Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Do budynku Administracji ludzie wchodzili i wychodzili. Każdy na kogo bym nie spojrzała różnił się od drugiej osoby. Nie byli oni specyficzni, ale czasami potrafili nacieszyć oko. Ładni, brzydcy bez różnicy, skoro zawsze lubiłam obserwować tych, którzy mogliby być dziwakami. Oczywiście, według swojego osądu nikogo takiego nie znalazłam, no ale ludzie! Powiew czegoś różniącego się od tych szarych urzędników.
Za nim uzyskałam odpowiedź przyglądałam się obcym istotą. Może i nie było to najlepszym zajęciem, ale wystarczyło, by zabić nudę, która na chwilę zapanowała. Po tym jak osoba zabrała głos, wbiłam w nią wzrok, a następnie zaczęłam przysłuchiwać się jej słowom. Nie powiem, ale w chwili, gdy oddał nas w ręce Tsuri, nieco spochmurniałam. Chęć pozyskania nowych osób wydała się ważniejsza, niż zaspokojenie ludzkiej ciekawości. Westchnęłam, przeczesując wolną dłonią długie, niebieskie włosy. Minęło trochę czasu od ostatniego czesania, więc chociaż teraz postanowiłam trochę poprawić swój wygląd.
Dziewczyna, która nas miała przejąć, przynajmniej dla mnie wydała się miła i może trochę za władcza. Jej ostatnie słowa brzmiały jak rozkaz, który niezbyt chciałam wykonać. Byłam wolnym duchem, który nie lubił gdy mu coś kazano. Byłam może lojalna i posłuszna, ale nie w chwili, gdy ktoś zupełnie obcy wydaje mi komendy.
- Tsuri-san, może i nie jest to konkretne pytanie, ale czym ogólnie zajmuje się Shinsegumi. Oczywiście chciałabym poznać szczegóły ujawniane przy rekrutacji nowych osób. Jak pewnie Pani zauważyła, niektórzy nie lubią pakować się w coś, o czym nie mają pojęcia - powiedziałam spokojnie, trzymając Yuusuke za rękę. Chłopak już wcześniej zadeklarował, że przystąpi do organizacji. W sumie, znając jego podejście do nieznanego mi Kamiru to mogłabym śmiało zakładać, że skoczyłby za nim w ogień. Tak, więc gdy jedno z nas podjęło decyzję, ja sama postanowiłam, iż najpierw zapoznam się z typowymi informacjami.
- Kto i kiedy założył tą organizację? - zabrałam głos, by po raz kolejny skąpać się w danych - No i najważniejsze jakie są konsekwencje dołączenia, Tsuri-san? - popatrzyłam uważnie na przewodniczkę, która pewnie znała odpowiedzi na wszystkie pytania. Może i nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale jedno było pewne.. Tak łatwo nie odpuszczę i dowiem się wszystkiego, by móc podjąć właściwą decyzję.
[z/t]
Za nim uzyskałam odpowiedź przyglądałam się obcym istotą. Może i nie było to najlepszym zajęciem, ale wystarczyło, by zabić nudę, która na chwilę zapanowała. Po tym jak osoba zabrała głos, wbiłam w nią wzrok, a następnie zaczęłam przysłuchiwać się jej słowom. Nie powiem, ale w chwili, gdy oddał nas w ręce Tsuri, nieco spochmurniałam. Chęć pozyskania nowych osób wydała się ważniejsza, niż zaspokojenie ludzkiej ciekawości. Westchnęłam, przeczesując wolną dłonią długie, niebieskie włosy. Minęło trochę czasu od ostatniego czesania, więc chociaż teraz postanowiłam trochę poprawić swój wygląd.
Dziewczyna, która nas miała przejąć, przynajmniej dla mnie wydała się miła i może trochę za władcza. Jej ostatnie słowa brzmiały jak rozkaz, który niezbyt chciałam wykonać. Byłam wolnym duchem, który nie lubił gdy mu coś kazano. Byłam może lojalna i posłuszna, ale nie w chwili, gdy ktoś zupełnie obcy wydaje mi komendy.
- Tsuri-san, może i nie jest to konkretne pytanie, ale czym ogólnie zajmuje się Shinsegumi. Oczywiście chciałabym poznać szczegóły ujawniane przy rekrutacji nowych osób. Jak pewnie Pani zauważyła, niektórzy nie lubią pakować się w coś, o czym nie mają pojęcia - powiedziałam spokojnie, trzymając Yuusuke za rękę. Chłopak już wcześniej zadeklarował, że przystąpi do organizacji. W sumie, znając jego podejście do nieznanego mi Kamiru to mogłabym śmiało zakładać, że skoczyłby za nim w ogień. Tak, więc gdy jedno z nas podjęło decyzję, ja sama postanowiłam, iż najpierw zapoznam się z typowymi informacjami.
- Kto i kiedy założył tą organizację? - zabrałam głos, by po raz kolejny skąpać się w danych - No i najważniejsze jakie są konsekwencje dołączenia, Tsuri-san? - popatrzyłam uważnie na przewodniczkę, która pewnie znała odpowiedzi na wszystkie pytania. Może i nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale jedno było pewne.. Tak łatwo nie odpuszczę i dowiem się wszystkiego, by móc podjąć właściwą decyzję.
[z/t]
0 x
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Przechodząc przez bramę ku odpowiedniemu budynkowi Hanzo z podziwem obserwowałem okoliczne zabudowania. Podnosząc do góry głowę przeczesałem ręką włosy i gwizdnąłem pod nosem. Mają rozmach. Patrząc na wielkość siedziby władzy wygląda na to, że mur jest jedynie pierwszą linią obrony, a to dopiero jest ostateczna deska ratunku dla świata, który chroni Shi no Geto. Zbliżając się do wejścia opuszkami palców przejechałem po litej ścianie. Zimno przeszyło zakończenia nerwowe. Czy to był tajemny znak losu, że poza lodowatym ukłuciem nic mnie tu nie spotka? Potrząsając głową odgoniłem złowróżbne myśli i skupiłem się na odpowiednim pierwszym wrażeniu. Niby nic, a opinie innych ludzi ciągną się za człowiekiem pół życia, a drugie tyle trzeba się napracować aby mieć jakąkolwiek szansę aby zmienić ich postrzeganie. Gdyby wszystko było tak proste jak w pokerze. Uśmiechnąłem się pod nosem, a w oczach zaigrały iskierki wewnętrznej radości z wewnętrznego dowcipu. Tak, jestem hazardzistą lecz czy życie, los i przeznaczenie to nie jest jedna wielka gra o wielką stawkę? Każdy postrzega świat inaczej, pozwólmy zatem ludziom na życie we własnych przekonaniach bez wiecznego oceniania każdego działania. Brzmi trudno? Jest piekielnie trudne. Przerywając swoje rozmyślania wszedłem do budynku i od razu skierowałem się do... nie mam pojęcia kogo. Lekko skonfundowany rozejrzałem się po pomieszczeniu widząc kilku ludzi i niby to do nich niby to w pustkę zadałem proste pytanie. Chciałbym zasilić szeregi strażników muru. Do kogo mam się zwrócić? - liczyłem, że chociaż jedna z obecnych tu osób zainteresuje się moim najściem i zostanę przywołany do kogoś w stylu opiekuna czy zarządcy.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
~ Opowieść o pokerzyście na krańcu świata? ~
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Cóż za kulturalni ludzie. Od razu skierowano mnie do następnego pomieszczenia. Pokonując następne metry chronionego przez strażników korytarza dotarłem do przedsionka sali Protektora. Tutaj kolejna bariera stała na mej drodze. Płeć piękna w postaci sekretarki była najwyraźniej cerberem, który chronił wejścia do bram Hadesu. Kiwnąłem głową po wysłuchaniu jej wypowiedzi. Zatem czeka mnie maglowanie o szczegóły mojego życia. Mam tylko nadzieję, że bez pikantnej partii przeszłości. Nie mam powodów do zmartwień. - zacząłem odpowiadać uśmiechając się szczerze do kobiety. Jestem Hanzo. Pochodzę z terenów Tsurai przynależących do szczepu Dōhito. Lata temu przywódca mojego rodu pozwolił mi na wyruszenie w wędrówkę, podczas której zdobyłem doświadczenie zarówno bitewne jak i życiowe. Kilka miesięcy temu dotarła do mnie wieść o organizacji, która chroni cały nasz świat przed nieznanym. Postanowiłem zakończyć tułaczkę i poświęcić się pojedynczej misji. Shi no Geto zdało się idealnym portem do zacumowania. - krótką metaforą zakończyłem wypowiedź mając nadzieję, że informacje, których dostarczyłem wystarczą do zaliczenia tego etapu. Oczywiście nie mogli przyjmować na mur byle kogo i rozumiałem taką formę sprawdzania przybyszów. W końcu mogłem być każdym, pedofilem, seryjnym mordercą czy innym wynaturzeniem.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
~ Opowieść o pokerzyście na krańcu świata? ~
W swoim następnym poście możesz już wyjść jako czarny brat.
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Stałem wyprostowany z uwagą łowiąc każde słowo sekretarki. Słuchając wypowiedzi kobiety pewne słowo od razu przyszło mi do głowy. Oczyszczenie. Nie ważne kim się było w przeszłości. Tu istnieje tylko teraźniejszość, a twoje czyny zdefiniują przyszły los. Wszyscy zaczynają tu równi bez względu na swoje wcześniejsze dokonania. Zabawny zbieg okoliczności. Czy mogłem znaleźć lepsze miejsce do zapuszczenia korzeni. Wyrobienia fundamentów pod własne imię? Dojście do takiej sławy jak najlepsi hazardziści? Do tego zapewniony żołd i dom. Wokół ludzie, z którymi będę mógł zawiązać znajomości, a kto wie, może trafię na innego karciarza. Szczerze mówiąc zadowoliłbym się nawet zwykłą grą w kości, przez miesiące nie spotkałem żywej duszy. Na polecenie sekretarki wziąłem w swoje smukłe palce pióro i podpisałem się na pergaminie. Czarny atrament został przydzielony do papieru. Razem połączyli się w jedną, estetyczną całość. W identyczny sposób chciałem połączyć się z murem. Stać się czarnym bratem. Proszą bardzo. Sygnatura wyraźna. Swoją służbę będę pełnił jak najlepiej potrafię. Miłego dnia. - zakończyłem stanowczym acz miłym głosem i odwróciłem się plecami do biurka. Rozpocząłem marsz na świeże powietrze. Tam gdzie przez otwarte okna słychać było szmer codziennego życia. Mojej nowej monotonii.
z|t
z|t
0 x
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]

Za murem panny sznurem... Wiszą. [44/45] Jeszcze jeden post i jesteś wolny, dostajesz 100 ryo za pierwszy żołd, PH normalnie jak za C ~
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
~ Żniwa wojny ~
Misja rangi B 5/45
Kamiru ~ O jednym takim co poszedł na mur ~ No więc jest po walce, po wszystkim, a Hikari został przyjęty na mur jako szczur. Nie przeszkadza mu to, bo ma zamiar tak jak lider powiedział awansować chroniąc mur. Odpowiedział mu:
- Tak jest.
Wtedy też dziewczyna chciała zawiesić mu się na szyi, ale coś nie wyszło. Byli identycznego wzrostu, więc w sumie się przytulili, a on odwzajemnił gest. Czemu by nie. Trwało go krótką chwilę, po czym zauważył człowieka w masce... Zionąć ogniem, czy nie? Zrobić to, czy nie? No raczej bez powodu tutaj nie jest, więc postanowił po prostu wyjść stąd. Wcześniej żegnając się z obecnymi, musiał jeszcze trochę potrenować i kupić rzeczy sobie potrzebne. Przespać się może? Cokolwiek, minął się w drzwiach z zamaskowanym człowiekiem, po prostu normalnie. Od teraz był członkiem muru.
Z/T
Post bieda, bo... Łączone za bardzo xD
Misja rangi B 5/45
Kamiru ~ O jednym takim co poszedł na mur ~ No więc jest po walce, po wszystkim, a Hikari został przyjęty na mur jako szczur. Nie przeszkadza mu to, bo ma zamiar tak jak lider powiedział awansować chroniąc mur. Odpowiedział mu:
- Tak jest.
Wtedy też dziewczyna chciała zawiesić mu się na szyi, ale coś nie wyszło. Byli identycznego wzrostu, więc w sumie się przytulili, a on odwzajemnił gest. Czemu by nie. Trwało go krótką chwilę, po czym zauważył człowieka w masce... Zionąć ogniem, czy nie? Zrobić to, czy nie? No raczej bez powodu tutaj nie jest, więc postanowił po prostu wyjść stąd. Wcześniej żegnając się z obecnymi, musiał jeszcze trochę potrenować i kupić rzeczy sobie potrzebne. Przespać się może? Cokolwiek, minął się w drzwiach z zamaskowanym człowiekiem, po prostu normalnie. Od teraz był członkiem muru.
Z/T
Post bieda, bo... Łączone za bardzo xD
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Dotarłem do siedziby władzy bez zbędnych przygód, przypadkowych osób wręczających mi misję, a tym bardziej bez ataku dzikich zza muru. Krótko mówiąc, były to całkiem udane trzy minuty spaceru. Będąc w środku, musiałem przyznać, że słusznie wybrali ów miejsce na lokalizację metaforycznej głowy muru. W centrum, duże i postawne, a do tego wypełnione urzędnikami, urzędniczkami, papierami i innymi niezbędnymi elementami wystroju. No i był jeszcze kapitan Uchiha, którego wyciągnąłem z uzależnienia. A przynajmniej na jakiś czas zmobilizowałem go do roboty i jak widać, poszło mi (a raczej mu) to naprawdę nieźle. Zignorowałem wszystkich będących w środku, włącznie z tą dwójką tuż przed przywódcą. Obściskiwali się, całowali... Nie ważne, co robili, zanotowałem ich na obrzeżach świadomości, zapisałem krótką notkę w pamięci i miało mi to wystarczyć. Skłoniłem głowę przed przełożonym, ale wolałem nie zdejmować maski.
- Ohayou, Kyuo-sama. Sprawy załatwiłem swoje, pomyślnie dość. - odpowiedziałem na tyle szybko, na ile potrafiłem ułożyć kolejne słowa. Na szczęście nie było ich tak wiele, więc poszło mi całkiem nieźle. Co prawda nie zgłębiałem się jakie konkretnie sprawy udało mi się zamknąć, ale wątpię, by przywódca muru musiał zaprzątać sobie głowę losem jednego z wielu setek, jeśli nie wielu tysięcy służących tu ludzi. - Jak rozumiem, nas tamci nie zaatakowali, podczas nieobecności mej? Kontynent wizją wojny pokrywa się. - dodałem, by nie dopuścić do nas ciszy, tym bardziej niezręcznej. No i przekazać najważniejszą informację. Klany i szczepy mogą ponownie rzucić się sobie do gardeł. Jeśli to nie było ważną informacją dla której gotów byłem odezwać się z własnej woli, nic nią nie było.
- Ohayou, Kyuo-sama. Sprawy załatwiłem swoje, pomyślnie dość. - odpowiedziałem na tyle szybko, na ile potrafiłem ułożyć kolejne słowa. Na szczęście nie było ich tak wiele, więc poszło mi całkiem nieźle. Co prawda nie zgłębiałem się jakie konkretnie sprawy udało mi się zamknąć, ale wątpię, by przywódca muru musiał zaprzątać sobie głowę losem jednego z wielu setek, jeśli nie wielu tysięcy służących tu ludzi. - Jak rozumiem, nas tamci nie zaatakowali, podczas nieobecności mej? Kontynent wizją wojny pokrywa się. - dodałem, by nie dopuścić do nas ciszy, tym bardziej niezręcznej. No i przekazać najważniejszą informację. Klany i szczepy mogą ponownie rzucić się sobie do gardeł. Jeśli to nie było ważną informacją dla której gotów byłem odezwać się z własnej woli, nic nią nie było.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
~ Żniwa wojny ~
Misja rangi B 7/45
Kamiru
Misja rangi B 7/45
Kamiru
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Mur, miejsce na samym końcu cywilizowanego świata, a i tak bardziej pełnio rolę pewnego przedsionka, między dzikimi ostępami, a ułożonym i podzielonym przez możnowładców światem. Ciekawe, całkiem ciekawe, miejsce pełne osób o bogatej przyszłości i równie dużych planach na przyszłość. Tylko jak bardzo sytuacja zmieni się, gdy dotrą tu wieści o "incydencie" w Sachu no Sanjo? Huh, sam je przeniosłem... Kamiru, piewca śmierci i ludzkiej głupoty? Jeśli przeznaczenie zdecydowało, że taką mam pełnić rolę, to niechaj i tak będzie.
- W Sachu no Sanjo zatargi wybuchły między rodami, ofiar wiele... Neutralny pozostałem, życie swoje i innych utrzymałem. - tylko tyle przychodziło mi do głowy, jeśli chodziło o rozwinięcie swojej wypowiedzi. Dlaczego użyłem słowa "utrzymałem", a nie "uratowałem"? Ano dlatego, że gdybym ich (oraz siebie) rzeczywiście uratował, wtedy trafilibyśmy wszyscy do lepszego miejsca pozbawionego tego wszechobecnego zła, drzemiącego gdzieś na dnie ludzkiej duszy. Wątpię, bym swoim zachowaniem na pustyni skierował uwagę któregokolwiek szczepu, bądź klanu przeciw organizacji. Zabijałem pojedynczych bandytów, no i tych dwóch świrów. Ale kto by w tym całym zamęcie zorientował się, kto zabił tego fanatyka i wybuchowca? A nawet jeśli zjawią się ze skargami, to pokaże im się szturm dzikich i grzecznie przeproszą za swoją natarczywość i głupotę. Albo zamrozi. Mniejsza z tym, sytuacja w "gabinecie" zmieniła się diametralnie wraz z pojawieniem się kuriera, posłańca czy innego listonosza. A wieści były równie złe jak te, które ja przyniosłem. Ledwo kilka zamienionych zdań, a tu już zlecenie. Prawdziwa misja, z jasno określonym celem. Czy się podejmę? A czy mogę mieć inne wyjście?
- Tym się zajmę, ale wiedzy potrzebuję więcej i drużynę skompletować swoją... - zamilkłem, czekając na odpowiedź, rozkazy czy po prostu zwykłe "to wszystko". Tylko gdzie, do diabła, są "moi ludzie"? i nie mówię tu o Yuu...
- W Sachu no Sanjo zatargi wybuchły między rodami, ofiar wiele... Neutralny pozostałem, życie swoje i innych utrzymałem. - tylko tyle przychodziło mi do głowy, jeśli chodziło o rozwinięcie swojej wypowiedzi. Dlaczego użyłem słowa "utrzymałem", a nie "uratowałem"? Ano dlatego, że gdybym ich (oraz siebie) rzeczywiście uratował, wtedy trafilibyśmy wszyscy do lepszego miejsca pozbawionego tego wszechobecnego zła, drzemiącego gdzieś na dnie ludzkiej duszy. Wątpię, bym swoim zachowaniem na pustyni skierował uwagę któregokolwiek szczepu, bądź klanu przeciw organizacji. Zabijałem pojedynczych bandytów, no i tych dwóch świrów. Ale kto by w tym całym zamęcie zorientował się, kto zabił tego fanatyka i wybuchowca? A nawet jeśli zjawią się ze skargami, to pokaże im się szturm dzikich i grzecznie przeproszą za swoją natarczywość i głupotę. Albo zamrozi. Mniejsza z tym, sytuacja w "gabinecie" zmieniła się diametralnie wraz z pojawieniem się kuriera, posłańca czy innego listonosza. A wieści były równie złe jak te, które ja przyniosłem. Ledwo kilka zamienionych zdań, a tu już zlecenie. Prawdziwa misja, z jasno określonym celem. Czy się podejmę? A czy mogę mieć inne wyjście?
- Tym się zajmę, ale wiedzy potrzebuję więcej i drużynę skompletować swoją... - zamilkłem, czekając na odpowiedź, rozkazy czy po prostu zwykłe "to wszystko". Tylko gdzie, do diabła, są "moi ludzie"? i nie mówię tu o Yuu...
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
~ Żniwa wojny ~
Misja rangi B 9/45
Kamiru
Misja rangi B 9/45
Kamiru
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Skinąłem po raz sam nie wiem który głową, słysząc pochwałę. Dobrze, że potrafił docenić moje uczynki, ale znacznie ważniejsze, że uwierzył mi na słowo. Nie żeby istniała jakakolwiek szansa na to, że mógłbym go oszukać, czy zmanipulować. Nie miałem też najmniejszej ochoty nigdzie rozpowiadać tego, co działo się na środku pustyni... Niepotrzebna panika, zamieszenia, podziały... Nie. Co prawda, prawda sama w końcu się tu zjawi i dotrze do uszu każdego, to tak pewne jak to... No tak, nic nie jest do końca pewne, w tym cały problem. Po prostu sprawa się wyda i tyle. Czyżby mur czekała ciężka próba? A może stworzone naprędce więzy wytrzymają i utrzymają wszystkich w jednej grupie? To byłby wspaniały dowód na to, że shinobi potrafią współpracować nie patrząc na pochodzenie i przeszłość wiążącą każdego.
Wieści o mojej, jak się okazało, przypadkowej zbieraninie ludzi, a nie drużynie, okazały się prawdą. To jest, nie miałem żadnych "swoich" ludzi. Tyle dobrego, że dziewczę ze zdolnościami sensorycznymi nie zostało wysłane na misję wraz z resztą... Musiałem wymyślić nową strategię, zakładając nowe techniki, ale też mniejszą liczebność oddziału. Choć od czego są klony, ne? Pomimo tego wolałem mieć choć jedną znajomą twarz przy sobie, bo szukanie teraz gluta po całej okolicy zajęłoby zbyt wiele czasu. Nie mówiąc już o tym, że bardziej by przeszkadzał, niż pomagał. Dziwnym zbiegiem okoliczności, ktoś, o kim właśnie myślałem, był tu przed chwilą. O ile wierzyć słowom Kyuo.
- Yuusuke... - powiedziałem cicho i wyszedłem z budynku, by spotkać się z kunoichi dysponującą niesamowitymi oczami. I innymi walorami ciała, huh.
[z/t] ?
#post nędzny, ale jest
Wieści o mojej, jak się okazało, przypadkowej zbieraninie ludzi, a nie drużynie, okazały się prawdą. To jest, nie miałem żadnych "swoich" ludzi. Tyle dobrego, że dziewczę ze zdolnościami sensorycznymi nie zostało wysłane na misję wraz z resztą... Musiałem wymyślić nową strategię, zakładając nowe techniki, ale też mniejszą liczebność oddziału. Choć od czego są klony, ne? Pomimo tego wolałem mieć choć jedną znajomą twarz przy sobie, bo szukanie teraz gluta po całej okolicy zajęłoby zbyt wiele czasu. Nie mówiąc już o tym, że bardziej by przeszkadzał, niż pomagał. Dziwnym zbiegiem okoliczności, ktoś, o kim właśnie myślałem, był tu przed chwilą. O ile wierzyć słowom Kyuo.
- Yuusuke... - powiedziałem cicho i wyszedłem z budynku, by spotkać się z kunoichi dysponującą niesamowitymi oczami. I innymi walorami ciała, huh.
[z/t] ?
#post nędzny, ale jest
0 x
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
Nadszedł ten wielki dzień - choć tak właściwie to minął on już parę księżyców temu, ale zwyczajnie Bohater o czarnych włosach nie miał czasu - dzień w którym jego okres próbny w Shinsengumi minął i musiał przybyć ponownie do budynku administracji, by porozmawiać z kim trzeba i zobaczyć co dalej. Dołączył do Muru właściwie z dwóch powodów - by go sobie dokładnie obejrzeć i dla kasy. Sądził, że te pół roku przysposobi go w ładną ilość gotówki potrzebnej do 'rozkręcenia' samodzielnego żywota. Niestety. O ile faktycznie grosz był niezgorszy, to wciąż było to o wiele za mało. Wpierw musiał kupić uniform, potem coś tam jeszcze i jeszcze, kasa ubyła. Nawet miał szansę na dobrego deala z innym murarzem, ale niestety do niego nie doszło, gdyż kupcowi się zmarło. I Otori nie chciał do tego już wracać. Co było to było. Roztrząsanie tamtej misji to jak grzebanie w gównie badylem - ani to ładnie nie wygląda, ani pachnieć jak trzeba też nie pachnie. Tak więc sami rozumiecie.
Tak więc znalazł się przed drzwiami sekretarki w dalszym ciągu nie wiedząc co ze sobą począć. Zostać? Odejść i szukać innego zajęcia? Tylko czy takie w ogóle znajdzie i będzie równie dobrze płatne? No właśnie. Westchnął cicho pod nosem. Nie wiedział kompletnie nic i zdecydował, że jego decyzja wyjdzie w praniu. Może zaproponują mu wyższe stanowisko z lepszą płacą? 'Ta, jasne', prychnął.
Zapukał i pociągnął za klamkę, wchodząc do środka ze standardową formułką 'Przepraszam za najście'.
- Yuusha Otori. Niedawno minęło pół roku od mojego przybycia na mur, tak więc zgłaszam się. - przedstawił się i z miejsca wyłożył sprawę. Nic więcej mówić nie musiał, bo to chyba było oczywiste. A przynajmniej sądził, że sekretarka od razu dojdzie o co mu chodzi.
Tak więc znalazł się przed drzwiami sekretarki w dalszym ciągu nie wiedząc co ze sobą począć. Zostać? Odejść i szukać innego zajęcia? Tylko czy takie w ogóle znajdzie i będzie równie dobrze płatne? No właśnie. Westchnął cicho pod nosem. Nie wiedział kompletnie nic i zdecydował, że jego decyzja wyjdzie w praniu. Może zaproponują mu wyższe stanowisko z lepszą płacą? 'Ta, jasne', prychnął.
Zapukał i pociągnął za klamkę, wchodząc do środka ze standardową formułką 'Przepraszam za najście'.
- Yuusha Otori. Niedawno minęło pół roku od mojego przybycia na mur, tak więc zgłaszam się. - przedstawił się i z miejsca wyłożył sprawę. Nic więcej mówić nie musiał, bo to chyba było oczywiste. A przynajmniej sądził, że sekretarka od razu dojdzie o co mu chodzi.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Siedziba władzy [administracja + sala Protektora]
P.S. Aby dostać awans trzeba spełniać warunki jak w zwykłych rangach Akoraito itd. bo rangi z organizacji równają się tamtym.
0 x
Cause i'm the real fire.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości