jest w kwaterach innych szczurów. Skończywszy swą pracę postanowił pozwolić sobie na chwilę odpoczynku, leżąc na swym posłaniu mógł przekonać się, że mimo, iż twarde to w jakiś sposób było ono wygodne, no i co najważniejsze czyste. Jednak spokój nie był mu dany na długo, już po kilkunastu, może dwudziestu minutach, mógł usłyszeć pukanie do drzwi.
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

Czyste cztery ściany w których się mieszka to naprawdę fajna sprawa, serio, Yuusha polecał to każdemu, jednak nie każdy raczył zadbać o to, by w jego otoczeniu panował ład i porządek. Nie wspominając o czystości, a o higienie osobistej to już w ogóle zapomnijmy. Dlatego czuł dobrze, kiedy uporządkował swoją klitkę i mógł legalnie wyciągnąć się na łóżku, by odpocząć. 'Sufit też by się przydało umyć', burknął, lustrując ślepiami płaską powierzchnię ponad jego głową. Tylko kto myje sufit? Chyba tylko Bohater miał tak dzikie pomysły, ale zostawmy to w spokoju. 'Później', burknął i przekręcił się na bok. Morfeusz przyszedł niemal natychmiast i już po chwili Otori smacznie chrapał. Jednak nie na długo. Ktoś zapukał do drzwi, wyrywając go niemal natychmiast z obejmującego go snu. Otworzył ślepia i zamrugał. Eh. Siadł na pryczy, wetknął na nogi swoje buciory i ruszył. Ale za nim dotarł do drzwi, zahaczył jeszcze o krzesło z którego wziął rękawiczki i wetknął je na dłonie, nie bardzo wiedząc po co to zrobił. 'Zapomniałem coś oddać?', zapytał się w duchu, zastanawiając któż to mógł być. Jakieś rozkazy? I chcą mu wreszcie przekazać co będzie robił? W każdym razie, kimkolwiek była ta osoba, długo nie musiała czekać. Yuusha wreszcie otworzył drzwi, przy okazji poprawiając swoją czuprynę, która się nieco zdeformowała od krótkiego leżakowania. Mimo to kątem oka zerkał na 'intruza'.
- Tak? - rzucił wreszcie, w pełni skupiając się na osobniku. Bądź osobniczce.
0 x
Okami

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Okami »

Wezwanie do obowiązku: Pierwszy trening
Misja dla Yuushy
[3/15]
Yuusha chciał w końcu skorzystać z zasłużonego odpoczynku, lecz jego umysł zaprzątał jeden jeszcze mankament jego nowej kwatery, może i nie było to coś na co zwykł zwracać swoją uwagę przeciętny zjadacz chleba, lecz nasz Bohater jak wskazywało nawet jego imię do takich nie należał. Sufit, tak to on powodował problem zaprzątający mu głowę, lecz nie jego kolor czy inny czysto estetyczny akcent, było to coś znacznie gorszego, lecz pomimo swej niedorzeczności można by uznać, iż Yuusha zbytnio przykłada wagę do czystości, bo to o tym mowa, sufit nie należał do najczystszych, lecz mogło to poczekać, najpierw odpoczynek, tak to było ważne. Ledwo jego powieki zdążyły opaść, a już musiał je znów podnosić, tak odpoczynek nie był mu dany w tej chwili. Nim pukanie zdążyło zniknąć chłopak już był przy drzwiach po drodze zakładając jeszcze rękawiczki. Przed drzwiami stał dwudziesto, może dwudziestukilko letni mężczyzna w klasycznym stroju strażników. - Wzywają nas na trening, chodź za mną.- powiedział odwracając się na pięcie.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
W następnym poście daj [z/t] Tutaj
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

Niegodziwcem, który postanowił przerwać chwilę błogiego odpoczynku po 'ciężkiej' pracy Bohatera, był nikt inny, jak inny strażnik. Szok, niedowierzanie. Na oko chłopak był trochę młodszy od Yuushy, a może nawet i w tym samym wieku, jednak nie miało to najmniejszego znaczenia. Albo się miało tą samą rangę, albo tamten był na wyższym stołku. Tak więc wiek nie grał żadnej roli. Liczyło się tylko to, co chciał od czarnowłosego, który osobiście wolałbym się teraz wylegiwać, jednak jeśli to 'coś' dotyczyło jego obowiązków, to rzecz jasna wypoczynek musiał zejść na dalszy plan, zaś Otori nie miał zamiaru narzekać. Za to mu płacili, by pracował. Jednak jego domysły zostały niemalże natychmiast naprostowane - nie zadanie, a trening. Trening. Czyli jednak mają zamiar przetestować nowy nabytek? A już myślał, że biorą kogo popadnie. No dobrze, skoro tak, to w porządku. W takim też razie skinął jegomościowi głową twierdząco, a następnie zawrócił się jeszcze na chwilę do środka, by wziąć swój płaszcz i przerzucić go przez ramię. Na koniec zamknął swoje lokum na klucz, zaś ten wepchnął do kieszeni spodni. Mógł ruszać. Ten trening to faktycznie może być dobrym pomysłem, trochę się porusza, no i rzecz jasna potrenuje. Przy okazji pokaże co on tam potrafi - może jak się postara to od razu przepchną go na Ogara? Nie pamiętał, czy sekretarka wspominała coś na temat wypłaty uzależnionej od stopnia danej jednostki, ale zawsze mógł sprawdzić.
Tak więc szedł przed siebie, kilka kroków za strażnikiem, który po niego przyszedł i rozglądał się przy okazji na boki, chcąc przyswoić sobie jak najszybciej nowe otoczenie.

[zt]
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

'Wreszcie w domu', mruknął, zatrzaskując za sobą drzwi do swojej komnaty. Następnie skierował się ku łóżku, gdzie cisnął pluszaka, którego otrzymał od dziewoi, którą uratował, po czym zaczął kawałek po kawałku, zdzierać z siebie warstwy uniformu Shinsengumi. Futro, napierśnik, karwasze, naramiennik. To naprawdę fajna zbroja, jednak poczuł zdecydowaną ulgę, gdy się pozbył tych kilku nadprogramowych rzeczy. W drugiej kolejności pokręcił trochę głową, ryncami, a gdy stwierdził, że dość relaksującego rozciągania się, ulokował się na pryczy, siadając po turecku. Nie chciało mu się jeszcze spać. Od razu chciał przemyśleć kwestię miecza dla Ninigiego. Ostrze musiało być idealne, zaś sama krawędź tnąca nieskazitelna i ostra do granic możliwości. Trochę żałował, że nie miał normalnej katany, coby mieć odniesienie, jednak trudno się mówi, będzie musiał improwizować. W końcu wiedział jak wygląda miecz, każdy głupi to wiedział. Więc no.
Gdy siedział i dumał, poczuł, że jednak coś go uwiera. O czymś zapomniał. Prawą ręką sięgnął na tyły i wymacał sakwy na swojej dupie, których nie odpiął. Tak więc też zrobił to teraz i przy okazji do nich zajrzał. Okazało się, że są praktycznie puste. 'Trzeba je uzupełnić', westchnął. Właściwie to miecz mógł poczekać. W końcu powiedział, że będzie za dzień, bądź dwa. Zaś on musiał miecz swój własny oręż pod ręką, bo nigdy nie wiadomo, kiedy jakieś zlecenie, bądź inne cudo się zdarzy. Przy okazji będzie mógł potrenować tworzenie broni, choć zdecydowanie mniejszej niż zamówiony produkt. Ale zawsze coś, tak? A więc wywalił wszelkie śmieci ze swoich sakw, po czym ułożył je przed sobą. Następnie przekalkulował sobie to wszystko i wyszło mu, że jedna sakwa pomieści jakieś 39 kunaiów, albo 40 shurikenów. A jako że miał dwie takie, to od razu zdecydował, że jedna w całości będzie zapełniona jednym, zaś druga, tym drugim orężem. Może nie był to najlepszy pomysł, bo nie zostawiał sobie miejsca na nic innego, ale jako, że Yuusha nie używał zwoi, ani nic podobnego, zdecydował się właśnie na taki krok. 'Im więcej, tym lepiej', stwierdził w duchu, a następnie pobudził swoją chakrę elementu kryształu i zaczął kolejno krystalizować w dłoni kryształowe shurikeny, które odbiegały wyglądem od tych normalnych, bo raz, że ich tworzywo było inne, a poza tym miały kształt płatka śniegu. Poza tym były czerwone. Był to czasochłonny proces, jednak Otoriemu nigdzie się nie śpieszyło. Tworzył raz za razem kolejne gwiazdki, które następnie umieszczał równo obok siebie w sakwie, by móc je później z łatwością wydobyć. Gdy skończył, wziął się za sztylety shinobi, które również, jak poprzednio, tworzył pojedynczo i dokładnie układał w torbie.
Na sam koniec spojrzał na swoje dzieło i stwierdził, że jest zadowolony. Dobrze mu wyszło. Ale po tym wszystkim poczuł się zmęczony, tak więc zwlekł się z łóżka i przerzucił wszystkie swoje ciuchy na krzesło, łącznie z pluszakiem. Następnie zrzucił jeszcze ze stóp buty i runął na prycze, by po chwili zasnąć.
0 x
Heiji

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Heiji »

"Zasadzka!"
1/30


Jak każdego dnia świeciło słońce tak też było i dzisiaj. Rozpoczynał się piękny dzień, ptaki śpiewały, słońce zaczynało już świecić, rośliny budziły się, a nasz bohater niestety spał. Tak właśnie było. Chłopak spał i spał, a końca jego snu widać nie było. Prawda? Wszystko by szło naprawdę pięknie gdyby nie sam fakt że ktoś miał go odwiedzić, ktoś kogo z pewnością nie znał, a mógł kojarzyć. Była godzina szósta czterdzieści pięć, a do drzwi od domku naszego bohatera ktoś grzecznie zapukał. Kiedy nie dostał odpowiedzi ponowił swoje pukanie o drzwi raz jeszcze i jeszcze i jeszcze. Wszystko działo się zupełnie w kółko. Prawda? Jak to też bywa i nasz bohater musiał się obudzić, nie trwało to długo, raptem dwie minuty od przyjścia ów gościa... Tylko kto to mógł być? I przede wszystkim dlaczego przerwał tak piękny sen naszemu chłopakowi, no bo przecież równie dobrze mógł jeszcze chociaż te pięć minut pospać. Prawda?
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

Sen to bardzo przydatna i zarazem przyjemna czynność, z której każdy powinien skorzystać chociaż raz dziennie, naprawdę, Yuusha polecał to całym swoim nieco spróchniałym serduszkiem. A jeśli ktoś potrzebował więcej niż jednego razu - to droga wolna. Korzystajcie z tego wszyscy. Tylko kurwa dajcie przy okazji innym korzystać. Bo nie wszyscy się lenią i zabijają bąki całymi dniami, niektórzy zasuwają na murze, wykonują przy okazji zadania poboczne, narażają zdrowie i życie. Ale nie. Przyjdzie Ci taki baran i zacznie napierdalać w drzwi o chorej godzinie. Ostatnio też tak było, tylko że wtedy to obudził się za potrzebą dotlenienia płuc i tak się złożyło, że już nie wrócił do niezbyt wygodnego, ale na pewno ciepłego łoża. W końcu księżniczka sama się nie uratują z rąk paskudnych bandytów, czyż nie? Ale wracając do sedna historii, kiedy to Bohater o czarnych włosach i czerwonych oczach, leniwie podniósł powieki do góry, zaś w uszach dźwięczał mu dźwięk walenia w drzwi. Nie trudno było się domyślić, że owy 'ktoś' stoi i wali po deskach od dłuższego czasu, bo nawet jeśli Otori widział jawę, to czuł się wciąż paskudnie. Niewyspany, nieco zdezorientowany, no i oczywiście wkurwiony, że ktoś go budzi. Przeleżał tak jeszcze kolejne długie sekundy, aż wreszcie zwlókł się z pryczy, wciskając niedbale buty na swoje odnóża i człapiąc w stronę drzwi. - No już, kurwa, otwieram, przestań tak walić. - warknął rozeźlony, gdy wreszcie zbliżał się do swojego celu.
Wrota otworzył z hukiem, nie dbał o to, że może przy tym kogoś nimi trzepnąć i posłać na niezbyt przyjemną ziemię. Dobrze mu tak. W każdym razie Yuusha zaraz po tym uwali się w samym progu, zastawiając swoją osobą wejście i opierając się o framugę. W dłoniach trzymał paczkę papierosów, którą zgarnął w między czasie i zaczął z niej wygrzebywać jednego papierosa. Dopiero gdy umieścił go w ustach i odpalił, by następnie wziąć pierwszego bucha, podniósł swe zmęczone i podkrążone ślepia na osobnika. Jego mina wyrażała jedno: 'Byle to było coś ważnego'.
- Czego? - rzucił oschle, lewą dłonią przeczesując swoją potarganą czuprynę. Wyglądał naprawdę nieapetycznie.
0 x
Heiji

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Heiji »

"Zasadzka!"
3/30


Czas uciekał a osoba za drzwiami coraz to bardziej i bardziej niecierpliwiła się aż ktoś je otworzy. Dlaczego? Być może było to coś naprawdę ważnego, co? Nasz bohater jednak nie był tego zdania. Chłopak był bardzo zdenerwowany całą tą sytuacją, wolał by pospać na przykład ze trzy godziny dłużej aniżeli wstawać i chodzić jak jakiś... Co racja to racja, ale nie każdy posiadał takie wspaniałe szczęście, być może kiedyś będzie go miał więcej. Prawda? Mniejsza z tym, po zebraniu się z łóżka ruszył do drzwi, tym samym chwilę później z kaprysem je otwierając. Widok za progiem nie sprawiał wielkiego wrażenia. Dlaczego? Ponieważ był to zwykły listonosz, ubrany w zwykły mundur... W tej chwili zdenerwował by się nie jeden shinobi pragnący snu, a nasz bohater miał już naprawdę cienką granicę dzielącą jego nerwy idąc spokoju. To czy inaczej po niezbyt miłym powitaniu nieznajomy powiedział.
-Witam, mam list do pana. Proszę dać tutaj podpis świadczący o odbiorze koperty...-po tych słowach pokazał kartkę oraz podał coś do pisania, następnie czekał na relacje chłopaka. Tylko co teraz? Skoro potrzebny jest odpis to pewnie to coś naprawdę poważnego. Prawda?
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

- Oh, to pan... co znowu list do mnie? - bąknął, widząc, że to listonosz z przesyłką do naszego Bohatera. Znowu. Ostatnio również takową wiadomość dostał, kiedy to postanowił wytoczyć się przed drzwi, by zapalić. Tak więc tym razem nie zakładał rodzinki, ani nikogo takiego, tylko od razu, że to pewnie kolejna misja. 'Czyżby pan bogacz znów miał kłopoty? Doprawdy, wysyłanie listów jest takie... eh', tak, zdecydowanie wysłanie kogoś byłoby szybsze. Ale co poradzić? Milionerzy najwyraźniej myślą inaczej, albo po prostu tak mają. 'To chyba nazywają klasą, czy jakoś tak', stwierdził i po kilku sekundach przyglądaniu się kopercie, którą dzierżył jegomość, wreszcie ją odebrał, a następnie złożył swój podpis na jakimś kwitku.
- Dzięki, i wybacz pan, kiepsko spałem. - mruknął coś w ramach przeprosin, po czym jeszcze raz przyjrzał się wiadomości, ale jej nie otworzył. Jeszcze. Gdy listonosz poszedł w swoją stronę, Yuusha dokończył w spokoju papierosa, po czym wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi. Pora przystąpić do porannej toalety, tak więc list rzucił na łóżko, zaś on zaszył się na kilka minut w łazience, gdzie odbył poranny rytuał. Gdy wyszedł, czuł się o niebo lepiej, jednak wciąż co i raz nie mógł się ustrzec od okazjonalnego ziewnięcia.
'Zobaczmy, co tym razem', mruknął i klapnął se na pryczy. Przy okazji zawiązał porządniej buty. Następnie chwycił w swoje łapki wiadomość i zaczął ją odpakowywać. Może jednak postrzelajmy co tym razem? Bo co nam szkodzi? Otori zrobił szybką wyliczankę i ponownie rodzinka odpadła. Ciekawe dlaczego. Inną opcją był pan bogacz, jakieś inne zlecenie, bądź zwyczajnie wiadomość od Shinsengumi, a jeśli mowa o tych ostatnich to: 'Właściwie to ile ja już tu siedzę? Pół roku chyba jeszcze nie minęło...', ale oni by się chyba nie chrzanili z głupim listem, co? Mogli po prostu wezwać Bohatera do administracji, toć to blisko. Ale cóż. Najwyraźniej coś było w tych wiadomościach pisanych czego on sam nie widział. Tak więc nie pozostało nic innego jak zagłębić się w lekturze.
0 x
Heiji

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Heiji »

"Zasadzka!"
5/30


Yuusha nie był aż tak zdziwiony przybyciem listonosza. Prawda? Chłopak na jego widok zareagował po kilku sekundach dość pozytywnie. Można było zauważyć u niego pewien fakt że nawet szanuje pracę listonosza. Pomimo że młodzieniec nie znał mężczyzny ten jedynie się lekko uśmiechnął, następnie kiedy to chłopak podpisał kwiek mężczyzna podał mu kopertę, po czym nadzwyczajnie w świecie oddalił się od niego idąc we własnym kierunku. Prawda? Z pewnością szedł dostarczyć kolejny list lub jakąś przesyłkę, chociaż kogo to interesuje. Po odebraniu listu chłopak zamknął drzwi, następnie rzucił kopertę na łóżko, po czym postanowił załatwić swoje no prawie wszystkie prywatne sprawy. Prawda? Po skończeniu mógł już zabrać się za czytanie listu. Tylko co w nim było? Zaraz się o tym przekona... Po otworzeniu koperty młodzieniec wyjął z niej kartkę. Była normalna jak każda inna, biała w miarę schludna z czarnymi napisami. Po przeczytaniu treści, która znajdowała się na kartce chłopak mógł już wiedzieć praktycznie wszystko. Prawda? Jego misja dotyczyła ochrony pewnej osobliwości, po dalsze informacje miał udać się w pewne miejsce, w którym rzecz jasna je uzyska. Do tego wszystkiego jest napisane, że młodzieniec to zadanie będzie wykonywał z jeszcze jednym shinobi, którego spotka obok...(podany adres) tam też się musi wstawić na godzinę... Następnie razem mają się wstawić pod adres zleceniodawcy. To tyle jeśli o treść listu chodziło. Wszystko wskazywało na to, że do umówionej godziny spotkania brakowało jeszcze dosłownie czterdziestu minut, więc nasz bohater musiał się pośpieszyć inaczej nici będą z misji. No chyba że nie ma ochoty jej wykonywać, tak czy inaczej decyzja należała do chłopaka...
0 x
Yuusha

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Yuusha »

Misja, ochrona, stawić się tu i tu. Wszystko jasne. Oczywiście po resztę informacji musiał się udać w inne miejsce, rzecz jasna z kompanem, którego przydzielono mu do tej samej myśli. 'Mam tylko nadzieje, że nie zwieje jak Okami', burknął. Naprawdę, nie żeby jakoś mu to przeszkadzało, bo w końcu tak czy siak poszedłby wykonać owe zadanie, ale skoro zlecenie brzmiało, że miało ich być dwóch - to tak ma być, koniec kropka. Poza tym, po przeczytaniu zawartości, w sumie już się tak nie dziwił, że dostał list, a nie gońca: 'W końcu to nie porwanie', pokiwał głową. No dobra, czyli musi się ogarnąć i ruszyć po tego kogoś, a potem we dwóch udadzą się na miejsce, by poznać resztę istotnych informacji, a jak już przy tym jesteśmy, to ten adres brzmiał znajomo. '157... 157... coś mi to mówi', myślał intensywnie, ale po długich sekundach wysilania mózgownicy, wreszcie nic nie wymyślił. No trudno. Może później mu się przypomni? A teraz, złożył kartkę z powrotem na pół, wepchnął ją do koperty, a tą zaś umieścił za pazuchą, coby sobie tam grzecznie siedziała. To tak na wszelki, jakby adres zleceniodawcy miał mu wypaść ze łba. Następnie zebrał swoje cztery litery i zaczął przymocowywać na nowo karwasze, naramiennik oraz napierśnik, dbając o to, by nie było żadnych luzów, które mogą spowodować jakąś lukę, bądź - zwyczajne odwiązanie się komponentu. Jeszcze tego by brakowało, by w czasie ataku na przykład, coś mu odpadło i kłopot gotowy. Nie po to wybulił ponad tysiąc ryo, by zbroja na nic się nie przydała. Na koniec przyczepił jeszcze obie sakwy i futro i właściwie był gotowy do drogi.
Rozejrzał się jeszcze po pokoju. Nie, o niczym nie zapomniał. Tak więc poprawił jeszcze raz swoje włosy i wybył z klitki, zamykając za sobą drzwi.

[zt]
0 x
Heiji

Re: Kwatera Bohatera

Post autor: Heiji »

shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=156&t=2327&p=28713#p28713 <-tutaj dalej
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości