Polanka w środku lasu
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Polanka w środku lasu
~ Rozdział o chłopaku, z którym dołącza na mur ~
Słyszał coś, czy mu się zdawało? Sam nie wiedział. Był zmęczony po treningu i wypoczywał pod drzewem, a właściwie już wypoczął. Tak mu się przynajmniej wydawało, był gotowy do dalszej drogi. Zdecydowanie się polepszył w różnych aspektach. Nie ma zamiaru pozwalać sobie na kolejne pomyłki. Szum się ponowił, ktoś zszedł z pobliskiego drzewa zza jego pleców. Wstał i uważnie obserwował co się działo dookoła niego. Czyżby to było dziecko? No może nie aż takie, ale i tak miał zamiar uważać. Dostał za swoje niedawno i wypatrywał go, chyba on też go zobaczył. Nie było sensu się ukrywać, pewnie ten drugi też go zobaczył, a więc rozpoczął dialog. Nie chciał być wrogi, co to to nie, ale zachowywał środki ostrożności. Obserwował go uważnie i zwracał uwagę na wszystko. Był on zdecydowanie niższy od samego Hikariego, chociaż on sam do wysokich nie należy. Oczy posiadał niebieskie. Typowe? Nie, ale spotykane. Więcej o nim nie ma co powiedzieć.
- Witaj. Zgubiłeś się? Może pomóc jakoś?
Hikari jest szczerym chłopakiem o dobrym sercu, ale nie miał zamiaru ryzykować. Bywał tutaj trochę i spędził trochę czasem, ale jednak. To nie jest powód, aby nagle poczuć się tak pewnie. Dalej nie był stąd, a tak ogólnie to po co został w tym rejonie? Powinien wrócić do domu jego rodzinnego, zobaczyć czy coś się zmieniło może? Chociaż i tak byłby pusty. Nie ma do czego wracać, nie ma co się oszukiwać, zostało mu parcie na przód tylko, dlatego też stał tutaj. Czekał na jakiś wiatr, który nim zawieje i rozrusza jego płaszcz na boki. Obecne jedyne co widać to płaszcz, chusta na ustach, oczy różnych kolorów oraz czarne spodnie z sztruksu. Tak mu było wygodnie.
- Witaj. Zgubiłeś się? Może pomóc jakoś?
Hikari jest szczerym chłopakiem o dobrym sercu, ale nie miał zamiaru ryzykować. Bywał tutaj trochę i spędził trochę czasem, ale jednak. To nie jest powód, aby nagle poczuć się tak pewnie. Dalej nie był stąd, a tak ogólnie to po co został w tym rejonie? Powinien wrócić do domu jego rodzinnego, zobaczyć czy coś się zmieniło może? Chociaż i tak byłby pusty. Nie ma do czego wracać, nie ma co się oszukiwać, zostało mu parcie na przód tylko, dlatego też stał tutaj. Czekał na jakiś wiatr, który nim zawieje i rozrusza jego płaszcz na boki. Obecne jedyne co widać to płaszcz, chusta na ustach, oczy różnych kolorów oraz czarne spodnie z sztruksu. Tak mu było wygodnie.
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Polanka w środku lasu

Za murem panny sznurem... Wiszą. [1/45] V przykazań:
- Czytajcie dokładnie moje posty.
- Wczujcie się w postać.
- Myślcie, kombinujcie, uważajcie gdyż...
- ...na misji rangi C możecie już umrzeć.
- Jeśli gdzieś popełnię błąd, proszę poinformować na gg.
0 x
Re: Polanka w środku lasu
Wūgo nieoczekiwanie spotkał specyficznego jegomościa, który w pierwszym kontakcie wydał się bardzo sympatyczną osobą, która mogła się przydać młodemu Uchiha w jego podróż, a przynajmniej jej części. Chłopak wiedział, jednak, iż nie należy podążać za pierwszym wrażeniem, a poczekać na rozwój sytuacji dlatego też ciągle trzymał rękę przy kaburze gdzie znajdował się kunai.
- Witaj, tak zgubiłem się w tym lesie... Niestety nie jestem stąd i wynikła taka, a nie inna sytuacja. Orientujesz się może gdzie jest wyjście? - zapytał chłopak dokładniej dobierając słowa jakby bojąc się, iż mogłyby wywołać wściekłość czy złość o wysokiego młodziana w kruczo-czarnych włosach, był on od niego starszy, na oko mogło być to 3-4 lata, a świadczył o tym między innymi jego wzrost. Miejsce, w którym oboje się znajdowali było pospołu piękne, straszne, ale także tajemnicze, choć jak można było zaobserwować wcale nie tak wyludnione jak myślał Wūgo. Co kilka, kilkanaście chwil powiewał wiaterek, który nadawał epickości włosom, ubraniom oraz samym ludziom nawet takim ludziom jak chłopak, którzy z epickością nie mieli zbyt wielu wspólnych cech.
- Pochodzę z osady Ryuzaku, a ty jak mniemam jesteś stąd prawda? - postanowił zapytać jeszcze nowo poznaną osobę, aby dowiedzieć się czegoś o nim, gdyby ten zdecydował się potowarzyszyć mu przynajmniej na czas opuszczenia lasku. Dobrze było posiadać, choćby skromne informacje na temat swoich kompanów, historie łączyły ludzi i nieco temperowały mordercze zapędy co jak miał nadzieję młodzieniec właśnie się stało.
-Może lepiej nie będę mówił przynajmniej na razie kim jestem dokładnie, nazwiska są zbędne - pomyślał mając w głowie słowa swoich rodziców, które były swoistą końcową nauką. Wūgo był niezwykle młody, a podróż taka jak ta mogła być obfita w różnego rodzaju przygody: pozytywne, ale także negatywne. Należało szukać sojuszników, jednak ostrożność zawsze była wskazana w każdej kwestii życia codziennego. Chłopak mimo tych wszystkich myśli czuł, iż spotkał właśnie kogoś wartego uwagi, kogoś z kim jego los zwiąże się na stałe, nie wiedział czy to zwykła euforia spowodowana spotkaniem żywej duszy w tym miejscu czy prawdziwe, autentyczne uczucie, które rzeczywiście mogło się sprawdzić i pokazać, że los potrafi wywijać różne, różniaste sytuacje, często gęsto nie mieszczące się w głowie jak ta gdzie 13 letni chłopak w środku na pozór opuszczonego lasu spotyka innego młodziana, który może okazać się jego jedyną "drogą ratunkową".
- Czyż życie nie tworzy najlepszych scenariuszy? - przeszła mu przez głowę myśl, która od tego momentu stała się mottem jego życia.
- Witaj, tak zgubiłem się w tym lesie... Niestety nie jestem stąd i wynikła taka, a nie inna sytuacja. Orientujesz się może gdzie jest wyjście? - zapytał chłopak dokładniej dobierając słowa jakby bojąc się, iż mogłyby wywołać wściekłość czy złość o wysokiego młodziana w kruczo-czarnych włosach, był on od niego starszy, na oko mogło być to 3-4 lata, a świadczył o tym między innymi jego wzrost. Miejsce, w którym oboje się znajdowali było pospołu piękne, straszne, ale także tajemnicze, choć jak można było zaobserwować wcale nie tak wyludnione jak myślał Wūgo. Co kilka, kilkanaście chwil powiewał wiaterek, który nadawał epickości włosom, ubraniom oraz samym ludziom nawet takim ludziom jak chłopak, którzy z epickością nie mieli zbyt wielu wspólnych cech.
- Pochodzę z osady Ryuzaku, a ty jak mniemam jesteś stąd prawda? - postanowił zapytać jeszcze nowo poznaną osobę, aby dowiedzieć się czegoś o nim, gdyby ten zdecydował się potowarzyszyć mu przynajmniej na czas opuszczenia lasku. Dobrze było posiadać, choćby skromne informacje na temat swoich kompanów, historie łączyły ludzi i nieco temperowały mordercze zapędy co jak miał nadzieję młodzieniec właśnie się stało.
-Może lepiej nie będę mówił przynajmniej na razie kim jestem dokładnie, nazwiska są zbędne - pomyślał mając w głowie słowa swoich rodziców, które były swoistą końcową nauką. Wūgo był niezwykle młody, a podróż taka jak ta mogła być obfita w różnego rodzaju przygody: pozytywne, ale także negatywne. Należało szukać sojuszników, jednak ostrożność zawsze była wskazana w każdej kwestii życia codziennego. Chłopak mimo tych wszystkich myśli czuł, iż spotkał właśnie kogoś wartego uwagi, kogoś z kim jego los zwiąże się na stałe, nie wiedział czy to zwykła euforia spowodowana spotkaniem żywej duszy w tym miejscu czy prawdziwe, autentyczne uczucie, które rzeczywiście mogło się sprawdzić i pokazać, że los potrafi wywijać różne, różniaste sytuacje, często gęsto nie mieszczące się w głowie jak ta gdzie 13 letni chłopak w środku na pozór opuszczonego lasu spotyka innego młodziana, który może okazać się jego jedyną "drogą ratunkową".
- Czyż życie nie tworzy najlepszych scenariuszy? - przeszła mu przez głowę myśl, która od tego momentu stała się mottem jego życia.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Polanka w środku lasu
~ Rozdział o chłopaku, z którym dołącza na mur ~
Tylko się zagubił podobno? Może i to była prawda, ale Hikari wolał zachowywać pozory bezpieczeństwa. Nie było tego widać, ale był w stanie posłać zaraz jakąkolwiek technikę z jego całego wachlarza. Ma również i takie obecnie, które nie wymagają dla niego pieczęci stąd też... Nie obawiał się aż tak o nagły atak jego rozmówcy. Bardziej myślał i skupiał się czy nie ma kogoś dookoła niego. Na samym chłopaku skupiał wzrok za to pozostałymi zmysłami starał się poszukiwać jakichś poszlag za kimkolwiek i w razie jakby ktoś go atakował był w stanie wyjąć technikę od razu. Bacząc na całe jego otoczenie wypadałoby odpowiedzieć jakoś prawda? Zna te tereny? Nie aż tak dobrze. Wie już jak trafić do karczmy, oraz na mur. Przeszedł takie drogi parę razy więc chyba powinien orientować się w terenie jakoś. Nie najlepiej, ale zawsze jakoś.
- Gdzie jest wyjście. Pewnie jak chcesz na mur to znam drogę i mogę Ciebie tam zabrać, tak samo o ile chcesz do Karczmy, skąd dotrzesz gdzie właściwie chcesz.
Nie lubił mówić więcej. Nie znał tej osoby, a sam chłopak nie sprawiał w nim nic ciekawego. Wręcz przeciwnie. Co za radość z zgubionego dzieciaka w lesie może być? Żadna wręcz. Dlaczego postanowił go odprowadzić? I tak nie miał zamiaru tutaj dłużej siedzieć. To nie miało najmniejszego sensu, nauczył się sporo i czas było się rozruszać, wypocząć może czegoś innego. Nie lubił robić czegoś bezinteresownie, ale akurat w tym miał interes. Nie będzie podróżował sam. Od kiedy on zaczął lubić z kimś przebywać? Od tego staruszka, którego na początku spotkał i potrafił nakręcić młodego Hikariego? Może od przebywania z dziewczyną? Nie wiedział. Czuł tylko jak się zmienia charakterem, a on sam jest prawie jak... Plastelina. Tak można określić. Jest niestabilny, ale dobry. Ba nawet te zmiany są w bardziej dobrego i otwartego człowieka. Przynajmniej obecnie, kto wie jak dalej będzie. Dalej skupiał się na całym otoczeniu, poza wzrokiem, który miał na rozmówcy. Wtedy kolejne pytanie. Też wypadałoby powiedzieć. Miał chłopak pecha, nie trafił zupełnie.
- Nie. Przybyłem tutaj gdy usłyszałem o murze i ich potrzebach, ale byłem na jednym ataku tych zza muru. Uznałem się za zbyt słabego, aby tam zostać, chociaż obecnie może to kusząca propozycja? Jestem Hikari z Yusetsu. To jak gdzie chcesz się udać?
Hikariemu w zasadzie było wszystko jedno. Miał pieniądze na nocleg na wiele dni, zawsze po karczmie może wrócić w rodzinne miejsce. Na murze za to może spotkać wiele innych rzeczy. Słyszał plotki o poprawie sytuacji w porównaniu do ostatniego jak walczyli między sobą przy ataku to byłby postęp. Co wybierze młodzieniec? Drogi w dwa miejsca on zna. Może poprowadzić go.
- Gdzie jest wyjście. Pewnie jak chcesz na mur to znam drogę i mogę Ciebie tam zabrać, tak samo o ile chcesz do Karczmy, skąd dotrzesz gdzie właściwie chcesz.
Nie lubił mówić więcej. Nie znał tej osoby, a sam chłopak nie sprawiał w nim nic ciekawego. Wręcz przeciwnie. Co za radość z zgubionego dzieciaka w lesie może być? Żadna wręcz. Dlaczego postanowił go odprowadzić? I tak nie miał zamiaru tutaj dłużej siedzieć. To nie miało najmniejszego sensu, nauczył się sporo i czas było się rozruszać, wypocząć może czegoś innego. Nie lubił robić czegoś bezinteresownie, ale akurat w tym miał interes. Nie będzie podróżował sam. Od kiedy on zaczął lubić z kimś przebywać? Od tego staruszka, którego na początku spotkał i potrafił nakręcić młodego Hikariego? Może od przebywania z dziewczyną? Nie wiedział. Czuł tylko jak się zmienia charakterem, a on sam jest prawie jak... Plastelina. Tak można określić. Jest niestabilny, ale dobry. Ba nawet te zmiany są w bardziej dobrego i otwartego człowieka. Przynajmniej obecnie, kto wie jak dalej będzie. Dalej skupiał się na całym otoczeniu, poza wzrokiem, który miał na rozmówcy. Wtedy kolejne pytanie. Też wypadałoby powiedzieć. Miał chłopak pecha, nie trafił zupełnie.
- Nie. Przybyłem tutaj gdy usłyszałem o murze i ich potrzebach, ale byłem na jednym ataku tych zza muru. Uznałem się za zbyt słabego, aby tam zostać, chociaż obecnie może to kusząca propozycja? Jestem Hikari z Yusetsu. To jak gdzie chcesz się udać?
Hikariemu w zasadzie było wszystko jedno. Miał pieniądze na nocleg na wiele dni, zawsze po karczmie może wrócić w rodzinne miejsce. Na murze za to może spotkać wiele innych rzeczy. Słyszał plotki o poprawie sytuacji w porównaniu do ostatniego jak walczyli między sobą przy ataku to byłby postęp. Co wybierze młodzieniec? Drogi w dwa miejsca on zna. Może poprowadzić go.
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Polanka w środku lasu
Rozmówca okazał się niezwykle inteligentną osobą, która wnikliwie potrafiła jedynie słowami przeszyć dusze oraz umysł chłopaka co było zjawiskiem, z którym nigdy wcześniej Wūgo nie miał do czynienia.
- Mur powiadasz? Nigdy nie słyszałem o tym miejscu, ale brzmi jak miejsce, w którym chciałbym się znaleźć. Wyruszyłem kilka dni temu z domu rodzinnego, aby rozpocząć podróż życia. Chcę się rozwijać, uczyć, a nie stać w miejscu jak działo się to do tego momentu, byłem bierny, aż w końcu postanowiłem powiedzieć temu dosyć i tak o to znalazłem się tutaj - spokojnie dokończył swoją opowieść młody Uchiha, który poczuł, iż musi postawić w tej relacji wszystko na jedną kartę. Pocieszał go fakt, że gdyby ten miałby chcieć go zabić czy okraść zrobiłby to wcześniej, a nie wdawał się z nim w dysputy na temat drogi wyjściowej z tego przeklętego kompleksu leśnego, którego Wūgo zaczynał mieć serdecznie dosyć.
- Powiem otwarcie, nie znam Cię, jednak myślę, że i ty i ja moglibyśmy znaleźć wspólny język, proponuję wyprawę do Muru, ty i ja razem, potem każdy będzie mógł odejść w kierunku w jakim tylko będzie chciał - powiedział z uśmiechem na ustach chłopak po kilku chwilach dodając:
- Nazywam się Wūgo - dokończył podając rękę człowiekowi, o którym nie wiedział praktycznie nic oprócz tego, że przy okazji jaką miał nie zabił go, a nawet potrafił wskazać mu drogę do wyjścia i podzielić się spostrzeżeniami na temat terenu.
Kolejna fala wiatru mocno wbiła się we włosy chłopaka powodując, iż zaczęły intensywnie falować na wietrze.
W głowie chłopaka narodziło się wiele pomysłów dotyczących tego jak mógłby wyglądać wspomniany Mur i jakie przygody mogły tam na niego czekać, ile nowych osób mógłby tam poznać oraz tego ile zagrożeń mogło czyhać po drugiej jego stronie.
Mimo, iż Wūgo był dojrzały jak na swój wiek to ciągle spoglądał na świat oczami dziecka, dziecka, które usilnie poszukiwało swojego miejsca, czterech kątów, które niedawno opuścił. Nie chciał stać się potężnym shinobim chciał móc opowiedzieć swoim dzieciom, że widział to i to, uczestniczył w tym i w tym wydarzeniu. Wiedział, iż to czyny wypływają na to jak postrzegają nas inni, a nie siła - choć oczywistym były, że bardzo pomagała w świecie w jakim przyszło mu egzystować.
- To co wyruszamy? Chyba, że chcesz jeszcze odwiedzić jakieś miejsce jak wspomniana przez Ciebie karczma? Moglibyśmy się tam zaopatrzyć w jakiś prowiant bo u mnie już raczej krucho z tym, podróżowałem nieco, a głód był chyba moim największym przeciwnikiem do tego momentu - zażartował, aby nieco rozluźnić sytuację między dwójką podróżnych. Nie ukrywał, że chciał się z nim zaprzyjaźnić, jednak nie wiedział czy istnieje taka możliwość, dlatego badał go, analizował każdy jego ruch, każde słowo, musiał to wiedzieć, wiedzieć to teraz przed wyruszeniem w dalszą drogę, nie mógł ufać komuś kto nie określił dokładnie swoich zamiarów względem życie, siebie i tej drugiej osoby.
- Mur powiadasz? Nigdy nie słyszałem o tym miejscu, ale brzmi jak miejsce, w którym chciałbym się znaleźć. Wyruszyłem kilka dni temu z domu rodzinnego, aby rozpocząć podróż życia. Chcę się rozwijać, uczyć, a nie stać w miejscu jak działo się to do tego momentu, byłem bierny, aż w końcu postanowiłem powiedzieć temu dosyć i tak o to znalazłem się tutaj - spokojnie dokończył swoją opowieść młody Uchiha, który poczuł, iż musi postawić w tej relacji wszystko na jedną kartę. Pocieszał go fakt, że gdyby ten miałby chcieć go zabić czy okraść zrobiłby to wcześniej, a nie wdawał się z nim w dysputy na temat drogi wyjściowej z tego przeklętego kompleksu leśnego, którego Wūgo zaczynał mieć serdecznie dosyć.
- Powiem otwarcie, nie znam Cię, jednak myślę, że i ty i ja moglibyśmy znaleźć wspólny język, proponuję wyprawę do Muru, ty i ja razem, potem każdy będzie mógł odejść w kierunku w jakim tylko będzie chciał - powiedział z uśmiechem na ustach chłopak po kilku chwilach dodając:
- Nazywam się Wūgo - dokończył podając rękę człowiekowi, o którym nie wiedział praktycznie nic oprócz tego, że przy okazji jaką miał nie zabił go, a nawet potrafił wskazać mu drogę do wyjścia i podzielić się spostrzeżeniami na temat terenu.
Kolejna fala wiatru mocno wbiła się we włosy chłopaka powodując, iż zaczęły intensywnie falować na wietrze.

Mimo, iż Wūgo był dojrzały jak na swój wiek to ciągle spoglądał na świat oczami dziecka, dziecka, które usilnie poszukiwało swojego miejsca, czterech kątów, które niedawno opuścił. Nie chciał stać się potężnym shinobim chciał móc opowiedzieć swoim dzieciom, że widział to i to, uczestniczył w tym i w tym wydarzeniu. Wiedział, iż to czyny wypływają na to jak postrzegają nas inni, a nie siła - choć oczywistym były, że bardzo pomagała w świecie w jakim przyszło mu egzystować.
- To co wyruszamy? Chyba, że chcesz jeszcze odwiedzić jakieś miejsce jak wspomniana przez Ciebie karczma? Moglibyśmy się tam zaopatrzyć w jakiś prowiant bo u mnie już raczej krucho z tym, podróżowałem nieco, a głód był chyba moim największym przeciwnikiem do tego momentu - zażartował, aby nieco rozluźnić sytuację między dwójką podróżnych. Nie ukrywał, że chciał się z nim zaprzyjaźnić, jednak nie wiedział czy istnieje taka możliwość, dlatego badał go, analizował każdy jego ruch, każde słowo, musiał to wiedzieć, wiedzieć to teraz przed wyruszeniem w dalszą drogę, nie mógł ufać komuś kto nie określił dokładnie swoich zamiarów względem życie, siebie i tej drugiej osoby.
0 x
- Hikari
- Martwa postać
- Posty: 2488
- Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Re: Polanka w środku lasu
~ Rozdział o chłopaku, z którym dołącza na mur ~
Jak poprzednio chłopak niemal zanudził Hikariego tak teraz go zaciekawił. Może warto wdać się z nim w rozmowę i lekko otworzyć? Czy cokolwiek innego? Zaciekawił go trochę, całe zachowanie chłopaka. Zaufał mu? Za szybko powiedziane. Wcześniej szybko zaufał Sakebiko, ale to z innego względu. Razem swoje przeżyli, a on jest dalej dla niego zagadką. Wiedział jedno, nie można każdemu. Jego wersja była prawdopodobna i postanowił mu zaufać obecnie, ale dalej mieć go na oku jak i całe otoczenie. Nie miał zamiaru ryzykować bez sensu. Może znowu ktoś go okradnie? Cel jednak zaszczytny.
- Nie słyszałeś? Wiem, że szczególnie jest znany w jakimś klanie Uchiha. Oni go chronią przed osobami zza muru, można powiedzieć potworami zza muru. Dołączyć do tego może każdy i dla każdego znajdzie się coś ciekawego. Jest wysoki, bardzo wysoki, nic tak wysokiego nie widziałem, ale zresztą zobaczysz.
Jego rozmówca postawił dużo na jedną kartę, ale też dobrze postąpił wobec Hikariego. Takie przedstawienie się i jakieś szybkie podjęcie swojego celu wpływało pozytywnie o nim. Oczywiście podał rękę i wiedział już gdzie się wybierać. Uśmiechnął się przy tym, chociaż... Nie było tego widać. Właśnie! Chusta! Zdjął ją po chwili. Niby, aby odsłonić twoją twarz, podczas gdy prawdziwym celem była możliwość szybkiego użycia techniki. Tylko skoro jego rozmówca nie wiedział nic o murze to dlaczego wybrał akurat to miejsce? Zazwyczaj jest to nie interesujące. Mur. Tak samo może być mur w osadzie czy gdziekolwiek. W normalnym używaniu nie jest to nic specjalnego. Oczywiście miejsce do, którego wybierze się ta dwójka jest nadmiar interesujące, ale niestety on o tym nie wiedział. Czyżby jakaś pułapka? Może nie. Przy podaniu ręki jeżeli uważałby się za wystarczająco silnego by zaatakował, a on sam nijak nie ucierpiał.
- Karczma jest w drugą stronę. Pod murem też jest osada i karczma. Bez sensu będzie się cofać. To wpadniemy na obiad potem jak dojdziemy do muru. W sumie może tam zostanę teraz? Heh.
Powiedział otwarcie o swych planach. Nie było w tym nic strasznego do ukrycia co mógłby ktoś wykorzystać przeciwko niemu. Nie dzielił się nazwą swego klanu, chociaż i tak nikomu nic by to nie dało. Umiejętności klanowych w żadnym stopniu jeszcze nie opanował tak więc... Co by nie mówić. Ruszyli w kierunku wielkiego muru, nie aby przeżyć przygodę, ale... Ciężko powiedzieć, po prostu ich wspólny, może krótki, może długi epizod się zaczyna. A co przyniesie im los to jeszcze się okaże. Hikari nie przestawał kątem oka obserwować towarzysza jak i całego otoczenia. Był gotowy do wszystkiego.
- Nie słyszałeś? Wiem, że szczególnie jest znany w jakimś klanie Uchiha. Oni go chronią przed osobami zza muru, można powiedzieć potworami zza muru. Dołączyć do tego może każdy i dla każdego znajdzie się coś ciekawego. Jest wysoki, bardzo wysoki, nic tak wysokiego nie widziałem, ale zresztą zobaczysz.
Jego rozmówca postawił dużo na jedną kartę, ale też dobrze postąpił wobec Hikariego. Takie przedstawienie się i jakieś szybkie podjęcie swojego celu wpływało pozytywnie o nim. Oczywiście podał rękę i wiedział już gdzie się wybierać. Uśmiechnął się przy tym, chociaż... Nie było tego widać. Właśnie! Chusta! Zdjął ją po chwili. Niby, aby odsłonić twoją twarz, podczas gdy prawdziwym celem była możliwość szybkiego użycia techniki. Tylko skoro jego rozmówca nie wiedział nic o murze to dlaczego wybrał akurat to miejsce? Zazwyczaj jest to nie interesujące. Mur. Tak samo może być mur w osadzie czy gdziekolwiek. W normalnym używaniu nie jest to nic specjalnego. Oczywiście miejsce do, którego wybierze się ta dwójka jest nadmiar interesujące, ale niestety on o tym nie wiedział. Czyżby jakaś pułapka? Może nie. Przy podaniu ręki jeżeli uważałby się za wystarczająco silnego by zaatakował, a on sam nijak nie ucierpiał.
- Karczma jest w drugą stronę. Pod murem też jest osada i karczma. Bez sensu będzie się cofać. To wpadniemy na obiad potem jak dojdziemy do muru. W sumie może tam zostanę teraz? Heh.
Powiedział otwarcie o swych planach. Nie było w tym nic strasznego do ukrycia co mógłby ktoś wykorzystać przeciwko niemu. Nie dzielił się nazwą swego klanu, chociaż i tak nikomu nic by to nie dało. Umiejętności klanowych w żadnym stopniu jeszcze nie opanował tak więc... Co by nie mówić. Ruszyli w kierunku wielkiego muru, nie aby przeżyć przygodę, ale... Ciężko powiedzieć, po prostu ich wspólny, może krótki, może długi epizod się zaczyna. A co przyniesie im los to jeszcze się okaże. Hikari nie przestawał kątem oka obserwować towarzysza jak i całego otoczenia. Był gotowy do wszystkiego.
0 x
Cause i'm the real fire.
Re: Polanka w środku lasu

Za murem panny sznurem... Wiszą. [6/45] Przykazania:
- "który nie powiewał, bo ciężko o solidny podmuch potrafiący unosić płaszcz w legendarny sposób. Nie wśród tylu drzew ciągle go hamujących" a Ty piszesz o falujących włosach i innych takich, zrozumiała epickość...
- ...ale w poważniejszych (walka etc.) radzę tego nie robić.
- Pisanie postów z pominięciem mnie... Możecie to robić, a w którymś kolejnym zaznaczę, że wracamy do ustalonego porządku.
Opuściliście ten temat, następne posty tutaj.
0 x
Re: Polanka w środku lasu
Kolejny nudny dzień powitał mnie w domu, więc znów udałam się na ćwiczenia. Kto by pomyślał, że świat potrafi być taki nudny? Przydałoby się wyruszyć na jakąś misje, a miałam wielką ochotę na taką z dobrym zarobkiem. Jeszcze nie dokońca wiedziałam na jako kierunek będę się kształcić jako ninja... Może medyczny? Nie, to odpada troche zbyt no tak dziwnie. Walka łukiem też mi nie odpowiadała, miecze zaś wydawały się interesujące. Tylko zanim się wyuczę nimi posługiwać... Może w ogóle lepiej zająć się kunaiami, główną bronią ninji. Shurikeny też swoją drogą są spoko, ale będą na nie większe wydatki... Pewne było, że muszę wziąść się do jakiejś roboty. Usiadłam na trafie i poprawiłam niesforne włosy. W sumie wypadałoby samej poszukać jakiejś fuchy, a nie siedzieć na dupie czekając na cud. Poza tym potrzeba zagrożenia życia, by odblokować Sharingana... Sharningan, moc która w moim odczuciu jest jedynym plusem bycia w tym klanie. W sumie umiejętności klanowe sa tym co pragną inni, dlatego też właśnie jak moja matka szukają sobie partnera z pożądanymi umiejętnościami, a owocem tego są dzieci takie jak ja i Lee. Lee... Mam nadzieję, że za szybko na niego nie trafię...
0 x
Re: Polanka w środku lasu
„Interes rybaka”
1/15
Nasza bohaterka siedziała sobie na polance otoczonej pięknym lasem i rozmyślała nad sensem życia… a tak naprawdę to o swojej przyszłości, w jakich technikach będzie się specjalizować, jakich narzędzi będzie używać i tak dalej. W końcu to wybór na całe życie, więc faktycznie trzeba się nad tym dobrze zastanowić. Ale przydałoby się wziąć do roboty, przecież potężnym ninja nie zostaje się na pstryknięcie palcami, czy klaśnięcie dłońmi. Przez głowę naszej bohaterki przeszła myśl o wykonaniu jakiegoś prostego zadania, oczywiście na którym zarobiłaby trochę grosza – i dobrze, pierwszy impuls do działania już jest. Teraz trzeba tylko ruszyć się z tej polanki, ale czy Nanori faktycznie będzie w stanie to zrobić? Przecież tu jest tak przyjemnie, perspektywa położenia się na plecy i dalszego rozmyślania, a później – prawdopodobnie – drzemki brzmi zachęcająco. I jeszcze ten kojący śpiew ptaków, przylatujących z pobliskiego lasu…
1/15
Nasza bohaterka siedziała sobie na polance otoczonej pięknym lasem i rozmyślała nad sensem życia… a tak naprawdę to o swojej przyszłości, w jakich technikach będzie się specjalizować, jakich narzędzi będzie używać i tak dalej. W końcu to wybór na całe życie, więc faktycznie trzeba się nad tym dobrze zastanowić. Ale przydałoby się wziąć do roboty, przecież potężnym ninja nie zostaje się na pstryknięcie palcami, czy klaśnięcie dłońmi. Przez głowę naszej bohaterki przeszła myśl o wykonaniu jakiegoś prostego zadania, oczywiście na którym zarobiłaby trochę grosza – i dobrze, pierwszy impuls do działania już jest. Teraz trzeba tylko ruszyć się z tej polanki, ale czy Nanori faktycznie będzie w stanie to zrobić? Przecież tu jest tak przyjemnie, perspektywa położenia się na plecy i dalszego rozmyślania, a później – prawdopodobnie – drzemki brzmi zachęcająco. I jeszcze ten kojący śpiew ptaków, przylatujących z pobliskiego lasu…
0 x
Re: Polanka w środku lasu
Popatrzyłam w górę powoli podnosząc się z ziemi. Trzeba się ruszyć, Sharingan sam się nieuaktywni. Mino iż jest tu tak spokojnie, cicho i aż prosi się zasnąć. Cała siła woli, albo po prostu intelektem zdecydowałam się ruszyć. Nie miałam zamiaru odrazu ryzykować swojego życia, więc prosta robota pomoże mi w późniejszej misji C. Może jak przyjdzie do walki uda mi się znaleźć swój styl walki? Tak, to bardzo możliwe. Poprawiłam włosy i ruszyłam przed siebie. Nikt nie staje się potężny od stania w miejscu, akurat to wiem na pewno jako jedna z niewielu rzeczy. W poszukiwaniu fuchy najlepiej udać mi się do miejsc, gdzie często mozna spotkać ludzi. Tak wiem, genialna jestem. Okolica słynie z transportu wodnego, w sumie gdzie indziej można tu spotkać ludzi poza portem? Niby są jeszcze mury, ale tam raczej będę przeszkadzać. W sumie przebrałabym się jeszcze w coś co bardziej nadaje się do misji, ale może nie będą kazać mi na nikogo polować. Tym razem daruje sobie i mając nadzieje, że nie zniszczę swoich ulubionych ubrań ruszyłam w kierunku portu poszukując roboty.
0 x
Re: Polanka w środku lasu
„Interes rybaka”
3/15
Dziewczyna stwierdziła, że będzie szukała zlecenia w porcie. Ciekawe dlaczego… może lubiła świeże, nadmorskie powietrze? Albo oglądać latające na niebie mewy? Bo mimo iż ryby są przepyszne, to ich surowy zapach do najprzyjemniejszych nie należał. Nanori dotarła do portu i spacerowała sobie po nim, zerkając na liczne stoiska z rybami czy innymi owocami morza, jednak ryb było zdecydowanie najwięcej. Mimo iż każde stoisko oferowało inne gatunki rybiego mięsa, albo podawało je w różny sposób na przykład filety czy całe surowe sztuki, to można było wyczuć tu dość sporą hmmmmm szablonowość? Przechodzącą dziewczynę zaczepił pewien rybak, jego stanowisko miało wokoło trochę więcej miejsca niż inne, ale niczym więcej się nie wyróżniało.
-Hej! Hej! Panienko! Możesz na chwilkę podejść?! – krzycząc podniósł jedną rękę ku górze aby interesująca go osoba zwróciła na niego uwagę, a gdy już mu się to udało, pomachał drugą ręką na znak, aby ta podeszła do niego. Chyba szykuje się okazja do zarobku.
3/15
Dziewczyna stwierdziła, że będzie szukała zlecenia w porcie. Ciekawe dlaczego… może lubiła świeże, nadmorskie powietrze? Albo oglądać latające na niebie mewy? Bo mimo iż ryby są przepyszne, to ich surowy zapach do najprzyjemniejszych nie należał. Nanori dotarła do portu i spacerowała sobie po nim, zerkając na liczne stoiska z rybami czy innymi owocami morza, jednak ryb było zdecydowanie najwięcej. Mimo iż każde stoisko oferowało inne gatunki rybiego mięsa, albo podawało je w różny sposób na przykład filety czy całe surowe sztuki, to można było wyczuć tu dość sporą hmmmmm szablonowość? Przechodzącą dziewczynę zaczepił pewien rybak, jego stanowisko miało wokoło trochę więcej miejsca niż inne, ale niczym więcej się nie wyróżniało.
-Hej! Hej! Panienko! Możesz na chwilkę podejść?! – krzycząc podniósł jedną rękę ku górze aby interesująca go osoba zwróciła na niego uwagę, a gdy już mu się to udało, pomachał drugą ręką na znak, aby ta podeszła do niego. Chyba szykuje się okazja do zarobku.
0 x
Re: Polanka w środku lasu
Wybrałam port z prostego powodu- są tam ludzie, a zarazem jakaś swoboda. Nie jest tak sztywno jak w sklepie, że zaraz mogą mnie wyprosić. Chyba. Jednak nie było sensu szukać gdzie indziej, gdy już byłam na miejscu. Przyglądałam się przeróżnym straganom, które swoją droga niewiele różniły się od siebie. Tu ryby, tam ryby. Jak już mówimy o rybach są bardzo zdrowe dla mózgu, więc zaleca się dużo ich jeść. Sama nie byłam jakąś smakoszką, a skoro osada Uchiha jest w takim miejscu dosyć często je jadłam. Dzisiaj nic nie bede kupować, może kiedy indziej wpadnę spróbować innego gatunku niż tego co zwykle. Wystarczy jednak o rybach, przejdźmy do konkretów. Uśmiechając się przemierzałam port, gdy pewnien rybak zaczął krzyczeć w moja stronę. Nic specjalnego, miałam tylko nadzieje, że to zleceniodawca, a nie ktos kto chce mi wcisnąć jakieś ryby. Gdy pomachał na znak, żebym przyszła ruszyłam do niego. - Witaj, w czym mogę pomoc?
/ZT port
/ZT port
0 x
Re: Polanka w środku lasu
"Czas na raport"
11/15
Ranga D -Chodź za mną-rzucił radny wybiegając z herbaciarni, co jak co ale biegać to on potrafił. Nawet pomimo różnicy wieku Jiro z trudem mógł nadążyć za staruszkiem. Jak to mówią miłość uskrzydla, a miłość do dziecka czy wnuka potrafi być naprawdę ogromna. Wydostanie się z osady zajęło o wiele mniej czasu niż mogłoby się wydawać, w ciągu paru chwil nasi bohaterowie stali już pośrodku lasu. Staruszek zatoczył się po czym usiadł na ziemi. -Nazywa się, Uruma, proszę znajdź go szybko.- powiedział mężczyzna. -Zniknął nam gdzieś w tamtych krzakach-powiedział ochroniarz, wskazując dłonią na południe.-Zostanę z radnym, postaraj się znaleźć go szybko. Miał na sobie czarny płaszcz w sumie to zakrywał on wszystko, włącznie z głową, wierzę w ciebie.- powiedział mężczyzna, resztę zostawiając na barkach młodego Jiro.
11/15
Ranga D -Chodź za mną-rzucił radny wybiegając z herbaciarni, co jak co ale biegać to on potrafił. Nawet pomimo różnicy wieku Jiro z trudem mógł nadążyć za staruszkiem. Jak to mówią miłość uskrzydla, a miłość do dziecka czy wnuka potrafi być naprawdę ogromna. Wydostanie się z osady zajęło o wiele mniej czasu niż mogłoby się wydawać, w ciągu paru chwil nasi bohaterowie stali już pośrodku lasu. Staruszek zatoczył się po czym usiadł na ziemi. -Nazywa się, Uruma, proszę znajdź go szybko.- powiedział mężczyzna. -Zniknął nam gdzieś w tamtych krzakach-powiedział ochroniarz, wskazując dłonią na południe.-Zostanę z radnym, postaraj się znaleźć go szybko. Miał na sobie czarny płaszcz w sumie to zakrywał on wszystko, włącznie z głową, wierzę w ciebie.- powiedział mężczyzna, resztę zostawiając na barkach młodego Jiro.
0 x
Re: Polanka w środku lasu
Młodzieniec zwrócił się do strażnika, jednak ku jego zdziwieniu, wraz z ich dwójką, pobiegł jeszcze sam radny, na dodatek to on prowadził. Trójka, minęła kilka przecznic, a już po kilku minutach znaleźli się po za miastem, mijając ostatni z budynków. Starzec, mimo iż wysportowany nie był, to na pewno miał w sobie resztki sił, które zostały uwolnione wizją niezobaczenia już więcej swego potomka, który zgubił się w lesie. Wbiegli do lasu, a za niedługo zatrzymali się, starzec usiadł, oraz podał imię swego wnuka. Natomiast jego ochroniarz, który biegł z nimi, wskazał miejsce, w którym ostatni raz widziano poszukiwanego, powiedział także, iż dzieciak ubrany był w czarny płaszcz, a na koniec dodał słowa, które normalny człowiek mógłby odebrać, jako powiew gejozy, bo w końcu strażnik nawet nie znał młodzieńca, a tu takie wyznania. Jednak szesnastolatek, odebrał to normalnie, jedyne co go irytowało, to, to iż ochroniarz został z radnym, miast szukać dzieciaka, wyglądało to wszystko na ustawioną szopkę, typu "Nie wypełniłeś poprzedniego zadania, to kazałem dzieciakowi się schować i teraz go szukaj", może to lekka przesada, ale mniej więcej tak to interpretował szesnastolatek.
"Ehh... Bierzemy się do pracy" pomyślał, aktywując swego Sharingana, jego oczy zabłysły czerwienią, a wokół źrenicy, zakręciła się czarna, samotna łezka, od razu podszedł do owych krzaków. Rozglądał się, oraz przeszukiwał krzaczory w poszukiwaniu śladów, a mogły być one różne; zaczynając od odcisków buta, poprzez kawałek płaszcza, kończąc na nadłamanych gałązkach i włosach, które być może ujrzy swoim Sharinganem. Gdy uda mu się ustalić trop, pójdzie jego śladami, niczym prawdziwy tropiciel, chodząc od poszlaki, do poszlaki.
"Ehh... Bierzemy się do pracy" pomyślał, aktywując swego Sharingana, jego oczy zabłysły czerwienią, a wokół źrenicy, zakręciła się czarna, samotna łezka, od razu podszedł do owych krzaków. Rozglądał się, oraz przeszukiwał krzaczory w poszukiwaniu śladów, a mogły być one różne; zaczynając od odcisków buta, poprzez kawałek płaszcza, kończąc na nadłamanych gałązkach i włosach, które być może ujrzy swoim Sharinganem. Gdy uda mu się ustalić trop, pójdzie jego śladami, niczym prawdziwy tropiciel, chodząc od poszlaki, do poszlaki.
0 x
Re: Polanka w środku lasu
"Czas na raport"
13/15
Ranga D
Las był spokojny gdy cała trójka wbiegła w na jego tereny, jednak nie spokój tego miejsca najbardziej zdziwił Jiro, lecz fakt z jaką szybkością radny zdołał dotrzeć na miejsce. Słysząc, słowa ochroniarza przez myśl młodego Uchihy przeszło, iż całe zdarzenie może być ustawione, tylko po to, aby w jakiś sposób ukarać go za nie wypełnienie poprzedniego zadania. Jednak nie czy była to prawda mógł wiedzieć jedynie sam radny. Nasz bohater nie patyczkował się, od razu gdy tylko poznał miejsce w którym ostatnio widziano wnuka mężczyzny aktywował swe dojutsu, aby jak najszybciej go odnaleźć. Nie wiadomo czy Jiro był gotów do pościgu, jego żołądek ostro dawał znać, iż od dawna nie został napełniony. Jednak, gdy naszemu bohaterowi przyszło do rozejrzenia się po krzakach, zauważył coś dziwnego, kątem wzmocnionego chakrą oka zobaczył ukrytą w krzakach dziurę znajdującą się w ziemi.
13/15
Ranga D
Las był spokojny gdy cała trójka wbiegła w na jego tereny, jednak nie spokój tego miejsca najbardziej zdziwił Jiro, lecz fakt z jaką szybkością radny zdołał dotrzeć na miejsce. Słysząc, słowa ochroniarza przez myśl młodego Uchihy przeszło, iż całe zdarzenie może być ustawione, tylko po to, aby w jakiś sposób ukarać go za nie wypełnienie poprzedniego zadania. Jednak nie czy była to prawda mógł wiedzieć jedynie sam radny. Nasz bohater nie patyczkował się, od razu gdy tylko poznał miejsce w którym ostatnio widziano wnuka mężczyzny aktywował swe dojutsu, aby jak najszybciej go odnaleźć. Nie wiadomo czy Jiro był gotów do pościgu, jego żołądek ostro dawał znać, iż od dawna nie został napełniony. Jednak, gdy naszemu bohaterowi przyszło do rozejrzenia się po krzakach, zauważył coś dziwnego, kątem wzmocnionego chakrą oka zobaczył ukrytą w krzakach dziurę znajdującą się w ziemi.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości